Motylek - Streszczenie krótkie

Baśń „Motylek” opowiada o pewnym Motylu, który chciał wybrać sobie spośród kwiatów piękną żonę. W ogrodzie było pełno tych cudownych roślin. Motyl zauważył, że każdy kwiat stoi na swojej łodyżce skromnie i prosto, przypominając w ten sposób młodą panienkę. Owad nie wiedział, który kwiat poślubić, a że rozważanie uważał za nudne, postanowił poprosić kogoś o pomoc. Zdecydował, że poleci do dobrej wróżki – Margeritki.
Gdy Motylek był już na miejscu, ucałował każdy płatek białej korony wróżki. Następnie zapytał Margeritki, któremu kwiatkowi powinien się oświadczyć, aby nie popełnić błędu. W końcu wróżka potrafiła przewidywać przyszłość. Wiedziała ona także, który kwiatek kocha Motyla. Jednak Margeritka obraziła się na Motylka, ponieważ ten nazwał ją wcześniej „panią”, mimo iż była jeszcze młodą panienką. W dodatku nie powinien całować jej płatków u korony, gdyż tak powinno się czynić jedynie względem starszych. Wróżka nie odpowiedziała więc gościowi, na zadane jej pytanie, chociaż Motyl powtarzał je kilka razy. Motylek postanowił więc odlecieć, nie przepraszając Margeritki. Owad uznał, że sam da sobie radę.
Kiedy Motyl był z powrotem w ogrodzie, przypatrywał się ślicznym konwaliom i dzwonkom, które dopiero co się rozwinęły. Jednak główny bohater wolał poważniejszego kwiatka. Lilie, fiołki, kwiat lipy i kwiat jabłoni także nie odpowiadały Motylkowi. Nagle Motyl zauważył, że niedaleko rośnie groszek. Podleciał do niego i postanowił się mu oświadczyć. Był on bowiem pełen wdzięku i powabny. Jednak obok wybranki spostrzegł pokurczone, żółte płatki na zielonym strączku. Okazało się, że jest to starsza siostra kwiatka wybranego przez Motylka, więc uciekł czym prędzej, nie oświadczając się kwiatkowi.
Motyl w dalszym ciągu nie mógł znaleźć odpowiedniego kwiatka na kandydatkę na żonę. Każdy napotkany kwiat miał jakąś wadę. W końcu wiosna upłynęła, lato się kończyło, a Motylek wciąż nie miał żony. Jesień otworzyła nowe pączki okazałych kwiatów, które nie bały się ani wiatru, ani chłodu, ale nie miały one zapachu, który Motyl teraz właśnie najbardziej cenił.
Owad postanowił zwrócić się do rosnącej nisko przy ziemi mięty. Nie miała ona kwiatów, bo sama była pachnącym od łodyżki do każdego listka kwiatem. Motylek postanowił oświadczyć się mięcie, ale ona stała niewzruszona, długo milczała, lecz w końcu oznajmiła, że mogą się jedynie przyjaźnić. Wytłumaczyła, że obydwoje są starzy, więc jedynie niepotrzebnie robiliby z siebie pośmiewisko. Motyl tyle wybierał żonę, że został sam.
Gdy nadeszło zimno, Motyl przez przypadek wleciał do ciepłego pokoju, w którym było jak w lecie. Prostując skrzydła, podleciał w górę, prosto do okna. Jednak dzieci mieszkające w pokoju natychmiast złapały Motyla. Obejrzały go dokładnie i przekłuły szpilką, a następnie umieściły w pudełku, między innymi niezwykłymi okazami. Motyl stwierdził, że teraz jego życie będzie przypominało małżeństwo – gdyby wybrał żonę, także musiałby siedzieć na jednym miejscu. Ta myśl go pocieszyła, lecz złośliwe rośliny doniczkowe uznały, że nie jest to szczególna pociecha. Jednak owad nie zważał na nie. Rośliny za długo przebywały z ludźmi, co im przewróciło w głowach.

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: