Mitologia, część I Grecja

Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Mitologia, część I Grecja, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Najważniejsze informacje, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!

Najważniejsze informacje

Mitologia to zbiór baśni o bogach i bohaterach.

Mitologia nie jest całą religią.

Mity zapisywano w wielu wersjach, gdyż wcześniej były przekazywane ustnie. Nie było jednego, pełnego i uporządkowanego zbioru.

„Mitologia” autorstwa Jana Parandowskiego nie jest opracowaniem naukowym. Przedstawił on wersje mitów, które zawierały sedno opowieści, a wyeksponowane przez niego wątki były podejmowane później w sztuce i literaturze.

Rozwój kultu w Starożytnej Grecji:

fetyszyzm – pierwotna forma religii, która charakteryzowała się oddawaniem czci boskiej przedmiotom martwym (np. polewanie głazów oliwą),

kult drzew – oddawanie czci pniom drzew, kijom z drewna, drzewom starym lub szczególnie pięknym (np. dęby utożsamiano z Dzeusem). Ten kult trwał nawet do I w. n.e.,

kult zwierząt – człowiek uważał zwierzęta za wyższe w hierarchii niż on sam, dlatego nadał bogom postać zwierzęcą (np. Dionizos przyjął postać byka). Później zwierzęta, będące kiedyś wyobrażeniem bogów, stały się ich symbolami,

kult umarłych – zajmował naczelne miejsce; np. zwłoki grzebano wraz z kosztownościami, gdyż obawiano się, że zmarły wróci jako upiór. Wierzono, że dusza ma postać małej laleczki widocznej przez źrenicę oka,

kult herosów – rozwinął się z kultu zmarłych. Herosami stawali się po�

W tej chwili widzisz 50% opracowania
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Streszczenie szczegółowe, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!

Streszczenie szczegółowe

NARODZINY ŚWIATANa początku był Chaos – boska bezkształtna istota lub wielka otchłań wypełniona twórczą siłą. Z Chaosu zrodziły się bóstwa – Uranos (Niebo) i Gaja (Ziemia). Ich dziećmi byli tytani, w tym Okeanos, bóg opływającej świat rzeki, cyklopi (potężni i jednoocy) i hekatonchejrowie (silni i sturęcy). Uranos strącił wszystkich do Tartaru, z którego nie można było się wydostać, a który był bardzo głęboko pod ziemią i przerażał bezkresną ciemnością. Gaja znienawidziła męża za to, co zrobił ich dzieciom. Knuła więc przeciw niemu. Najmłodszy z tytanów – Kronos – który wciąż był wolny, okaleczył ojca i zrzucił go z tronu w niebiosach. Z jego krwi powstały Erynie – wężowłose boginie zemsty. Wraz z bogami rodził się świat – ziemia, słońce, rośliny, zwierzęta. Rządy nad światem przejął Kronos wraz z Reją, małżonką. Bał się on klątwy ojca, więc każde swoje dziecko zaraz po narodzinach połykał. Przy szóstym dziecku Reja posunęła się do podstępu – podała mężowi kamień zawinięty w pieluszki. Ocaliła w ten sposób Dzeusa. Ukryła go na Krecie, w grocie. Dziecko wykarmiła koza Amaltea. Dzeus bardzo ją kochał. Gdy złamała róg, uczynił go rogiem obfitości – wystarczyło sobie czegoś zażyczyć i się to otrzymywało. Gołębie przynosiły Dzeusowi ambrozję, a orzeł nektar. Płacz dziecka zagłuszały głośne tańce kapłanów Rei. Gdy bóg dorósł, nakazał matce, by podała Kronosowi środek wymiotny. W ten sposób z Kronosa „wydostały się” połknięte wcześniej przez niego dzieci – Hades, Posejdon, Hera, Demeter i Hestia. Ze skóry zmarłej kozy Dzeus zrobił sobie egidę – tarczę, której nikt nie mógł przebić. Walki między ojcem a synem trwały dziesięć lat – Kronos korzystał ze wsparcia tytananów, Dzeus zaś uwolnił cyklopów i sturękich. Ziemia drżała, morze było wzburzone, z Olimpu leciały pioruny, świat płonął. Kronos przegrał. Przeciw nowym bogom powstali giganci, synowie Ziemi. Dzeus wyznaczył bogom stanowiska, a sam ciskał w napastników piorunami. Spadające do morza ciała potworów tworzyły wyspy. Według księgi Przeznaczenia gigantów mógł pokonać człowiek. Atena sprowadziła Heraklesa. Zadziwiającym sprzymierzeńcem okazał się Dionizos. Jego osły tak ryczały, że wrogowie wpadli w popłoch. Najtrudniej było pokonać Alkioneusa, który odzyskiwał siły i goił rany, gdy tylko dotknął miejsca, w którym się urodził. Herakles wyniósł go poza jego ojczyznę i zabił. Gaja, w odwecie za śmierć gigantów, wydała na świat potwora Tyfona (upierzone i owłosione ciało olbrzyma z wężami zamiast nóg). Bogowie uciekli do Egiptu i zmienili się w zwierzęta. Dzeus pokonał go sam żelaznym sierpem. Góry zabarwione krwią Tyfona nazwano Hajmos, a drżenie sycylijskiej ziemi przypomina, że uwięziony pod nią potwór chce się wydostać. Ludzie byli już na świecie, gdy bogowie toczyli boje. Być może wyszli prosto z ziemi, być może pochodzili od bogów, ale najczęściej wierzono w historię o czterech wiekach ludzkości. Najpierw był wiek złoty. Panował wtedy Kronos, a ludziom żyło się naprawdę dobrze – nie starzeli się i cały czas spędzali na zabawie. Potem przyszedł wiek srebrny. Ludzie długo się rozwijali, a potem mieli krótkie i trudne życie. Nie chcieli składać bogom ofiar. Dzeus ich wytępił. W wieku brązowym ludzie lubili wojnę i mieli twarde serca. Wszystko robili z brązu. Był to czas życia Heraklesa, Tezeusza, bohaterów spod Teb i Troi. Wiek żelazny był kolejny i trwa do tej pory. Człowieka mógł też stworzyć Prometeusz. Ulepił go z gliny zmieszanej ze łzami. Duszę zrobił mu z iskier rydwanu słońca. Ludzie byli słabi. Wyglądem przypominali bogów, ale byli bezradni. Prometeusz przyniósł im ogień. Dzeus kazał Hefajstosowi stworzyć cudowną kobietę – Pandorę. Bogowie obdarzyli ją talentami, wdziękiem, pochlebczym charakterem, darem wymowy. W posagu dostała glinianą beczkę (puszkę) z nieznaną zawartością. Prometeusz nie przyjął niewiasty, ale uczynił to jego brat – Epimeteusz. Drugim nieszczęściem było otwarcie puszki – na ludzkość spadły choroby i nieszczęścia. Prometeusz odpłacił bogom podstępem. Zabił wołu i podzielił go w następujący sposób – mięso owinął skórą, a kości tłuszczem. Dzeus wybrał na ofiarę dla bogów część z tłuszczem. Od tej pory składano im w ofierze gorsze części zwierząt. Dzeus w ramach zemsty kazał przykuć Prometeusza do skał Kaukazu – orzeł codziennie wyjadał mu wątrobę, która odrastała. Bez Prometeusza ludzie stali się źli i grzeszni. Gdy król Lykaon poczęstował Dzeusa ludzkim mięsem, bogowie postanowili wytępić ludzi potopem. W małej łódce dryfowali staruszkowie – Deukalion (syn Prometeusza) i Pyrra (córka Epimeteusza i Pandory). Wylądowali na szczycie Parnasu. Gdy wody ustąpiły, staruszkowie od wyroczni dowiedzieli się, że mają za siebie rzucać kości rodziców. Deukalion uznał, że chodzi o kamienie. Z nich zrodzili się nowi ludzie. Nie byli lepsi od poprzednich, ale Dzeus już ich nie karał potopem.BOGOWIE OLIMPIJSCYCzęść bogów zamieszkiwała Olimp – imponujący łańcuch górski. Władał nim Dzeus. Posejdon dostał morze, a Hades królestwo zmarłych. Na ziemi bogowie otrzymywali też swoje miasta lub wyspy. Czasem o jakieś miejsce walczyli. Posejdon nie chciał oddać Atenie miasta Ateny. Każde bóstwo miało więc podarować mieszkańcom coś wyjątkowego – kto ofiaruje cenniejszy dar, ten otrzyma miasto. Posejdon uderzył w ziemię trójzębem i stworzył źródełko. Atena pozyskała drzewo oliwne, które pomogło poprawić los ludzi i wzbogacić ich. To ona stała się patronką Aten. Heliosowi – bogowi słońca – zapomniano coś dać. Na szczęście pojawiła się wyspa Rodos. Życie na Olimpie było spokojne i szczęśliwe. Czasem dochodziło do niewielkich sporów, czasem trzeba było wyleczyć rannego boga. Odbywały się też zebrania – najczęściej dla elity bogów, niekiedy dla wszystkich (tych bliskich człowiekowi, żyjących w jego pobliżu). Uczty dla najważniejszych bóstw były niezwykłe. Hebe i Ganimedes roznosili nektar i ambrozję. Apollo w otoczeniu dziewięciu muz grał na harfie i śpiewał. Rano budziła wszystkich różanopalca bogini Jutrzenka. Bogowie byli nieśmiertelni. Wiele wiedzieli, ale nie wszystko. Byli szybcy, ale nie wszechobecni. Nie byli bezkarni – mieli zasady i prawa. Bywali ranni – mieli białą krew. Mogli przyjmować różne kształty. Dzeus był panem błyskawic i piorunów. Był zmienny. Pioruny dla niego kuli cyklopi. Był bogiem silnym, może nawet najsilniejszym, choć Ares się z tym nie zgadzał. Dzeus był też bogiem mądrym, sprawiedliwym, gościnnym i opiekuńczym. Był też miłosierny i łagodny. Cenił ludzką pracę. Ważył losy śmiertelnych. Któregoś dnia chciał sprawdzić, czy ludzie zachowują jego prawa. Wraz z Hermesem szukali noclegu. Nikt ich nie wpuszczał – zrobili to dopiero staruszkowie, Filemon i Baucis, którzy ugościli nieznajomych najlepiej, jak mogli. Za to bogowie ich nagrodzili – na miejscu domku stworzyli świątynię. Miasto złych ludzi zatopili, a mieszkańców zamienili w żaby. Staruszkowie zaopiekowali się świątynią, a na koniec wspólnie zostali przemienieni w drzewa złączone ze sobą. W wielu miejscach czczono Dzeusa, zwracano się do niego z prośbami i pytaniami, wychwalano go. W Olimpii co cztery lata odbywały się igrzyska. W tym czasie ustawały spory i wojny. Igrzyska trwały kilka dni. Sprawdzano siłę i szybkość zawodników oraz ich zręczność. Nagrodą był wieniec oliwny, a w mieście zwycięzcy stawiano posąg. Hera była żoną Dzeusa. Otaczała się pawiami, które również ciągnęły jej rydwan. Mąż dla uniknięcia kłótni często jej ulegał, ale nie zawsze. Czasem karał ją za jej upór, np. kiedyś przywiązał ją do szczytu Olimpu. Hera uważała się zna najpiękniejszą na świecie i wśród bogiń. Córki króla Projtosa uważały inaczej. Hera zesłała na nie szaleństwo – dziewczyny pasły się na łące jak krowy. Inne pyszne panny zamieniła w stopnie schodów prowadzących do świątyni – ich ojciec, kapłan, codziennie po nich stąpał i słyszał płacz swoich córek. Hera była patronką niewiast, macierzyństwa i wdów. Jej atrybutami były granat – symbol płodności – i kukułka. Narodziny Ateny były ciekawe – Dzeusa bolała głowa, Hefajstos rozbił ją toporem, wówczas wyskoczyła z niej bogini mądrości. Dzeus tak ją kochał, że pozwalał jej używać piorunów. Atena była dziewicą i kobietą o mocnym charakterze. Nie myślała o miłości. Wolała wynalazki, filozofię i wojnę – tę sprawiedliwą, obronną. Gałązka oliwna z drzewa jej poświęconego stała się symbolem pokoju. Atena pięknie tkała i wyszywała. Kiedyś do zawodów wyzwała księżniczkę Arachne, która haftowała cudowne obrazki. Praca Arachne była niezwykła. Zazdrosna Atena ją podarła. Dziewczyna powiesiła się. Atena przywróciła ją do życia pod postacią pająka, który każdego dnia tka piękną sieć. W Atenach na cześć bogini urządzano co cztery lata Panatenaje – koncerty, zawody, uczty. Atenie nadano wiele przydomków – Ergane, czyli Pracownica, Polias, czyli Patronka Miast, Promachos, czyli Pani Zastępów, Pallas, czyli Panna, Partenos, czyli Dziewica. Dla Ateny – Dziewicy postawiono w mieście świątynię Partenon. Posąg ukazywał ją z tarczą i boginką zwycięstwa (Nike) oraz sową, symbolem mądrości. Apollo był synem Dzeusa i Latony. Był najpiękniejszym bogiem. Opiekował się wyroczniami. Był jasny i złoty jak słońce. Opiekował się wieszczami, poetami i śpiewakami. Doskonale grał na cytrze. Stanął do zawodów z Marsjasem – niezwykłym flecistą. Marsjas zadziwił i wzruszył wszystkich słuchaczy. Jednak gra Apollina była jeszcze lepsza. Bóg wygrał. Ukarał Marsjasa, obdzierając go ze skóry. Z łez płaczących za nim leśnych bóstw powstała rzeka Marsjas. Król Midas uważał, że lepszy był flecista. Za to Apollo dał mu ośle uszy. Prawie nikt o tym nie wiedział, bo Midas nosił czapkę – tylko fryzjer króla znał tajemnicę. Nie mógł jej zdradzić, ale nie wytrzymał i wykrzyczał wszystko do wykopanej norki. Niestety, w tym miejscu wyrosła trzcina, która szumiała wykrzyczane słowa. Cały kraj dowiedział się o uszach Midasa. Apollo był doskonałym łucznikiem. Przechwalał się, że strzela lepiej niż Eros, bóg miłości. Ten się zdenerwował i trafił Apollina strzałą miłości, a w nimfę Dafne strzałą nienawiści. Bóg ją gonił, a ona uciekała. Gdy poprosiła o pomoc matkę Ziemię, ta zamieniła ją w drzewo laurowe. Apollo miał przyjaciela Hakintosa. Pokochał go bożek Zefir. Był zazdrosny i doprowadził do śmierci Hakintosa – gdy Apollo bawił się dyskiem, skierował go podmuchem w stronę młodzieńca. Z krwi Hakintosa wyrósł kwiat – hiacynt. Apollo był opiekunem dziewięciu muz. Kalliope była muzą pieśni bohaterskiej, trzymała rylec i tabliczkę do pisania; Klio zajmowała się historią i miała zwój pergaminu; Euterpe była patronką liryki i grała na flecie; Taleja miała maskę komiczną jako muza komedii; Melpomene była muzą tragedii i miała smutną maskę; Terpsychora chodziła z wielką lirą w ręku i uczyła ludzi tańca; Erato wygrywała pieśni miłosne na małej cytrze; Polihymnia chodziła w głębokiej zasłonie i zsyłała natchnienie tym, którzy piszą hymny i pieśni pobożne; Urania dźwigała globus astralny, bo zajmowała się astronomią. Apollo był ukazywany nagi, z łukiem i kołczanem. Innym razem w otoczeniu muz, z lirą w ręku i wieńcem laurowym na głowie. Artemis była bliźniaczą siostrą Apolla. Była piękną dziewicą. Miała przydomek Czysta. Młody myśliwy Aktajon podglądał boginię w kąpieli. Ta prysnęła na niego wodą i mężczyzna stał się jeleniem. Rozszarpały go jego własne psy. Artemida kochała bieganie po lasach z łukiem lub oszczepem w towarzystwie nimf. Była też Artemis boginką płodności i śmierci jednocześnie. Traktowano ją jako boginię uczynną i dobrotliwą. W jej świątyni młodzieniec Akontios podstępem zdobył żonę Kydippe, bo ta odczytała na głos słowa przysięgi zapisane na jabłku. W niektórych miejscach Artemidę nazywano Hekate i utożsamiano z azjatycką boginią śmierci. Hermes był synem Dzeusa i Mai. W dniu swoich narodzin ze skorupy żółwia i jelit baranich zrobił sobie cytrę, ukradł stado wołów przeznaczone dla Apolla, a wieczorem wrócił i położył się w kołysce. Następnego dnia wszystko się wydało. Apollo jednak szybko przestał się gniewać, bo Hermes ofiarował mu cytrę. W zamian za to dostał laseczkę z leszczyny, która miała moc godzenia zwaśnionych. Tak pogodził dwa węże, które zgodnie oplotły laskę. W ten sposób powstał kaduceusz. Hermes został bogiem złodziei. Kradł bogom ich miecze, trójzęby, przepaski. Nawet Dzeusowi próbował zabrać piorun, ale się poparzył i zaczął krzyczeć. Ojciec go wygonił z Olimpu. Bożek jednak był tak lubiany, że szybko powrócił do łask. Został posłańcem – był szybkonogi. Przy sandałach miał małe skrzydełka. Dawano mu wiele zadań i pracy – ze wszystkiego dobrze się wywiązywał. Hermes był patronem palestry i gimnazjonu, bogiem wymowy, opiekunem kupców. Czczono go też jako dobrego pasterza. Hefajstos był kulawym kowalem. Był bardzo pracowity. Kuł pioruny dla Dzeusa, naprawiał rydwan Heliosa, robił tarcze, pancerze, biżuterię. Był też mechanikiem, który tworzył ruchome zabawki i przedmioty. Hefajstos był synem Dzeusa i Hery. Za to, że wstawił się raz za uwięzioną matką, ojciec zrzucił go na ziemię. Bóg połamał nogi. Zaopiekowała się nim morska boginka Tetyda. Przez kilka lat nie wracał na Olimp. Bachus, bóg wina, upił go i zawiózł do ojca. Ten dał mu za żonę Afrodytę, najpiękniejszą z bogiń. Małżeństwo nie było szczęśliwe. Hefajstos był bogiem ognia – uczył ludzi, jak go używać. Afrodyta wyłoniła się z morskiej piany niedaleko Cypru. Natychmiast otoczyły ją nimfy i boginki, które ją pięknie ubrały i wysłały na Olimp w wózku zaprzęgniętym w gołębie. Boginki były zazdrosne. Szybko jednak polubiły Afrodytę, gdyż ta nosiła przepaskę, która zjednywała jej innych. Afrodyta została boginią miłości. Wcześniej jednak zaznała cierpienia. Pokochała Adonisa, pięknego myśliwego. Niestety, zabił go dzik. Z krwi kochanka zmieszanej z boskim nektarem zrodził się kwiat zwany anemonem. Udało się Afrodycie wyprosić, by Adonis pół roku spędzał z nią, a tylko na pół wracał do Hadesu. Za sprawą Afrodyty zdarzył się pewien cud. Król Cypru, Pigmalion, wyrzeźbił cudną postać kobiecą. Zakochał się w swojej rzeźbie. Cierpiał, bo to był nieruchomy posąg. Afrodyta ożywiła postać. Galatea została żoną Pigmaliona. Eros był bożkiem miłości, synem Afrodyty, małym chłopczykiem ze skrzydełkami, łukiem i strzałami lub bogiem zrodzonym z Chaosu, potężnym i starszym od innych bogów – te wizerunki zmieniały się na przestrzeni wieków. Podobno Dzeus przewidywał złośliwą naturę bożka i chciał go zabić. Afrodyta jednak ukryła go w lesie. Pewna królewna, Psyche, była niezwykle piękna. Afrodycie nie podobało się to, że przez nią ludzie zapominają o niej samej. Kazała więc Erosowi skierować jej uczucia na jakiegoś potwora. Eros jednak sam się w niej zakochał. Dał jej pałac i przychodził do niej nocą. Zabronił jej podejmowania prób dowiedzenia się, kim on jest. Niestety, dziewczynę podburzały siostry zazdrosne o jej bogactwa. Pewnej nocy z lampki oliwnej, którą oświetliła twarz kochanka, kapnęła na jego ramię oliwa. Bóg zniknął. Pałac też. Afrodyta zesłała na dziewczynę zgryzoty i cierpienia. Eros jednak wciąż jej pomagał. Po jakimś czasie Dzeus sprowadził Psyche na Olimp. Kochankowie pobrali się. Charyty były boginkami wdzięku i uroku. Dawały je ludziom. Na Olimpie dbały o dobry gust i smak. Lubiły Dionizosa, Apollina i Afrodytę – z nimi przebywały najczęściej. Eufrozyne, Taleja, Aglaja były najbardziej znanymi charytami. Jako atrybuty miały różę, mirt, instrumenty muzyczne, jabłko, flakonik z wonnym olejkiem, czasem maki. Ares był synem Dzeusa i Hery. Oddano go na wychowanie jednemu z tytanów. Ares ćwiczył i rozmiłował się w wojnie. Hefajstos przygotował dla niego zbroję i broń. Na ziemi Ares nauczył ludzi sztuki wojennej. Stali się okrutni. W walce z gigantami Ares niczym się nie wsławił, ale pięknie o swych czynach opowiadał. Pewnego razu znikł. Hermes odnalazł go w lochu, gdzie boga wojny zamknęli zbóje. Ares był zawsze tam, gdzie wojna i walka. Towarzyszyły mu Bojaźń i Strach oraz Niezgoda i Mord. Atena go nie lubiła. Kiedyś mocno go zraniła. Dzeus nie chciał słuchać jego skarg, więc ten poszedł opatrzyć rany do Pajeona.BOGOWIE ŚWIATŁA I POWIETRZAHelios był bogiem słońca. Codziennie powoził złotym rydwanem po niebie – od wschodu do zachodu. Bóg miał pałac, w którym towarzyszyły mu Dni, Miesiące, Lata i Stulecia. Miał syna, Faetona. Ten poprosił go o możliwość powożenia słonecznym rydwanem. Ojciec obiecał spełnić każde jego życzenie, więc się zgodził. Jednak rumaki szybko poczuły lekką rękę i robiły, co chciały. Ziemia wręcz płonęła. Dopiero Dzeus piorunem strącił powóz z nieba. W Egipcie było miasto Heliopolis. Wiązano z nim historię Feniksa, który przeczuwał swoją śmierć, a potem odradzał się z popiołów. Na wyspie Rodos oddawano Heliosowi szczególną cześć. To na niej stał jeden z cudów świata – Kolos Rodyjski, czyli posąg boga słońca. Eos była różanopalcą boginią jutrzenki – jej powóz pojawiał się na niebie przed rydwanem Heliosa. Eos zakochała się w królewiczu Titonosie. Poprosiła Dzeusa o nieśmiertelność dla niego. Zapomniała poprosić o wieczną młodość. Mąż zdziecinniał, postarzał się, zmalał. Bogini ukrywała go przed innymi. Dzeus zmienił go w świerszcza. Syn Eos, Memnon, był piękny i silny. Poległ z ręki Achillesa. Bogini poprosiła o cześć dla niego wśród ludzi. Gdy jego ciało palono na stosie, wyleciały z ognia białe ptaki. Dwa stada starły się nad ciałem Memnona i złożyły dla niego ofiarę ze swojej krwi. Niedaleko Teb stały posągi Amenofisa III. Ludzie nazwali je kolosami Memnona. Gdy rano padały na nie promienie jutrzenki, posągi jęczały – wierzono, że pod wpływem pocałunku matki. Selene była boginką księżyca (choć częściej to Artemis uważano za boginię księżyca). Dzeus dał pasterzowi Endymionowi, bardzo urodziwemu, wieczną młodość. I nieprzespany sen. Endymion był jakby żywym posągiem. Selene pokochała go i każdej nocy mu się przyglądała. Czasem też schodziła do niego do jaskini i głaskała go, szepcząc różne zaklęcia. Nie mogła go jednak obudzić. Iris była pokojówką Hery. Zawsze była gotowa do pracy. Nigdy się nie kładła. Była boginką tęczy. Gwiazdy były boskiego pochodzenia. Noc haftowała nimi na niebie historie bogów i bohaterów. Każda gwiazda była kiedyś bożkiem lub boginką – dziećmi tytana Astrajosa. Za bunt przeciw Dzeusowi zostały piorunem rozsypane w drobny pył. Nowe gwiazdy były bohaterami, nimfami lub przedmiotami, które w ten sposób chcieli wyróżnić bogowie. Wielka Niedźwiedzica była kiedyś Kallisto, którą Artemida za zdradę zamieniła w niedźwiedzia. Dzeus przeniósł ją na niebo. Mała Niedźwiedzica to Kynosura – jedna z ukochanych opiekunek Dzeusa. Wieniec z dziewięciu gwiazd pochodził z głowy Ariadny zaślubionej Dionizosowi. Panna z kłosem w dłoni była Sprawiedliwością. Gdy ludzie stali się źli i okrutni, nie chciała do nich schodzić, choć wcześniej to robiła. Kastor i Polideukes byli bliźniakami, którzy również na niebie są razem. Wśród innych postaci były Kasjopea, Andromeda, Perseusz, koń Pegaz, Orion. Ten ostatni poruszył serce Artemidy, ale zmarł od ukąszenia skorpiona. Trafił na nieboskłon. Można było też na nim zobaczyć lutnię, strzałę, orła – wszystkie związane z bogami. Boreasz, Notos, Zefir i Euros byli bogami czterech wiatrów: północnego, południowego, wschodniego i zachodniego. Ponoć byli synami Astrajosa i bogini jutrzenki Eos. Groźne wichury, harpie, były dziećmi Taumasa i Elektry. A nawałnice, cyklony i trąby powietrzne były potomstwem Tyfona. Boreasz był wiatrem groźnym, Zefir – łagodnym. Podobno – według innej opowieści – istniała kraina Eolia rządzona przez Eola. Miał on sześć córek i sześciu synów. Pożenił ich ze sobą, by nie musieli opuszczać wyspy. Dzeus oddał mu wiatry we władanie. Musi ich pilnować, bo mogłyby ziemię i niebo przewrócić do góry nogami.BOGOWIE ZIEMSCYOpiekunką domowego ogniska była Hestia, córka Kronosa i Rei, siostra Dzeusa i Hery. Dotknięcie brzegu ogniska dawało osobie, która się go chwyciła, ochronę. Hestia była dziewicą i nie miała rodziny, ale opiekowała się rodzinami. Matki powierzały dzieci jej opiece. W szerszym rozumieniu Hestia była opiekunką społeczności – były to duże rodziny mieszkańców, którzy mieli swój wieczny ogień w mieście czy wsi. Demeter była smutną matką. Swojej córce, Persefonie, zabroniła zrywać narcyzy, kwiaty poświęcone bóstwom podziemnym. Dziewczyna była posłuszna, ale nie udało jej się oprzeć najpiękniejszemu z kwiatów. Zerwała go. Wówczas Hades porwał Persefonę. Demeter szukała jej, pytała o nią, płakała. Usiadła na kamieniu, który potem nazwano Skałą Smutku. Zauważyły ją córki króla Keleosa. Pocieszały ją i zabrały do siebie. Królowa Metanira i dziewczęta starały się ją ugościć i pomóc jej. Pani urodzajów chciała wątłego królewicza uczynić nieśmiertelnym i opalała go w płomieniach. Metanira sądziła, że kobieta krzywdzi dziecko. Krzyknęła. Chłopiec wpadł w płomienie. Wtedy Demeter objawiła, kim jest. Na koniec zostawiła rodzinie ziarno, które miało po dniach posuchy dać plony. Bogini okryła ziemię żałobą. Próbowano ją przebłagać. W końcu Dzeus nakazał Hadesowi zwrócić Persefonę. Ten uczynił to, ale wcześniej dał żonie owoc granatu. Przez jego skosztowanie musiała wracać na kilka miesięcy do męża. Jednak część roku spędzała z matką. Wiosna i lato to radość Demeter, jesień i zima – jej rozpacz.Dionizos był bogiem wina. Jego świta była zadziwiająca – jej członkowie mieli owłosione dolne partie ciała, mieli też kopytka i ogonki. Wszyscy pili, tańczyli i śpiewali. Sylen jechał na osiołku, przywiązany girlandami z kwiatów. Był pijany, ale pił dalej. W szeregach idących tanecznym krokiem były dziewczęta, które miały w rękach strzępy zwierząt. Owijały się ich wnętrznościami, chłeptały krew. Po nich w korowodzie szły pantery, lwy i lamparty. W złocistym rydwanie na poduszkach leżał przedziwnej urody młodzieniec – Dionizos, syn Dzeusza i Semele. W wojnie z gigantami dzielnie walczył jako lew. Kiedyś, myląc go z jakimś księciem, porwali Dionizosa piraci. Zdziwili się, gdy maszt statku porosła winorośl, a na pokładzie pojawił się lew, który ich zaatakował. Wskoczyli oni do wody i zostali przemienieni w delfiny. Dionizos lubił żyć na ziemi, uczył ludzi uprawiać winorośl i robić wino. Był dobrotliwy, ale umiał też być okrutny. Trzy śliczne córki Minyasa pięknie wyszywały. Podczas święta Bachusa również pracowały. Za karę zostały przemienione w nietoperze. Również król Penteus został ukarany za nieuznawanie w Dionizosie boga – rozszarpały go bachantki, w tym jego matka, Agaue. Dionizos umiał stwarzać z niczego mleko i miód, a pochodzące od niego Ojno, Spermo i Elais przemieniały wszystko w wino, ziarno i oliwę. Wierzono, że bóg spał zimą, a budził się wiosną. Świętowano i jego sen i przebudzenie. W Atenach odbywały się Małe Dionizje jesienią — święto winobrania; Lenaje w styczniu — święto wytłaczania wina; Antesterie pod koniec lutego — święto otwierania beczek z młodym winem; Wielkie Dionizje na koniec marca. Podczas Wielkich Dionizjów zaczęto grywać przedstawienia teatralne, a podczas Małych zabijano kozła i używano masek komediowych. W świcie Dionizosa był Pan. Miał nogi i rogi kozła, a jego ciało pokryte było sierścią. Jego ojcem mógł być Hermes. Przez chwilę Pan był na Olimpie, ale wolał hasać na ziemi. Pokochał Syrinks, córkę bożka rzecznego Ladona. Dziewczyna go nie chciała. Bogowie zamienili ją w trzcinę. Pan zrozumiał, że jest brzydki. Usiadł, płakał i zawodził. Z łodyg trzciny zrobił piszczałki. Wygrywał na nich swoje żale. Druga ukochana, Pitys, odwzajemniała uczucie, ale zazdrosny Boreasz strącił ją ze skały. Z jej ciała wyrosła sosna – drzewo Pana. Bożek dołączył do Dionizosa. Wrócił potem do swojej ojczyzny. Grał, a jego muzyki słuchali pasterze. W godzinę Pana, w południe, gdy było gorąco, zawsze kładli się spać. Bożkowi nie wolno było zakłócać spokoju, bo gdy budził się zły, rozsiewał paniczny strach. Śmierć Pana ogłosił sternik Tammuz, któremu jakiś głos nakazał to powiedzieć. Świat zapłakał. Syleny były bóstwami rzek i źródeł. Ciała sylenów były po części ludzkie, po części końskie. Z czasem zaczęli przypominać bardziej satyrów. Jednym z towarzyszy Dionizosa był lubiący wino Sylen. Pewnego razu zabłąkał się on do ogrodu króla Midasa. Ten ugościł Sylena i kazał się prowadzić do Dionizosa. Bóg chciał spełnić jego życzenie. Midas poprosił o moc zamieniania wszystkiego, czego dotknie, w złoto. To było głupie życzenie – jedzenie też stawało się złotem. Ubłagał Dionizosa o cofnięcie mocy. Ten kazał mu się wykąpać w rzece Paktolos. Znajdowano w niej potem bryłki złota. Satyrowie mieli koźle nogi z kopytkami, ludzki tors i zwierzęcą nieco twarz. Zabawiali się z nimfami, mieszali ludziom drogę, kradli kozy i owce, straszyli chłopów. Kochali Dionizosa, a ten poił ich winem. Nimfy były istotami pośrednimi – ludzkimi i boskimi. Żyły długo i nie starzały się. Ale były śmiertelne. Rozumiały ludzkie problemy i potrzeby, więc niosły ludziom pomoc. Poświęcano im piękne źródła – woda w Grecji była cenna i święta. Nimfy uznawano niekiedy za boginie zdrowia. Nimfy wodne nazywano najadami. Oready mieszkały w górach, lejmoniady — na łąkach, driady — wśród lasów, hamadriady — w samych drzewach. Pewien młodzieniec – Narcyz – był piękny i kochały się w nim wszystkie nimfy. On jednak myślał tylko o polowaniu. Gdy pewnego dnia ujrzał w wodzie swoje oblicze, zakochał się sam w sobie. Umarł w końcu z tęsknoty – z jego grobu wyrósł kwiat zwany narcyzem. Asklepios był synem Apollina. Ten oddał młodzieńca do szkoły Chejrona, centaura, pół człowieka, pół konia. Znał się na myślistwie, wróżbach, gimnastyce i medycynie. Asklepios szybko umiał więcej niż nauczyciel. Umiał ożywić zmarłych. Bogowie uznali, że to zaburza porządek świata i Dzeus zabił Asklepiosa piorunem. Po jego śmierci kapłani przejęli zadanie leczenia ludzi w świątyniach. Przedstawiano go jako węża lub mężczyznę z laską, wokół której wił się wąż. Lekarzy nazywano potem asklepiadami (obecnie funkcjonuje nazwa eskulap).KRÓLESTWO MORZAPosejdon dostał we władanie królestwo morza. Kłócił się z Dzeusem o władzę, ale ostatecznie się pogodzili. Posejdon zakochał się w córce boga Okeanosa, Amfitrycie. Dziewczyna go nie chciała. Pewien mądry delfin obiecał mu pomóc. Opowiedział Amfitrycie o pałacu Posejdona, bogactwie, służkach, klejnotach. Ta przemyślała wszystko i po kilku dniach była już królową mórz. Posejdon w swoim królestwie decydował o wszystkim i o wszystkim wiedział. Wzburzał wodę, pomagał rozbitkom, poskramiał wiatry. Był surowy, ale nie nieczuły. Pomógł w kłopotach dziewczynie o imieniu Amymone – uratował ją przed satyrem i wskazał źródło wody. Bóg władał morzami i oceanami, ale tez wyspami i fragmentami lądów. W Koryncie urządzano dla niego igrzyska. W południowych morzach żył Proteusz, który umiał wróżyć. Żeby jednak to zrobił, trzeba było go złapać i obezwładnić. Było to trudne, bo umiał zmieniać postać. Gdy morze było spokojne, na jego powierzchnię wypływał Glaukos. Był kiedyś rybakiem. Zauważył, że ryby wyrzucane na ląd nabierały sił i wracały do morza. Uznał, że trawa ma specjalne właściwości. Spróbował jej i poczuł chęć pozostania na zawsze w morzu. Został bożkiem morskim. Zakochał się w pięknej Skylli. Ta go nie chciała. Bożek poprosił o pomoc Kirke. Ona jednak chciała Glaukosa dla siebie, ale gdy to się nie udało, dała mu eliksir, przez który Skyllę oblepiły morskie potwory. Ona sama stała się potworem. Na wybrzeżu Sycylii była postrachem żeglarzy. Nikt jej nie umknął.KRÓLESTWO PIEKIEŁWejście do podziemia, do piekieł, było ukryte na zachodnich krańcach ziemi. Z innych wejść już dawno nikt nie korzystał. Po drodze mijało się zamglone miasto Kimeryjczyków. W przedsionku piekielnego państwa przechadzali się Smutek, Troska, Choroby, Starość, Trwoga, Nędza. Były tam też Praca, Śmierć, Wojna i Niezgoda. Nieco dalej siedziały Sny i Marzenia. Hades opływały Acheront – rzeka boleści, Kokytos – rzeka lamentu i Lete – rzeka zapomnienia. Była też rzeka Styks. W przeprawie pomagał Charon, któremu trzeba było zapłacić obola, inaczej zostawiał duszę na wieczne błąkanie się na brzegu. Potem następowało spotkanie z Cerberem – psem o trzech paszczach. W królestwie cieni każda dusza miała swoje miejsce. Sędziami podziemia byli królowie Minos, Ajakos i Radamantys. Pod zamkiem Hadesa był Tartar dla zbrodniarzy. Pilnowały ich trzy Erynie, którym pomagały kery – istoty piekielne. Sprawiedliwych trzej sędziowie odsyłali na Wyspę Błogosławionych. Dusze zbrodniarzy odbywały straszne kary, dusze sprawiedliwych biesiadowały i cieszyły się spokojem. W królestwie podziemi miała miejsce historia Orfeusza i Eurydyki. Orfeusz był królem Tracji, śpiewakiem. Śpiewał i grał tak pięknie, że cała przyroda go słuchała. Jego żoną była Eurydyka, nimfa drzewna. Zakochał się w niej Aristajos, syn Apolla. Gonił ją, a gdy uciekała, ukąsiła ją żmija. Eurydyka zmarła. Orfeusz rozpaczał. Postanowił pójść do podziemi. Wziął ze sobą harfę. Dzięki niej Charon go przewiózł, a Cerber nie zaszczekał. Gdy stanął przed Hadesem i zaczął wyśpiewywać swoje żale, nawet Erynie płakały. Hades oddał mu Eurydykę, ale zastrzegł, że wyprowadzając ją z podziemi, nie może się odwrócić. Całą drogę Orfeusz o tym pamiętał, ale już prawie przy wyjściu spojrzał na żonę. Hermes zatrzymał Eurydykę w podziemiach. Orfeusz nie mógł drugi raz wejść do świata zmarłych. Orfeusz skargami wypełnił świat. Zginął rozszarpany przez menady z orszaku Dionizosa. Jego szczątki pozbierały i pochowały muzy. Hades rzadko pojawiał się na ziemi. Miał czapkę, która czyniła go niewidzialnym. Nie miał wielu świątyń, a ludzie czcili go w milczeniu – budził lęk.BÓSTWA DOLI I SPRAW LUDZKICHByły trzy hory – córki Dzeusa i Temidy. Eunomia była Praworządnością, Dike Sprawiedliwością, a Eirene Pokojem. Tę ostatnią szczególnie czczono w Atenach. Nazywano ją matką bogactwa i czarów wiosny. Hymen (Hymenajos) był człowiekiem, a po śmierci czczono go jak boga. Rozbójnicy porwali kilka ateńskich dziewcząt. Hymenajos uratował je. Mogły wziąć zaplanowane śluby. A stało się to wśród

W tej chwili widzisz 50% opracowania

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: