Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie :(
Udało się! :) Na Twojej skrzynce mailowej znajduje się kod do aktywacji konta
";
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Charakterystyka
Autorem opowiadania pod tytułem „O psie, który jeździł koleją” jest Roman Pisarski. Rodzajem literackim tego utworu jest epika. Opowiadanie oparte jest na prawdziwej historii i dzieje się we Włoszech, na różnych stacjach kolejowych, lecz szczególnie w Marittimie. Autor pisał o czasach mu współczesnych, czyli mniej więcej latach 60 w XX wieku.
O autorze:
Urodził się 23 marca 1912 roku, a zmarł 10 lipca 1969 roku.
Oprócz opowiadania „O psie, który jeździł koleją” napisał również kilka wierszy, na przykład „Śmieszne historie”, „Rozmowa z lalkami”, „Port i morze”, a także powieść „Wakacje w zoo” oraz wiele innych dzieł.
Bohaterowie:
Lampo – tytułowy, niezwykle mądry oraz słynny pies.
Zawiadowca – to on odnalazł Lampo i się nim opiekował.
Dzieci zawiadowcy – świetni towarzysze do zabaw razem z psem. Lampo nie przeżył przez małą Adele.
Morał:
Opowiadanie pokazuje, że zwierzęta są pełne miłości i warto żyć z nimi w przyjaźni. Dzięki nim stajemy się szczęśliwsi, a gdy ich zabraknie, jest naprawdę żal. Uczy nas także, że warto zwracać uwagę na wszystkie intrygujące rzeczy, które się dzieją w naszym życiu.
Streszczenie:
Czy każdy pies musi być taki sam? Na pewno nie! Ten okazał się znacznie inny. Niesamowita przyjaźń łączyła go ze swoimi właścicielami, jak bardzo? Zobaczycie!
Cała akcja działa się we Włoszech – w tym pięknym, malowniczym kraju. Pewnego dnia na stacji kolejowej zdarzyła się dziwna rzecz. Zawiadowca zauważył, że w chwili odjeżdżania pociągu wyszedł jakieś pies. Pies od razu zaczął się łasić. Gdy zawiadowca wrócił do swojego biura, pies drapał w drzwi, więc je uchylił. Pies po przyjrzeniu wydawał się bardzo miły. Jego oczy były wesołe, a uszy … jedno opadało w dół, a drugie ostro sterczało do góry. Postanowił zabrać psa do domu. W bufecie rozpoczęła się rozmowa o nim i padło pytanie, jak ma na imię? Na to pytanie zawiadowca nie znał jeszcze odpowiedzi. Ktoś zaproponował imię Lampo i każdemu się spodobało. Zawiadowca wiedział, że nie wypada wziąć psa do pociągu, szczególnie jemu, więc będąc ciekawy czy zrozumie, kazał mu biec za pociągiem – poskutkowało. Niestety po kilku kilometrach zmęczył się. Zawiadowca kazał mu zostać widząc, że nie da rady już dalej. Kolejnego dnia pracy Lampo jednak znów czekał w biurze, ku przyjemnemu zdziwieniu zawiadowcy. Zawsze, gdy podnosił rękę, dając znak do odjazdu pociągu, pies siadał obok niego i wyciągał przednie łapy. Tym razem, wracając zabrał psa do pociągu, a dzieci były niewiarygodnie szczęśliwe, widząc psa. Podczas spaceru Lampo wbiegł do ostatniego pociągu. Zawiadowca rozczarował się, lecz następnego dnia w pracy Lampo znów czekał na niego pod drzwiami. Ponoć przez całą noc warował, aby nikt nie wszedł do pokoju. Tak już było codziennie. Lampo jeździł ze swoim panem na kolację pod ławką wagonu. Pomagał robotnikom, na przykład zanosząc klucz na inny tor i tak dalej. Pewnego dnia winiarz chciał kupić psa, ale zawiadowca się nie zgodził. W ostatnim czasie Lampo przestał j
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
eść, a kolejarz zmartwił się. Okazało się, że kucharz z pociągu go karmił. Tydzień później Lampo zniknął. Każdy był smutny i go szukał. Kolejnego dnia z pociągu wybiegł pies. Na początku zawiadowca był zły, lecz potem przytulił Lampo. Pewnego dnia jednak znowu wyruszył w nieznane. Kolejarz dzwonił do każdego i okazało się, że Lampo tym razem pojechał do Rzymu. Kolega obiecał odesłać go. Lampo teraz bardzo często podróżował. Stacja w Marittimie stała się bardzo popularna. Po kolei ludzie mówili, że nakarmią go i odeślą, lecz nie wszyscy mieli na to ochotę. Niektórzy chcieli go przywłaszczyć, ale on uciekał od nich. Redaktorzy przyjeżdżali, aby Lampo znalazł się w ich gazetach. W pociągach kelnerzy karmili go, a jeden nawet zamknął na drzemkę, lecz Lampo uciekł. Pewnego dnia, gdy była duża kolejka, Lampo zdołał wskoczyć do pociągu, dopiero gdy drzwi zamykały się. Przytrzasnęły go. Był to straszliwy ból. Jedna z pań widząc to, zawołała o pomoc. Pociąg został zatrzymany, lecz psa już tam nie było. Lampo był cały połamany. Po chwili, koło krzaka, w którym się ukrył, usiadła jakaś pani. Zabrała go do domu i zaopiekowała się nim. Dopiero po miesiącu zaczął chodzić, utykając. Zawiadowca zaczął się niepokoić. Zadzwonił do redakcji, aby umieścili tę wiadomość w gazecie. Przychodziły różne listy, lecz żaden nie pomagał. Pewnego dnia Lampo drżąc podszedł do zawiadowcy. Od razu zgromadzili się wszyscy w jego pokoiku, a dzieci skakały z radości, gdy go ujrzały. Lampo stał się gwiazdą, ale naczelnik stacji nie zgadzał się, aby pies dalej pozostał na ich stacji. Zawiadowca długo namyślał się co zrobić z psem. W końcu stwierdził, że musi go odesłać do wuja. Kochał on zwierzęta, więc chętnie się zgodził. Lampo podczas drogi jednak uciekł i dwa dni później już całkiem zadowolony, pojawił się na stacji. Kolejarz jednak dalej próbował odesłać psa, co nie było takie proste. Znowu wrócił. Zawiadowca przytulił go i się rozpłakał. Następnym razem już sam go zawiózł do Neaoplu. Gdy Lampo był na statku, patrzył w wodę jakby chciał skoczyć. Pewnego dnia zwiadowca powiedział o tym dzieciom i odczytał im pocieszający list od wuja, lecz to nic nie dało. Były bardzo smutne. Pewien czas później dostał wiadomość, że psu udało się wydostać z Sycylii i widziano go w Reggio. Pewnego dnia kolejarz podał zawiadowcy zawiniątko. Lampo był ledwo żywy. Miał dużo ran. Naczelnik dowiedział się o powrocie psa, lecz teraz już nie miał pretensji. Pogratulował i kazał sprawić, aby jak najszybciej doszedł do siebie. Gdy Lampo czuł się dobrze, miał powrócić do Piombino już na zawsze, lecz to nie wyszło. Dzieci prawie codziennie odwiedzały go na stacji. Bawiły się na stacji. Słychać już było gwizd pociągu, lecz na torach stała mała Adele. Zawiadowca od razu pobiegł w jej stronę, lecz Lampo był szybszy. Uratował małą dziewczynkę, sam tracąc życie, a ona nawet nie zdawała sobie z tego sprawy.
#Taki jest koniec tej historii. Lampo był naprawdę godny podziwu. Mało jaki człowiek, a możliwe, że nawet żaden nie ma tyle odwagi i miłości w sobie jak ten pies.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Recenzja książki
Książka napisana przez Romana Pisarskiego przedstawia piękną historię o przyjaźni i miłości między zwierzęciem a człowiekiem. Dokładnie była o psie, który miał na imię Lampo i miał wiele przygód . Cała opowieść działa się w mieście Marittimie we Włoszech na stacji kolejowej, która stałą się schronieniem dla bezdomnego psa. Lampo szybko staje się ulubieńcem kolejarza oraz innych pracowników stacji. Piesek był mądry, kochany, punktualny i dzielny. Często podróżował pociągiem po cały kraju, ale zawsze wiedział jak wrócić do domu. W czasie swoich podróży przeżył wiele ciekawych przygód. Jedna z nich zakończyła się wypadkiem, gdy Lampo został przyciśnięty drzwiami pociągu i złamał żebra oraz nogę. Zajęła się nim wtedy starsza pani, która znalazła go w krzakach. Razem z mężem opiekowali się nim
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
m całą zimę, gdy przyszła wiosna Lampo czuł się już dobrze, ale bardzo tęsknił za swoim przyjacielem i postanowił wrócić do domu. Kolejarz bardzo się cieszył z powrotu pieska, niestety nie mogli nadal być razem, bo musiał go odesłać do swojego wujka na Sycylię. Jednak i stamtąd uciekł i udało mu się powrócić na swoją stację kolejową. Lampo był nie tylko wspaniałym przyjacielem, ale także bohaterem. Uratował on córkę kolejarza przed nadjeżdżającym pociągiem, ale sam zginął pod jego kołami. Na jego cześć postawiono pomnik przy stacji kolejowej, na której mieszkał, a historię Lampo zna każde włoskie dziecko.
Mimo, że książka jest bardzo smutna, to warto ją przeczytać bo jest prawdziwa i bardzo wzruszająca.
Chciałabym mieć takiego przyjaciela, jak będę mieć psa to dam mu na imię Lampo.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Streszczenie
Pewnego upalnego dnia na stacji węzłowej Marittima w środkowych Włoszech rozpoczyna się niezwykła historia. Tego dnia pewien zawiadowca podczas odprawy pociągu z Turynu do Rzymu spostrzega psa wyskakującego z ostatniego wagonu pociągu. Pies od razu podbiega do zawiadowcy i zaczyna się łasić, po czym kieruje się do kamiennego zbiornika, by napić się wody. Zawiadowca jeszcze przez chwilę obserwuje psa po czym wraca do biura. Niespodziewanie w biurze pojawia się również to miłe kudłate psisko. Między zawiadowcą, a psem nawiązuje się nić sympatii. Zawiadowca od dawna myślał o posiadaniu psa, w więc postanawia go przygarnąć.
Zwierzak towarzyszy zawiadowcy przez cały dzień. Wieczorem oboje udają się do bufetu na podwieczorek. Wszyscy są pod wrażeniem mądrego psiaka, który jest bardzo delikatny i honorowy. Nowy przyjaciel nie ma jeszcze imienia. Jeden z kolejarzy wpada więc na pomysł, by nazwać psa Lampo. To imię przypada do gustu zawiadowcy, zresztą bardzo pasuje do psiaka z jasną pręgą na grzbiecie i świecącymi ślepiami. Przychodzi czas powrotu do domu. Zawiadowca mieszka w Piombino dwadzieścia kilometrów od stacji w Marittima. Do domu zawsze wraca pociągiem osobowym, w którym jest surowy zakaz przewożenia zwierząt. Zawiadowca nie może złamać zakazu, więc postanawia, że pies będzie biegł tuż obok pociągu. Pociąg rusza, a mądry psina biegnie tuż obok. Po kilku kilometrach pies zaczyna się męczyć. Zmartwiony zawiadowca każe psu zostać, a ten posłusznie zatrzymuje się i siada na ścieżce. Nazajutrz zawiadowca, wracając do Marittima nie ma wielkiej nadziei na spotkanie swojego nowego przyjaciela. Ku jego zaskoczeniu pies oczekuje na niego tuż obok jego biura. Od tej pory Lampo i zawiadowca spędzają cały czas razem, odprawiając pociągi. Wieczorem nadchodzi czas powrotu do domu. Tym razem zawiadowca postanawia złamać zakaz i ukrywając psa w wagonie wraca z nim do Piombino. Rodzina zawiadowcy z chęcią przyjmuje psa do siebie. Niestety zaraz po kolacji Lampo odjeżdża ostatnim pociągiem do Marittima. Zawiadowca nie kryje swojego rozczarowania. W końcu wchodzi psu w nawyk, że co wieczór jeździ z zawiadowcą na kolację do Piombino, a później wraca do Marittimy. Wszyscy na stacji bardzo lubią Lampo. Pewnego dnia pies znika. Zawiadowca szuka go wszędzie, ale po Lampo nie ma śladu. Na drugi dzień na stację zajeżdża pociąg pośpieszny z Turynu, a z ostatniego wagonu pociągu wyskakuje Lampo. Elektromechanik Edwardo, który przyjechał również tym pociągiem wyjaśnił, że pies sam wybrał się w podróż. Niezwykła podróż Lampo do Turynu rozniosła się po miasteczku. Na stacji pojawiali się ciekawscy, którzy chcieli poznać Lampo. Nikt nie spodziewał się, że pies znowu ucieknie. Tym razem zawiadowca nie denerwował się. Dzwoniąc po wszystkim stacjach szukał swego przyjaciela, aż w końcu okazało się, że Lampo
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
wybrał się do Rzymu. Wieści o niezwykłym psie rozniosły się po całych Włoszech. Nawet pewien redaktor zamieścił artykuł o Lampo w gazecie, dla której pracował. Podczas jednej ze swoich podróż Lampo miał wypadek. Automatyczne drzwi pociągu zakleszczyły psa. Na szczęście zatrzymano pociąg, drzwi się otworzyły, a Lampo upadł na tory. Psa znalazła przechodząca obok wieśniaczka i zabrała go do domu. Mąż wieśniaczki był owczarzem, więc nastawił złamane kości zwierzęciu. Pies nie wracał do Marittimy. Zawiadowca domyślał się, że musiało mu się coś stać. Mijały tygodnie, zawiadowca stracił nadzieję na odnalezienie Lampo. Pies spędził u wieśniaków zimę, aż w pełni odzyskał siły. Lampo był szczęśliwy u wieśniaków, ale tęsknił za swoim starym przyjacielem. Gdy nadeszła wiosna, Lampo uciekł od wieśniaków. Zawiadowca siedział właśnie w swoim biurze, gdy pojawił się Lampo. Zawiadowca na widok psa zamarł. Nazajutrz na stacji zjawił się nieznany kolejarz. To właśnie on przywiózł Lampo wczorajszym pociągiem. Kolejarz wyjaśnił zawiadowcy, co przydarzyło się psu. Dwa dni później w gazecie ukazał się artykuł o Lampo. Pies stał się sławny, a na stacji pojawiało się coraz więcej ludzi. W końcu naczelnik kolei miał tego dość i nakazał zawiadowcy pozbyć się zwierzaka. W tajemnicy zawiadowca wysłał psa do swojego wuja na Sycylię. W końcu na stacji zapanował porządek, a zawiadowca przyznał się rodzinie, dokąd posłał Lampo. Minął miesiąc, a na stacji pojawił się kolejarz z Reggio, który uparcie twierdził, że widział Lampo. Zawiadowca kontaktuje się z wujem. Okazuje się, że Lampo uciekł, ale wuj nie sądzi, że mógł opuścić wyspę. Mija kilka dni, a w biurze zawiadowcy pojawia się kolejarz z zawiniątkiem. Zawiadowca jest przerażony. Lampo żyje, ale jest bardzo słaby. Na stację zostaje wezwany weterynarz, który pomaga Lampo odzyskać siły. Po kilku dniach do zawiadowcy dzwoni naczelnik kolei, który pozwala zawiadowcy zatrzymać psa. Lampo wraca do zdrowia, a zawiadowcę w pracy coraz częściej odwiedzają dzieci. Nawet żona zawiadowcy wraz z małą Adele zjawia się z wizytą. Tego samego dnia na stacji pojawia się redaktor, by napisać kolejny artykuł o Lampo. Zawiadowca nie ma zamiaru udzielać więcej wywiadów. Redaktor odchodzi spotykając po drodze bawiące się przy torach dzieci zawiadowcy. Zbliżała się czas na przyjazd popołudniowego ekspresu. Zawiadowca nie wychodził do tego pociągu, ale tym razem jakieś przeczucie kazało mu wyjść na peron. Na trzecim torze w odległości kilkuset metrów od pędzącej lokomotywy bawiła się mała Adele. Zawiadowca z kolegą ruszyli na pomoc dziecku. Ubiegł ich Lampo, który w ostatniej chwili spycha małą Adele z torów tracąc przy tym własne życie. Lampo zostaje pochowany niedaleko budynku biura zawiadowcy, a jego historia jest znana do dziś.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Streszczenie szczegółowe
Ta przepiękna historia rozpoczyna się na stacji węzłowej Marittima w środkowych Włoszech i wydarzyła się naprawdę. W pewien upalny dzień na tejże stacji oczekiwano pociągu z Turynu do Rzymu. Wszyscy podróżni chowali się tego dnia przed słońcem w budynku. Tylko zawiadowca wychodził na zewnątrz, by wykonywać swoje codzienne obowiązki. Nie byłoby w tym dniu nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że z ostatniego wagonu pociągu tuż przed odjazdem wyskoczył pies. Pies ten od razu podbiegł do kierującego ruchem i zacząć się łasić. To kudłate psisko przypominające wyglądem szpica, a może trochę owczarka, było bardzo miłe i mądre. Między tą dwójką od razu nawiązała się więź. Poza tym zawiadowca od dawna bardzo chciał mieć psa, więc postanowił, że zabierze go do swojego domu.
Człowiek ten mieszkał dwadzieścia kilometrów od stacji Marittima w miejscowości Piombino, tuż przy małym kolejowym przystanku. Przed odjazdem do domu zawiadowca poszedł z psem do bufetu na podwieczorek. Wszyscy byli pod wrażeniem psa. Jeden z kolejarzy wpadł na pomysł, by nazwać psa Lampo. To imię bardzo spodobało się zawiadowcy i pasowało do tego zwierzęcia, który był żywy jak iskra i miał jasną pręgę na grzbiecie. W końcu przyszedł czas na powrót do Piombino. Aby zabrać psa do domu, zawiadowca musiałby złamać zakaz przewożenia zwierząt pociągami osobowymi. Niestety jako kolejarz nie mógł złamać tych zasad, więc postanowił, że pies będzie biegł tuż obok pociągu. Kiedy pociąg ruszył, zawiadowca dał znak Lampo. Plan był dobry, a pies biegł tuż obok pociągu niczym chart na wyścigach. Po kilku kilometrach pies się zmęczył, a zawiadowcy zrobiło się go żal, więc kazał psu zostać. Lampo posłuchał nowego właściciela i został. Nazajutrz zawiadowca, wracając do Marittima nie miał wielkiej nadziei na spotkanie Lampo. Uważał, że pies mógł gdzieś zabłądzić lub ktoś inny mógł go przygarnąć. Jakie było zdziwienie zawiadowcy, gdy okazało się, że Lampo czeka na niego na stacji. Cały dzień spędzili razem odprawiając pociągi. Wieczorem zawiadowca złamał zakaz i ukrywając psa w wagonie pociągu zabrał go do domu. Dzieci zawiadowcy były szczęśliwe na widok ojca z psem. Lampo stał się częścią rodziny. Po kolacji pies chciał wyjść na dwór. Zawiadowca wybrał się z nim na spacer. Lampo od razu popędził w kierunku stacji i wskoczył do ostatniego odjeżdżającego tego dnia pociągu do Marittimy. Zawiadowca wołał psa, ale Lampo nie słuchał. Był bardzo rozczarowany zwierzęciem. Kolejnego dnia okazało się, że pies całą noc czekał na zawiadowcę na stacji tuż przy jego biurze. Wkrótce weszło w zwyczaj, że pies wieczorami jeździ z zawiadowcą do Piombino na kolację, po czym wraca ostatnim pociągiem do Marittima. Pies nigdy nie spóźniał się na pociąg i nie chciał zostać w domu zawiadowcy. Lampo był ulubieńcem wszystkich pracowników stacji. Nie brakowało też chętnych, którzy chcieli kupić psa od zawiadowcy, ale ten nawet nie myślał o sprzedaży swego towarzysza. Pewnego dnia pies przepadł bez śladu. Zawiadowca był zrozpaczony. Wszyscy szukali Lampo. Na drugi dzień wciąż psa nie było i nikt go nie widział. W końcu na stację zajechał pociąg pośpieszny z Turynu, a z pociągu wyskoczył nasz bohater. Okazało się, że pies wybrał się w podróż. Wieść o podróży Lampo do Turynu rozniosła się po miasteczku. Coraz więcej ciekawskich osób zjawiło się na stacji. Nikt nie spodziewał się, że psu może znów przyjść do głowy, by kolejny raz ruszyć w nieznane. Kiedy Lampo kolejny raz przepadł bez śladu, zawiadowca nie martwił się. Podszedł do telefonu i zaczął dzwonić po innych stacjach. Tym razem Lampo był w Rzymie. Wieści o niezwykłym psie podróżniku rozniosły się po całych Włoszech, a stacja w Marittima stała się sławna. Nikt nie był w stanie zabronić psu podróży. Kolejarze, którzy spotykali Lampo, zazwyczaj odsyłali go z powrotem do domu. Byli też tacy, jak kolejarz z Rapallo, który chciał go sobie przywłaszczyć. Jednak żadna siła nie była w stanie zatrzymać Lampo w obcym miejscu. Pies zawsze znajdował sposób do ucieczki. W końcu pewien redaktor zainteresował się psem podróżnikiem i historia psa o imieniu Lampo trafiła do włoskich gazet. Podczas kolejnej podróży Lampo miał wypadek. Wskakując do pociągu został przytrzaśnięty automatycznymi drzwiami. Jedna z pasażerek, która widziała biednego psa uwięzionego między drzwiami zaczęła krzyczeć pomocy, więc inny z pasażerów pociągnął za hamulec ręczny. Pociąg zatrzymał się. Drzwi otworzyły się, a Lampo upadł na tory i zsunął się z ogromnego nasypu. Biednego psiaka odnalazła wieśniaczka, która opatrzyła jego rany i zabrała go do swego domu. Lampo miał złamane żebra i nogę. Na szczęście mąż wieśniaczki był owczarzem i potrafił nastawić złamane kości. Nasz główny bohater chorował bardzo
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
długo. Dopiero po miesiącu zaczął chodzić, ale wciąż utykał na jedną nogę. Wieśniacy przyzwyczaili się do znajdy, a Lampo do nich. Mimo to pies tęsknił do zawiadowcy. Mijały miesiące Lampo nie wracał, nadeszła zima. Zawiadowca już po tygodniu od zniknięcia psa stwierdził, że musiało się stać coś poważnego. Zwrócono się nawet o pomoc do redaktora gazety, który pisał już o Lampo. Komunikaty o zaginięciu Lampo nie przyniosły efektu, wciąż nie odnaleziono zwierzaka. Nadeszła wiosna i Lampo odzyskał siły. Było mu dobrze u wieśniaków, ale tęsknił za swoim stary przyjacielem. Wieśniak rozumiał psa, dlatego nie zdziwił się, jak ten któregoś dnia uciekł. Zawiadowca siedział przy biurku, gdy nagle podszedł do niego Lampo. Kierujący ruchem był w szoku, nie mógł wydobyć z siebie ani jednego słowa. Kilka dni później o powrocie Lampo wiedział już każdy. Zawiadowca zabrał Lampo do domu, by cała rodzina mogła cieszyć się z jego powrotu. Tym razem pies został z nimi na całą noc. Nazajutrz na stacji pojawił się nieznany kolejarz, który chciał pożegnać się z psem. To za jego przyczyną Lampo wrócił z powrotem do domu. Wytłumaczył zawiadowcy, że psa przekazał mu kolega, jadący daleko z Południa. Podróżnik słyszał o wypadku psa i pamiętał go z pociągu. Zawiadowca i kolejarz jeszcze chwilę rozmawiali, po czym gość odjechał. Tego samego dnia do zawiadowcy zatelefonował znajomy redaktor. Po raz kolejny do gazet trafiła historia Lampo. Tym razem była tak niezwykła, że nawet Lampo pojawił się w rzymskiej telewizji. Nadawano również audycje radiowe i nagrano piosenkę, którą znali wszyscy we Włoszech. Pojawił się także filmowiec z Ameryki, który chciał kupić Lampo. Zawiadowca jednak ani myślał oddać swego przyjaciela. Przyszedł czas, w którym naczelnik kolei wezwał do siebie zawiadowcę. Naczelnik nie był zadowolony z tego, co dzieje się na stacji i kazał zawiadowcy pozbyć się psa. Kierujący ruchem nie wiedział, co ma robić. Długo zastanawiał się, aż postanowił wysłać Lampo do wuja na Sycylię. Nie mówiąc rodzinie i kolegom o swoim pomyśle, zawiadowca przekazał psa młodemu telegrafiście, który miał go dostarczyć na statek do Palermo. Sprytny Lampo tak jakby przeczuwał, co ma się stać i uciekł młodemu człowiekowi w czasie podróży. Lampo wrócił do Marittima dwa dni później. Zawiadowca tym razem sam odprowadził Lampo na statek. Był smutny, ale nie miał wyboru. Pies trafił do wuja zawiadowcy. Mijał czas, wszyscy myśleli, że Lampo znów zaginął. W końcu zawiadowca przyznał się rodzinie, co stało się z ich ukochanym zwierzakiem. Wieści od wuja z Sycylii trochę uspokajały zawiadowcę i jego najbliższych. Lampo miał się dobrze. Po kilku tygodniach kolejarz wracający z Reggio powiadomił zawiadowcę, że widział Lampo. Zawiadowca uśmiechnął się i pomyślał: „Jak to możliwe przecież wysłał go do wuja na wyspę?”. Aby się upewnić, nadał list do wuja z zapytaniem o Lampo. Okazało się, że pies uciekł. Wuj nie wierzył jednak, by opuścił wyspę. Natomiast zawiadowca oczekiwał w napięciu na swego przyjaciela. Mijały tygodnie, nikt już nie mówił o Lampo. Nadeszła późna jesień, do drzwi biura zawiadowcy zapukał jeden z kolejarzy trzymający w rękach zawiniątko. Pracownik kolei pobladł ze strachu. Na szczęście Lampo żył, ale był bardzo słaby. Czym prędzej sprowadzono z miasteczka weterynarza, który zajął się biedakiem. Weterynarz doglądał psa codziennie i nie chciał żadnych pieniędzy za swoją pracę. Po tygodniu do zawiadowcy zadzwonił naczelnik kolei, który tym razem pozwolił zawiadowcy zatrzymać psa. Pies i zawiadowca byli szczęśliwi razem. Zawiadowca chciał, aby Lampo na stałe zamieszkał z nim w Piombino. Jednak psiak mimo wszystko wracał na stację w Marittima. Widocznie tam czuł się najlepiej. Dzieci zawiadowcy tak bardzo tęskniły za Lampo, że często odwiedzały ojca po szkole w pracy. Któregoś dnia nawet żona zawiadowcy przyjechała na stację z małą Adele. Tego też dnia na stacji zjawił się także dziennikarz, ale zawiadowca nie myślał już udzielać jakichkolwiek wywiadów. Zawiedziony redaktor poszedł więc do bufetu. Po drodze spotkał bawiące się na peronie dzieci zawiadowcy. Zbliżała się pora na przyjazd ekspresu i słychać już było gwizd lokomotywy. Zawiadowca zwykle nie wychodził do tego pociągu, lecz tym razem dziwne przeczucie zerwało go na nogi. Na szynach toru tuż przed pędzącą lokomotywą bawiła się córka zawiadowcy Adele. Kierujący ruchem z zastępcą rzucili się, by ratować małą. Nim do niej dotarli, wyprzedził ich Lampo i zepchnął małą z torów tuż przed samą lokomotywą. Maszyna zatrzymała się z hukiem kilkanaście metrów dalej. Adele nic się nie stało, a biedny Lampo zginął pod kołami. Historia dzielnego psa żyje we Włoszech do dziś. A grób Lampo znajduje się niedaleko budynku biura zawiadowcy.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Streszczenie krótkie
