Menu książki:
Duch starej kamienicy
Recenzja książki
„Duch starej kamienicy” , to książka warta polecenia. Zachęcam wszystkich do przeczytania książki, bo przekonacie się, że duchy wcale nie są takie straszne i nie należy się ich bać. Chociaż początek sprawia gęsią skórkę: stara kamienica, duch, mroczny strych przypomina bardziej kryminał niż fajną przygodę. To wszystko zaczyna się zmieniać, gdy poznamy ducha, a właściwie duszka.
Po przeczytaniu książki mogę porównać duszka z książki do duszka z bajki, a mianowicie do duszka Kacperka, który jest zabawny i dobry. Taki też jest duszek z książki, który ma na imię Maciek. Ma on dobre serce, bo wcale nie chce straszyć ludzi i nie chce im robić psikusów, ale chce im pomagać. Za cel sobie obrał opiekę nad mieszkańcami i kamienicą. I tutaj zaczyna się wielka przygoda, bo Maciek walczy z mrówkami, które stwierdziły, że zamieszkają w kamienicy, ale są bardzo złośliwe i nie chcą się wyprowadzić, a najgorsze w tym jest to, że każdego dnia jest ich coraz więcej, bo bardzo szybko się rozmnażają. Maciek jest bardzo dobrym obserwatorem, bo broni mieszkańców przed sroką, która kradnie biżuterię z mieszkań w kamienicy. „Kto się czubi, to się lubi”, to powiedzenie idealnie pasuje do sroki, bo jak się z czasem okaże, sroka stanie się dobrym przyjacielem Maćka, sprawi prezent na Święta dla duszka, a Maciek dba, żeby sroki nie zjadł Kot, który ma na nią wielką ochotę.
Książka bardzo wciąga, bardzo szybko się ją czyta, a czytając ją miałem wrażenie jakbym przeniósł się w czasie i był razem z Maćkiem w kamienicy. Przeczytajcie książkę, a przekonanie się, że wcale się nie myliłem. Dreszczyk emocji plus przygoda, którą każdy chciałby przeżyć z takim super duszkiem, jakim jest Maciek. Zaczynają się deszczowe dni, więc polecam usiąść wygodnie w fotelu, wziąć książkę do ręki i przenieść się do świata Maćka, a zapewniam Was, że miło spędzicie czas, a po przeczytaniu książki będziecie mieli takie odczucie jak ja, że szkoda, że to już koniec. Jest to bardzo fajna i śmieszna książka dla dzieci, ale także dla dorosłych, bo oni też mają marzenia, przygody, a Maciek potrafi zaopiekować się dziećmi i dorosłymi, a dodatkowo zapewni super zabawę. Mam nadzieję, że zachęciłem Was do przeczytania tej książki, bo opowieść o duchu Maćku, który przyjaźni się z niesympatyczną sroką, mieszka w starej kamienicy i wszystkich obserwuje sprawia, że książka bawi, ale też uczy nas, że warto przesyłać pozytywną energię innym, aby świat był kolorowy i wszyscy o siebie dbali i opiekowali się sobą, tak jak to robi duszek Maciek. Mam do Was prośbę, jeśli kiedyś spotkacie Maćka, to dajcie mi znać, chętnie go poznam i zaproponuję mu wspólną przygodę, bo warto mieć takiego przyjaciela, jakim jest Maciek. Jeśli nie wiecie, co kupić koledze albo koleżance na urodziny, to polecam książkę o Maćku. Sprawi każdemu radość i pozwoli na przeżycie przygody, która na zawsze zostanie w pamięci, a później tęsknota, bo po przeczytaniu książki, trochę żałowałem, że już koniec. Świetnie książka dla każdego, więc nie zwlekajcie z czytaniem 🙂
Streszczenie
Joanna Onichimowska „Duch starej kamienicy” – streszczenie Maciek, nietypowy studwudziestoletni duch, mieszka na strychu kamienicy, którą się opiekuje. Jego współlokatorką jest sroka Wiesława, nazywając siebie Joanną. Zabrała ona biżuterie zostawioną na stole przez panią Kowalską. Gdy Maciek próbował ją oddać, musiał ratować się ucieczką przed szczekającym Filusiem – wskoczył na żyrandol, co spowodowało pęknięcie sufitu. Zdenerwowana lokatorka, szukając przyczyny tej sytuacji, poszła do mieszkania na wyższym piętrze. Zastała tylko pięcioletnią Agatę, która wyjaśniła jej, że sufit pęka z powodu kaszalota, którego ma w wannie. Pani Kowalska zrobiła awanturę mamie dziewczynki.
Maciek zauważył małe brązowe punkciki. Okazało się, że to mrówki. Było ich coraz więcej. Wchodziły wszędzie, więc stały się prawdziwym utrapieniem dla lokatorów. Maciek spotkał się z nimi, gdy chciał zjeść powidła stojące w kredensie pani Guzdralskiej. Rozmowa z mrówkami była trudna, bo mówiły one tubalnym głosem. Poza tym znajdowały upodobanie w precyzji i dyscyplinie. Później Maciek rozmawiał ze zwykłą mrówką, od której dowiedział się, że miał do czynienia z mrówkami faraona.Duch poprosił Prota IV (kota) o pomoc w pozbyciu się mrówek. Gdy zaczął padać śnieg, do kamienicy sprowadzili się nowi lokatorzy. Byli to doktor Bioderko i jego synowie – rozbrykani bliźniacy. Tragarze zostawili meble na podwórku i odjechali, więc pan Karolek i ojciec Agaty pomogli nowemu sąsiadowi. Namęczyli się, wnosząc szafę, w której schowali się chłopcy. Maciek przeziębił się podczas obserwacji przeprowadzki, więc Wiesława zaopiekowała się nim i podarowała mu zrobiony na drutach wełniany kubraczek. Duch poszedł do gabinetu doktora Bioderki po lekarstwo i wypił całą butelkę syropu na spirytusie, więc wrócił na strych pijany. Tańczył i skakał z Protem.
Lokatorzy – zmęczeni mrówkami – zamówili ekipę trucicieli, ale akcja mająca na celu pozbycie się mrówek nie udała się. Maciek wpadł na pomysł, że poprosi o pomoc dzieci. Przypadkiem trafił w teczce jednego z bliźniaków do szkoły. Tam dowiedział się, o jakich prezentach gwiazdkowych marzą. W drodze do domu chłopcy spotkali Agatę, która opowiedziała im o wielorybie w wannie i obiecała go im kiedyś pokazać.
Sroka Wiesława zobaczyła na podwórku mężczyznę zbierającego butelki. Miał on na imię Mikołaj. Maciek spotkał się z nim i wspólnie umówili się, że duch dostarczy prezenty dla dzieci, a Mikołaj je rozda. Nastąpiły przygotowania do Gwiazdki. Największym problemem było zdobycie kota dla Marka (Marek to był jeden z synów doktora Bioderko). Pomógł Prot IV, przyprowadzając swojego wuja Fryderyka.
Maciek ujawnił się przed dziećmi, aby poprosić je o pomoc w wyprowadzeniu mrówek z kamienicy. Podczas rozmowy okazało się, że kot nie rozpoznaje Marka, więc Agata zaproponowała, żeby ufarbował on włosy. Niestety, jego włosy zyskały różowy kolor, toteż został zaprowadzony do fryzjera, by ten ogolił go na łyso. Jarek (Marek i Jarek są tymi bliźniakami) wpadł na pomysł, że mrówki pójdą za głosem jego trąbki, ale to nic nie dało. Aby nie byli smutni, Agata pozwoliła chłopcom i Maćkowi spojrzeć na kaszalota przez dziurkę od klucza.
Maćka niespodziewanie odwiedzili rodzice i brat Kalasanty. Jak dawniej dokuczali duszkowi. Maciek pomyślał, że wykorzysta tę wizytę, i przyprowadził na strych mrówki, by jego rodzina je wystraszyła. Okazało się jednak, że mama brzydzi się insektami. Natomiast latanie, wrzaski i jęki bardzo się spodobały mrówkom, które pomyślały, że to widowisko.
Pewnego ciepłego dnia w kamienicy pojawił się gęsty dym, więc wezwano straż pożarną. Okazało się, że komin był zatkany. Maciek zorientował się, że zrobiła to sroka, która potem przyznała, że było jej za gorąco. Rozmawiając z Protem IV, Maciek dowiedział się, że w pobliżu kamienicy jest fabryka cukierków, i wymyślił Wielki Plan wyprowadzenia mrówek. Natychmiast przystąpiono do jego realizacji. Podstęp się udał – tym bardziej, że przypadkiem z rozmowy Maćka z przywódcą mrówek wynikło, że Maciek jest duchem faraona. Dzięki temu mrówki chętnie przeniosły się z kamienicy do fabryki cukierków, a nawet obiecały przynosić znakomitemu przodkowi cukierki. Dzieci zapragnęły sprawić Maćkowi przyjemność. Pomyślały, że mógłby mieć urodziny, więc przyniosły mu tort. Duch bardzo się wzruszył i stwierdził, że spełniły się jego wszystkie marzenia.
Streszczenie krótkie
Na strychu kamienicy mieszka i się opiekują nią studwudziestoletni duch Maciek. Duch mieszka ze sroką Wiesławą, która nazywa sama siebie Joanną. Sroka zabrała biżuterie pozostawioną przez panią Kowalską na stole. Duch chciał oddać biżuterie, ale musiał wskoczyć na żyrandol co spowodowało pęknięcie sufitu przez szczekającego Filusia. Wkurzona pani kowalska chciała znaleźć przyczynę pęknięcia sufitu. Poszła więc do mieszkania na kolejnym piętrze. Spotkała tam pięcioletnią Agatę. Wyjaśniła ona, że sufit pęka przez kaszalota, którego posiada w wannie. Pani Kowalska rozpoczęła awanturę mamie Agaty. Duch spostrzegł malutkie brązowe punkty. Okazało się, że to mrówki, których było coraz więcej i stawały się utrapieniem dla mieszkańców. Duch spotkał je, gdy chciał zjeść powidła, które były w kredensie pani Guzdralskiej. Rozmowa z mrówkami była trudna, ponieważ mówiły tubalnym głosem. Po jakimś czasie duch dowiedział się od normalnej mrówki, że rozmawiał z mrówkami faraona. Z powodu mrówek Maciek poprosił Prota IV o pomoc w pozbyciu się mrówek. Zaczął padać śnieg i do kamienicy wprowadzili się nowi mieszkańcy m.in. doktor Bioderko ze swoimi synami (Jarek i Marek), tragarze zostawili meble na podwórku i pojechali. We wnoszeniu szaf nowemu sąsiadowi pomógł pan Karolek i ojciec Agaty. W tej szafie byli chłopcy przez co bardzo się zmęczyli. Przez obserwowanie przeprowadzki duch się przeziębił przez co sroka zaopiekowała się Maćkiem, a także dała mu zrobiony na drutach wełniany kubraczek. Do doktora Bioderki po lekarstwo przyszedł duch. W gabinecie wziął syrop na spirytusie i go wypił przez co wrócił na strych pijany. Mieszkańcy zamówili trucicieli, żeby zwalczyli mrówki, ale niestety to się nie udało, więc duch pomyślał, że poprosi dzieci o pomoc. Przez przypadek zobaczył w teczce jednego z bliźniaków o jakich prezentach Gwiazdkowych marzą dzieci. Na podwórzu sroka zobaczyła mężczyzna, który zbierał butelki. Miał on na imię Mikołaj. Duch spotkał się z mężczyzną i umówił się, że Maciek da prezenty Mikołajowi a on je rozda. Rozpoczęło się przygotowanie do Gwiazdki. Problemem dla ducha było znalezienie kota dla Marka. Pomógł mu w tym kot Prot IV, przez przyprowadzenie swojego wujka Fryderyka. W końcu duch przedstawił się przed dziećmi, po to, żeby dzieci pomogły mu w usunięciu mrówek. Jarek wymyślił, żeby mrówki poszły za głosem jego trąbki, ale niestety nic to nie dało. Żeby nie było im smutno, Agata pozwoliła chłopcom, a także duchowi zobaczyć przez dziurkę od klucza kaszalota. Któregoś dnia w kamienicy pojawił się gęsty dym. Z tego powodu wezwano straż pożarną. Straż sprawdziła co się stało i okazało się, że komin jest zatkany. Duch zorientował się, że to zrobiła Wiesława. Później jeszcze sama się przyznała się, że to ona zrobiła, ponieważ było jej za gorąco. Duch porozmawiał z Protem IV i dowiedział się, że blisko kamienicy jest fabryka cukierków. Duch wymyślił plan pozbycia się mrówek. Od razu zaczęto go realizować. Plan się powiódł. Mrówki przeprowadziły się do fabryki. Dzieci chciały sprawić duchowi przyjemność, więc wymyśliły, że mógłby mieć urodziny. Przynieśli tort i Maciek się wzruszył i powiedział, że spełniły się wszystkie jego marzenia.
Czas i miejsce akcji
Joanna Onichimowska „Duch starej kamienicy” – czas i miejsce akcjiMiejsce akcjiGłównym miejscem, w którym rozgrywa się akcja lektury, jest stara kamienica w centralnej części miasta. Kamienica ta należy do pani Guzdralskiej. Akcja opowieści ma miejsce między innymi na strychu kamienicy, gdzie mieszka Duch Maciek razem ze sroką Wiesławą. Właśnie w tym miejscu lokatorzy gromadzili swoje zbędne przedmioty. Na strychu znajdują się liczne meble, które są w nie najlepszym stanie, np. pluszowy fotel. Poniżej strychu, na kilku piętrach mieszkali lokatorzy. Miedzy innymi doktor Bioderko, jego żona i dwoje synów; pani Kowalska, właścicielka psa Filusia; pan Karolek, który jest nauczycielem muzyki oraz pani Agata wraz z rodzicami. Poniżej części mieszkalnej znajdowała się piwnica, w której mieszkała wielka rodzina kotów Protów. Przed kamienicą znajdowało się podwórko, na które wychodziły okna niektórych mieszkań. W pobliżu kamienicy znajdowała się fabryka cukierków. Jedynym miejscem niezwiązanym z kamienicą, a w którym toczyła się akcja utworu, była szkoła, do której chodzili bliźniacy Jarek i Marek.Czas akcjiW lekturze nie mamy podanego dokładnego czasu akcji, jednak wiadomo, że jest to czas od jesieni do wiosny. Czas akcji znamy dzięki obserwacjom Maćka. Bohater podziwia babie lato i zajada się śliwkami. Następnie nadchodzi Boże Narodzenie. W tym czasie duch organizuje prezenty dla dzieci. Ostatnie wydarzenia rozgrywają się w czasie wiosny. Wtedy właśnie lokatorzy kamienicy organizują wiosenne porządki.
Streszczenie szczegółowe
„Duch starej kamienicy” Anna Onichimowska – streszczenie.
Książka nosząca tytuł „Duch starej kamienicy”, której autorską jest Anna Onichimowska opowiada o losach ducha imieniem Maciek.
„Mam na imię Maciek”
Główny bohater był synem Porcji i Oktawiusza. Miał dwóch starszych braci – Sykstusa i Kalasantego. Był najmłodszy i zdaniem rodziny najbardziej niewydarzony. Nie lubił straszyć, od wydawania przeraźliwych dźwięków bolało go gardło, a łańcuch i kula u nogi obcierały pięty i wydawały się czymś zbędnym. Był bardzo niskiego wzrostu, co było dla niego wstydliwą sprawą. Do kamienicy, w której mieszkał duch Maciek, rodzina przeprowadziła się po narodzinach drugiego syna. Bracia wyprowadzili się, gdy Maciek nie miał jeszcze dziesięciu lat i nie widział ich do tej pory. Rodzice mieszkali jeszcze razem z nim parę lat i po wprowadzeniu się nowej dozorczynie do kamienicy, mama spakowała się i wyruszyła razem z mężem Oktawiuszem w nieznane.
Maciek zamieszkiwał strych owej kamienicy. Ciągle przybywało w nim nowych, interesujących przedmiotów. Każdy z lokatorów, nie mieszcząc się w swoim mieszkaniu, przynosił jakieś meble na górę. Razem z Maćkiem strych zamieszkuje sroka Wiesława. Zaległa się tam jakieś pięć lat temu i wcale nie chce się wyprowadzić. Uważa ona, że jest śliczna, ma anielski charakter i ma na imię Joanna. Sam duszek uważa, że jest z niej koszmarne ptaszysko.
„Wiesława, Prot i śliwki”.
Maciek spędzał jesienny dzień leżąc na dachu. Obserwował odlatujące ptaki i marzył, aby razem z nimi wybrała się również Wiesława. Marzył tak zajadając się śliwkami węgierkami. Nagle w głowę Maćka zaczęły celować pestki od śliwek. Zajrzał on do komina, gdy nagle usłyszał głos kota Prota IV. Otworzywszy klapę wiodącą na strych ujrzeli srokę Wiesławę, która stał u wylotu komina z procą. Obok niej piętrzył się pokaźny stos pocisków. Mocowała właśnie kolejny pocisk, gdy ujrzała Prota. W popłochu porzuciła broń i w popłochu pognała w głąb strychu.
„Wieloryb”
Maciek uwielbiał zjeżdżać na poręczy przy schodach. Pomagało mu to utrzymać kondycję i zachować smukłość. Nagle usłyszał niepokojące głosy dochodzące z korytarza. Była to rozmowa dozorczyni pani Guzdralskiej i łkającej pani Kowalskiej. Ta uskarżała się, że została jej skradziona biżuteria. Maciek pognał na strych i ujrzał Wiesławę, która mizdrzyła się do lustra. Sroka przystrojona była w biżuterię pani Kowalskiej. Udało mu się podejrzeć, gdzie sroka schowała swoje łupy i postanowił oddać je właścicielce. Gdy znalazł się w mieszkaniu natrafił na szczekającego psa, Poinformował go, że przyniósł skradzione przedmioty. Jednak pies nie dawał za wygraną, myślał, że to złodziej i chciał pogonić Maćka. Ten, czym prędzej wskoczył na żyrandol. W tym momencie usłyszał trzask, a za chwile na suficie ukazała się spękana rysa. Nagle pojawiła się pani Kowalska. Filuś swym szczekaniem donosił jej, że na żyrandolu znajduje się złodziej, ale ludzie nie rozumieją języka zwierząt. Na przywitanie pani Kowalskiej odłamał się kawał tynku. Przyszła pani dozorczyni, zamiast spojrzeć na sufit, zobaczyła na podłodze porzuconą biżuterię. Pani Kowalska wręcz zaniemówiła. Dozorczyni poradziła jej, aby sprawdziła, co dzieje się u lokatorów mieszkających nad nią.
Na górze mieszkała pięcioletnia Agata z rodzicami. Dziewczynka słynęła z tego, że ciągle zmyślała, ma bardzo bujną wyobraźnię. Odwiedziła ich pani Kowalska. Agatka poinformowała ją, że jest sama w domu. Na pytanie, czy wie, dlaczego odpadł tynk na jej suficie, dziewczynka szybko wymyślił, że to zapewne przez wieloryba, którego trzyma w łazience. Wieczorem Agatę odwiedziła znów pani Kowalska. Agatka powiedziała jej, że mama jest w łazience i karmi wieloryba. Starsza kobieta zagroziła, że zgłosi problem do administracji.
„Jest nas 90485”
Od pewnego czasu Maciek miewał kłopoty ze wzrokiem. Wszędzie zaczął dostrzegać brązowe punkciki. Były to małe kropeczki, które co chwilę zmieniały swoje położenie. Zagadka rozwiązała się pewnego pochmurnego popołudnia, kiedy Maciek siedział w kredensie pani Guzdralskiej. Był głodny, a kredens dozorczyni był bardzo dobrze zaopatrzony. Kiedy Maciek włożył rękę do jednego ze słoików zobaczył jako owa brązowa kropka znalazła się na jego ręce. Po rozmowie w kredensie Maciek z bólem głowy wrócił na strych. Nagle poczuł charakterystyczne łaskotanie w łokieć. To nie była wada wzroku, ani przewidzenia, mrówki były razem z nim.
„Mrówki”
Maciek spał długo po spotkaniu z mrówkami. Nagle obudziła go sroka, pytając, czy przynieść mu coś do jedzenia. Za chwilę pojawiła się z powrotem razem z kraciastą poszewką pani Guzdralskiej. Były w niej paczki, kruche ciastka, jabłka, gruszki, kilka serdelków, dżem agrestowy i powidła. Jednak Maciek nie miał ochoty nic jeść, wciąż myślał o mrówkach, które mogą znajdować się wszędzie. Po wyrzuceniu zawartości słoika okazało się, że mrówki szybko przywędrowały do konfitury. Maciek miał dość mrówek i poprosił o pomoc Prota, aby się ich pozbył.
„Wprowadzka”
Maciek przez dwa tygodnie wypatrywał Prota, ale nie było go nigdzie widać. Spadł śnieg – pierwszy tej zimy. Na podwórku stał bałwan, zapewne ulepiony przez Agatę. Nagle na podwórze wjechała ciężarówka. Po chwili wyskoczyło z niej dwóch identycznych chłopców. Z samochodu wysiadł mężczyzna w średni wieku, w okularach. Kiedy zaczął rozmawiać z dozorczynią Maciek zorientował się, że jest to nowy lokator, gdyż od kilku dni wisiała w kamienicy duża kartka z napisem, że jest mieszkanie do wynajęcia. Zamiast tej kartki została zawieszona tabliczka z informacją, że w poniedziałki, środy i piątki po godz. 16 będzie przyjmował doktor Bioderko. Meble zostawione na podwórku szybko pokryły się białym puchem. Panowie od transportu nie chcieli wnieść mebli do mieszkania lekarza. Chłopcy zaczęli głośno dokazywać, a pani Guzdralska była w wielkim szoku, ponieważ jak żyła tyle lat, jeszcze nic takiego nie widziała. Chłopcy zaczęli wnosić krzesła na trzecie piętro. Do pomocy przyszedł również sąsiad pan Karolek. Doktor z panem Karolkiem pracowali w pocie czoła. Do wniesienia został jeszcze bardzo ciężki fortepian. Pan Karolek nie mógł go ruszyć z miejsca. Zaczął na nim grać. Przerwał granie, gdyż obok pana doktora stał ojciec Agaty. Przyszedł on z pomocą. I od tej chwili wszystko szło bardzo sprawnie. W pewnym momencie chłopcy postanowili schować się do szafy. Mężczyźni zaczęli wnosić szafę po schodach. Była ona bardzo ciężka. Okazało się, że w szafie schowali się bliźniaki. Kiedy chłopcy z niej wyszli okazała się bardzo lekka.
„Kuracja”
Maciek był okropnie przeziębiony. Zbyt długo przebywał na dworze, a jego nikłe ubranko nie nadaje się na takie zimno, ale przeprowadzka była tak ciekawa, że nie czuł zimna. Na chwilę wpadł do Maćka kot Prot IV, ale nie był on zbyt towarzyski. Tylko sroka Wiesława ciągle nuciła swoją piosenkę „Umarł Maciek, umarł”. Nakazała Maćkowi udać się do lekarza. Jednak on nie uważał, że jest to dobry pomysł, bo co niby mógł powiedzieć lekarzowi, że ma sto dwadzieścia lat, jest duchem i ma anginę? To jednak nie był zły pomysł. Sroka podpowiedziała Maćkowi, że powinien się wyleczyć. Udał się więc do mieszkania lekarza. Sroka Wiesława wydziergała na drutach czerwone ubranko dla Maćka. Był to prezent gwiazdkowy. Gdy Maciek założył ubranko, było mu naprawdę ciepło. Wybrał się do gabinetu lekarza. Zaczął przeglądać różnego rodzaju lekarstwa, aż w końcu wybrał kilka ładnych kolorowych kuleczek i dużą butelkę pysznego lekarstwa. Wypił wszystko i poczuł, że robi mu się lepiej. Okazało się, że Maciek wypił syrop, który był zrobiony na spirytusie.
„Ekipa”
Maćka odwiedził Prot IV. Rozmawiali o mrówkach. Kot powiedział duchowi, że dziś w kamienicy ma pojawić się ekipa, która zajmie się mrówkami. Kot słyszał rozmowę mam Piotrka i Agaty, które rozmawiały o tym, że trzeba wytruć mrówki. Dorosłym mieszkańcom kamienicy niestety nie udało wygrać się mrówkami.
„W szkole”
Maciek bardzo lubił odwiedzać mieszkania pana doktora. Czuł się tam prawie jak na swoich strychu. Przyszedł, aby porozmawiać z chłopcami. Zobaczył dwie jednakowe teczki i wsunął się do jednej z nich. Po chwili znalazł się w szkole. Uczniowie akurat rozmawiali o prezentach gwiazdkowych. Jeden z bliźniaków chciałby dostać trąbę, a drugi kota. Po skończonych lekcjach chłopcy wracali do domu, a z nimi Maciek. Dostrzegli Agatę i zaczęli rzucać w nią patykami, co oczywiście bardzo jej się podobało, a chłopcy byli bardzo zaskoczeni. Dziewczynka opowiedziała im o wielorybie, który znajduje się w jej łazience.
„Święty Mikołaj”
Sroka Wiesława powiedziała Maćkowi, że dziś rano widziała Mikołaja. Maciek chciał go spotkać następnego dnia. Z samego rana udał się w okolice śmietnika, kiedy tylko pojawił się staruszek. Miał ze sobą worek i ładował do niego przeróżne rzeczy. Duch Maciek zaczął rozmawiać z Mikołajem. Chciał mu powiedzieć o czym marzą bliźniaki Jarek Marek. Było bardzo zimno i Maciek musiał już wracać. Umówił się z Mikołajem za dwa dni o tej porze. Miał mu dostarczyć pelerynę i prezenty.
„Dostarczyć kota”
Maciek udał się na poszukiwania Prota IV. Miał już pozostałe prezenty, ale kota nie mógł nigdzie znaleźć. Kiedy Kort odwiedził Maćka, ten opowiedział mu o pomyśle podarowania kota bliźniakom. Prot wpadł na pomysł, że na prezent może nadać się wuj Fryderyk. Duch Maciek przekazał Mikołajowie pelerynę, kota i pióropusz.
„Gwiazdka”
Nadeszła wreszcie gwiazda. Padał śnieg, a w oknach migotały światełka na choinkach. Maciek na strychu również miał swoją choinkę. Maciek martwił się, czy Mikołaj naprawdę przyjdzie. Sroka pocieszała go, ponieważ on dostanie prezent właśnie od niej. Nagle pojawił się święty Mikołaj, po rozdaniu prezentów odwiedził jeszcze ducha Maćka. Sroka podarowała Maćkowi nowy kubrak i skarpety do kompletu. Maciek dał jej broszkę. W środku nocy postanowił odwiedzić swojego sąsiada Piotrusia. Maciek opowiedział mu bajkę.
„O Maćku, bliźniakach i Agacie”.
Ze słodkiej poobiedniej drzemki obudziły Maćka dźwięki trąbki. Przypomniał sobie, że to może być Jarek. Maciek postanowił przywitać się z bliźniakami, a ci po prostu się wystraszyli. Przyprowadzili na strych panią dozorczynię. Ta po otworzeniu drzwi stwierdziła, że nie ma tam żadnego ducha. Bliźniaki spotkały Agatę, której opowiedzieli o duchu spotkanym na schodach. Ta postanowiła sprawdzić, czy duch jeszcze tam jest. Przywitała się grzecznie. Maciek poprosił dzieci, aby pozbyły się mrówek. Chłopcy skarżą się na to, że nie rozróżnia ich kot. Agata postanawia znaleźć na to sposób.
„Poznać pana”
Maciek chciał zostać na strychu, ale ciekawość była silniejsza. Udał się więc do mieszkania doktora. Tam Agata sypała właśnie jakiś proszek do miski. Kazała Markowi zanurzyć głowę w misce, aby mógł przefarbować włosy. Po wyjęciu głowy z miski okazało się, że włosy chłopca są różowe. Pan doktor zdecydował, że pójdą do fryzjera, aby ten ogolił głowę chłopca na łyso. Maciek spotkał Marka następnego dnia. Nikt już nie mylił bliźniaków, nawet Fryderyk zaczął ich odróżniać.
„Trąba zaczarowana i jeszcze raz wieloryb”
Marek przyniósł trąbę, z pomocą, której miał pozbyć się mrówek z kamienicy. Chłopcy postanowili chodzić do każdego mieszkania i trąbić, aby mrówki lepiej usłyszały dźwięk. Agata zaprosiła chłopców do swojego mieszkania, aby pokazać im swojego wieloryba. Chłopcy zaglądali przez dziurkę od klucza. Chcieli wejść do łazienki, ale Agata ostrzegła ich, że wieloryb może ich zjeść.
„Wizyta”
Był marcowy dzień. Maciek nie mógł uwierzyć, że to już marzec, bo było bardzo mroźnie. Na strychu pojawili się Marek i Jarek w poszukiwaniu przebrania na szkolny bal. Nagle na strychu pojawili się niespodziewani gości. Maciek zauważył swoją mamę, tatę i brata Kalasantego. Duchy zaczęły straszyć chłopców. Maciek nie chciał, aby rodzina została z nim. Kiedy rodzina szykowała się do drogi, Maciek prosił, aby zostali z nim nawet miesiąc. Maciek wpadł na świetny pomysł, że jego rodzice mogliby wystraszyć mrówki. Kiedy duch zaprosił wszystkie na strych, okazało się, że mama ma wielkie obrzydzenie do mrówek. Duchy zaczęły latać, a mrówki miały świetne widowisko. I tak oto zakończyła się kolejna nieudana próba pozbycia się mrówek.
„Straż pożarna i zapowiedź wielkiego planu”
Nastała wiosna. W kamienicy nagle zaczęło robić się coraz ciemnej. Pani dozorczyni zaczęła krzyczeć, że trzeba wezwać straż. Kiedy przyjechali strażacy, okazało się, że nie ma żadnego pożaru. Był tylko dym. Strażacy wdrapali się na dach i zaczęli z komina wyciągać czarne szmaty. Była to pościel, którą pani Guzdralska powiesiła na strychu. Okazało się, że bielizna znalazła się w kominie za sprawą sroki Wiesławy.
„Faraon i fabryka cukierków”
Maciek znów odwiedził kredens pani dozorczyni. Zawsze kiedy chciał porozmawiać z mrówkami udawał się właśnie do kredensu. Duch Maciek zwabił wszystkie mrówki na swój strych. Powiedział im, że jest duchem samego faraona. Te zapytały go czy ma jakieś życzenia? Maciek chciał, aby mrówki wyprowadziły się tam, gdzie nigdy nie zabraknie im jedzenia. I takim oto sposobem mrówki wyniosły się do fabryki cukierków.
W odwiedziny do Maćka przyszli Marek, Jarek i Agata. Przynieśli oni tor dla Maćka. Dzieci wpadły na pomył, że dziś właśnie mogą być urodziny ducha Maćka.
Plan wydarzeń
„Duch starej kamienicy” – plan wydarzeń.1. Przedstawienie postaci ducha Maćka.
2. Zamieszkanie rodziny w kamienicy.
3. Wyprowadzka starszych braci.
4. Odejście rodziców Maćka w nieznane.
5. Życie na strychu starej kamienicy i opis wyglądu strychu.
6. Konflikt ze sroką Władysławą.
7. Odpoczywanie Maćka na dachu kamienicy.
8. Strzelanie z procy pestkami przez srokę Wiesławę.
9. Rozmowa dozorczyni Guzdralskiej z panią Kowalską o skradzionej biżuterii.
10. Sroka Wiesława złodziejką biżuterii pani Kowalskiej.
11. Podrzuceni biżuterii właścicielce.
12. Naderwanie sufitu.
13. Odwiedzenie sąsiadów mieszkających nad panią Kowalską.
14. Tłumaczenia Agatki na temat odpadniętego tynku. Zrzucenie winy na wieloryba.
15. Zdenerwowanie się pani Kowalskiej i groźba złożenia skargi do administracji.
16. Buszowanie Maćka w kredensie pani dozorczyni.
17. Zauważenie mrówek.
18. Rozmowa z nimi.
19. Spędzanie przez Maćka czasu na strychu.
20. Wprowadzka doktora Bioderko wraz z bliźniakami.
21. Żarty bliźniaków.
22. Wnoszenie mebli do mieszkania doktora.
23. Gra pana Karolka na fortepianie.
24. Pomoc sąsiedzka przy wnoszeniu mebli.
25. Psikus chłopców.
26. Choroba duszka Maćka.
27. Prezent od sroki Wiesławy.
28. Wizyta Maćka w gabinecie lekarza.
29. Wypicie syropu.
30. Wizyta ekipy w kamienicy.
31. Pójście Maćka do mieszkania doktora.
32. Maciek w szkole Jarka i Marka.
33. Powrót do domu.
34. Rozmowa z Mikołajem.
35. Poszukiwanie kota na prezent.
36. Dostarczenie Mikołajowi prezentów.
37. Dzień gwiazdki – rozdanie prezentów.
38. Pożegnanie z Mikołajem.
39. Wspólny czas spędzony z Protami.
40. Podarowanie sroce prezentu – broszki.
41. Otrzymanie od sroki kubraka i do kompletu skarpetek.
42. Odwiedzenie sąsiada Piotrusia.
43. Ujawnienie się ducha przez Jarkiem i Markiem.
44. Problem rozpoznawania Marka i Jarka przez kota Fryderyka.
45. Nieudana próba ufarbowania włosów Marka.
46. Próba wygonienia mrówek dźwiękiem trąby.
47. Pokazanie przez dziurkę od klucza wieloryba.
48. Odwiedziny rodziny Maćka.
49. Kolejna nieudana próba pozbycia się mrówek.
50. Oszukanie mrówek.
51. Przeprowadzka mrówek do fabryki cukierków.
52. Urodziny Maćka.
Opracowanie
„Duch starej kamienicy” – opracowanie”Duch starej kamienicy” to utwór napisany przez Annę Onichimowską. Jest podzielony na osiemnaście rozdziałów, a każdy z nich nosi tytuł. Książka opowiada historię Maćka, który jest duchem. Zaprasza czytelnika do odwiedzenia kamienicy, w której mieszka. Maciek jest też narratorem. To on opowiada o wydarzeniach.Czas i miejsce wydarzeńWydarzenia opisane w utworze rozgrywają się od jesieni do wiosny. W utworze nie ma podanego roku.Akcja głownie toczy się w kamienicy, ale również na podwórku przy kamienicy oraz w szkole.Bohaterowie1) Maciek – to główny i tytułowy bohater. Jest duchem. Ma sto dwadzieścia lat. Jest bardzo niski. Zamieszkuje kamienicę, a w zasadzie jej strych. Jego ojciec ma na imię Oktawiusz, a matka – Porcja. Ma również dwóch braci – Sykstusa i Kalasantego. Rodzice i rodzeństwo dawno wyprowadzili się z kamienicy.2) Sroka Wiesława – mieszka wraz z Maćkiem na strychu. Mówi o sobie, że jest śliczna, ma anielski charakter i ma na imię Joanna. Kradnie biżuterię pani Kowalskiej. Nie jest miła dla Maćka, ale gdy zachorował, bardzo się przejęła. Robi dla Maćka na drutach czerwone wdzianko i skarpetki.3) Pani Guzdralska – dozorczyni kamienicy, bardzo energiczna, ale sprząta tylko do trzeciego piętra.4) Pani Kowalska – ma psa Filusia. Zostaje jej skradziona biżuteria.5) Agata – mieszka nad panią Kowalską. Dziewczynka ma pięć lat, jasne loczki i buzię aniołka. Ciągle zmyśla, więc nawet jej mama nie wie, czy Agata mówi prawdę, czy kłamie. Twierdzi, że w jej łazience znajduje się wieloryb.6) Doktor Bioderko – nowy lokator kamienicy. Wprowadza się wraz z synami, bliźniakami – Markiem i Jarkiem.7) Jarek i Marek – bliźniaki, synowie doktora. Uwielbiają płatać figle.8) Pan Karolek – mieszkaniec kamienicy, gra na pianinie.9) Święty Mikołaj – przynosi dzieciom mieszkającym w kamienicy prezenty przygotowane przez Maćka.10) Mrówki – mieszkają w całej kamienicy, są bardzo uciążliwe dla mieszkańców. Wszyscy chcą się ich pozbyć.11) Prot IV – kot mieszkający w piwnicy, nazywany również Rozczochrańcem. Przyjaciel Maćka.