Menu książki:
Solaris - Recenzja książki
Solaris. Książka z nurtu fantastyki naukowej, która co do zasady opisuje próby nawiązania kontaktu miedzy ludzkością, a obcą inteligencją.
Tak pewnie wyglądałby opis książki, gdyby ktoś kazał ująć go w kilku słowach i zrobiłby to w zasadzie bez czytania. To bowiem, o czym jest Solaris, wymyka się prostym opisom.
Czy to na pewno książka z nurtu fantastyki naukowej? – tak, jest tu wszystko, czego potrzeba – stacja kosmiczna orbitująca wokół obcej planety i całe technokratyczne oprzyrządowanie niezbędne w tym nurcie. Jednak kiedy się ją czyta akurat ten jej aspekt wydaje się być niemal nieistotny.
Czy dotyczy kontaktu z obcymi? – tak, na pewno, problemem jest może to, że owym obcym (lub może obcymi) jest zajmujący cała planetę ocean i to nie z nim się kontaktują bohaterowie, a ze zmaterializowanymi własnymi wspomnieniami. A to dopiero początek.
Stanisław Lem – trzeba powiedzieć, że to najbardziej znany twórca polskiej fantastyki o światowej renomie. Jego dzieła tłumaczone są na wszystkie języki świata, autor będący bardziej filozofem-futurologiem niż autorem książek spod znaku SF. Solaris to jedno z jego najbardziej znanych dzieł. Dwukrotnie ekranizowane, tłumaczone i czytane dosłownie wszędzie, gdzie czyta się książki.
Mimo, że Lem pisze o robotach, o świadomym oceanie, o kosmicznych statkach i wyprawach to jednak – a Solaris jest tego najlepszym przykładem, poświęca się on głównie rozważaniom dotyczącym ludzi. W tej powieści być może bardziej niż w innych jest to niebywale czytelne. Można by się nawet poważnie zastanowić, czy Solaris to książka SF, w której zawarto pewne rozważania, czy raczej filozoficzny traktat o granicach ludzkiego poznania i jego ograniczeniach, ubrany w fabularyzowaną formę.
Można by skupić się na pomysłowości autora w kreowaniu przyszłości, wymyślaniu nieistniejących technologii i opisywaniu nieznanych nauce procesów w oparciu jednak o dość rzetelną wiedzę źródłową autora. Jednak w moim przekonaniu, to nie o tym jest ta powieść. Fantastyka jest tylko przebraniem dla przedstawienia ludzkich ograniczeń i ludzkiego punktu widzenia, który wszystko co nas otacza próbuje wtłoczyć w ograniczenia jakie nas samych dotyczą. Autor stawia wręcz w samej powieści wprost taką tezę, że ludzie nie chcą poznawać wszechświata, chcą tylko rozciągnąć ziemię do jego rozmiarów. Wąskie kategorie pojęć dostępne ludzkiej psychice muszą jednak ustąpić nieznanemu, a ludzie muszą się skonfrontować z własnymi lękami, wyrzutami sumienia, ograniczeniami.
Lektura Solaris zachęca do refleksji. Nieco psychodeliczny klimat stacji badawczej połączony z opisem wydarzeń o dość niepokojącym charakterze, jak samobójstwo szefa stacji czy pojawiające się znikąd zmaterializowane postaci ze wspomnień, do tego niezniszczalne, buduje nietuzinkową atmosferę, a jednak czytelnik dość szybko się zorientuje, że to nie akcja i wydarzenia są ważne, a człowiek i jego stosunek do rzeczywistości.
Z ciekawostek warto odnotować, że mimo, iż książka powstała w roku 1961 do dziś uznaje się ją za bardzo aktualną, a wykreowana przez Lema postać obcego uznawana jest za najoryginalniejszy pomysł na postać obcego, jaki kiedykolwiek stworzono.