Daleki rej - Recenzja książki

Książka Anny Onichimowskiej „Daleki rejs” oczywiście ma w sobie przewrót, bo tutaj o żadnym rejsie w namacalnym sensie nie ma mowy.

Książka została napisana z myślą o pobudzeniu dziecięcej kreatywności i poruszeniu w bardzo przyjazny sposób podstawowych problemów dla dzieci, jak odejście ojca głównych bohaterów czy ich wzajemne relacje.

Paweł, syn ojca który zostawił jego, jego brat Kuba, tęsknią za swoim ojcem. Paweł czekał z utęsknieniem na list od ojca. W pewnym dniu pojawił się list od niejakiego Dzejmsa. Ten za pośrednictwem wyrytej dziury na drzewie kasztanowca miał kontaktować się z Pawłem. Paweł wspominał o złych relacjach ze swoim bratem, nie lubiał go ponieważ był gruby, nieco ciapowaty i nie potrafił się z nim dogadać. Dzejms często prosił go o różne fanty, mówiąc, że to chciał jego ojciec. Pojawiały się prośby o znaczki, rysunek ojca na plastykę. Historia która dalszy swój ciąg miała w momencie w którym Paweł poprosił Dzejmsa o wspólną żeglugę w poszukiwaniu ojca pokazuje, że dzieci bardzo mocno odczuwają brak jednego ze swoich rodzicieli, ważnym też było dla autorki aby pokazać, że miłość braterska może przezwyciężyć każdą trudność. Kiedy Dzejms w pewnym momencie nie pojawia się na jednym ze spotkań potem na kolejne, Paweł zaczyna mieć pewne wątpliwości i podejrzenia, że Dzejmsem tak naprawdę jest ktoś kogo bardzo dobrze zna. Tak się też okazało bo któregoś razu zauważył bardzo chorego Kubę, który siedział w kasztancowcu podczas bardzo mroźnego i deszczowego dnia. Paweł odkrył, że owym Dzejmsem jest Kuba, który miał już dosyć tego, że brat ciągle na niego najeżdża i go nie lubi. Poprzez osobę Dzejmsa chciał pokazać Pawłowi, że wbrew pozorom też jest bardzo przyjacielskim i dobrym bratem, dlatego postanowił wziąć się za gimnastykę, odchudzanie, czy też pomoc bratu w poszukiwaniu ojca.

Daleki rejs w tytule miał na celu pokazanie naszym pociechom, że życie jest takim naszym jednym drugim i bardzo dalekimi rejsem, gdzie to my jesteśmy sobie sterem, a mając wobec nas ludzi dobrych i życzliwych, sami takimi będąc, możemy tym statkiem dryfować w kierunku spokojnych i szczęśliwych wód.

Osobiście pomimo tego, że jest to książka zdecydowanie skierowana do dzieci tak mniej więcej na poziomie 10-13 lat, bardzo chętnie i z dużą radością przeczytałem tą książkę. Zajęło mi to niecałe dwie godziny, a dla rodziców to może być super możliwość do przeżycia przygody ze swoimi pociechami, książka jest napisana dużym drukiem, jest kolorowa, bardzo przyjazna dla dzieci, autorka w sposób prosty, ale bardzo zręczny i nierzadko humorzasty opisuje relacje pomiędzy braćmi, którzy mimo waśni tak naprawdę bardzo siebie kochają, jednak cierpią na tym, że nie było dane poznać im ukochanego ojca.

Z całego serca i z czystym sumieniem mogę polecić książkę każdej mamie i każdemu tacie, który ma problem z kolejnymi propozycjami dla swoich dzieciaków, książka stanowi świetną bazę do rozwoju wyobraźni a także pozwala dzieciom na poznanie kilku zręcznie opisanych zabiegów literackich które te mogą wykorzystać w dalszej edukacji. Książka Onichimowskiej będzie bardzo dobrym wyborem, więc zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję i poszerzenia kolekcji o tę książkę.

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: