Menu książki:
Na nieludzkiej ziemi
Recenzja książki
Pisarz, rotmistrz Józef Czapski ur. 3 kwietnia 1896r. był więźniem Starobielska, o mało nie został zamordowany w Katyniu. Nie potrafił uwierzyć że Sowieci zdolni byli do tak strasznych czynów jak mord na polskich oficerach, wierzy że takie zdarzenia mogły mieć miejsce wkrótce po Rewolucji Październikowej 1917r. ale nie w 1940r. Czapski przedstawia gen. Władysława Andersa jak jedyną osobę która nie wierzyła Rosjanom. Generał Anders był przekonany iż Sowieci wymordowali polską kadrę dowódczą, polskie elity. Pisarz opisuje mechanizm ukrywania prawdy katyńskiej przez stronę sowiecką. Pakt Sikorski- Majski ocalił wielu ludziom życie, w tym również żywot Czapskiego, był to krótki okres pokojowego współistnienia Polski oraz ZSRR, bo później zerwano sojusz gdy Polacy zaczęli sygnalizować że wiedzą kto tak naprawdę zamordował naszych oficerów, że nie byli to Niemcy.
Książka złożona jest z trzech części, w pierwszej pisarz przedstawia pobyt w obozie starobielskim, w drugim rysuje swoją tułaczkę po ZSRR, formowanie Armii gen. Władysława Andersa, w trzecim zaś ujęte zostały ustalenia dotyczące Katynia. Józef Czapski był patriotą, kochał ojczyznę, język oraz ludzi, charakteryzuje się kosmopolitycznym patriotyzmem.
Żadne komisje Burdenki nie zaczarują rzeczywistości, ani też to co mówił Stalin że Polacy uciekli do Mandżurii. Dygnitarze bolszewiccy bezczelnie oszukiwali stronę polską, zauważmy że nadal tak jest, wystarczy sięgnąć do książek prof.. Grovera Furra, który stwierdza że “Katyń zrobili Niemcy”.
Józef Czapski pisze o formowaniu się Armii gen. Władysława Andersa. Czapski stara się dotrzeć do prawdy o oficerach z Katynia, jednakże spotyka się z zupełnym brakiem jakiekolwiek chęci pomocy w poszukiwaniach ze strony ZSRR.
Józef Czapski to również malarz, Jego opisy są obrazowe, jakby nakładał farby na płótno.
Józef Stalin stawiał kłody pod nogi gen. Władysławowi Andersowi, utrudniał tworzenie armii, utrudniał wyruszenie z ZSRR.
Józef Czapski opisuje jak trudne warunki panują w Rosji Sowieckiej, jak ciężko jest tym przymusowo wysiedlonym po 17 września 1939r., po sowieckim ataku na Polskę.
“Na nieludzkiej ziemi” stanowi mrożący krew w żyłach opis życia w jednym z podobozów Archipelagu Gułag. Józef Czapski sięga po wypowiedzi ludzi którzy nie mieli tyle szczęścia by przeżyć to bolszewickie piekło na ziemi.
Pod wielkim wrażeniem twórczości Józefa Czapskiego znaleźli się Artur Koestler oraz George Orwell, który pod wpływem książki planował napisać swoje dzieło o Katyniu. Przypomnieć należy od jakich pozycji wychodził Orwell, że początkowo był komunistą, brał udział w wojnie domowej w Hiszpanii i dzięki również opisom Czapskiego odwraca się od tego w co wierzył jako młody chłopak.
Pisarz w momencie zwolnienia z łagru postanowił szukać swoich kolegów z niewoli, w trakcie wędrówki przez “Imperium Zła” dochodzi do Niego bolesna prawda.
Józef Czapski wychodzi z tego samego punktu widzenia co Józef Mackiewicz, “że jedynie prawda jest ciekawa”. Oni dwaj ją znali i widzieli groby polskich oficerów zamordowanych w Katyniu.
Prawda o Katyniu była skrzętnie zakłamywana, kłamstwo katyńskie zaważyło na późniejszych stosunkach polsko- sowieckich.
W latach 50. XX w. Ławrientij Beria starał się przedstawić prawdę o Katyniu, mówię o tzw. “100 dniach Berii”. Józef Stalin wiedział że nie nakłoni polskich oficerów do współpracy z ZSRR, wypowie znamienne słowa w trakcie rozmowy prowadzonej z szefem MGB, Wiktorem Abakumowem “ Łatwo jest rozstrzeliwać ludzi, znacznie trudniej nakłonić ich do pracy”. Polskie kadry dowódcze wychowane w duchu anty- bolszewickim trudno było przekonać do podjęcia współpracy z Sowietami, wielu z tych którzy zostali zamordowani strzałem w potylicę, w Lasku Katyńskim pamiętało 1920r.
Pozwolę sobie na odrobinę prywaty, przypominam sobie w tej chwili wypowiedź mojego Dziadka, Władysława Giluna wychowanego na Kresach Wschodnich, na Wileńszczyźnie iż “miasta można odbudować lecz elitę narodu polskiego jest o wiele ciężej odbudować”. Dziadek ocalał, dzięki zrządzeniu losu nie został zamordowany w Katyniu jednakże jako żołnierz struktur Związku Walki Zbrojnej otarł się o to straszliwe miejsce kaźni polskich patriotów, zakochanych w Polsce, gotowych dla Niej na wszelkie poświęcenie, wychowanych w hasłach “Bóg- Honor- Ojczyzna”, które nie stanowiły dla nich fasady lecz najistotniejszy sens życia. Terror rozpętany na mocy tzw. Manifestu Lipcowego był kontynuacją polityki terroru sowieckiego, nawet sposób dokonywanych mordów, strzał oddawany w potylicę był “rodem z Katynia”, tak było w Więzieniu Mokotowskim, tak też było w Willi Jasny Dom oraz przy ul. Strzeleckiej 8. Książka Józefa Czapskiego była niezwykle potrzebna, poruszała, chwytała za serce, leczyła z bolszewizmu.
Czytanie “Na nieludzkiej ziemi” bolało mnie, rany się otwierały, wszystkie rodzinne opowiadania na temat Dziadka który stracił zęby na Syberii pobity przez sowieckich oprawców, który wypluł płuca przy wyrębie tajgi, czytając Czapskiego możemy stwierdzić że i tak miał szczęście że powrócił do Polski. Problem stanowi fakt iż “nie było Norymbergi dla Sowietów”, zaś zbrodnie radzieckie są stosunkowo mało znane. Oczywiście w Polsce, która znalazła się w orbicie wpływów radzieckich wiedza ta jest większa jednakże nadal nie jest wystarczająca.
Książka choć bolesna to jednak piękna poprzez swój styl, język którym została napisana. Uważam że do wszystkiego w życiu trzeba dojrzeć, również do tej książki, myślę że należy ją przeczytać w wieku dojrzałym. Jako nastolatek zafascynowany komunizmem odrzuciłbym tę pozycję, w momencie gdy ją czytałem w wieku 25 lat czułem się na jej czytanie przygotowany.
Problematyka
Józef Czapski pisząc „Na nieludzkiej ziemi” opisał traumatyczny temat polskiej martyrologii. Pisarz przedstawia losy Polaków, którzy mieli nieszczęście znaleźć się pod okupacją radziecką. Czapski zmusza czytelnika do zastanowienia się nad wartością ludzkiego życia. Obraz który rysuje polski pisarz jest traumatyczny, Sowieci eksterminują „polski element”, kierują się bezprawiem, z ich rąk giną niewinni ludzie, których jedyną przewiną było znalezienie się w nieodpowiednim miejscu oraz czasie. Pisarz podejmuje refleksję nad tym co wpływa iż danej jednostce będzie dane przeżyć, zaś inna umrze, zastanawia się czy istnieje determinizm, karma, los przypisany do danej jednostki która niczym pod wpływem jakiegoś fatum dostąpi takich a nie innych przeżyć. Józef Czapski zdecydowanie podkreśla iż każdy ma osobną, indywidualną, równie ważną dla historii kartę do zapisania. Wielką zasługą Czapskiego jest że oddaje głos oficerom, którzy przemawiają na kartach książki „Na nieludzkiej ziemi”. Józef Czapski starał się przedstawić w utworze:
1) tragedię która spotkała polskie dowództwo,
2) trudy z jakimi Polacy mierzyli się na co dzień w obozach jenieckich,
3) zrozpaczonych ludzi, którzy pragnęli wydostać się poza teren Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, a jak wiemy było to niemożliwe.
Realia życia w ZSRR dla Polaków, którzy mieli nieszczęście znalezienia się na tych obszarach związane było z warunkami które z biegiem czasu coraz bardziej stawały się nie do zniesienia. Józefowi Czapskiemu dane było wydostać się z obszaru ZSRR, dzięki Brytyjczykom dane im było przekroczyć granicę, wydostać się do Persji, do Iranu. II Korpus gen. Władysława Andersa po drodze zwyciężył pod Monte Cassino, dzięki wysiłkowi i determinacji przełamał również Linię Gotów. Dzięki pomocy udzielonej przez maharadżę, Nawanagaru Jama Saheba Digvijaya Sinhji, mogli poczuć się bezpiecznie po wyjściu z ZSRR, gdzie wielu kolegów tych polskich oficerów którzy wyszli zostali zamordowani w bestialski, nieludzki sposób na mocy wydanego 5 marca 1940r. tzw. „dekretu katyńskiego”. Józefowi Czapskiemu i Jego kompanom udało się wydostać z nieludzkiej ziemi. Józef Czapski oraz Gustaw Herling- Grudziński w dokonywanych przez siebie opisach wzorowali się miejscami na twórczości genialnego rosyjskiego pisarza, Fiodora Dostojewskiego. Dzięki znajomości zawartej z Dimitrim Fiłosowem, Czapski odszedł od swojej pacyfistycznej wizji i znalazł się pod wpływem autora „Biesów” oraz „Wspomnień z domu umarłych(z martwego domu)”. Zauważam iż Czapski znalazł się pod wpływem ujętego u Dostojewskiego „bogoiskatielstwa” to znaczy był na szlaku poszukiwań Boga, Absolutu, Pierwszego Poruszyciela. Józef Czapski pokusił się nawet o słowa iż bez Boga, bez Absolutu Dostojewski jest niczym.
Książka Czapskiego spotkała się z pozytywną opinią ze strony opinii światowej, ciepło wypowiadali się o Niej, autor „Folwarku Zwierzęcego” oraz „Roku 1984” G. Orwell oraz A. Koestler czyli urodzony na Węgrzech, w Budapeszcie autor „Ciemności w południe” ( „Darkness at noon”). „Na nieludzkiej ziemi” wywarło na Orwellu duży wpływ, na tyle istotny iż sam zaczął rozważać stworzenie dzieła które opisze mord dokonany przez Sowietów. Czapski w swojej książce demaskuje istotę systemu radzieckiego, warto nadmienić iż posłowie do Jego książki napisała prof. Natalia Lebiediewa, będąca historykiem jak też jedną z najbardziej cenionych specjalistów od tematyki dotyczącej Katynia.
Czas i miejsce akcji
„Na nieludzkiej ziemi” stanowi opowieść toczoną przez Józefa Czapskiego, opisuje swoje przeżycia z lat 1939- 1942. Józef Czapski był tym, który doskonale poznał Rosję. Był On bowiem jednym z tych Polaków, którzy tworzyli jeden z łagrów, w których internowano polskich oficerów, ten w Griazowcu. W trakcie pobytu w Rosji, rozmawiał z elitą intelektualną tamtejszego społeczeństwa, poznał osobiście Achmatową oraz Tołstoja. Józef Czapski, będąc mieszkańcem Petersburga, napatrzył się na działania Rosjan, na własne oczy dojrzał odparcie Rosjan od Wołgi, widział uciekinierów leningradzkich, uzbecki Taszkient. Pisarz przemierzył całą Rosję, w poszukiwaniu oficerów Wojska Polskiego, o których Stalin mawiał, iż uciekli do Mandżurii. Jak sam powie jedynie gen. Anders przeczuwał w jak tragiczny sposób, strzałem w potylicę dokonali żywota, zaś później byli wrzuceni do niezidentyfikowanych dołów. Józef Czapski przemierza ZSRR wzdłuż i wszerz, od Karagandy, leżącej w Kazachskiej SRR aż po rosyjski, arktyczny archipelag, leżący w północno- zachodniej części Morza Barentsa, który nosił nazwę Ziemi Franciszka Józefa. Pisarz opisuje swój pobyt w obozie w Griazowcu. Józef Czapski, w trakcie swojego pobytu w ZSRR, opisuje nieudane próby formowania Armii gen. Władysława Andersa, opisuje w jaki sposób reżim bolszewicki, utrudnia formowanie tejże to jednostki. Pisarz spotyka się z mieszkańcami Syberii, opowiada o wyjeździe do Persji/ Iranu, Akcja ma miejsce w Azji, jak już wspomniałem, ludzie opuszczający Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, czuli, iż są na wolności, wśród ludzi, którzy darzą ich życzliwością. Józef Czapski lokuje swoją akcję na obszarze Persji i ZSRR, pisze z jakim lekceważeniem w ZSRR traktował Go Leonid Reichmann, bezpośrednio podlegający stosunkiem służbowym, Pawłowiczowi Berii oraz Wsiewołodowi Mierkułowowi. Józef Czapski lokuje też akcję w Moskwie, stolicy „ojczyzny proletariatu”, gdzie wygrażał bolszewikom niczym Eugeniusz mieszczącemu się w Petersburgu Jeźdźcowi Miedzianemu.
Streszczenie
„Na nieludzkiej ziemi” to opowieść Józefa Czapskiego o Jego pobycie w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Utwór składa się z trzech zasadniczych części, mianowicie:
1) Wspomnienia starobielskie,
2) Na nieludzkiej ziemi
3) Prawda o Katyniu, Józef Czapski bowiem ma prawo jak nikt inny pisać o Katyniu, tylko cudem ocalał, dopiero w latach 90. XX w. okazało się, dlaczego major Czapski ocalał, spowodowane było to interwencją niemieckiej dyplomacji we wniosku V Wydziału GUGB NKWD ZSRR odnaleziono następujące wpisy, ” polecenie Mierkułowa”, „misja litewska”, „Niemiec z pochodzenia”, po latach okazało się, iż autora „Wspomnień starobielskich” ocaliła osobista interwencja księcia Stanisława Radziwiłła, natomiast sam Józef Czapski do końca był przekonany, iż ocalał cudem, dlatego też poczuł, że ma do wykonania specjalną misję, mianowicie upomnieć się o pamięć swoich kolegów
We „wspomnieniach starobielskich” pisarz opisuje swoje przeżycia, kiedy to był przez Sowietów internowany oraz zniewalany. Józef Czapski przedstawia postaci z imienia oraz z nazwiska, co więcej pisarz skupia się na opisach odnośnie tych postaci, cechach charakteru, a nawet ich rodzinach. Oficerowie muszą walczyć o zachowanie swojej godności, o to by nie zatracić człowieczeństwa.
W opowiadaniu „Na nieludzkiej ziemi”, Czapski skupia się na swoich poszukiwaniach dotyczących więźniów Starobielska, Ostaszkowa oraz Kozielska. Józef Czapski jest zaskoczony co się stało z tymi ludźmi, którzy Jego zdaniem powinni być w Armii Andersa. Okazuje się, iż zostali Oni zamordowani w Lasku Katyńskim, o czym początkowo pisarz nie zdaje sobie sprawy. Jedyną osobą, która od samego początku ma złe przeczucia co do zamordowania Polaków jest gen. Władysław Anders. Jest to człowiek, który jest świadomy tego do czego mogą posunąć się bolszewicy. Dla całej reszty, mord Rosjan na Polakach wydaje się czymś niemożliwym, wysuwają tezę, iż część Starobielszczan, Ostaszkowian oraz Kozielszczan odnalazła się przecież w Griazowcu. Sowieci na różny sposób starali się ukryć stalinowski mord na Polakach, postulowali, iż oficerowie ponieśli śmierć na Morzu Białym, bądź też na Oceanie. W ten sposób uważali więźniowie, którzy przybyli z Workuty. Rosjanie nie chcieli się za nic przyznać do zbrodni katyńskiej. Po odkryciu zbrodni katyńskiej nie odkryto wszystkich więźniów, jedynie ofiary Kozielska. Los Ostaszkowców a także Starobielszczan w tamtym czasie nie został odkryty. Los szeregowców również nie był znany, Czapski zastanawia się, czy pomarli z głodu oraz w wyniku chłodu. Czapski snuje swoje poglądy odnośnie Katynia, uważa mord wtedy wykonany za dokonany „na zimno”. Dla Polaków to był zbyt duży szok, ażeby pojąć, że Rosjanie mogli być zdolni do tego ażeby dokonać masowego mordu na jeńcach. Długi czas, Józef Czapski łudził się, że oficerowie żyją, sądzili, iż na Kołymie. Józef Czapski, udając się do Buzułuku, wierzył, że gen. Władysław Anders będzie w stanie uratować Polaków. Józef Czapski nie zdawał sobie z początku sprawy, iż tylko cudem został ocalony od kuli katyńskiej w potylicę. Józef Czapski obnaża reżim bolszewicki, opisuje opresje jakim Polacy zostają poddani, w ustroju bolszewickiego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich na porządku dziennym są donosy, obozy, terror oraz szantaż. Pisarz spotyka na swojej drodze różnych ludzi, będą to Polacy, Rosjanie, Żydzi, Uzbecy, Ukraińcy. W momencie, gdy Czapski znajduje się w Buzułuku ma wrażenie, że znalazł się w trochę lepszym świecie oczywiście względem Tockoje. O ile to drugie stanowiło wieś, o tyle Buzułuk to miasto leżące w europejskiej części Rosji, nad rzeką Samarą. Pisarz opisuje w jaki sposób tworzyła się polska armia, jakie fakt ten budził nadzieje, jednocześnie nie było to pozbawione tragizmu. Generał Leopold Okulicki „Niedźwiadek”, wtedy jeszcze pułkownik sztabu, opuścił więzienia moskiewskie na mocy amnestii. Leopold Okulicki został brutalnie pobity, stracił zęby. Józef Czapski opisuje Jego dalsze losy, jak wiemy „Niedźwiadek” znajdzie się w kraju w 1944 r., będzie dowodził Powstaniem Warszawskim, zaś Jego syn poniesie śmierć pod Monte Cassino. Pisarz czasem wybiega znacznie do przodu, o Okulickim pisze, że zostanie poddany „procesowi szesnastu”, co dobrze wiemy, jednym z sądzonych wtedy będzie Kazimierz Pużak. Gdy Czapski znalazł się u Okulickiego, tego jeszcze nie nazywają „Niedźwiadkiem”. W Buzułuku mieli do czynienia z innym światem, aniżeli ten, z którego przed chwilą się wydostali, czuć było, że to Europa, a nie Azja, znajdowali się wśród dam, nawet czekoladki czy to londyńskie czy też moskiewskie się znalazły, jak skwapliwie zauważa to Czapski. Uważano iż Buzułuk to już było blisko Polski. Polacy w Buzułuku lekko odżyli. W Buzułuku były Kobiety, niewidziane od dwóch lat, pojawiło się piwo, mięso, ser. Kołyma skąd wyszli to było więzienie, zamieszkiwali ten obszar skazańcy oraz funkcjonariusze, którzy ich strzegli, czuwali, by nie uciekli. Była zasada, że z Kołymy praktycznie nie ma szans się wydostać, nie można przemierzyć tych wszystkich gór oraz tundr. Kołyma była bogata w miedź a klimat surowy. Rosjanie uważali, iż na Kołymie znajdowały się przepiękne konie, które jednak w tamtejszych warunkach nie byłyby w stanie przeżyć dłużej aniżeli 3 lata. Szefowie NKWD w guberni kołymskiej byli równi bogom, posiadali przepiękne samochody. Twórcą piekła Kołymy oraz współtwórcą magadańskich łagrów był Nikołaj Jeżow, „krwawy karzeł” oraz ojciec jeżowszczyzny, czyli terroru na masową skalę. Został poddany karze śmierci, jeszcze przed II Wojną Światową, w ramach wymiany stalinowskich kadr. Więźniowie którzy znaleźli się na Kołymie, stanowili darmową siłę roboczą oraz źródło bogactw wierchuszki tamtejszego NKWD. Polacy znaleźli się na Kołymie już w okresie kwiecień/ maj 1940 r. Józef Czapski opisuje okres pracy w Buzułuku, do miasta tego napłynęło wielu Polaków. Polacy, którzy tam się znajdowali byli wynędzniali, co nie robi na innych większego wrażenia. Szczególnie dał się jednak zapamiętać jeden z nich, porucznik Sołczyński, który wydał się wyjątkowo zmizerowany, ubranie, czyli kufajkę miał porwaną. Mężczyzna ten był młody, miał ledwie 31 lat. W Stalingradzie tj. Wołgograd, zostawił kolegów. Major Józef Czapski w rozdziale trzecim przedstawia kwestię zbrodni katyńskiej, stawia tezy przemawiające, iż mordu dokonali Niemcy oraz Sowieci. Polacy byli pozbawiani jakichkolwiek wiadomości, nawet w momencie, kiedy wybuchła wojna niemiecko- sowiecka, Polacy nie wiedzieli tego. Wiadomości z początku czerpali ze skrawków gazet. W książce swojej major Józef Czapski zamieszcza zdjęcia. Pisarz zdawał sobie sprawę, że Jego książka będzie jedynym źródłem informacji skierowanym do opinii publicznej jak też do rodzin Jego kolegów, którzy bądź zginęli na „nieludzkiej ziemi” bądź też cudem ocaleli. Józef Czapski obnaża reżim bolszewicki, którego po dziś dzień wielu naukowców tak zaciekle broni vide profesor na Montclair State University, Grover Furr. Pisarz Józef Czapski opisuje to, czego doświadczył w ZSRR w okresie lat 1939- 1942. Józef Czapski o Rosji wie niezmiernie dużo, spotkał się z Anną Achmatową, z Lwem Tołstojem, jednakże możemy poczuć, iż „jest jednym z nas”. Wędrówka przez Rosję powoduje, iż Józef Czapski w końcu dowiaduje się prawdy, że nasi oficerowie „nie uciekli do Mandżurii”, lecz byli bestialsko mordowani w Lasku Katyńskim.
Geneza utworu i gatunek
Józef Czapski, pisząc „Na nieludzkiej ziemi” napisał poniekąd autobiografię. Jeśli miałbym umieścić w mojej księgarni tę pozycję to bym ją położył w dziale „dzienniki i biografie”. Pisarz opisuje to co przeżył na własnej skórze. „Na nieludzkiej ziemi” wraz z „Innym Światem” Gustawa Herlinga- Grudzińskiego oraz „Archipelagiem Gułag” pióra Aleksandra Sołżenicyna, stanowi świadectwo terroru, którego dopuściły się władze radzieckie, czyli Politbiuro Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego na więźniach łagrów. Józef Czapski cudem ocalał. Jako historyk muszę stwierdzić, iż mord dokonany w Lasku Katyńskim był kontynuacją czynów Sowietów względem Polaków w ramach tzw. operacji polskiej NKWD. Józef Stalin był przeciwnikiem polskości jako takiej, nie wiemy, czy to wynika z faktu, iż Polacy położyli kres tzw. eksportowi rewolucji bolszewickiej w 1920 roku czy też tezie, iż Jego biologicznym ojcem był mający polskie korzenie Nikołaj Przewalski, a nie szewc Wissarion Dżugaszwili, wiemy jedno, mianowicie że generalissimus nienawidził Polaków. Józef Czapski w trakcie II Wojny Światowej doznaje terroru stalinowskiego, cudem ocala życie. Później ma miejsce pakt Sikorski- Majski i chwilowe ocieplenie relacji polsko- radzieckich, do chwili kiedy Polacy zaczynają domagać się od Sowietów by powiedzieli prawdę o Katyniu. Józef Czapski w niezrównany sposób relacjonuje zdarzenia, w których uczestniczy, pisarz jest bowiem świadkiem historii. Pierwsze wydanie „Na nieludzkiej ziemi” ukazało się w 1949 roku, nakładem paryskiego Instytutu Literackiego. Zadziwiać może fakt, że książka ukazała się we Francji, gdzie do 1947 roku urząd wicepremiera piastował komunista Maurice Thorez.