Był sobie pies

Recenzja książki

BYŁ SOBIE PIES
„Był sobie pies” to książka, która była częścią prezentu dla mnie w pewne święta Bożego Narodzenia. Byłam do niej raczej sceptycznie nastawiona. Widząc tytuł, obawiałam się dziecinnej przygody pieska wraz z jego małym właścicielem. Prawda mnie zaskoczyła i choć wówczas jako dziecko nie do końca doceniłam tę głębszą treść historii, to teraz patrzę na nią z dużą dozą sympatii.
Książka została wydana w roku 2017, a jej autorem jest niejaki William Bruce Cameron. Książka ma średnią długość, trochę mniej niż 400 stron. Opowieść w Polsce wydało Wydawnictwo Kobiece. Genialna fabuła i główna postać czworonożnego przyjaciela człowieka dała książce przez ponad rok pierwsze miejsce na liście bestsellerów New York Times.
Trudno jest określić w jednym zdaniu, o czym właściwie opowiada ta historia. Oczywiście poznajemy głównego bohatera, który jest słodkim pieskiem, z różnymi imionami i postaciami. Nasz bohater, kończąc jedno pieskie życie, zaczyna drugie, po to, by poznać jego sens i poznać swojego właściwego właściciela i jednocześnie przyjaciela, z którym będzie ostatecznie spełniony.
Życie naszego psa jest jednak pretekstem do opowiedzenia nam ważniejszych rzeczy. Poznajemy wiele ważnych wartości i widzimy różne postawy ludzi z perspektywy stworzenia, które chce ich kochać. Ważnym pytaniem, które zadaje sobie piesek w książce, jest ,,jaki jest sens mojego życia?”. To pytanie jest bardzo popularne u ludzi. My też często szukamy odpowiedzi na to pytanie. Chcemy poznać głębszy sens, wiedzieć, jakie jest nasze miejsce, co powinniśmy zrobić, by być spełnionym.
Jak już wspomniałam, nasz główny bohater pojawia się jako pies o różnych rasach i nazwach. W pierwszej części pod tytułem „Był sobie pies” poznajemy pieska jako Tobby’ego, Bailey’a, Ellie oraz Koleżankę. Za każdym razem widzimy, jak ludzie traktują naszego bohatera. Jeśli go pokochają, to staje się on kluczowym elementem ich życia. Tak naprawdę często daje im nadzieję, miłość i uśmiech. W tych czterech postaciach poznajemy każdy element życia czworonoga. Jesteśmy z nim w czasie narodzin, gdy uczy się poznawać świat, dokonuje pierwszych kroków, spotyka pierwszych ludzi, przeżywa przygody, pomaga nam ludziom i finalnie czeka na pożegnanie i śmierć. Aspekt życia i śmierci to bardzo ważny element tej książki, ale też naszego codziennego życia. Bo ta książka właśnie o życiu mówi. Wprawdzie z innej perspektywy, ale to daje pewien psychiczny dystans. Życie i śmierć to kluczowe elementy naszej egzystencji na tym świecie. Bez życia nie ma śmierci, a bez śmierci nie ma życia i to jedna z lekcji, jaką daje właśnie ta lektura.
Zwłaszcza momenty śmierci naszego bohatera są wzruszające. Każdy czytelnik, który choć trochę przywiązał się do kochanego stworzenia, czuje ukłucie serca podczas każdej śmierci pieska. U większości jest to wręcz potok łez i ogromne wzruszenie. Widzimy wtedy, jak ludzie przywiązują się do tego małego pieska, jak wiele kochające stworzenie może dla człowieka zrobić. Mamy obraz rozpaczy, ludzie mają myśli, że może lepiej byłoby nie kochać tak mocno. Może wtedy nie byłoby tyle cierpienia. Wszystkie wspólne chwile jednak zmieniają tę sytuację. Wszyscy, którzy mocno kochają, będą też mocno cierpieć…
Tobby to piesek, który jest dzieckiem bezdomnej suczki, która musi zdobywać dla swoich dzieci jedzenie, rabując kosze na śmieci. Psiaki większość dnia spędzają na zabawie, do czasu, gdy jednego dnia dostrzegają ich ludzie, wskutek czego trafiają oni do schroniska dla psów. Tam Tobby poznaje inne psy i uczy się zachowywać w�

W tej chwili widzisz 50% opracowania
Cała szkoła w Twojej kieszeni

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: