Menu książki:
Trans-Atlantyk
Recenzja książki
„Trans- Atlantyk” stanowi powieść Witolda Gombrowicza, wydaną w Paryżu w 1953r. nakładem Instytutu Literackiego. W Polsce „Trans- Atlantyk” wydano po raz pierwszy w 1957r. nakładem Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik”.
Akcja powieści rozgrywa się w Argentynie na przełomie sierpnia/ września 1939r. W opowieści pojawiają się wątki związane z II WŚ. Miejscem akcji utworu są sale Poselstwa Polskiego w stolicy Argentyny, w Buenos Aires bądź też jego okolice.
Narratorem a także głównym bohaterem utworu jest sam pisarz, Witold Gombrowicz. W utworze przeplatają się wątki autobiograficzne oraz wytwory wyobraźni, zaś celem było stworzenie groteski. Gombrowicz w karykaturalny, wypoczwarzony sposób rysuje przedstawia obraz polskiej emigracji.
Dla Gombrowicza „Trans- Atlantyk” jest sposobem na podjęcie polemiki z „Panem Tadeuszem” Adama Mickiewicza. Gombrowicz jest przeciwnikiem idei sarmatyzmu.
W „Trans- Atlantyku” mamy ukazane napięcie pomiędzy doświadczeniem przeżywanym przez jednostkę oraz przymusem wynikłym z patriotyzmu oraz polskiej tradycji. Gombrowicz w „Trans- Atlantyku” obnaża hipokryzję polskich środowisk politycznych, szermujących wzniosłymi hasłami a tak naprawdę kierującymi się prywatą.
Witold Gombrowicz jest pisarzem barwnym, niezależnym. Pisarz rozprawia się z polskością, skrajnym patriotyzmem, emigracją. Pisarz o polskiej emigracji pisze bezkompromisowo, jakże inaczej opisuje tych naszych rodaków nad La Platą niż dotychczas byli opisywani, w swoich opisach jest gorzko- zgryźliwy. Jego „Trans- Atlantyk” jest książką trudną. Pisarz przeżywa rozterki dotyczące przynależności narodowej. Konkluzję jaką można wyciągnąć to że nie da się całkowicie uciec od Formy, że mimo usilnych starań będziemy ograniczeni przynależnością do Polski, że nie można od tego uciec. Warto zastanowić się nad słowami „ dlaczego nie synczyzna?” Gombrowicz konfrontuje „ojczyznę” czyli patriotyczny patos oraz kult, postawę tę reprezentuje „omszały” stary Tomasz, „synczyzną” reprezentowaną przez pięknego Ignacego, syna Tomasza, który staje się obiektem westchnień oraz namiętności Gonzala, argentyńskiego homoseksualisty. „Synczyzna” stanowi wyzwolenie osiągnięte dzięki podążaniu za własnymi namiętnościami, pragnieniami natomiast „ojczyzna” znaczy tyle co krępujące, zniewalające jednostkę zbiorowe pęta przymusu. Jestem pewien podziwu dla Gombrowicza za ukucie tego neologizmu, „synczyzny”. Witold Gombrowicz stoi na stanowisku iż tylko człowiek prawdziwie wolny może być dobrym Polakiem, natomiast by tę wolność osiągnął musi wyzwolić się z pęt przymusu. Pogląd ten przedstawia Witold Gombrowicz w „Dzienniku” pisanym w okresie lat 1957- 1966. Konkretne i bardzo akuratne pytanie no bo dlaczego nie? Czy musimy charakteryzować się pewnymi typowo polskimi cechami które w istocie nie przynoszą nam korzyści? Motywem przewodnim „Trans- Atlantyku” jest pojęcie przynależności narodowej, czym tak naprawdę ona jest?
Witold Gombrowicz w mistrzowski sposób parodiuje Adama Mickiewicza, Henryka Sienkiewicza jak też Françoisa Rabelais. W szkole o tym nie uczą ale ja dostrzegam to podobieństwo z Rabelais, ten groteskowy obraz człowieka. François Rabelais jest tym który po raz pierwszy posłużył się tą formą, zaczął mówić rzeczy których nie wolno było mówić publicznie, wywołując u czytelnika śmiech oraz zainteresowanie, trafiając w sedno rzeczy, ujmując czytających. Obu panów, Gombrowicza oraz Rabelais łączy fakt że ich powieści to anty- powieści, żarty z literatury.
Lektura „Trans- Atlantyku” może przynosić ból, pomimo wielu bolesnych lekcji historii nie potrafimy się zmieniać, nie umiemy wyciągać właściwych, konstruktywnych wniosków, tkwimy w tym co nie przynosi nam korzyści.
Witold Gombrowicz posługuje się doskonałym językiem co mogliśmy już dostrzec na przykładzie „Ferdydurke”. Pisarz posługuje się licznymi alegoriami, symbolami. W „Trans- Atlantyku” odnajdziemy liczne idiomy, przysłowia, aforyzmy. U Witolda Gombrowicza zachwyca mnie Jego humor, lekkość w pisaniu, dociekliwość. Pisarz ten ma odwagę iść pod prąd. Groteska którą się posługuje pozwala zdemaskować absurdy rządzące ludzkim życiem, z drugiej strony pozwala ona w odbiorze Jego dzieł.
Należy zwrócić uwagę w konstrukcji dzieła na zabiegi fonetyczne vide „tyż” zamiast „też”, archaizmy fleksyjne vide „ kroka dać”, powtarzalność rytuałów. Należy wreszcie zauważyć jakim językiem posługuje się pisarz, jest to język barokowych diariuszy, taki jakim posługiwał się Jan Chryzostom Pasek.
Do chwili obecnej „Trans- Atlantyk” jest przez pewne środowiska odbierany jako dzieło bluźniercze, wręcz obrazoburcze. Jan Winczakiewicz stwierdził kiedyś że „ [Trans- Atlantyk] jest to powieść genialna i bluźniercza… Polski patriotyzm i twórczość Gombrowicza mają wspólną cechę: przekorę”.
Niezwykle w „Trans- Atlantyku” podoba mi się scena pojedynku między Gombrowiczem oraz najsławniejszym autorem argentyńskim ( w domyśle Jorge Luis Borges). Ricardo Piglia uzna iż „Trans- Atlantyk” to jedna z najlepszych powieści napisanych kiedykolwiek na terenie Argentyny. Gombrowicz wypływa do Argentyny w sierpniu 1939r. na pokładzie statku MS Chrobry i tam zostaje. Witold Gombrowicz jest oczarowany Buenos Aires, gdy dowiaduje się o wojnie światowej zręcznie wyplątał się z podróży na Wyspy Brytyjskie zostając w Ameryce Południowej. Czesław Straszewicz i inni w tym senator Rembieliński wyruszają na Wyspy Brytyjskie, On natomiast nie. Liczy że uda się do pana Cieciszowskiego a ten Mu pomoże, od Niego dowiaduje się o niezbyt dobrych relacjach panujących wśród rodaków na emigracji. Pisarz udaje się do Poselstwa, można więc powiedzieć że „ Trans- Atlantyk” nawiązuje do tego co przeżył Gombrowicz, do przeżywanych przez Niego refleksji. Witold Gombrowicz przedstawia własne osamotnienie, odcięcie od pogrążonego w wojnie państwa, odcięcie od Polski, szydzi jednocześnie z pustosłowia, zadufania ogółu znanych sobie Polaków.
Czytelnicy lubią sięgać po „Trans- Atlantyk” charakteryzujący się brakiem pokory u autora który ma odwagę wyśmiewać społecznie przyjęte autorytety, obalać stereotypy związane z polskością. W czasach Gombrowicza nie poruszało się tematu homoseksualizmu, On ma tę odwagę kreśląc postać homoseksualisty Gonzala. Dla jednych, w tym dla mnie Gombrowicz był Mistrzem/ Maestro, dla innych dziwakiem, ekscentrykiem.
Geneza utworu i gatunek
Witold Gombrowicz wypłynął z Europy polskim statkiem pasażerskim „Chrobry” w sierpniu 1939 roku do Argentyny, gdzie osiedlił się w Buenos Aires. Nie powrócił on do Polski, gdy wybuchła w niej wojna, przez co oskarżono go później o bycie tchórzem. „Porzucając ojczyznę” dołączył do grupy polskich emigrantów, wśród których rozpoczął nowe życie. W tym okresie borykał się z problemami finansowymi, musząc pomieszkiwać w tanich hotelach i wynajętych mieszkaniach. Przez swoją sytuację finansową podejmował się różnych prac, jak choćby zawód urzędnika w banku. Korzystał również z pomocy Polonii. Swoje przeżycia w Ameryce Południowej opisał w powieści „Trans-Atlantyk”, którą wydał w 1953 roku w Paryżu, a cztery lata później także w rodzimym kraju. Na kolejne wydanie książki Polska musiała czekać aż trzydzieści pięć lat. Jednym z przeżytych wydarzeń był prawdziwy pojedynek na słowa pomiędzy Gombrowiczem a argentyńskim pisarzem Jorge Luisem Borgesem, który autor przedstawił w książce jako wyzwanie rzucone Gonzalowi przez głównego bohatera.
'Trans-Atlantyk” jest powieścią awangardową. Posługuje się ona groteską, czyli kategorią estetyczną, mieszając komizm z tragizmem czy język podniosły z potocznym. Zawiera w sobie również absurd, zestawienie fantastyki i realizmu oraz ukazanie świata w karykaturalny sposób. Powieść awangardowa odrzuca realizm, charakteryzuje się intertekstualnością i konstruowaniem własnego języka. Dzieło Witolda Gombrowicza walczy również z mitem polskiego patriotyzmu.
Problematyka
„Trans – Atlantyk” to jeden z ciekawszych utworów W. Gombrowicza. Stanowi próbę scharakteryzowania Polaków oraz Polski, stanowi także krytykę polskości. Jest to nowatorska, awangardowa powieść, która odcina się od dawnych wzorców. Utwór jest ciekawy także ze względu na postać narratora.
Główny bohater, a zarazem narrator utworu przybywa w 1939 roku do Buenos Aires. Jest to młody, utalentowany pisarz, którego można utożsamiać z Gombrowiczem. Nie czuje się on dobre w państwie, do którego przybył. Nie czuje się dobre w poselstwie, ani u dawnych znajomych, z którymi się spotyka. Z drugiej strony nie ma też zamiaru wracać do Polski, w której toczy się wojna. Chce zatrzymać się w mieście, do którego przybył, marzy o godnym życiu. Związuje się ze środowiskiem emigracji. Jest to przedstawione w sposób karykaturalny. Jej przedstawiciele myślą w sposób stereotypowy, nierzadko śmieszny. Nie potrafią żyć w zgodzie, stanowią grupę, która posługują się manipulacją, chętnie intryguje i spiskuje. W swoich zrachowaniach często nawiązują oni do tradycji, które już dawno się zdezaktualizowały. Urządzają polowania i kuligi, choć nijak to nie pasuje do rzeczywistości, w której przyszło im żyć. Organizują także imprezy o charakterze patriotycznym, zakładają organizacje, których celem jest podkreślanie znaczenia Polski i polskości. O honor chcą dbać między innymi poprzez organizację pojedynków. Emigranci starają się prowadzić wspólnie interesy, jednak nie mają do siebie zaufania. Negatywnymi przedstawicielami polskiej emigracji są Baron, Pyckała ora Ciumkała. Nie potrafią żyć w zgodzie, skupiają się na wzajemnym wypominaniu sobie potknięć. Każdy z nich szuka sojuszników za plecami innych Nie mają oni też własnego zdania. Młody pisarz ma zająć się tworzeniem artykułów na temat wybitnych Polaków. Ma to służyć pokrzepieniu przedstawicieli emigracji. Artyście nie podoba się jednak ten pomysł. Uważa, że należy patrzeć na świat trzeźwo i powinno się myśleć przede wszystkim o rzeczywistości.
Warto zwrócić uwagę na kontrast związany z dwoma ujęciami ojczyzny. Dla Tomasza ojczyzna to co jest stare, to co w jakiś sposób ogranicza Polaków i nie pozwala im wyjść poza pewne ustalone schematy. Drugie rozumienie ojczyzny wiąże się z pojęciem Synczyzny. W ten sposób określa się ojczyznę, która jest młoda, wyzwolona, ale też niedojrzała, otwarta na przyszłość. Reprezentuje ją syn Tomasza. Główny bohater utworu to człowiek, który jest rozdarty pomiędzy tymi dwiema wizjami ojczyzny. Nie opowiada się po żadnej stronie.
W powieści istotnym pojęciem jest także Forma, pojawiająca się już we wcześniejszych utworach Gombrowicza. Bohaterowi przyprawiono gębę jest on zmuszony do grania roli wybitego pisarza, którym nie jest. Narrator dąży do tego, aby skompromitować polską gębę, czyli typowa polską mentalność. Warto także zwrócić uwagę na narrację utworu, Tora nawiązuje do typowej, szlacheckiej gawędy. W utworze można także znaleźć próbę ośmieszenia polskich wybitnych dział, takich jak „Pan Tadeusz” czy „Trylogia”.
Czas i miejsce akcji
„Trans- Atlantyk” Witolda Gombrowicza rozgrywa się na przełomie sierpnia i września 1939 r. W momencie, kiedy ludzie ginęli w wojnie światowej, pisarz pisał o rzeczach odległych od polskiej rzeczywistości. Akcja rozgrywa się w stolicy Argentyny, w Buenos Aires. Całość akcji rozgrywa się w stolicy Argentyny m.in. w Poselstwie Polskim, siedzibie spółki barona, domu Gonzala oraz w piwnicy, która stanowiła miejsce spotkań Klubu Kawalerów Ostrogi. Bohater, który przybył się do stolicy Argentyny, wiedząc, iż wybuchła wojna światowa postanawia zostać w Ameryce Południowej i tutaj układać sobie życie. Sam Witold Gombrowicz miał kategorię niepełnosprawności „D”, uważał, że na nic się przyda, jeśli chciałby walczyć za kraj, za Polskę.
Autor sięga po tematy, które z perspektywy Polski wydają się abstrakcyjne vide homoseksualizm. Akcja zaczyna się 21 VIII 1939 r., kiedy Gombrowicz przedostaje się do Buenos Aires. Czas jest autentyczny, do Ameryki Południowej docierają informacje z Polski, która po zawarciu paktu Ribbentrop- Mołotow, przyjaźni sowiecko- niemieckiej znalazła się w pożodze wojny.
Czas ma należeć do akcji powieści, natomiast przestrzeń miała stanowić czynnik składowy fabuły, w ten sposób ujął to chorwacki literaturoznawca Zdravko Malić, wykładowca literatury pol. na uniwersytecie w Zagrzebiu; redaktor nacz. pisma „Književna smotra”.
Pisarzowi chodziło o to ażeby ująć utwór w dwojaki sposób, mianowicie miała być rzeczywistość historyczna, a także przedstawienie, zdanie relacji w sposób dokumentalny.
Autor pisze o Polakach, którzy znaleźli się na emigracji w stolicy Argentyny, polonia jest skłócona, znajduje się w atmosferze wzajemnych utarczek między sobą. Tekst ukazał się w Paryżu, w 1953 r. Dzieło było krytykowane przez opinię polonii zagranicznej. Pisarz kreśli obraz emigracji w sposób prześmiewczy. Po napisaniu książki, ataki które były kierowane pod adresem pisarza, dotyczyły przede wszystkim rzekomego braku patriotyzmu. Bohater stworzony przez Gombrowicza, patriota, staje się niewolnikiem swoich ideałów.
Plan wydarzeń
1. Przybycie Witolda Gombrowicza z Polski do Argentyny do Buenos Aires na pokładzie statku „Chrobry”.
2. Informacja o wybuchu wojny i podjęcie przez Gombrowicza decyzji o pozostaniu w Ameryce.
3. Złożenie wizyty Cieszkowskiemu.
4. Rozmowa o właścicielach Końskiego Interesu – Baronie, Ciumkale i Pyćkalu z Feliksem Kosiubidzkim w poselstwie polskim.
5. Wizyta Gombrowicza w poselstwie i jego spotkanie z JW Posłem.
6.Gombrowicz uznany za Wielkiego Pisarza przez JW Posła.
7. Wyjście Gombrowicza z poselstwa i spotkanie na ulicy Barona, Ciumkały i Pyćkala.
8. Wywiązanie się kłótni między Ciumkałą z Pyćkalą, a Baronem, chcącym zatrudnić Gombrowicza na sekretarza.
9. Zatrudnienie Gombrowicza za 85 pezów (początkowo chciano za 150) w biurze.
10. Zaproszenie Gombrowicza na wieczór do malarza Ficinati, jako Mistrza Gombrowicza – reprezentanta Polski.
11. Spotkanie u Ficinati i przegrany pojedynek z rabinem.
12. Ucieczka ze spotkania i zaprzyjaźnienie z Gonzalem.
13. Spotkanie Barona, Pyćkala i Ciumkały z Gombrowiczem i Gonzalem w sali tańców.
14. Kłótnia Tomasza z Gonzalem i wyzwanie na pojedynek.
15. Spisek Gombrowicza, Pyćkala, Barona i Gonzala mający na celu oszukanie podczas pojedynku Tomasza.
16. Pojedynek na pistolety bez kul do pierwszej krwi.
17. Przybycie na pole walki JW. Posła i wygłoszenie mowy o honorze.
18. Przerwanie pojedynku i uratowanie życia synowi Tomasza – Ignacemu przez Gonzala.
19. Uczta w domu Gonzala. Wyjawienie podczas niej prawdy o pojedynku przez Gombrowicza Tomaszowi. (Gonzalo zakochał się w Ignacym).
20. Postanowienie przez Tomasza dokonania synobójstwa w celu uratowania honoru.
21. Wprowadzenie Gombrowicza do Związku Kawalerów Ostrogi i uwięzienie go w piwnicy.
22. Kłótnia członków Związku zakończona burzliwą naradą.
23. Wizyta Gombrowicza w domu Gonzala, zaplanowanie ojcobójstwa.
24. Przyjazd kuligu (bez śniegu) z JW Posłem i urządzenie tańców.
25. Pojedynek Ojca (Tomasza) z Synem (Ignacym).
26. Wybuch histerycznego śmiechu.
Streszczenie szczegółowe
21 sierpnia 1939 roku Gombrowicz popłynął z Gdyni do portu w Buenos Aires na statku o nazwie ,,Chrobry’’. Razem z nim na statku przebywali również bohaterowie tacy jak Czesław Straszewicz, minister Mazurkiewicz oraz senator Rembieliński. Po dopłynięciu do portu Gombrowicz wraz z Rembielińskim i Czesławem poszli podziwiać miasto, które ich całkowicie oczarowało ogromem luksusowych sklepów. Po powrocie na statek natknęli się na przyjęcie wydane przez samego kapitana dla przedstawicieli mieszkającej tam Polonii. Wtedy doszła do nich informacja o wybuchu wojny. Grupka zadecydowała o popłynięciu do Szkocji i Anglii. Chcieli tam przyłączyć się do trwającej walki. Gombrowicz umiejętnie wyplątał się z tego pomysłu i pozostał w Buenos Aires. Miał w kieszeni jedynie 96 dolarów i z tym udał się do pana Cieciszowskiego. Mężczyźni znali się jeszcze sprzed wojny. Liczył, że znajomy mu udzieli dobrej rady i pomoże. Od niego dowiedział się o układach, a także które z nich są najlepsze wśród rodaków przebywających na emigracji. Po wyjściu od przyjaciela udał się do pensjonatu i tam wynajął niedrogi pokoik. Następnego dnia Gombrowicz zjadł posiłek w taniej kuchni, bo restauracją tego za bardzo nazwać nie można było. Następnie kroki swoje skierował w stronę Poselstwa. Budynek, do którego zmierzał, zlokalizowany był przy jednej z najwspanialszych ulic miasta. Wewnątrz mieściły się ogromne schody, a na pierwszym piętrze urządzono niesamowitą salę kolumnową. Radca Podsrocki rozpoczął dopytywać gościa o cel wizyty u Posła, a następnie zaprowadził przybysza do odpowiedniego pokoju. Poseł nazywał się Feliks Kosiubidzki. Z początku był gotowy wesprzeć Gombrowicza niewielką sumą pieniędzy. Kiedy rozmowa skupiła się na temacie wojny, wykrzykiwał, że Polacy będą w stanie pokonać nieprzyjaciela. Ostatecznie zaproponował przybyszowi siedemdziesiąt pięć pesów na miesiąc w zamian za artykuły mające wychwalać polskich geniuszy jakimi byli między innymi Adam Mickiewicz, Fryderyk Chopin czy też Mikołaj Kopernik. Bohater zaczął jednak sprzeciwiać się temu, a wtedy radca razem z posłem zaczęli zasypywać go miłymi słówkami i schlebiać mu. Wyrażali również swoje ogromne zadowolenie z powodu tak wspaniałego pisarza jakim miał być Gombrowicz. Ten po usłyszeniu tak licznych pochwał pod swoim adresem nieco zmieszany wybiegł z gabinetu. Bohater poszedł spotkać się z Cieciszowskim. Zrelacjonował mu przebieg spotkania w poselstwie. Przechadzając się jak zwykle zatłoczoną ulicą Florida Cieciszowski pozdrawiał znajomych sobie Polaków wchodzących do przeróżnych sklepów, aby załatwić sprawunki. Mężczyzna przedstawił Gombrowicza Baronowi. Ten był tak bardzo zachwycony nowo poznaną osobą, iż zdecydował się na danie mu posady. Decyzji tej sprzeciwił się jednak Pyckal. Wtedy do dyskusji wtrącił się również ich trzeci wspólnik zwany Ciumkałą. Aby rozwiązać zaistniałą sytuację, skierowali się do gabinetu. Bohater pozostawiony sam sobie z zainteresowaniem rozglądał się po przedpokoju. Była to pomieszczenie w całości wyklejone ciemnego koloru, postrzępionym papierem. Na mocno zniszczonej podłodze porozwalane były stare gazety. W kolejnej sali nad zbiorem papierów siedzieli urzędnicy. W tym pomieszczeniu również panował bałagan. Nadeszła pora na podwieczorek. Urzędnicy, niczym sterowane lalki, momentalnie poderwali się ze swoich dotychczasowych miejsc i zaczęli pić kawę, jeść bułeczki oraz opowiadali takie same historie i identyczne czynności. Ujrzawszy w progu drzwi Gombrowicza zawstydzili się swoim zachowaniem i natychmiastowo powrócili do swoich zajęć. Spór jaki powstał pomiędzy Baronem, Ciumkałą i Pyckalem swój początek miał w bardzo dalekiej przeszłości. Dotyczył on bowiem podziału przychodów z funkcjonowania młyna. Konflikt starano się w jakiś sposób rozstrzygnąć, jednak próby te kończyły się niepowodzeniem. To z kolei o mały włos nie doprowadziło do bankructwa. Gombrowicz otrzymał posadę urzędnika. Niedługo później otrzymał od posła wspaniały bukiet czerwono – białych fuksji, natomiast od radcy liścik, w którym to mężczyzna zapraszał go na przyjęcie organizowane u malarza Ficinatiego. Kiedy to właścicielka pensjonatu dowiedziała się o tym, przeniosła Gomrowicza do przestronnego salony, a urzędnicy w końcu zaczęli traktować jego poważnie. Bohater pomimo niezdecydowania, postanowił udać się na przyjęcie. Po dotarciu, znalazł się w ogromnej sali wypełnionej po brzegi ludźmi. Radca, kiedy tylko go ujrzał, niezwłocznie zaczął przedstawiać zebranym gościom. Ci po serdecznym powitaniu i zapoznaniu odchodzili, aby zająć się własnymi sprawami. Taki obrót sytuacji mocno zaskoczył wspólników, gdyż liczyli zupełnie na coś innego – na większe wrażenie wywołane przez gościa. Wtedy pojawił się pewien człowiek ubrany w czarne ubrania, czym przykuł uwagę imprezowiczów. Wspólnicy zaczęli naciskać na Gombrowicza, żeby ten przyćmił popularność tamtego. Pomiędzy nim a dziwnym przybyszem dochodzi do pojedynku na słowa. W pewnym momencie Gombrowicz decyduje się na opuszczenie imprezy, jednak nie jest co do tego do końca przekonany. Zaczął niecierpliwie chodzić, a wreszcie opuścił salę wraz z pewnym człowiekiem, który się do niego dołączył. Owy mężczyzna był homoseksualistą nazywanym często ,,puto’’. Nieznajomy dogonił Gombrowicza na ulicy i zaczął opowiadać mu o swojej historii. Przedstawił się jako Ganzalo. Urodził się w Libii i z posiadał duży majątek. Jego dzień przebiegał spokojnie – wstawał przed upływem południa, delektował się kubkiem porannej kawy, by następnie ubrać się i wyjść przespacerować się po ulicy. Czasami zdarzało mu się przyprowadzić kogoś ze sobą do mieszkania, jednak często mężczyźni (goście) widząc jego majątek okradali go oraz bili. Gonzalo zaczyna bieg za młodym chłopczykiem, który to kierował się do ,,Parku Japońskiego’’. Bohater wraz z Gonzalo ustawił się w cieniu drzewa i bacznie obserwował młodzieńca. Do ich ,,obiektu’’ podszedł starszy mężczyzna. To bardzo oburzyło Gonzala i wydał polecenie Gombrowiczowi, aby ten podszedł do nich niepostrzeżenie i dyskretnie podsłuchał o czym oni rozmawiają. Mężczyzna zorientował się, iż są to jego rodacy i pospiesznie oddalił się. Na tę wiadomość ten drugi bardzo się ucieszył, gdyż miał ogromną nadzieję, że Gombrowicz pomoże mu zapoznać się z owym młodzieńcem. Dlatego też swoje kroki skierowali do sali tańców i tam przysiedli przy jednym ze stolików. Niedaleko zaś miejsce zajmował młody człowiek wraz ze swoim ojcem. Gombrowicz spotyka tam Pyckala, Ciumkałę oraz Barona. Trójka, kiedy tylko zauważyła z kim przystaje ich znajomy (Gonzala jak wiadomo był bogaty), to zaczęli okazywać im szacunek, a nawet dawali ,,przyjacielowi’’ pieniądze. Postać za namowami swego towarzysza podeszła do stolika zajmowanego przez syna z ojcem. Ową dwójkę stanowił pan Tomasz Kobrzycki, który był byłym majorem. Jego dziecko lub też może lepiej – nastolatek – miał na imię Ignacy. Ojciec był przykładnym patriotą, dlatego też zależało mu na tym, aby jego potomek wziął udział w wojnie. Wtedy to też Gombrowicz poinformował Tomasza o planach Gonzala dotyczących Ignacego. Bardzo oburzyło to pana Tomasza i o niewiele brakowało, a doszłoby do bójki pomiędzy nim a jego rozmówcą. Następnego dnia do Gombrowicza przychodzi Tomasz i informuje go, iż w planach ma pojedynkowanie się z Gonzalem jak prawdziwi mężczyźni. W ten sposób chce obronić dobre imię swojego syna. Bohater udaje się z taką wiadomością do jej adresata. Gonzalo zaczyna namawiać Gombrowicza, żeby ten stanął po stronie chłopaka i tym w ten oto sposób zastąpił synczyzną.
Gombrowicz udaje się do Pyckala i Barona, aby poprosić ich na sekundantów. Zależało mu też na tym, żeby wspólnie namówić Gonzala na pojedynek, gdyż to mogłoby pomóc Tomaszowi. Otóż gdyby ich plan niestety nie poszedł po ich myśli, to ich ,,obiekt’’ zostałby prawdopodobnie zabity przez Tomasza, a oprawca trafiłby do więziennej celi. Bohater udaje się do bogacza, aby poinformować go, kogo wziął na swoich sekundantów. Następnego dnia to samo uczynił z drugim mężczyzną. Tomasz wysłał go do doktor Garacyja, który to miał pełnić rolę jego sekundanta. Nazajutrz bohater skierował się do poselstwa. Tam na niego czekali radca z posłem oraz pułkownik Fichcik. Zebrani wiedzieli o nieuchronnie zbliżającym się pojedynku. Byli niezwykle dumni z pana Kobrzyckiego, gdyż widzieli w nim narodowego bohatera. Dodatkowo ustalono, że na potyczkę zostaną zaproszeni również cudzoziemcy, aby ci mogli na własne oczy przekonać się o męstwie Polaków. Po zakończeniu wydarzenia poseł planował ugościć wszystkich zebranych obiadem. Grupka zebrała się, żeby ustalić zasady pojedynku. Zadecydowano, że pistolety będą nienaładowane. Wizja pojedynku przypomniała Pyckalowi i Baronowi ich wzajemne niechęci. Gombrowicz wybrał się do poselstwa. Tam poseł potwierdził, że z okazji nadchodzącego wydarzenia przewidziane są również wcześniej zapowiedziane uroczystości. Bohater udał się do pokoju należącego do pana Tomasza i zobaczył tam leżącego na łóżku Ignacego. Zachwycił się tym widokiem. Następnego dnia wczesną porą miał odbyć się owy pojedynek. Tomasz był w trakcie odmawiania modlitwy, kiedy to w pełnym blasku przybył Gonzalo. Wręczono im nienaładowane pistolety. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, walka miała trwać tylko do momentu pojawienia się pierwszej krwi. Jak się nietrudno domyślić, była to rzecz niemożliwa do wykonania, gdyż strzelano bez użycia kul, które mogłyby wywołać jakiekolwiek obrażenia. W tym samym czasie goście zaczęli tłumnie przybywać na wyznaczone miejsce. Nagle wierzchowiec należący do Pyckala ugryzł konia Barona. Wtedy też psy rzuciły się na Ignacego i zaczęły go szarpać. Kiedy Gonzalo to zobaczył, rzucił się młodzieńcowi na ratunek. Pan Tomasz jak to zobaczył, to w końcu pogodził się ze swoim przeciwnikiem. Wreszcie bogacz zaprosił ojca wraz z synem do swojego domostwa. Tomasz razem z Gombrowiczem jechali w jednej bryczce, a Ignacy i Gonzalo zajmowali drugą. W pierwszym powozie bohater starał się namówić Tomasza, aby ten zrezygnował z wizyty. Rozmowa ta jednak nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. W końcu przyjechali do majestatycznego i bogato urządzonego domu. Właściciel po przekroczeniu progu od razu wydał polecenie majordomusowi, aby ten nakrył do stołu. Grupka na ten czas skierowała się do biblioteki. Jak się nietrudno domyślić, zgromadzono tam wiele rozmaitych książek. Siedzieli tam również czytelnicy, którym gospodarz płacił za czytanie utworów. Dodatkowo w całym domu roiło się od psów niespotykanych ras. Zanim wszyscy goście usiedli do stołu, Gonzalo przebrał się w damski strój. Rozpoczęła się uczta. Jej uczestnikom asystował Horacjo. Jego zainteresowanie wzbudził Ignacy. Po skończonym posiłku przybysze udali się na odpoczynek. Gombrowiczowi przydzielono do spania pokój kąpielowy, pan Tomasz dostał posłanie w buduarze, natomiast Ignacy został poprowadzony do zupełnie innej części domu. To delikatnie zaniepokoiło jego ojca. Bohater miał wyrzuty sumienia spowodowane niedawnym pojedynkiem, podczas którego pan Tomasz został oszukany. Przyznał się do tego, tym samym prosząc też o przebaczenie. Zawiedziony i rozgoryczony mężczyzna zaczął nawet rozważać sposoby na zgładzenie swojego syna. Rozmowę Gombrowicza z Tomaszem podsłuchał właściciel domu. Dodatkowo powiedział, iż to Ignacy ma zabić własnego ojca. Na dowód tego, co powiedział, zaczął donośnym głosem wykrzykiwać słowo ,,synczyzna!’’. Bohater podążając ciemnym korytarzem w kierunku pokoju młodzieńca, raz po raz trącał przypadkowo leżących na podłodze chłopaków. W końcu udało mu się przejść przez ten labirynt i dotarł do upragnionego celu. Otworzył drzwi i ujrzał śpiącego chłopaka, który nie miał na sobie jakichkolwiek ubrań. Fakt ten dość mocno zdenerwował bohatera. Rano, zaraz po śniadaniu, całe towarzystwo poszło do ogrodu, gdyż tam miano wspólnie zagrać w grę o nazwie palant. Podczas rozgrywki Tomasz zrozumiał, że Horacjo razem z Gonzalem uwodzą jego dziecko. Podczas przechadzki po ogrodzie Gombrowicz dostrzegł spacerującego pomiędzy drzewami Tomasza. Na jednej ze ścieżek zobaczył leżącego młodzieńca. Wtedy ujrzał też Pyckala, Ciumkałę lub Barona stojących za płotem odgradzającym posesję. Mężczyźni zaprosili go na wspólną przejażdżkę powozem. Kiedy już nasz bohater wygodnie usadowił się w bryczce, Pyckal niespodziewanie ukłuł jego łydkę przy pomocy ostrogi przyczepionej do buta. Postać wraz z Ciumkałą, Pyckalem i Baronem znaleźli się w piwnicy. Tym razem to Baron został dotknięty ostrogą należącą do Ciumkały, a niedługo później Ciumkałę zaatakował w ten sam sposób Pyckal. Później pojawił się rachmistrz. Wbił on Gombrowiczowi ostrogę w łydkę, po czym przymocował metal do jego buta. W taki oto sposób bohater wstąpił do Związku Kawalerów Ostrogi i stał się jego prawowitym członkiem. Od tej chwili musiał wykazywać się posłuszeństwem wobec rozkazów wydawanych przez rachmistrza. Do jego zadań należało również pilnowanie towarzyszy i jeżeli któryś z nich dopuściłby się zdrady lub chciał się jej dopuścić, to ten miał pozwolenie, a nawet obowiązek wbicia mu ostrogi. Gombrowicz dowiedział się również o przeszłości związku oraz w jaki w ogóle sposób powstał w spomniany Związek Kawalerów Ostrogi. Otóż zaczęło się to wszystko od zakończenia pewnego pojedynku, do którego doszło w wyniku kłótni powstałej pomiędzy Pyckalem a Baronem. Do sprzeczki sprowokował ich Ciumkała. Wspólnie poszli do rachmistrza, aby ten zorganizował dla nich pojedynek. Ten zaś orzekł, iż najlepszym z rozwiązań, jakie on może zaproponować, będą ostrogi, którymi pokłóceni mężczyźni mieliby się kłuć. Celem Związku było dążenie do wzmocnienia odwagi oraz męstwa jego członków. Niedługo później piwnica zapełniła się urzędniczkami, które zostały tam zwabione. Kiedy nasz bohater chciał opuścić piwnicę, panna o imieniu Zofia wbiła mu ostrogę. Gombrowicz pragnął wydostać się z tego pomieszczenia i pójść do syna, gdyż młodzieniec był dla niego jedynym ratunkiem z tej sytuacji. Rozpoczął też nawoływanie wszystkich zebranych do działania. Żeby mogło to zaistnieć jako czyn, zadecydowano o zabiciu posła oraz jego rodziny. Aby działanie to było jeszcze bardziej przerażające, postanowiono zamordować Ignacego. Rachmistrz razem z Gombrowiczem udali się do domu Gonzala, aby zrealizować swój zamiar. Podczas drogi bohater wbił ostrogę wierzchowcowi rachmistrza. Koń momentalnie zerwał się przerażony i poniósł swojego jeźdźca, a w konsekwencji do domu Gonzala Gombrowicz dotarł sam. Po przybyciu ujrzał Ignacego grającego w palanta razem z Gonzalem. Dwójce towarzyszył również Horacjo, a pan Tomasz konsumował śliwki. Kiedy zobaczono przybysza, bardzo zmartwił ich jego wygląd. Ten na pytania, co się stało, odrzekł, iż przez ostatnie kilka dni spędził w szpitalu w stanie ciężkim. Gonzalo poinformował Gombrowicza, że poseł planuje zorganizować kulig. Przyznał także, iż Ignacy ma zamordować ojca. Kiedy bogacz oddalił się, bohater wraz z Tomaszem przysiadł na trawie przy drzewie. Od swojego rozmówcy Gombrowicz dowiedział się, że on nadal nie porzucił zamiaru zabicia syna. Mężczyzna po tych słowach udał się do sypialni młodzieńca. Pragnął uprzedzić go o planach snutych przez Gonzala i jego ojca dotyczących jego osoby. W tym czasie do domostwa dociera kulig. Goście rozpoczynają beztroskie zabawy. Rozpoczynają tańczyć ze sobą. Miało to na celu pokazanie, iż Polacy nie załamują się.
Najważniejsze informacje
Witold Gombrowicz pisze 'Trans-Atlantyk’ w niezwykłym momencie. Podczas gdy w Europie zaczęła się II Wojna Światowa, pisarz przypadkowo znajduje się w Argentynie, czyli w Ameryce Południowej, której nie dotknęło piekło wojny. W tym momencie dziejowym, kiedy pisze tę książkę, pisarze zajmują się tematyką wojenną, łagrową vide Gustaw Herling-Grudziński, natomiast Gombrowicz dotyka tematyki zupełnie innej, zajmuje się zagadnieniami m.in. homoseksualizmu. Dziś temat ten w żaden sposób nie dziwi, nie oburza, natomiast gdy pisał Gombrowicz to takie ujęcie tematu, było swego rodzaju novum, vide ujęcie postaci Gonzala. Pisarz spotkał się z brakiem zrozumienia, część środowiska literackiego jest zbulwersowana sposobem w jaki pisze Gombrowicz. Pisarz w momencie rozpętania wojny stał przed dylematem, wracać z Buenos Aires czy też zostać w spokojnej Ameryce Południowej ej? Uważał że na nic się w kraju przyda, ten argument poda, aby usprawiedliwić swą dezercję, twierdził, że posiada grupę inwalidzką. Pisarz w 'Trans-Atlantyku’ dotyka tematyki patriotyzmu, stoi w kontrze do tych, którzy szermują hasłami walki o kraj. Czytając uważnie 'Trans-Atlantyk’ możemy zauważyć, że Gombrowicz nie był renegatem, odbierał polskość po swojemu, w książce można znaleźć fragmenty związane z wojną, echa starć bitewnych toczących się na 'starym kontynencie’, które docierają do Ameryki Południowej. Przez długi czas, Gombrowicz funkcjonował jako 'pisarz wyklęty’, nie chciano Go drukować w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, ale również w 'Londynie’ spotykał się z ostracyzmem. Witold Gombrowicz był megalomanem, uważał się za lepszego, bardziej uzdolnionego od najlepszych pisarzy argentyńskich. Witold Gombrowicz jest pisarzem uniwersalnym, do dziś czytelnicy, którzy chcą odpowiedzieć sobie na pytanie, czym jest patriotyzm mogą sięgać po tego pisarza, który w pewien sposób redefiniuje to pojęcie. Witold Gombrowicz stawia pytania, na które należy starać się znajdować odpowiedzi, wskazuje postawy niezwykle często spotykane, mówię tutaj o Polonii argentyńskiej, która wiele mówi, ale niewiele tak naprawdę robi. Zresztą do dziś koło Polonii Amerykańskiej, mówię tutaj o Polonii argentyńskiej oraz brazylijskiej jest niezwykle rozpolitykowane, niestety poza słowami niewiele dobrego z tego dla Polski wynika.