Menu książki:
Zaczarowana zagroda
Geneza utworu i gatunek
„Zaczarowana zagroda” jest bardzo krótką książką i dobrze się takie czyta, kiedy się jest w pierwszej czy drugiej klasie szkoły podstawowej i czytanie nie sprawia tyle frajdy, a wymaga jeszcze od nas wysiłku. Czasem przeczytanie trudniejszego wyrazu zajmuje sporo czasu, a jak widzi się całą stronę do przeczytania, to myśli się, że to zajmie wieczność.
Ta książka jest krótka, więc chce się czytać, bo się ma nadzieję, że szybko się ją przeczyta i tak jest, bo jest bardzo wciągająca. Moja mama ją czytała jak była w szkole i ja też ją teraz czytałem. Są to zabawne przygody pingwinów, a raczej badaczy którzy je badali. Okazało się jednak, że pingwiny mają swoje sposoby na radzenie sobie z problemami 🙂
Recenzja książki
Moją lekturą w drugiej klasie była „Zaczarowana zagroda”, którą napisali Alina i Czesław Centkiewiczowie. Mam książkę wydaną przez Naszą Księgarnię z ilustracjami Agnieszki Żelewskiej. Bohaterami opowiadania są pingwiny z gatunku Adeli. Zanim przeczytałam lekturę to wiedziałam, że pingwiny to takie ptaki, które nie latają. Z Wikipedii dowiedziałam się, że na pingwiny Adeli inaczej mówi się białookie i że zamieszkują wody wokół Antarktydy. To jest jeden z pięciu gatunków pingwinów, które tam mieszkają. Pingwina Adeli dlatego nazywają pingwinem białookim, ponieważ ma małą, białą plamkę wokół oczu. Na Antarktydzie nie ma dobrych warunków do życia dla ludzi, bo jest tam bardzo zimno i dlatego ludzie nie mieszkają tam na stałe. Są budowane tylko stacje badawcze, które badają pogodę i życie zwierząt.
Historia opisana w książce działa się naprawdę, gdy Alina i Czesław Centkiewiczowie byli na Antarktydzie. Badali zwyczaje, kulturę i umiejętności pingwinów. Ludzie chcieli zaobrączkować ptaki, żeby dowiedzieć, się jak daleko odpływają ich pingwiny i czy wrócą do swoich gniazd. Badaczom nie do końca się to udawało. Pingwiny były sprytniejsze od ludzi. Nie napiszę, co się stało, bo nie chcę zdradzać wam zakończenia historii. Mogę tylko dodać, że koniec jest zaskakujący.
Warto tę książkę przeczytać. Jest ona dość krótka, ma duże litery i na każdej stronie kolorowe obrazki. Zrobienie tych ilustracji wymagało dużo pracy. Są zrobione ciekawą techniką, ale nie do końca mi się podobały, bo są miejscami takie jakby kwadratowe. Lektura była taka sobie, bo mało się w niej działo. Była krótka, żeby zachęcić małe dzieci do czytania.
W książce było kilka śmiesznych momentów. Zachęcam do przeczytania, bo można się z niej dużo dowiedzieć o życiu pingwinów i przy okazji poćwiczyć czytanie. Może ona też zachęcić do bycia w przyszłości takim badaczem. Jeśli interesujesz się zwierzętami, to koniecznie przeczytaj „Zaczarowaną zagrodę”. Poszerzysz swoją wiedzę o pingwinach i o warunkach życia na Antarktydzie.
Plan wydarzeń
1. Przybycie na Stację im. Dobrowolskiego badaczy.
2. Postanowienie oznakowania grupy pingwinów Adeli w celu poznania trasy ich zimowych wędrówek.
3. Budowa specjalnej lodowej zagrody dla pingwinów w kształcie igloo.
4. Uznanie przez profesora liczby pięćdziesięciu pingwinów jako wystarczającej dla przeprowadzenia eksperymentu.
5. Trudne całodniowe zaganianie pingwinów do zagrody w celu ich zaobrączkowania.
6. Wyróżnianie się jednego pingwina spośród innych charakterystyczną łatką na brzuchu w kształcie krawata.
7. Nazwanie pingwina przez polarników Elegancikiem.
8. Tajemnicza ucieczka pingwinów – poza Elegancikiem – z zagrody.
9. Stwierdzenie przez profesora nieodpowiedniej wysokości muru zagrody (zbyt niski).10. Poprawienie zagrody przez polarników.
11. Kolejne zaganianie pingwinów do zagrody.
12. Trzykrotne powtórzenie się ucieczki pingwinów.
13. Pomysł sprawdzenia sposobu ucieczki pingwinów z zagrody.
14. Wieczorna obserwacja ucieczki pingwinów.
15. Tworzenie przez Elegancika i jego kolegów piramidy.
16. Wspinanie się innych pingwinów po piramidzie na szczyt zagrody i ześlizgiwanie się na zewnątrz.
17. Pozostanie Elegancika w zagrodzie z powodu niemożności podsadzenia go przez innego pingwina.
18. Przekonanie się o sprycie pingwinów Adeli.
19. Nastanie zimy polarnej.
20. Opuszczenie przez stado mroźnej Antarktydy.
21. Udanie się stada do cieplejszych krajów.
22. Śledzenie przez badaczy trasy wędrówek pingwinów dzięki obrączkom.
23. Rozdzielanie się pingwinów w trakcie wędrówki – droga w różne miejsca.
24. Nastanie lata na Antarktydzie.
25. Powrót pingwinów Adeli do swoich gniazd na Antarktydzie.
Bohaterowie
W książce „Zaczarowana zagroda” głównymi bohaterami są naukowcy, którzy chcą zbadać życie pingwinów i lepiej je poznać. Ta krótka książka opisuje ich zmagania z trudną pracą oraz przygody z nią związane.Badacze chcieli lepiej poznać pingwiny i w tym celu zbudowali zagrodę, by zamknąć zwierzęta na noc, a kolejnego dnia badać je dalej. Jednak pingwiny okazują się bardzo przebiegłe i o poranku w zagrodzie zostaje tylko jeden pingwin. Badacze zastanawiają się, jak to możliwe.Wpadają na pomysł, by zagroda była wyższa, i znów pracują w pocie czoła. Zaganiają do zagrody pingwiny, a kolejnego dnia o poranku w zagrodzie są tylko dwa pingwiny. Naukowcy nie wiedzą, jakim cudem pozostałe pingwiny uciekły.
Pewnego dnia dopisuje im szczęście. Gdy jedzą obiad, słyszą nagle jakieś hałasy dobiegające z zagrody, której tym razem pilnowali bardzo uważnie, by niczego nie przegapić. Biegną do niej, a tam pingwinki wchodzą jeden na drugiego i wyskakują z zagrody. Choć mają skrzydła, to nie mogą latać. Maja też malutkie nóżki i dlatego poruszają się wolno i w zabawny sposób, ale są za to bardzo sprytne i umieją wymyślić, jak wydostać się z pułapki. Badacze są pod wrażeniem współpracy ptaków i ich podejścia do sytuacji. Pingwiny, podobnie jak naukowcy, ciągle muszą mierzyć się z nowymi trudnościami. A naukowcy muszą szukać nowych metod, by móc poznać pingwiny.
Samozaparcie badaczy i pingwinów pokazuje, że zawsze można osiągnąć cel, trzeba tylko udoskonalać metody dążenia do celu i się nie poddawać.
Streszczenie szczegółowe
Akcja opowiadania Aliny i Czesława Centkiewiczów pt. „Zaczarowana zagroda” rozgrywa się na stacji badawczej im. Dobrowolskiego na Antarktydzie. Bohaterowie zajmują się badaniem pingwinów. Opowiadanie zaczyna się od przemyśleń profesora, który zastanawia się, dokąd mogą udawać się pingwiny, kiedy tylko na Antarktydzie zaczyna się mroźna zima. Zamyślony profesor stoi wśród pingwinów Adeli (nazwa gatunku) i zadaje sobie na głos pytania.
Jeden z pingwinów jest na tyle zainteresowany tym, co mówi profesor, że podnosi łebek i słucha go uważnie. Profesor również przygląda się bacznie obserwującemu go ptakowi. Pingwin ten bardzo wyróżnia się spośród innych przedstawicieli swojego gatunku. Wszystko za sprawą czarnej podłużnej łatki na jego śnieżnobiałym gorsie, która przypomina profesorowi krawat. Profesor w żartach nazwa pingwina elegancikiem, który wystroił się na spotkanie z nim.
W tym samym momencie profesor wpada na pewien pomysł i czym prędzej biegnie do zasypanego śniegiem domku, wołając od progu swoich towarzyszy. Pomysłem profesora jest założenie pingwinom Adeli na łapki aluminiowych obrączek. Początkowo towarzysze nie wiedzieli, po co te obrączki, więc profesor im to wytłumaczył. Profesor miał zamiar na każdej obrączce wyryć nazwę stacji, datę i numer obrączki. Następnie chciał prosić za pomocą radia wszystkich pływających po morzach Antarktydy polarników, marynarzy i łowców wielorybów o tym, by powiadamiali, ich jak tylko spotkają zaobrączkowane pingwiny na swojej drodze. Te informacje miały pomóc badaczom określić trasę wędrówki pingwinów Adeli. Oczywiście na realizację tego pomysłu badacze mieli niewiele czasu, gdyż pingwiny już przygotowywały się do odpłynięcia. Badaczom pomysł profesora bardzo się spodobał i chętnie chcieli zabrać się do obrączkowania pingwinów. Zanim do tego przystąpili, musieli najpierw zbudować z brył lodu zagrodę, do której zagonią pingwiny. Młodzi badacze z zapałem zabrali się więc do budowy zagrody. Nie przeszkadzał im w tym zadaniu nawet panujący mróz i lada moment zbudowali lodowy mur zagrody. Według profesora do eksperymentu wystarczy złapać pięćdziesiąt pingwinów. Okazało się, że nie będzie to jednak nie tak proste, ponieważ pingwiny Adeli nie bały się ludzi i nie miały ochoty maszerować do zagrody. Każdy pingwin sprytnie uciekał badaczom, dopóki nie pojawił się lampart morski. Teraz pingwiny wolały uciekać od lamparta morskiego do ludzi. Profesor i jego badacze bardzo zmęczyli się podczas zaganiania pingwinów. Ponieważ zbliżała się już północ i słońce było nisko na horyzoncie, polarnikom udało się złapać jedynie trzydzieści pingwinów do zagrody. Pingwiny nie były wcale zadowolone z zamknięcia w zagrodzie. Do zagrody trafił również elegancik. Profesor był bardzo szczęśliwy z tego powodu, gdyż to właśnie nietypowy znak krawatu u elegancika podsunął mu pomysł na znakowanie ptaków. Następnie wszyscy wrócili do domu coś zjeść i położyć się spać. Obrączkowaniem pingwinów mieli się zająć na drugi dzień. Profesor stwierdził, że oprócz obrączkowania będą je także znaczyć na grzbiecie farbą. Pingwiny mieszkające na prawo od stacji miały mieć namalowany czerwony znak, a pingwiny mieszkające na lewo od stacji – zielony. To znakowanie kolorami miało pozwolić sprawdzić, czy pingwiny wracają do swoich gniazd. Na drugi dzień z samego rana profesor jako pierwszy wybrał się do zagrody. Ku jego ogromnemu zdziwieniu zagroda była pusta. Profesor aż zdębiał na ten widok i nie mógł pojąć, jak to możliwe. W zagrodzie nie było żadnego z pingwinów – prócz elegancika. Profesor pędem pobiegł do domu obudzić badaczy. Krzyczał, że mur był za niski, bo wszystkie pingwiny uciekły. Zdziwieni badacze zabrali się od razu do pracy i lada moment podwyższyli lodowy mur. Dodatkowo wygładzili wszystkie ściany dla pewności, że mur nie ma żadnych luk. Dalszą część dnia polarnicy spędzili na uganianiu się za pingwinami. Było to jeszcze bardziej trudne zadanie niż dzień wcześniej. Pingwiny uciekały przed nimi we wszystkie strony, tak jakby zmówiły się między sobą. Ledwo żywym polarnikom dopiero po północy udało się zamknąć w zagrodzie zaledwie dwadzieścia pingwinów. Wśród ptactwa był również elegancik. Tej nocy biedny profesor nie zmrużył wcale oka. Na nogach był jeszcze szybciej niż w dniu poprzednim. Profesor tak się spieszył, żeby sprawdzić zagrodę, że nawet nie zapalił ulubionej fajki. Gdy doszedł do zagrody, nogi aż się pod nim ugięły. W zagrodzie znów nie było pingwinów, oprócz elegancika i jakiegoś drugiego mniejszego pingwina. Profesor dla pewności kilkukrotnie obejrzał całą zagrodę. Szukał luk, dziur i podkopów, dzięki którym pingwiny mogły uciec. Na nic się zdało sprawdzanie zagrody, ponieważ ta nie miała żadnych wad. Profesor nie znalazł nawet najmniejszej dziury. W końcu do zagrody przyszli polarnicy. Jako pierwszy zjawił się Andrzej z plecakiem pełnym aluminiowych blaszek. On również nie mógł uwierzyć w to, co widzi. W końcu także i reszta polarników, widząc pustą zagrodę, zaczęła się zastanawiać, czy to, czego uczyli się o pingwinach dotychczas, to może być nieprawda. Polarnicy zastanawiali się również między sobą, czy aby na pewno pingwiny nie latają. Profesor zapewnił swoich towarzyszy, że nie ma opcji, żeby pingwiny latały. Została więc do wyjaśnienia kwestia, w jaki sposób pingwiny uciekają. Profesor był już zmęczony całą sytuacją. Tym razem postanowił zagonić do zagrody kilka ptaków. Zaraz po obiedzie polarnicy mieli się wziąć do obrączkowania pingwinów. Wszyscy byli już zmęczeni całą sytuacją. Przy obiedzie siedzieli w milczeniu. Profesor w całym zamieszaniu zgubił ulubioną fajkę. Janek zbił sobie mocno kolano, aż prawie kuśtykał. A Andrzej wpadł do lodowatej wody w oceanie. Nikomu nie było do śmiechu. Tę okropną ciszę przerwał dźwięk śmigłowca, który pojawił się nad domem polarników. Chwilę później w drzwiach pojawił się pilot z sąsiedniej stacji polarnej, na której badacze prowadzili różne obserwacje, takie jak mierzenie temperatury powietrza czy szybkości, z jaką wieję wiatr. Pilot, który zjawił się u polarników, śmiał się tak bardzo, aż łzy ściekały mu po policzkach. Pilot śmiał się z tego, jakie sprytne pingwiny ma profesor. Żartował sobie również, że polarnicy trenują je do cyrku. Pilot przyznał również, że przelatując nad zagrodą, prawie się przez pingwiny zabił. Dodał, że nigdy by nie uwierzył w to, co robią pingwiny, gdyby nie zobaczył tego na własne oczy. Polarnicy nawet nie słuchali do końca tego, co mówi pilot, tylko od razu popędzili do zagrody. Na miejscu zastali nietypowy widok. O gładką lodową ścianę zagrody opierał się elegancik. Elegancik miał szeroko rozpostarte skrzydełka, a na jego grzbiecie stał drugi pingwin, który ledwo utrzymywał równowagę. Po grzbietach pingwinów wspinał się trzeci pingwin, pomagając sobie w każdy możliwy sposób. Gdy pingwin był już na szczycie tej żywej piramidy, zjeżdżał na brzuchu po zboczu lodowej ściany na drugą stronę zagrody. To samo robił każdy inny pingwin czekający na swoją kolej. Profesor sam zaczął się śmiać, jakie mądre są te niepozorne stworzenia. Zagadka zaczarowanej zagrody została nareszcie rozwiązana. W końcu nadeszła mroźna zima, a polarnicy wspominali często mądre pingwiny, które na krach odpłynęły w cieplejsze strony przed srogą zimą. Profesor zaś znaczył czerwonymi punkcikami na mapie trasy wędrówek pingwinów. Z różnych stron oceanów otaczających Antarktydę dochodziły wiadomości o pingwinach ze stacji badawczej im. Dobrowolskiego. W końcu zima ustała i nagle wszystkie pingwiny powróciły na Antarktydę. Profesor i polarnicy bacznie obserwowali powracające ptaki. Żaden z pingwinów się nie pomylił, każdy wrócił do swojego gniazda. Było to wiadome dzięki namalowanym na grzbietach pingwinów oznaczeniom. Profesor był szczęśliwy, gdy tylko zobaczył wracającego elegancika i inne pingwiny z obrączkami na łapkach. Uradowany badacz obiecał, że już nigdy więcej nie będzie zamykał pingwinów w zagrodzie. A pingwiny otaczające profesora słuchały go uważnie – tak jak niegdyś elegancik.
streszczenie
Grupa polarników na stacji badawczej im. Dobrowolskiego na Antarktydzie prowadziła badania pingwinów Adeli. Zbliżała się właśnie zima, a pingwiny szykowały się do odpuszczenia swych gniazd. Profesor stał wśród ptactwa zastanawiając się, dokąd one mogą wędrować. W końcu uwagę profesora przykuł jeden z pingwinów, który bacznie mu się przyglądał. Pingwin ten wyróżniał się spośród ptactwa. Na jego śnieżnobiałym gorsie rysowała się czarna podłużna łatka w kształcie krawata. Profesor nazwał pingwina elegancikiem, jednocześnie pingwin podsunął mu pewien pomysł. Czym prędzej popędził do zasypanego śniegiem domku i zerwał na równe nogi swoich towarzyszy. Profesor wyjaśnił innym badaczom, że zamierza założyć pingwinom Adeli aluminiowe obrączki, które pomogą w określeniu trasy ich wędrówek. Polarników nie trzeba było długo przekonywać do tego pomysłu. Zanim jednak zabrali się do obrączkowania ptactwa musieli zbudować lodową zagrodę i zagonić do niej pingwiny.
W końcu lodowa zagroda była gotowa i polarnicy zabrali się za spędzanie do niej ptactwa. Zaganianie pingwinów do zagrody nie było wcale takie proste, ponieważ pingwiny Adeli nie bały się ludzi. Dopiero około północy udało zagonić się do zagrody zaledwie trzydzieści pingwinów. W zagrodzie znalazł się również elegancik. Następnie polarnicy wrócili do domu coś zjeść i położyć się spać, by z samego rana zabrać się pracy. Oprócz obrączkowania pingwinów profesor zamierzał również oznaczyć pingwiny farbą, aby przekonać się, czy wracają one do tych samych gniazd. Nazajutrz profesor jako pierwszy wybrał się do zagrody. Kiedy dotarł na miejsce zdębiał. W zagrodzie znajdował się tylko jeden pingwin z całej trzydziestki. Profesor ruszył jak burza do domu. Wpadł do izby i zaczął wrzeszczeć, że pingwiny uciekły, bo pewnie mur w zagrodzie był za niski. Zszokowani polarnicy wzięli się do roboty i podwyższyli lodowe ściany zagrody. Resztę dnia spędzili na uganianiu się za ptakami. Tym razem było to jeszcze trudniejsze. Zmęczeni polarnicy dobrze po północy zamknęli w zagrodzie jedynie dwadzieścia pingwinów łącznie z elegancikiem. Tej nocy profesor nie zmrużył oka. Z samego rana jeszcze przed pobudką ruszył do zagrody. I tym razem z zagrody zniknęły wszystkie pingwiny oprócz elegancika i jego mniejszego kolegi. Polarnicy przez dłuższy czas sprawdzali ściany zagrody. Nikt nie mógł pojąć w jaki sposób znikały pingwiny z zagrody. Wszyscy mieli już dość tej zaczarowanej zagrody. Profesor postanowił, więc zagonić kilka ptaków do zagrody i zaraz po objedzie zabrać się za ich obrączkowanie. Ledwie żywi i zmęczeni polarnicy zasiedli w milczeniu do stołu. Ciszę przerwał turkot nadlatującego śmigłowca. Następnie w drzwiach zjawił się pilot z sąsiedniej stacji polarnej. Pilot śmiał się, aż łzy płynęły mu po policzkach. W końcu wykrztusił z siebie, co jest powodem jego radości. Nim pilot się obejrzał polarnicy byli już przy zagrodzie, a ich oczom ukazał się niespotykany widok. W zaczarowanej zagrodzie elegancik opierał się o lodową ścianę trzymając szeroko rozpostarte skrzydełka. Na jego plecach stał drugi pingwinek, a po ich grzbietach wspinał się kolejny pomagając sobie w każdy możliwy sposób. Kiedy pingwin docierał na szczyt po tej żywej piramidzie zjeżdżał na brzuchu po zboczu lodowej ściany ku wolności. Profesor nie mógł wyjść z podziwu, jakie to mądre ptaki. W końcu zaobrączkowano pingwiny, które wraz z nadejściem zimy odpłynęły. Profesor i polarnicy często wspominali mądre pingwiny, a znakowanie pingwinów przyniosło pożądany efekt. Profesor znał już trasę wędrówek pingwinów Adeli. Wraz z nadejściem wiosny na Antarktydę zaczęły wracać pingwiny. I tym razem zarówno znakowanie pingwinów farbą, jak i obrączkowanie ich okazało się równie dobrym pomysłem. Polarnicy nareszcie przekonali się, że pingwiny wracają co roku do tych samych gniazd.
Streszczenie krótkie
Polarnicy ze stacji badawczej im. profesora Dobrowolskiego na Antarktydzie postanawiają oznakować grupę pingwinów Adeli, by poznać trasę ich wędrówek. Zanim zabrali się za znakowanie ptaków musieli zbudować specjalną lodową zagrodę. Gdy zagroda była już gotowa, polarnicy zabrali się za umieszczanie w niej pingwinów. Nie było to wcale łatwe zadanie, gdyż pingwiny Adeli nie boją się ludzi. Po całym dniu uganiania się za pingwinami, grupie badaczy udało się złapać zaledwie trzydzieści ptaków. Wykończeni i ledwo żywi poszli odpocząć do domu, by z samego rana zabrać się za znakowanie pingwinów. Z samego rana profesor jako pierwszy zjawił się przy zagrodzie i własnym oczom nie wierzył. W zagrodzie siedział tylko jeden pingwiny, którego profesor nazwał Elegancikiem. Zdenerwowany profesor zawołał resztę badaczy. Po czym wszyscy zabrali się od nowa do pracy. Podwyższono ściany lodowej zagrody i zabrano się za łapanie pingwinów. Tym razem zadanie było jeszcze trudniejsze, bo pingwiny znały ich zamiary i uciekały w każdą stronę. W końcu po długich męczarniach trwających do północy udało się złapać trochę ptaków. Zmęczeni polarnicy wrócili do stacji. Tej nocy profesor nie zmrużył oka i jako pierwszy wybrał się do zagrody. I tym razem w zagrodzie siedział jedynie Elegancik razem z mniejszy pingwinkiem. Badacze byli w szoku. Zagroda nie miała żadnych wad, a mimo to pingwiny znikały. Profesor postanowił więc złapać szybko kilkanaście pingwinów i jeszcze tego samego dnia oznaczyć. Gdy pingwiny były już w zagrodzie badacze wybrali się na obiad, by zaraz potem zabrać się do znakowania ptactwa. Nikt przy stole nie miał ochoty do rozmowy. Nagle rozległ się hałas, nadlatywał helikopter. Następnie u badaczy zjawił się rozbawiony pilot. Pilot śmiał się tak bardzo, że dopiero po dłuższej chwili był w stanie powiedzieć, co go tak rozbawiło. Wieści pilota zaskoczyły wszystkich. Badacze nie czekając ani chwili pobiegli do zagrody. Pilot miał rację, pingwiny były sprytniejsze niż się wydawało. Budując drabinę z własnych ciał wspinały się po sobie i uciekały z zagrody. Profesor w końcu oznakował grupę pingwinów i wszyscy mogli odpocząć. Niebawem nastała zima na Antarktydzie, a pingwiny Adeli odpłynęły. Profesor tymczasem dostawał z każdej strony informacje o spotkanych oznaczonych pingwinów. Plan się powiódł, polarnicy zdobyli trasę wędrówek pingwinów Adeli. Wiosną pingwiny powróciły na Antarktydę. Okazało się również, że ptaki wracają zawsze do swych gniazd i są mądrzejsze niż przypuszczano.
Problematyka
Alina i Czesław Centkiewiczowie w utworze pt. „Zaczarowana zagroda” w zabawny sposób usiłują zobrazować czytelnikowi nieudolne próby porozumienia się ludzi ze zwierzętami oraz poznania wszystkich ich zwyczajów. W utworze próby te podejmuje grupa badaczy ze stacji badawczej im. Dobrowolskiego, która prowadzi obserwacje zachowań pingwinów Adeli. Centkiewiczowie pokazują nam, że pingwiny są sprytniejsze od ludzi. Poza tym są inteligentne i bystre, dlatego dobrze radzą sobie z warunkami życia na Antarktydzie. Człowiek natomiast nie jest w stanie przewidzieć ich zachowań, ponieważ te niesforne stworzenia same dobrze wiedzą co mają robić i nie lubią być do niczego zmuszane. Dlatego profesorowi i polarnikom z wielkim trudem i wysiłkiem przychodzą próby zaobrączkowania pingwinów. W utworze poruszona zostaje również kwestia relacji panujących między światem zwierząt, a ludzi. Dla pingwinów Adeli człowiek jest jedynie osobą niezwykłą, której mimo to nie chcą ulegać i podporządkować się. Dlatego pingwiny nie dają się ujarzmić i zachęcić do współpracy. Badacze natomiast są zafascynowani tymi zwierzętami. Wpadają więc na pomysł zbudowania lodowej zagrody, do której zagonią pingwiny, by je oznakować. Pingwiny są jednak sprytniejsze i przechytrzają polarników wydostając się z zagrody. Pokazuje nam to, że fakt, iż pingwiny są zwierzętami, wcale nie kwestionuje ich sprytu i zaradności, ponieważ zmuszone do życia w surowych warunkach doskonale wykształciły zdolności przystosowawcze. W trasy wyruszają stadami i w licznych sytuacjach działają wspólnie. Potrafią być także solidarni wobec siebie i chętnie okazują sobie pomoc. Obrazuje nam to Elegancik, dzięki któremu pingwinom udaje się za każdym razem uciec z zagrody. Pingwiny wykazują się przy tym niezwykłą pomysłowością i kreatywnością. Ludzie natomiast są niezwykle zdeterminowani i nie zrażają się porażkami. Motywuje ich do tego chęć zgłębienia swej wiedzy i czysta ludzka ciekawość. Okazuje się jednak, że polarnicy mają nikłą wiedzę o tych zwierzętach, co stanowi dla nich zagadkę, którą pragną zbadać. W utworze autorzy zawarli pełno ciekawostek, dzięki czemu wiedza na temat życia w odległym świecie wiecznych lodów podana jest czytelnikowi w najbardziej przystępny sposób. Na koniec warto dodać, że Centkiewiczowie pokazują, iż przetrwanie na Antarktydzie jest nie lada wyczynem zarówno dla ludzi, jak i zwierząt, które ją opuszczają, by wrócić na wiosnę do swych gniazd.
Najważniejsze informacje
Książkę pt. ,, Zaczarowana zagroda napisali Alina i Czesław Centkiewiczowie.
Ilustratorem jest S. Rozwadowski.
Postacie:
profesor, Andrzej, Janek, Włodek, pilot, pingwiny,
Miejsce akcji: Antarktyda, Stacja im. prof. Dobrowolskiego.
Wydarzenia opisane w książce są wynikiem licznych podróży i wypraw polarnych autorów.
Obok Stacji im. prof. Dobrowolskiego na Antarktydzie profesor obserwował pingwiny, które szykowały się do dorocznej wędrówki. Niektórym z nich zakładał metalowe obrączki. Chciał w ten sposób poznać szlaki podróży pingwinów Adeli.
Razem z młodymi przyrodnikami zbudował duży mur z tafli lodu. W ten sposób powstała zagroda, do które zapędzano ptaki. Nie była to łatwa sprawa, ponieważ pingwiny uciekały do morza. Ku zdziwieniu wszystkich każdego następnego ranka zagroda była prawie pusta.
Pewnego ranka w zagrodzie pozostał jeden pingwin, drugiego dnia dwa pingwiny. Wszyscy nie mogli zrozumieć, co stało się z pozostałymi ptakami.
Wątpliwości rozwiał pilot, który wylądował śmigłowcem na stacji. Z góry widział uciekające pingwiny. Podziwiał ich mądrość i śmiał się od ucha do ucha. Jeden pingwin opierał się o taflę lodu, z szeroko rozpostartymi skrzydłami, na jego plecach stał drugi, a po ich grzbietach wspinał się kolejny i tak dalej. Pozostałe pingwiny czekały w kolejce. Tak pingwiny tworząc drabinę z własnych ciał uciekały z zagrody.
Gdy przychodziły wiadomości od marynarzy z różnych zakątków świata o zaobrączkowanych pingwinach, profesor skrupulatnie, czerwonymi punktami odznaczał na mapie szlaki ich wędrówek.
Charakterystyka bohaterów
Głównym bohaterem był Profesor Dobrowolski. Był podróżnikiem i badaczem, bardzo interesowały go tajemnice, które krył mroźny kontynent zwany Antarktydą. Razem ze swoimi towarzyszami Andrzejem, Władkiem i Jankiem, starają się zrozumieć życie pingwinów. Nie jest łatwo porozumieć się ze zwierzętami, które nie potrafią mówić ludzkim głosem. Profesor bardzo często odwiedza Antarktydę, aby zbadać interesujące zachowania pingwinów Adeli. Jego serce skradł mały pingwinek Elegancik, który miał krawacik pod szyją. Pingwinek ten inspirował profesora do przeprowadzenia badań na temat zachowań tych zwierząt. Profesor postanowił zbadać zwyczaje i trasy wędrówek pingwinów. Bohater wpadł na pomysł, że założy pingwinkom na łapki aluminiowe obrączki, zapisując na nich datę i numer. Żeby jednak zrealizować ten plan profesor i jego koledzy, którzy pomagali mu przeprowadzać badania, musieli się nieźle natrudzić, bo pingwinki to bardzo mądre zwierzątka. Jeden z badaczy rozbił sobie kolano, drugi wpadł do lodowatej wody a sam profesor zgubił swoją ulubioną fajkę, z którą się nigdy nie rozstawał. Zanim udało się zrealizować plan, kilkukrotnie badacze musieli się ciężko napracować, aby złapać pingwiny. Trud był ogromny, ponieważ pingwiny okazały się bardzo pomysłowe i sprytne, nie tak łatwo było je zamknąć w zbudowanej przez badaczy zagrodzie z kostek lodu. Kiedy już rozwikłali tajemnicę ucieczek pingwinów, postanowili je przechytrzyć. W końcu udało im się założyć obrączki z numerkami i teraz już tylko zostało oczekiwać na wyniki badań.
Mały pingwinek nazwany przez profesora Elegancikiem – był przedstawicielem pingwinów Adeli, które były przedmiotem badania prowadzonego przez Profesora. Jego cechą charakterystyczną, która wyróżniała go z tłumu wszystkich obecnych pingwinów na Antarktydzie była charakterystyczna plama w kształcie krawacika pod szyją. Był to bardzo wyjątkowo pomysłowy i sprytny pingwinek. Jako jedyny próbował się w swoim języku porozumieć z profesorem. Przywiązał się do badaczy i jako jedyny zawsze zostawał w zagrodzie pomagając reszcie pingwinów w tajemniczej ucieczce.
Opracowanie
Książką, którą opisuje jest „Zaczarowana zagroda” autorstwa Czesława i Aliny Centkiewiczów. Akcja dzieje się na stacji badawczej imienia Dobrowolskiego na Antarktydzie a dokładniej na wschodzie. Tak zwani polarnicy są bardzo ciekawi wędrówek pingwinów toteż postanawiają zbadać ich zwyczaje. Nie mają pomysłu jak to zrobić, jednak na swojej drodze napotykają pingwinka o imieniu Elegancik z charakterystyczną plamką na brzuchu przypominającą krawat. Usiłują więc w sposób szczególny oznakować pingwiny, malując ich farbami i przyczepiając obrączki.
Bohaterami są:
Profesor Dobrowolski jest podróżnikiem i badaczem, reprezentuje badaczy świata. Jego zainteresowaniem jest kontynent o nazwie Antarktyda. Ciekawi go również życie pingwinów Adeli. Zdobywa ulubieńca Elegancika. Dzięki niemu rozważył sposób na zbadanie pingwinów.
Janek, Władek i Andrzej są towarzyszami profesora.
Elegancik – pingwin z Adeli, w dodatku najważniejszy, ma tak jak wyżej wspomniałam łatkę na brzuchu przypominającą krawat, z tąd jego imię. Udaje, że rozumie profesora stąd ciągle z nim „rozmawia”. Jest mądrym i inteligentnym pingwinem. To właśnie on pomaga się wydostać kolegom pingwinom z zagrody. W sposób dość śmieszny, ponieważ kolejno pingwiny stawały na swoich plecach i powoli wychodziły z zagrody, jednak Elegancik został w niej i o nic się nie obawiał, co bardzo dziwi czytelników. Prawdopodobnie był pewien, iż nic mu nie grozi, a może oczekiwał na kogoś?
Problematyka dzieła Centkiewiczów jest dosyć skomplikowana. A mianowicie: opowiada o ludziach, którzy zamiast mieszkać w swoim rodzinnym „gnieździe” znajdują się w najdalszych zakątkach świata. Próbują też powiedzieć, że istnieje rodzące się uczucie pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem i mogą oni się porozumiewać dosłownie bez wspólnego języka. Można też intepretować, że chcieli przedstawić, iż marzenia się spełniają, ponieważ profesor spełnił je, badając życie pingwinów, dobrze się przy tym bawiąc.
Charakterystyka
„Zaczarowana zagroda” autorstwa Aliny i Czesława Centkiewiczów to historia, w której świat ludzki przenika się ze światem zwierząt. Bohaterami jest grupa pingwinów, a szczególnie jeden, który ze względu na charakterystyczną plamę przypominającą krawat został nazwany „Elegancikiem” oraz ludzie, którzy chcą zgłębić tajniki życia tychże ptaków.
Skąd fascynacja pingwinami? Alina i Czesław Centkiewiczowie kilkakrotnie uczestniczyli w wyprawach na Antarktydę, by obserwować życie zwierząt i ludzi mieszkających za kołem podbiegunowym. Akcja „Zaczarowanej zagrody” rozgrywa się właśnie w krainie skutej lodem, do której dociera grupa badaczy na czele z profesorem Dobrowolskim. Celem naukowców jest zbadanie trasy zimowych wędrówek pingwinów Adeli. W tym celu powstaje zagroda, która ma stać się domem pięćdziesięciu pingwinów. Każdy z nich ma zostać zaobrączkowany i otrzymać numer rozpoznawczy. Za właściwy czas akcji należy zatem uznać kilka dni polarnego lata, w czasie których ekipa Dobrowolskiego próbuje oznakować pingwiny.
Zagonienie pingwinów do zagrody okazało się zadaniem karkołomnym. Następnego dnia po tym, jak wydawało się, że sztuka ta się udała, okazało się, że wszystkie zwierzęta – oprócz Elegancika – uciekły z zagrody. Sytuacja powtarzała się nawet wówczas, gdy grupa badaczy zbudowała wyższy mur. Dopiero ekipa pilotów zaobserwowała niezwykłe zjawisko. Otóż pingwiny wspinały się na swoje grzbiety, w ten sposób pokonując ogrodzenie zagrody.
Gdy nastała zima, pingwiny opuściły Antarktydę w poszukiwaniu cieplejszego zakątka. Celem wędrówki były tereny przylegające do Oceanu Indyjskiego i Oceanu Spokojnego. Elegancik z kolei za cel wędrówki obrał sobie okolice Oceanu Atlantyckiego. Latem wszystkie obserwowane ptaki wróciły do „domu”. Antarktyda okazała się dla nich oazą spokoju i bezpieczeństwa. Tu czują się doskonale. Tu zyskują przewagę nad człowiekiem, dla którego tak ekstremalne warunki nie są przyjazne. Co jednak najważniejsze, nawet w tak niesprzyjającej ludzkiej naturze scenerii przyjaźń między człowiekiem i zwierzęciem jest możliwa.
Książka Centkiewiczów doskonale wprowadza najmłodszych czytelników w niesamowity świat zwierząt. Jej treść potrafi zaciekawić, a postawa pingwinów, w szczególności Elegancika, może zainspirować. Wszak dom jest tam, gdzie czujemy się najlepiej. Zawsze warto do niego wracać.