🎓 Poznaj Panda Genius – Twojego edukacyjnego superbohatera! https://panda.pandagenius.com/

Szkice węglem

Szkice węglem – Henryk Sienkiewicz – Recenzja książki

Jakub Zgatat-Łoziński, kl.4
„Szkice węglem” Henryka Sienkiewicza – recenzja

Kiedy wybierałem temat wypracowania, zapytałem mamę o czym są „Szkice węglem” Henryka Sienkiewicza. Mama odpowiedziała, że o życiu na wsi. Ucieszyłem się, że mogę napisać coś o wsi, ponieważ mam na wsi wujka. Bardzo lubię tam jeździć, bo jest spokojnie, jest czyste powietrze i można obserwować różne prace rolnicze. Ale kiedy zacząłem czytać „Szkice węglem”, okazało się, że ta książka opowiada o wsi z XIX wieku. Nie jest to wieś, w której żyje się lekko, nie ma tam maszyn rolniczych, nie ma spokoju. Jest za to bardzo ciężka praca, pot lejący się z czoła, a chłopi są wykorzystywani i poniżani.
W opowiadaniu opisana jest smutna historia rodziny Rzepów, którzy mieszkają we wsi Barania Głowa. Na początku nazwa wydawała mi się zabawna. Ale okazało się, że ma ona znaczenie. Pokazuje, że chłopi i chłopki są niewykształceni, nie potrafią czytać i pisać. I brak tych umiejętności przyczynił się do katastrofy.
Jednym z bohaterów tej książki jest też pan Zołzikiewicz, który pełni funkcję pisarza gminnego. Traktował on chłopów niegodziwie i nieuczciwie. Wykorzystywał brak wykształcenia u nich.
Panu Zołzikiewiczowi spodobała się żona Rzepy. Była ona miła i uczciwa i nie chciała zdradzać męża. Mściwy pisarz chciał się zemścić na Rzepie. Wymyślił chytry plan, by Rzepa poszedł do wojska. Zgodnie z regulaminem Rzepa nie mógł pójść do wojska, bo miał żonę i dziecko. Ale o tym nie wiedział. Był to człowiek bardzo pracowity, ale lubił sobie popić. Zołzikiewicz to wykorzystał. W karczmie razem z wójtem Burakiem rozpijali Rzepę i podali mu do podpisania fałszywą umowę. Powiedzieli, że to umowa o podarowaniu skrawka lasu i 50 rubli. Ale tak naprawdę Rzepa postawił kleksa pod umową, że pójdzie do wojska za syna wójta Buraka.
Gdy Rzepa wytrzeźwiał, przeraził się, że pójdzie do wojska na 6 lat. Rzepowa zaczęła rozpaczać, ponieważ bała się, że nie da sobie rady sama
w gospodarstwie.
Rzepowie poszli do sądu po to, aby unieważnić umowę. Sąd im nie pomógł, bo szlachta nie chciała się wtrącać, a inni nie znali się na rozwiązywaniu problemów i bali się Zołzikiewicza.
Rzepowa szukała pomocy w kościele. Ale ksiądz jej nie pomógł i jej nie współczuł.
Poszła więc do dworu. Długo czekała na rozmowę. I tu też nikt jej nie pomógł.
Rzepowa poszła do oddalonych o 3 mile Osłowic do naczelnika powiatu. W urzędzie się pogubiła, bo nie umiała przeczytać tabliczek na drzwiach. Naczelnik też jej nie pomógł, bo nie miał czasu.
Zmęczona, wyczerpana i smutna, z dzieckiem na ręku wróciła do domu. Poszła do Zołzikiewicza, aby dał jej umowę, którą podpisał Rzepa. Zołzikiewicz zaszantażował kobietę, że da kartkę papieru za całusa. Pisarz nie dotrzymał słowa.
Gdy Rzepa się dowiedział o zdradzie, wziął siekierę i zabił żonę. A potem podpalił dwór. Zołzikiewicz nie miał wyrzutów sumienia, marzył o tym, aby zostać sędzią. Żal mi bardzo małego synka Rzepów, bo nie wiadomo co z nim będzie.
Do całej tej tragedii nie doszłoby, gdyby nie mściwość Zołzikiewicza i nieumiejętność czytania i pisania chłopów oraz pijaństwo Rzepy. Smutne jest też to, że Rzepowa chciała uratować męża, a sama została zamordowana. Przykre jest to, że ludzie ze wsi odsunęli się od Rzepów, kiedy najbardziej ich potrzebowali.
Mimo że książka jest trudna to polecam ją. Można zobaczyć jak zmieniła się wieś na lepsze. Praca na wsi nie jest dziś już taka ciężka. Wszyscy umieją czytać i pisać. Nie dadzą się oszukać tak jak Rzepa. Szkoda tylko, że dalej są tacy ludzie jak Zołzikiewicz. Ludzie którzy oszukują, mszczą się, kradną
i wykorzystują innych. Są też tacy, którzy lubią się podlizywać innym jak wójt pisarzowi.
Jestem uczniem 4 klasy i ta książka była dla mnie trudna. Bohaterowie mówili językiem XIX wieku i w dodatku gwarą chłopską. Spodobał mi się pomysł z nadawaniem pasujących do osób nazwisk. Na przykład Zołzikiewicz (oszust, jak zołza), Rzepa (pracowity siłacz), Burak (głupi, ale robi wszystko na swoją korzyść).
Podobała mi się też ironia narratora, który nazywał Zołzikiewicza sympatycznym bohaterem. Ja lubię ironię, bo bywa śmieszna i wymaga od osoby czytającej zrozumienia.
Polecam jednak tę książkę starszym dzieciom i wytrwałym, bo opowieść jest bardzo smutna, źle się kończy i jest napisana językiem dawnym.

Szkice węglem – Henryk Sienkiewicz – Plan wydarzeń

,, Szkice węglem „-plan wydarzeń

1.Przygotowywanie się do spisu wojskowego.

2.Pomysł pisarza, żeby wysłać Rzepę zamiast syna Wójta.

3.Spotkanie się Zołzikiewicza i Rzepy.

4 . Potrzeba interwencji Kruczka.

5.Dotarcie wiadomości o poborze do Rzepy.

6.Przybycie Rzepy do Zołzikiewicza.

7.Wymyślenie chytrego planu przez pisarza.

8.Upity Rzepa razem z Wójtem i ławnikiem Gomuły.

9.Podstawienie pijanemu Rzepie dokumentu.

10.Podpisanie go przez niego poprzez kłamstwo.

11.Poważna rozmowa Rzepy i jego żony.

12.Trwanie obrad w Baraniej Głowie.

13.Interwencja żony i Rzepy w gminie.

14.Poszukiwanie pomocy u kapłana.

15.Skierowanie prośby o pomoc do panny Jadwigi.

16.Ukazanie całej sprawy panu Skorabowskiemu.

17.Wyjazd żony i dziecka Rzepy do miejscowości Osłowice.

18.Bardzo trudna podróż powrotna.

19.Cała wieś przeciwko Rzepie.

20.Pójście Rzepowej do Zołzikiewicza.

21.Błaganie żony o wybaczenie.

22.Niepowodzenie Rzepowej.

23.Zabicie Rzepowej i podpalenie dworu z zemście przez Rzepę.

Szkice węglem – Henryk Sienkiewicz – Problematyka

Utwór Henryka Sienkiewicza pt. „Szkice węglem” mówi o niesprawiedliwości życiowej ludzi gorzej sytuowanych, wielkim poświęceniu żony dla swojej rodziny i braku empatii zamożnych wobec biednych. To także opowieść o tym, że czasami nasze dobre intencje obracają się przeciwko nam, bo życie zmusza do czynów niegodnych, wbrew naszym przekonaniom. Wszystko w imię wyższych celów.
Fabuła jest dość prosta. Syn wójta miał iść na wojnę. Pisarzowi, panu Zołzikiewiczowi, który pracował w kancelarii prawnej przyszło do głowy, że mogą zmusić kogoś innego do tej niebezpiecznej wyprawy i w ten sposób oszczędzić własne dziecko. Wybrali pana Rzepę, który miał żonę i małego synka. Pisarz poszedł do domu Rzepów, ale zastał tylko matkę z niemowlęciem. Patrzył na nią z pogardą i nie miał dla niej żadnego szacunku. Chwycił ją, ale na szczęście pies Kruczek ochronił kobietę. Już wtedy zapadła decyzja, że pan tego domu pójdzie na wojnę zamiast wójtowego syna. Żona płakała. Chciała coś poradzić, ale nie wiedziała co począć. Tymczasem jej mąż upił się w gospodzie, a potem podpisał umowę, w zamian za pokaźną sumę pieniędzy. Pani Rzepowa była zrozpaczona. Zaczęła błagać zamożnych szlachciców, by unieważnili dokument, ale nikt jej nie słuchał. Wszędzie chodziła z małym Jasiem, malutkim synkiem. Bała się bardzo, że już nigdy nie znajdzie rozwiązania, a jej mąż zginie. Bała się swojej przyszłości bez męża. Kobiety w tych czasach nie miały łatwego życia. Prawdopodobnie nie byłaby w stanie zadbać o siebie oraz dziecko. Chodziła od drzwi do drzwi, szukając pomocy. Była w każdym miejscu i odwiedziła każdego wpływowego człowieka. Pewnego dnia, kiedy czekała cierpliwie pod domem naczelnika, mimo że jej synek potrzebował snu i ciepła, chciała mu powiedzieć, o co chodzi, ale nie mogła się wysłowić. Przez co straciła szansę na pomoc. Potem sprawy toczyły się coraz gorzej. Spotkała na swojej drodze pijanego mężczyznę. Bała się o dziecko, więc zaczęła uciekać, a on rzucił w nią kamieniem, przez co zemdlała. Potem znajomy ze wsi podwiózł ją do domu Rzepów, mąż był na kobietę wściekły. Widział tylko to, że synek jest chory. Nie pamiętał, dlaczego żona chodziła po mieście. Wszystkie jej wysiłki poszły na marne i nikt jej nawet nie okazał współczucia. Za radą pewnego mężczyzny, chciała pójść do domu pana Zołzikiewicz i podrzeć dokument. Gdy tam dotarła, nie udało jej się nawet dotknąć kontraktu. Podczas wizyty doznała od niego tylko kolejnego upokorzenia i zdradziła męża. Wróciła do domu dopiero późnym wieczorem. Powiedziała mężowi, co się stało. Był tak bardzo wściekły na żonę, że wziął siekierę i ją zabił.
Utwór pokazuje nierówności klasowe i bardzo niską pozycję kobiet w społeczeństwie. Nikt nie miał szacunku dla tej kobiety. Żaden człowiek nie pomyślał o dobru rodziny. Kobieta, która bardzo kochała męża i zrobiłaby dla niego wszystko, nie usłyszała nawet jednego dobrego słowa, nikt tego nawet nie zauważył.

Szkice węglem – Henryk Sienkiewicz – Streszczenie

,,Szkice węglem” Henryka Sienkiewicza to smutna historia o wykorzystywaniu słabych i prostych ludzi. To również opowieść o cwaniakach, którzy potrafią upodlić innych.

Akcja noweli rozgrywa się we wsi Barania Głowa, po 1863 roku i Powstaniu Styczniowym. Negatywnym bohaterem jest pisarz gminny Zołzikiewicz. To młody mężczyzna, kawaler, który uważa, że jest lepszy, niż inni. Gardzi chłopami, stale umizguje się do kobiet, w tym do mężatek. Mocno wierzy w swoje wykształcenie (dwie klasy szkoły powiatowej) i chętnie przyjmuje łapówki, zwłaszcza szeleszczące od dworskich (banknoty). Zołzikiewicz wziął nawet udział w Powstaniu Styczniowym, ale nie rozwinęło to jego osobowości. Jego największym osiągnięciem życiowym był skok przez plot. Zołzikiewicz to zło w najbardziej odrażającej postaci –ma wiedzę o tym kto walczył przeciwko carskim i potrafi szantażować tą wiedzą miejscowych. Pisarz nie wierzy w Boga. Uwielbia za to czytać historie o zabawach na dworze królowej hiszpańskiej Izabeli i wyobraża sobie, że on jest uczestnikiem tych zabaw i romansów.

Pisarzowi Zołzikiewiczowi podoba się młoda żona chłopa Wawrzona Rzepy o imieniu Maria. Rzepowa jest nieczuła na zaloty obcego mężczyzny. Ponieważ to słaba i prosta kobieta martwi się, że pisarz narobi kłopotów jej mężowi. Chodzi przede wszystkim o spis ludności, na podstawie którego mają być wskazani chłopi do wojska. Drań Zołzikiewicz czuje, że za sprawą spisu będzie mógł pozbyć się ze wsi ladaców, czyli osób, których nie lubi i gardzi nimi. Jednym z nich jest właśnie chłop Rzepa – pracowity i uczciwy gospodarz, który jednak lubi napić się alkoholu i zdarza mu się brać udział w bójkach.

Pewnego dnia pisarz przychodzi do Rzepowej i domaga się od niej pocałunków. Zaprasza też ją do siebie na wieczór. Rzepa jest akurat na wyrębie lasu. Kobieta odmawia, a Zołzikiewicza boleśnie gryzie z pośladki pies. Pisarz wzywa wszystkich świętych, chociaż w Boga nie wierzy, po czym udaje się do domu wyleczyć rany po psich ugryzieniach. Rana goi się kilka dni, a wolny czas podły pisarz poświęca na obmyślenie chytrego planu pozbycia się Wawrzona Rzepy. Najłatwiej byłoby go wysłać do wojska, na przykład w miejsce syna wójta Franciszka Buraka.

Rzepa to człowiek prosty, ale wie, że takich jak on nie biorą do wojska. Ma przecież trzy morgi ziemi i dopiero co urodził mu się syn. Zołzikiewicz stwierdza, że Rzepa mógłby odwołać się od decyzji o delegowaniu go do wojska i prawdopodobnie wyszłoby na jaw, że pisarz skierował go do armii bezprawnie. Lepszym pomysłem byłoby oszukać chłopa wykorzystując jego słabość do alkoholu. Tak też się dzieje, a kłopoty Rzepy rozpoczynają się w karczmie w Baraniej Górze. Chłop pije tam alkohol z wójtem Burakiem i ławnikiem Gomułą. Pije więcej, niż jego kompani, którzy informują go, że dworski las ma być rozdzielony między chłopów. Aby otrzymać swój kawałek lasu trzeba tylko podpisać się pod dokumentem z prośbą o wydanie części lasu oraz ogrodzić ją płotem. Namowy druhów od kieliszka oraz alkohol usypiają czujność Rzepy, który podpisuje się pod jakimś dokumentem. W rzeczywistości to nie podanie o kawałek dworskiego lasu, ale zgłoszenie do poboru do wojska. Na świadka został wezwany nawet karczmarz Szmul, który ma potwierdzać w przyszłości, że podpis Rzepa złożył z własnej woli. Chłop nie wrócił na noc do domu bo pijany usnął w karczmie. Maroa nie przyszła po niego do karczmy, bo bała się, że mąż ją pobije.

Kolejny dzień jest dla gospodarza jak kubeł zimnej wody. Szmul mówi mu co zrobił, że za swoje zgłoszenie do wojska otrzymał 50 rubli. Faktycznie, w kieszeniach Wawrzon znajduje pieniądze. Jeszcze tragiczniejsze jest spotkanie z żoną. Mężczyzna wyjawia jej co się stało i mówi, że sprzedano go jak Chrystusa. Kobieta płacze, martwi się, że straci męża. Postanawiają szukać sprawiedliwości w sądzie.

Niestety sprawiedliwość wymierzają urzędnicy gminny, bo szlachta nie miesza się w sprawy chłopstwa. Jednym z tych urzędników jest sam Zołzikiewicz. W zasadzie ławnicy popierają chłopa i jego żonę (która mówi, że boi się, że mąż spali ich obejście i zabije rodzinę). Niestety tu wtrąca się pisarz gminny, który przekonuje ławników, że Rzepa musi być odpowiedzialny za swoje czyny i pójść do wojska. Tylko jeden ławnik, który nie pochodził z Baraniej Głowy, przyznał Rzepom rację. Jego głos nie wystarczył aby pomóc rodzinie. Chłop za groźby wobec rodziny zostaje skazany na dwudniowe więzienie oraz grzywnę na kancelarię sądu.

Rzepa znalazł się więc na liście poborowych. Wójt Burak uratował przed wojskiem swojego syna i zaoszczędził sporo pieniędzy za jego wykup. Chytry plan zasilił też kieszeń Zołzikiewicza, który otrzymał 25 rubli za pomoc w uratowaniu wójtowego syna. Te pieniądze przeznaczył na spłatę długów u krawca. Musi dobrze wyglądać, bo zakochał się w dworzance.

Tymczasem żona Rzepy dalej szuka pomocy dla męża. Najpierw udaje się księdza Czyżyka, który radzi jej, aby wszelkie troski powierzyć Bogu. Kobiecie jest nieco lżej, ale mąż pozostaje w areszcie, a wkrótce trafi do wojska. Udaje się więc do dworu, gdzie po całym dniu czekania odchodzi z kwitkiem – właściciel dworu nie chce mieszać się w sprawy chłopów. Odsyła kobietę do naczelnika powiatu. Rzepa wychodzi z aresztu, udaje się do karczmy. Po wypiciu solidnej dawki alkoholu idzie do dworu. Tam pan również wysyła go do naczelnika, tak samo jak jego żonę. Rozmowa jest trudna, bo chłop jest podpity i zachowuje się nie tak, jak dworski pan oczekuje.

Rzepa ciągle pił, a Rzepowa wzięła jednoroczne dziecko i na piechotę udała się do naczelnika. Nie mogła wziąć konia, bo był potrzebny w gospodarstwie. Nie podwiózł jej chłop z sąsiedniej wsi, bo jego koń grzązł w piachu. Nakrzyczał na nią nawet żebrak pod kościołem, bo chciała dać mu za małą jałmużnę. Mimo trzech mil drogi Rzepowa trafiła do miasta i czuła się w nim źle. Nie pasowała do zgiełku i hałasu, nie mogła trafić do biura naczelnika. Gdy jej się to udało znaleźć budynek i spotkać = naczelnika na korytarzu była tak zestresowana, że wydawała z siebie pojedyncze słowa. Uznano ją za pijaczkę, a naczelnik poradził aby swoją sprawę przedstawiła w gminie.

Droga powrotna do domu była dla kobiety koszmarem. Pijany chłop rzucił w nią kamieniem i zranił w głowę. Straciła przytomność pod krzyżem. Pomógł jej tylko chłop z wozem, który przywiózł ją do domu. I ona, i dziecko, byli chorzy. Dopiero po dwóch dniach kobieta stanęła na nogi, i to dzięki ludowej medycynie sąsiadek. Mąż najpierw krzyczał na nią, że mało dziecka nie zabiła, a potem całował po nogach. Czuła w gardle i w sercu gorycz.

Tymczasem Wawrzon poszedł do księdza wyspowiadać się, ale nie dostał rozgrzeszenia. Udał się więc do karczmy, w której przy wódce postanowił, że skoro Bóg go nie chce, to zaprzeda duszę diabłu. Swoje postanowienie wykrzyczał, a inni goście karczmy przeklęli dom Rzepów. Uznali też, że wójt i pisarz zrobili dobrze, że pozbywają się z osady takiego złego człowieka.

Rzepowa jest bezradna, ale z pomocą przychodzi jej karczmarz Szmul. Doradza, że trzeba zniszczyć dokument z podpisem męża. Dokument znajduje się w mieszkaniu pisarza Zołzikiewicza. Kobieta udaje się tam, a podły typ wykorzystuje kobietę. To kolejna furtka do nowych nieszczęść. Rzepowa wraca do domu i wyznaje Wawrzonowi co zrobiła. Twierdzi też, że pisarz ją oszukał, a potem wypędził na dwór. Mąż jest wzburzony i zazdrosny, zabija Marię siekierą, w akcie zemsty podpala też zabudowania dworskie.

A co stało się z Zołzikiewiczem, sprawcą tego zła? Ponieważ chłopi zobaczyli pożar obudzono go i ocalał. Czyta teraz kolejne powieści i marzy o wielkiej miłości oraz o posadzie sędziego. Sienkiewicz w epilogu pisze, że umowa z Rzepą nie wystarczyłaby, aby poszedł do wojska. Odrażający pisarz wiedział o tym i przewidział, że Maria Rzepa przyjdzie do niego błagać o litość dla męża. Zrealizował swój ohydny plan nie bacząc na krzywdy, które spowodował. Autor wielokrotnie pisze, że chłopi i ludzie o większej mądrości to dwa różne światy. Dworscy i urzędnicy żerują na słabych, a zaradzić temu może jedynie nauka. Smutna to prawda, ale jednak prawda.

Szkice węglem – Henryk Sienkiewicz – Streszczenie szczegółowe

W utworze Henryka Sienkiewicza, pod tytułem „Szkice węglem” poznajemy położenie niewykształconych chłopów, których losy często leżą w rękach cynicznych urzędników. W noweli brak głównego bohatera, ale na pierwszy plan wysuwa się postać pisarza Zołzikiewicza.
Akcja utworu rozpoczyna się we wsi Barania Głowa. W kancelarii wójta – Franciszka Buraka przebywa pisarz gminny – Zołzikiewicz. Między wójtem i pisarzem toczy się rozmowa na temat konieczności napisania listu do wójta sąsiedniej wsi. Jednak wójt Burak, nie ma co liczyć na pomoc, ponieważ Zołzikiewicz jest w złym humorze. Zresztą pisarz uważa, że jest stworzony do pisania listów do osób znacznie ważniejszych niż wójt, którego uważa za zwykłego chłopa. Pan Franciszek czuje się dotknięty takim stwierdzeniem. Nadmienia, że kiedyś miał okazję pić herbatę z komisarzem. Ta uwaga nie przekonuje pisarza, który nadal nie chce udzielić wójtowi pomocy. Burak pyta go w końcu, dlaczego został pisarzem. Zołzikiewicz odpowiada, że to przez znajomość z naczelnikiem. Wspomina także, że ciągłe kontakty z chłopstwem sprawiają, że staje się ordynarny. Chwali się, że człowiek tak wykształcony jak on, zawsze sobie poradzi (Zołzikiewicz ma aspiracje zostać podrewizorem).
Wójt po napisaniu listu (z niemałym trudem) odczytuje go pisarzowi. Pismo zawiera gwarę i zwroty zasłyszane przez wójta przy okazji niedzielnych kazań. Zołzikiewicz podsumowuje ten wysiłek śmiechem. Siada i pisze list jeszcze raz. Kiedy go odczytuje, wójt jest pod ogromnym wrażeniem, bo sam tak nie potrafi ładnie pisać. List dotyczy potrzeby przesłania metryk z ksiąg parafialnych z Wrzeciądzy, które to dokumenty są niezbędne do przygotowania spisów wojskowych. Dodatkowo mężczyźni, którzy pracują w gminie Wrzeciądza, mają na czas przeprowadzanych spisów wojskowych, powrócić do Baraniej Głowy. Pisarz jest zdania, że takie spisy to dobra okazja, żeby pozbyć się ze wsi niewygodnych mieszkańców. Wójt ma wątpliwości, czy to ma sens. Zołzikiewicz przekonuje, że wystarczy jedna osoba, która może siać zamęt w całej wsi. Proponuje więc, pozbyć się przy tej okazji chłopa – Rzepy, który to namawia innych do pijaństwa. Wójt jest przekonany, że pozbycie się ze wsi Rzepy nie będzie możliwe. Do spisu mają przystąpić kawalerowie, a ten chłop jest żonaty i ma dziecko. Wójt obawia się też, że Rzepa wniesie skargę. Pisarz jest jednak przekonany, że ciemne chłopstwo nie zna swoich praw i nie będzie się bronić. Dodatkowo Burak wie, że chęć pozbycia się Rzepy, ma drugie dno. Marysia Rzepowa jest młodą kobietą, która podoba się pisarzowi. Usunięcie męża z domu, umożliwi Zołzikiewiczowi dostęp do chłopki. Wójt daje się przekonać, ponieważ wie, że jego syn również powinien znaleźć się na tej liście jako wolny kawaler. Wpisanie w zamian za niego Rzepy spowoduje, że chłopak uniknie wojska i zostanie w domu. Wójt nie będzie potem zmuszony wykupywać go i zaoszczędzi dużo pieniędzy. Zołzikiewicz wychodzi z kancelarii.
Pisarz spaceruje po wsi, co chwilę mijając chłopów. Mieszkańcy Baraniej Głowy kłaniają mu się i pozdrawiają go, ale on nie odpowiada im. Uważa się za człowieka lepszego, wykształconego i na poziomie. Tacy ludzie jak on, nie powinni się bratać z chłopstwem. Zołzikiewicz jest pod wpływem czytanej literatury, głównie romansów o Izabeli Hiszpańskiej. Wyobraża sobie siebie żyjącego w podobny sposób. Dodatkowo czytane książki wprowadzają dystans między nim a duchowieństwem. Spacerując mija dziewczęta wracające z pola. Bez skrupułów wykorzystuje sytuację, żeby każdą objąć i pocałować. Bardzo mu schlebiają zasłyszane opinie o jego wytworności i statusie społecznym. Czuje się bardzo ważną i wykształconą osobistością we wsi Barania Głowa. Wykształcenie pisarza jest jednak wątpliwe. Ukończył dwie klasy w Osłowicach (uważając, że profesorowie źle go oceniali), kiedy to powstanie styczniowe przerwało jego edukację. Walka pisarza w tym czasie sprowadzała się głównie do przewodzenia kolegom i obściskiwania wiejskich dziewcząt. To ostatnie harmonizowało z jego romantyczną naturą i czytanymi książkami. W życiu Zołzikiewicza był moment przełomowy, kiedy to uciekając musiał przeskoczyć przez bardzo wysoki płot. Po tym zdarzeniu otrzymał chłostę, która przekonała go o jego powołaniu. Sądził, że powinien pracować głową, a nie plecami i dlatego został gminnym pisarzem.
Krocząc po wsi, Zołzikiewicz słyszy rozmowę dwóch wiejskich kobiet. Rozmawiają o spisie wojskowym i nieszczęściu zabierania mężczyzn z domów. Rozważają możliwości, które mogłyby uchronić mężczyzn od powołania. Wiedzą, że najlepiej jest udać się do pisarza. Niestety, Zołzikiewicz znany jest z tego, że nie przyjmuje łapówki w naturze – tak jak wójt. On chętnie bierze tylko pieniądze. Pisarz już ma się odezwać do kobiet, ale pojawia się akademik. Jest to kuzyn państwa Skorabiewskich, który drwił z pisarza i nazywał go publicznie głupcem. Zołzikiewicz poszedł dalej. Zatrzymuje się przed ubogą chatą, która chociaż biedniejsza od innych, wydaje się być bardzo zadbaną. Przed domem siedzi młoda, ładna kobieta – Rzepowa, zajęta tłuczeniem w mędlicy konopi. Pisarz pyta o obecność męża w domu, sugerując że ma do niego urzędową sprawę. Rzepowa informuje, że mąż jest w pracy w lesie. Chce jednak dowiedzieć się, czego dotyczy ta urzędowa sprawa, bo jak wiadomo – zapewne czegoś złego. Pisarz odpowiada, że powie, ale kobieta musi go pocałować. Kiedy odmawia, zaprasza ją wieczorem do siebie. Kobieta stanowczo odmawia, mówiąc, że nigdy tego nie zrobi. Zołzikiewicz przyciąga ją do siebie siłą i chce całować. W skutek szarpaniny upadają na ziemię – najpierw kobieta i na nią pisarz. Rzepowej na pomoc przychodzi jej pies Kruczek, który rzuca się na Zołzikiewicza i gryzie go w pośladki. Pisarz broni się przed psem, uderzając go kijem. Wstaje i z podartymi spodniami odchodzi, wygrażając, że i tak Rzepa pójdzie do wojska.
Mija godzina. Do domu, wraca z pracy w lesie Rzepa. Jest dobrym gospodarzem. Pracuje na trzech morgach i dodatkowo dorabia jako drwal w lesie. Ma piękną, młodą żonę i rocznego synka. Jest silny i pracowity. Jego wadą jest nadmierne pijaństwo i skłonność do awantur pod wpływem alkoholu. Żona opowiada mu o wizycie pisarza (nie wspominając o niestosownym zachowaniu gościa) i o nieszczęściu związanym z powołaniem do wojska. Rzepa nie przejmuje się, ponieważ wie, że go to nie dotyczy. Jest żonaty i ma dziecko, więc nie może być powołany. Rzepowa zalewa się łzami i przypomina mężowi, że Zołzikiewicz dużo wie na jego temat, np. o przewożeniu papierów podczas powstania styczniowego. Drwal postanawia pójść na rozmowę do pisarza, zabierając za namową żony rubla dla Zołzikiewicza.
W brudnym, kawalerskim pokoju odpoczywa Zołzikiewicz z okładem na ranie. Pomieszczenie jest mało przytulne, główny mebel zawiera garderobę pisarza. Obolały Zołzikiewicz pochłonięty jest lekturą o Izabeli Hiszpańskiej. Wyobraża sobie jak przybywa po bitwie, a królowa chce opatrywać jego rany. Nagle pojawia się Rzepa z Kruczkiem, co wzbudza lęk u pisarza. Myśli, że pewnie drwal przyszedł się z nim policzyć po niestosownym potraktowaniu żony. W obawie przed nierówną walką, wygania Rzepę z psem za drzwi.
Mija kilka dni, podczas których pisarz opatruje w domu swoje rany. Czas ten wykorzystuje do rozmyślań nad sytuacją z Rzepą i jego umieszczeniem w spisie wojskowym. Dochodzi do niego, że samo wpisanie tam mężczyzny, nie sprawi, że faktycznie będzie powołany. Zdaje sobie w końcu sprawę, że ktoś może sprawdzić metrykę Rzepy lub, że on sam może złożyć skargę. Dociera do niego, że taki obrót sprawy, może doprowadzić do utraty przez niego stanowiska, a Rzepa nadal będzie w domu. Chęć zemsty oraz pragnienie pozbycia się drwala i łatwy dostęp do jego żony sprawiają, że Zołzikiewicz wpada na nowy pomysł.
Mija kilka dni. W karczmie wójt Burak z ławnikiem Gomułą piją alkohol w towarzystwie Rzepy. Prowadzą przy tym ożywioną dyskusję, na temat trwającej wojny francusko-rosyjskiej. Każda kolejka powoduje, że Rzepa jest coraz bardziej pijany, a jego towarzysze niekoniecznie. Gomuła z Burakiem dbają o to, żeby kieliszek Rzepy był pełny, a sami oszukują i nie piją alkoholu. Kiedy mężczyzna jest już bardzo pijany, zaczynają opowiadać o dworskich lasach. Przekonują Rzepę, że lasy mają być podzielone między gospodarzy, którzy dodatkowo otrzymają pieniądze na gospodarowanie. Rzepa nie chce słyszeć o lesie, bo wie, że ogrodzenie będzie kosztowne. Zresztą, boi się jak każdy chłop w Baraniej Głowie, podpisywać czegokolwiek. W tym momencie, w karczmie pojawia się Zołzikiewicz z gotowymi dokumentami. Wystarczy tylko podpisać papiery. Każdy kto to zrobi, otrzyma las i pieniądze na ogrodzenie (w wysokości pięćdziesięciu rubli). Przekonany w końcu Rzepa podpisuje papiery, tak samo jak pozostali. Na świadka zostaje wezwany także karczmarz – Szmula, który ma potwierdzić, że Rzepa podpisał dokumenty dobrowolnie. Pijany mężczyzna nie zauważa, jak pozostali mrugają porozumiewawczo do siebie. Wypija jeszcze kilka kieliszków araku i zasypia w karczmie na ławie. Jego żona nie przychodzi po niego. Kobieta wie, że kiedy jej mąż jest pijany, to może ją zbić (chociaż później zawsze przeprasza).
Kiedy Rzepa budzi się w karczmie, znajduje pieniądze. Nie pamięta szczegółów poprzedniego wieczoru. Prosi o pomoc karczmarza, który mu opowiada o podpisanej umowie i o wzięciu za to pieniędzy. Rzepa uświadamia sobie, że podpisał zastępstwo w spisie wojskowym za syna wójta. Jest w szoku.
Na wracającego z karczmy Rzepę czeka jego żona, która nie szczędzi mu przykrych słów za pijaństwo. Kiedy jednak widzi, że mąż jest nieswój, dopytuje o przyczynę. Rzepa opowiada małżonce o całym zajściu. Kobieta wybucha płaczem. Sąsiedzi sądzą, że ją mąż bije, skoro tak głośno lamentuje. Rzepa czuje się sprzedany i oszukany.
Kolejnego dnia odbywa się posiedzenie sądu w gminie. Jak zawsze, zebrali się wszyscy ławnicy, za wyjątkiem szlachty. Panowie zazwyczaj pozostawali obojętni na sprawy gminne. Jeśli natomiast chcieli coś dla siebie załatwić, wystarczyło zaprosić na obiad i alkohol Zołzikiewicza do siebie. Ten z radością gościł u szlachciców, starając się przy tym wykazać poczuciem smaku i elokwencją. Na koniec takiego spotkania dostawał pieniądze, które miały ułatwić pomyślne załatwienie ich spraw. Brał te łapówki z ochotą, chociaż zawsze komentował, że to niepotrzebne. Zołzikiewicz, Burak i Gomuła trzymali w ryzach sprawy gminy. Żadna decyzja nie była wydana bez ich opinii. Sam pisarz odzywał się na takich spotkaniach rzadko, chyba że sprawy poprzedzała odpowiednia suma wręczona przy okazji jakiegoś poczęstunku. W przeciwnym razie siedział milczący i głównie dłubał w nosie. Na spotkaniach rady pojawiał się jeszcze pan Floss – jedyny przedstawicie szlachty. W zasadzie wszyscy mieli mu to za złe, od chłopów zaczynając na Zołzikiewiczu kończąc. Na posiedzeniu rady rozpatrywano bieżące sprawy, jak np. naprawa gościńca do Osłowic, czy sprawę Środy przeciwko panu Flossowi. Czasami obrady zakłócała jakaś nieprzewidziana sytuacja, np. wtargnięcie dwóch prosiąt i zabrudzenie przez nie ubrania Zołzikiewicza. Każda jednak sprawa wymagała wniesienia opłaty przez dwie strony danej sprawy. Pisarz jednak w księgach notował zawsze tylko połowę tej sumy. Opłaty były konieczne, ponieważ dyscyplinowały mieszkańców. Pod koniec obrad przechodzono do spraw kryminalnych. Tym razem sprawa dotyczyła Wacha Rechnio i Baśki Żabianki (Romeo i Julia), których uczucia doprowadziły do rękoczynów (Wach zalecał się do Jagny z dworu, czego świadkiem była Baśka). Rada wymierza karę zakochanym: doba w więzieniu i po jednym rublu na rzecz kancelarii. Warto zaznaczyć, że więzieniem były komórki w chlewiku wójta, które pełniły zaszczytną rolę aresztu. Kiedy już rozpatrzono wszystkie sprawy, w kancelarii pojawiają się Rzepa z żoną i psem Kruczkiem. Mężczyzna zaczyna opowiadać, ale przerywa mu żona i zapłakanym głosem wyznaje wszystkim co się stało. Wspomina, że mąż podpisał dokumenty będąc pijanym. Rzepowa mówi, że jej mąż bardzo cierpi, bo się martwi, że pójdzie do wojska. Kobieta rozpamiętuje, że Rzepa z tej rozpaczy grozi, że ich zabije i dodatkowo spali dom, a do wojska nie pójdzie. Dodatkowo mówi również, że przestępstwa pod wpływem alkoholu, zawsze łagodniej są sądzone, więc może i podpis Rzepy trzeba anulować. Wszyscy wysłuchawszy kobiety, zaczynają przyznawać jej rację. Nagle odzywa się oburzony pisarz, który zaczyna długo mówić przekonując wszystkich, że nie mają racji. Po długiej tyradzie, zebrani jednomyślnie stwierdzają, że Rzepa sam jest sobie winien. Doradzają mężczyźnie, żeby najął kogoś do pomocy jak go nie będzie (do pomocy w polu i przy jego żonie). Później przechodzą do gróźb Rzepy, dotyczących zabicia żony i syna. Pomimo zapewnień Rzepowej, że nic takiego złego się nie dzieje, sąd skazuje jej męża na dwa dni pobytu w więzieniu (w chlewie u wójta). Wymierza dodatkowo karę pieniężną w wysokości siedmiu rubli na rzecz kancelarii. Wójt żałuje Rzepowej. Postanawia ofiarować jej ćwiartkę grochu.
Spisek Zołzikiewicza, ogranicza wydatki wójta. Zamiast kwoty osiemset rubli, wójt wydaje jedynie pięćdziesiąt rubli, które dał Rzepie. Dodatkowo miejsce jego syna w spisie zajmuje teraz Rzepa. Pisarz za całą operacje bierze tylko dwadzieścia pięć rubli – jak na niego to mało, jednak pamięta zajście z Kruczkiem. Chce zemsty. Zołzikiewicz ma długi, głównie u krawca, które musi spłacać, dlatego pieniądze chętnie bierze. Jego staranne dobieranie strojów wiązało się z rozległymi planami uczuciowymi wobec panny Jadwigi Skorabiewskiej. Zmysł estetyczny był na drugim planie. Zainteresowanie Rzepową traktuje jako rozrywkę, tym bardziej, że kobieta stawiała opór. W jego marzeniach jest tylko panna Jadwiga, którą wyobraża sobie w różnych sytuacjach – głównie romantycznych. Nie powstrzymuje się także, żeby wąchać jej odzież suszącą się na sznurze. Ten incydent widzi jedna z kobiet pracująca w dworze. Niestety kiedy o tym donosi, nikt jej nie wierzy. Zołzikiewicz ufa, że będzie mieć lepsze notowania u panny Jadwigi, kiedy zostanie podrewizorem albo nawet rewizorem.
Załamana Rzepowa szuka pomocy u różnych osób. W pierwszej kolejności idzie do księdza w Wrzeciądzy. Brak męża w domu sprawia, że dociera dopiero na mszę. Słucha kazania, z którego nic nie rozumie. Płacze i modli się gorąco, leżąc na ziemi. Czuje, że jest jej lżej i że otrzyma pomoc. Ksiądz Czyżyk po wysłuchaniu Rzepowej doradza jej, żeby swoje troski ofiarowała Bogu. Dodaje, że to dobry obrót sprawy, że mąż jej jest w więzieniu, ponieważ od razu odbędzie pokutę za pijaństwo. Mówi, że tym samym, Bóg odpuści mężowi jego winy teraz, a nie przed jego śmiercią. Rzepowa dziękuje księdzu za radę, obejmuje go za nogi i wraca do domu.
Po wsi spacerują panna Jadwiga w towarzystwie kuzyna Wiktora. To ludzie obyci, oczytani, inni niż wszyscy, których widzą w Baraniej Głowie. Rozmawiają o literaturze. Dla żartów flirtują i miło spędzają czas. W trakcie przechadzki mijają mieszkanie pisarza, który widzi jak spacerują. W rozmowie z Wiktorem, panna Jadwiga wspomina, że obecnie z chłopstwem są tylko w relacjach sąsiedzkich. Wracając, mijają dom Rzepowej, która smutna siedzi przed chałupą. Nie zauważa spacerujących dostojnych państwa. Jadwiga wita się z Rzepową. Kiedy kobieta w końcu zauważa, kto przechadza się koło jej domu, szybko podchodzi do Jadwigi i Wiktora. Opowiada swoją smutna historię, licząc na ich pomoc. Jadwiga rozkłada ręce mówiąc, że nie mieszają się w takie sprawy. Odsyła Rzepową do ojca. Sama odchodzi z Wiktorem, który zabawia ją rozmową. Po chwili Jadwiga już nie pamięta sprawy Rzepowej. Biedna chłopka wyrzuca sobie, że nie pomyślała wcześniej, żeby szukać ratunku udając się do dworu. Kobieta zabrała swojego syna i szybko poszła do pańskiego dworu. Trafiła na moment, kiedy domownicy pili kawę. Siedzieli na ganku z zaproszonymi gośćmi, wśród których był ksiądz Czyżyk, ksiądz dziekan Ulanowski i rewizor Stołbicki. Sielankę spotkania przerywa wejście Rzepowej. Pan Skorabiewski wychodzi do niej i upomina, że to niestosowne, bo ma gości. Mówi, że nie powinna go nachodzić, tym bardziej, że jest niedziela. Kobieta postanawia zaczekać przy płocie, aż skończy się spotkanie. Czekając słyszy rozmowy i śmiechy oraz grę na fortepianie panny Jadwigi. Czeka cierpliwie aż biesiadnicy wypiją herbatę, zjedzą kolację. Zapach jedzenia przypomina jej, że sama jest głodna. W tym momencie chętnie posiliłaby się resztkami z ich stołu. Zastanawia się czy nie odejść i wrócić później, ponieważ ona i jej syn nie czują się najlepiej. Boi się jednak, że kiedy wróci, może być za późno. Wierzy jednak w dobroć państwa Skorabiewskich i ich możliwości załatwienia jej sprawy. Kiedy zrobiło się ciemno, goście zaczęli się rozchodzić. Rzepowa podchodzi w końcu do pana Skorabiewskiego, który nie jest zadowolony z jej obecności. Wysłuchuje ją jednak, po czym doradza żeby swojej sprawy załatwiła sama. Wspomina, że szlachta już nie miesza się do chłopskich spraw i że nie pójdzie w jej sprawie do naczelnika. Doradza, żeby poszła sama, bo przecież drogę, tak jak i on, dobrze zna. Kobieta dziękuje za radę i odchodzi.
Kiedy Rzepa wychodzi z więzienia, udaje się od razu do karczmy. Tam pije. Potem idzie do pana Skorabiewskiego szukać pomocy. Słyszy jednak, podobnie jak żona wcześniej, że swoje sprawy ma załatwiać sam. Boli go niechęć szlachty, ponieważ uważa, że miał prawo liczyć na pomoc dworu. Jedyne co usłyszał, to że może iść do naczelnika sam. Po powrocie do domu opowiada o wszystkim żonie, która uważa, że będzie lepiej, jeśli to ona pójdzie do naczelnika, niż pijany mąż.
Rankiem Rzepowa z dzieckiem na ręku udaje się do powiatu w Osłowicach szukać pomocy. Idzie pieszo, ponieważ koń jest potrzebny do pracy w gospodarstwie. Liczy, że może po drodze ktoś ją podwiezie, ale nie było chętnych. Jedyna szansa pojawiła się kiedy spotkała Herszka. Niestety nie chciał jej pomóc za darmo, a ona nie miała wystarczająco dużo pieniędzy. Zmęczona i spocona kobieta dociera do powiatu, po drodze wręczając pieniądze ubogiemu, którzy żebrał pod kościołem. Kobieta czuje się zdezorientowana. Nie wie gdzie ma pójść. Po wielu próbach, trafia w końcu do urzędu, w którym czuje się zagubiona. Jest wiele pokoi. Na każdych drzwiach jest coś napisane, ale ona nie umie czytać. Czeka, waha się. W końcu wchodzi i nie wie co ma zrobić. Jest bardzo dużo ludzi, każdy za coś płaci. Żałuje, że oddała swoje pieniądze żebrakowi. Nadal czeka, ale nikt jej nie zauważa. Podchodzi w końcu i wita się z mężczyzną, nazywając go naczelnikiem. Ten wyprowadza ją z błędu i odsyła za drzwi. Na korytarzu Rzepowa próbuje uzyskać informację, gdzie znaleźć naczelnika. W końcu wchodzi do pokoju przeznaczonego tylko dla pracowników. Pyta mężczyznę, który śpi. Ten oburzony przepędza ją i popycha. Bezradna Rzepowa siada na korytarzu licząc, że może ktoś jej pomoże. Nikt jej nie zauważa. Nagle spotyka szlachcica, którego zna z kościoła. Pan wskazuje jej drogę do naczelnika, ale uprzedza, że jest on bardzo zajęty. Radzi, żeby lepiej poczekała przed drzwiami. Kobieta jest bardzo wdzięczna za pomoc. Po długim oczekiwaniu pojawia się naczelnik. Kobieta, pomimo zmęczenia próbuje z nim porozmawiać. Jednak nie potrafi ładnie przemawiać. Naczelnik podejrzewa, że dziewczyna jest pijana, skoro tak dziwnie mówi. Zresztą jest bardzo zajęty różnymi sprawami i nie ma czasu dla niej. Radzi jej żeby udała się do gminy i tam powiedziała o co jej chodzi. Gmina natomiast, przedstawi sprawę naczelnikowi. Zmęczona i utrudzona Rzepowa siedzi na korytarzu, jakby w półśnie. Z letargu budzi ją płacz dziecka. Pomimo wycieńczenia, wstaje i rusza w drogę powrotną. Pogoda jej nie sprzyja. Z oddali słychać nadciągającą burzę. Kobieta nie ma wyjścia, musi wracać do domu. Kiedy idzie, na drodze spotyka pijanego mężczyznę. W obawie o swoje i dziecka zdrowie, zaczyna uciekać. Pijak jednak nie biegnie za nią. Rzuca w jej kierunku kamień, który trafia Rzepową w głowę. Kobieta zatrzymuje się pod krzyżem i tam zauważa płynącą po jej szyi krew. Rzepowa traci przytomność. Po odzyskaniu przytomności, siedzi oparta o krzyż. Nadjeżdża kabriolet z panem Ościeszyńskim w towarzystwie guwernantki z dworu. Pan jadący autem woła na Rzepową żeby siadała, co kobieta odbiera jako zaproszenie do samochodu. Kiedy zaczyna się podnosić, słyszy śmiech i wołanie, żeby usiadła sobie ale na ziemi. Po upływie godziny, żona Rzepy idzie dalej w kierunku domu. Jest bardzo rozżalona swoją i swojego dziecka sytuacją. Dostaje gorączki. Pada deszcz. Piorun uderza niedaleko kobiety z dzieckiem. Wchodzi do lasu, kiedy burza jest już w pełni. Drzewa wyginają się smagane wiatrem, poda intensywny deszcz i grad. Jest ciemno. Kobieta zdejmuje chustkę i owija w nią swojego syna. Kładzie dziecko w gęstwinie. Nagle słyszy nadjeżdżający wóz. To Herszek, który wracał, zauważa kobietę i zsiada z wozu. Lituje się nad Rzepową i zabiera ją do domu. Kobieta nie wstaje z łóżka przez dwa dni. Jej dziecko choruje. Sąsiadki odganiają chorobę ludowymi sposobami.
Rzepa jest bardzo niezadowolony z wycieczki żony do powiatu. Zamiast być jej wdzięcznym, że chciała go ratować, urządza jej awanturę. Później zaczyna żonę przepraszać i całuje ją po nogach. Mężczyzną targają złe emocje i myśli. Udaje się do spowiedzi, ale jednak nie uzyskuje odpuszczenia grzechów. Ksiądz nakazuje mu przyjść kolejnego dnia. Zamiast tego Rzepa udaje się do karczmy, żeby się upić. Pijany Rzepa wygraża się i złorzeczy. Mówi, że skoro Bóg mu nie pomaga, to odda dusze diabłu. Wszyscy, którzy to słyszą, zaczynają wierzyć w słuszność wyroku sądu gminnego. Taki mieszkaniec Baraniej Głowy to nieszczęście dla całej wsi. Nad domem Rzepów zawisła klątwa.
Rzepowa chodziła po wodę blisko karczmy, ponieważ ich studnia wyschła. Co chwilę słyszy komentarze na swój temat. Spotyka Szmula z karczmy, który wypytują ją o załatwienie sprawy. Wymienia miejsca, w których kobieta miała szukać pomocy. Kiedy ta odpowiada, że była wszędzie, dowiaduje się, że jest głupia. Rozwiązanie jest bardzo proste, zdaniem Szmula. Wystarczy zniszczyć papier z umową i po kłopocie. Papier jest u pisarza, który wspominał, że chętnie go zniszczy na prośbę Rzepowej.
Kobieta pragnąc ratować męża, udaje się wieczorem do Zołzikiewicza do mieszkania. Ten czytając sobie książkę, leżał w samej bieliźnie. Rozzłościło go pukanie do drzwi. Kiedy jednak weszła Rzepowa, szybko się podniósł. Kobieta jest bardzo zdenerwowana i wystraszona. Nie może wydobyć z siebie nawet jednego słowa. Pisarz szybko obejmuje wystraszoną Rzepową i dopytuje czy przyszła po umowę. Kobieta odpowiada, że tak. Ten całuje ją i gasi świece.
Kobieta wraca późno w nocy do domu. Ma nadzieję, że mąż pijany śpi w karczmie. Niestety Rzepa czeka na żonę i dopytują ją gdzie była. Kobieta nie odpowiada na pytanie. Rzuca mu się do nóg błagając o wybaczenie. Dodaje jak ją potraktował Zołzikiewicz, że ją oszukał i wyrzucił za drzwi. Szuka zrozumienia u męża. Rzepa wpada w furię. Nie zamierza wybaczyć zdrady żonie. Sięga po siekierę i odcina jej głowę. Później zadaje jeszcze kilka ciosów. Następnie podpala zabudowania dworskie. Rzepa chce zemsty również na pisarzu, ale hałas budzi wszystkich we wsi i Zołzikiewiczowi udaje się uciec.
Niewiedza chłopstwa sprawia, że historia kończy się tragicznie. Rzepa nigdy nie trafiłby do wojska, o czym wiedział Zołzikiewicz. Jednak nie mylił się licząc, że sprawa będzie się długo ciągnąć i wcześniej czy później Rzepowa trafi w jego ramiona. Nie poniósł żadnej kary za swoje spiskowania. Nadal pracuje na stanowisku gminnego pisarza, marząc o lepszej posadzie i odwzajemnionym uczuciu panny Jadwigi.

Szkice węglem – Henryk Sienkiewicz – Streszczenie krótkie

Henryk Sienkiewicz, w noweli „Szkice węglem”, opisuje trudną sytuację ludzi z niższych warstw społecznych. Zmagania te przedstawione są na przykładzie ubogiej rodziny Rzepów z miejscowości Barania Głowa.
Rodzina Rzepów to Wawrzyn i Marysia oraz ich roczny synek. Wawrzyn staje się ofiarą spisku, którego autorami są urzędnicy gminni: Franciszek Burak – prosty wójt oraz łapówkarz Zołzikiewicz – pisarz. Sytuacja w kraju sprawia, że mężczyźni wolnego stanu podlegają spisowi wojskowemu. W obawie przed powołaniem swojego syna, wójt wyraża zgodę na zastąpienie go Rzepą, pomimo iż Wawrzyn nie jest kawalerem.Przebiegły Zołzikiewicz w umiejętny sposób przekonuje wójta do swojego pomysłu. Ma w tym ukryty cel – chęć bliższej znajomości z Rzepową. Jest to tylko jego fanaberia, ponieważ tak naprawdę kocha się w córce szlachcica – pannie Jadwidze Skorabiewskiej. Argumentem przekonującym do wytypowania właśnie Wawrzyna, staje się jego skłonność do pijaństwa, która to ma być zagrożeniem dla innych mieszkańców wsi. Urzędnicy w towarzystwie ławnika Gomuły, upijają Rzepę w karczmie i podsuwają mu do podpisania dokument, który ma świadczyć o przejęciu części lasu. Rzeczywistość jest jednak inna. Wawrzyn dobrowolnie podpisuje zgodę na powołanie do wojska. Urzędnicy wykorzystują brak wykształcenia chłopa oraz jego niewiedzę dotyczącą obowiązujących przepisów. To zdarzenie odciska piętno na rodzinie Rzepów. Jak lawina, następują po sobie dramatyczne sytuacje. Próbują oni szukać ratunku w sądzie gminnym. Obecny tam Zołzikiewicz wykazuje się sprytem i przekonuje wszystkich, że sprawa jest przesądzona – Rzepa dobrowolnie podpisał dokument. Chcąc ocalić męża przed wojskiem, Marysia postanawia szukać pomocy. Jej starania kończą się jednak na niczym. Wędrówka kobiety rozpoczyna się od księdza Czyżyka. Nie otrzymawszy pomocy udaje się do dworu, do szlachcica Skorabiewskiego. Tam również nie udzielają jej pomocy. Potem postanawia udać się do naczelnika w powiecie. Kobieta doznaje wielu upokorzeń próbując uratować męża. Jest zmęczona i głodna. Trud jaki wkłada w pieszą wędrówkę do Osłowic, nie przynosi pomyślnego rozwiązania sytuacji. Los sprawia, że idąc po wodę niedaleko karczmy, spotyka jej właściciela – Żyda Szmula. To on wskazuje kobiecie jedyne rozwiązanie jej problemów. Rzepowa ma udać się do domu Zołzikiewicza, który jest w posiadaniu podpisanego dokumentu. Marysia jest gotowa zrobić wszystko, żeby tylko uratować męża. Pod osłoną nocy udaje się do domu pisarza, licząc na jego pomoc. Zołzikiewicz korzysta z jej wizyty, a następnie wyrzuca kobietę za drzwi. Nie niszczy jednak dokumentu. Rzepowa czuje się oszukana i wykorzystana. Wraca do domu, w którym czeka na nią jej mąż. Kiedy Wawrzyn dowiaduje się co zrobiła jego żona, wpada w furię. W złości odcina siekierą głowę Marysi i podpala dwór. Konsekwencje jego czynu nie dotykają Zołzikiewicza, któremu udaje się uciec.Dramat rodziny Rzepów jest ogromny. Niewiedza chłopstwa doprowadziła do tragedii. Dokument podpisany przez Wawrzyna nie miał mocy prawnej, o czym doskonale wiedział Zołzikiewicz. Jego plan się jednak powiódł. Doprowadził do sytuacji, kiedy Marysia sama oddaje się w jego ramiona.
Henryk Sienkiewicz, w krótkim utworze, ukazał niedolę chłopstwa. Brak wykształcenia oraz pomocy ze strony zamożnych lub urzędników powoduje, że są oni pozostawieni sami sobie. Bieda nie jest ich jedynym zmartwieniem.

Szkice węglem – Henryk Sienkiewicz – Najważniejsze informacje

Utwór „Szkice węglem” ukazuje problem społeczności wiejskiej, ich głównym problemem jest brak wszelakiej wiedzy. To, że nie mają pojęcia o wielu rzeczach staje się bronią na nich, którą wykorzystują gminni urzędnicy. Wątkiem głównym jest manipulacja populacji chłopów szczególnie przez pisarza, Zołzikiewicza. On w tym utworze jest największym manipulantem, jako człowiek wykształcony, inteligentny wykorzystuje chłopów, wyzyskuje ich, nie wiedząc, że krzywdzi ich na każdy możliwy sposób. Najważniejszym momentem tekstu jest oszustwo chłopa Rzepy przez urzędników. Urzędnicy zbierają się w karczmie, w tym Zołzikiewicz i wójt Burak, gdy dołącza do nich Rzepa upijają go. Następnie dają mu dokument pod rzekomym tematem dostania udziału lasu i trochę pieniędzy. Jako że Rzepa był już lekko podpity, a nawet jak byłby trzeźwy to zapewne za dużo by nie myślał, podpisał dokument. Dostał za to trochę pieniędzy i był szczęśliwy, tak samo jak Burak i Zołzikiewicz. W późniejszym czasie okazało się, że dokument opiewał na chęci wstąpienia do wojska. Zołzikiewicz uknuł to, aby zamiast syna Buraka do wojska poszedł Rzepa. Żona Rzepy popadła w rozpacz, gdy się o tym dowiedziała, nie wiedziała jak ma sobie poradzić sama z małym dzieckiem w domu, bez męża. Próbowała załatwić to u urzędników, lecz nic nie pomagało. Później wpadła na pomysł, aby wybrać się do sąsiedniej wsi, żeby porozmawiać tam z urzędnikami i coś załatwić. Wybrała się pieszo w długą drogę, lecz jak się później okazało starania były na marne. W urzędzie, w Osłowicach nie została potraktowana dobrze i nic nie załatwiła, musiała wrócić do domu. Droga do domu była jeszcze cięższa, a skończyło się to dla Rzepowej jeszcze gorzej, ponieważ po powrocie umarła.

Szkice węglem – Henryk Sienkiewicz – Opracowanie

Epopeja jaką jest Szkice węglem opowiada historię społeczeństwa chłopskiego i urzędników w Baraniej Głowie. Głównymi bohaterami są tutaj Zołzikiewicz, Rzepa i jego żona Rzepowa. Zołzikiewicz jest pisarzem pracującym dla wójta Buraka, który bez niego nie dałby rady, dlatego traktuje go z szacunkiem. Pisarz jest tu głównym sprawcą problemów chłopstwa, wykorzystuje nie wiedzę i dezorientacje w wielu tematach na ich niekorzyść. Rzepa i Rzepowa są chłopskim małżeństwem, mają roczne dziecko i starają się przeżyć w tym ciężkim dla nich świecie. Pewnego razu Zołzikiewicz wpada na pomysł, aby zamiast syna Buraka do wojska posłać Rzepę, bo nie może już go znieść. Na tę myśl przekonuje Buraka i innych urzędników, na rezultaty nie trzeba czekać długo. Urzędnicy spotykają się w karczmie razem z Rzepą, podpijają chłopa, a następnie podają mu do podpisania dokument. Opowiadają mu, że podpisując dostanie kawałek lasu, a do tego jeszcze pieniądze. Chłop nie do końca świadomy nie wie co robi i podpisuje. O tym, co się stało dowiaduje się następnego dnia, ale wtedy już jest za późno. Dowiaduje się później o tym i jego żona, która popada w rozpacz, nie wyobraża ona sobie choćby jednego dnia bez męża, z samym dzieckiem. Chce zrobić coś, aby zmienić to co ma nastąpić z chłopem, lecz nieudolnie. Nie pomaga jej kościół, a w szczególności ksiądz tam przebywający, nie pomaga również Pan Skorabiewski, dziedzic Baraniej Głowy, na ugodę nie chce też pójść bezczelny Zołzikiewicz. Rzepowa postanawia wybrać się do sąsiedniej wsi Osłowice, myśląc, że ludzie, którzy tam urzędują pomogą jej. Wyrusza pieszo w długą drogę, a gdy dociera do urzędu zawodzi się. Mimo że ze zmęczenia leży na podłodze nikt nie chce jej wysłuchać i pomóc, nikt nie ma dla niej czasu. Kobieta po niepowodzeniu postanawia wrócić do domu. Droga wydaje jej się jeszcze dłuższa, w końcu pada na ziemię, do domu nie wraca już o własnych nogach. Długa wycieczka nie przyniosła jej nic dobrego, w ogóle nic jej nie przyniosła. Po tym wszystkim Rzepowa umiera.

Szkice węglem – Henryk Sienkiewicz – Bohaterowie

Franciszek Burak był wójtem miejscowości o nazwie Barania Głowa. Był prostym chłopem, ciężko wychodziło mu pisanie urzędowych pism. Z początku był przeciwny nieuczciwemu wpisaniu Wawrzona Rzepy na listę poborową do wojska, bo wiedział, że Zołzikiewicz chciał się go pozbyć, aby skusić jego żonę. Niestety jest łatwowierny i dał się przekonać Zołzikiewiczowi, ponieważ ten, powiedział mu, że przez to może zaoszczędzić sporo pieniędzy. Wspólnie z ławnikiem Gomułą i Zołzikiewiczem namówił Rzepę, aby podpisał dokumenty, zgodnie z którymi miał on zgłosić się do wojska zamiast jego syna. Przez chwilę chciał się zlitować nad Rzepą, ale niestety szybko to minęło i nie potrafił zrezygnować ze swoich planów.
Zołzikiewicz był gminnym pisarzem, był całkowicie pozbawiony skrupułów. Miał duże mniemanie o swoim ubiorze i wykształceniu. Miał wielkie ambicje chciał zostać sędzia lub podrewizorem. Był głównym sprawcą nieszczęść, które spotkały rodzinę Rzepów. To co się wydarzyło nie zrobiło na nim żadnego wrażenia, nie czuł się z tym źle. Udało mu się osiągnąć cel, który sobie wyznaczył, a mianowicie sprawił, że Marysia Rzepa wpadła w jego ramiona.
Wawrzon Rzepa był to mąż Marysi, miał małego synka. Pracując na swojej ziemi, zarabiał w ten sposób na życie. Był silnym mężczyzną i pracował jako drwal. Niestety bardzo dużo pił i zdarzało się, że wtedy bił swoją żonę. Jako nastolatek w czasie powstania styczniowego był posłańcem. Po tym jak dowiedział się że wpisano go na listę poborową, zaczął walczyć, ale niestety bez skutecznie. Załamał się i coraz więcej pił. Nie doceniał starań swojej żony, a za jej zdradę zamordował ją.
Marysia Rzepowa była żoną Wawrzona Rzepy, miała z nim synka. Była młodą, pracowitą i ładną kobietą i mocno kochała męża. Staje w obronie swego męża i nie chce dopuścić do jego pójścia do wojska. Kiedy nikt nie jest w stanie jej pomóc nawet urząd ani ksiądz, idzie do Zołzikiewicza i zdradza z nim swego męża. Poświeciła się dla męża za co zginęła z jego rąk.
Właścicielem dworu w Baraniej Głowie był Pan Skorabiewski. Wyznawał zasadę, że nie interweniuje w żadnych sprawach w urzędzie, ale w sprzyjający sobie sposób. Gdy zależało mu na załatwieniu jakiejś sprawy, potrafił załatwić to łapówką, ale gdy ktoś z mieszkańców prosił o pomoc twierdził, że są tylko dla niego sąsiadami, nic zrobić nie może.

Szkice węglem – Henryk Sienkiewicz – Charakterystyka bohaterów

Franciszek Burak jest niemłodym już wójtem wsi Barania Głowa. To człowiek prosty, chłop, który nie potrafi pisać urzędowych pism. Jest jednak ważną personą we wsi (czym muchy zupełnie się nie przejmują i go obsiadają). Podziwia pisarza gminnego, Zołzikiewicza, gdyż ten pisze sprawnie. Z drugiej strony, nie podoba mu się to, że młodzik się wywyższa. Gdy pisarz chce umieścić Rzepę na liście poborowej, nie chce się na to zgodzić (Rzepa ma żonę i dziecko). Ale zmienia zdanie, bo w ten sposób jego syn nie zostanie zabrany i nie trzeba będzie go wykupywać. Wójt ma resztki sumienia i poczucie, że dzieje się coś niezgodnego z prawem i niemoralnego. Jednak szybko mu przechodzi – jego prywatne korzyści są ważniejsze. Podstępem (razem z ławnikiem Gomułą i Zołzikiewiczem) skłania Rzepę do podpisania dokumentów, w których ten oświadcza, że pójdzie do wojska zamiast syna wójta.
Zołzikiewicz jest młodym pisarzem gminnym. Dba o swój wygląd aż do przesady (pomada z jego włosów przyciąga muchy). Ma wysokie mniemanie o sobie, swoim wyglądzie i wykształceniu (ale dłubanie w nosie i wyjmowanie z włosów ubitych much nie świadczą o nim dobrze). Czuje się lepszy od innych, zwłaszcza chłopów. Jest ambitny – chce zostać podrewizorem lub sędzią. Żyje fantazjami, dla których inspiracją są książki – romanse, powieści awanturnicze. Lubi pochlebstwa i zachwyty dziewcząt ze wsi. Nie ma skrupułów, jest intrygantem. Doprowadza do dramatu rodziny Rzepów i nie czuje się za tę tragedię odpowiedzialny. Nie ma wyrzutów sumienia – dostaje od Rzepowej to, czego chciał i nic poza tym go nie interesuje. Marzy mu się zainteresowanie jego osobą panienki z dworu, Jadwigi Skorabiewskiej.
Wawrzon Rzepa jest mężem Marysi, ojcem małego chłopca. Jest silny, pracowity. Jest drwalem, cenionym pracownikiem. Może utrzymać rodzinę. Jako człowiek jest wesoły, otwarty. Ma jednak wadę. Za dużo pije, a wtedy wszczyna awantury i bije żonę. Później ją przeprasza. Ale sytuacja się powtarza. Kiedy dowiaduje się, że został wpisany na listę poborową, załamuje się i ciągle pije. Nie umie o siebie zawalczyć. Próbuje go ratować żona. Rzepa nie docenia jej działań. Morduje ją za zdradę.
Marysia Rzepowa to żona Wawrzona Rzepy i matka małego chłopca. Jest młoda, ładna. Kocha swojego męża, dba o rodzinę i dom. Odrzuca Zołzikiewicza, który chce ją zdobyć, bo ma taką fantazję i potrzebę podbudowania swojego ego. Gdy mąż zostaje wpisany na listę poborową, robi wszystko, żeby mu pomóc. Szuka wsparcia u księdza, pana i w urzędzie. Nikogo nie interesuje jej sprawa. Udaje się więc do pisarza Zołzikiewicza i spędza z nim noc. Zostaje oszukana – Zołzikiewicz dostaje to, czego chce i nie ma zamiaru podejmować działań, by ocalić Rzepę od wojska. Mąż nie docenia poświęcenia żony i z wściekłości zabija ją.
Pan Skorabiewski to właściciel dworu w Baraniej Głowie. Kiedy zależy mu na tym, by gmina podjęła korzystną dla niego decyzję, daje łapówkę panu Zołzikiewiczowi, a ten załatwia sprawę. Gdy jakieś kwestie go nie interesują, tłumaczy, że chłopi są tylko sąsiadami, a on nie może się wtrącać (tak właśnie odsyła Rzepową).

Szkice węglem – Henryk Sienkiewicz – Charakterystyka

AutorHenryk Sienkiewicz herbu Oszyk urodził się 5 maja 1846 roku, a zmarł 15 listopada 1916 roku. Jego najbardziej znany pseudonim to Litwos. Był nowelistą („Sachem”, „Janko Muzykant”, „Szkice węglem”, „Latarnik”), powieściopisarzem („Quo vadis”, „Krzyżacy”, „Ogniem i mieczem”, „Potop”, „Pan Wołodyjowski”, „W pustyni i w puszczy”) i publicystą. W roku 1905 został laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za całokształt twórczości.Gatunek„Szkice węglem” to nowela – dość krótki jednowątkowy utwór napisany prozą. Tradycyjnie powinien być zwarty kompozycyjnie, mieć wyraźnie zarysowaną akcję, punkt kulminacyjny i puentę. Tu jednak można zauważyć więcej postaci drugoplanowych, dygresje, komentarze odautorskie, podział na rozdziały, mniej skondensowaną akcję. Utwór przypomina trochę niewielkich rozmiarów powieść.Geneza utworu„Szkice węglem” powstały w 1876 roku podczas pobytu Henryka Sienkiewicza w Stanach Zjednoczonych. Pisarz miał możliwość porównać społeczeństwo polskie z amerykańskim. Zestawił polską biedę, bezradność i niewiedzę z amerykańską siłą, aktywnością i działaniem. Porównanie było niekorzystne dla Polaków. Utwór ma też charakter utylitarny i krytykuje ustawę carską o sądach gminnych, a właściwie jej skutki – zasadę nieinterwencji szlachty w sprawy gminy (co mogło być źle wykorzystane i co zostało ukazane w noweli).Czas i miejsce wydarzeńCzas akcji to druga połowa XIX wieku (czasy współczesne autorowi). Wydarzenia rozgrywają się w ciągu kilku dni.Miejscem akcji jest wieś Barania Głowa. Wydarzenia mają miejsce w domu Rzepów, w mieszkaniu Zołzikiewicza, w gospodzie i we we dworze. Część wydarzeń ma miejsce w Osłowicach, mieście powiatowym.Bohaterowie1. Franciszek Burak – wójt wsi Barania Głowa; człowiek prosty; nie umie pisać urzędowych pism; mimo że początkowo nie chce, pomaga Zołzikiewiczowi wciągnąć Rzepę na listę poborową i podstępem wyłudzić jego podpis na dokumencie – w ten sposób ocali swojego syna przed pójściem do wojska (Rzepa nie był objęty tym obowiązkiem, bo miał żonę i dziecko);
2. Zołzikiewicz – młody pisarz gminny; ma dobre zdanie na swój temat; wywyższa się; jest ambitny; myśli o zostaniu podrewizorem lub sędzią; snuje marzenia o romansach; jest intrygantem – przyczynia się do tragedii Rzepów (Rzepowa oddaje mu się, żeby ocalić męża przed wojskiem, a Rzepa zabija ją z zemsty);
3. Wawrzon Rzepa – mąż Marysi; ojciec chłopca; silny, pracowity; drwal; dobry człowiek, który ma wadę – pije i bije żonę; nie potrafi załatwić swojej sprawy i wybronić się przed pójściem do wojska (a nie powinien zostać powołany); morduje żonę za zdradę – nie rozumie, jak wiele zrobiła, żeby mu pomóc;
4. Marysia Rzepowa – żona Wawrzona; matka chłopca; młoda, ładna; kocha swojego męża i synka; odrzuca zaloty Zołzikiewicza; robi wszystko, żeby pomóc mężowi – u nikogo nie znajduje zrozumienia; oddaje się Zołzikiewiczowi; zostaje zamordowana przez zazdrosnego męża;
5. Pan Skorabiewski – właściciel dworu w Baraniej Głowie; załatwia swoje sprawy, dając Zołzikiewiczowi łapówki; nie interesują go sprawy wsi; nie pomaga Rzepowej.TreśćWójt Burak i pisarz Zołzikiewicz siedzą w kancelarii, we wsi Barania Głowa. Natrętne muchy nie poprawiają humoru pisarzowi gminnemu. Wójt prosi go o pomoc przy pisaniu listu urzędowego. Ten odmawia, bo uważa, że jest stworzony do ważniejszych zadań. Po chwili jednak sam pisze pismo w sprawie spisu wojskowego, bo nie podoba mu się to, które odczytał mu wójt. Zołzikiewicz uważa, że pobór do wojska pomógłby pozbyć się ze wsi awanturników. Chciałby wciągnąć na listę Wawrzona Rzepę, co jednak nie jest możliwe, bo ten ma żonę i dziecko. Wójt wie, że Zołzikiewiczowi podoba się Rzepowa. Daje się jednak przekonać, bo Rzepę wpisaliby zamiast syna wójta. Zołzikiewicz idzie do swojego mieszkania w czworakach. Nie odpowiada pobożne pozdrowienia chłopów, zaczepia wiejskie dziewczyny, podsłuchuje rozmowę kobiet o tym, że nie można go przekupić kurą czy jajkami, tylko pieniędzmi. Zołzikiewicz zachodzi do Rzepów i mówi Rzepowej o urzędowej sprawie do jej męża. Pisarz próbuje wymusić na kobiecie pocałunek albo przyjście do niego, ale ta nie chce. Zołzikiewicz zostaje ugryziony przez psa w pośladek. Jest zły i woła, że Rzepa pójdzie do wojska. Gdy mąż wraca, Rzepowa mówi mu o spisie. Rzepa nie przejmuje się tym, ale ma zamiar pójść z łapówką do Zołzikiewicza. Pisarz leży w domu, brudnych, nędznych czworakach. Leczy się po pogryzieniu, czyta romanse i wyobraża sobie, że jest bohaterem powieści. Wygania Rzepę, który do niego przyszedł, zanim poznał cel wizyty. Burak i ławnik Gomuła spotykają się w karczmie z Rzepą. Upijają go i podstępem przekonują do podpisania dokumentów. Wmawiają mu, że chodzi o las, a podsuwają mu (z papierami przychodzi Zołzikiewicz) zgodę na pójście do wojska zamiast syna Buraka. Rzepa zasypia. Rano dowiaduje się, co podpisał i jest przerażony. Żona również rozpacza. Na posiedzeniu sądu gminnego – wśród różnych spraw (czasem odpowiednio pokierowanych przez Zołzikiewicza, który dostał wcześniej łapówkę) – pojawia się sprawa Rzepów. Nieumiejętnie proszą oni o pomoc. W konsekwencji niczego nie załatwiają, a Rzepa trafia do aresztu. Rzepowa idzie do księdza. Ten każe jej być wdzięcznym Bogu za to, że Rzepa odpokutuje swoje winy. Kobieta spotyka młodych ludzi z dworu. Panienka nie chce jej pomóc, ale odsyła ją do ojca. Ten ma gości, więc Rzepowa czeka. Pan też jej nie pomaga. Po wyjściu Rzepy z aresztu żona idzie do naczelnika w Osłowicach. Jest zmęczona drogą, mówi nieskładnie, wygląda na pijaną. W urzędzie nie znajduje pomocy. Droga powrotna kobiety jest niespokojna i trudna. Rzepowa i dziecko rozchorowują się. Rzepa pije, źle traktuje żonę, zraża do siebie ludzi. Rzepowa, za radą karczmarza, idzie do Zołzikiewicza. Oddaje mu się. Niestety, on jej nie pomoże w sprawie męża. Rzepowa mówi o wszystkim Wawrzonowi. Ten ją zabija i podpala zabudowania dworskie. Zołzikiewicz żyje sobie spokojnie i marzy o panience z dworu.ProblematykaUtwór porusza kilka ważnych kwestii społecznych. Problemem jest to, że ludzie biedni, mieszkańcy wsi nie potrafią poradzić sobie w sądach, urzędach. Często nie rozumieją prawa. Nie są wykształceni i nie znajdują sposobu, by się obronić. Nikt im też nie pomaga – ani ksiądz, ani urzędnik, ani pan z dworu. Są wykorzystywani i manipulowani. Tytuł utworu sugeruje, że przedstawiony obrazek jest zaledwie zarysem. Sytuacja z Baraniej Głowy jest przykładem. W innych wsiach i miasteczkach pojawiają się te same problemy. Ustawa carska o nieingerowaniu panów w sprawy gminne okazała się dla nich wygodna. Faktycznie nie zajmują się ludźmi, którzy potrzebują pomocy.Warto też zauważyć nazwy i nazwiska znaczące. Barania Głowa i Osłowice sugerują, jaki poziom intelektualny reprezentują mieszkańcy tych miejscowości. Burak to określenie kogoś bardzo prostego, niezbyt rozgarniętego, niemądrego, a Zołzikiewicz oznacza kogoś złośliwego, podłego. Nazwisko Rzepów wskazuje na ludzi zwykłych, prostych mieszkańców wsi. Dzięki tym wskazówkom łatwo doszukać się głębszego sensu opowieści.

Szkice węglem – Henryk Sienkiewicz – Geneza utworu i gatunek

„Szkice węglem”, Henryk Sienkiewicz, geneza utworu i gatunek
Geneza utworu
Utwór powstał w roku 1877, w czasie pobytu Sienkiewicza w Stanach Zjednoczonych. Porusza problemy związane z ustawą o uwłaszczeniu. Autor próbuje wiernie oddać realia panujące w owym czasie w polskiej, XX wiecznej wsi.
Gatunek literacki
Bardzo często możemy zauważyć (szczególnie na stronach typu Wikipedia, tworzonych w ramach czynu społecznego), iż „Szkice węglem” nazywa się nowelą. Jest to jednak błąd – treść utworu spełnia bardziej rolę opowiadania. Pojawia się w niej kilka wątków (ciemnotę chłopstwa, motyw powstania styczniowego, postępowanie Zołzikiewicza, tragedię rodziny Rzepów, oraz zasady panujące w Baraniej Głowie). Oprócz tego utwór posiada fabułę, swobodną narrację i punkt kulminacyjny. Cechą odstającą zarówno od opowiadania, jak i od noweli jest epilog, który również dzieło Sienkiewicza posiada.

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: