🎓 Poznaj Panda Genius – Twojego edukacyjnego superbohatera! https://panda.pandagenius.com/

Kubuś Fatalista i jego pan

Bohaterowie

,,Kubuś Fatalista i jego pan” – bohaterowie
Kubuś Fatalista – to główna postać powieści, sługa Pana. Dorastał w biednej rodzinie na wsi. Gdy udało mu się trafić do zamku pana Desglandsa, poznał Dyzię, swoją przyszłą żonę. Towarzyszył Panu w podróży. Nauka, którą wyznawał w swoim życiu mówiła, że i tak wszystko zostało zapisane w górze. Bohater uważał, że losy ludzkie były określone. Wierzył w przeznaczenie i w to, że wszystko było wyznaczone albo w gwiazdach, albo w rękach Stwórcy. Odczuwał ciągłą potrzebę znajdowania się w centrum uwagi. Uwielbiał opowiadać różne opowieści ze swojego własnego życia. Pomimo niskiego statusu społecznego był osobą mądrą i zaradną.

Pan – mężczyzna, który pochodził z Francji, był arystokratą. Odznaczał się takimi cechami jak lenistwo czy brak wytrwałości. Nie umiał doceniać tego co go otaczało, nie cieszył się życiem. Był postacią uzależnioną od swojego Sługi. W książce jego postać nie wyróżniała się niczym specjalnym.
Narrator opowieści – to jedyna z wymienionych postaci, która nie była bohaterem powieści. Jego zadaniem było udowodnić, że rządził pozostałymi bohaterami.

Dyzia – małżonka, ukochana głównego bohatera książki. Pochodziła ze zwyczajnej, wiejskiej rodziny. Nie wyróżniała się ani inteligencją, ani urodą. Poznała Kubusia, gdy ten przebywał w zamku Desglandasa. Do jej obowiązków należała zmiana opatrunków, co z kolei sprawiło, że odwiedzała przyszłego męża kilka razy dzienne.

Gospodyni – postać ta pochodziła z ubogiej szlachty. Była właścicielką pewnej gospody. Gdy bohaterka straciła majątek, stwierdziła, że powinna prowadzić gospodę. Pewnej nocy gościła ona u siebie Kubusia i Pana. Wieczorem opowiadała im różne opowieści. Zawsze wiedziała, co się działo w jej otoczeniu. To kobieta niezwykle twarda i zdecydowana. Była także mężatką i właścicielką suczki o imieniu Linka. Opieka nad jej pupilem stanowiła najważniejszą rolę w jej życiu.

Pani de la Pommeraye – wystąpiła w historii opowiadanej przez gospodynię. Miała ona męża, margrabię des Arcis. Gdy odkryła, że ten jej już nie kochał, postanowiła się zemścić. Rozwiodła się z mężczyzną i przyczyniła się do tego, by ten zakochał się w innej kobiecie, prostytutce. Margrabia odkrył prawdę, dopiero po drugim ślubie. Zemsta kobiety została obroniona przez Narratora.

Margrabia des Arcis – bohater poznał głównego bohatera i Pana podczas pobytu w gospodzie ,,Pod Wielkim Jeleniem”. Dzięki gospodyni poznaliśmy historię jego małżeństwa wraz z panią dr la Pommeraye. Następnie spotkał dwójkę najważniejszych bohaterów podczas wędrówki. Opowiedział im o między innymi swoim ojcu.

Kawaler de Saint-Quin – według opowieści Pana, Saint-Ouin był podstępnym oszustem. Dodatkowo sypiał z jego ukochaną. Wykorzystał jednak bohatera, przez co mężczyzna musiał opiekować się potomkiem Saint-Quina i byłej ukochanej. Ostatecznie postać została zabita przez dawnego przyjaciela, Pana.

Pozostali bohaterowie:
wędrowny handlarz,
pokojówka złodziejka,
brat Kubusia,
Zuzia – narzeczona służącego
Małgorzata

Plan wydarzeń

1. Podróżowanie Kubusia wraz z jego Panem.
2. Rozpoczęcie opowiadania historii miłosnej przez głównego bohatera.
a) Wstąpienie przez Kubusia do wojska.
b) Uratowanie przez gospodynię chłopskiej chałupy.
c) Opieka kobiety nas poszkodowanym.
3. Zatrzymanie się dwóch podróżników w podejrzanej gospodzie.
4. Spotkanie bandy łobuzów.
5. Chwycenie broni Pana przez Kubusia i wystraszenie opryszków.
6. Wiara głównego bohatera w los zapisany w górze.
7. Dalsza podróż Pana i Kubusia.
8. Kontynuacja opowieści głównego bohatera.
a) Oczekiwanie nago na lekarzy w obecności kobiety.
9. Dyskusja bohaterów na temat kobiet.
a) Przedstawienie swoich własnych argumentów odnośnie zachowania, charakteru i wyglądu płci przeciwnej.
10. Przerwanie wędrówki przez burzę.
11. Zatrzymanie się w pewnym noclegu.
12. Wyruszenie dalej kolejnego dnia.
13. Odkrycie o pozostawieniu w miejscu wcześniejszego spoczynku zegarka Pana i sakiewki Kubusia.
14. Poszukiwanie przez głównego bohatera pozostawionych przedmiotów.
15. Odnalezienie zegarka Pana przez jego sługę.
a) Oskarżenie Kubusia o kradzież.
b) Wyjaśnienie zaistniałej sytuacji i uniewinnienie głównego bohatera.
16. Odzyskanie sakiewki dzięki pomocy pewnej dziewczyny.
17. Okradnięcie Kubusia i Pana z konia – ich środka transportu.
18. Zakup nowego zwierzęcia.
19. Nagłe spłoszenie konia.
20. Wypadek Kubusia.
21. Dalsza opowieść o amorach Kubusia.
a) Trafienie przez bohatera do nowego pana, dzięki dokonaniu, kilka dni wcześniej, hojnego czynu.
22. Dotarcie do gospody.
23. Pojawienie się gospodyni w pokoju bohaterów.
24. Wyruszenie w dalszą drogę.
25. Spotkanie z margrabią des Arcis i jego towarzyszem.
26. Historia Kubusia o poznaniu Justysi.
27. Wspomnienie przez głównego bohatera o dwóch oszukanych przez niego mężatkach.
28. Opowiedzenie historii Pana o jego fałszywym przyjacielu.
29. Dotarcie do domu zamieszkiwanego przez dawnego przyjaciela.
30. Zabójstwo spotkanego bohatera przez Pana.
31. Trafienie dwóch najważniejszych bohaterów do więzienia.
32. Opuszczenie przez Pana i Kubusia aresztu.

Czas i miejsce akcji

,,Kubuś Fatalista i jego Pan” Denis Diderot – czas i miejsce akcji
Akcja książki ,,Kubuś Fatalista i jego Pan” rozgrywała się prawdopodobnie w czasach, kiedy żył jej autor. To najprawdopodobniej druga połowa osiemnastego wielu. Świadczyło o tym między innymi wspomnienie prawdziwego, autentycznego zdarzenia, trzęsienia ziemi w wielkim mieście w Portugalii, Lizbonie, a także tryb życia, codzienne zajęcia czy wyposażenie bohaterów powieści.
Dwie najważniejsze postacie, Kubuś Fatalista oraz Pan, wędrowali po Francji. Autor nie podał ani początkowego miejsca, z którego wyruszyli, ani celu ich podróży. Nie miało to jednak większego znaczenia na losy, wydarzenia rozgrywające się w znanej książce.
Kubuś i Pan w czasie wędrówki zatrzymywali się w kilku miejscach. Najczęściej przyczynę stanowiła nieodpowiednia pogoda do dalszej drogi. Pierwszym z nim była gospoda, która od razu wydawała się mężczyznom dziwna, podejrzana. Ich przeczucie okazało się słuszne, trafione. Innym razem koń głównego bohatera udał się w stronę obcego Kubusiowi domu. Okazało się, że mieszkał tam dawny właściciel zwierzęcia. Koń pobiegł w miejsce doskonale mu znane. Natomiast jedną noc spędzili w gospodzie ,,Pod Wielkim Jeleniem.” Ugościła ich uprzejma, stanowcza gospodyni. Ostatnimi miejscami przedstawionymi w opisywanej książce był dom, w którym mieszkał podopieczny Pana. Mężczyźni wybrali sięgam, ponieważ chcieli odwiedzić chłopca. Później jednak trafili do więzienia, na szczęście ich pobyt za kratami nie trwał długo. Po krótkim czasie mogli opuścić areszt.
Wymieniono również kilka miejsc, o których wspominano w różnych historiach postaci. Na początku główny bohater opowiedział o chłopskiej chałupie, do której trafił po jednej z bitew. Pewna kobieta ugościła w nim głównego bohatera i zaopiekowała się nim. Później przyjęto go do zamku intendenta, dzięki pewnej kobiecie. Przytoczono także miejsce, którym był dom Byczka, a szczególnie jego pokój na strychu. Natomiast w opowieściach z przeszłości pana pokazano pokój jego byłej ukochanej.

Charakterystyka bohaterów

,,Kubuś Fatalista i jego pan” – charakterystyka bohaterów
Kubuś Fatalista to główna postać powieści, sługa Pana. Dorastał w biednej rodzinie na wsi. Następnie mężczyzna dostał się do wojska. Brał udział w wielu bitwach, a w jednej z nich został ciężko ranny. Gdy udało mu się trafić do zamku pana Desglandsa, poznał Dyzię, swoją przyszłą żonę. Towarzyszył Panu w podróży.
Nauka, którą wyznawał w swoim życiu mówiła, że i tak wszystko zostało zapisane w górze. Bohater uważał, że losy ludzkie były określone. Wierzył w przeznaczenie i w to, że wszystko było wyznaczone albo w gwiazdach, albo w rękach Stwórcy. Mężczyzna przez niemal cały czas odczuwał potrzebę znajdowania się w centrum uwagi. Uwielbiał opowiadać różne interesujące, zabawne opowieści ze swojego własnego życia. Pomimo niskiego statusu społecznego był osobą mądrą i zaradną. Potrafił przezwyciężać każdą trudną sytuację i odnaleźć rozwiązanie. To także postać niezwykle sprytna i pomysłowa. Udowodnił to jego plan i zrealizowanie zadania z dwoma mężatkami. Niestety, potrafił też zachować się nielojalnie. Kochał się z dziewczyną swojego dawnego przyjaciela, Byczka, co nie świadczyło dobrze o jego zachowaniu i charakterze. Często postępował także, jakby nie odczuwał wstydu, skrępowania, szczególnie w obecności kobiet. Bez skrępowania leżał nago w obecności nieznanej mu mężatki. Dzięki swojej wierze w przeznaczenie, los, nie ulegał złości. Sądził, iż działanie pod wpływem złości nie przynosiło żadnych korzyści. Ciagle powtarzał, że przecież i tak wszystko zostało zapisane w gwiazdach lub przez naszego Pana.
Uważam, że Kubuś jest postacią pozytywną. Pomimo niskiego statusu, nie narzekał na własny los, cechował się optymizmem. Choć jak każdy człowiek posiadał on pewne wady, sądzę, iż istnieje wiele zachowań, zdarzeń, podczas których możemy wzorować się głównym bohaterem książki Denisa Diderota.

Pan to mężczyzna, który pochodził z Francji, był arystokratą. Służył mu jego towarzysz w czasie długiej wędrówki po Francji, Kubuś Fatalista. To przeciętny, typowy przedstawiciel szlachty.
Mężczyzna to bohater nieciekawy, nieinteresujący. Wielu czytelników uważa, iż stanowił on jedynie dodatek dla głównego bohatera, Kubusia. Odznaczał się takimi cechami jak lenistwo czy brak wytrwałości. To także postać niesamodzielna. We wszystkim był uzależniony od swojego sługi. Nie umiał doceniać tego co go otaczało, nie cieszył się pięknym życiem. Odznaczał się także ogromną naiwnością. Świadczyła o tym między innymi sytuacja z jego dawnym przyjacielem, kawalerem de Saint-Quinen. Wiele osób zapewne zauważyłoby chęć oszustwa, wykorzystania drugiej osoby przez fałszywego przyjaciela Pana. Ten jednak uwierzył we wszystko, co usłyszał od kawalera i musiał przez to ponosić konsekwencję.
Moim zdaniem, chociaż bohater książki, nie był złym, podłym człowiekiem, w wielu działaniach nie należy brać z niego przykładu. Posiadał on wiele wad, których nie dostrzegał lub nad którymi nie pracował. Nie wyróżniał się także niczym wyjątkowym, co wyróżniałoby go z tłumu pospolitych ludzi.

Geneza utworu i gatunek

Książka zatytułowana „Kubuś Fatalista i jego pan” autorstwa Denisa Diderota przez długi czas pozostawała nieznana dla szerszej publiczności. Powodem była ostrożność artysty, który nie chciał narazić głównego życiowego dzieła, Encyklopedii, głoszeniem poglądów mogących ściągnąć na niego represje. Inną przyczyną powstrzymywania się autora od publikowania utworów mogło być odnoszenie się w pracach do osób żyjących i wchodzenie z nimi w polemikę. Dlatego Diderot pozostawiał rękopisy w ukryciu lub publikował ich fragmenty na łamach „Correspondance…” – periodyku rękopiśmiennego, wydawanego dla niewielkiego grona odbiorców, głównie arystokratów i panujących. Współczesnym sobie pisarz przede wszystkim kojarzył się z redakcją vademecum, następnie z filozofią i dopiero na samym końcu ze sztukami teatralnymi.
Pierwsze wzmianki o pracy nad „Kubusiem Fatalistą i jego panem” pojawiły się na początku lat siedemdziesiątych. W listopadzie 1778 roku w „Cerrespondance…” ukazały się fragmenty utworu. Szacuje się, że powstało wówczas piętnaście egzemplarzy. Następnie w latach 1780–1784 utworzono kopię przeznaczoną dla Katarzyny II. Cały utwór drukiem ukazał się dopiero w 1796 roku, wydanie powstało na podstawie tekstów z periodyku i późniejszych uzupełnień. W Polsce o amorach Kubusia w przekładzie Tadeusza Boya-Żelińskiego możemy czytać od 1915 roku.
Co do gatunku jaki reprezentuje omawiana książka można się spierać. Z pewnością jest to powieść eksperymentalna, ponieważ nie mieści się w żadnej spośród głównych tendencji charakterystycznych dla powieściopisarstwa w XVIII wieku. Ze względu na problematykę przez niektórych nazywana jest powieścią filozoficzną, jednak dokładniejsza analiza ujawnia, że problemy filozoficzne nie są wyrażane bezpośrednio przez narratora, a z dystansu poprzez wypowiedzi Kubusia. Ponadto on również przytacza jedynie wypowiedzi swojego kapitana, który nawiązuje do poglądów zawartych w pracach Benedykta Spinozy. Taki przekaz kłóci się z klasyczną formą tego typu powieści. Utwór jest również podobny do tak zwanych powiastek filozoficznych popularnych w tamtym okresie. Łączy go z tym stylem między innymi rozbudowana fabuła, ironia, dystans, schematyczne postacie drugoplanowe oraz głoszenie określonych poglądów. Różnica polega jednak na tym, że praca Diderota jest wyraźnie obszerniejsza, główni bohaterowie to autonomiczne, wielopoziomowe postacie, nie ma określonego zespołu tez, do których przekonuje nas autor. Podsumowując, „Kubusia Fatalistę i jego pana” można nazywać zarówno powieścią, jak i powiastką, nie pozostawia jednak złudzeń fakt, że utwór ten stanowi raczej kpinę z każdego, kto pragnie go jednoznacznie przyporządkować.

Czas i miejsce akcji

Czytając „Kubusia Fatalistę i jego pana” autorstwa Denisa Diderota już od pierwszych zdań dochodzimy do wniosku, że zarówno czas, jak i miejsce akcji nie są w opisanej historii najważniejsze. „Jak się spotkali? Przypadkiem, jak wszyscy. Skąd przybywali? Z najbliższego miejsca. Dokąd dążyli? Alboż kto wie, dokąd dąży?” – pisze Diderot. To nie świat przedstawiony odgrywa pierwsze skrzypce, a poruszane problemu egzystencjonalne. Pisarzowi nie zależy na stworzeniu przestrzeni uniwersalnej. Miejsce jest konkretne, jak konkretne są gospody, droga, mijane wsie i miasteczka. Jednak to nie o nie chodzi w powieści, a o sam fakt przebywania w drodze i to drodze rozumianej dosłownie, bez nakładania na nią metaforycznego znaczenia.
Oczywiście wprawne oko z pewnością będzie w stanie stwierdzić na podstawie przytoczonych historii, że akcja rozgrywa się w połowie lat siedemdziesiątych XVIII wieku (prawdopodobnie od sierpnie do grudnia) we Francji. Określenie czasu możliwe jest dzięki odniesień autora do wydarzeń historycznych. Przykładowo wiemy, że Kubuś został postrzelony w bitwie pod Fontenoy, a miała ona miejsce 11 maja 1745 roku. Również wspomniane trzęsienie ziemi w Lizbonie jest wydarzeniem autentycznym z dnia 1 lutego 1755 roku. Diderot stara się jednak zacierać te informacje sądząc, że dla całokształtu powieści są one nieistotne, jedynie zaciemniają ogólny obraz poprzez nadmiar szczegółów.
Na podstawie przytoczonych powyżej informacji szacować możemy, że służba Kubusia u pana rozpoczęła się około października 1756 roku, a sama podróż bohaterów ma miejsce niecałe dziesięć lat później w sierpniu 1765. Wędrówka postaci, będąca głównym tematem dzieła, trwa kilka dni, nie wiemy jednak jaki dystans przebyli, ani skąd wyruszyli. Diderot chciał nam pokazać sam fakt bycia w drodze. Zależało mu na ujęciu w swej pracy motywu podróży, który stanowi tradycyjny chwyt literacki, bardzo popularny w osiemnastowiecznej powieści. Jak jednak dobrze wiemy Denis Diderot nie ograniczał się do klasycznych form, a modyfikował je i wzbogacał, w tym przypadku jest podobnie. Pisarz przedstawił bycie w drodze jako sposobność do zmiany perspektywy postrzegania świata. Bohater znajduje się w specyficznej sytuacji: jest jednocześnie sobą, postacią o określonym statusie i pozycji, a także na moment kimś oderwanym od codzienności, kto z dystansu może obserwować nowe przestrzenie i ludzi.

Recenzja książki

Każdy, kto miał do czynienia z dziełami Denisa Diderota wie, że ten człowiek z pewnością nie był autorem przyjemnych opowieści, które można poczytać wieczorem dla odprężenia. Wydaje mi się, że potencjalny zjadacz chleba z własnej, nieprzymuszonej woli nigdy w życiu nie sięgnąłby po utwory tego autora. Przynajmniej ja bym tak nigdy nie zrobiła. Jednak, jak wiadomo, nasz wspaniały system oświaty wymaga od uczniów poznania różnych ciężkich tekstów. Takim tekstem jest „Kubuś Fatalista i jego Pan”. Jeżeli chodzi o tę opowiastkę filozoficzną, dosyć istotną kwestią jest jej budowa. Dlaczego? Otóż dlatego, że składa się ona głównie z samych dialogów. Muszę przyznać, że akurat ten aspekt urzekł moją osobę, ponieważ chociaż troszeczkę umiliło mi to czytanie. Jest to chyba jedyna rzecz, która w pełni mi się spodobała w „Kubusiu…”. Jak można się spodziewać po dziele filozoficznym, praktycznie nic nie jest jasno powiedziane. Ja, osobiście, jestem prostym człowiekiem i jestem zdania, że po prostu szkoda życia na rozwodzenie się nad tym, co autor miał na myśli. Oczywiście, nie twierdzę tak o każdym utworze z jakimiś ukrytymi przesłankami, ale akurat w tym przypadku jest to, jak najbardziej, moje prawdziwe odczucie. Nasz Kubuś, jak mówi sam tytuł, jest fatalistą. Dla tych, którzy po raz pierwszy spotykają się z tym terminem, lub kojarzą go, ale nie wiedzą do końca co on oznacza, w wielkim skrócie, nazywa się tak osoby, które wierzą, że wszystkie wydarzenia są już zaplanowane z góry i nie mamy na nie większego wpływu, ponieważ co ma się stać, to się stanie. Można tu podać za przykład to, że jeśli ktoś zostanie zdradzony przez współmałżonka, według fatalistów, nie powinien się tym za bardzo przejmować, gdyż, jeżeli ukochana osoba ma dopuścić się niewierności, zrobi to prędzej, czy później i należy się z takim losem pogodzić ze względu na to, że takie wydarzenia zostały zaplanowane przez siły wyższe i po prostu, musiały się kiedyś wydarzyć. Oczywiście, można przeżywać takową zdradę, płakać i rozpaczać. Jednak Kubuś w czymś takim nie widzi żadnego sensu, bo przecież po co zadręczać się czymś, na co i tak nie mielibyśmy wpływu? No więc tutaj wyjaśniłam podejście do życia głównego bohatera. Jak można się spodziewać, w całej książce znajdziemy mnóstwo takich przykładów. Moim zdaniem, jest to absurdalny sposób myślenia. Osobiście, jestem osobą wierzącą i po części wierzę, że na niektóre aspekty naszego życia nie mamy wpływu, ale kiedy widzę, że ktoś do całego życia i świata podchodzi właśnie w ten sposób, aż mnie krew zalewa. Uważam, że jest to bardzo aroganckie i nie do zaakceptowania, ponieważ w prawie każdej sytuacji mamy wybór, możemy podjąć świadomą decyzję, która potrafi zmienić sytuację diametralnie. Muszę przyznać, że moja niechęć do poglądów fatalistów jest głównym powodem mojej nie do końca pozytywnej opinii na temat „Kubusia…”. Jednakże, jeśli ktoś nie wierzy w żadne siły nadprzyrodzone, czy coś podobnego, to uważam, że przyjęcie poglądów Kubusia nie byłoby najgorsze, a przynajmniej byłoby nieszkodliwe. Chociaż na pewno znaleźliby się i tacy, którzy przekształciliby ideę fatalizmu w coś strasznego. Jednak nie o tym teraz. Wracając do samej lektury, pomijając kwestię jej budowy, muszę przyznać, że mam mieszane uczucia, ponieważ momentami ciężko było mi cokolwiek zrozumieć, a czasami była to miła historia o słudze Kubusiu i jego Panu i po zapoznaniu się z opiniami moich znajomych, usłyszałam podobne opinie. Filozofia jest generalnie ciężkim tematem i po prostu nie jest dla każdego i nie każdy powinien się nią zajmować. Jednak oczywiście, jeżeli, tak, jak w tym przypadku, wymaga się od nas znajomości tekstu i chociażby najmniejszego pojęcia, my, młodzi ludzie, nie mamy za wiele do powiedzenia. Jest to przykre, ale może w tym przypadku powinniśmy przyjąć postawę Kubusia i po prostu zaakceptować to, że nie mamy na to wpływu i nie przejmować się tym za bardzo. Jednakże ja tutaj skupiam się głównie na negatywach, a należy też wspomnieć o pozytywnych aspektach tej lektury, chociażby takich, jak fabuła. Gdyby była to po prostu zwykła historyjka, bez jakiegoś głębszego przesłania filozoficznego, którego trzeba by się doszukiwać, byłaby ona bardzo przyjemna i ciekawa. Losy Pana i jego sługi, którzy podróżują i przy okazji przeżywają różne przygody są całkiem ciekawą inicjatywą. Powiedziałabym nawet, że nie do końca oczywistą i lekko zaskakującą, ponieważ nie przychodzi mi na myśl za wiele dzieł o podobnej fabule. Zdania na temat „Kubusia fatalisty i jego Pana” są podzielone. Jedni twierdzą, że jest to ciekawa, przyjemna książka, niosąca całkiem jasne przesłanie, a dla innych jest to istna męczarnia. Osobiście, muszę przyznać, że po zakończeniu lektury ciężko jest mi stanąć po którejś ze stron, gdyż, jak w każdym przypadku, posiada ona zarówno zalety, jak i wady. Jednakże tym razem muszę niestety przyznać, że więcej jest tych wad, ponieważ ciekawa fabuła w dziele filozoficznym to nie wszystko, a dodatkowo, osobiście, chowam wielką urazę do tego gatunku.

Problematyka

„Kubuś Fatalista i jego pan” to książka napisana przez Denisa Diderota, która porusza głównie problemy natury filozoficznej, szczególnie związane z tytułowym fatalizmem. Pogląd ten głoszony jest w znacznej mierze przez Kubusia i polega na tym, że losem ludzkim rządzi fatum, a wszystko jest zapisane w górze, na wielkim zwoju i jeśli coś się wydarzyło to znaczy, iż tak właśnie miało być. Sam bohater jest postacią na pół poważną, na pół komiczną, co nie ułatwia czytelnikowi podjęcia decyzji, czy przedstawiane poglądy są kpiną, czy też traktuje się je serio.
Fatalizm łączy się z determinizmem, uznającym wszystkie związki przyczynowe za konieczne i niemożliwe do zmienienia. Również ten problem został poruszony w utworze Diderota. Autor na kartach powieści zdaje się szukać sposobów pogodzenia subiektywnej woli i obiektywnego działania konieczności. Rozwija pojęcie ludzkiej wolności, jednocześnie podkreślając niezdolność człowieka do przewidzenia konsekwencji wszystkich swoich działań. Kubuś pyta wprost: „Czy istnieje człowiek zdolny trafnie ocenić okoliczności, w jakich się znalazł? Rachunek w naszych głowach, a ten, który zapisany jest w rejestrach na górze, to dwie bardzo różne rzeczy. Czy my kierujemy Losem, czy też Los kieruje nami?”. Mając świadomość, że pewne zdarzenia są nieuniknione najbardziej naturalną okazuje się postawa kierowania się głosem rozsądku. I to właśnie stara się przekazać nam Diderot poprzez refleksje narratora i Kubusia.
Powieść traktuje też o szacunku dla indywidualności jednostki. Każdy z bohaterów jest przede wszystkim człowiekiem: „Człowiekiem z namiętnościami jak ty, czytelniku; człowiekiem ciekawym jak ty, czytelniku; uprzykrzonym jak ty, czytelniku; natrętnie pytającym jak ty, czytelniku.”. Postacie przedstawione są więc wielowymiarowe i ciężkie do jednoznacznego scharakteryzowania, a w dialogach nierzadko zarówno jedna, jak i druga strona ma rację. Diderota nie interesuje społeczna przynależność ukazanych osób, a ich indywidualizm. Kubuś jest sługą, a pan jego panem, jednak na kartach powieści nie ma to znaczenia, ich role zostały odwrócone, a stosunki między tą dwójką mają charakter towarzyski i moralny, nie zaś społeczny.
Również problem względności i słuszności oceny często powraca w rozmowach bohaterów i dygresjach narratora. Objawia się on między innymi w rozmowie tytułowych bohaterów na temat kobiet, w której obaj mają słuszność. Także ludzkie intencje mogą być postrzegane dwojako. Kat, osoba pogardzana przez ogół staje się dobroczyńcą Kubusia. Pan Gousse to zarazem złodziej i człowiek szlachetny. Jest też pani de la Pommeraye, którą jedni mogą usprawiedliwiać inni zaś potępiać. Podobnych przykładów w powieści jest wiele. Zdaniem Diderota w różnicy zdań mieści się wolność człowieka, wolność wymykająca się nawet poza ramy mitycznego zwoju, w którym wszystko zostało przepowiedziane.
Wymienione powyżej problemy świadczą o tym, że lektura „Kubusia Fatalisty i jego pana” może być pouczająca, nawet pomimo tego, że nie zawiera dydaktyzmu i moralizatorstwa. Diderot porusza istotne problemy w sposób lekki i pozostawia odbiorcy przestrzeń do samodzielnego rozpatrzenia i ustosunkowania się wobec przedstawionych zachowań. Książka ta uczy poprzez zabawę, a jej wielowymiarowość sprawia, że niezależnie od tego, który raz po nią sięgniemy, zawsze będziemy w stanie doszukać się kolejnych mądrości.

Bohaterowie

„Kubuś Fatalista i jego pan”, to książka napisana przez Denisa Diderota, która opowiada o zagadnieniach natury filozoficznej, moralnej i społecznej. Aby osiągnąć zamierzony efekt i przedstawić wybrane problemy autor zmuszony był powołać do życia wielu bohaterów. Każdy z nich jest przede wszystkim człowiekiem: „Człowiekiem z namiętnościami jak ty, czytelniku; człowiekiem ciekawym jak ty, czytelniku; uprzykrzonym jak ty, czytelniku; natrętnie pytającym jak ty, czytelniku.”. Postacie przedstawione są wielowymiarowe i ciężkie do jednoznacznego scharakteryzowania, a w dialogach nierzadko zarówno jedna, jak i druga strona ma rację. Diderota nie interesowała społeczna przynależność ukazanych osób, a ich indywidualizm.
Na różnych poziomach powieści występuje wielu bohaterów. Na pierwszy plan wysuwają się jednak tytułowi Kubuś i pan, są oni w utworze od samego początku, aż do ostatniej strony. Inne postacie pełnią rolę epizodyczną. Drugi plan stanowią osoby poznane w drodze. Mamy z nimi styczność przez jakiś czas, działają, opowiadają, mają wpływ na bieg wydarzeń. Do tej kategorii zaliczyć możemy między innymi kata, karczmarza, gospodynię z „Wielkiego Jelenia”, pana des Arcis i jego sekretarza Ryszarda. Kolejną grupą są postacie, które nie występują w utworze materialnie, ale zostają wymienione w opowieściach głównych podróżników. Tutaj wymienić należy na przykład brata Anioła, brata Jana, Justysię, Byka i Byczka, pana Desglandsa. Czwarty poziom zajmują bohaterowie z opowiadań osób z drugiego poziomu, przykładowo pani de la Pommeraye, ojciec Hudson i inni.
Ale wróćmy jeszcze na moment do pana i Kubusia, gdyż im należy się uwaga szczególna, jako że przewijają się przez całą książkę. Pierwszy z wymienionych jest przedstawicielem szlachty w powieści ukazany został jako postać lekko naiwna i bezradna. Naczelną jego cechą jest potrzeba słuchania. Biografia tegoż bohatera pełna jest luk, dokładnej poznajemy jedynie historię jego konkurów wobec Agaty, w której ukazany został jako naiwny głupiec, fajtłapa. Rozumuje naiwnie, a z pary podróżnych to jego sługa wykazuje się większą rycerskością i lojalnością. Pan dba o przyjaciela w chorobie, jednak gdy ten niesłusznie trafia do więzienia mężczyzna nie robi niczego, by wyciągnąć z niego wiernego sługę.
Co do Kubusia jest on najważniejszym bohaterem utworu, wyraża poglądy, którymi zasłużył sobie na miano fatalisty. Cechuje się odwagą, kocha kobiety, dobre wino i rozmowy, w szczególności te, w których to on jest mówcą. Wychowywał się u skrajnie małomównych dziadków, co sprawiło, iż stał się wyjątkowo gadatliwy. Zaciągnął się do wojska, gdzie nauczył się sprytu, a także spotkał kapitana, któremu zawdzięcza swe fatalistyczne przekonania. Jest w nim pokora, ale i godność, nie daje sobą pomiatać. Nie buntuje się wobec swej pozycji społecznej, wie bardzo dobrze, że w stosunkach z panem to on rządzi i uznaje to za wystarczające. Kieruje się w życiu moralnością, uwzględniając własne potrzeby, lecz również dobro innych, gdyż nie dąży do celowego krzywdzenia bliźnich. Potrafi być wesoły i rubaszny, ale i poważny, subtelny, tkliwy. Pięknie wypowiada się o miłości do Dyzi. Z jego wypowiedzi można wyczuć, że ją kocha i szanuje.

Streszczenie szczegółowe

Na samym początku narrator wprowadza enigmatycznie czytelnika w nastrój książki, jednak nie dowiadujemy się z tego wprowadzenia żadnych konkretów. Fataliści wyznawali zasadę, która mówiła, że wszystko, co się dzieje, lub ma się wydarzyć jest zapisane „u góry” i ludzie nie mają na to wpływu. Takie poglądy wyznawał też tytułowy Kubuś. Ta idea pierwszy raz pojawiła się w jego myślach, kiedy przebywał w wojsku. Usłyszał ją od swojego kapitana, który podsumował dzień, że wszystkie dobre i złe rzeczy, które na nich czekają dzisiejszego dnia są zapisane gdzieś „na górze” i co ma się wydarzyć, to się wydarzy. Aktualnie Kubuś podróżował ze swoim panem. Zaproponował mu przedstawienie historii swoich amorów, na co jego towarzysz z chęcią się zgodził. Jednakże zmęczony Kubuś usnął przed ciekawszymi momentami historii i zakończeniem. Następnego dnia mężczyzna dokończył swoją opowieść. Wspominał, kiedy podczas udziału w pewnej bitwie zraniono go w kolano i było to bardzo bolesne przeżycie. Nikt na niego nie zwracał uwagi i zraniony leżał na polu bitwy otoczony mnóstwem trupów. Jednakże cierpliwie czekał, aż nazajutrz zawieziono go na wozie do szpitala. Na pewno nie przeżyłby tego transportu, ale wzięła go pod swoją opiekę pewna gospodyni chłopskiej chałupy z wioski, która zajęła się nim i opatrzyła jego rany. Kubuś składał jej podziękowania i prosił, aby pozwoliła mu zostać w jej domu do momentu aż wyzdrowieje, lub odejdzie z tego świata. Nagle bohaterowie przystanęli w wyglądającej podejrzanie gospodzie i z tego względu Kubuś musiał przerwać opowiadanie. Zostali w niej przyjęci nieprzyjemnie, kiedy poprosili o kolację, otrzymali wodę z kałuży, skwaśniałe wino oraz czarny chleb. W owej gospodzie spotkali bandę opryszków, którzy po kolacji przesłali podróżnikom kości obgryzione z mięsa. Kubuś bardzo się tym gestem zdenerwował, wziął broń Pana i chciał wymierzyć sprawiedliwość. Fatalista zgodnie ze swoimi poglądami, nie myślał wiele i zaatakował przeciwników, którzy przestraszyli się i potulnie wykonywali polecenia Kubusia. W następnym dniu bohaterowie wyruszyli w dalszą podróż. Po epizodzie w gospodzie byli oni bogatsi o ubrania łotrów i klucz do drzwi gospody, gdzie uwięzili bandytów. Pokłócili się w pewnym momencie, gdyż jeden chciał jechać stępa, a drugi galopem. Jednakże ta kłótnia nie trwała długo, gdyż po rozmowie, Kubuś stwierdził, że co ma się stać, jest zapisane w górze i z tego względu ustąpił, bo po co jechać szybciej. Po drodze Kubuś wciąż opowiadał historię swoich amorów. Rozebrany fatalista, leżąc rozebrany na stole i czekając na chirurgów, bacznie przyglądał się gospodyni, która akurat przygotowywała właśnie posiłek i posłanie dla rodziny. Kiedy Pan wytknął swojemu słudze, że pożądanie kobiety zamężnej to po prostu grzech, ten w odpowiedzi podsumował zarzut powtarzając kolejny raz, że wszystko jest zapisane na górze. Podróżnicy zaczęli dyskutować na temat płci przeciwnej, wymieniali jej zarówno cechy, jak i zalety. Każdy z mężczyzn przedstawiał inne argumenty. Rozpętała się burza i przerwała ona tę wymianę zdań. Z tego względu mężczyźni poszukali szybko schronienia, jednakże narrator nie poinformował czytelników, jakie dokładnie miejsce wybrali. Narrator uważa, że odbiorcy powinni sami wyobrazić sobie schronienie podróżujących i zależy to tylko od ich kreatywności i wyobraźni. Następnego dnia Kubuś i jego Pan kontynuowali podróż. W czasie jazdy, bohaterowie zorientowali się, że w miejscu noclegu Kubuś zostawił pod poduszką sakiewkę, a Pan- zegarek na kominku. Doszli do porozumienia, że jeden z nich wróci po zguby i przywiezie je ze sobą, a drugi w tym czasie się zdrzemnie. Narrator mógł towarzyszyć tylko jednemu z mężczyzn i nie mógł zdecydować. Kubuś w drodze do miejsca, w którym nocowali, spotkał wędrownego kupca, który oferował zegarek Pana. Odebrał go jemu, po czym został oskarżony o kradzież i z takowym zarzutem postawiono go przed sądem. Narratorowi przypomniało się w tym momencie, że u urzędnika, przed którym stanął fatalista, oskarżony i jego Pan spędzili ostatnią noc. Z tego względu Kubuś został uniewinniony. Kiedy miał już ze sobą zegarek, mężczyzna musiał jeszcze odnaleźć swoją sakiewkę. Przypadkiem spotkał na swojej drodze dziewczynę, która poinformowała go, że dał jej sakiewkę jako zapłatę za wspólnie spędzoną noc. Kubuś nie mógł ani tego potwierdzić, ani zaprzeczyć, gdyż nie pamiętał ani jednego szczegółu ostatniej nocy, dlatego też, kiedy dziewczyna oddała mu sakiewkę, wypłacił jej należytą sumę. Kiedy Kubuś wrócił do Pana, okazało się, że kiedy ten drzemał, ukradziono mu jego konia. W związku z tym, bohaterowie zostali skazani na pieszą podróż. Jednakże nie załamywali się, bo przecież wszystko było zapisane w górze. W końcu Kubuś kontynuował opowieść o amorach. W momencie, w którym ranny sługa leżał w gospodzie, chirurg, gospodarz i gospodyni rozmawiali na temat dalszych losów poszkodowanego. Rozmowa zakończyła się tym, że wszyscy się upili. Dla gospodarza priorytetem było pozbycie się poszkodowanego, chociaż jego stan wcale nie pozwalał na podróże. Nagle pojawił się nieznajomy na koniu, który przerwał opowieść sługi. Zaproponował podróżnikom kupno konia, a mężczyźni skorzystali z okazji. Pan rozkazał Kubusiowi, aby podróżował na nowo zakupionym koniu, a on sam miał jechać na koniu swojego sługi. Podróż mijała, a Kubuś nadal opowiadał o amorach. Od czasu do czasu Pan zadawał różne pytania, dzięki którym dowiedzieliśmy się, że brat bohatera to wykształcony karmelita, który wcześniej był szanowany przez ludzi, a potem został stłamszony i zgaszony przez mnichów, którzy mu zazdrościli. W pewnym momencie podróżnicy napotkali kondukt pogrzebowy. Ten widok przygnębił Kubusia, który pomyślał, że żałobnicy mogli w tym momencie odprowadzać jego ukochanego kapitana. Sługa zaczął opowiadać więcej o kapitanie. Mężczyzna w tej samej osobie posiadał zarówno wroga, jak i przyjaciela; kiedy, podczas pojedynku, wygrał, raniąc przeciwnika, tryumfował i cieszył się z wygranej, ale jednocześnie bał się o jego zdrowie. W podobny sposób myślał owy towarzysz. W pewnym momencie dowódcy mężczyzn postanowili ich rozdzielić. Kiedy oboje próbowali się razem spotkać, rezultatem było zaostrzenie się ochrony. Kapitan z tego powodu nie był rad, a Kubuś martwił się o stan zdrowia przyjaciela. Kiedy Kubuś przemawiał, jego koń zawiózł go pod szubienicę, co, zdaniem Pana, było złym znakiem. To zwierzę przysporzyło bohaterom jeszcze parę kłopotów, gdyż zawiozło ono Kubusia do miasta, w którym uderzył on głową o belkę jednego z domów, po czym padł nieprzytomny. Jak się okazało, koń kiedyś należał do kata i wrócił pod szubienicę, gdyż znał to miejsce. Po tym incydencie Kubuś był bardzo obolały i nie mógł przez pewien czas podróżować. W pewnym momencie, narrator zrobił przerywnik w opowiadaniu losów głównych bohaterów i zaczął się skarżyć na czytelnika, który niecierpliwie chciał poznawać dalsze części amorów Kubusia. Narrator podjął ten wątek w momencie, w którym poszkodowany Kubuś leżał w chacie. Kiedy usłyszał, że gospodarz chce się go jak najszybciej pozbyć, stwierdził, że sam opuści chatę. Kubuś posiadał zaoszczędzone pieniądze i z tego względu zapytał chirurga, czy może u niego pozostać do momentu, w którym wydobrzeje. Kiedy w końcu przekonał lekarza, musiał opłacić połowę kwartału z góry. Te pieniądze miały gwarantować mężczyźnie dach nad głową i opiekę żony chirurga. Jednakże okazało się, że lekarz chciał po prostu łatwo zarobić i wykorzystać chorego. Kubuś wyzdrowiał, po czym odwiedził gospodę. Ten dzień skończył się okropnie. Na samym początku, fatalista oddał wszystkie swoje oszczędności kobiecie, która była uboga i rozpaczała, gdyż rozbiła dzban, a następnie napadli go trzej złodzieje. Mężczyzna został pozbawiony całego swojego majątku, jednak ten los przyjął z pokorą i jak zwykle, całe zajście podsumował słowami, że wszystko jest zapisane w górze. Jego największym zmartwieniem aktualnie była zapłata chirurgowi. Z powodu braku pieniędzy cały dzień udawał, że nie chce jeść, albo, że jego opatrunek nie wymaga zmiany, aby nie zażądano od niego zapłaty. Los Kubusia zainspirował narratora do przedstawienia czytelnikom historii pana Gousse, który postanowił rozejść się z żoną, zabierając przy tym cały majątek. Kierował się rządzą pieniądza i pomyłkowo sam siebie wsadził do więzienia. Kiedy narrator zakończył tę opowiastkę, Kubuś kontynuował. W opowieści razem z Panem zawitali do gospody, w której natknęli się na awanturę zapoczątkowaną pobiciem Linki przez dwóch gości. Kubuś obrał stronę gospodyni, która rzucała obelgi i razem z nią głośno wyrażał niezadowolenie. Następnego dnia spadł ulewny deszcz, który uniemożliwił podróż. Podczas czekania na polepszenie pogody Kubuś kontynuował opowieść o amorach. Wrócił do momentu, w którym oznajmił chirurgowi, że nie może mu dalej płacić. W tym samym czasie zjawił się lokaj pana Desglandsa. Owy pan był gospodarzem znajdującego się nieopodal zamku, a jego lokaj przyniósł wiadomość, że zabiera Kubusia do niego, obiecując mężczyźnie darmową opiekę. Dodatkowo, lokaj zapłacił żonę chirurga należyte wynagrodzenie, którego ranny nie był w stanie pokryć. Żegnając się, żona lekarza poprosiła poszkodowanego, by ten mile wspomniał o jej mężu na zamku. Jej marzeniem było, aby mąż zyskał nowe znajomości, dzięki którym będzie ona zapraszana na różne wykwintne bale. Tutaj znowu opowieść sługi coś przerwało. Tym razem była to gospodyni, która tuliła do siebie psa. Oznajmiła ona, że awantura z poprzedniego dnia dotyczyła nie jej córki, ale tego pieska- suczki Linki. W podziękowaniu za pomoc kobieta postanowiła opowiedzieć podróżnikom historię jednego ze zbójów biorących udział w tamtej bójce. Kubuś co chwilę przerywał i zakłócał gospodyni opowieść, gdyż uwielbiał być w centrum uwagi i opowiadać historie, a kiedy robił to ktoś inny, czuł się niekomfortowo. Z tego względu kobieta rozpoczynała opowiadanie kilkukrotnie. Owym zbójem był margrabia des Arcis, który gościł wówczas w gospodzie. Przez długi czas zyskiwał przychylność wdowy de la Pommeraye. Kobieta pochodziła z dostojnej, wysoko postawionej rodziny i długo odwlekała przyjęcie zaręczyn. Kiedy oboje wzięli ślub, okazało się, że mężczyzna bardzo lubi otaczać się innymi kobietami i coraz mniej czasu spędzał w domu, a więc z tego względu kobieta postanowiła zdobyć dowód jego niewierności. Gospodyni na chwilę musiała zająć się swoimi obowiązkami, więc przerwała opowieść. Podczas gdy kobieta wróciła chwilowo do pracy, Kubuś na prośbę Pana przybliżył sylwetkę uzależnionego od hazardu towarzysza jego kapitana. Sługa przedstawił Panu sytuację, w której, kiedy ten mężczyzna przegrał i był przekonany, że powodem jego porażki było ukartowane oszustwo, chwycił za nóż i przygwoździł nim do stołu rękę przeciwnika. Jak się później okazało, oskarżenia były bezpodstawne. W tym świetle przyjaciel kapitana zyskał przydomek „Przygwoździciel” i kolejnych wrogów. Gospodyni wróciła i kontynuowała swoją opowieść. Przyniosła ze sobą dwie butelki szampana. Przeniosła swoich odbiorców do pokoju bohaterów tej historii. Żona oznajmiła mężowi, że już go nie kocha. Wówczas ten podziękował jej za szczerość. On przyznał, że również nie czuje już do niej nic i zaproponował, aby rozstać się w zgodzie i poszukać szczęścia w innych ramionach. Kobiecie spodobał się ten układ i oboje zostali przyjaciółmi. Okazało się jednak, że wdowa chciała zemścić się na mężu. Poczuła urazę i poprzysięgła zemstę. Z tego powodu wynajęła dwie kobiety- matkę i córkę, które żyły pod przybranym nazwiskiem d’Aisnon. Kobieta wynajęła im mieszkanie w pobliżu kościoła, a one miały wieść przykładne, cnotliwe życie. Zobowiązały się przyjmować komunię co najmniej raz w miesiącu i czekały na dalsze polecenia i instrukcje. Matka i córka tak naprawdę nazywały się Duqesnoi. Wdowa de la Pommeraye poleciła kobietom pójść na spacer do ogrodów królewskich. Taki sam pomysł podsunęła margrabiemu, kiedy akurat był u niej na obiedzie. Jej plan poszedł po myśli- razem z margrabim spotkała kobiety podczas spaceru, chwilę z nimi porozmawiała, a gdy odeszły, zaczęła opowiadać byłemu mężowi o ich cnotach, szczególnie wychwalając urodę młodszej. Od tego momentu margrabia zaczął coraz częściej odwiedzać byłą żonę. Nieustannie wypytywał o spotkane w parku kobiety, jednak nigdy nie poznał źródła ich dochodów, jakim było żebranie oraz prostytucja. Kiedy pewnego dnia zapytał, czy żona myśli, że kobiety przyjęłyby jego pomoc, w odpowiedzi uzyskał zdecydowaną odmowę. Ten fakt bardziej go zaciekawił i nie przestawał wypytywać o kobiety oraz myśleć nad tym, jak mógłby zbliżyć się do młodszej Duqesnoi. W pewnym momencie des Arcis zniknął na cały miesiąc. Kiedy wrócił, prosił żonę o zaaranżowanie spotkania z dwiema damami. Kobiecie udało się nie wzbudzić żadnych podejrzeń i zaprosiła wkrótce wszystkich na obiad. Margrabi bardzo się to podobało, przez następne tygodnie obsypywał pannę Dusqenoi upominkami. Jednak nie robił tego z miłości- jego celem było pozbawienie kobiety cnoty. Ten cel przyćmił wszystko. Raz przekupił nawet księdza, aby ten podczas spowiedzi przekonał kobietę, aby oddała się starszemu rozwodnikowi. W podobny sposób zachowywał się w stosunku do starszej Dusqenoi. Jednak kobiety wciąż mu się opierały, czego przyczyną była niezgoda pani de la Pommeray. Margrabię to złościło i wyjechał na 2 tygodnie na wieś, gdzie doszedł do wniosku, że poślubi młodą dziewicę. Kiedy przedstawił ten pomysł żonie, idealnie odegrała swoją rolę sceptycznie nastawionej kobiety z głową na karku, która odradzała takiego posunięcia. Mówiła, że najpierw mężczyzna powinien wiedzieć, jaka jest przeszłość dziewczyny. Obiecał on przez pewien czas zaczekać z zaręczynami, ale w momencie, w którym upłynął termin, jego zdanie nie uległo zmianie. Pierwszego dnia po ślubie pani de la Pommeraye wezwała do siebie nowożeńca, po czym opowiedziała mu ze szczegółami całą swoją intrygę. Mężczyznę ogarnął gniew i musiał wyjechać, lecz po jakimś czasie dotarło do niego, że nie może się gniewać na tę kobietę, gdyż teraz był naprawdę szczęśliwy w małżeństwie. Wybaczył jej wszystko i dziękował w duchu za poznanie go z kobietą jego życia. Nowożeńcy wyjechali na wieś, na której przebywali przez 3 lata. W tym momencie narrator wtrąca swoją dygresję dotyczącą motywów postępowania pani de la Pommeraye. Nie neguje zachowania kobiety i jest zdania, że czytelnicy nie powinni negatywnie odebrać jej czynów, gdyż miała prawo zemścić się na mężczyźnie, który uparcie dążył do małżeństwa z nią tylko po to, aby następnie wyznać jej, że jej już nie kocha. Kiedy gospodyni zakończyła opowieść, pożegnała gości i opuściła ich, pijani już mężczyźni postanowili pójść w jej ślady i również się położyć. Sługa nie potrafił odnaleźć swojego łóżka, więc postanowił zasnąć tam, gdzie słuchał opowieści. Narrator ponownie stwierdził, że każdy czytelnik może to miejsce sam sobie wyobrazić. Nazajutrz Kubusia bolała głowa i był w złym nastroju. Jednak pomimo kaca, nadal opowiadał o amorach. Kontynuował w momencie, w którym skończył. W zamku znalazł się dzięki, okazanej kilka dni temu, szczodrości. Mianowicie, kobieta, którą wspomógł finansowo, opowiedziała magnatowi tę historię. Mężczyznę zaciekawiło takowe zachowanie i zapragnął osobiście poznać bohatera. Poza bogaczem, Kubuś wzbudził sympatię również w Dyzi- córce kobiety. Dziewczyna obiecała, że będzie się nim opiekować do momentu, w którym wyzdrowieje. Kiedy Pan to usłyszał, nie ukrywał zdziwienia szczęściem, jakie przydarzało się jego towarzyszowi. Pokłócili się chwilowo nawet po monologu sługi dotyczącym jego wartości. Kubuś był zdania, że nie musi już wykonywać rozkazów Pana, bo od dłuższego czasu żyje z nim jak równy z równym, a z kolei Pan twierdził, że jego prawa są wyższej wagi. Gospodyni pogodziła skłóconych. Po południu pogoda się polepszyła, co umożliwiło bohaterom wyruszenie w dalszą podróż. Przypadkiem kierowali się w tym samym kierunku, co margrabia des Arcis wraz z młodszym towarzyszem. Bohaterowie podczas podróży dyskutowali, a ich dyskusje kończyły się trafnymi puentami. Dużo czasu poświęcili temu, że kobiety są bardzo przywiązane do zwierząt. Kubuś oznajmił, że biedni ludzie posiadają psy. Było to motywowane tym, że chcieli oni mieć kogoś, kto w pełni wykonywałby ich rozkazy. W końcu nadszedł czas na nocleg. Przy kolacji Pan rozmawiał z margrabią, a Kubuś z jego sekretarzem imieniem Ryszard. W wieku 17 lat postanowił wstąpić do zakonu. Zdawał sobie sprawę z tego, że jego rodzice się na to nie zgodzą, więc uciekł z domu i sam zgłosił się do ojców premonstrantów. Kiedy przygotowywał się do przyjęcia ślubów zakonnych, poznawał tajemnice ojca Hudsona. Ojciec Hudson był przeorem w jednym z klasztorów premonstranckich, propagował dyscyplinę i tradycje. Jednak jego działania były dwulicowe i cechowała je hipokryzja. Od innych wymagał wiele, a dla siebie mniej i nie zważał na wszystkie zasady. Nie żałował sobie przyjemności. Każdego dnia spotykał się z prostytutkami, a raz nawet uwiódł pewną kobietę w czasie spowiedzi. Przeciwnicy Hudsona donieśli na niego generałowi zakonu. Ten wówczas wyznaczył dwóch komisarzy spośród grona zaufanych osób. Mieli oni zbadać tę sprawę. Jednym z komisarzy okazał się opowiadający tę historię Ryszard. Wraz z drugim rozpoczął on tajne dochodzenie. Pod pretekstem mężczyźni udali się do klasztoru ojca Hudsona, jednak ten okazał się być sprytniejszy i przygotował chytry plan. Jedna z uwiedzionych przez niego kobiet wyszła do komisarzy i opowiedziała im wszystko. Ci chcieli wiedzieć więcej, wówczas ona wyznaczyła czas i miejsce spotkania, na którym miała zdradzić więcej szczegółów. Owym miejscem był dom szanowanej dziewczyny. Kiedy mężczyźni się w nim zjawili, pojawił się tam również znajomy ojca Hudsona- komisarz policji, który postawił Ryszardowi i jego towarzyszowi zarzut uwiedzenia dziewczyny, po czym ich aresztował. Przeor był pewny, że bracia dostali nauczkę, wyciągnął ich wkrótce z aresztu. Po tych wydarzeniach przeciwnicy Hudsona zaczęli martwić się o swoje miejsce w kościele. Miał on wiele znajomości, więc ciężko było mu się sprzeciwić. Generał zakonu zdradził Ryszardowi, że Hudson planuje zająć jego miejsce. Wtedy mężczyzna zdjął habit i wrócił do rodziny, gdyż wolał służyć u margrabiego, niż w takim zakłamaniu. Nazajutrz sługa i Pan pożegnali się z kompanami i wyruszyli w dalszą drogę. Towarzyszyła jej kontynuacja historii amorów. Kiedy Kubuś był na zamku, zakochał się w Dyzi. Pan nie zainteresował się tym tak bardzo, jak utratą „kawalerskiego klejnotu”. Wówczas Kubuś opowiedział o Justysi. Ojciec chrzestny bohatera, Stary Byk, był najsłynniejszym stelmachem we wsi. Jego najlepszym przyjacielem był Byczek- syn Starego Byka. Wszystko było zapisane na górze, więc w tym przypadku było tak samo. Mając 18, czy 19 lat bohaterowie zakochali się w tej samej kobiecie- szwaczce Justysi. Kobieta odrzuciła zaloty Kubusia i oddała się Byczkowi na stryszku, gdzie sypiał. Co rano mężczyzna odprowadzał dziewczynę na dół i czule ją żegnał. Zachowywali się bardzo cicho, więc ojciec nie miał pojęcia o ich poczynaniach. Kubuś oświadczył, że ich miłość była słodka, lecz w górze było zapisane, że miała się ona wkrótce skończyć. Raz kochankowie zaspali i obudził ich krzyk gospodarza, który był zły na syna, który zaspał. Byczek szybko się ubrał i zleciał na dół, a Justysia zgarnęła rzeczy i schowała się z nimi pod łóżkiem. Była przerażona. Byczek nie wiedział, co zrobić i zwrócił się o pomoc do Kubusia. Ten go uspokoił i zobowiązał się zająć się zatarciem śladów i wyprowadzeniem Justysi z domu. Udał się do chrzestnego i poprosił o udostępnienie łóżka Byczka za powód podając ciężką noc. Stryj wyraził zgodę na to i wrócił do pracy. Po chwili Kubuś był już na górze i leżał na łóżku z Justysią. Na początku nie chciała przystać na zaloty młodzieńca, lecz po chwili dała za wygraną. Kobieta poprosiła Kubusia, aby Byczek nigdy nie dowiedział się o zajściu. W tym samym czasie ojciec Byczka oznajmił mu, że Kubuś odpoczywa na górze. Wściekły chłopak domyślał się, co się tam dzieje i czekał na Kubusia na dole. Chwilę później Kubuś cały w skowronkach zszedł na dół i wypił z ojcem chrzestnym po szklance wina, a Byczek z niecierpliwością czekał na kolegę. Na koniec Byczek pogodził się z Justysią, która wraz z Kubusiem przekonała go o swojej niewinności. Dla Pana zachowanie Kubusia było karygodne. Nazwał go szelmą i oszustem. Zdrajcą. Gwałcicielem. Sługa opowiedział, jak oszukał 2 mężatki. Nabrał je, że jako dwudziestodwulatek nie współżył jeszcze nigdy. Pani Zosia i pani Małgosia pod pretekstem pomocy w zadaniach domowych dawały mu lekcje na łonie natury. Pierwsza od razu zorientowała się, że została oszukana i nazwała chłopaka hultajem. Jednak nie chciała zrezygnować z pomocy Kubusiowi i powiedziała mu, że może ją jeszcze parę razy oszukać. Za pierwszym razem Kubuś przez przypadek nazwał panią Małgosię panią Zuzią. Sąsiadka opowiedziała jej swoją historię i dotarło do kobiety, że również została oszukana. Jednak, podobnie jak pani Zuzi, nie przeszkadzało jej to i parokrotnie spotkała się jeszcze z Kubusiem. W tym trójkącie miłosnym istniała jeszcze taka postać, jak „pokraka”- wikary zakochany w Zuzi. Nakrył on raz Kubusia z Zuzią i mężczyźni zaczęli się bić i wyzywać. Pobity wikary leżał w kącie, a Kubuś zaczął uprawiać seks z Zuzią na jego oczach. Wkrótce wszedł mąż kobiety, lecz Kubuś zdążył uciec, a Zuzia pozbierać się. Zły mąż, kiedy zobaczył wikarego, zaczął się śmiać, po czym chwycił widły i nadział na nie kościelnego. Zaczął nimi wymachiwać śpiewając psalm. Zuzia wykręciła się od odpowiedzialności, a historia smutno skończyła się dla Kubusia. Teraz mężczyznę rozbolało gardło i musiał przerwać opowieść. Podczas tego przerywnika Pan opowiada historię swoich amorów. Raz Pan stwierdził, że nie stać go na prezent na imieniny ukochanej. Jego dobry przyjaciel, kawaler de Saint- Ouin, pokierował go do lichwiarza i spekulanta- pana le Brun. Ten bez konsultacji z Panem poszedł o pomoc do swoich znajomych: Mateusza de Fourgeot, pani Bridoie i Mervala, których wmieszał w sprawę. Osoba trzecia od razu zorientowałaby się, że Pan zostanie oszukany, ten tego wówczas nie dostrzegał. Ludzie podsuwali mu do podpisania weksele na sporą sumę, a ten bez cienia podejrzeń sygnował je swoim nazwiskiem. Niestety, na koniec Pan stracił sporą sumę pieniędzy. Jednak nadal przyjaźnił się on z kawalerem de Saint- Ouin, gdyż wierzył w jego uczciwość. Prawie ożenił się z pewną kobietą, ale przyjaciel przekonał go, że jest to głupi pomysł. Pewnego dnia kawaler oznajmił mu, że sypia z jego żoną. Wobec tego Pan nie pogniewał się na kolegę, tylko uknuł z nim intrygę zemsty na niewiernej. Kawaler zmanipulował Pana, który przez następne noce zakradał się do ukochanej jako kawaler. Za trzecim razem nakryła ich rodzina dziewczyny. W więzieniu okazało się, że była to intryga kawalera, który poinformował o tym rodzinę panny i komisarza policji. Na koniec wyszło, że de Saint- Ouin był doświadczonym, poszukiwanym przez policję oszustem. W wyniku łatwowierności Pan musiał łożyć na dziecko Agaty, która była w ciąży z kawalerem. Kubuś co chwilę przerywał tę opowieść, aż na końcu sformułował filozoficzny pogląd o przyczynowości ludzkich czynów. Uważał, że nic nie działo się bez przyczyny. Nagle podróżnicy spotkali chłopa, który bił konia. Pan rozpoznał swojego wierzchowca i zaoferował chłopu wymianę koni. Ten przystał na tę propozycję. Bohaterowie kontynuowali podróż. Zmierzali do wioski, w której mieszkał około dziesięcioletni rzekomy dziedzic Pana. Mężczyzna marzył, że chłopiec będzie dobrym tokarzem, lub zegarmistrzem, ożeni się i będzie miał wspaniałe dzieci. Pan poprosił, aby Kubuś dokończył historię amorów, co ten zrobił. Opowiadał, jak Dyzia codziennie wieczorem zmieniała mu opatrunki, a on dawał jej różne podarunki. Raz nietypowo dał jej podwiązki, informując przedtem, że to jego prezent dla jego ukochanej. Dziewczyna się rozpłakała, a mężczyzna wyjaśnił, że chodziło mu o nią i, że jedną podwiązkę musi jej sam założyć. Teraz historię przerwało dotarcie do wsi, w której mieszkało dziecko spłodzone przez kawalera de Saint- Ouin. Kubuś wyruszył na poszukiwania dziecka. Kiedy otworzył pierwsze drzwi, ujrzał kawalera- oszusta, dawnego przyjaciela Pana. Kiedy Pan go zobaczył, zabił go swoją szablą, po czym uciekł konno. Kubuś nie miał tyle szczęścia: nie zdążył zbiec i pojmano go, po czym uwięziono. Pana dogonił pościg, pojmał i również trafił za kratki. Bohaterowie zostali uwolnieni. Odnaleźli w zamku pana Desglandsa, który kiedyś wziął pod opiekę rannego sługę. Kubuś ożenił się z Dyzią i został odźwiernym zamku. Na zakończenie narrator dodał, że chodzą słuchy, iż pan Desglands i Pan Kubusia zakochali się w jego żonie. Kubuś na pewno powtarzał sobie, że wszystko jest zapisane w górze i nic nie może z tym zrobić.

Rozprawka

Co decyduje o ludzkim losie, wolna wola, czy siły od niego niezależne? „Kubuś Fatalista i jego pan” rozprawka.

Kto kieruje ludzkim losem? Czy nasze wybory i decyzje mają większe znaczenie? Ludzkość od wieków zadaje sobie te pytania. W literaturze, jak i w życiu często spotykamy się z mitycznym fatum, fortuną, wolą bogów czy też przypadkiem. Za przykład mogą posłużyć król Edyp, bądź dobra ocena z kartkówki na którą się nie uczyliśmy. Wszystko wskazuje więc na to, że o ludzkim losie decydują siły od człowieka niezależne, że gdzieś tam w górze ktoś zapisał naszą przyszłoś. W tej pracy wymienię kilka przykładów potwierdzających tę tezę, odnosząc się głównie do zdarzeń przedstawionych w książce Denisa Diderota zatytułowanej „Kubuś Fatalista i jego pan”.
Tytułowi bohaterowie na kartach powieści podróżują, zdaje się bez celu, a raczej jak twierdzi Kubuś, podążają za tym, co jest zapisane „na górze”. Bohater ten ulega wewnętrznemu głosowi i porywom serca. Całkowicie zdaje się na los w rezultacie więc to on kieruje każdym jego działaniem. Kubuś wierzy, że gdzieś na zwoju przeznaczenia było zapisane, że gdyby nie postrzał w kolano, nie spotkałby miłości swojego życia i gdyby nie logiczna seria zdarzeń, jaką zapoczątkowała praca dla pana Desglandsa, tytułowa para bohaterów nigdy by się nie poznała. Jest całkowicie przekonany co do wyższości fatum nad wolną wolą.
Jednak nie tylko pan i jego sługa zdają się być kierowani przez los. Zależność człowieka od sił wyższych najwidoczniej ukazana została w anegdocie narratora o Ezopie. Mężczyzna idąc do łaźni natrafia na patrol ateński, który zabiera go do więzienia. Bohater kwituje zaistniałą sytuację następującymi słowami „czym nie słusznie powiedział, że nie wiem dokąd idę; chciałem iść do łaźni, idę do więzienia.”. Historyjka ta dowodzi, że nigdy nie możemy być pewni tego, co nas czeka, ponieważ ciążące nad nami fatum może mieć inne plany.
Dobrym przykładem, tego jak los potrafi zaskoczyć człowieka jest opowieść o miłości margrabiego des Arcis i pani de la Pommeraye. A właściwie kary jaką kobieta wymierzyła mężczyźnie, gdy ten przyznał, że już jej nie kocha. Margrabina sądziła, że daje dawnemu swemu ukochanemu porządną lekcję wmanewrowując go w małżeństwo z kobietą lekkich obyczajów, tak się jednak nie stało. Oczywiście w pierwszym odruchu arystokrata poczuł się oszukany i zdenerwowany. Szybko jednak przebaczył małżonce, która jakby nie patrzeć wykonywała tylko wolę matki i hrabiny. Stali się oni prędko prawdziwie szczęśliwą parą na przekór wysiłkom pani de la Ponneraye, więc i tu los okazał się być przewrotny.
Również bohaterowie „Lalki” Bolesława Prusa zdawali się zauważać fatalizm życia ludzkiego. Weźmy na przykład takiego Ignacego Rzeckiego i rozmyślania, które towarzyszyły mu w trakcie układania wystawy sklepowej. Wyciągał on wówczas nakręcane lalki i karuzele i obserwując ich ruchy stwierdzał, że to wszystko głupstwa, a ludzie są jak te zabawki. Wykonują przeznaczone im rzeczy i nawet wydaje im się, że to istotne i rzeczywiście znaczy coś wielkiego.
Praca moja nie byłaby pełna, gdybym nie przedstawiła w niej przykładu z życia, aby udowodnić, że nie tylko postacie fikcyjne i ich działania kierowane są siłami wyższymi. Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku, w erze koronawirusa, nierzadko spotykamy się więc z powiedzeniem ironia losu. Ale co to tak właściwie oznacza? Słownik PWN podaje następującą definicję: „ironia losu jest to zaskakujący, lecz także zły, niepożądany bieg spraw, które zapowiadały się pomyślnie”. Czyż istnieje trafniejsze określenie współczesnego życia? Z powodu pandemii często zmuszeni jesteśmy zmieniać nasze plany na ostatni moment, zupełnie tak jakby jakaś nadprzyrodzona siła sobie z nami pogrywała.
Nie można jednoznacznie stwierdzić, nasze działania są świadome, czy też jesteśmy jedynie marionetkami. Możemy zastanawiać się jak Kubuś, „czy my kierujemy losem, czy los kieruje nami?” jednak ciężko całkowicie wykluczyć obecność siły wyższej w naszym życiu, chociażby biorąc pod uwagę podane przeze mnie w tej pracy przykłady. Ktoś kiedyś powiedział, iż życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiemy co się trafi, moim zdaniem to bardzo słuszne określenie tłumaczące, że nie da się mieć wpływu na wszystko, więc pozostaje nam zdać się na los.

Najważniejsze informacje

Autor: „Kubusia Fatalistę i jego pana” napisał Denis Diderot, współczesnym sobie znany przede wszystkim jako redaktor vademecum, filozof i dopiero na samym końcu pisarz sztuk teatralnych.

Geneza: Po raz pierwszy o próbach napisania „Kubusia Fatalisty i jego pana” usłyszano na początku lat siedemdziesiątych. W listopadzie 1778 roku w periodyku „Cerrespondance…” wydawanym dla niewielkiego grona odbiorców ukazały się fragmenty dzieła. Jednak całość drukiem wydano dopiero w 1796 roku. W Polsce o przygodach Kubusia czytać możemy od 1915 roku.

Gatunek: „Kubusia Fatalistę i jego pana” można nazywać powieścią, jak i powiastką, ponieważ został napisany w sposób eksperymentalny, nie mieszczący się w żadnej z głównych tendencji popularnych w powieściopisarstwie XVIII wieku.

Tytuł: Nazwa dzieła świadczy o przekornym traktowaniu konwencji. U Diderota nie tylko sługa został wymieniony w tytule, ale to jemu podporządkowuje się pana. Z kolei słowo „Fatalista” naprowadza odbiorcę na tematy poruszane w utworze, czyli rozważania dotyczące pojęcia wolności, konieczności, wolnej woli, winy i kary, odpowiedzialności.

Problematyka: Książka ta porusza głównie problemy natury filozoficznej, szczególnie związane z tytułowym fatalizmem. Nie zawiera jednak dydaktyzmu i moralizatorstwa. Diderot porusza istotne problemy w sposób lekki i pozostawia odbiorcy przestrzeń do samodzielnego rozpatrzenia i ustosunkowania się wobec przedstawionych zachowań. Książka ta uczy poprzez zabawę, a jej wielowymiarowość sprawia, że niezależnie od tego, który raz po nią sięgniemy, zawsze będziemy w stanie doszukać się kolejnych mądrości.

Czas i miejsce akcji: Na podstawie odniesień autora do wydarzeń historycznych jesteśmy w stanie wywnioskować, że przedstawione historie rozgrywają się we Francji w połowie lat siedemdziesiątych XVIII wieku (najprawdopodobniej od sierpnia do grudnia). Jednak to poruszane problemy egzystencjonalne, a nie miejsce wydarzeń są istotne o czym autor informuje nas już w pierwszych zdaniach książki.

Bohaterowie: Przedstawione postacie można podzielić na cztery główne grupy. Pierwsza, w której umieścić należy tytułowego Kubusia i pana. Druga, gdzie zaliczymy osoby poznane w drodze. Mamy z nimi styczność przez jakiś czas, działają, opowiadają, mają wpływ na bieg wydarzeń, między innymi kat, karczmarz, gospodyni z „Wielkiego Jelenia”, pan des Arcis i jego sekretarz Ryszard. Trzeci plan stanowią bohaterowie, którzy nie występują w utworze materialnie, ale zostają wspomniani w opowieściach głównych podróżników. Tutaj wymienić należy na przykład brata Anioła, brata Jana, Justysię, Byka i Byczka, pana Desglandsa. I wreszcie czwarty poziom zajmują jednostki z opowiadań przedstawicieli drugiego poziomu, przykładowo pani de la Pommeraye, ojciec Hudson i inni.

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: