Menu lektury:
Pamiętnik z powstania warszawskiego
Zamień czytanie na oglądanie!
„Pamiętnik z powstania warszawskiego” autorstwa Mirona Białoszewskiego to wyjątkowe dzieło literatury polskiej, które w sposób niezwykle autentyczny i przejmujący opisuje doświadczenia autora z okresu Powstania Warszawskiego w 1944 roku. Białoszewski, jako naoczny świadek wydarzeń, przedstawia codzienne życie mieszkańców Warszawy, ich heroizm, cierpienia
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Zamień czytanie na oglądanie!
Czas i miejsce akcji
„Pamiętnik z powstania warszawskiego” to dzieło Mirona Białoszewskiego na podstawie wydarzeń, których sam był świadkiem.
Czas akcji rozpoczyna się w dniu wybuchu powstania warszawskiego czyli 1 sierpnia 1944 roku i obejmuje cały okres jego trwania aż do kapitulacji Warszawy, która miała miejsce w 9 września 1944 roku. Jest to 63 dni walk Polaków z okupantem niemieckim. W utworze zawarty jest również tydzień od 2 do 9 października 1944 roku. Między stronami pamiętnika kryją się również wspomniana z wcześniejszych lat wojny oraz z okresu życia przedwojennego poety. Miron Białoszewski wybiega również w przyszłość do lat 60.
Główne miejsce akcji to oczywiście Warszawa, jej ulice, kamienice, domy, szpitale i piwnice. „Pamiętnik z powstania Warszawskiego” opisuje losy Mirona i jego rodziny od dnia wybuch powstania, aż do jego upadku. Akcja utworu jest dynamiczna. Opisany jest również wyjazd Mirona Białoszewskiego i jego ojca z obozu w Pruszkowie do Łambinowic a potem do Opola.
Czas utworu jest ściś
Zamień czytanie na oglądanie!
Najważniejsze informacje
„Pamiętnik z powstania warszawskiego” Miron Białoszewski
Narratorem i równocześnie bohaterem jest zwykły, prosty człowiek. To jeden z mieszkańców Warszawy. Nie bierze udziału w walce, chowa się przed niebezpieczeństwem, usiłuje przeżyć, ocaleć z kataklizmu. Poszukuje bliskich, zdobywa żywność. Utwór przedstawia obraz powstańczej Warszawy widziany oczami cywila.
Narracja ma cechy języka mówionego, potocznego (powtórzenia, niedopowiedzenia, zaimki wskazujące, które w rozmowie są uwzględniane gestem), dominują zdania krótkie, nie rozwinięte, często niepoprawne pod względem gramatycznym, urwane, równoważniki zdań. Występują wyrazy dźwiękonaśladowcze (np. łubudu, wj-j-j-u-u), zdania wykrzyknikowe oraz mnóstwo czasowników, które dynamizują opis. Pojawia się dialog jako forma ekspresji.
Taki sposób narracji oddaje atmosferę niepokoju, strachu i zagrożenia śmiercią.
W tekście dominuje funkcja ekspansywna (emotywna), czyli nastawienie na nadawcę. Polega ona na wyrażeniu emocji, przeżyć, doznań nadawcy, czyli służy uzewnętrznieniu jego uczuć.
Ciekawostki:
Miron Białoszewski urodził się 30 czerwca 1922 roku w W
Zamień czytanie na oglądanie!
Streszczenie szczegółowe
Miron Białoszewski rozpoczyna swój pamiętnik opisem pierwszego dnia powstania warszawskiego.
Jest to pierwszy sierpnia 1944 roku. Pomimo, że jest to dzień lata, jest chłodno i deszczowo.
Narrator idzie po chleb do kuzynki Teika na ulicę Staszica. Wszędzie wokół na ulicach panuje duże zamieszanie. Stoi mnóstwo czołgów, lecz nie ma jeszcze godziny „W”.
Narrator rozmawia z Ireną i Staszkiem, z którymi był umówiony na godzinę piątą. Słyszą głośną, nasilającą się strzelaninę. Dotarło do nich, że wybuchło się powstanie.
Drugiego i trzeciego sierpnia ludzie zaczynają budować barykady, tworzyć tajemne przejścia i schrony w piwnicach.
Pojawiają się polskie flagi na ulicach, powstańcy roznoszą gazety z wiadomościami.
Niestety część kamienicy przy Chłodnej zostało już zajęte przez Niemców, którzy strzelają z pięter, bombardują, czołgi atakują. Wszędzie naokoło wybuchają pożary. Ludzie muszą uciekać do piwnicznych schronów. Narrator wraz ze swoim kolegą obserwują panujące zamieszanie, przenoszą także płyty na barykadę na drugą stronę ulicy.
Piątego dnia powstania dalej trawa budowanie barykad, jednak roboty te przerywa bombardowanie.
Narrator wraca do swojego mieszkania po rozejściu się ze Staszkiem, który również udał się do matki.
Po drodze zauważa harcerzy z butelkami benzyny. W domu zastaje Żydówkę o imieniu Stefa, byłą sublokatorkę. Kobieta ukrywała się u nich dwa lata. Przeżyła tylko dzięki własnej odwadze i pewności siebie. Wkrótce jednak musiała się wyprowadzić, gdyż wzbudziła zainteresowanie dozorczyni.
Jeszcze tego samego dnia powstanie przeobraża się w piekło. Dopiero co narrator wspominał o dziwnych interesach ojca i o amatorskim przedstawieniu teatralnym.
Widać na ulicach płonące domu, samoloty bombardujące wszytko wkoło, ludzi, którzy są rozstrzeliwani i paleni na stosach.
Nagle w jezdnię przed domem uderza bomba. Narrator idzie na Chłodną do Ireny, ponieważ w powinny jest bezpieczniej, swobodniej i ciszej.
W niedziele szóstego sierpnia pojawiła się wiadomość, że powstanie upadło. Szybko jednak została odwołana. Ataki Niemców nasilają się. Bohater wraca do siebie, po czym przenosi się ze swoimi bliskimi do ciotki Józi, a następnie do bezpiecznej i solidnej piwnicy obok.
Następnie zaczyna się mordowanie ludzi przez Ukraińców.
Kilkuset mężczyzn milczy i nie jest chętna do pomocy. Nasz bohater jako jedyny zgłasza się do przenoszenia rannych.
Wracając z „misji” wpada do piwnicy Ireny i zostaje tam na jakiś czas. Poznaje dwie kobiety, nazywa je Sowami. Wpadają na pomysł, żeby przepłynąć Wisłę. Idą zatem na Rybaki nad Wisłę wśród ostrzałów, pożarów i wybuchów.
Nastaje ranek.
Siódmego dnia powstania wszyscy kryją się w piwnicy u przyjaciela narratora na Rybakach. Zasadniczo w ciągu piwnic wypełnionym ludźmi. Odbywają się tu głośne modlitwy, czytanie gazetek. Wszyscy chodzą na obiady do sióstr zakonnych.
W końcu wychodzą na powierzchnię. Przewodzi im Swen. Widać miasto wypełnione uciekinierami. Niestety przepłyniecie rzeki nie wchodzi w grę, ponieważ jest to linia frontu. W tym czasie narrator rozmyśla nad wieloma kościołami i zabytkowymi klasztorami w tym rejonie.
Dwunastego sierpnia ludzie zaczynają po raz pierwszy słyszeć inne wybuchy. Są one spowodowane inną, nową bronią, która nazywa się „V”.
Od tego dnia bomby spadają już nie tylko w dzień, ale i w nocy.
Swen idzie po mąkę. Bohater stchórzył. W ogóle ludzie już nie chcą chodzić na akcje. Coraz rzadziej zdarza się spotkać kogoś bohaterskiego. Trzeba troszczyć się o to, żeby zdobyć świeżą wodę.
Jest już coś koło trzynastego sierpnia. Narrator idzie ze Swenem i jego żoną na poszukiwanie znajomego tramwajarza. Szukają po szpitalach, napotykają alianckich lotników Polaków.
Pod wieczór następuje coś okropnego, po prostu tragedia. Wybucha tak zwany „goliat”, mały czołg podesłanym przez Niemców. Wokół niego było mnóstwo ludzi. Wszyscy zginęli.
Dochodzi do zdobycia przez Niemców magazynu z żywnością na Stawkach.
Jednak kobieta proponuje Swenowi i narratorowi pójście z nią do mieszkania po mąkę. Mogą wziąć ile chcą.
W schronie robi się tłocznie. Przybywają uciekinierzy z Woli. Trzeba uciekać z jednej piwnicy do drugiej. Trwa to w panice.
Na Stare Miasto spadają bomby. Gdzieś na Muranowie wybuchł zbiornik z benzyną. Stare Miasto płonie. Po Wiśle krąży kanonierka, z której strzelają. Sytuacja wyglada tragicznie. Problem jest nawet z przedostaniem się na podwórko po dynie. Ludzie są zatem głodni.
Doszło do przejęcia przez Niemców wodociągów, a następnie elektrowni. Na szczęście można nawiązać łączność przez kanały.
Większość Śródmieścia jest jeszcze Polaków.
Narrator pisze jak wyglada życie w schronach. Jest ono monotonne: modlitwy, rozmowy, czytanie gazetek, chodzenie na spacery tylko pomiędzy piwnicami.
W końcu bohater ze Swenem zaczynają pisać litanię, którą wkrótce odmawiają zgromadzeni ludzie. Jest ich około trzech tysięcy.
Swen wprowadza zbiorowe przyrzeczenia.
Piętnastego sierpnia jest święto. Narrator wspomina o cudzie nad Wisłą. Odbywa się Msza Święta, w której uczestniczą również powstańcy. Podczas niej śpiewani „Boże coś Polskę”. Nagle nadlatują samoloty. Powstańcy jednak zestrzeliwują samolot. Niestety bomba uderza w piwnice narratora. Zginęli najbliżsi sąsiedzi i inni ludzie.
Pali się też klasztor Sakramentek. Zakonnice szybko zabijają hodowane przez siebie zwierzęta i rozdają mięso. Jest ono jednak nieświeże.
Bohater martwi się o swoją matkę. Gnębi go sprawa z kluczami, które jej zabrał. Biegnie więc do mieszkania zasypanymi przejściami. Po drodze spotyka babcię Franię, dostał od niej dużo krupniku, najadł się do syta. Spotyka również innych krewnych.
W drodze powrotnej zastal nalot, schował się w jakimś domu. Na szczęście udaje mu się wrócić. Wspomina wrzesień 1939 roku, powstanie w getcie w 1943 roku, planach getto i lunapark obok.
Niektórzy ludzie pomagali powstańcom, ale źle obliczyli siły Niemców. Udaje się jednak mimo ofensywy na wschodzie i zachodzie trzymać się dobrze.
Siedemnastego sierpnia bohater wychodzi z piwnicy. Widzi porozrzucane kartki. Poszedł do Kościoła Świętego Jacka, zastało go tam bombardowanie.
Tego samego dnia Miron obchodzi imieniny. Dostaje życzenia.
Narrator z przyjacielem idą do katedry. W środku zastają nagromadzenie rzeźb.
Wkrótce dostają smutną wiadomość, że katedra została doszczętnie zbombardowana.
Wszystkie piwnice są ze sobą połączone, niżej nich jest kotłownia i wejście do kanału. Istnieje więc jakaś forma przemieszczania się. Panuje tu ogromny tłum, nikogo już nie krępuje, że musi się załatwiać bez drzwi. Narratorowi zaczyna jednak doskwierać osaczenie. Jedynym ratunkiem w zasadzie są tylko modlitwy rozbrzmiewające zresztą w całym schronie.
Nastaje potrzeba przeniesienia się do innego miejsca.
Koło dwudziestego trzeciego, dwudziestego czwartego sierpnia bomba znów uderza w miejsce schronienia narratora. Tym razem jest to blok, pod którym znajduje się ten schron.
Runęło pierwsze i drugie piętro, ale nie zasypali ani nie zmiażdżyło ich.
Na ocalałym pietrze można wziąć prysznic.
Jakaś kobieta modli się do świetego Krzysztofa, przybiega ksiądz i udziela komuś komunii świętej.
Brak wody, co staje się coraz bardziej uciążliwe. Jedyną nadzieją jest kanał, lecz nikt nie wie dolar prowadzi.
Wszyscy boją się przybycia Niemców, dlatego obowiązują przepustki. Każdy ma już dość siedzenia, chce wyjść.
Dwudziestego piątego sierpnia w nocy powstańcy nawołują do kopania okopów. Zgłasza się grupa ludzi, w tym narrator. Razem ruszają w drogę, wspinają się po skarpie. Jest ciężko, gdyż strzelają do nich Niemcy.
Bohaterowi spada z pleców koc z sucharami, wszyscy go wołają, lecz ten zawzięcie je zbiera.
W końcu doszli do kościoła Sakramentek.
Swen zaparcie mówi, że tam nie wejdzie, az do momentu, w którym wychodzi zakonnica mówiąc, że nie ma miejsca. Zatem wszyscy odchodzą.
Idą teraz „pod Pannę Marię”, jednak rezygnują. Następnie idą do Franciszkanów, lecz wracają do Sakramentek. A Swen dalej się zapierał. Po namyśle gdzie iść poszli do Dominikanów, ale panował tam tłok.
Na ulicy Długiej domy były zniszczone aż do piwnic od bomb. Wszyscy tamtejsi ludzie zginęli.
W końcu trafiają na ulice Miodową 14. Zostają, gdyż jest pusto i nie da się dalej iść z powodu ostrzału. Tylko jeden straszy pan poszedł, a teraz leży ranny, nikt mu nie pomaga. Wszyscy się boją.
W piwnicy z pękniętej rury płynie woda. Wielka radość, można prać. Dookoła cichnie. Można odpocząć. Każdy śpi na czym tylko może.
Narrator idzie poszukać jakiś naczyń. W tym czasie
Zamień czytanie na oglądanie!
Recenzja książki
Ostatnio przeczytałam książkę pod tytułem „Pamiętnik z powstania warszawskiego” autorstwa Mirona Białoszewskiego. Dość niechętnie zabrałam się do czytania, lecz później tak się wciągnęłam, że nie mogłam się oderwać, bardzo przejęłam się losem Polaków.
Książka opowiada o dniach Powstania Warszawskiego. Autor, który również jest narratorem bardzo dokładnie ukazuje co i jak się odbywało. Co prawda sam narrator nie brał czynnego udziału w powstaniu, nie był powstańcem, jednak często podejmował się niesienia rannych i innych równie ciężkich wyczynów między innymi zgłosił się na ochotnika do kopania okopów. Osobiście nie dziwi mnie to, że autor nie był powstańcem. Jak zresztą wielu wielu innych ludzi najzwyczajniej chciał żyć. Dzisiaj możemy główkować, dlaczego tylu ludzi nie pomogło i nie stanęło do walki. Jednak nikt nie myśli, co my sami byśmy zrobili w takiej sytuacji. Autor książki w swoich opisach używa słów takich jak: koszmar, piekło i tym podobne. Ciągle trwało bombardowanie, ostrzeliwanie, uciekanie z miejsca do miejsca. Notorycznie brakowało wody i jedzenia. Sytuacja Polaków była bardzo ciężka, dlatego w stu procentach rozumiem te określenia, są one zresztą bardzo trafne. Jednak mimo tego wszystkiego Polakom udało się zachować jedność. W miarę możliwości starali się przyjmować chorych, rannych, niemających się gdzie podziać. Dzielono się także ostatkami jedzenia. Czytałam już wiele książek o wojnach, oglądałam też filmy. Powinnam być już przyzwyczajona do czytania o ludzkim nieszczęściu, jednak i tak się wzruszałam. Nie mogę pojąć, dlaczego ludzkie zachowanie było wtedy tak okrutne. Z jakiego
Zamień czytanie na oglądanie!
Streszczenie
„Pamiętnik z Powstania Warszawskiego” jest pamiętnikiem Mirona Białoszewskiego z okresu powstania warszawskiego, obejmuje okres od 1 sierpnia 1944r. do 9 października 1944r. Pamiętnik jest pisany z perspektywy cywila. Pracę nad pamiętnikiem Miron Białoszewski rozpoczął w 1967r. , książka ukazała się w 1970r.
W okresie tuż po II Wojnie Światowej, żołnierze Armii Krajowej jak też Narodowych Sił Zbrojnych byli uważani za „bandy”. W okresie „Odwilży” związanej z XX Zjazdem Komunistycznej Partii ZSRR oraz z „polskim październikiem” i „małą stabilizacją” Władysława Gomułki zaczęto przywracać pamięć o Armii Krajowej, z szacunkiem wyrażać się o szeregowcach w Niej służących. Władysław Gomułka podzielił powstańców warszawskich na bohaterskich dowódców oraz na cyniczne, zbrodnicze dowództwo. W czasach kiedy Miron Białoszewski pisał swój „Pamiętnik…” nie można było inaczej pisać na temat zrywu 1944r.
Książka jest niezwykle ciekawa gdyż autor opisuje w niej swoje osobiste przeżycia z okresu Powstania Warszawskiego. Z racji że moja Rodzina spędziła okres Powstania Warszawskiego, Wuj Rudolf Małysiak był żołnierzem Armii Krajowej w Zgrupowaniu Żniwiarz, każda historia związana z Powstaniem Warszawskim wydaje się niezwykle ciekawa, tak jest również z lekturą Mirona Białoszewskiego. Miron opowiada niezwykle obrazowo, czytelnik może poczuć że znajduje się wraz z Nim w tych wszystkich miejscach powstańczej Warszawy które opisuje vide ul. Chłodna 24 gdzie zamieszkuje Irena, Pałac pod Czterema Wiatrami, Rybaki 14/16. Urzeka mnie prostota opowiadania, ucząc się do egzaminów na przewodnika po Muzeum Powstania Warszawskiego, czytywałem Kirchmayera, zagadnienia strategiczne, dowódcze, taktyczne i był to dla mnie trudny proces, lektura “Pamiętnika Mirona Białoszewskiego” mnie natomiast nie męczy co poczytuję za wielki atut tej książki. Miron Białoszewski w “Pamiętniku…” oddaje atmosferę tamtych, powstańczych dni, wszechogarniającej modlitwy.
Pomimo trwania Powstania Warszawskiego ludzie chcieli normalnie żyć, kochać się. Miron Białoszewski opisuje ważne wydarzenia z Powstania Warszawskiego m.in. wybuch czołga- pułapki 13 sierpnia przy ul. Kilińskiego. Miron Białoszewski opisuje tragedię miasta które pozbawione pomocy z zewnątrz umiera, ginie.
Miron Białoszewski recytuje “ dnia pierwszego września roku pamiętnego, wróg napadł na Polskę, z nieba wysokiego, najbardziej się uwziął na naszą Warszawę, oj Warszawo biedna tyś jest miasto krwawe, byłaś kiedyś wielka, piękna i wspaniała, teraz kupa gruzów z Ciebie pozostała” i słowa te dla mnie Warszawiaka są niezwykle mocne, uderzają mnie.
Miron Białoszewski wraca pamięcią do 1943r., do Powstania w Getcie. Niezwykle to się mnie podoba gdyż u nas w Muzeum Powstania Warszawskiego uznajemy oba te zrywy, dwa te wydarzenia czcimy i uznajemy.
Miron Białosze
Zamień czytanie na oglądanie!
Streszczenie krótkie
„Pamiętnik z powstania warszawskiego” autorstwa Mirona Białoszewskiego opisuje wydarzenia związane z powstaniem warszawskim.
Autor, czyli narrator książki uczestniczył w powstaniu jako zwykły cywil, nie był powstańcem.
Książka rozpoczyna się opisem pierwszego dnia powstania.
Narrator idzie po chleb do kuzynki Teika ulicą Staszica. Wszędzie wokół widać czołgi, panuje zamieszanie.
Bohater jest umówiony ze Staszkiem i Ireną na piąta, a na siódmą z Haliną.
Nie było jeszcze wtedy godziny „W”, jednak w czasie rozmowy zaczęły się strzelaniny, wybuchło powstanie.
Staszek i narrator nocują u Ireny.
Następują kolejne dni. W tych pierwszych ludzie zaczynają się organizować, budują potajemne przejścia w piwnicach i barykady.
Później zaczyna się prawdziwe piekło: ludzie są rozstrzeliwani, paleni na stosach, wszędzie widać bombardujące samoloty, palące się domy i uciekających ludzi.
Pomimo tego nikt się nie poddaje. Mnóstwo ludzi wykazuje się bohaterstwem. Młodzi walczą, lecz niestety brakuje im broni.
Cywile również wykazują się niezwykłą odwagą. Pomagają jak tylko mogą gotując żywność i tym podobne, jednak wciąż jest ciężko i robi się coraz ciężej zamiast lepiej i lżej.
Wkrótce zaczyna brakować wody. Miasto staje się z dnia na dzień bardziej zrujnowane.
Co prawda dziewiątego lub dziesiątego września ma miejsce pierwszy nalot sowiecki na niemieckie dzielnice i następuje zrzut broni i
Zamień czytanie na oglądanie!
Rozprawka
Temat, który wybiorę brzmi następująco: Czy „Godność człowieka leży naprawdę w jego myśli i jego uczuciu?”
Moim zdaniem sformułowanie „Godność człowieka leży naprawdę w jego myśli i jego uczuciu” jest poruszające i zgodne z prawdą.
Tak naprawdę to co dana osoba myśli i czuje, przekłada się potem na jej zachowanie.
W następujących argumentach postaram się udowodnić moje stanowisko na ten temat nawiązując do utworów literackich.
Pierwszym argumentem, który przedstawię będzie dotyczył bohaterów z książki Mirona Białoszewskiego. Według mnie każdy Polak zachował godność w nieludzkich warunkach. Nasi rodacy podjęli się wybuchu powstania i dzielnie w nim walczyli pomimo doskwierającego braku broni, żywności i wody.
Każdy starał się przyłożyć chociażby najmniejszą cegiełkę do obrony kraju, nawet zwykli cywile.
Polacy poddali się dopiero wtedy, gdy widzieli, że już nie mają szans i lepiej będzie się wycofać.
Czasy były wtedy okropne. Warszawa była niemal zrównana z ziemią, panował chaos, ludzie byli rozstrzeliwani i paleni. Zachowali jednak jedność i każdy starał się dopomagał z całych sił. Nikt nie zostawiał innych na pastwę losu i okrutnych Niemców.
Drugim argumentem jaki ukażę, jest postać Zośki z powieści Aleksandra Kamińskiego pod tytułem „Kamienie na szaniec”. Chłopak ten pomimo młodego wieku i całego życia przed sobą musiał wziąć udział w wojnie. Był bardzo odważny, bohaterski i zrobił dla kraju bardzo dużo.
W końcu jednak podczas jednej z akcji, którą dowodził zdarzyło się coś tragicznego.
Wszystko praktycznie już się kończyło, akcja prawie powiodła się bez żadnych komplikacji, lecz później okazało się, że nie wszystko w pełni się udało.
Jeden z Niemców zdołał uciec i stanął z Zośką praktycznie twarzą w twarz. Wtedy bohaterowi przeszło przez głowę tysiąc myśli i zawahał się. Tamten jednak nie miał skrupułów i strzelił. Zośka poległ. Mimo tych wszystkich akcji obronnych, mimo odbicia Rudego nie zdołał pozbawić tak po prostu życia drogiego człowieka. Przypłacił to śmiercią.
Bohater przeszedł wiele, żył wtedy w nieludzkich warunkach, a i tak nie potrafił tak po prostu strzelić.
Uważam, że Zośka w stu procentach zachował godność w nieludzkich warunkach.
Zamień czytanie na oglądanie!
Problematyka
Miron Białoszewski po kilkunastu latach od zakończenia wojny postanowił opisać swoje przeżycia w książce pod tytułem: „Pamiętnik z powstania warszawskiego”
W owym pamiętniku opisuje on wydarzenia z perspektywy cywila z okresu drugiej Wojny Światowej, który niespodziewanie został wepchnięty w odmęty chaosu . Opisuje w nim swoje przeżycia, przemyślenia oraz uczucia. Opisuje również przeżycia swoich kompanów, którzy często byli dopiero co poznanymi w schronie osobami, jednak Miron mimo wszystko pragnął się zachować „ludzką” twarz oraz starał się pomagać innym mimo, że sam miał niewiele.
Autor zaczyna swój pamiętnik wydarzeniami, które rozpoczęły się 1 września 1944 roku. Był to pochmurny oraz deszczowy dzień. Narrator wyrusza w ten dzień aby kupić chleb od kuzynki Teika. Na ulicach panuje chaos, ponieważ wszyscy przygotowują się do wybicia godziny „W”. Główny bohater nie należał do żadnej konspiracyjnej organizacji oraz nie brał udziału w powstaniu. Był cywilem, który nie walczy, lecz chowa się w piwnicach wraz z innymi oraz swoją matką, by przeżyć.
Miron ukazuje smutną rzeczywistość tamtych lat czym było ukrywanie się, przeżywanie kolejnego dnia oraz zdobywanie pożywienia, pod ostrzałem artylerskim, ostrzałem bomb oraz ciągnącymi się wymianami strzałów
Bohater ukazuje nam jak niestrudzenie trudne jest zmaganie się z ciągłym strachem, zdobywaniem wody czy jedzenia jak również pokazuje nam, że mimo przeciwności losu, udaje mu się zachować resztki człowieczeństwa by pomagać innym potrzebuj
Zamień czytanie na oglądanie!
Plan wydarzeń
1. Wybuch powstania warszawskiego podczas pobytu Mirona u pani Ireny.
2. Pomoc powstańcom ze strony cywili w budowie barykad i unieszkodliwianiu czołgów niemieckich.
3. Pomoc Mirona w pochówku Niemców podczas powrotu na ulicę Chłodną.
4. Spotkanie po drodze na Chłodną 40 Babu Stefu.
5. Porównanie życia przed wojną z tą pod okupacją niemiecką i w czasie powstania (organizowanie jedzenia na kartki żywnościowe zmarłych, wspominanie choinki przyniesionej przez ojca na Świętą Bożego Narodzenia, opis teraz zbombardowanej szkoły na Lesznie).
6. Relacja z zajmowania przez Niemców kolejnych ulic, wysadzania kolejnych kamienic oraz ostatecznego ataku na Wolę.
7. Ucieczka ludności cywilnej coraz bliżej Starówki (poszukiwanie bezpiecznych schronień, przygotowanie prowizorycznej kuchni, wspólne czytanie gazet powstańczych, odmawianie modlitw i śpiewanie pieśni, kradzież jedzenia z porzuconych mieszkań).
8. Chodzenie na obiady do sióstr sakramentek.
9. Stopniowe zajmowanie przez wojska niemieckie strategicznych punktów Warszawy – elektrowni, wodociągów, magazynów itp.
10. Spalenie przez naloty w połowie sierpnia klasztoru sióstr sakramentek.
11. Przeniesienie się na Starówkę na ulicę Miodową.
12. Dotarcie przez Mirona do kryjówki swego przyjaciela – Swena (organizacja konkursu literackiego, modlitwy, rozmowy, od
Zamień czytanie na oglądanie!
Bohaterowie
Miron Białoszewski – narrator i autor pamiętnika, głęboko zsolidaryzowany z mieszkańcami Warszawy. W dniu wybuchu powstania ma 22 lata i mieszka wraz ze swoją matką przy ulicy Chłodnej 40. Jego rodzice są po rozwodzie. Miron studiował potajemnie polonistykę na tajnych kompletach, ale nie był członkiem żadnej z organizacji Podziemia.
Jest zdolnym artystą i literatem, nawet w czasie powstania szukał kontaktu ze sztuką, chociażby organizując wieczorki poetyckie.
Po wybuchu powstania wraz z przyjaciółmi ukrywał się w piwnicach. Nie brał w żaden sposób udziału w walkach powstańców z okupantem, ale często pomagał innym np. w budowie barykad i unieszkodliwianiu czołgów niemieckich. Szukał też jedzenia i wody dla swojej rodziny oraz pomagał sanitariuszom w transporcie kanałami rannych. Był przy tym bardzo skromny, nie szukał uznania, a swoje działania uzasadniał mówiąc, że nie chce być „darmozjadem”.
W pewnym momencie zastanawiał się poważnie nad dołączeniem w szeregi powstańców, ale okazało się, że nie przyjmują już oni ochotników.
Zenon Białoszewski – to ojciec Mirona, rozwiedziony z żoną, mieszka z kochanką Zochą przy ulicy Chmielnej. Podczas powstania działał w Armii Krajowej, gdzie wyrabiał fałszywe dokumenty dla walczących i cywili. Był niezwykle troskliwy, w każdym momencie opiekował się swoją rodziną i dbał o nią. Tłumaczył Mironowi i Swenowi zasady działania wojsk podczas powstania.
Matka Mirona – z pamiętnika dowiadujemy się, że mieszkała z synem i często pomagała jemu i jego przyjaciołom. Zarabiała na życie będąc szwaczką. Była pełna ciepła i zawsze niosła pomoc innym, martwiła się o Mirona. Po wojnie wysz
Zamień czytanie na oglądanie!
Geneza utworu i gatunek
„Pamiętnik z Powstania Warszawskiego” jest to opowieść o 63 dniach walczącej Warszawy, walka widziana z perspektywy cywila.
Miron Białoszewski, podobnie jak to obowiązuje w dzisiejszym dyskursie historycznym snując opowieść o Powstaniu które wybuchło 1 VIII 1944r., wspomina jednocześnie to które wybuchło 19 IV 1943r. ,w warszawskim getcie.
Miron jest mieszkańcem Warszawy, bez problemu odnajdującym się w topografii miasta, zamieszkiwał pod adresem ul. Chłodnej 40.
Miron wspomina iż temat Powstania Warszawskiego „przez 20 lat Go gniótł”, dlatego też usiadł do wspomnień w 1967r. i napisał swoje wspominki z pamiętnych dni sierpnia, września i początku października 1944r.
O Powstaniu wyraża się w sposób subiektywny, typowy
Zamień czytanie na oglądanie!
Opracowanie
„Pamiętnik z powstania warszawskiego” to utwór, który został wydany w 1970 roku. Pracę nad utworem Białoszewski rozpoczął jednak wcześniej, bo już w 1967 roku. Tematyka dotyczy powstania warszawskiego – autor skupia się głównie na jego upadku. Powstanie warszawskie określa jako drugie – pierwsze było powstanie, które maiło miejsce w warszawskim getcie. Akcja toczy się od pierwszego sierpnia do drugiego października 1944 roku. Wielokrotnie odwołuje się także do wydarzeń, które miały miejsce przed wybuchem powstania, z okresu przed wybuchem wojny, a także do tych, które maiły miejsce w latach sześćdziesiątych. Szczególnie istotne są dzieje rodziny Białoszewskiego, od momentu, kiedy pisarz trafił wraz ze swoim ojcem do obozu przejściowego w Pruszkowie do czasu, kiedy ujrzał Warszawę w lutym 1945 roku. Autor szczegółowo określa czas poszczególnych wydarzeń, mimo iż podczas powstania nierzadko trudno było określić, czy jest dzień czy noc. Dokładnie też określa też miejsca, w których toczą się wydarzenia. Dzięki temu czytelnik nie ma problemów z wyobrażeniem ich sobie.
Szczególnie interesującą kwestią jest sposób pisania „Pamiętnika”. Autor posługuje się żywym językiem, pełnym niedopowiedzeń, zdań niedokończonych, urwanych. Dzięki temu chciał przybliżyć czytelnikom atmosferę tamtych dni, w poczuciu nieustannego zagrożenia śmiercią. Opisuje liczne ucieczki, pobyty w schronach, pomaganie innym poszkodowanym czy też sposoby zdobywania pożywienia. Opisywane wydarzenia autor przedstawia w czasie teraźniejszym, c
Zamień czytanie na oglądanie!
Charakterystyka
„Pamiętnik z powstania warszawskiego” Mirona Białoszewskiego został napisany z perspektywy czasu. Tekst został wydany w 1970 roku, a praca nad nim rozpoczęła się w 1967 roku. „Teraz mam czterdzieści pięć lat, po tych dwudziestu trzech latach leżę na tapczanie cały, żywy, wolny, w dobrym stanie i humorze” – pisał autor, próbując przybliżyć okoliczności powstania tego utworu. Jak wiadomo, po dziś dzień toczy się dyskusja, czy powstanie warszawskie było aktem heroizmu czy też „szaleństwem”. Jakie jest zdanie artysty w tej sprawie?CZAS AKCJIW powojennej Polsce można pisać tylko o bohaterstwie polskich żołnierzy. Z tej przyczyny treści ujęte w późniejszym „Pamiętniku z powstania warszawskiego” nie zostałyby przyjęty do druku. Temat jednak żył w sercu poety, nie dało się go wyprzeć lub choćby zagłuszyć. Zgodnie z tytułem wspomnienia mają formę pamiętnika, w którym autor w kolejności chronologicznej ukazuje 63 dni powstania. Według źródeł historycznych powstanie warszawskie to walka zbrojna żołnierzy Armii Krajowej w okresie od 1 sierpnia do 2 października 1945 roku. Białoszewski relacjonuje także kilka dni po kapitulacji powstania – do 9 października 1945 roku. Co ciekawe, z niezwykłą dbałością o szczegóły zostało przedstawione to, co działo się przez 63 dni. To, co działo się potem, opowiedziane zostało skrótowo.MIEJSCE AKCJIAkcja rozgrywa się w miejscach bliskich Białoszewskiemu. Warszawa jest przedstawiona z topograficzną dokładnością. Wraz z bohaterami biegniemy ulicami, wkraczamy na place i do wnętrz budynków, chowamy się do kanałów. W utworze wspomniano też konkretne adresy – wszystko po to, aby podkreślić powszechność zagłady, aby przypomnieć, że zniszczenia dotykały wszystkie miejsca bez wyjątku, aby pokazać, że bohaterowie nigdzie nie mogli czuć się bezpiecznie.LUDNOŚĆ CYWILNACzytając „Pamiętnik z powstania warszawskiego”, zastanawiamy się nad losami jednostki i jednocześnie zbiorowości. Na plan pierwszy wysuwają się cywilni mieszkańcy Warszawy. Rozumieją potrzebę stoczenia krwawej batalii, ale często górę bierze strach związany z zagrożeniem życia. W razie potrzeby cywile, zwłaszcza mężczyźni, potrafią się zmobilizować do działania. Zdobywanie i dostarczanie pożywienia, opatrywanie ran, budowanie barykad – w rytm tych heroicznych (jak by nie było) czynności upływa czekanie na koniec koszmaru powstania.NARRATOR – BOHATERZ „tłumu” bohaterów wyróżnia się narrator – Miron, którego osobę należy utożsamiać z autorem tekstu. To 22-letni uczestnik powstania. Lektura „Pamiętnika z powstania warszawskiego” pozwala na odtworzenie losów Białoszewskiego w czasie powstania w stolicy. Studiował filologię polską na tajnych kompletach. Miał dziewczynę – Halinę. Przed wybuchem powstania mieszkał z matką. Potem rozpoczęła się tułaczka po mieszkaniach i piwnicach. Czy był bohaterem? Przede wszystkim chciał przeżyć. Owszem, starał się pomagać bliskim, ale w trosce o własne bezpieczeństwo często postępował zachowawczo. Taka prezentacja bohaterów działa na wyobraźnię. Nie mamy poczucia heroizacji uczestników powstania, ale czujemy, że to byli „zwykli” obywatele stolicy. Mamy za zadanie wnikać w ich psychikę i próbować zrozumieć ich wybory. Ekstremalnie trudna sytuacja zawsze weryfikuje człowieka.MOTYWACJA CZYNÓWPowstańcy to grupa zróżnic