Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
„Stary człowiek i morze” autorstwa Ernesta Hemingwaya to niezapomniana opowieść o wytrwałości, siłach przyrody i walce człowieka ze swoimi ograniczeniami. Ta lektura szkolna przedstawia historię Santiago, starca, który wychodzi w morze, aby stawić
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie :(
Udało się! :) Na Twojej skrzynce mailowej znajduje się kod do aktywacji konta
";
� czoła swojemu ostatniemu wielkiemu wyzwaniu – złowieniu gigantycznej ryby. Opowieść ta jest nie tylko emocjonującym opisem walki z rybą, ale także głęboką refleksją na temat ludzkiej odwagi, samotności i dążenia do celu pomimo przeciwności losu
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Recenzja książki
„Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”
„Stary człowiek i morze” to opowieść napisana przez amerykańskiego pisarza i dziennikarza Ernesta Hemingwaya, żyjącego w latach 1899 – 1961. Opowiada ona o rybaku – starym Santiago i jego zmaganiach podczas połowów. Książka cały czas trzyma czytelnika w napięciu i sprawia, że nie można odejść od niej nie znając zakończenia. Myślę, że każdy, kto po nią sięgnął, przeczytał do końca. Dodatkowo porusza ona wartości ważne dla każdego człowieka, takie jak: samotność, starość, cierpienie oraz przyjaźń pomimo różnic. Przepełniona jest również wartościowymi, bardzo mądrymi przemyśleniami głównego bohatera, które każdy powinien znać.
Akcja opowiadania rozgrywa się w latach czterdziestych XX w. na Kubie, w pobliżu Hawany, gdzie z dala od innych mieszkał biedny rybak Santiago. Co zadziwiające, mężczyzna pomimo swojego wieku (ponad siedemdziesiąt lat) był bardzo silnym, krzepkim człowiekiem. Rybak bardzo przeżył śmierć ukochanej żony, był samotny, jednak zachował pogodę ducha. Często pomagał mu kilkunastoletni chłopiec o imieniu Manolin. Uważał on mężczyznę za swojego mentora i podziwiał go za jego wiedzę. Na początku wypływał z nim na połów, jednak od czasu, kiedy Santiago nie złowił żadnej ryby przez 84 dni, rodzice kazali mu zmienić pracodawcę. Mimo tego chłopiec przynosił mężczyźnie jedzenie i troszczył się o niego. Pewnego dnia Santiago zdecydował się na bardzo odważny krok. Miał zamiar samotnie wypłynąć daleko od brzegu, bez lepszego przygotowania i sprzętu. Był jednak zmuszony do podejmowania tak radykalnych kroków, bo nie miał jedzenia ani pieniędzy. Pewnego pogodnego ranka, rybak wszedł do łodzi i rozpoczął swoją morderczą eskapadę. Nie miał dużo prowiantu i wody, nie miał dobrego, solidnego sprzętu, miał za to swój wiek i problemy fizyczne, jednak nie pozostawało mu nic innego. Wypłynął daleko w otwarte wody, z nadzieją, że będzie sprzyjało mu szczęście. W pewnym momencie haczyk chwycił naprawdę wielki marlin. Był dużo większy i silniejszy niż rybakowi mogłoby się przyśnić. Rywale rozpoczęli toczyć nierówną walkę, z
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
której obaj nie wyszli bez szwanku. Marlin nie przestawał ciągnąć rybaka w nieznane wody, zrobił się niebezpieczny. Jak skończy się ich walka? Czy Santiago poradził sobie mimo słabości i zabił ogromnego marlina? Do przygody dochodzi jeszcze więcej niebezpieczeństw np. pojawiają się rekiny. Czy główny bohater dał radę stawić im czoła? Czy Santiago zdołał wytrzymać cierpienia fizyczne, jak i psychiczne? Czy wrócił z niebezpiecznej wyprawy do domu? Jeśli chcesz poznać odpowiedź na wszystkie te pytania, sięgnij po to fascynujące opowiadanie przepełnione wartką fabułą i zwrotami akcji. Powieść posiada jeden główny wątek, co może nie przypaść każdemu do gustu, jednak ta historia jest tak dynamiczna i ciekawa, że potrafi pochłonąć czytelnika bez reszty. Według mnie każdy może sięgnąć po ten utwór literacki, zarówno dzieci, młodzież, jak i dorośli. Nie jest to tekst obszerny, więc każdy może znaleźć trochę czasu na zatopienie się w jego lekturze. Posiada wiele życiowych prawd i ważną puentę. Pisarz opisał w nim również doskonale życie niegdysiejszych kubańskich rybaków, ryby, morskie wybrzeża, ocean, co może zainteresować miłośników przyrody oraz wielbicieli krajów oraz natury Ameryki Południowej.
Serdecznie polecam książkę „Stary człowiek i morze”. Jest to bardzo interesujący punkt na mapie literatury. To wartościowe opowiadanie skłoniło mnie (jak również zapewne innych czytelników) do wyciszenia się i głębokich przemyśleń na temat ludzkiej egzystencji na świecie, heroicznego wytrzymywania cierpień, wykluczenia starszych ludzi i samotności. Główny bohater może być dla nas przykładem niepoddawania się, walki z cierpieniem do końca. Moim zdaniem każdy może wynieść jakąś wartościową naukę z tej powieści, bądź dowiedzieć się czegoś naprawdę ciekawego. Mnie szczególnie do gustu przypadł sposób pisania autora, który pisząc dynamicznie i utrzymując napięcie, potrafił dodać ciekawe elementy charakterystyki postaci, bądź opisy pięknego krajobrazu, które dodają utworowi smaku i uroku oraz wprowadzają wyjątkową atmosferę. Uważam, że jest to doskonała książka do przeczytania w wolnej chwili.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Streszczenie
Akcja opowiadania rozgrywa się w ciągu czterech dni września, w końcu lat czterdziestych XX wieku. Znaczna jej część toczy się w pobliżu wybrzeża Kuby. Głównym bohaterem jest Santiago – biedny i stary rybak. Natomiast postacią drugoplanową jest Manolin – młody chłopiec. Ich relacje są przyjacielskie, a nawet można powiedzieć, że jak ojca z synem. Manolin uczył się od starego sztuki rybackiej, lecz z uwagi na to, że przez 84 dni nic nie złowił, rodzice chłopca uznali Santiago za ,,salao,, czyli pechowego i przekazali syna do szczęśliwej łodzi. Mimo,że tam miał okazję oglądać wspaniałe połowy, to i tak często zaglądał do starego, aby posłuchać jego opowieści i podzielić się z nim jedzeniem. Lubili spędzać czas na rozmowach o aktualnych meczach baseballu.
Gdy zaczynał się ich dzień pracy, Santiago (jak to miał w zwyczaju) poszedł obudzić Manolina. Po wypiciu pobudzającej kawy, każdy z nich udał się w swoją stronę. Mężczyzna przygotował łódź i wypłynął daleko licząc na złapanie dużej ryby. Kiedy był już w odpowiedniej odległości od brzegu zarzucił cztery przynęty. Zawsze nazywał morze la mar, ponieważ je kochał. Płynął powoli, aby utrzymać linki w pionie. Było dość spokojnie, dlatego miał czas na oglądanie polującej fregaty, latających ryb i delfinów. Niespodziewanie coś zaczęło szarpać przynętę, więc stary odciął ją od patyczka i zaczął sam nią kierować. Poczuł ogromny ciężar i już wiedział, że był to marlin. Poczekał aż ryba pożre przynętę i i wciąż naprężał linkę. Wiedział, że złapanie takiego potwora będzie bardzo trudne, lecz nie spodziewał się, że ryba zacznie holować jego łódź. Przez trzy dni Santiago nieprzerwanie trzymał linkę. W tym czasie złapał również delfina, w którego żołądku znalazł dwie latające ryby. Postanowił się nimi posilić i mimo że ręka zaczęła mu drętwieć nie poddawał się. Przez cały ten okres miał wiele szacunku dla ryby i mówił do niej, postanowił również, że będzie z nią trwał aż do swojej lub jej śmierci. Bardzo dużo wspominał Manolina i za nim tęsknił. Pewnego dnia postanowił, że musi się przespać, aby nie stracić zupełnie siły. Śnił o lwach w Afryce i swojej młodości. Obudził go skok marlina, przez
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
który rozciął sobie skórę pod okiem. Ryba zaczęła krążyć i w dość długim czasie wynurzyła się. Santiago ocenił, że jest ona o dwie stopy dłuższa od łodzi i ostatkiem sił wbił harpun poniżej płetwy grzbietowej. Zabił marlina, ale wcześniej obiecał, że odmówi sto razy ,, Ojcze Nasz,, i sto razy ,, Zdrowaś Mario,,. Uradowany postanowił wracać do domu. Niestety, zwabione zapachem krwi, rekiny atakowały przywiązaną do łodzi rybę. Stary zaciekle jej bronił, przy czym tracił siły i narzędzia, dzięki którym mógł to robić. Mimo że zabił wiele z nich i równie dużo okaleczył, to i tak z marlina został sam szkielet. Nie mógł już patrzeć na rybę, bo nie była już tak majestatyczna jak wcześniej. Kości atakowały też inne rekiny, ale on nie zwracał na to uwagi. Wolał wspominać czasy swojej młodości, kiedy to pokonał w siłowaniu się na rękę najpotężniejszego człowieka w wiosce. Zdał sobie wtedy sprawę, że jeśli będzie czegoś naprawdę pragnął, to mu się to uda. Lecz nie stało się tak tym razem. Zasmucony porażką, wrócił do zatoki kierując się światłami Hawany.
Gdy dotarł na plażę było wcześnie rano, ale nigdzie nie było widać rybaków, ponieważ mocno wiało i nie wyruszyli oni na połów. Kiedy wyszedł z łodzi, dotkliwie poczuł oznaki przemęczenia. Zabrał ze sobą maszt i inne rzeczy, które były mu potrzebne do połowu. Był tak obolały, że musiał przez pewien czas leżeć na plaży, aby móc zrobić choć jeden krok. Wiedział, że nikt mu nie pomoże. Później i tak musiał zatrzymywać się kilka razy. Gdy wreszcie znalazł się w domu upadł na łóżko i zasnął. Następnego dnia przyszedł do niego Manolin, który na widok jego poranionych rąk rozpłakał się. W karczmie powiedział, aby nikt nie przeszkadzał staremu, który musiał odespać wszystkie swoje przeżycia. Chłopca zupełnie nie interesowała ryba, ale zdrowie jego przyjaciela. Kiedy Santiago się obudził, kazał przekazać właścicielowi piwiarni głowę marlina, która miała być podziękowaniem za jedzenie, które od niego dostawał. Natomiast miecz podarował chłopcu. Nawet turyści zachwycali się szkieletem ryby, który czekał na zabranie przez wodę jako odpad. Od tamtej chwili Manolin obiecał, że już zawsze będzie pływał z Santiago.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Charakterystyka bohaterów
Charakterystyka Santiago
Głównym, a jednocześnie tytułowym bohaterem książki Ernesta Hemingwaya jest Santiago. To stary, samotny rybak mieszkający w Hawanie. Jego żona zmarła, niestety nie ma także dzieci. Łowi ryby w prądzie morskim Golfstromie. Od wielu dni, a dokładnie od osiemdziesięciu czterech nie złowił żadnej ryby. Z tej racji otrzymuje przezwisko „salao” co oznacza pechowy.
Santiago jest chudym mężczyzną w podeszłym wieku. Na jego policzkach można dostrzec ciemne plamy po przebytej chorobie – raku skóry. Ma stare, ale dość silne ramiona, ręce natomiast pokrywa wiele blizn od linek. Jego oczy w odróżnieniu od reszty ciała wyglądają młodo i mają kolor morza, czyli błękitny. Jest ubrany w wielokrotnie łataną koszulę. Dysponuje swoją łodzią i sprzętem, ale przynęty często przynosi mu zaprzyjaźniony z nim chłopiec – Manolin.
Bohater książki jest miłym człowiekiem szanującym otaczającą go przyrodę. Potwierdza ten fakt to, że nie podoba mu się zabijanie dla sportu, dlatego z wielkim bólem serca zabija tak potężnego i pięknego marlina. Nie przejmuje się, gdy inni się z niego wyśmiewają. Interesuje się baseballem, a jego ulubionym zawodnikiem jest Joe di Maggio. Santiago prowadzi bardzo skromne życie. Spośród innych ludzi wyróżnia go cierpliwość. Świadczy o tym to, że mimo nieudanych połowów nie poddaje się i nadal próbuje złowić rybę. Charakteryzuje się też dużą wytrwałością, ponieważ niezależnie od zmęczenia i braku siły walczy z marlinem. Kiedyś, gdy był młody siłował się na rękę z najsilniejszym Murzynem. Trwało to całą dobę, ale w końcu wygrał udowadniając swoją siłę. Ma także dobrą orientację na morzu. Starzec ten jest osobą odważną – nie boi się pływać samotnie po morzu w nocy, a na dodatek daleko od lądu. Swoją niezwykłość pokazuje, kiedy wraca z wielkim szkieletem ryby.
Santiago wszystkie swoje dobre cechy wykorzystuje, aby złowić marlina oraz w walce z rekinami. Według mnie jest to postać bardzo pozytywna. Można się wiele od niego nauczyć. Jest człowiekiem godny
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
m naśladowania.
Charakterystyka Manolina
Manolin to kilkunastoletni chłopiec – przyjaciel Santiago. Uważa go za swojego mistrza i tak jak on mieszka w Hawanie. Na morze zaczął wypływać w wieku pięciu lat.
W utworze nie opisano wyglądu chłopca. Wiadomo tylko, że ma rodziców. Wspólnym zainteresowaniem chłopca i mistrza jest baseball, o którym dowiadują się na bieżąco z czytanych gazet. Chętnie pomaga on mężczyźnie w wielu czynnościach. Jedną z nich jest noszenie sprzętu i żagli. Dba on także o to, aby starzec miał co jeść – funduje mu piwo albo kawę. Podnosi na duchu przyjaciela, kiedy wszyscy wokoło mówią o prześladującym go pechu. Manolin myśli, że jego mistrz nie umie prosić o pomoc dla siebie, że honor mu na to nie pozwala. To posłuszny dzieciak. Udowadnia, to gdy pomimo wielkiej ochoty zgadza się z ojcem, który mu nie pozwala wypływać z pechowcem. Swoją opiekuńczość nad Santiago najbardziej przejawia po jego powrocie z długiego połowu. Wówczas martwi się o stan zdrowia przyjaciela, ale jednocześnie podziwia nadzwyczajny szkielet. Płacz chłopca dowodzi jak kocha tego człowieka.
Według mnie Manolin to bardzo dobra i opiekuńcza osoba. Pomimo młodego wieku jest bardzo odpowiedzialny i zasługuje jak najbardziej na określenie prawdziwy przyjaciel. To człowiek bezinteresowny, który kieruje się sercem i potrafi zrobić wiele dla innych. Jest kolejnym bohaterem, którego warto i powinno się naśladować.
Charakterystyka Martina
Martin jest bohaterem epizodycznym lektury „Stary człowiek i morze”. To właściciel kawiarni na Tarasie w Hawanie. Od niego Manolin otrzymuje pożywienie dla starca.
