Na nieludzkiej ziemi - Streszczenie

„Na nieludzkiej ziemi” to opowieść Józefa Czapskiego o Jego pobycie w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Utwór składa się z trzech zasadniczych części, mianowicie:
1) Wspomnienia starobielskie, 
2) Na nieludzkiej ziemi
3) Prawda o Katyniu, Józef Czapski bowiem ma prawo jak nikt inny pisać o Katyniu, tylko cudem ocalał, dopiero w latach 90. XX w. okazało się, dlaczego major Czapski ocalał, spowodowane było to interwencją niemieckiej dyplomacji we wniosku V Wydziału GUGB NKWD ZSRR odnaleziono następujące wpisy, ” polecenie Mierkułowa”, „misja litewska”, „Niemiec z pochodzenia”, po latach okazało się, iż autora „Wspomnień starobielskich” ocaliła osobista interwencja księcia Stanisława Radziwiłła, natomiast sam Józef Czapski do końca był przekonany, iż ocalał cudem, dlatego też poczuł, że ma do wykonania specjalną misję, mianowicie upomnieć się o pamięć swoich kolegów
We „wspomnieniach starobielskich” pisarz opisuje swoje przeżycia, kiedy to był przez Sowietów internowany oraz zniewalany. Józef Czapski przedstawia postaci z imienia oraz z nazwiska, co więcej pisarz skupia się na opisach odnośnie tych postaci, cechach charakteru, a nawet ich rodzinach. Oficerowie muszą walczyć o zachowanie swojej godności, o to by nie zatracić człowieczeństwa. 
W opowiadaniu „Na nieludzkiej ziemi”, Czapski skupia się na swoich poszukiwaniach dotyczących więźniów Starobielska, Ostaszkowa oraz Kozielska. Józef Czapski jest zaskoczony co się stało z tymi ludźmi, którzy Jego zdaniem powinni być w Armii Andersa. Okazuje się, iż zostali Oni zamordowani w Lasku Katyńskim, o czym początkowo pisarz nie zdaje sobie sprawy. Jedyną osobą, która od samego początku ma złe przeczucia co do zamordowania Polaków jest gen. Władysław Anders. Jest to człowiek, który jest świadomy tego do czego mogą posunąć się bolszewicy. Dla całej reszty, mord Rosjan na Polakach wydaje się czymś niemożliwym, wysuwają tezę, iż część Starobielszczan, Ostaszkowian oraz Kozielszczan odnalazła się przecież w Griazowcu. Sowieci na różny sposób starali się ukryć stalinowski mord na Polakach, postulowali, iż oficerowie ponieśli śmierć na Morzu Białym, bądź też na Oceanie. W ten sposób uważali więźniowie, którzy przybyli z Workuty. Rosjanie nie chcieli się za nic przyznać do zbrodni katyńskiej. Po odkryciu zbrodni katyńskiej nie odkryto wszystkich więźniów, jedynie ofiary Kozielska. Los Ostaszkowców a także Starobielszczan w tamtym czasie nie został odkryty. Los szeregowców również nie był znany, Czapski zastanawia się, czy pomarli z głodu oraz w wyniku chłodu. Czapski snuje swoje poglądy odnośnie Katynia, uważa mord wtedy wykonany za dokonany „na zimno”. Dla Polaków to był zbyt duży szok, ażeby pojąć, że Rosjanie mogli być zdolni do tego ażeby dokonać masowego mordu na jeńcach. Długi czas, Józef Czapski łudził się, że oficerowie żyją, sądzili, iż na Kołymie. Józef Czapski, udając się do Buzułuku, wierzył, że gen. Władysław Anders będzie w stanie uratować Polaków. Józef Czapski nie zdawał sobie z początku sprawy, iż tylko cudem został ocalony od kuli katyńskiej w potylicę. Józef Czapski obnaża reżim bolszewicki, opisuje opresje jakim Polacy zostają poddani, w ustroju bolszewickiego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich na porządku dziennym są donosy, obozy, terror oraz szantaż. Pisarz spotyka na swojej drodze różnych ludzi, będą to Polacy, Rosjanie, Żydzi, Uzbecy, Ukraińcy. W momencie, gdy Czapski znajduje się w Buzułuku ma wrażenie, że znalazł się w trochę lepszym świecie oczywiście względem Tockoje. O ile to drugie stanowiło wieś, o tyle Buzułuk to miasto leżące w europejskiej części Rosji, nad rzeką Samarą. Pisarz opisuje w jaki sposób tworzyła się polska armia, jakie fakt ten budził nadzieje, jednocześnie nie było to pozbawione tragizmu. Generał Leopold Okulicki „Niedźwiadek”, wtedy jeszcze pułkownik sztabu, opuścił więzienia moskiewskie na mocy amnestii. Leopold Okulicki został brutalnie pobity, stracił zęby. Józef Czapski opisuje Jego dalsze losy, jak wiemy „Niedźwiadek” znajdzie się w kraju w 1944 r., będzie dowodził Powstaniem Warszawskim, zaś Jego syn poniesie śmierć pod Monte Cassino. Pisarz czasem wybiega znacznie do przodu, o Okulickim pisze, że zostanie poddany „procesowi szesnastu”, co dobrze wiemy, jednym z sądzonych wtedy będzie Kazimierz Pużak. Gdy Czapski znalazł się u Okulickiego, tego jeszcze nie nazywają „Niedźwiadkiem”. W Buzułuku mieli do czynienia z innym światem, aniżeli ten, z którego przed chwilą się wydostali, czuć było, że to Europa, a nie Azja, znajdowali się wśród dam, nawet czekoladki czy to londyńskie czy też moskiewskie się znalazły, jak skwapliwie zauważa to Czapski. Uważano iż Buzułuk to już było blisko Polski. Polacy w Buzułuku lekko odżyli. W Buzułuku były Kobiety, niewidziane od dwóch lat, pojawiło się piwo, mięso, ser. Kołyma skąd wyszli to było więzienie, zamieszkiwali ten obszar skazańcy oraz funkcjonariusze, którzy ich strzegli, czuwali, by nie uciekli. Była zasada, że z Kołymy praktycznie nie ma szans się wydostać, nie można przemierzyć tych wszystkich gór oraz tundr. Kołyma była bogata w miedź a klimat surowy. Rosjanie uważali, iż na Kołymie znajdowały się przepiękne konie, które jednak w tamtejszych warunkach nie byłyby w stanie przeżyć dłużej aniżeli 3 lata. Szefowie NKWD w guberni kołymskiej byli równi bogom, posiadali przepiękne samochody. Twórcą piekła Kołymy oraz współtwórcą magadańskich łagrów był Nikołaj Jeżow, „krwawy karzeł” oraz ojciec jeżowszczyzny, czyli terroru na masową skalę. Został poddany karze śmierci, jeszcze przed II Wojną Światową, w ramach wymiany stalinowskich kadr. Więźniowie którzy znaleźli się na Kołymie, stanowili darmową siłę roboczą oraz źródło bogactw wierchuszki tamtejszego NKWD. Polacy znaleźli się na Kołymie już w okresie kwiecień/ maj 1940 r. Józef Czapski opisuje okres pracy w Buzułuku, do miasta tego napłynęło wielu Polaków. Polacy, którzy tam się znajdowali byli wynędzniali, co nie robi na innych większego wrażenia. Szczególnie dał się jednak zapamiętać jeden z nich, porucznik Sołczyński, który wydał się wyjątkowo zmizerowany, ubranie, czyli kufajkę miał porwaną. Mężczyzna ten był młody, miał ledwie 31 lat. W Stalingradzie tj. Wołgograd, zostawił kolegów. Major Józef Czapski w rozdziale trzecim przedstawia kwestię zbrodni katyńskiej, stawia tezy przemawiające, iż mordu dokonali Niemcy oraz Sowieci. Polacy byli pozbawiani jakichkolwiek wiadomości, nawet w momencie, kiedy wybuchła wojna niemiecko- sowiecka, Polacy nie wiedzieli tego. Wiadomości z początku czerpali ze skrawków gazet. W książce swojej major Józef Czapski zamieszcza zdjęcia. Pisarz zdawał sobie sprawę, że Jego książka będzie jedynym źródłem informacji skierowanym do opinii publicznej jak też do rodzin Jego kolegów, którzy bądź zginęli na „nieludzkiej ziemi” bądź też cudem ocaleli. Józef Czapski obnaża reżim bolszewicki, którego po dziś dzień wielu naukowców tak zaciekle broni vide profesor na Montclair State University, Grover Furr. Pisarz Józef Czapski opisuje to, czego doświadczył w ZSRR w okresie lat 1939- 1942. Józef Czapski o Rosji wie niezmiernie dużo, spotkał się z Anną Achmatową, z Lwem Tołstojem, jednakże możemy poczuć, iż „jest jednym z nas”. Wędrówka przez Rosję powoduje, iż Józef Czapski w końcu dowiaduje się prawdy, że nasi oficerowie „nie uciekli do Mandżurii”, lecz byli bestialsko mordowani w Lasku Katyńskim. 

Cała szkoła w Twojej kieszeni

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: