🎓 Poznaj Panda Genius – Twojego edukacyjnego superbohatera! https://panda.pandagenius.com/

Wieża

Bohaterowie

Bohater opowiadania „Wieża” po zakończeniu kampanii włoskiej postanowił spędzić urlop we wsi w Piemoncie. Dzięki uprzejmości znajomego mógł spędzić czas w jego małym, domku znajdującym się na zboczu najwyższego szczytu w okolicy. W domu znalazł sztych przedstawiający wieżę, z którą wiązało się wiele historii oraz szkic historii o trędowatym. Zgodnie z podaniami ludowymi w wieży tej zazdrosny hrabia zamknął swoją żonę i zamorzył ją głodem. Około 1782 roku wieża została odrestaurowana i otoczona murem. Zamieszkał w niej trędowaty pochodzący z księstwa Oneglia – Lebrosso, czyli P. B. Guasco. Nie wiadomo, w jakim wieku był, gdy przywieziono go do wieży, aby w niej umarł. Wiadomo było jedynie, że nie przekroczył dwudziestego roku życia. Otrzymał trochę mebli, zaopatrywano go także żywność. Nie spotykał się z nikim z wyjątkiem człowieka, który dostarczał mu jedzenie. Około piętnaście lat po osadzeniu w wieży trędowatego w Aoście pojawił się de Maistre. Zaczął rozmawiać z trędowatym, podziwiać jego ogród. Czasem coraz chętniej mówił o sobie, o swojej siostrze, która do swojej śmierci razem nim przebywał w wieży. Po jej śmierci pozostał całkowicie samotny, martwy za życia. Tęsknił za innymi ludźmi, śledził z daleka mieszkańców Aosty, marzył o tym, aby drzewa ożyły i stały się jego przyjaciółmi. Uspokojenia i pociechy szukał w modlitwie. Cierpiał coraz bardziej. Po śmierci siostry popadł w odrętwienie, z którego na chwilę wyrwał go pies. Ludzie przepędzili go najprawdopodobniej dlatego, że był bardzo brzydki. Trędowatemu dostarczał jednak wiele radości. Niestety, nie trwała ona długo. Wkrótce pojawili się strażnicy i zabili psa, gdyż obawiali się, że może on być zagrożeniem dla zdrowych. Po śmierci psa jego cierpienia nasiliły się. Postanowił spalić wieżę. Kiedy wziął do ręki Biblię wypadł z niej list napisany przez siostrę. Zapewniała w nim, że będzie nad nim czuwać, że chce, aby żył i umarł jak dobry chrześcijanin. Po przeczytaniu listu poświecił się lekturze historii Hioba, z której czerpał siłę. „Oba teksty odepchną go od samobójstwa, które byłoby znakiem odstępstwa od wiary, absurdalnym potwierdzeniem bezsensowności ludzkiej egzystencji. Nie byłoby żadnym rozwiązaniem, świadczyłoby jedynie o wyrzeczeniu się nadziei i oddaniu się rozpaczy. Ciekawe jednak, że od największej brodni powstrzymały go słowa pochodzące od człowieka i słowa pochodzące od Boga”. Nie można jednak stwierdzić, że Lebrosso nie popełnił samobójstwa, ponieważ przyjął własną egzystencję w wierze i nadziei jako pytanie, na które Bóg udzielił odpowiedzi w śmierci Jezusa na krzyżu.
Historia opisana w szkicu wzbudziła zainteresowanie narratora. W szufladzie biurka znalazł notatki na temat życia trędowatych od średniowiecza do XVII wieku. Postanowił udać się do wieży osobiście. Oglądał miejsca, w którym przebywał trędowaty, jego krucyfiks. Natchnęło go to do podjęcia próby napisania historii o ostatnich dniach mieszkańca wieży. Nie udało mu się jednak ustalić okoliczności, w jakich zmarł P. B. Guasco. Istniały dwie wersje. Zgodnie z pierwszą trędowaty przestał jeść i przyśpieszył w ten sposób swoją śmierć. Inna wersja głosiła, że pewnej nocy wyszedł na puste ulice. Kiedy spotkał jakichś przechodniów, uciekł do wieży. Wkrótce zmarł. Oprócz śmierci trędowatego i jego siostry w opowiadaniu porusza głęboko historia psa. Jego historia ujawnia prawidła, jakimi rządzi się świat ściśnięty ramami opowiadania, zapowiada istnienie niewidzialnych pętli. Psia brzydota sprawiła, że zamknęły się przed nim drwi większości domów, z wyjątkiem bram wieży. Odmieniec znalazł przyjaciela w innym nieszczęśniku. W wieży stał się wolny, stała się ona jego schronieniem. Jednakże sam fakt, że pies przebywał wspólnie z trędowatym, budził niepokój mieszkańców miasta. Postanowili go zgładzić.

Streszczenie szczegółowe

Gustaw Herling-Grudziński to polski pisarz, eseista i krytyk literacki. W roku 1988 wydał w Polsce antologię swych dziesięciu opowiadań, był to debiut literacki autora w ojczyźnie. Jedno z opowiadań – „Wieża” – już wcześniej zostało opublikowane w roku 1958 we Francji, w zbiorze pod tytułem „Skrzydła ołtarza”. Mimo iż utwór ten jest krótki, autor postawił na strukturę szkatułkową, początkowo stosując styl zbliżony do reportażu, który opisuje pobyt w Dolinie Aosty (jest to kraina historyczna i autonomiczny region we Włoszech). Ta opowieść przeplata się z drugą częścią, która z kolei opowiada o życiu samotnego mieszkańca tytułowej wieży. Tematyka utworu dotyczy problemów egzystencjalnych człowieka i poczucia samotności. Oto streszczenie szczegółowe „Wieży”.
Rozdział I
Akcja opowiadania początkowo rozgrywa się latem, w roku 1945. Narrator to mężczyzna, uczestnik licznych kampanii wojskowych, który obecnie przebywa na postoju pomiędzy Bolonią a Rawenną. Właśnie dobiegła końca tak zwana Kampania włoska [były to działania wojenne prowadzone przez wojska alianckie przeciwko III Rzeszy Niemieckiej i jej sojusznikom], a bohater został skierowany do Mediolanu na kolejną misję wojskową. Po kilku tygodniach jednak postarał się o urlop, który postanowił spędzić odpoczywając, w jakiejś spokojnej wsi usytuowanej w Piemoncie. Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że znajomy Włoch podarował mu klucze do niewielkiego domku. Pod koniec wojny daleki krewny owego Włocha – emerytowany nauczyciel gimnazjum w Turynie – zmarł w nim w osamotnieniu. Domek był położony na malowniczym, zielonym wzgórzu, w pobliżu Monte Mucrone – szczytu w Alpach Pennińskich. Szeroka, trzykilometrowa polna droga zaprowadziła bohatera do tego nieco odludnie położonego budynku. Narrator dociera do celu i opisuje otoczenie. Zajazd jest wysypany żwirem i skąpany w cieniu wysokich klonów. Tuż obok mieści się zaniedbany ogródek, w którym rozkrzewiły się dziko rosnące rośliny i bluszcz. Tylne pokoje domku są ciemne, a w ich oknach znajdują się kraty. Narrator wybiera dla siebie pokój i miejsce odpoczynku. Owo pomieszczenie położone jest od frontu, na piętrze. Jako jedyne wykazuje jakieś ślady życia poprzedniego właściciela. Z okna roztacza się piękny widok na zieloną dolinę Elvo. W oddali można dostrzec ukwiecone pola, wzgórza usiane zamkami i wieżyczki kościołów. Pokój jest duży i wygodny, posiada jednak tylko jedno małe okno, które niedostatecznie rozprasza panujący wewnątrz półmrok. Wyposażenie jest nadgryzione zębem czasu, w kątach widnieją pajęczyny, a wszystko pokrywa warstwa kurzu. Uwagę mężczyzny przykuwa wysoka półka na książki i cztery obrazy wiszące na ścianach. Sztychy, czyli ryciny wykonane na metalowej płycie metodą grawerowania są autorstwa Giovanniego Battisty Piranesi. Był to włoski architekt i rytownik, który lubował się w tematyce architektury budynków, a konkretnie w ich ruinach. Często akcentował bezcelowość, na przykład schody prowadzące donikąd. Nad stolikiem narrator dostrzega jeszcze jeden tego typu obraz, jednak stworzony przez innego autora. Przedstawia kwadratową wieżę otoczoną wysokim murem, widniejącą na tle odległych gór. Charakter tej sztychy jest dość posępny, odbiorca odczuwa opuszczenie i niemą skargę. Ciemne, kłębiące się chmury nadały całemu krajobrazowi wręcz martwego wydźwięku. Wzrok mężczyzny przesuwa się na pobliski stolik, na którym leży podniszczona i brudna mała książeczka. Spore zużycie wskazuje, że była bardzo często czytana, zapewne przez zmarłego domownika. Tytuł książki to „Le Lepreux de la cite d’Aoste”, autorstwa Francois-Xaviera de Maistre’a, wydana w limitowanej edycji w roku 1828, zawiera też anglojęzyczne motto Jamesa Thomsona, którego fragment kończy rozdział pierwszy.
Rozdział II
Narrator pogrąża się w lekturze. Autor książki opowiada o mało zamieszkanej Dolinie Aosty, którą stanowiły liczne pola uprawne oraz pastwiska. Mimo dość pustego krajobrazu turystów przyciągały ruiny zamku z okrągłą wieżą. Według lokalnej legendy w tej budowli zazdrosny hrabia Renato di Challant zamknął swoją żonę – księżniczkę Marię di Bra-ganza, która zmarła tam z powodu głodu. Wieżę nazwano „Bramafan”, czyli „Krzyk Głodu”. Kilkaset metrów dalej mieści się druga wieżyczka – kwadratowa, którą lokalna ludność nazywa „Torre dello Spavento”, czyli „Wieża strachu”. Uchodziła za siedzibę duchów, a niektóry nawet widywali tam białą damę, dzierżącą lampę. W kolejnej części poznajemy historię tej wieży i jej lokatora. W roku 1782 wieżę odrestaurowano i otoczono wysokim murem. Stała się miejscem zamieszkania trędowatego mężczyzny. Zaledwie dwudziestoletni młodzieniec pochodził z księstwa Oneglia. Od urodzenia cierpiał na trąd, z obawy przed zarażeniem, postanowiono go odizolować od społeczeństwa. Szpital zgodził się dostarczać żywność, władze miasta zaopatrzyły budynek w skromne meble i narzędzia, a ksiądz z pobliskiego kościoła zadeklarował odwiedzać nieszczęśnika od czasu do czasu. Piętnaście lat po osadzeniu trędowatego w Wieży Strachu (w roku 1797), autor książki, oficer wojsk sabaudzkich znalazł się przypadkiem w Aoście, w pobliżu wieży. Mężczyzna wszedł do środka i w ogrodzie spotkał Trędowatego. Oficera przeraziła zniekształcona twarz chłopaka, otrząsnął się jednak szybko z szoku i wyraził swe zainteresowanie jego osobą. Zdumiało to Trędowatego, gdyż dotychczas znał tylko uczucia pogardy i litości. Osamotniony młodzieniec cieszy się, że w końcu ma okazję porozmawiać z drugim człowiekiem. Oprowadza wędrowca po swym skromnym dobytku. Trędowaty hoduje w ogrodzie rzadkie odmiany kwiatów, które pielęgnuje z czułością, ale nigdy ich nie dotyka, obawiając się, że osoba je zrywająca zarazi się chorobą. Czasami po rośliny przychodzą dzieci. Winna latorośl, która rozkrzewiła się ku górze, dawała zacienienie, dzięki czemu mógł wszystko obserwować z ukrycia. Młody mężczyzna opowiada gościowi o swej przeszłości. Już jako dziecko stracił oboje rodziców, jedyną bliską mu osobą była siostra, która również cierpiała na trąd. Zamieszkała ze swym bratem w wieży, jednak po pięciu latach zmarła. Młodzieniec nazywa się Lebbroso i twierdzi, że nie pamięta nawet swego imienia, gdyż przydomek „Trędowaty” przylgnął do niego na stałe. Wieżę Strachu Lebbroso uważa za swą celę, jednak dzięki religii i wierze w Chrystusa odnalazł wewnętrzny spokój. Samotne życie mężczyzny wypełnia praca w ogrodzie, wyplatanie koszyków, szycie ubrań i gotowanie. Pomimo poczucia samotności, odrzucenia i cierpienia, Trędowaty docenia drobiazgi, a zwykłe przedmioty czy zjawiska pogodowe stały się kompanami jego życia. Podziwianie oddalonych gór, lasów oraz pustelni w Charvensod było ulubionym zajęciem. Zdarzało się, że mroczne myśli kładły się niczym cień na codzienności, pogrążając go w nihilizmie i braku chęci do życia. Oprócz bólu ciała, cierpiała też udręczona dusza. Powracająca bezsenność wydłużała niemiłosiernie godziny nocne, pojawiały się halucynacje i dziwne majaki. Wysłuchujący tych opowieści oficer pragnie uścisnąć dłoń Trędowatego. Mężczyzna oznajmia, że nikt przedtem tego nie zrobił i odmawia, po czym kontynuuje swą opowieść. Wspomina swą siostrę, która była jedyną opoką pośród mroku jego więzienia. Nie mieli żadnego kontaktu fizycznego ze względu na chorobę, nawet na siebie nie patrzyli. Owszem mieszkali ze sobą, ale żyli jakby obok siebie. Kobieta miała pokrytą trądem tylko okolicę piersi, unikała więc brata, aby nie doprowadzić do powiększenia się zmian chorobowych. Mimo iż żyli w zasadzie oddzielnie, Lebbroso czuł się znacznie lepiej, żyjąc ze świadomością obecności człowieka tuż obok. Śmierć siostry odbiła się na psychice mężczyzny, który popadł w depresję i myślał o popełnieniu samobójstwa. Od owej myśli powstrzymała go jednak obecność psa. Brzydki, ale zawsze radosny kundelek przybłąkał się lata temu. Rodzeństwo dało mu na imię Miracolo [co oznacza „cud”]. Niestety pewnego dnia żołnierze dostali rozkaz, aby schwytać bezpańskiego psa i go utopić. Lebbroso popadł w otchłań rozpaczy i wściekłości, postanowił podpalić wierzę i oddać się płomieniom. Powstrzymała go Biblia leżąca na stole, w którym siostra umieściła list i podarowany krzyżyk. Poinformowała go, że zawsze będzie czuwała nad nim z nieba, i kiedyś spotkają się na nowo, w lepszym świecie. Wierzący w Boga Trędowaty postanowił być dobrym Chrześcijaninem. Owego dnia przed snem czytał „Księgę Hioba”. Siostra miała zaledwie dwadzieścia pięć lat, kiedy umarła, ale przez cierpienia wydawała się o wiele starsza. Lebbroso kończy swą opowieść i odprowadza gościa do bramy. Oficer wyraża chęć pisania listów, Trędowaty jednak orzeka, że byłyby to dla niego złudne nadzieje, a Bóg jest jego jedynym przyjacielem.
Rozdział III
Wracamy do narratora opowiadania, który opisuje dolinę – cichą i spokojną, co wywołuje dziwne odrętwienie. Odosobnione wzgórza noszą włoską nazwę „colline”. Autor wspomina swój pobyt w tym miejscu, opowiada jak odwiedzał małe wsie i głośne tawerny. Wrześniowe deszcze uniemożliwiały wyjście na zewnątrz, toteż poniekąd z nudów, narrator coraz częściej czytał tę samą książkę, którą ukończył już wiele razy. Popadając w melancholię, wspomina swe rodzinne strony, nad którymi królowała góra zwana Świętym Krzyżem. Na jej szczycie przechowywano relikwie w opactwie Bernardynów. U podnóża owej góry była figura zwana „pielgrzymem świętokrzyskim”, z którym wiąże się pewna legenda. Kamienny pielgrzym co rok posuwa się na kolanach o maleńki krok ku szczytowi góry, a kiedy dotrze do celu, nastąpi koniec świata. Figura jest pozbawiona twarzy, jest tylko wyciosanym kształtem – „jest posągiem bezgranicznej cierpliwości”. Narrator przyznaje, że posąg przypomina mu Trędowatego z opowieści.
Rozdział IV
Narrator zastanawia się nad obsesją byłego gospodarza domu nad książką de Maistre’a. Założył, że stało się to za sprawą dedykacji. Książka bardzo spodobała się niegdyś ambasadorowi Prus w Królestwie Neapolu, hrabiemu Flemmingowi. Hrabia nazywał opowieść o Trędowatym „Pocieszycielką Nieszczęsnych”. Niewielka książeczka stała się jakby amuletem dostojnika, z którym nigdy się nie rozstawał. Historia ta zachwyciła również księżną Torellę di Lavello. Gospodarz domku, emerytowany nauczyciel, równie samotny jak bohater opowieści, zapewne znajdował ukojenie w książeczce. Narrator wyszperał w szufladzie rękopis z licznymi notatkami. Nosił tytuł „Vita Dum Superest, Bene Est” – „Życie jest dobre, kiedy przerasta siebie”. Trudno odgadnąć wydźwięk owej pracy, być może był szyderczy, a być może określał wiarę piszącego. Narrator natrafił w nim jednak na liczne fakty z życia Trędowatego. Naprawdę nazywał się Pier Bernardo Guasco. Zmarł w roku 1803, sześć lat po wizycie de Maistre’a. Była tam również informacja o tym, że trąd to choroba nieuleczalna, ale nie śmiertelna, została określona mianem „choroby mistycznej”. Czytając dalej, narrator znajduje wersety z „Księgi Kapłańskiej”, wpisy dokumentujące życie trędowatych w Średniowieczu i opis doczesnego pogrzebu. Notatki mówią też o wielkim zdziwieniu odbiorcy z faktu, że Trędowaty odmówił uściśnięcia dłoni, jednak na chwilę się zawahał.
Rozdział V
W rozdziale piątym narrator ponownie opisuje dolinę Aosty – „Val d’Aosta”. Wjazd przez bramę przypomina przeskok „z królestwa światła do królestwa półmroku, strzeżonego po obu stronach przez ciężkie cienie skał”. Miejscowi nazywają ją „la valle tetra” – „ponura dolina” i rzeczywiście ta nazwa pasuje do panującego tam półmroku. Po przekroczeniu Saint-Vincent dociera coraz więcej światła, aby za chwilę okryć świat cieniem drzew. Doprawdy miejsce to jest niezwykłe. Architektura miasta Aosta jest dość surowa, to pokłosie rzymskiego imperium i okresu Średniowiecza. Ulice są wąskie, domy dość schludne, a mieszkańcy mają zazwyczaj posępne twarze. Narrator przechodzi do relacji próby odszukania drogi do Wieży Strachu, gdzie spędził dwadzieścia jeden lat Pier Bernardo Guasco. Co prawda minęło ponad sto pięćdziesiąt lat od dnia śmierci Trędowatego, jednak jego cierpienie nie powinno zostać pokryte pyłem zapomnienia. Wieża Bramafan była jednak o wiele bardziej znana w tym regionie. „Krzyk Głodu nie przycichł wcale w ciągu stuleci” i nadal wywoływał ogromne wrażenie na oglądającym. Wieczorem, klucząc wokół budowli, narrator w końcu odnajduje wąską dróżkę prowadzącą do jego celu. Niegdyś wypielęgnowany ogród Trędowatego teraz jest pokrytym chwastami zwykłym skrawkiem ziemi. Budynek jest strasznie zaniedbany, pokrywa go pleśń czasu, a okna są zabite deskami. Wokół panuje martwa cisza, przywodząca na myśl cmentarz. Mężczyzna ulega złudzeniu, że ktoś w środku tego więzienia został zamurowany. Zaintrygowany narrator używa swych wojskowych wpływów i nazajutrz, w upalny i słoneczny dzień, wraz z woźnym przekracza bramę. W świetle dziennym Wieża również sprawia posępne wrażenie, jakby była zupełnie odczłowieczona i wydarta ze świata realnego. Mężczyzna pokonuje chybotliwe schody i dostaje się na wyższe piętra. Odnajduje pokój, w którym półtora wieku temu mieszkała siostra Trędowatego. Posępną ciszę nagle przerwał trzepot spłoszonego ptaka. Zdejmując ruchome deski i płótna z okien, narrator podziwia okolicę i spogląda na to, co niegdyś widział Pier. Ku ironii, z okna widać kościół, który wewnątrz kryje rzeźbę przedstawiającą pokrytego trądem Hioba. W pokoju, nazywanym też celą, znajduje się zniszczone łóżko, rzeźbiona skrzynia oraz gliniany piec. Jest tam też duży krzyż z żelazną figurą Chrystusa. Plamy rdzy i kurzu wyglądają jak wrzody pokrywające jego ciało. Zamiast korony cierniowej Jezus ma na głowie ślubną obrączkę.
Rozdział VI
Narrator odkrywa szczegóły z przeszłości właściciela domku i relacjonuje to, o czym się dowiedział. Mężczyzna z pochodzenia był Sycylijczykiem. W roku 1908, [28 grudnia] miało miejsce potężne trzęsienie ziemi w Messynie, w wyniku czego stracił żonę i troje dzieci. Mężczyzna służył na wojnie w Turynie. W roku 1938 kupił dom od lekarza. Chodziły słuchy, że w wyniku nieudanej próby samobójczej nauczyciel został przedwcześnie wysłany na emeryturę. Mężczyzna był odludkiem, nie rozmawiał z miejscową ludnością, był mało widywany poza domem. Wzbudzał respekt, ale też obawę. O Sycylijczykach mówiono wówczas, że „myśl o śmierci noszą zawsze jak drzazgę za skórą”, a dom emeryta nazwano „trumną sycylijską”. Mężczyznę odwiedził kiedyś ksiądz proboszcz, aby zapytać go, dlaczego nie przychodzi do kościoła. Były nauczyciel odrzekł, że nie odczuwa takiej potrzeby. Latem, 1944 roku pozostałości dywizji SS wyłapywały ludzi do przymusowej pracy. Partyzanci ostrzegli mieszkańców na czas i ukryto wszystkich mężczyzn. Rozzłościło to niemieckiego sierżanta, który zagroził, że jeśli nie wstawi się dobrowolnie choć jeden mężczyzna, zabije księdza proboszcza. Najprawdopodobniej ktoś przekazał Niemcom informację o samotnie mieszającym emerycie. Kiedy nauczyciel zrozumiał, że zaraz zostanie rozstrzelany, pobladł i złapał się oburącz za serce. Modlący się ksiądz wykrzyczał, że starzec pochodzi z Turynu. Na tę wieść Niemcy zastrzelili księdza, po czym prędko odjechali. Oszołomiony emeryt powrócił powoli do swego domu. Szedł za nim milczący tłum kobiet i dzieci. Nazajutrz mężczyzna był martwy. Leżał na kozetce i był już całkiem zimny.
Rozdział VII
W ostatnim rozdziale narrator wyznaje, że wielokrotnie próbował napisać o ostatnich sześciu latach życia mieszkańca Wieży w Aoście. Nie potrafił jednak ukończyć książki, gdyż ciężko było mu sobie wyobrazić targającą Trędowatym samotność; wywoływała ona również przerażenie. Narrator przytacza cytat poety: ,,Niekiedy podczas snu […] to co w nim oglądamy i przeżywamy uderza nas jako coś nieistniejącego i równocześnie bardziej niż realnego. Porażeni paraliżem, zatrzymujemy się niepewnie na granicy nocy i dnia; gdy otwieramy wreszcie oczy, na ułamek sekundy tracimy pewność, który z dwóch obrazów był prawdziwy: ten który się właśnie rozchwiał, czy ten, który zajął jego miejsce. O tym niewymiernie krótkim momencie zawieszenia usiłuję myśleć, ilekroć chcę sobie wyobrazić godzinę mojej śmierci.” Ten straszny moment zawieszenia „pomiędzy” być może był właśnie kluczem do zobrazowania tej samotności. Narrator usłyszał dwa warianty śmierci Trędowatego i nie udało mu się ustalić, który był prawdziwy. Pierwszy mówił, że Pier sam zagłodził się na śmierć. Drugi mówił, że uprzednio obrzucany kamieniami przez przechodniów, wrócił do wieży i odebrał sobie życie. Narrator doszukał się w tych dwóch podaniach historię zagłodzenia księżniczki i historię białej damy. Ostatecznie narrator pogodził się z faktem, że nigdy nie uda mu się napisać opowieści o Trędowatym. Przez lata jednak często wyobrażał sobie tego mężczyznę, jak na kolanach wspina się na szczyt Świętego Krzyża, następnie osuwa się ze skał z krzykiem na ustach. Jednocześnie wybrzmiewa huk końca świata.
Opowiadanie ma czworo bohaterów. Pierwszym jest główny narrator – wojskowy, który wprowadza się do domku na wsi. Drugi to pisarz – Francois-Xavier de Maistr – który jako jedyny potraktował chorego człowieka jak… człowieka. Trzecim bohaterem jest oczywiście Pier Bernardo Guasco, zwany Trędowatym. Czwarta persona to emerytowany nauczyciel, który zmarł samotnie w swym domku. Owych mężczyzn połączyło miejsce (dom i wieża), ale też poczucie osamotnienia i cierpienia. Wieża pełni funkcję metaforyczną, jest więzieniem dla chorego, ale ukazuje też walkę o człowieczeństwo.

Charakterystyka bohaterów

Gustaw Herling-Grudziński w swoim opowiadaniu pod tytułem „Wieża” zastosował strukturę szkatułkową, czyli przeplatał wątek nadrzędny z innymi wątkami pobocznymi. Pozwoliło mu to zawrzeć sporo treści na zaledwie kilku stronach, a także nakreślić sylwetki ciekawych bohaterów. Losy postaci splatają się, łączy ich dane miejsce bądź targające nimi uczucia samotności i cierpienia. Poniżej charakterystyka bohaterów „Wieży”.
1) Pier Bernardo Guasco to prawdziwe imię i nazwisko głównego bohatera opowiadania. Jako że – ze względu na chorobę – społeczeństwo go odczłowieczyło, przylgnął do niego przydomek Trędowaty – Lebbroso. Słowo „lebbro” w języku włoskim oznacza „trąd”. Mężczyzna nigdy nie posługiwał się swoim imieniem, gdyż uznał ów przydomek za swoje prawdziwe imię. Pier pochodził z księstwa Oneglia. Od urodzenia cierpiał na straszliwy trąd, który pokrywał całe jego ciało. Choroba zajęła w szczególności twarz, którą szkaradnie zniekształciła. Kiedy Pier był małym chłopcem, stracił oboje rodziców. Po ich śmierci jedyną opoką była dla niego jego siostra, która również cierpiała na trąd, ale jej stan był mniej poważny. W Dolinie Aosty (Włochy) atrakcją turystyczną była tak zwana „Torre dello Spavento”, czyli „Wieża Strachu”. Uchodziła za miejsce wypełnione duchami, które budziło lęk. To właśnie w tym budynku na planie kwadratu postanowiono umieścić Piera, aby odizolować go od społeczeństwa. W roku 1782 wieżę odrestaurowano i otoczono wysokim murem, aby jak najbardziej zasłonić przechodniom widok chorego człowieka. Pier miał zaledwie dwadzieścia lat, kiedy go tam umieszczono. Wieża stała się jego więzieniem, choć formalnie nim nie była. Jednak za każdym razem, gdy próbował wyjść, spotykał się z oszczerstwami i gniewem ludzi, którzy nawet rzucali w niego kamieniami. Miejscowy ksiądz czasami odwiedzał go, a pracownik szpitala dostarczał żywność. Trędowaty zdawał się pokornie przyjmować swój los. Nie chciał nikomu się narazić i być oskarżonym o zarażenie innych chorobą. Żył z dnia na dzień, a ukojenia szukał w modlitwie i w postaci Chrystusa. Szczególnie upodobał sobie biblijną „Księgę Hioba”, bo mógł utożsamić się z losami Hioba. W wolnych chwilach zajmował się ogrodem, uwielbiał hodować rzadkie odmiany kwiatów, po które czasami przychodziły dzieci. Trędowaty pielęgnował kwiaty bez dotykania ich, w obawie, że mógłby przenieść na nie chorobę. Wyplatał też koszyki i maty, szył ubrania i przygotowywał posiłki. Po kilku latach w wieży umieszczono też jego siostrę, rodzeństwo jednak nie miało ze sobą kontaktu. Obawiało się zaognienia trądu u dziewczyny i nawet na siebie nie spoglądało. Spoglądanie na pokrytą trądem siostrę często sprawiało mężczyźnie ból. Mimo to Pier czuł się lepiej, żyjąc ze świadomością obecności drugiego człowieka tuż za ścianą. Niestety, po pięciu latach jego siostra zmarła, pozostawiając ogromną pustkę w sercu mężczyzny. Drugim kompanem bohatera był kundelek o imieniu Miracolo, jednak Pier utracił również tego psa, gdyż żołnierze go utopili. Trędowatemu odebrano w życiu wszystko – człowieczeństwo, godność, miejsce w społeczeństwie, szacunek, a nawet psiego przyjaciela. A przede wszystkim odebrano mu nadzieję. Mimo wszystko mężczyzna potrafił docenić drobiazgi, które sprawiały mu radość, przyjmował pokornie wszelkie kłody, jakie los rzucał mu pod nogi, co świadczy o jego silnym charakterze. Niestety, trudy życia pokonały Trędowatego i mężczyzna najprawdopodobniej odebrał sobie życie w roku 1803. Lebbroso to symbol samotności i potęgi woli życia. Jego postać pokazuje, że należy przyjmować cierpienie i nie zastanawiać się nad jego sensem. Trędowaty jest bohaterem książki Francois-Xaviera de Maistre’a, pod tytułem „Le Lepreux de la cite d’Aoste”, którą czyta narrator pierwszej części opowiadania.
2) Nauczyciel jest drugim bohaterem opowiadania. Mieszkał w domu przed narratorem opowiadania. Nie poznajemy jego imienia i nazwiska. Mężczyzna był nauczycielem w gimnazjum na Sycylii i wiódł szczęśliwe życie u boku żony i trojga dzieci. 28 grudnia 1908 roku miało miejsce silne trzęsienie ziemi w Mesynie, w wyniku którego cała rodzina nauczyciela zmarła. Plotki głosiły, że załamany człowiek próbował popełnić samobójstwo, dlatego został wcześniej wysłany na emeryturę. W roku 1938 kupił dom od owdowiałego lekarza. Dom położony był na wzgórzu, w pobliżu Monte Mucrone (szczytu w Alpach Pennińskich). Mężczyzna odizolował się od społeczeństwa, nie rozmawiał z nikim i nie wychodził zbyt często z domu. Dom emeryta nazywano „trumną sycylijską”. Utraciwszy wiarę w Boga, mężczyzna nie odczuwał potrzeby chodzenia do kościoła. Z jednej strony mężczyzna pragnął śmieci, ale jednocześnie obawiał się jej. Pewnego letniego dnia, w roku 1944, przyszli po niego żołnierze niemieccy (pozostałości dywizji SS) i chcieli go zastrzelić. Oszołomiony i przerażony mężczyzna powtarzał słowa wypowiadane przez księdza. Żołnierze oszczędzili starca, za to zabili proboszcza. Emeryt zmarł tego samego dnia, w swym domu.
3) Francois-Xavier de Maistr (Xavier de Maistre) to bohater drugoplanowy. Był to pisarz, autor książki, którą czytał narrator, a także wojskowy – oficer wojsk sabaudzkich. Przypadkiem trafił przed bramę wieży w Aoście i zaciekawiony postanowił zajrzeć do środka. Było to w roku 1797. Trędowaty przebywał już piętnaście lat w swoim więzieniu. Początkowo Maistr przestraszył się widoku oszpeconego chorobą chłopaka, ale kiedy minął szok, zainteresował się jego osobą. Jako jeden z nielicznych potraktował Trędowatego jak człowieka. Wysłuchał jego opowieści, zrozumiał jego smutek i samotność, a nawet zapragnął uścisnąć mu dłoń. Chciał też pisać listy do Piera, ten jednak odmówił. Postać ta i historia poznania Trędowatego z wieży jest autentyczna, nie jest fikcją literacką. Pisarz wspominał o tym wydarzeniu w swojej książce–dialogu, pod tytułem „Trędowaty z miasta Aosty” (1816 rok).
4) Kolejny bohater drugoplanowy to narrator opowiadania. Można go utożsamiać z autorem „Wieży”. Mężczyzna nie ujawnia swojego imienia ani nazwiska. Wiemy że jest oficerem wojsk alianckich, który w 1945 roku znalazł się na urlopie we Włoszech, w Piemoncie, i zamieszkał w domu zmarłego przed laty nauczyciela. W opowiadaniu zawarte są liczne opisy otoczenia oraz relacja z wizyty w Wieży Strachu. Wielokrotnie podejmował próbę napisania własnej opowieści o Trędowatym, jednak nigdy jej nie ukończył, gdyż jego samotność za bardzo go przerażała.
5) Ostatnim bohaterem jest siostra Trędowatego. Nie znamy jej imienia. Podobnie jak brat, zachorowała na trąd już jako dziecko. Choroba objęła jednak tylko okolice piersi. Zamieszkała w Wieży z Pierem, jednak nie miała z bratem żadnego kontaktu. Siostra nawet nie spoglądała na brata, nie rozmawiała z nim. Mogłoby się wydawać, że był on jej obojętny. Pier jednak po jej śmierci znalazł napisany uprzednio przez nią list, w którym zapewniała, że będzie nad nim czuwać w niebie i że kiedyś spotkają się w lepszym świecie, pozbawionym bólu i choroby. Kobieta zmarła, mając zaledwie dwadzieścia pięć lat.
Bohaterowie opowiadania i trzy płaszczyzny czasowe:
a) Narrator – współczesność, rok 1945.
b) Emerytowany nauczyciel – lata 1938-1944.
c) Trędowaty Pier – przeszłość; lata 1782 (zamknięcie w wieży) – 1803 (śmierć).d) Xavier de Maistre, pisarz – żył w latach 1763-1852.

Rozprawka

Człowiek jest istotą społeczną. To stwierdzenie, będące zarazem tezą mojej pracy, doskonale obrazuje opowiadanie pod tytułem „Wieża”, autorstwa Gustawa Herling-Grudzińskiego. Główny bohater tej historii to osoba obarczona trądem (podobnie jak Hiob w Biblii), która została wystawiona na ostracyzm społeczny. Z kart tego opowiadania bije poczucie straszliwej wręcz samotności i poczucia klęski człowieka, mimo ukazania hartu jego ducha.
Motyw samotności w literaturze jest bardzo powszechny. Może bowiem dotknąć człowieka w każdym stuleciu, w każdej epoce i w każdym miejscu. Począwszy od Biblii, poprzez mitologię, „Hamleta” (William Shakespeare), „Giaura” (George Gordon Byron), „Lorda Jima” (Joseph Conrad), „Latarnika” (Henryk Sienkiewicz), aż do książki „Sto lat samotności” (Gabriel Garcia Marquez) znajdziemy bohatera zagubionego, odosobnianego, tęskniącego za czymś utraconym bądź nieosiągalnym.
Ksiądz Jan Twardowski napisał w swoim wierszu pod tytułem „Różne samotności”: „[…] są samotności różnena ziemi w piekle i w niebie
tak rozmaite, że jedna
ta, co prowadzi do Ciebie”.
Doskonale obrazuje ten fragment różnorodność tego odczucia i jego potęgę. Wyróżniamy trzy podstawowe rodzaje samotności. Samotność egzystencjalna, związana z poczuciem lęku przed życiem, jego cierpieniami, śmiercią i nieuchronnym przemijaniem. Kolejna to samotność społeczna, kiedy jednostka czuje się wyobcowana, bądź jest odepchnięta przez ogół lub nie może się dopasować do większości. Brak utożsamiania się ze zbiorowością może sprawić, że człowiek wśród ludzi będzie się czuł bardziej osamotniony, niż kiedy byłby zupełnie sam.
Trzeci typ to samotność emocjonalna, w której króluje poczucie braku związku z drugim człowiekiem i niemożliwość wytworzenia silnych więzi. Możemy również wyróżnić samotność „fizyczną”, kiedy z losowych przyczyn ktoś znajduje się w miejscu niedostępnym dla innych ludzi, na przykład w więzieniu, na bezludnej wyspie, czy zamknięty w wieży, jak Trędowaty – główny bohater opowiadania „Wieża”. Przypadek ten jest bardzo osobliwy, ponieważ ze względu na zaraźliwy trąd, Pier został odepchnięty przez ludzi, odczłowieczony i odosobniony w Wieży Strachu. Społeczeństwo postanowiło zaspokajać jego podstawowe potrzeby życiowe, takie jak pożywienie, wyposażenie, jednak zapomniało o najważniejszym – obecności drugiego człowieka. „Człowiek jest zwierzęciem społecznym” powiedział niegdyś Cyceron. I aby móc funkcjonować prawidłowo, potrzebuje obecności drugiego człowieka. Mogłoby się wydawać, że we współczesnych czasach technologia zdoła wypełnić tę lukę. Nic bardziej mylnego. Teraźniejszość, kiedy ze względu na pandemię zostaliśmy w jakimś stopniu odseparowani od bliskich, ukazuje jak bardzo potrzebny jest człowiek człowiekowi.
Pier Bernardo Guasco, zwany Labbroso jest przykładem najbardziej osamotnionego i odepchniętego człowieka w literaturze. Weźmy jako przykład Robinsona Crusoe, który na długie lata znalazł się na bezludnej wyspie, mając za przyjaciela jedynie Piętaszka. Lub powieść „Marsjanin” (autor: Andy Weir), gdzie astronauta Mark Watney został przez nieuwagę zostawiony na Marsie, miliony kilometrów od Ziemi. Co odróżnia los Trędowatego od losu owych bohaterów? Nadzieja. Zarówno mieszkaniec wyspy, jak i obcej planety, mimo wszelkich trudów przetrwania, mieli nadzieję, że kiedyś ich udręka się zakończy i powrócą do swych rodzin, przyjaciół, do domu. W przypadku Piera jest zupełnie inaczej, ponieważ to właśnie Wieża stała się jego domem, a mężczyzna doskonale wiedział, że nie ma żadnej iskierki nadziei, aby jego życie się zmieniło. Ludzie nigdy nie zaakceptują jego choroby, na zawsze pozostanie wygnańcem, wyrzutkiem społecznym, odgrodzonym murem fizycznym i mentalnym. Dlaczego Lebbroso odmówił uciśnięcia dłoni czy pisania listów z oficerem, który go odwiedził i zainteresował się jego osobą? Właśnie z powodu nadziei. Przyzwyczajony już do jej utraty, nie chciał wzniecać tej iskry złudnej normalności, która uczyniłaby jeszcze więcej bólu w jego życiu. Pier nie godził się na swój los, nie pragnął tego, jednak pokornie przyjął tę samotność, bowiem nie miał innego wyboru. Opoki szukał w Biblii i postaci Chrystusa, co wieczór kierując modły ku niebu. Warto też wspomnieć o zwierzęcym przyjacielu Trędowatego, który częściowo wypełnił lukę bliskości. Kiedy do Wieży przybłąkał się brzydki kundelek, którego reszta społeczeństwa przepędzała z odrazą, Pier przygarnął go i znalazł w nim wiernego kompana. Oczywiście obecność zwierzęcia nie zastąpi człowieka, z którym można porozmawiać, wiele on jednak dla niego znaczył. Pies ten, o melodyjnym imieniu Miracolo, jest w tym opowiadaniu symbolem odtrącenia. Niestety okrucieństwo ludzi nie zna granic i wierny pies został zabity, a Labbroso utracił tę małą szczyptę radości, którą mu dawał. Samotność, personifikowana niczym mocarna bestia, w końcu wygrała tę nierówną walkę i zatriumfowała, aż młody mężczyzna odebrał sobie życie.W opowiadaniu Gustawa Herling-Grudzińskiego jest jeszcze jedna postać, którą przepełnia samotność. Emerytowany nauczyciel wiódł spokojne i szczęśliwe życie, dopóki w wyniku trzęsienia ziemi nie stracił żony i wszystkich swych dzieci. Zrozpaczony, próbował popełnić samobójstwo, jednak nieskutecznie. Mężczyzna był szanowany, więc społeczeństwo go nie odrzuciło, to on sam wybrał samotność. Po wprowadzeniu się do domu na wsi chciał być jednostką anonimową i niewidoczną. Nie rozmawiał więc z innymi ludźmi i mało wychodził. Pedagog z Turynu nie chciał żyć, jednak za bardzo obawiał się śmierci. Kiedy stanął realnie w jej obliczu, podczas gdy Niemiec celował w jego pierś z broni, przeraził się końcem, chociaż byłby to koniec jego udręki. Nauczyciel, w przeciwieństwie do Piera, sam usunął się w cień, grzebiąc swą duszę w otchłani odosobnienia jeszcze za życia. „Wieża” ukazuje dwie różne samotności – tę na którą skazują inni i tę, na którą człowiek skazuje się sam.
„Wieża” skłania do refleksji nad własną egzystencją i drogą życia, jaką podążamy. Ukazuje ciemne strony człowieczeństwa i meandry nieubłaganego losu. Samotność może dotknąć każdego z nas. Jutro, za miesiąc, za kilka lat, za lat kilkadziesiąt – nie wiadomo. Nawet jeśli ktoś jest zdeklarowanym introwertykiem, w obliczu cierpienia bądź zagrożenia instynktownie będzie szukał obecności drugiego człowieka, gdyż jest to wpisane w pamięć genową. „Samotność ma miękkie, jedwabiste dłonie, ale mocnymi palcami chwyta serce i powoduje cierpienie. Samotność jest sprzymierzeńcem bólu, a także towarzystwem duchowego wzniesienia.” – Anton Czechow.

Opracowanie

AutorGustaw Herling-Grudziński (1919-2000) to polski pisarz, eseista, krytyk literacki i dziennikarz. Był żołnierzem, a później więźniem łagru w Jercewie. Uważny jest za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej literatury na emigracji. Tematyka jego utworów dotyczyła często oporu człowieka uciemiężonego (na przykład przez totalitaryzm), a także poczucie egzystencjalnego osamotnienia. Skupiał się przede wszystkim na emocjach swych bohaterów. Autor miał dar do pisania treściwych utworów w krótkiej formie.
Tytuł: „Wieża”Rodzaj i gatunek literackirodzaj – epikagatunek – opowiadanieData publikacjiW roku 1988 autor wydał zbiór swoich opowiadań, a jednym z nich była „Wieża”. Wcześniej Herling-Grudziński opublikował ten utwór w roku 1958 we Francji, w języku francuskim, w zbiorze pod tytułem „Skrzydła ołtarza”. Data 1988 to debiut autor w ojczyźnie.
Czas i miejsce akcjiAkcja opowiadania rozgrywa się w dwóch liniach czasowych (w przeszłości i teraźniejszości) oraz w różnych miejscach. Narrator opowiadania snuje swą opowieść w teraźniejszości, w roku 1945, będąc na urlopie w domku położonym w północnych Włoszech (Mediolan, Piemont, Aosta). Dzieje drugiego bohatera poznajemy z książki, którą czyta narrator. Historia Trędowatego rozgrywa się w latach 1782-1803. Pierwsza data to zamknięcie mężczyzny w Wieży, a druga oznacza jego śmierć. Kolejny bohater to emerytowany nauczyciel, który zmarł, zanim narrator wprowadził się do jego domku. Jego dzieje dotyczą lat 1938-1944, a miejscem akcji jest ten sam domek, do którego wprowadził się narrator.
a) Narrator – współczesność, rok 1945; miejsce akcji domek w Aoście.
b) Nauczyciel – przeszłość, lata 1938-1944; miejsce akcji domek w Aoście.c) Trędowaty Pier – przeszłość, lata 1782-1803. Miejsce akcji to tytułowa Wieża, nazwana „Wieżą Strachu”.
ProblematykaGłównym problemem poruszanym w utworze jest poczucie samotności. Autor pragnął pokazać wyobcowanie, zepchnięcie poza społeczność, cierpienie i odczłowieczenie Trędowatego. Mężczyzna z powodu swojej choroby i jej zaraźliwości został odrzucony przez ludzi i zamknięty w wieży. Co prawda nie było to więzienie i chłopak mógł wyjść swobodnie na ulicę, ale mijało się to z celem, bowiem ludzie go odrzucali, a on sam nie chciał też przekazać komuś swej straszliwej choroby. Problem samotności dotyczy również nauczyciela emeryta, który po tragicznej śmierci swej żony i dzieci sam odciął się od społeczeństwa i zamknął w swym domku w górach. Dzięki zastosowaniu struktury szkatułkowej autor ukazał samotność widzianą na tle różnych czasów, bohaterów i wydarzeń, udowadniając, że zawsze będzie to uczucie okropne, popychające cierpiącego do tragedii. Wieża pełni funkcję metaforyczną, ukazuje cierpienie i walkę człowieka o godne życie i poczucie jedności z innymi. Autor opowiadania stawia trudne pytania o granice ludzkiej wytrzymałości, ukazuje różne postawy wobec trudności życiowych. Porusza też temat śmierci i wiary. Bohaterowiea) Pier Bernardo Guasco, nazywany Trędowatym, Lebbroso – w roku 1782 obarczonego trądem mężczyznę zamknięto w wieży, skazując go na samotność. Pier był człowiekiem o bardzo silnym charakterze, starał się pokornie przyjmować wszelkie cierpienia, które zsyłał mu los. W przebrnięciu przez samotność pomagała mu wiara i inspirująca go „Księga Hioba”. Po śmierci siostry, jedynej bliskiej mu osobie na świecie, Pier próbował żyć nadal, niestety ostatecznie został pokonany przez swą rozpacz i w roku 1803 popełnił samobójstwo. Jest postacią tragiczną, symbolizującą samotność i wolę życia.b) Emerytowany nauczyciel – nie znamy nawet imienia Sycylijczyka, ale dowiadujemy się z opowiadania, że w wyniku trzęsienia ziemi stracił swoją żonę i dzieci. Zrozpaczony, podjął nieudaną próbę samobójczą, co skutkowało wcześniejszą emeryturą. Mężczyzna odwrócił się od Boga i od ludzi, zaszył się w swoim domku w górach, pogrążając się w samotności. Nauczyciel nigdy nie odzyskał równowagi psychicznej. Pocieszenia szukał w historii Trędowatego, o której czytał w książce. W obliczu realnej śmierci, kiedy żołnierz mierzył do niego z broni, jednak pokazał wolę życia i obawiał się umrzeć.c) Narrator opowiadania – może być utożsamiany z autorem. Mężczyzna, oficer wojsk alianckich, jest na urlopie i wprowadza się do domku w górach. Poznaje tam historię Trędowatego z książki, a następnie los właściciela domku. Odwiedza też Wieżę Strachu, miejsce zamieszkania Trędowatego sprzed stu pięćdziesięciu lat.
Krótkie streszczenie fabułyOpowiadanie można podzielić na trzy części, w zależności od bohatera. Ich losy się przeplatają. Ludzi tych połączyło dane miejsce bądź samotność.Narrator opowiadania (tożsamy z autorem) jest wojskowym, który właśnie jest na urlopie. Postanawia ulokować się w urokliwym domku w górach. Odnajduje tam książkę, której autorem jest Francois-Xavier de Maistr. Historia o Trędowatym zafascynowała narratora do tego stopnia, że postanowił odszukać Wieżę Strachu, w której przed wielu laty chłopak był zamknięty. Pobyt w pokrytym pleśnią i pajęczynami pokoju wywołuje mieszane odczucia. Na końcu opowiadania narrator przyznaje, że nie udało mu się przelać na papier tej historii tak, jak by tego pragnął. Ograniczała go wyobraźnia o samotności Piera, jednocześnie go przerażając.Kolejna oś opowiadania – najdłuższa – to historia Piera Bernarda Guasco, nazwanego Trędowatym, który mając dwadzieścia lat został zamknięty w Wieży i odizolowany od społeczeństwa. Poznajemy życie codzienne, losy i charakter mężczyzny poprzez rozmowę z autorem książki, którego przejęła i zafascynowała historia chłopaka. Pier urodził się z nieuleczalnym trądem i stracił rodziców jeszcze jako dziecko. Kiedy przebywał w Wieży, doskwierała mu samotność i monotonia dnia codziennego. Sytuacja nieco zmieniła się, kiedy do Wieży wprowadziła się jego siostra, która również chorowała na trąd. Rodzeństwo nie miało jednak ze sobą kontaktu i żyło obok siebie, choć w tym samym budynku. Pomimo to śmierć zaledwie dwudziestopięcioletniej siostry bardzo pogrążyła w rozpaczy Piera, który pragnął spalić wieżę i oddać swoje ciało płomieniom. Istnieją dwie wersje dotyczące sposobu śmierci Trędowatego, obydwie mówią o tym, że ostatecznie odebrał sobie życie.Trzecia historia opowiada o nauczycielu z Sycylii. Mężczyzna wiódł szczęśliwe i dostatnie życie, niestety w wyniku trzęsienia ziemi w Mesynie (28 grudnia 1908 roku) stracił żonę i trójkę dzieci. Nauczyciel nigdy nie pogodził się z ich śmiercią. Pogrążył się w rozpaczy, a jego dom nazywano „sycylijską trumną”. Mężczyzna nie chciał żyć, ale też  obawiał się śmierci. Latem 1944 roku żołnierze niemieccy chcieli rozstrzelać emeryta. W jego obronie stanął ksiądz proboszcz, który sam został zabity. Sycylijczyk poczuł się upokorzony swym lękiem i zmarł tej samej nocy, samotnie w swym domku w górach.

Streszczenie

Gustaw Herling-Grudziński w roku 1988 wydał w Polsce antologię dziesięciu opowiadań. Był to jego debiut literacki w ojczyźnie, gdyż wcześniej publikował we Francji. Jednym z opowiadań w owym zbiorze była „Wieża”. Autor zastosował w tym utworze tak zwaną metodę szkatułkową, przepłacając wątki różnych osób, żyjących na przestrzeni odległych od siebie lat. Pierwsza część ukazuje pobyt narratora w dolinie Aosty (Włochy), druga to życie Trędowatego opisane w książce, trzecia to krótki zarys życia emerytowanego nauczyciela z Sycylii. Osoby te nigdy nie spotkały się, gdyż żyły w innych czasach, połączyła je natomiast główna oś opowiadania – samotność oraz dane miejsce. W opowiadaniu poszczególne wątki przeplatają się ze sobą naprzemiennie; przedstawię streszczenie z punktu widzenia historii danej postaci, a nie chronologii występowania poszczególnych rozdziałów.

Nie poznajemy imienia i nazwiska narratora opowiadania. Na początku dowiadujemy się jednak, że jest oficerem wojsk alianckich. Latem, w roku 1945, kiedy dobiegła końca kampania włoska (były to działania wojenne prowadzone przez wojska alianckie przeciwko III Rzeszy Niemieckiej i jej sojusznikom), mężczyzna postanowił udać się na zasłużony urlop. Jako miejsce odpoczynku wybrał Piemont (kraina historyczna i region we Włoszech). Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że znajomy wojskowego dał mu klucze do urokliwie położonego domku w pobliżu Monte Mucrone – szczytu w Alpach Pennińskich. Narrator otrzymał informację, że w domku mieszkał emerytowany nauczyciel, który zmarł niespełna rok temu. Mężczyzna wprowadził się do chatki, przy okazji podziwiając piękne otoczenie, skąpane w soczystej zieleni. Dom był pokryty kurzem, a ogródek zarośnięty dzikim bluszczem. Wojskowy wybrał sobie pokój do spania, który wydawał mu się najbardziej używany przez poprzedniego właściciela. Na ścianie wisiały sztychy – wykonane na metalowej płycie ryciny, autorstwa włoskiego artysty, Giovanni’ego Battisty Piranesi. Jeden z obrazów szczególnie przykuł uwagę narratora, przedstawiał kwadratową wieżę na tle posępnego krajobrazu. Mężczyzna znalazł też niewielką książkę, której autorem był Francois-Xavier de Maistre, o tytule „Le Lepreux de la cite d’Aoste”. Wydanie było opatrzone mottem anglojęzycznym i pochodziło z 1828 roku. Z braku zajęcia narrator pogrążył się w lekturze i stopniowo poznawał historię Trędowatego. Początkowo była to dla niego zwykła opowieść, z czasem przeradzając się w fascynację. Mężczyzna przeczytał tę książkę kilka razy i odkrył, że poprzedni właściciel domku (nauczyciel) również uległ urokowi tej niezwykle smutnej historii, a nawet robił liczne notatki. Narrator, kiedy nie był pogrążony w lekturze, snuł liczne opisy roztaczającej się wokół doliny. Kiedy spadły wrześniowe deszcze, poczuł melancholię za swą rodzinną miejscowością. Wspominał o górze, nazwanej Świętym Krzyżem i kamiennej figurze człowieka, którą miejscowi nazywali „pielgrzymem świętokrzyskim”. Istniała legenda, która głosiła, że owa figura przemieszcza się co roku o minimalne odległości, cierpliwie czekając na wejście na szczyt. Kiedy już się tam znajdzie, nastąpi koniec świata. Ów posąg bezgranicznej cierpliwości przypominał narratorowi postać z książki – Trędowatego. Jego historia tak poruszyła mężczyznę, że postanowił odszukać miejsce opisane w powieści i zobaczyć „dom” lub „więzienie” bohatera książki. Odnalezienie odpowiedniej ścieżki nie było łatwe, wydawało się, że mieszkańcy pragnęli zapomnieć o tym skrawku przeszłości. Narratorowi udało się dostać do środka podniszczonego budynku i obejrzeć pokój, w którym mieszkał Lebbroso. Następnie mężczyzna odkrył przeszłość byłego mieszkańca domku – nauczyciela. Jego postać łączy się z postacią książkowego Trędowatego. Wspólnym wątkiem jest samotność i cierpienie obojga mężczyzn, jednak ukazane w innych postawach, jakie przyjęli. W ostatnim rozdziale narrator, którego można utożsamiać z autorem opowiadania – Gustawem Herling-Grudzińskim, przyznaje, że nie spisał opowieści tak, jakby tego pragnął. Samotność Trędowatego przerażała go do tego stopnia, że wywoływała wręcz lęk, a czasem nawet niemoc twórczą.

Kolejny wątek opowiadania to historia Trędowatego, którą wyżej opisany narrator, jak i emerytowany nauczyciel poznali z książki Xaviera de Maistre. Pier Bernardo Guasco urodził się w małym księstwie Oneglia. Jego życie już w dzieciństwie było naznaczone cierpieniem, bowiem chłopiec chorował. Trąd pokrywał całe jego ciało oraz twarz, którą potwornie zniekształcił. W owej niedoli towarzyszyła mu siostra, również chora, jednak trąd zajął jej ciało w znacznie mniejszym stopniu. Rodzice rodzeństwa zmarli, kiedy byli jeszcze dziećmi. W dolinie Aosty atrakcją turystyczną były dwie wieże. Jedna z nich była nazywana „Krzykiem Głodu” (Bramafan), w której według miejscowej legendy hrabia Renato di Challant zamknął swoją żonę, Marię. Niedaleko fortyfikacji mieściła się druga wieża, nazywana „Torre dello Spavento” – „Wieża Strachu”. To właśnie w tym miejscu postanowiono umieścić zakażonego trądem Piera. Miejsce było unikane przez miejscową ludność, gdyż uważali, że jest nawiedzone i pełne duchów. W roku 1782 wieżę odrestaurowano i otoczono wysokim murem. Zaledwie dwudziestoletni chłopak został w niej poniekąd uwięziony i odcięty od społeczeństwa. Dostarczano mu żywność, narzędzia do pracy w ogrodzie, a z posługą czasami przychodził ksiądz. Nikt nie mówił o chłopaku po imieniu, przylgnął do niego pseudonim Trędowaty – Lebbroso. Chłopak zgodził się na zamieszkanie w wieży, gdyż nie chciał narazić nikogo na tę straszliwą chorobę. Życie Trędowatego wypełniało gotowanie, porządkowanie, wyplatanie koszyków, praca w ogrodzie (hodował rzadkie odmiany kwiatów) i żarliwa modlitwa. Wiara była dla niego schronieniem i pocieszeniem. Utożsamiał się z postacią Hioba, którego podziwiał za siłę charakteru i wytrwałość w cierpieniu. Piętnaście lat po osadzeniu trędowatego w Wieży Strachu – w roku 1797 – autor książki, którą czyta narrator, znalazł się przypadkiem w wieży i opisał spotkanie z Pierem. Oficer wojsk sabaudzkich długo rozmawiał z Trędowatym i został oprowadzony po jego skromnym dobytku. Lebbroso był przyzwyczajony do faktu, że ludzie go unikali, gardzili nim lub nawet atakowali, serdeczność oficera wprawiła go w zdumienie. Trędowaty opowiadał nowo poznanemu mężczyźnie o swoim życiu. Mówił o siostrze, która na okres pięciu lat zamieszkała z nim w wieży. Nie mieli ze sobą jednak żadnego kontaktu, nawet wzrokowego. Pier bardzo przeżył jej śmierć, była jedyną bliską mu istotą na Ziemi. Jego samotność potęgowała się z roku na rok. Przyjacielem jego niedoli był też pies, brzydki kundel, którego mieszkańcy ciągle przepędzali. Trędowaty nazwał go „Miracolo”, co oznacza „cud”. Niestety żołnierze zabili wałęsającego się samopas psiaka, a Trędowaty został całkiem sam, uwięziony w swojej wieży. Kiedyś miał kryzys i chciał podpalić budynek oraz popełnić samobójstwo. Znalazł jednak w Biblii schowany list od siostry, która informowała go, że zawsze będzie nad nim czuwać i kiedyś spotkają się w lepszym miejscu, pozbawionym wszelkich chorób. Oficer pragnął utrzymywać kontakt z Pierem i pisać listy, mężczyzna jednak odmówił, gdyż nie chciał robić sobie żadnych nadziei. Wiedział, że dla świata przestał istnieć już w dzień swych narodzin. Pier Bernardo Guasco zmarł w roku 1803, sześć lat po wizycie de Maistre’a (autora książki). Powód jego śmierci nie jest do końca jasny. Jedni mawiali, że sam zagłodził się na śmierć, inni że odebrał sobie życie. Historia Trędowatego ukazuje jednostkę o silnym charakterze i ogromnej cierpliwości, która dzielnie znosiła cierpienia i samotność, jaką obarczył ją los. Nadszedł jednak dzień, że ten niezwykły hart ducha został złamany. Trędowaty vel Lebbroso odszedł… i miejmy nadzieję, że spotkał się ze swoją siostrą w miejscu, w którym oboje byli już na zawsze zdrowi i szczęśliwi.

Trzeci wątek, najkrótszy, dotyczy nauczyciela, do którego należał domek. Mężczyzna był nauczycielem w gimnazjum na Sycylii. Wiódł szczęśliwe życie u boku kochającej żony i trójki dzieci. Dzień 28 grudnia 1908 roku zmienił wszystko w jego życiu. Wówczas było potężne trzęsienie ziemi na Mesynie, które pochłonęło wiele ofiar, w tym całą rodzinę nauczyciela. Zrozpaczony mężczyzna podjął nieudaną próbę samobójczą i został odesłany na wcześniejszą emeryturę. Zakupił dom w dolinie (ten, w którym spędzał urlop narrator) i odgrodził się od ludzi i otoczenia. Opuszczał mury swej oazy tylko w wyjątkowych sytuacjach, odwrócił się od Boga i pogrążył w samotności. Pewnego dnia odwiedził go ksiądz, którego zaciekawił fakt, dlaczego nie chodzi do kościoła. Nauczyciel odparł, iż nie ma takiej potrzeby. Dodał, iż żyje tylko dlatego, że nie może umrzeć. W roku 1944 żołnierze niemieccy SS urządzili łapankę na mężczyzn w miasteczku, aby przymusić ich do pracy. Wcześniej jednak ktoś ostrzegł ludność, która zdążyła się przygotować – chłopcy i mężczyźni pochowali się. Ss-mani wpadli we wściekłość i traf chciał, że chcieli rozstrzelać nauczyciela w ramach zemsty. Ksiądz proboszcz wstawił się z emerytem i sam został zabity. Nauczyciel wrócił do swego domu i zmarł tej samej nocy. Postać ta łączy się z postacią Trędowatego poczuciem samotności. Ich postawy jednak różnią się. Nauczyciel w wyniku tragedii życiowej sam odciął się od społeczności, Trędowaty z kolei ze względu na chorobę został przez społeczność brutalnie odepchnięty. Kiedy nauczyciel czytał książkę, utożsamiał się z Pierem i jak nikt inny rozumiał jego samotność.

Recenzja książki

„Wieża” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego po raz pierwszy opublikowana została w lipcu 1958 roku, w paryskiej „Kulturze”. Potem jako „Wieża i inne opowiadania” ukazała się w 1988 roku w Poznaniu. Był to polski debiut pisarza. „Wieża” ukazała się także w drugim tomie pism zebranych Grudzińskiego zatytułowanym „Skrzydła ołtarza” w roku 1997 nakładem wydawnictwa „Czytelnik”.
Tytułowa wieża to Wieża Strachu w Aoście, którą pod koniec wieku XVIII przeznaczono na schronienie dla trędowatego. Oczywiście możemy ten tytuł rozumieć także metaforycznie jako miejsce odosobnienia, cierpienia i samotności.
Opowiadanie jest utworem epickim, pisanym prozą, o prostej fabule i swobodnej kompozycji, w którym narrator opowiada wydarzenia z przeszłości w porządku przyczynowo-skutkowym. Gustaw Herling-Grudziński stworzył opowieść wielopłaszczyznową, z wieloma odniesieniami do Biblii, literatury, sztuki. Opowiadanie to ma kompozycję szkatułkową – w jednej historii ukryte są kolejne. Podejmuje tematy uniwersalne, zadaje pytania o naturę człowieka, jego postawę wobec przeciwności losu.
„Wieża” została przez autora podzielona na siedem części, ponumerowanych cyframi rzymskimi. Akcja opowiadania rozgrywa się w dwóch planach – pierwszy to opowieść narratora (możemy go utożsamiać z autorem), który jako żołnierz zwycięskiej armii latem 1945 roku trafia na urlop do małej wioski w Piemoncie. Zrządzeniem losu zamieszkuje w małym domku, gdzie ponoć pod koniec wojny umarł w samotności emerytowany nauczyciel gimnazjum. W domu tym narrator znajduje małą książeczkę autorstwa de Maistre’a – opowieść o trędowatym z Aosty. To właśnie jest drugi plan narracyjny „Wieży”, który rozgrywa się w 1797 roku. Oficer francuski przez przypadek trafia do wieży zamieszkałej przez trędowatego. W czasie długiej rozmowy chory opowiada mu o swoim życiu, fizycznych i duchowych cierpieniach oraz przemyśleniach i rozterkach. De Maistre nie komentuje, nie ocenia, zapisuje jedynie jako pamiętnikarz to niezwykłe spotkanie.
Herling -Grudziński po mistrzowsku buduje paralelę pomiędzy losami tych dwóch bohaterów. Czytelnik, podobnie jak narrator, nie zna od razu całej prawdy. Dopiero w trakcie utworu dowiaduje się, że zanim nauczyciel zamieszkał w małym domku, który mieszkańcy pobliskiej wioski nazywali „La Bara” – trumna, stracił żonę i troje dzieci w trzęsieniu ziemi, próbował popełnić samobójstwo, a następnie z wyboru odizolował się całkowicie od ludzi i Boga. Na pytanie księdza, jak może tak żyć, odpowiedział: „Bo nie mogę umrzeć”.
Narrator odnajduje w domu ślady obsesji dawnego lokatora na punkcie trędowatego z Aosty – sztych na ścianie, kajet z notatkami. Zaczyna, podobnie jak on, ciągle od nowa czytać książeczkę de Maistre’a. Wiedziony zaciekawieniem odbywa podróż do Aosty i odnajduje zrujnowaną wieżę – dawne mieszkanie trędowatego. Odkrywa także prawdę o śmierci nauczyciela. Oto ten człowiek, który nie chciał żyć, który cierpiał zamknięty w swoim bólu jak trędowaty w wieży, w decydującej chwili stchórzył przed śmiercią, niejako skazując na nią młodego księdza.
Autor „Wieży” opowiada te dwie historie niezwykle oszczędnie, ale jednocześnie przejmująco. Nie sposób przejść obok nich obojętnie, czytelnik musi zacząć zadawać sobie pytania o swoją postawę wobec Boga, cierpienia, samotności i śmierci. Jako kontekst do losów bohaterów opowiadania Grudziński przytacza legendę o „pielgrzymie świętokrzyskim” – kamiennej figurze, która na klęczkach podąża na szczyt Świętego Krzyża. Co roku posuwa się o ziarenko maku, a gdy dojdzie do celu, nastąpi koniec świata. Kamienny pielgrzym jest dla narratora symbolem bezgranicznej cierpliwości i równie bezgranicznej samotności, która okazuje się być największym ciężarem.
„Nieszczęśliwy jest samotny wszędzie” – to słowa trędowatego z Aosty. Jakże podobnie brzmią słowa Franza Kafki: „Kiedy stoisz przede mną i patrzysz na mnie, co wiesz o moich bólach i co ja wiem o twoich?” Okazuje się, że cudzego cierpienia nie sposób pojąć, chociaż „nieszczęśliwi lubią mówić o swoim nieszczęściu”. Niełatwo zgodzić się na cierpienie. Trędowaty z Aosty szukał oparcia w wierze, mieszkaniec domku u stóp Alp, odrzucił także tę pociechę. Kiedy nieszczęście wydaje się człowieka przerastać, może pojawić się pokusa samobójstwa. Obaj bohaterowie jej doświadczyli, z tym, że trędowaty ostatecznie jej nie uległ, dzięki odnalezionemu listowi od siostry i wierze w Boga.
Wiara i jej rola w życiu człowieka to także bardzo ważny motyw „Wieży”. W celi trędowatego najbardziej rzucającym się w oczy przedmiotem był ogromny krucyfiks. Trędowatego z Aosty możemy nazwać współczesnym Hiobem, ponieważ nie złorzeczył Bogu, przyjął swój los, a pociechy szukał w modlitwie.
W ostatniej, VII części narrator „Wieży” ujawnia się jako pisarz, który chciał napisać dalszy ciąg historii trędowatego z Aosty, ale nie był w stanie tego zrobić. Okazuje się, że wobec „podwójnego krzyża cierpienia i samotności” literatura jest bezradna. Życie to ciągła wędrówka, w której człowiek mierzy się z przeciwnościami losu, waha się między nadzieją a rozpaczą.
„Kiedy wpadniecie, panie, w sidła bólu i zgryzoty, pomyślcie o samotniku z miasta Aosta”

Czas i miejsce akcji

Wieża” Gustawa Herlinga- Grudzińskiego osadzona jest w 1945 roku, zaś jej akcja rozgrywa się na obszarze północnych Włoch, obejmuje miasta takie jak Mediolan, Aosta oraz obszar Piemontu. Pisarz przedstawia Czytelnikowi dwa wątki, pierwszy tyczy się trędowatego z Aosty, który zamieszkiwał ten obszar w XVIII wieku, drugi wątek związany jest z nauczycielem, który pochodzi z Turynu, kończy się w 1944 roku. Turyński nauczyciel, którego historię życia poznaje pisarz był Człowiekiem głęboko nieszczęśliwym, utracił małżonkę oraz trójkę dzieci, w momencie próby emerytowany pedagog uląkł się śmierci. Bohaterzy „Wieży” to ludzie, którzy z różnych powodów wybrali samotność, poniekąd zamknęli się w swoim świecie, nieszczęście ich przygniotło i doprowadziło do alienacji. Pisarz pisze swoje dzieło w oparciu o osobiste przeżycia, związane ze służbą w II Korpusie gen. Władysława Andersa. Grudziński miał doświadczenie związane ze stacjonowaniem w Mediolanie. Podczas pobytu na północy Italii, skierował do przełożonych pismo z prośbą o udzielenie urlopu. Swoje L-4 spędził w niewielkiej wiosce, na obszarze przedalpejskim, gdzie natknął się na dzieło Xaviera de Maistre’ a. Narratorem jest Grudziński, który był oficerem alianckim. Po przeczytaniu dzieła de Maistre’ a, pisarz zadecydował, że uda się do Aosty. ” Wieża” to opowieść o samotności jak też o cierpieniu, których to doznawał pisarz. Właściwa akcja dzieła Grudzińskiego rozgrywa się w 1945 roku, w drugiej jego połowie. Można stwierdzić, że najważniejszym miejscem, umieszczonym w „Wieży” jest domostwo zamieszkane przez pisarza, ważne będą również dwie wieże, które mieszczą się na terenie Aosty, mówią teraz o wieży „Krzyk głodu” a także o Wieży Strachu. Ważnym miejscem w akcji powieści będzie dolina Elvo, która mieści się nieopodal Sycylii. „Wieża” ma kompozycję szkatułkową, chodzi tutaj o takie ujęcie powieści, iż fabuła złożona jest z paru opowiadań, których połączenie daje w sumie całościowy obraz fabuły. Powieść szkatułkowa jest połączona z opowiadaniem ramowym. Można stwierdzić, iż akcja „Wieży” jest osadzona pomiędzy II połową XVIII w. a II poł. XX w.

Geneza utworu i gatunek

„Wieża” Gustawa Herlinga- Grudzińskiego powstała w wyniku osobistych doznań oraz przeżyć samego pisarza. Pisarz wchodził w skład II Korpusu gen. Władysława Andersa, po wojnie został oddelegowany do Włoch. We Włoszech bierze L-4, w tym czasie pisze „Wieżę”. W Jego ręce dostaje się książka „Trędowaty z miasta Aosta”. Autor postanawia ażeby opisać historię Sycylijczyka, który przedostaje się do Turynu, zaś w późniejszym okresie zamieszkuje Piemont. W opowieści Grudzińskiego, historia życia Sycylijczyka styka się z motywem cierpienia oraz samotności. Grudziński podejmuje zagadnienie kondycji Człowieka, jednakże pisarz nie udziela na nie odpowiedzi. W opowieści Grudzińskiego, Człowiek to jednostka, która walczy z przeciwnościami losu, zmaga się z życiem. Człowiek w opowieści Grudzińskiego jest zmuszony ponadto do prowadzenia walki z samym sobą, z ograniczającymi jednostkę słabościami. Grudziński stawia pytanie, czy mamy możność żądać od drugiego Człowieka oddania życia, nawet wtedy, gdy po ludzku wydaje się one pozbawioną radości bytowania wegetacją? „Wieża” jest o ludzkim życiu, o wszystkim tym, co jest z nim związane, a więc o nadziei oraz o wierze, o samotności, śmierci, umieraniu. Życie w koncepcji pisarza stanowi wędrówkę, zaś Człowiek jest pielgrzymem, który ma do przemierzenia określoną drogę. Droga nie jest tylko liczbą kilometrów, które mamy przemierzyć, to także określona droga ku wartościom natury moralnej, duchowej. Uważny Czytelnik dostrzeże w historiach bohaterów Grudzińskiego nawiązanie do postaci Hioba. „Wieża” to utwór należący do nurtu chrześcijańskiego egzystencjalizmu, charakteryzuje się kompozycją szkatułkową.

Streszczenie krótkie

Pewien żołnierz latem 1945 roku, po kampanii włoskiej, a w trakcie misji w Mediolanie, poprosił o urlop. Chciał go spędzić w jakiejś wsi w Piemoncie. Od znajomego dostał klucz do domku u stóp Przedalp. Dawno już tam nikt nie mieszkał (ostatnio emerytowany nauczyciel, który pod koniec wojny tam zmarł). Dom stał na uboczu, ale łączyła go z wsią ścieżka. Ogródek był wcześniej zadbany, ale parkan zaczął porastać bluszcz i dzikie wino. Mężczyzna wybrał sobie pokój od frontu, z którego roztaczał się widok na dolinę. Był on duży i wygodny, ale ciemny, wilgotny i zaniedbany. Zniszczone meble pokrywały kurz i pajęczyny. Wśród wiszących na ścianach obrazów uwagę żołnierza zwrócił ten przedstawiający kwadratową wieżę otoczoną wysokim kamiennym murem. Na stole znalazł książeczkę zatytułowaną „Le Lepreux de la cite d’Aoste” („Trędowaty z miasta Aosty”), której autorem był Francois-Xavier de Maistre.Jej autor opisywał dwie wieże. Jedną z nich nazywano Bramafan, czyli Krzyk Głodu, co miało związek z legendą o zamurowanej w niej przez zazdrosnego męża żywcem i zagłodzonej na śmierć księżniczce. Druga – kwadratowa – była Wieżą Strachu, ponieważ miały w niej mieszkać duchy i zjawy. W 1782 roku, po odremontowaniu i dobudowaniu wysokiego muru, stała się ona miejscem pobytu trędowatego. Ten młody człowiek, odizolowany od społeczeństwa, widywał tylko księdza i mężczyznę przynoszącego jedzenie. Dostał do swojego nowego domu trochę mebli i sprzęt ogrodniczy. W 1797 roku de Maistre przebywał w pobliżu i, zaciekawiony, wszedł do ogrodu trędowatego przez niedomkniętą furtkę. Rozmawiał z nim przez chwilę o jego życiu. Mówiono na niego Lebbroso (trędowaty). Hodował kwiaty, których nigdy nie dotykał, by nie narażać przychodzących po nie gości. Szczególnie lubił wizyty dzieci. Przyglądał im się z wieży, gdy bawiły się w ogrodzie. Wchodził też na mur i przyglądał się łąkom, polom, ludziom ze wsi. Był bardzo samotny. Rodziców stracił w dzieciństwie, a siostrę przed dwoma laty. Ta mieszkała z nim przez pięć lat w wieży. Też była chora. Trędowaty znajdował sobie zajęcia, by pokonać samotność. Pracował w ogrodzie, przy wyplataniu mat i koszyków, szył też ubrania dla siebie. Pozwalał błądzić swoim myślom. Przede wszystkim jednak modlił się. Ukojenie przynosiła mu myśl o losie Chrystusa. Swoje cierpienie widział podobnie. Nie był jednak w pełni pogodzony ze swoim życiem. Czasem opuszczał swoją samotnię i błąkał się po polach i lasach. Unikał ludzi, krył się. Jednocześnie pragnął bliskości – pragnął drugiego człowieka. Tulił drzewa i błagał Boga, by któreś z nich stało się jego przyjacielem. Lebbroso cierpiał fizycznie i psychicznie. Choroba regularnie dawała się we znaki – czuł ból. Cierpiał też na bezsenność. Miewał majaki. Bał się, że popada w obłęd. Gdy opowiadał o tym wszystkim de Maistre’owi, ten zbliżył się do niego i niemal dotknął jego ręki. Takiej przyjemności trędowaty nie zaznał do tej pory. Ale nie pozwolił gościowi na narażanie się. Opowiedział nieco więcej o swojej siostrze. Przebywali w wieży razem, ale nie widywali się, nie patrzyli na siebie. Brat oszczędzał dziewczynie widoku swojej twarzy. Nie chciał jej odbierać nadziei na wyzdrowienie i opuszczenie samotni, zwłaszcza, że u niej trąd dotknął tylko część ciała. Lebbroso czuł jej obecność, słyszał kroki, modlitwy, widział ślady codziennego funkcjonowania. Była jego wsparciem duchowym. Po jej śmierci popadł w otępienie. Niedługo potem kolejne zdarzenie go załamało. Gdy siostra żyła, przybłąkał się do nich mały kundel. Zajęli się nim, nadali mu imię Miracolo. Pies czasem znikał i biegał po uliczkach miasta, ale zawsze wracał. Już po śmierci dziewczyny mieszkańcy uznali psa za niebezpiecznego, bo mógł przenieść chorobę, i zabili zwierzę, rzucając w nie kamieniami. Cierpienie trędowatego było nieopisane. Tego samego dnia wieczorem dostrzegł zakochaną parę. Nie mógł pogodzić się z taką niesprawiedliwością świata. Chciał umrzeć, podpalić wieżę, zakończyć swoje męki. Wszedł do pokoju siostry i w Biblii znalazł list od niej. Przeczytał, że nawet po śmierci będzie się nim opiekować i wyprosi u Boga, by Ten dał bratu siłę do przetrwania. Lebbroso czytał „Księgę Hioba” przez całą noc i stopniowo się uspokajał. Na zakończenie trędowaty życzył de Maistre’owi, by nigdy nie zaznał samotności. A na jego pytanie, czy nie mogliby do siebie pisywać listów, odparł, że nie może żyć złudzeniami. W wieży jest tylko on i Bóg.Żołnierz odpoczywał i cieszył się odosobnieniem. Czasem wybierał się na długie wędrówki, niekiedy zachodził do tawerny. Stale wracał do książeczki o Lebbroso. Przypominał sobie wtedy o legendzie o pielgrzymie świętokrzyskim. Kamienna figura pielgrzyma miała rzekomo przesuwać się co roku o jedno ziarenko maku, a gdy dojdzie na szczyt Świętego Krzyża, nastąpi koniec świata. Jego twarz jest bezkształtna i przypomina zniekształconą twarz trędowatego. Losy obu postaci też mają wiele wspólnego – skłaniają do rozważań o nadziei i beznadziejności oraz o samotności i końcu wszystkiego.Żołnierz uważał, że ostatni mieszkaniec domku często czytał książeczkę o trędowatym, bo dawała mu pocieszenie. Ale gdy znalazł notes nauczyciela, zmienił zdanie. Notatki wskazywały na głębsze zainteresowanie tematem – były to informacje historyczne, medyczne, rozważania filozoficzne, nawiązania biblijne. Szczególnie zainteresowało go pytanie zapisane przez nauczyciela na marginesie opowieści de Meistre’a przy fragmencie o wahaniu Lebbroso po propozycji pisywania listów. Trudno było zrozumieć intencje autora zapisków. Żołnierz postanowił odwiedzić wieżę trędowatego (mieszkańcy Aosty nie umieli wskazać drogi). Zrobiła na nim ogromne wrażenie. Miał on poczucie, że za murami mocno zarośniętej i popadającej w ruinę budowli wciąż skrywa się nasłuchujący odgłosów życia Lebbroso. Następnego dnia wszedł do wieży – próbował odkryć ślady dawnych mieszkańców. W izdebce siostry trędowatego zobaczył krzyż z kutą w żelazie figurą Chrystusa. Faktura materiału spowodowała, że jego ciało wyglądało jak owrzodzone.Odpoczywający w Aoście żołnierz odkrył część prawdy o nauczycielu z domku. Nie zmarł sam, a zupełnie sam. Ta różnica miała znaczenie. Był Sycylijczykiem, nauczycielem. W trzęsieniu ziemi w Messynie stracił żonę i troje dzieci. Miał nieudaną próbę samobójczą. Przeszedł na wcześniejszą emeryturę. Kupił domek. Przez sześć lat rzadko pojawiał się w miasteczku. Księdzu powiedział, że żyje, bo nie może umrzeć. W 1944 roku Niemcy przyszli po mężczyzn do pracy w III Rzeszy. Ci zostali ostrzeżeni i uciekli. Ogłoszono więc, że jeśli nie znajdzie się w wiosce choć jeden mężczyzna, zapłaci za to życiem proboszcz. Na plac przywieziono nauczyciela (trudno powiedzieć, jak Niemcy się o nim dowiedzieli). Gdy zrozumiał sytuację, zaczął powtarzać, że nie jest stąd i że nie jest odpowiedzialny za ucieczkę mężczyzn. Żebrał o życie. Niemcy zastrzelili księdza. Nauczyciel ruszył do domu. Za nim szedł tłum kobiet i dzieci. Następnego dnia znaleziono nauczyciela martwego.Żołnierz próbował opisać historię trędowatego, ale wiedział, że nie umie oddać prawdziwej samotności. Starał się poznać okoliczności śmierci Lebbroso, ale odkrył jedynie dwie wersje – o samozagłodzeniu i o ukamienowaniu przez mieszkańców. Wyobrażał sobie natomiast, że jako pielgrzym dociera on na szczyt Świętego Krzyża, wydaje okrzyk triumfu i zaraz potem ginie wraz z całym światem.

Plan wydarzeń

1. Misja wojskowa w Mediolanie po zakończeniu kampanii włoskiej.
2. Potrzeba odpoczynku – wniosek żołnierza o urlop.
3. Przyjęcie oferty od znajomego Włocha.
4. Przyjazd do małego domku we wsi u stóp Przedalp.
5. Odkrycie rysunku kwadratowej wieży i znalezienie książeczki czytanej przez byłego gospodarza – „Trędowatego z miasta Aosty” Xaviera de Maistre’a.
6. Zgłębienie historii spotkania de Maistre’a i tytułowego trędowatego przedstawionej w książeczce.
7. Atrakcje Aosty – opowieści o dwóch wieżach.
8. Legenda o Wieży Głodu i zamurowanej księżniczce.
9. Historia Wieży Strachu i jej trędowatego mieszkańca.
10. Przybycie de Maistre’a do Aosty.
11. Spontaniczne wejście autora książeczki do ogrodu przy wieży i spotkanie z Lebbroso.
12. Rozmowa Lebbroso i de Maistre’a
13. Smutna historia choroby, bólu i samotności odizolowanego od społeczności mężczyzny.
14. Chęć dotknięcia dłoni trędowatego przez de Meistre’a – zaskoczenie chorego.
15. Opowieść Lebbroso o zmarłej siostrze.
16. Historia zabicia psa o imieniu Miracolo.
17. Cierpienie Lebbroso – myśli samobójcze.
18. Ocalający list od siostry znaleziony między kartkami Biblii.
19. Słowa trędowatego o samotności.
20. Prośba de Meistre’a o możliwość rozpoczęcia korespondencji listownej z Lebbroso.
21. Odrzucenie propozycji przez Lebbroso.
22. Pożegnanie mężczyzn.
23. Wielokrotne wracanie do opowieści o mieszkańcu Wieży Strachu podczas deszczowych, jesiennych dni.
24. Refleksje żołnierza na temat kamiennej figury „świętokrzyskiego pielgrzyma” i jego samotności.
25. Znalezienie notatnika należącego do byłego gospodarza domu – nauczyciela.
26. Wyprawa narratora do Aosty i zwiedzanie Wieży Strachu.
27. Refleksje nad losem trędowatego – wizerunek Chrystusa na krzyżu.
28. Pozyskanie informacji o poprzednim mieszkańcu wiejskiego domku.
29. Utrata przez mężczyznę po trzęsieniu ziemi z 1908 roku.
30. Próba samobójcza nauczyciela.
31. Przejście mężczyzny na wcześniejszą emeryturę.
32. Wprowadzenie się do wiejskiego domku.
33. Samotne życie emerytowanego nauczyciela.
34. Przybycie oddziałów SS po mężczyzn z wioski – w związku z ich nieobecnością żądanie przyprowadzenia jednego przed oblicze Niemców.
35. Żebranie nauczyciela o życie.
36. Zabicie księdza przez esesmanów.
37. Powrót nauczyciela do domu.
38. Śmierć mężczyzny.
39. Plany opisania życia Lebbroso snute przez narratora.
40. Refleksje o końcu świata, nadziei i ironii losu.

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: