Mała apokalipsa - Streszczenie szczegółowe

„Mała Apokalipsa” stanowi dzieło napisane przez Tadeusza Konwickiego, wydane w 1979r. przez Niezależną Oficynę Wydawniczą. Bohater książki jak też narrator jest człowiekiem żyjącym w komunistycznej Polsce. Narrator jest sceptycznie nastawiony do realiów w których przyszło Mu żyć, krytycznie wypowiada się na temat PKiN, sam bohater czuje się jako odrzucony, swe życie uważa za bezsens. Pisarz jest szczery ze swoim czytelnikiem, „dzieli się” z adresatem pierwszym przeczytanym w ciągu dnia papierosem. Bohater „Małej Apokalipsy” znajduje się na końcu swojego życia, chce się pożegnać. Wraca do lat swojego dzieciństwa, mówi o swoich rodzicach. „Mała Apokalipsa” stanowi przykład życia, zwykłego szarego człowieka doby II poł. XX w. W oficjalnym druku książka ta ukazała się w 1988r., wcześniej zaś była wydawana w tzw. drugim obiegu. Powieść doczekała się tłumaczenia na kilkanaście języków, co również świadczy o klasie tej pozycji. Bohater książki w czasach powojennych był piewcą realizmu socjalistycznego, by na starsze lata stać się krytycznym wobec reżimu autorytarnego, przystępuje do grona dysydentów. Warto nadmienić iż w trakcie II Wojny Światowej działał w Armii Krajowej. Bohater otrzymuje propozycję aby dokonać samospalenia na znak sprzeciwu przeciwko postulatowi przyłączenia Polski do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Bohater otrzymuje kanister z benzyną i wyrusza w podróż po stolicy Polski celem znalezienia zapałek, przed wyruszeniem pyta się dlaczego właśnie On ma popełnić samobójstwo, w odpowiedzi otrzymuje słowa „Ty jesteś ze śmiercią spoufalony, Ty żeś nie powinieneś się śmierci bać”. Do samobójstwa został On zmuszony przez opozycję. Tadeusz Konwicki pisząc właśnie taką książkę postanowił obnażyć wszystkie absurdy „Polski Ludowej” jak też groteskowy charakter opozycji. Świat w którym znajduje się bohater pozbawiony jest wolności, wolności której nikt nie potrafi zrozumieć ani rządzący Polską dygnitarze Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej ani też opozycjoniści, zaś On sam jest tym które rozumie znaczenie tego pojęcia. W początkowej scenie bohater budzi się z przekonaniem iż nastąpi koniec świata, jest pisarzem który od wielu lat nie potrafi napisać niczego co mogłoby zostać zapamiętane. Po wojnie „kręcił się w kręgach inteligencji katolickiej lecz lenistwo pchnęło Go do marksizmu”, od którego w końcu odszedł. Bohater pragnie zostać zapamiętany, zostawić po sobie testament kiedy będzie odchodził z tego świata, jednakże zdaje sobie również sprawę iż jest „zwykłym, szarym człowiekiem”. Bohater czuje się samotny, osamotniony, jednakże co zapisuje sobie na plus jest On wewnętrznie wolny w społeczeństwie gdzie wszyscy czy to opozycjoniści czy też działacze PZPR czy też zwykli obywatele są zniewoleni. Ważnym momentem jest pojawienie się dwóch kolegów pisarza, działających w opozycji Huberta i Rysia. Gospodarz przyjmuje ich z niechęcią, gdyż każda ich wizyta jest związana z nieszczęściem. Na ekranie telewizora ukazuje się delegacja Komitetu Centralnego PZPR, która czeka na przylot sowieckiego genseka. Tadeusz Konwicki w sposób negatywny odnosi się również do opozycji demokratycznej, „oni są kością z kości reżimu”, ciekawe są następujące słowa „niech Pan pisze dla cenzury, ona Pana ceni, ona jedyna Pana lubi”. Hubert nakazuje pisarzowi by ten udał się do mieszkania mieszczącego się przy ul. Wiślanej, gdzie zostanie poinformowany w jaki sposób ma dokonać aktu samobójstwa. Po wyjściu kolegów, pisarz zastanawia się nad sensem takiego kroku jak samobójstwo, w końcu planuje przedsięwziąć działania i faktycznie je popełnić. Miasto na które wyszedł jest przystrojone flagami, pisarz traci rozeznanie gdzie się znalazł. Pisarz spotyka dawnego znajomego, Kolkę Nachałowa, później jakiegoś chłopca który recytuje w ciszy jakiś wiersz. W barze mlecznym spotyka brata Rysia, Edka. Edek jest filozofem-marksistą który dokształca docentów. Edek zachęca pisarza by ten pisał dla cenzury, wyraża słowa o których zdążyłem już wspomnieć „ „niech Pan pisze dla cenzury, ona Pana ceni, ona jedyna Pana lubi”. Filozof patrzy na pisarza jak „na laboratoryjną myszkę”. Pisarz negatywnie konkluduje iż społeczeństwo zatraciło wszelkie możliwości normalnego funkcjonowania. Chłopiec który recytował wiersz rusza za pisarzem, ten zaś dostaje się do mieszkania przy ul. Wiślanej, gdzie otwiera Mu Halina i wręcza broszury dot. sposobu popełnienia samobójstwo. Pisarz rozmawia z kombatantem Armii Krajowej i ta rozmowa jeszcze mocniej utwierdza Go w przekonaniu iż winien popełnić samobójstwo. Halina informuje pisarza iż ten winien popełnić samobójstwo pod Salą Kongresową. Halina wychodzi celem nabycia kanistra, pisarza zaś zostawia pod opieką Nadieżdy. Nadieżda pyta pisarza czy nie lepiej by było gdyby Polska przyłączyła się do ZSRR z własnej woli, „zapomnielibyśmy wtedy o niechęciach co nas przez wieki dzieliły, my potrafimy kochać tylko Wy nas pokochajcie”. Pisarz odpowiada Nadieżdzie „przecież Was Rosjan już nie ma, ostatnich Rosjan tzn. wyższe warstwy wymordował Wasz dziaduszka, Lenin ”. Dziewczyna informuje pisarza iż od dawna Go kocha. Mężczyzna wychodzi na miasto trzymając w ręku niebieski kanister. Pisarz spotyka działacza partyjnego, który wyrzucił Go z partii przed laty. Pisarz spotyka chłopca, Tadzia Skórko który jest zafascynowany Jego poezją. Rozmowy prowadzone w kinie „Moskwa” pomiędzy pisarzem a opozycjonistami nie prowadzą do niczego konkretnego, rozmawiają innymi językami. Pisarz czuje się osamotniony, jednakże planuje popełnić samobójstwo gdyż wierzy że tym sposobem przejdzie do historii, zdaje sobie sprawę że od lat niczego nie napisał więc uważa że ten heroiczny czyn spowoduje iż zostanie zapamiętany. W restauracji „Paradyż” spotyka się z liderem opozycji, z Cabanem. Zwalnia pisarza z obowiązku popełnienia samobójstwa gdyż ten wypowiedział niepochlebne słowa pod adresem opozycji. Bohater ma poczucie iż jest traktowany niczym królik doświadczalny, że jest mały, nijaki, przeciętny. Pisarz zostaje przesłuchany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, wraca do swoich myśli o popełnieniu aktu samospalenia., Przed popełnieniem samobójstwa, pisarz pragnie spotkać się raz jeszcze z Nadieżdą celem pożegnania się z kobietą którą kocha. Pisarz postanawia się pożegnać, ostatni raz odwiedzić w szpitalu umierającego kolegę, pożegnać z kobietami które zdążył pokochać w swoim życiu, odwiedza również swego przyjaciela Jana. Pod koniec dnia postanawia się samospalić, jednakże przypomina sobie nagle o miłosierdziu Bożym. Bycie nieskończonym który ogarnia i kocha wszystkie byty niekonieczne, o wielkim strumieniu dobra. Przed samospaleniem kieruje wszystkie swe myśli ku Bogu i umiera. Zakończenie nie ma wydźwięku pesymistycznego, czytelnik dostrzega sens oporu przeciwko władzy totalitarnej, ciemiężącej ludzkość. „Mała Apokalipsa” zapisała się jako wiekopomne dzieło, tak naprawdę o uniwersalnym znaczeniu, wiele mamy w niej głębokich treści np. płynąca z tych słów „ — Boi się pan?
— Jak każdy człowiek. Boję się, że będę bał się coraz bardziej”.
Tadeusz Konwicki pokazuje się jako doskonały obserwator rzeczywistości, pomimo lat które minęły w doskonały wręcz sposób pisarz odzwierciedla sytuację polityczną we współczesnej Polsce. Zapominając na chwilę o sekretarzach oraz o systemie kartkowym obowiązującym w PRL, moglibyśmy odnieść wrażenie iż książka opisuje współczesne nam realia. Ludzie których opisał Konwicki są wolni ale zniewoleni, jak wielu dziś, mamy protestujących oraz entuzjastycznie skandujących. Mam wrażenie iż my Polacy obecnie, w dobie pandemii również przeżywamy swoją własną, „małą apokalipsę”. Konwicki jest mistrzem obserwacji przez co możemy Go nazwać z pełnym przekonaniem pisarzem wybitnym, chociażby to. „Nasza nędza współczesna jest przezroczysta jak szkło i niewidzialna jak powietrze. Nasza nędza to (…) nieustanny tłok łokci, to złośliwy urzędnik, to spóźniony bez powodu pociąg, (…) to rozwścieczony sąsiad, to kłamliwa gazeta i wielogodzinne przemówienie w telewizji zamiast transmisji sportowej (…), to monotonia bez żadnej nadziei, to rozpadające się miasta historyczne, to pustynniejące województwa i zatrute rzeki.” Tadeusz Konwicki „Małą apokalipsą” otworzył mi oczy że choć dotąd wydawało mi się że jestem człowiekiem wolnym to tak naprawdę z każdym rokiem uświadamiam sobie że jestem coraz bardziej zależny i zniewolony. „Dzień za dniem powoli mija. Coraz dłuższa życia szyja. Wszystko wokół się pierdoli, My w niewoli, my w niewoli”. Niezwykle wzruszające wydaje się być pożegnanie pisarza z Ukochaną w „Małej Apokalipsie”. ” – Dobrze, taką mnie pamiętaj.
– I ty mnie dobrze wspominaj.
– Będę zawsze wspominała.
– Jeśli coś ci dałem.
– I jeśli ja ci coś mogłam dać.
Pocałowaliśmy się długo i serdecznie, jak dwoje skrzywdzonych ludzi. Wiatr latał już po ogrodzie w jesiennym szaleństwie, zrywał daszki z altanek, przewracał resztki ogrodzenia, wył sztucznym głosem w duktach alejek.
– Hej – powiedziała.
– Hej.
I już jej nie było”.

Wielkim atutem według mnie jest szczerość za pomocą Konwicki zdobywa sobie adresatów książki, jak sam pisze w „Małej Apokalipsie” „ Zwyczajność to cała moja siła”. Czytając „Małą Apokalipsę” możemy mieć wrażenie iż Konwicki jest osobą o ile nie wierzącą to zapewne uduchowioną, świadomą że jest jakaś inna, wyższa rzeczywistość, jak opisuje ostatnie chwile poprzedzające samospalenie oraz ten fragment. „ „I oddałbym wszystko co posiadam, do ostatniej okruszyny, a przecież nic nie posiadam, więc oddałbym wszystko nic, żeby zobaczyć tajemnicę w całej jej prostocie, zobaczyć za jednym razem i zapamiętać ją na zawsze.” Konwicki zwraca uwagę iż w dzisiejszych czasach człowiek nie tylko że nie potrafi zebrać myśli, co więcej nie potrafi On się samookreślić co do samopoczucia. „ Wiesz, nie umiem nie tylko zebrać myśli, ale i swego samopoczucia. Jakbym się zerwał z uwięzi. Przeciągi szarpią mnie na wszystkie strony. Powinienem paść na ziemię i zawyć.” Smutny jest obraz Polski opisany przez pisarza, nie potrafimy odróżnić przeszłości od teraźniejszości, nie wiemy już nawet co jest traumą wyniesioną z przeszłości a co stanowi przytłaczającą nas teraźniejszość. Świat opisany przez Konwickiego to realia fikcji, sennych majaków, wspomnień. W rzeczywistości tej wszelkie proporcje uległy zachwianiu, Polska jest zawieszona w czasie, u stóp PKiN, symbolu stalinizmu i dominacji rosyjskiej, radzieckiej, sowieckiej. Tadeusz Konwicki stworzył wiekopomne dzieło również dlatego że przyczyn takiej a nie innej sytuacji dopatrywał się nie w świecie zewnętrznym, trudnym sąsiedztwie itd. Ale szukał winy w nas samych, w Polakach, przez co przez wielu ludzi był znienawidzony albo nielubiany. Konwicki pytany dlaczego napisał właśnie taką książkę wypowiedział się następująco: „ Chciałem wziąć udział w pewnej dyskusji światopoglądowej. (…) Napisałem tę książkę po to, żeby uświadomić ludziom, że jest rozpacz i i dno, ale że jednak musimy się kontrolować”. Czytelnik może się dopatrywać pewnych analogii pomiędzy „Małą Apokalipsą” Konwickiego oraz „Kartoteką” Różewicza. Bohater „Małej Apokalipsy” zasługuje na szczególną uwagę, pomimo faktu iż znajduje się na dnie rozpaczy i upadku potrafi się samokontrolować. Bohater ten z jednej strony będzie w stanie zachować należytą godność, z drugiej zaś będzie potrafił pozostać emocjonalnie oraz moralnie wrażliwym. Konwicki wskazuje również na fakt iż bohaterstwo może przyjmować różne formy, nie trzeba być rycerzem, żołnierzem niezłomnym albo supermanem, również zwykły, szary człowiek w swej zwyczajności może być bohaterski, przypomina mi się hasło reklamowe „bohater nie musi nosić peleryny”. Bohater jest świadomy czego chce, zadziwiać może adekwatność oraz przejrzystość stawianych przez siebie postulatów „ Po pierwsze, dobrowolność. Wy lubicie szantaż, paskudny, duszny szantaż moralny. Po drugie, bezinteresowność. Wy lubicie natychmiastowe nagrody, wy jesteście rzeczowi. Po trzecie, zgoda na przegraną. Wy nie lubicie przegrywać. Nie lubicie za wszelką cenę. Jesteście płodem swego czasu. Jesteście nieładni jak czas, który wydał was na świat”. Główny bohater utworu Konwickiego jest postacią anonimową, ujęcie kwestii w ten sposób było zabiegiem celowym ze strony pisarza. Bohaterzy których kreśli w swoim dziele są przejrzyści, wielowymiarowi, wyrażają swoim zachowaniem oraz funkcją pewne funkcje społeczne oraz postawy, Kobiałka- sąsiad bohatera i dygnitarz partii rządzącej PZPR, na spotkaniu z wierchuszką radziecką postanawia wywołać skandal celem wycofania się na jakiś czas z działalności partii, zachował resztki człowieczeństwa, Edward Szmidt- lewicujący, marksistowski filozof, fałszywy, kłamliwy typ, wierzy w ZSRR i ma nadzieję że niedługo każdy będzie pragnął należeć do „ Ojczyzny Proletariatu”, Sacher czyli były członek KC PZPR, obecnie na emeryturze, piszący pamiętniki i lękający się że trafią się one w niepowołane ręce, przypomina mi trochę towarzysza „Wiesława”, Tadzio Skórko- początkowo zwykły chłopak jednak z czasem okaże się że prowadzi podwójne życie, Jego zadaniem zleconym przez PZPR jest pilnowanie głównego bohatera, Hubert- początkowo ideowy opozycjonista, jednak działalność antysystemowa nadwątliła Jego zdrowie, każde Jego przybycie zapowiada nadchodzące kłopoty, Rysio Szmidt- przyjaciel Huberta, również literat i działacz opozycyjny, co może dziwić ma przyzwolenie od władz na prowadzenie działalności opozycyjnej, uważa się za lepszego pisarza od bohatera dlatego też jest widziany jako pyszałkowata oraz dwulicowa postać, Władysław Bułat czyli filmowiec, reżyser filmowy przed którym stoi otworem droga kariery w świecie kinematografii, początkowo wydawać się może iż sprzyja opozycjonistom lecz tak naprawdę jest karierowiczem, który gdy Mu się zacznie opłacać nie będzie miał skrupułów by podjąć współpracę z obozem rządzącym, Jan to kolejny pisarz oraz samotnik w powieści Konwickiego, uważany był za autorytet wśród opozycjonistów lecz życie zaczęło Mu się walić w momencie kiedy postanowił opuścić małżonkę, otrzymuje hojną emeryturę co może oznaczać iż był Tajnym Współpracownikiem, ostatnie lata swego życia spędza w osamotnieniu, mamy też dwie znaczące postaci kobiece a więc Halinę oraz Nadieżdę, Halina jest niezwykle oddana sprawie opozycji, wiele jest w stanie dla Niej poświęcić, została aresztowana za działalność opozycyjną, Nadieżda- kobieta jest piękną, rudowłosą Rosjanką, podobno Jej Babka była kochanką W. I. Lenina, zakochuje się w bohaterze, którego jak mówi od dawna chciała poznać, jest w stanie wspólnie z Nim pójść na samospalenie co świadczy o Jej heroizmie. Każdemu polecam tę pozycję Konwickiego którą uznaję za doskonałą i ponadczasową. Myślę że choć osadzona jest ona w czasach PRL to również dzisiaj możemy odnaleźć wiele nawiązań. To nad czym można ubolewać to fakt iż książka ta jest stosunkowo mało znana, młodzież po nią nie sięga natomiast starszym czytelnikom kojarzy się nierozerwalnie ze „słusznie minionym okresem budowania demokracji ludowej w Polsce”, trzeba z pełnym przekonaniem stwierdzić iż takie postawienie sprawy to błąd gdyż książka ma wydźwięk uniwersalny oraz ponadczasowy, po pierwsze nadal dochodzi do samospaleń, nie było to domeną czasów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej i szerzej demoludów, bo nawet dziś mamy chociażby tego typu postaci jak ś .p. Joanna Brzeska, po drugie jest to książka o wolności a nadal jest tak że choć deklarujemy że jesteśmy wolni to jednak stanowimy cząstkę składową systemu który nas zniewala i z tą naszą wolnością nie do końca jest tak jakbyśmy tego pragnęli i jak często deklarujemy. Poprzez tytuł którego użył autor a mianowicie „apokalipsy” możemy odnaleźć odniesienie do biblijnego końca świata oraz zagłady czekającej ludzkość. Należy pamiętać jednak o tym iż tytuł należy rozpatrywać wieloaspektowo, na wielu płaszczyznach. Możemy stwierdzić że łatwiej jest zrozumieć przekaz „Małej Apokalipsy” tym którzy zetknęli się z realiami czasów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, choć ja uważam że każdy rozumny czytelnik któremu zależy na tym by zrozumieć teksty które czyta a nie tylko by przeczytać bez zrozumienia zrozumie to dzieło. U Konwickiego poza „apokalipsą” odnajdziemy inne odwołania natury biblijnej vide „Golgota”, „całopalenie”, „Sąd Ostateczny”, „dolina Jozafata”, „antychryst”. Reasumując jest to lektura obowiązkowa dla każdego kto rości sobie prawo do tego by posiąść wykształcenie średnie oraz pomyślnie zdać egzamin maturalny.

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: