Menu książki:
Wagary (reportaż z książki Tędy i owędy) - Streszczenie krótkie
Wańkowicz wspomniał, że przyjechał do Warszawy na egzaminy wtórne w drugiej klasie gimnazjum w ok.1900 roku. Niestety bał się tego, że ich nie zda, ponieważ zrobił tylko jeden malutki błąd w dyktandzie z języka rosyjskiego, jego smutny humorek znikną, kiedy w cukierni kupiono mu babkę. Nigdy nie jadł takiego ciasta więc było to dla niego nowością. Przez calutkie wakacje marzył, aby zjeść drugą, więc nie mógł się doczekać jesieni, gdy pojedzie na stałe do szkoły. Jednakże jego kierowca w jesień zabrał go najpierw do nowo otwartego baru a dopiero później do cukierni, i babka nie smakowała tak samo jak wtedy. Od tej pory nie marzył o jedzeniu babki, ale wspominał sobie, jak ze swoimi kolegami ze szkoły, że zajadali się też wiele innymi przysmakami, w zależności jaka była moda.
Kiedy chłopcy dorośli zaczęli zwracać uwagę na dziewczęta, które wychodziły (po parę) na spacery. Każdy z nich się zakochał i miał ją na oku, z którą wstydzili się zaprzyjaźnić. Melchior też był zakochany. Była to dziewczyna z pensji pani Rudzkiej. Dla niej specjalnie ubierał się, modnie i elegancko. Na początku chłopcy musieli chodzić w rosyjskich mundurach, ale gdy zniesiono ten nakaz, mieli więcej swobody i mogli nosić to co im się podobało (oczywiście były nakazy np.: trzeba zasłaniać nogi itp.). Chłopcy jednakże byli cicho i nie rozmawiali z dziewczynami (nawet nie wiedzieli jak one mają na imię). W starszych klasach chodzili na zajęcia taneczne, gdzie tańczyli razem z dziewczętami, pozostające pod opieką swoich mam. Kiedy chłopcy byli troszeczkę starsi chodzili z dziewczynami na lodowisko w Dolinie Szwajcarskiej, tam popisywali się swoimi zdolnościami. Wielkim przeżyciem i plusem było to, że panowie mogli rozsznurować i ściągnąć partnerce łyżwy. Bardzo ich cieszył sam fakt, że im można pomóc. Ale wielkim atutem było też to, że odprowadzali panienki do ich domów. Narrator w powieści opisuje fascynacje kobiecym ciałem np.: gdy panienka weszła w kałuże i podniosła sukienkę do góry i było jej widać połowę łydki. Gdy był w trzeciej klasie podkochiwał się w dziewczynie z piątej klasy, mieszkała ona w tym samym budynku co on. Przynosił jej listy, kiedyś nawet pocałowała go w czoło, przeżywał to bardzo.
Później narrator zmienia temat i wspomina o wycieczkach chłopców, jakie razem robili w wolne dni, ale zazwyczaj w niedziele. Przypomina Warszawie o pierwszego elektrycznego tramwaju i także fascynacje nim. Były także pokazy pierwszego samolotu. Narrator opowiada również o różnych psotach chłopców, dzwonili do różnych ludzi z telefonu. Dzwonili między innymi do dyrektora szkoły, podając się za jakiegoś producenta telefonów i żartując sobie z niego, że ma pocałować w zad syrenkę (nowe logo firmy telefonicznej), zażądali podejścia generała do telefonu i budząc strach, generał Komarow, zapytali generała, czy jego żona zniosła już jakieś jajko (bo jego żona ma na nazwisko Łabędź) wyśmiewali się żartując z tego. Jednakże kiedyś narrator zażartował sobie ze swojego stryja, połączył go kiedyś o szóstej z panem Łabędziem, z tego była dosyć wielka awantura telefoniczna, aż przybiegła właścicielka stancji. Stryj myślał w rzeczywistości, że dzwonił po to aby zarezerwować bilety na operetkę, na którą chciał zabrać Melchiora. Dosyć dużo później, gdy narrator był już dorosły, pracował na Wydziale Pasowo-Widowiskowym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jako naczelnik, zajmował się tam między innymi sprawami cenzury. Spotkał wtedy p.Łabędź która jak się okazało była dyrektorką Centralnego Biura Firmowego. On z trudem powstrzymuje się od tego jedynego pytania, ,,czy zniosła pani jajko? ”, na szczęście trzymał buzię na kłódkę. Ona czuła się wyróżniona, że naczelnik pamięta jej adres. Jednak nie zawsze udawały się jemu i kolegom ich żarty. Kiedyś chcieli zrobić żart na bardzo lubianej pani Ćwiklińskiej. Musiała najwyraźniej od kogoś usłyszeć o dowcipie z syreną, był to jeden z ulubionych kawałów które robili chłopcy, gdyż zobaczyła, że dzwonią z producenta telefonów, zapytała, czy chcą jej powiedzieć gdzie pocałować syrenę ze znaku firmowego tej firmy. Chłopcy wystraszeni uciekli od słuchawki.