Na pewno nie jest on egoistą, ponieważ rozumie los Santiago. Wie, że w ostatnich czasach mu się nie poszczęściło i nie ma pieniędzy, dlatego chętnie mu pomaga. Podziwia on jego wyczyn i twierdzi, że to największa złowiona ryba w okolicy. Nie zazdrości rybakowi szczęścia w połowie marlina, a wręcz współczuje, że nie udało mu się dowieść jej całej do brzegu. Mówi on także chłopcu, aby pozdrowił od niego przyjaciela.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Plan wydarzeń
1. Pech prześladujący starca:
a) bezowocne połowy,
b) zakaz dla chłopca wypraw z pechowym rybakiem.
2. Codzienna pomoc Manolina przy sprzęcie rybackim mężczyzny:
3. rozmowa o kolejnym dniu,
a) chęć towarzyszenia w następnym połowie przez chłopca,
b) brak zgody Santiago.
4. Samotny wypływ osiemdziesiątego czwartego dnia na morze:
5. dalekie wypłynięcie i zarzucenie przynęt,
6. obserwacja morza i zwierząt,
7. złowienie małego tuńczyka.
8. Połknięcie haczyka przez marlina.
9. „Holowanie” łodzi przez rybę z dala od brzegu.
10. Kolejny dzień.
11. Przecięcie dłoni linką i zjedzenie tuńczyka.
12. Skurcz w lewej ręce.
13. Przemawianie do ręki.
14. Stopniowe ustępowanie skurczu.
15. Dalsze, lecz wolniejsze już holowanie łodzi przez rybę.
16. Wynurzenie się ryby i podziw rybaka.
17. Odmawianie „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Mario”.
18. Kończenie się zapasów na łodzi.
19. Złowienie delfina:
a) patroszenie,
b) odnalezienia dwóch świeżych latających ryb w żołądku delfina,
c) zjedzenie kawałka delfina i jednej ryby.
20. Zabezpieczenie linek i zapadnięcie w sen.
21. Szarpnięcie linki oraz przebudzenie się rybaka.
22. Kilkakrotne wynurzenia i
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
ponowne zanurzenia się marlina w wodzie.
23. Okrążanie łodzi przez rybę.
24. Spożycie drugiej latającej ryby.
25. Ponowne modlitwy do Boga.
26. Kolejne okrążanie łodzi.
27. Śmierć marlina:
a) zbyt bliskie podpłynięcie do łodzi,
b) próba ataku z harpunem,
c) zadanie celnego ciosu w bok,
d) przywiązanie ryby do łodzi.
28. Postawienie żagla.
29. Początek drogi do domu.
30. Atak pierwszego rekina:
a) odgryzienie kawałka mięsa nad ogonem,
b) zabicie harpunem rekina i jednoczesna strata narzędzia.
31. Przygotowanie się do kolejnego ataku.
32. Atak dwóch rekinów:
a) pogorszenie się stanu złowionej ryby,
b) pęknięcie noża Santiago.
33. Przed zachodem:
a) atak następnych rekinów,
b) ogłuszenie zwierząt pałką.
34. Ujrzenie świateł Hawany.
35. Ostatni atak rekinów:
a) próba obronienia szczątków ryby,
b) odpłynięcie stada,
c) pozostawienie samego szkieletu.
36. Dopłynięcie do brzegu.
37. Zostawienie łodzi i udanie się do chaty.
38. Przybycie Manolina do domu starego rybaka:
a) sen starca,
b) przyniesienie kawy starcowi,
39. Przebudzenie się rybaka i obietnica chłopca.
40. Zachwyt turystów na Tarasie nad szkieletem.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Najważniejsze informacje
Ernest Hemingway to autor książki pod tytułem „Stary człowiek i morze”.
Główny bohater tej książki miał na imię Santiago. Był on starszym człowiekiem. Miał około 80 lat. Na jego twarzy i rękach były widoczne głębokie bruzdy i plamy po niezłośliwym raku skóry, miał niebieskie wesołe i niezłomne oczy, jak i mnóstwo blizn wynikających z pracy. Mieszka w skromnej chatce z liści palmowych mieszczącej się na wschodnim wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego. W jego mieszkaniu znajdują się łóżko, krzesło, mały stolik, kilka obrazów ze świętą rodziną i obrazek jego zmarłej żony, który kiedyś wisiał na ścianie, lecz za bardzo mu o niej przypominał, więc położył go na stoliku. Santiago miał również łódkę, na której łowił ryby, lecz od około 80 dni nic nie złowił. Prześladował go pech. W książce Ernesta Hemingwaya jest dużo cytatów. Jednym z nich jest cytat: „człowiek nie jest stworzony do klęski. Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”. W lekturze występuje również wiele symboli między innymi:
– marlin, czyli symbol trudnych do osiągnięcia pieniędzy, celu, jak i przeszkód w naszym życiu,
&
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
– rekiny, symbol przeszkód, zła, trudności i przeciwności losu,
– Santiago to symbol niezłomności, odwagi, siły, uporu w dążeniu do celu i wytrwałości.
W lekturze występuje kilka motywów między innymi motyw przemijania, odwagi, przyjaźni, dążenia do celu, starości i młodości.
Główny bohater miał kolegę o imieniu Manolin. Miał on kilkanaście lat, kiedyś pomagał starcowi łowić ryby, lecz jego rodzice mu tego zabronili i od tamtej pory łowi na sąsiedniej łódce. Chłopiec często odwiedza Santiago, przynosi mu jedzenie i stawia piwo. Mają oni wspólne zainteresowania. Główny bohater w środku opowieści wypływa w morze i walczy z marlinem. Wygrywa tę walkę, lecz tafla krwi przywabia rekiny, które obgryzają wielką rybę. Na końcu utworu starzec przypływa do swojej chatki i uświadamia sobie, że jego wysiłek był na nic. Z ryby nic nie zostało. A starzec nie dostał z niej pieniędzy.
W utworze Ernesta Hemingwaya są dwa wątki, wątek główny, czyli połów marina i walka z rekinami i wątek poboczny, czyli przyjaźń Santiago z Manolinem.
Tytułowy bohater uczy, by dążyć do celu i nigdy się nie poddawać.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Rozprawka
Klęska czy zwycięstwo?
Książka „Stary człowiek i morze” skłania do wielu przemyśleń. Tytułowy bohater wypływa w morze, aby złowić rybę i udowodnić sobie, że wciąż jest dobrym rybakiem. Po przeczytaniu tej lektury nurtuje mnie pytanie: Czy Santiago, główny bohater książki, odniósł zwycięstwo czy poniósł klęskę?
Zacznę od argumentów, które dowodzą, że główny bohater poniósł klęskę. Santiago wypłynął w morze nie tylko po to, aby udowodnić sobie i innym, że wciąż jeszcze umie łowić ryby, ale też dlatego, aby zarobić na życie. Był biednym rybakiem mieszkającym w bardzo skromnej chatce z dala od domów pozostałych mieszkańców wioski. Złowienie takiej dużej ryby, jaką był marlin, pozwoliłoby mu przeżyć zimę i zarobić na utrzymanie siebie. W końcu udało mu się go złowić. Rybak nie chciał jednak zabić ryby – traktował ją jak przyjaciela, jak brata. Wiedział jednak, że musi pozbawić ją życia, aby samemu przeżyć. Gdy mężczyzna zabił marlina, jego krew rozlała się po wodzie i wkrótce przypłynęły rekiny. Zjadły z marlina całe mięso – tak, że został tylko szkielet. Mężczyźnie nie udało się dobić do brzegu z całą rybą. Miał zarobić na życie, a wrócił z niczym. Podjął się walki z rekinami i ją przegrał. Drapieżniki zjadły mięso marlina, a Santiago wrócił nocą cały pokaleczony, poraniony i zmęczony, jedynie ze szkieletem wielkiej ryby. Nie sprzedał go, bo nikt przecież nie kupi samych kości. Nic nie zarobił, więc nie osiągnął jednego z celów swojej wyprawy. Zatem przegrał.
Z drugiej strony – mimo że Santiago chciał zarobić na życie, sprzedając mięso ryby – marzeniem bohatera było złowienie ogromnego marlina. To, że rekiny zjadły z niego mięso, nie oznacza przecież, że go nie złowił. Tak więc spełnił swoje marzenie. M
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
ężczyzna chciał też udowodnić innym, ale przede wszystkim samemu sobie, że ciągle potrafi złowić taką ogromną rybę, jaką jest marlin. Udowodnić, że nie jest pechowcem, nie jest „Salao” – dlatego wypłynął w morze po raz osiemdziesiąty piąty. Popłynął, chociaż nikt w niego nie wierzył – ludzie go lekceważyli, wyśmiewali, kpili sobie z niego, nie rozumieli go. Santiago złowił swoją wymarzoną rybę. Udowodnił, że cierpliwość w zawodzie rybackim jest bardzo potrzebna.
Jak wspominałam na początku, książka „Stary człowiek i morze” skłania do przemyśleń. Santiago symbolizuje upór w dążeniu do celu, marlin to marzenie, które chcemy spełnić, łódka i żagiel natomiast stanowią narzędzia do osiągnięcia celu, a rekiny to przeszkody, które musimy pokonać, by dotrzeć do celu. Historię Santiago możemy odnieść do nas samych – do naszego życia, w którym dążymy do jakiegoś celu. By ten cel osiągnąć, posługujemy się łódką i żaglem, po drodze spotykamy rekiny, a gdy nie dajemy rady, pomaga nam chłopiec (Manolin), nasz przyjaciel, który wspiera nas w trudnych momentach.Uważam, że celem i marzeniem bohatera było złowienie ryby. Santiago wierzył, że szczęście do niego kiedyś wróci. Chciał wykorzystać swoje doświadczenie, więc wypłynął w morze po raz osiemdziesiąty piąty. Cierpliwie czekał przez trzy dni, aż marlin się wynurzy, w końcu zadźgał go harpunem i dopłynął z nim do brzegu. To, że rekiny zjadły mięso z ryby, nie jest ważne. Zresztą drapieżniki nie zabrały całej ryby, tylko mięso, więc Santiago miał pamiątkę z tej ważnej wyprawy. Udowodnił sobie i innym, że nie jest gorszy, że ciągle potrafi jeszcze łowić. Mężczyzna postawił sobie cel i dotarł do niego, pokonując różne przeszkody. Spełnił swoje marzenie, więc przysługuje mu laur zwycięzcy.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Streszczenie szczegółowe
Stary rybak, który nazywa się Santiago, od dłuższego czasu samotnie łowi ryby w Golfstromie.
Mieszka w ubogim domku zbudowanym z twardych liści drzewa palmowego. Jego łódź również jest w nie najlepszym stanie, żagiel jest połatany.
Santiago przechodził kiedyś, na szczęście niezłośliwego, raka skóry. Po chorobie zostały na jego twarzy brunatne plamy. Oczy jednak ma radosne i ufne.
Ręce mężczyzny są poharatane od wyciągania linką ciężkich ryb.
Od osiemdziesięciu dni jednak Santiago nie złowił bowiem żadnej ryby, dlatego Manolin – chłopiec, który z nim pływał, ucząc się sztuki rybołówstwa – nie towarzyszy mu już w połowach, gdyż ojciec młodzieńca, uznawszy Santiago za pechowca, przeniósł syna na inną „szczęśliwą” łódź.
Chłopak był bardzo zżyty z rybakiem. Pierwszy raz wypłynęli razem, gdy ten miał zaledwie pięć lat. Dlatego od zakazu pływania z Santiago, młodzieniec pomaga mu w inny sposób – codziennie przynosi mu kolację z baru i czyta gazetę. Ich wspólną pasją jest baseball, kibicują jednej drużynie. Chłopak też wciąż podtrzymuje starego rybaka w nadziei, że czas dobrych połowów wróci.
Pewnego dnia rano Santiago jak zawsze budzi młodzieńca, piją kawę, którą biorą na kredyt w budce dla rybaków., po czym rybak żegna się z Manolinem i wypływa w morze. Mówi na nie „la mar”. Tak, w rodzaju żeńskim, po hiszpańsku mówią na morze ludzie, którzy je kochają. Inni natomiast nazywają je „el mar”, co oznacza „przeciwnik”, a nawet „wróg”.
Tego samego dnia Santiago wypłynął dalej niż zwykle. Płynąc, słyszał w oddali głosy ludzi z innych łodzi oraz dźwięk wyskakujących z wody latających ryb. Bardzo je zresztą lubi.
Potem skierował swoją łódź za szybującym sokołem, ponieważ widział, że ten nie krążył na darmo. Miał rację, gdyż trafił na ławicę delfinów. Jednak jego hak z przynętą połyka znacznie większa ryba.
Santiago zrozumiał, że to nie będzie zwykły połów, lecz prawdziwa próba sił i że będzie musiał działać inaczej niż zwykle. Domyśla się, że ryba, która pochwycił, to marlin, wyjątkowo ciężka, duża i silna sztuka. Tymczasem marlin zaczyna ciągnąć jego łódź na pełne morze.
Mężczyzna nabrał do niego w tym czasie wiele szacunku. W ogóle kochał ryby i zastanawiał się, czy to, że darzy ryby uczuciem, a potem je zabija, nie jest czasem większym przewinieniem, niż robienie tego bez żadnych skrupułów.
W tym samym czasie Santiago wspomina chwile spędzone z Manolinem. Bardzo brakuje mu chłopca i jego pomocy. Samotny na łodzi, nie ma się do kogo się odezwać. Gada więc sam ze sobą, myśląc przy tym, że każdy, kto by usłyszał te rozmowy, uznałby go za wariata.
Podczas tych dumań marlin ciągnął jego łódź. Rybak był pod ogromnym wrażeniem mądrości ryby. Przemawia do niej z szacunkiem i traktuje jak równego i godnego przeciwnika. Oznajmia jej, że bardzo ją kocha, ale zabije ją, bo takie jest prawo natury.
Zaczyna się jednak martwić, że nim marlin się zmęczy, to i jemu zabraknie sił. Jest już przecież dość stary. Wtedy jednak przypomina mu się jak kiedyś w młodości w barze w Casablance, przez cały dzień i noc zmagał się z pewnym Murzynem w pojedynku na rękę i pokonał go, choć ten uchodził za najsilniejszego w okolicy. To wspomnienie dodaje mu otuchy, że z każdym przeciwnikiem można wygrać. Dla
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
dodania sobie sił żywi się surowym tuńczykiem, złowionym wcześniej.
Mijają kolejne chwile, a sytuacja dalej się nie zmieniła. W końcu naszego bohatera złapał silny skurcz w lewej ręce. Rybak przemawia do niej jak do przyjaciela, siła woli robi swoje i kurcz ustępuje.
Zmęczenie jest coraz większe, a ryba dalej płynie w morze. Jedynym towarzyszem jest przez chwilę ptak, który odpoczywa na napiętej lince. Z nim też rozmawia Santiago. Po kilku następnych godzinach marlin wyraźnie słabnie. Santiago, też już wycieńczony, czeka, aż zacznie zataczać koła wokół łodzi. Dłoń ma rozciętą przez napiętą linę, którą trzyma gołymi rękami.
Trzeciego dnia połowu rozegrała się ostateczna walka. Wyczerpany Santiago resztką sił i woli, ledwie zachowując jasność umysłu, skraca linkę, myśląc przy tym, że jedno z nich musi w tej walce zginąć.
Kiedy ryba ostatkiem życia wyskakuje nad wodę, prezentując całe swe piękno i swój majestat, Santiago zadaje śmiertelny cios harpunem. Marlin jednak jest zbyt wielki, aby załadować go na łódź, więc przywiązuje rybę do burty, rozwija żagiel i zaczyna płynąć do brzegu. Rozmyśla podczas tej podróży, ile dostanie na targu za tak ogromną ilość rybiego mięsa.
Zraniona ryba zostawia jednak w wodzie krwawy ślad, który szybko zwabił pierwszego rekina. Ledwie zdążył odgryźć kęs łupu, rybak wbił w niego harpun. Wiedział jednak, że na jednym morskim drapieżniku się nie skończy. Nie zamierza jednak się poddawać. Pojawia się refleksja: „Człowiek nie jest stworzony do klęski. Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”. Potem nakazał sam sobie mniej myśleć, a mieć nadzieję.
Te rozważania przerwały bohaterowi kolejne dwa rekiny. Santiago nie ma już harpuna, więc walczy pryz pomocą noża przywiązanego do wiosła. Rekiny giną, ale z marlina niewiele już zostało. Rybak nie chcą nawet na nią patrzeć. W walce z kolejnymi rekinami traci ostatnią broń (najpierw wiosło z nożem, potem pałka ze steru). Teraz już nie ma czym bronić resztek swej zdobyczy. A rekiny nie odpuszczają, dopóki na szkielecie marlina jest choćby strzępek mięsa.
Podczas połowu Santiago rozmawiał też z Bogiem: obiecał kilka modlitw, które odmowi po szczęśliwym powrocie, bo teraz nie ma ku temu sposobności.
Wraca nocą, płynąc na światła Hawany, ku którym niesie go Golfstrom, bo ster i wiosło przepadły, a i sił już nie ma do sterowania łodzią. Do brzegu przybija z ogryzionym do czysta ogromnym szkieletem
Od razu kieruje się do domu. Jest tak wyczerpany, że po drodze kilkakrotnie upada. W domu natychmiast zasypia.
Rano przychodzi Manolin. Przynosi mu kawę z baru i czeka aż staruszek się obudzi. Płacze na widok strasznie poranionych rąk rybaka.
Przy łodzi tymczasem zbiera się grupa ludzi podziwiających ogromny szkielet z głową ozdobioną mieczem. Santiago nie obdarza już swej straconej zdobyczy zainteresowaniem. Stwierdza, że został pobity, bo wypłynął za daleko.
Manolin oznajmia, że znowu będzie z nim łowił i od niego się uczył.
Później chłopak wychodzi po gazety i jedzenie dla Santiago. Prosi przyjaciela, aby odpoczął i wyleczył rany. Rozstają się myśląc o przyszłych wspólnych przygodach na morzu.
Tego samego dnia jedna z pań zauważa w odpadach na plaży szkielet marlina. Wkrótce zabierze go odpływ.
Turyści na tarasie kawiarni, podziwiają jego rozmiary.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Geneza utworu i gatunek
Genezą utworu Ernesta Hemingwaya ,,Stary człowiek i morze” była jego własna sytuacja z życia. Hemingway w swoim życiu interesował się baseballem, stąd też w swoim utworze zawarł on informacje o tym, że Santiago i jego przyjaciel są fanami tej dyscypliny sportu. Genezą tego utworu było również zainteresowanie się Ernesta łowieniem ryb, czego nauczył się p
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
odczas pobytu na Kubie.
Gatunkiem tego utworu jest opowiadanie. Świadczy o tym to, że utwór ten zawiera opisy i charakteryzacje bohaterów, jak też i dialogi, które pomagają w ożywieniu akcji. Natomiast rodzajem literackim jest epika. Świadczy o tym to, że w utworze tym występuje narrator, który opowiada o wydarzeniach i opisuje świat przedstawiony w utworze.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Bohaterowie
„Stary człowiek i morze” – Ernest Hemingway
Bohaterowie:
Santiago to główny bohater utworu Ernesta Hemingwaya. Miał około siedemdziesięciu lat i borykał się z różnymi przeciwnościami losu. ,,Stary był suchy i chudy, na karku, miał głębokie bruzdy. Brunatne plamy po niezłośliwym raku skóry, występującym wskutek odblasku słońca na morzach tropikalnych, widniały na jego policzkach. Plamy te biegły po obu stronach twarzy. Ręce miał poorane głębokimi szramami od wyciągania linką ciężkich ryb. Ale żadna z tych szram nie była świeża. Były one tak stare jak ślady po erozji na pustyni. Wszystko w nim było stare prócz oczu, które miały tę samą barwę co morze i były wesołe i niezłomne”. Dalej można się dowiedzieć: ,,Dziwne to były ramiona, wciąż jeszcze silne, choć bardzo stare; szyja też była mocna, a bruzdy mniej widoczne, gdy spał i głowa opadła mu na piersi. Koszulę tyle razy łatano, że przypominała żagiel, a łaty spłowiały na słońcu i przybrały najrozmaitsze odcienie. Głowa starego była jednak bardzo sędziwa, a kiedy miał zamknięte oczy, w twarzy nie było życia”.
Santiago miał ogromną siłę. Umiał radzić sobie w trudnych sytuacjach. Mimo porażki próbował znaleźć wyjście z trudnych sytuacji. Rybaka można nazwać człowiekiem niezłomnym, ponieważ nie poddał się i wierzył w powodzenie połowu. Od osiemdziesięciu czterech dni rybak nic nie złowił. Żył biednie, mieszkał w biednym domku, śpiąc na starych gazetach. Zabijał ryby, tylko dlatego, że było to jedyne jego ź
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
�ródło utrzymania. Kochał zwierzęta, jak i morze. Stracił żonę. Jej portret wisiał na ścianie, ale zdjął go, ponieważ patrząc na nią czuł się samotny. Kiedy był mniejszy, służył jako majtek na statku w Afryce. Z tego powodu w snach widział lwy. Interesował się baseballem. Śledził regularnie rozgrywki. Gdy nabijano się z niego w kawiarni, zachowywał spokój. Pod wpływem słabych zdobyczy na morzu, przeniósł miejsce łowiska. W związku z tą decyzją, przeżył niebezpieczną przygodę. Gdy wyruszył na połów, dalej niż zwykle, spotkał ogromną rybę. Przez kilka dni marlin nie dał się złapać i ciągnął starca. Gdy wreszcie udało się mu ją złapać, krew, zwabiła rekiny. Santiago zaczął po kolei z nimi walczyć. Wbijał w nie nóż, walił pałką po łbach. Gdy przypłynęły całą gromadą, nie dał im rady. Załamany wrócił do domu. Rano ludzie spoglądali na imponujący szkielet ryby. Wszyscy byli pod wrażeniem, co to była za ryba. Stary wciąż leżał zmęczony w łóżku, śniąc o lwach.Manolin był przyjacielem Santiago. Gdy mężczyźnie nie wiodło się na morzu, rodzice chłopaka przenieśli go na inną łódź, nie z jego własnej woli. Manolin miał około kilkunastu lat. Był bardzo wdzięczny rybakowi, za to, że nauczył go łowić ryby. Codziennie przychodził do Santiago i pomagał mu. Żal mu było starca. Stali się dla siebie bardzo bliscy. Prowadzili razem długie rozmowy.
Martin był właścicielem nadmorskiej kawiarni. Wiedząc, o trudnej sytuacji starca, przysyłał mu posiłek. Santiago był mu za to wdzięczny.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Opracowanie
,,Stary człowiek i morze”
Autor:
Ernest Hemingway to amerykański dziennikarz, pisarz.
Geneza: Utwór został wydany w 1952 roku. W głównej mierze książka została napisana na podstawie doświadczeń autora.
Gatunek:
Opowiadanie to krótki utwór literacki. Ma jednowątkową fabułę. Jest pisane prozą.
Bohaterowie:
Santiago -stary rybak, człowiek niezłomny, główny bohater utworu, po obu stronach twarzy miał brunatne plamy, był silny i chudy, kochał morze, interesował się baseballem, był wytrwały i spokojny, nie obrażał się, żył w trudnych warunkach,
Manolin – chłopiec pomagający Santiago na morzu, od niego nauczył się łowić,
Martin – właściciel nadmorskiej kawiarni.
Czas i miejsce wydarzeń:
Czas: pierwsza połowa XX wieku.
Miejsce: Kuba, morze, kawiarnia, dom Santiago.
Tematyka: Książka opowiada o starym rybaku, który łowił ryby.
Problematyka: samotność, niezłomność, połów ryb.
Streszczenie:
Kiedyś żył starszy człowiek o imieniu Santiago, łowiący ryby. Od osiemdziesięciu czterech nie złowił ani jednej. Dawniej pływał wspólnie z nim Manolin, ale po pechowych połowach, rodzice zmienili mu łódź. Oczy mężczyzny biły niezłomnym blaskiem. Po wyprawach wypoczywał w kawiarni. Santiago interesował się baseballem.
Następnego ranka Santiago przebudził Manolina i poszli nad morze. Rybak postanowił zmienić miejsce połowu. Z boku łodzi starannie powiesił linki. Obserwował morze. W górze spostrzegł ptaka. Musiał coś wytropić. W wodz
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
ie ujrzał meduzy. Myślał o tym, co mu w danej chwili przyszło do głowy. Gdy ptak spadał w dół, ujrzał wylatujące ryby. W ten sposób złapał pięknego tuńczyka, którego później zjadł. Samotność mocno staremu doskwierała. Nagle zauważył, że jeden z patyków, ugiął się. Wywnioskował, że marlin jadł sardynki. Santiago nie widział ryby. Musiał spędzić noc na morzu. W pewnej chwili marlin szarpnął się i stary upadł na twarz. O poranku, Santiago spostrzegł, że marlin płynie na mniejszej głębokości. Niespodziewanie ryba szarpnęła się i ponownie mężczyzna upadł. W lewej ręce uczuł kurcz. Poczuł, że ryba wypływa. Ujrzał ją piękną i ogromną. Nie trwało to długo. Ryba szybko zanurzyła się z powrotem. Wkrótce kurcz ręki przeszedł. Po zachodzie słońca na linkę nadział się delfin. Stary złowił go. O poranku marlin zaczął wyskakiwać z wody. Później ryba zaczęła kołować. Staremu robiło się słabo. Wkrótce ujrzał marlina w całej swej okazałości. Po wielu próbach, Santiago wbił w rybę harpun. Przywiązał go do boku. Krew unosząca się na wodzie, sprowadziła rekiny. Pierwszy zaatakował po godzinie. Stary poradził sobie z nim choć ryba została nadgryziona. Następnie zaatakowała druga para rekinów. Tym razem też Santiago obronił się. Wkrótce kolejny rekin również został pokonany, lecz z ryby zostawało coraz mniej. Mężczyzna został bez broni. Przed zachodem słońca rekiny zaatakowały całą gromadą. Z ryby nie został nic. Rano wszyscy zachwycali się, jaka to musiała być ryba. Rybak odpoczywał w swoim domu i śnił o lwach.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Czas i miejsce akcji
W utworze „Stary człowiek i morze” napisanym przez Ernesta Hemingway’a akcja toczy się najprawdopodobniej w latach czterdziestych XX wieku, o czym świadczy opis rozwijającej się techniki. Ludzie mieli powszechny dostęp do radia, po niebie latały samoloty i były wykorzystywane w akcjach ratunkowych. Potwierdzeniem tych ram czasowych jest też ogromna sympatia Santiago i jego pomocnika do jednego z baseballistów, który karierę zakończył w 1951. Opowieść obejmuje cztery wrześniowe dni, a w zasadzie to trzy i pół dnia. Jest to trudny dla Santiago czas, nie tylko ze względu występujących w tym czasie huraganów, ale także dlatego, że od osiemdziesieciu czterech dni nie złowił żadnej ryby. Wszystko rozgrywa się dzień i noc przed wypłynięciem, przez dwa dni na morzu i kończy się w dniu powrotu po trudnej wyprawie.
Stary rybak zamieszkuje w pobliżu Hawany na Kubie, gdzie ma swoją ubogą chatę, przystań i ulubiony bar zwany Tarasem. Mimo to najważniejsze momenty opowieści umiejscowione są na oceanie, w pobli
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
iżu zatoki Golfstrom na sfatygowanej, starej łodzi należącej do Santiago. Rybak nigdy nie odpływał zbyt daleko od brzegu, tylko na tyle, by wciąż na horyzoncie mieć światła Hawany. Jednak podczas tego połowu, za sprawą wielkiej ryby, Marlina który holuje go coraz dalej, wypływa na rozległe wody i traci miasto z oczu.
W trakcie wyprawy staruszek wspomina swoje młode lata, gdy przez całą dobę, w barze w Casablance siłował się na rękę z Murzynem, uznawanym za najsilniejszego człowieka w okolicy. Pokonał go, tak jak i wielu następnych przeciwników.
Po trudnej walce na morzu rybak wraca do przystani ze szczątkami Marlina, które zostały po wielokrotnej walce o zdobycz z rekinami. Po dobiciu do brzegu udaje się do swojego domu, jednak jest tak wyczerpany morderczą walką, że kilkukrotnie upada. Po dotarciu do chaty zasypia. Nazajutrz przychodzi do niego jego pomocnik Manolin z gazetami i ciepłą kawą. Rybak ofiarował mu miecz z głowy Marlina, a innemu rybakowi który zajął się jego łodzią, głowę wielkiej ryby.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Problematyka
Ernest Hemingway napisał „Stary człowiek i morze” jest to opowieść o kubańskim rybaku, który podjął w swoim życiu bardzo trudną walkę.
Opowieść pokazuje nam bohatera Santiago, który od osiemdziesięciu dni nie złowił żadnej ryby. Lecz nie poddawał się i próbował cały czas, ponieważ wierzył w swoje umiejętności i siły. Wcześniej pływał on z chłopcem Manolinem, którego nauczył wielu sztuk łowienia ryb. Jednak ojciec chłopca przeniósł go na inna szczęśliwą łódkę z powodu nie powodzeń. Manolin dba o starego rybaka, ponieważ jest bardzo przywiązany do niego. Chłopiec pociesza cały czas rybaka i przypomina mu szczęśliwe chwile. Następnego dnia bardzo wcześnie, ponieważ jeszcze przed wschodem słońca chłopiec wraz z rybakiem przygotowują łódź na odpływ rybaka. Następnie Santiago żegna się z chłopcem i wypływa na morze. Po tak wielu próbach w końcu udaje mu się i podjąć walkę z marlinem, wykazując się tym samym bardzo dużą odwagą. Była to jego największa ryba jakąkolwiek widział w swoim życiu lecz nie poddał się bez walki i odnalazł w sobie siłę. Santiago udaje się złowić marlina, lecz ryba nie chce zmieścić się do łodzi, ponieważ jest zbyt duża. Przywiązuje go do burty oraz rozkłada żagiel i w ten sposób płynie w kierunku brzegu. W tym samym czasie rekin wyczuwa krew marlina i podpływa do ryby tym samym wbijając zęby w rybę. Bohater atakuje go, pokonując rekina. Jest ciekawy ile dostanie za taka rybę na targu. Jest dumny z tego, że udało mu się pokonać rekina, który ugryzł jego rybę. Zaczyna myśleć też, że zb
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
byt daleko wypłynął na połów. Jednakże to nie koniec jego problemów. W dalszej części Santiago jeszcze wielokrotnie spotyka na swojej drodze rekiny i próbuje z nimi walczyć. Cały czas mówiąc sobie przy tym, że nie potrzebnie wypłynął tak daleko na połów. W nocy ponownie spotyka bardzo dużo rekinów z którymi już nie ma siły walczyć, ponieważ był bardzo zmęczony, a z jego ryby i tak został tylko sam szkielet. Gdy dopłynął do brzegu po tak długiej wyprawie kieruje się od razu do domu, przy tym upadając parę razy ze zmęczenia. Od razu po powrocie do domu kładzie się spać. Rano przychodzi do niego chłopiec, i płacze na widok poranionych rąk rybaka. W tym samy czasie łódź rybaka otaczają inni rybacy, który na widok szczątek marlina dziwią się. Chłopiec w dalszej części oznajmia, że będzie znów pływał z rybakiem, ponieważ chce się od niego nauczyć jeszcze więcej.
Warto zaznaczyć, że jest to bardzo ucząca opowieść, ponieważ zawiera ona strefy, które wymagają wielu przemyśleń, np. że człowiek nie został stworzony do klęski oraz można go zniszczyć ale nie pokonać. Dobrze jest stawać sobie własne cele, które chcemy osiągnąć.
Santiago w tym utworze pokazuje, że nie warto się poddawać i trzeba wierzyć we własne siły aby osiągnąć swój zamierzony cel. Utwór pokazuje do czego jest zdolny człowiek oraz jego determinację w dążeniu do celu. Warto zwrócić na to uwagę i zobaczyć, że naprawdę gdy wyznaczymy sobie jakiś cel jesteśmy w stanie do niego dążyć i wiadomo, że często coś nam nie wychodzi ale nie warto się poddawać.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Streszczenie krótkie
Stary rybak, Santiago, od osiemdziesięciu czterech dni nie złowił żadnej ryby. Zaczęto nazywać go pechowcem. Wcześniej pływał z chłopcem o imieniu Manolin, ale jego rodzice zdecydowali, że powinien uczyć się fachu na innej łodzi. Chłopiec przyjaźnił się z Santiago. Chciał z nim pracować, a ponieważ nie mógł, starał się chociaż mu pomagać. Kupował mu piwo i jedzenie, przynosił przynęty. Manolin zaniósł wraz z rybakiem osprzęt łodzi do domu. Młody przyjaciel wiedział, że Santiago jest biedny. Miał stare, wielokrotnie łatane ubranie, często był głodny, w domu nie posiadał zbyt wielu sprzętów, a te, które jeszcze w nim stały, były zniszczone. Chłopiec i starzec nie rozmawiali o tej sytuacji, udawali wręcz, że wszystko jest w porządku. Rozmawiali natomiast o baseballu, pogodzie, warunkach do łowienia, rybach, o wyprawach Santiago do Afryki. Manolin przyniósł kolację. Pomyślał też, że musi zadbać o inne potrzeby przyjaciela, ubranie, ręcznik, wodę, mydło. Po zaplanowaniu kolejnego dnia chłopiec wrócił do siebie, a stary zasnął.
Santiago obudził rano Manolina. Razem wypili kawę. Potem każdy z nich ruszył do swojej łodzi. Stary rybak, wiosłując szybko, rozmyślał o ptakach i morzu. Będąc już dość daleko od brzegu, przygotował przynęty i dryfował z prądem. Powoli zaczął tracić z oczu inne łodzie. Na niebie dostrzegł sokoła, który wypatrzył w wodzie zdobycz. Stary popłynął w tamtym kierunku i dostrzegł delfiny oraz latające ryby. Uważnie obserwował naturę, chcąc odczytać, czy może się pojawić jego wielka ryba. Rozmyślał też o meduzach i żółwiach. Jednocześnie obserwował ptaka, który był dla niego wielką pomocą. Rybak złowił tuńczyka, który mógł być przynętą na większe zdobycze. Zauważył też, że mówi sam do siebie i że bardzo oddalił się od lądu. Jedna z jego lin zaczęła się naprężać. Stary wiedział, że jakaś ryba skusiła się na przynętę. Po kilku nerwowych chwilach rybak zrozumiał, że ma na haku duży okaz. Santiago przygotował się do dalszej walki o rybę, związując ze sobą zapasowe liny. W pewnym momencie ta zaczęła odpływać, ciągnąc za sobą łódź. Rybak martwił się, co się stanie, jeśli popłynie w głębinę. Jednocześnie bardzo chciał ją zobaczyć. Wiedział, że jest już bardzo daleko od brzegu, a zbliża się noc. Usiadł tak, by mu było wystarczająco wygodnie, okrył ramiona workiem, ułożył na nich linę. Myślał o tym, że po
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
trzebuje chłopca. Przypomniał też sobie pewną historię. Gdy złowił samicę marlina, jej partner wiernie płynął przy łodzi. Santiago i Manolin uznali to za bardzo smutne. Noc była dla starca wyczerpująca. W pewnym momencie ryba szarpnęła i rybak upadł, rozcinając sobie skórę pod okiem. Wciąż nie wiedział, z jakim przeciwnikiem walczy. Sądził, że to marlin. Wciąż mówił do siebie, ale rozmawiał też z ptaszkiem, który przysiadł na lince. Posilił się tuńczykiem. Próbował poradzić sobie z przykurczami ręki, do której również się zwracał. Wszystkie przeciwności wynagrodził mu skok wielkiej ryby, marlina. Santiago wiedział, że zbliża się kolejna noc. Wiedział też, że musi złapać inną rybę, żeby znowu coś zjeść. Zapas wody też się kończył. Stary, chcąc podtrzymać się na duchu, wspominał swoją młodość i zwycięską walkę z Murzynem. Przed zmrokiem rybak złowił delfina. Był zmęczony, ale musiał go wypatroszyć. Z jego wnętrzności wyjął dwie latające ryby. Zastanawiał się też, jak odpocząć. Udało mu się zasnąć. Śnił o delfinach i o lwach. Następnego dnia marlin zaczął kołować. Rozpoczęła się walka rybaka z osłabioną rybą. Po kilku próbach trafił w nią harpunem. Marlin poruszał się gwałtownie, uderzał ciałem o wodę. Santiago zabił rybę. Jej krew płynęła w głąb morza. Mężczyzna przywiązał marlina do burty łodzi. Niedługo później pojawił się rekin, a potem przypłynęły kolejne. Rybak musiał stoczyć z nimi walkę o marlina. Nie było to łatwe, bo stracił harpun, zabijając pierwszego przeciwnika, następne mógł atakować tylko nożem przywiązanym do wiosła. Niestety, nie udało się staremu pokonać rekinów. A one objadały mięso z ryby. Santiago żałował, że zabił marlina. Ostatnie starcie z grupą rekinów nastąpiło nocą. Rybak był zrezygnowany, wiedział, że z jego ryby został tylko szkielet.
Stary człowiek dotarł do przystani. Przywiązał łódź do skały. Zabrał maszt. Upadał kilkukrotnie. Doszedł do domu i zasnął. Rano przyszedł do niego chłopiec, który zaczął płakać, gdy zobaczył poranione dłonie przyjaciela. Chłopiec kupił dla niego kawę i zabronił przeszkadzać Santiago. Rybacy zmierzyli liną szkielet marlina i podziwiali jego wielkość. Manolin rozmawiał z przyjacielem i stwierdził, że znowu będą pływać razem. Turyści na Tarasie widzieli rybę, ale nie zrozumieli odpowiedzi kelnera i myśleli, że to rekin. Santiago spał.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Charakterystyka
AutorErnest Miller Hemingway był amerykańskim dziennikarzem i pisarzem. Urodził się 21 lipca 1899 roku. Zmarł 2 lipca 1961 roku – popełnił samobójstwo. Jego najbardziej znane utwory to powieści „Słońce też wschodzi”, „Pożegnanie z bronią”, „Komu bije dzwon” oraz opowiadania „Śniegi Kilimandżaro” i „Stary człowiek i morze”. Za opowiadanie „Stary człowiek i morze” otrzymał w 1953 roku Nagrodę Pulitzera. Rok później został laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury.Gatunek„Stary człowiek i morze” jest opowiadaniem. To krótki jednowątkowy utwór epicki napisany prozą. Zdarzenia ukazane są w porządku chronologicznym. Urozmaicają je retrospekcje, czyli przywołane w rozmowach, wspomnieniach i snach wcześniejsze wydarzenia. Narrator opowiadania jest trzecioosobowy i wszechwiedzący. Utwór ma charakter paraboliczny. Wskazują na to prosta fabuła i metaforyczny sens opowieści.Geneza utworuHemingway w latach 30. XX wieku przebywał na Kubie. To tam rozpoczął pracę nad swoim opowiadaniem. Trudno powiedzieć, czy Santiago ma swój pierwowzór. Pisarz twierdził, że nie miał na myśli nikogo konkretnego, tworząc tytułową postać. Być może jednak pierwowzorem jest Gregorio Fuentes, kubański rybak i majtek na łodzi Hemingwaya. Biografowie pisarza uważają, że prawdopodobnie był nim Carlos Gutierrez, sędziwy rybak, z którym pisarz się zaprzyjaźnił, gdy wspólnie wypływali na połowy.Czas i miejsce wydarzeńCzas akcji to najpewniej lata 30. lub 40. XX wieku. Podstawą do takiego stwierdzenia jest fakt, że Ernest Hemigway przebywał na Kubie pod koniec lat 30. Akcja obejmuje kilka dni i nocy we wrześniu.Wydarzenia dzieją się na Kubie – rybak rozważa kierowanie się w drodze powrotnej ku światłom Hawany. Wioska, w której żyje Santiago, nie jest nazwana. Część akcji ma miejsce na lądzie – w kawiarni Taras, na przystani, w domu starego człowieka. Część wydarzeń rozgrywa się na morzu, a dokładniej na Oceanie Atlantyckim, na łodzi głównego bohatera.Bohaterowie1) Santiago to stary rybak mieszkający w wiosce w pobliżu Hawany. Ma on pooraną zmarszczkami i bruzdami twarz, ale niezwykle młode jasne oczy koloru morza. Na policzkach ma plamy po niezłośliwym raku skóry. Jego dłonie są zniszczone i spracowane. Ubrania Santiago, wielokrotnie łatane, przypominają o biedzie właściciela. Stary rybak jest bardzo pracowity i odpowiedzialny. Łowienie ryb to jego pasja i życie. Wielu uważa, że ma on pecha i że już nigdy nic nie złowi. On jednak jest gotów udowodnić wszystkim, że nie mają racji. To człowiek ambitny, dumny. Nie chce prosić o pomoc czy jałmużnę. Jest też odważny. Wyrusza na wyprawę w głąb morza, podczas której walczy z wielkim marlinem, a potem z rekinami. Santiago jest niezwykle mądry i doświadczony. Toczy ożywione rozmowy z Manolinem. Dyskutuje z nim o baseballu i łowieniu ryb, opowiada o swoim życiu. Umie obserwować przyrodę i odczytywać sygnały, które ta wysyła. Pomogło mu to na morzu. Santiago jest wrażliwym człowiekiem, który kocha naturę i swojego młodego przyjaciela Manolina. Jest on t
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
eż silny psychicznie, bo umie poradzić sobie z przeciwnościami losu.2) Manolin to nastoletni przyjaciel Santiago, z którym pływał łodzią od piątego roku życia. Jest bardzo pracowity i odpowiedzialny. Dobrze wykonuje swoje obowiązki. Zawsze znajduje jednak czas dla starego rybaka. Opiekuje się nim, zdobywa dla niego jedzenie, piwo, przynęty i gazety. Jest wrażliwy. Podobnie jak przyjaciel lubi i ceni przyrodę. Uwielbia też słuchać opowieści Santiago o jego młodości, ale też o początkach ich współpracy. Czuje się w obowiązku, by zadbać o starego. Denerwował się jego kilkudniową nieobecnością. Manolin jest bardzo dojrzały jak na swój wiek.TreśćSantiago, stary rybak, od osiemdziesięciu czterech dni nie może złowić ryby. Zaczyna być nazywany pechowcem. Wielki szacunek i troskę okazuje mu Manolin, nastoletni chłopiec, który do tej pory pływał łodzią razem z nim. Od pewnego czasu uczy się fachu na innej łodzi, o czym zdecydowali jego rodzice. Młody przyjaciel dba o Santiago. Stara się zdobyć dla niego jedzenie, piwo, przynęty. Obaj mężczyźni lubią rozmawiać o rybach, morzu, baseballu i przygodach Santiago z młodości. Rybak następnego dnia decyduje się na samotną wyprawę w głąb morza. Przygotowując przynęty i czekając na rybę, myśli o ptakach, oceanie, marlinach i delfinach. Wraca wspomnieniami do swojej młodości (praca u wybrzeży Afryki, bawiące się lwy, siłowanie się na rękę z Murzynem). Czasem o tym śni. Gdy czuje, że drgnęła linka, przygotowuje się do złapania ryby. Będzie z nią długo walczył, bo to duży i silny marlin, który ciągnie łódź jeszcze głębiej w morze. W pewnym momencie Santiago zabija marlina i przywiązuje go do burty łodzi. Powoli wraca do brzegu. Niestety, musi jeszcze stoczyć walkę z rekinami, które objedzą rybę. Santiago dowozi szkielet marlina. Po przywiązaniu łodzi udaje się on do domu. Mieszkańcy wioski i Manolin są pod wrażeniem rozmiarów ryby. Santiago odsypia zmęczenie.ProblematykaOpowiadanie dotyka kilku tematów. 1) Porusza kwestię relacji człowiek – natura. Santiago rozmyśla nad tym na łodzi. Szanuje przyrodę, czerpie z niej, ale nie nadużywa. Ryby i ptaki to jego bracia i przyjaciele, morze zaś jest kobietą. O naturze rybak wypowiada się ciepło i łagodnie. 2) To również opowieść o samotności i starości. Santiago, zmuszony okolicznościami, sam walczy z marlinem i rekinami. Każdy bywa samotny w swojej walce. Bohater jest stary, przez co uważany za nieprzydatnego, mniej sprawnego, mniej silnego. On jednak stawia czoło przeciwnościom losu i udowadnia swoją wartość. A jest mądry i doświadczony, co powinno być doceniane przez innych. 3) Utwór jest również alegorią ludzkiego życia. Człowiek musi w swoim życiu podjąć niejedną walkę z przeciwnościami. To od niego zależy, jak do tej walki podejdzie. Santiago robi, co może, by dowieźć rybę do brzegu. Czyni plany, ale tez reaguje na bieżącą sytuację. Nie poddaje się i zawsze próbuje dostrzec pozytywy. To on mówi: „Człowiek nie jest stworzony do klęski. Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”.