Pewnego dnia na stacji kolejowej w Marittima we Włoszech pojawia się niezwykły pies. Pies bardzo szybko zaprzyjaźnia się z zawiadowcą, który go przygarnia i nazywa Lampo. Lampo bardzo szybko staje się częścią rodziny zawiadowcy, która go uwielbia, a w szczególności dzieci. Lampo jest również ulubieńcem wszystkich pracowników stacji. Bardzo szybko okazuje się, że Lampo to niezwykle inteligentny pies podróżnik. Wszystko dlatego, że Lampo uwielbiał znikać zawiadowcy i wyruszać w podróże po całym kraju, wiedząc zawsze, do którego pociągu ma wsiąść i kiedy wysiąść. Niezwykłym psem zaczyna interesować się także redaktor gazety, który umieszcza artykuły o Lampo w gazecie, dzięki czemu pies staje się sławny w całym kraju. Ludzie tłumnie odwiedzają stację kolejową w Marittima tylko po to, by zobaczyć Lampo. Na szczęście fascynacja ludzi psem jest chwilowa i lada moment życie na stacji wraca do normy. Zawiadowca nie martwił się o Lampo podczas jego podróży, bo zawsze wiedział co robić jak znika. Jednak pewnego dnia pies przepadł bez śladu. Nikt nie wiedział, co się z nim stało. Zawiadowca miał jedynie przeczucie, że musiało się stać coś złego skoro pies nie wraca. Zawiadowca nie mylił się, ponieważ Lampo uległ wypadkowi. Podczas wskakiwania do pocią
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
�gu pies został przytrzaśnięty drzwiami automatycznymi. Rannego Lampo znajduje wieśniaczka, która zabiera go do domu, by mu pomóc. Pies przebywa u wieśniaków kilka miesięcy i powoli wraca do zdrowia. Mimo że psu jest bardzo dobrze u wieśniaków, to kiedy jest w pełni sił ucieka, by wrócić do domu. Kiedy Lampo wraca do Marittimy zawiadowca jest przeszczęśliwy. Sensacyjny powrót Lampo do domu wywołuje ogromne poruszenie wśród ludzi, którzy tłumnie zjawiają się na stacji. Sytuacja ta nie podoba się naczelnikowi, który każe zawiadowcy pozbyć się psa. Zawiadowca jest zdruzgotany. W tajemnicy wysyła Lampo do wuja na Sycylię. Któregoś dnia pewien kolejarz twierdzi, że widział Lampo. Zawiadowca, aby się upewnić czy widziano na pewno Lampo, kontaktuje się z wujem. Okazuje się, że pies uciekł z wyspy. Po kilku dniach u zawiadowcy zjawia się kolejarz z Lampo. Lampo jest ledwo żywy, na szczęście weterynarz pomaga wrócić psu do zdrowia. Wieści o powrocie Lampo docierają do naczelnika, który tym razem pozwala zawiadowcy zachować psa. Lampo w końcu wraca do zdrowia, a na stacji zjawia się żona zawiadowcy z dziećmi. W pewnym momencie okazuje się, że mała Adele bawi się na torach tuż przed nadjeżdżającą lokomotywą. Lampo ratuje Adele, tracąc przy tym własne życie.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Plan wydarzeń
1.Znalezienie przez zawiadowcę na stacji kolejowej w Marttimie małego kundelka.
2.Przygarnięcie psa przez zawiadowcę i nazwanie go Lampo.
3.Spędzanie przez psa całych dni na stacji z zawiadowcą i wspólne wieczorne powroty do jego domu.
4.Nagłe zaginięcie psa.
5.Obawy rodziny zawiadowcy, że pies do nich nie wróci.
6.Powrót Lampo z samodzielnej podróży do Turynu.
7.Kolejna podróż Lampo, tym razem do Rzymu.
8.Popularność psa.
9.Pojawienie się na stacji dziennikarza, wypytującego o Lampo.
10.Sława niezwykłego psa.
11.Kolejne ucieczki Lampo.
12.Wypadek Lampo na stacji w Paola.
13.Znalezienie Lampo
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
przez starszą panią.
14.Przygarnięcie psa przez starsze małżeństwo.
15.Powrót do zdrowia pod opieką staruszków.
16.Powrót Lampo do Marittimy.
17.Ukazanie się kolejnego artykułu o psie.
18.Decyzja naczelnika stacji.
19.Wysłanie Lampo przez zawiadowcę do jego wuja na Sycylię.
20.Ucieczka Lampo od wuja z Sycylii.
21.Powrót Lampo do Marittimy.
22.Przybycie na stację rodziny zawiadowcy.
23.Zabawa córeczki zawiadowcy Adeli na torach.
24.Niespodziewane nadjechanie pociągu na stację.
25.Uratowanie Adeli przez psa.
26.Śmierć Lampo pod kołami lokomotywy.
27.Opłakiwanie bohaterskiego psa.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Problematyka
Powieść Romana Pisarskiego pt. „O psie, który jeździł koleją” to niezwykle piękna opowieść o przyjaźni psa z człowiekiem, która jest głównym jej motywem. W powieści pies Lampo staje się wiernym i lojalnym towarzyszem zawiadowcy, do którego zawsze wraca ze swych podróży. To postawa zawiadowcy, który okazuje psu życzliwość, łagodność i swoją miłość sprawia, że pies jest w stosunku do niego lojalny i potrafi oddać własne życie w ofierze, by ratować córeczkę ukochanego pana. Powieść uczy nas w ten sposób, że
zwierzęta nigdy nie są wrogo nastawione do ludzi, boją się jedynie naszej reakcji na ich obecność. A kiedy spotykają się z dobrocią ze strony człowieka, to pokazują nam, jak wielkie mają serce oraz jak bardzo potrafią odwdzięczyć się nam swoją miłością. Przy okazji powieść pokazuje, jak wiele uśmiechu i szczęścia wnoszą zwierzęta do naszego życia, które staje się z nimi bardziej radośniejsze. W powieści pojawienie się Lampo na stacji kolejowej w Marittima powoduje, że nie tylko zawiadowca jest szczęśliwszy, ale i jego
rodzina, a stacja kolejowa zaczyna tętnić życiem. Pies zaś skupia na sobie uwagę wielu ludzi i pozwala się im z nim zaprzyjaźnić. Mimo przyjaźni łączącej Lampo z zawiadowcą i jego rodziną pies pokaz
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
uje nam, że jest niezwykle niezależny. Często niepostrzeżenie znika, by wybrać się w zaplanowaną przez siebie podróż nawet w odległe zakątki. Poza tym nikomu do końca nie pozwala się zatrzymać i zawsze chodzi własnymi ścieżkami. Lampo pokazuje w ten sposób, że najbardziej ceni sobie wolność i niezależność. Jest przykładem na to, że zwierzęta chętnie przyjaźnią się z ludźmi, pod warunkiem, że Ci ich nie ograniczają. Jednocześnie dowiadujemy się, jak bardzo zwierzęta są mądre i inteligentne, dzięki czemu potrafią sobie dobrze radzić w różnych sytuacjach. Warto dodać, że powieść jest inspirowana prawdziwą historią. Mamy więc tu prawdziwy obraz relacji
łączących psa z człowiekiem. Lojalność i wierność, która nie jest w stanie zatrzymać psa w innym miejscu jak tylko przy jego prawdziwym przyjacielu. Dlatego Lampo wraca do zawiadowcy nawet z Sycylii, czyli z wyspy, płacąc przy tym prawie swoim życiem. Miłość, przyjaźni i szacunek człowieka do zwierzęcia są powodami, dla których pies Lampo wykazuje się największym poświęceniem oddając swoje życie, by ratować życie córki zawiadowcy. Tym zachowaniem udowadnia, że zwierzęta potrafią odwdzięczyć się własnym życiem za naszą miłość, czego czasem nie jest w stanie zrobić zwykły człowiek.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Bohaterowie
Lampo – był psem, a jednocześnie głównym bohaterem opowiadania dla dzieci pt. „O psie, który jeździł koleją”. Piesek był bardzo mądrym, wytrwałym, odważnym, zdolnym oraz punktualnym kundelkiem. Psiak wyglądał bardzo sympatycznie i radośnie. Miał sterczące uszko i śliczne, rozradowane oczka. Na grzbiecie kundelka znajdowała się jasna pręga, która kształtem przypominała błyskawicę. Tym, co odróżniało go od innych pupili, była umiejętność podróżowania pociągami – Lampo zawsze wiedział kiedy, i do którego pociągu wsiąść. Pewnego dnia pies w taki właśnie sposób trafił na stację kolejową w Marittimie, gdzie zaprzyjaźnił się z zawiadowcą, a później z jego rodziną i przyjaciółmi. Lampo pomagał swojemu właścicielowi jak tylko mógł: pilnował jego gabinetu, pomagał mu i jego kolegom w naprawianiu torów. Piesek odprawiał również pociągi. Lampo zginął śmiercią tragiczną – został rozjechany przez pociąg, ponieważ uratował małą córeczkę kolejarza – Adele. Piesek został zapamiętany jako odważny bohater, a także wspaniały przyjaciel.
Zawiadowca
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
a – pracownik na stacji kolejowej w Marittimie. Był mężem oraz ojcem trójki dzieci. Kolejarz był uczciwy, odpowiedzialny, a także przyjacielski. Mężczyzna ogromnie pokochał psa, który stał się jego najlepszym przyjacielem. Zawiadowca nie zgodził się na to, żeby ktokolwiek kupił psiaka, nawet za pieniądze, o jakich mógłby tylko pomarzyć. Kolejarz zabiera swojego małego przyjaciela wszędzie, gdzie tylko może. Jest dumny z pieska, który tak się przywiązał do niego, jego rodziny, a także kolegów. Gdy Lampo ratuje najmłodszą córkę zawiadowcy, ten jest ogromnie wdzięczny psiakowi, jednak jest mu bardzo przykro po śmierci najlepszego przyjaciela.
Adele – najmłodsza córeczka zawiadowcy. Dziewczynka podczas końca opowiadania bawi się na torach, po których w pewnym momencie jedzie pociąg. Lampo ratuje dziewczynkę, przez co traci swoje życie, ginąc pod kołami rozpędzonego pociągu.
Pracownicy na stacji kolejowej w Marittimie – są przyjaciółmi zarówno kolejarza, jak i jego pupila. Lampo jest ich ulubieńcem, a także pracownikiem na stacji – podaje im rozmaite narzędzia.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Czas i miejsce akcji
O PSIE, KTÓRY JEŹDZIŁ KOLEJĄ – C Z A S I M I E J S C E A K C J I
Na początek warto wspomnieć, iż autorem lektury „O psie, który jeździł koleją” jest Roman Pisarski, który wydał ją w 1967 roku. Jest to bardzo krótka lektura, która liczy sobie około 40 stron. Omawiana jest ona zazwyczaj w czasach wychowania wczesnoszkolnego – klasy 1-3. Opisuje przygody bardzo mądrego i sprytnego psa Lampo. Opowieść ta jest pełna wzruszeń, a także skłania do refleksji. Dodam także, iż lektura ta oparta jest na prawdziwych wydarzeniach.
C Z A S A K C J I
Akcja toczy się w czasach współczesnych autorowi lektury,
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
czyli w latach 60 dwudziestego wieku. Opowieść ta przedstawia nam rok z życia dzielnego psa Lampo.
M I E J S C E A K C J I
To przede wszystkim stacje kolejowe, które podczas swoich podróży odwiedził nasz główny bohater – pies Lampo. Są to między innymi Sycylia (to na niej mieszka wuj kolejarza), Rzym, Paola, Turyn, Rapallo, Reggio. Ta właściwa akcja powieści toczy się we Włoszech na stacji kolejowej Marittima oraz w mieście, w którym mieszka kolejarz – Piombinio.
Zachęcam do przeczytania tej niezwykłej, pełnej wzruszeń, niesamowitej i cudownej lektury, jaką jest książka „O psie, który jeździł koleją”.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Charakterystyka bohaterów
Głównym bohaterem tej wzruszającej lektury jest Lampo, kundelek wyglądający trochę jak szpic, a trochę jak owczarek. Pies pewnego dnia pojawia się na stacji kolejowej w Marittimie i w szybkim tempie zdobywa serca najpierw zawiadowcy, a potem jego rodziny, przyjaciół i całych Włoszech. Jest bardzo wytrwały i mądry, jeśli sobie coś postanowi to tego dokona. Jego największą zdolnością jest to, że umie podróżować pociągiem i zna cały rozkład jazdy, i dzięki temu jest popularny w całych Włoszech. Niestety jego życie kończy się pod kołami pociągu, gdy ratuje małą Adele, córkę zawiadowcy.
Zawiadowca jest pracownikiem stacji kolejowej w Marittimie, dzięki czemu zaprzyjaźnia się z Lampo. Ma żonę i trójkę dzieci, którzy są bardzo związani z Lampo. Jest dobry, odpowiedzialny, uczciwy, dobrze wykonuję swoje obowiązki i ma bardzo dużo znajomych i przyjaciół. Nie zależy mu na sławie ani na pieniądzach, chętnie wypowiada się w wywiadach na temat Lampo, lecz nie zgadza się na sprzedanie psiaka, ponieważ jak to mówi przyjaciół się nie sprzedaje. Ale nieste
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
ty musi odesłać Lampo na Sycylię, ponieważ naczelnik stacji kolejowej uważa, że trzymanie psa na stacji kolejowej jest niezgodne z przepisami. Jednak jest mu smutno, że nie ma przy nim psiaka, i bardzo się cieszy, gdy Lampo wraca.
Adele to malutka córeczka zawiadowcy, która może mieć około półtora roku, ponieważ niedawno nauczyła się chodzić. Lampo ratuję życie dziewczynce, gdy nadjeżdża rozpędzony pociąg. Wuj zawiadowcy mieszka na Sycylii, opiekował się Lampo, gdy ten był u niego, lecz psiak uciekł, gdy zaczął tęsknić za zawiadowcą i jego dziećmi. Dwoje staruszków opiekowali się Lampo, gdy ten miał poważny wypadek, lecz pies uciekł od nich do przyjaciół z Martimmeri. A kucharz z pociągu ekspresowego codziennie spotykał Lampo, kiedy jego pociąg wjeżdżał na peron, psiak wskakiwał do pociągu i biegł z prędkością światła do kucharza po smakołyki. Naczelnik stacji, gdy sława Lampo przerosła jego oczekiwania i codziennie na stacje przychodziły tłumy ludzi zobaczyć psa, postanowił nakazać wywieźć psa, lecz gdy Lampo wrócił, zmienił zdanie.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Geneza utworu i gatunek
Utwór Romana Pisarskiego pt. „O psie, który jeździł koleją” jest opowiadaniem należącym do rodzaju literackiego takiego jak epika. Akcja opowiadania dzieje się we Włoszech, a jej głównym miejscem jest stacja kolejowa w Marittimie. Opowiadanie to zostało oparte na faktach i jest znane do dziś. T
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
To jakże piękna historii przyjaźni i więzi rodzącej się między człowiekiem i niezwykle inteligentnym i bohaterskim psem o imieniu Lampo, który oddaje życie ratując malutką Adele. To właśnie ta niezwykła historia oddanego i lojalnego psa była inspiracją do napisania książki przez Romana Pisarskiego.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Opracowanie
Wstęp
„O psie, który jeździł koleją”- Roman Pisarski
Niezwykła i wzruszająca książka, która opowiada o więzi z psem, podobno i największym przyjacielem człowieka… słowa idealnie pasujące do opowieści. Historia ta jest prawdziwa, w latach 50- tych XX wieku żył pies Lamo, podróżujący pociągiem jak zwyczajny człowiek jadący do innego miasta. Stał się znany, a ludzie chętnie umieszczali jego zdjęcia w gazetach. W 1961 roku zginął pod kołami pociągu. Książka „o psie, który jeździł koleją” jest w zestawie lektur dla 3 klasy szkoły podstawowej.
Czas i miejsce akcji
Wydarzenia rozgrywają się we Włoszech, ale najczęstszym miejscem akcji jest stacja w Marittimie. W książce znajdziemy również inne miejsca, w których przebywa Lampo, takie jak choćby dom zwiadowcy. Wszystko dzieje się w latach 60-tych XX wieku, czasie współczesnych dla autora książki.
Bohaterowie
W książce nie zabraknie również postaci. Jedne grają role pierwszoplanowe, a o innych ledwie co możemy znaleźć wątek. Niezależnie od tego każdy człowiek i stworzenie pojawiły się w niej nie bez powodu. Poniżej przedstawieni są najczęściej występujący bohaterowie:
Lampo- Jest to jeden z dwóch głównych bohaterów książki. Pies jest mieszańcem, połączeniem szpica i owczarka. Bardzo wesołe, inteligentne i wierne zwierzątko. Jego imię nadane przez zawiadowcę nie jest przypadkowe- mężczyzna zauważył jasny pręg na grzbiecie czworonożnego przyjaciela, który swoim wyglądem był podobny do błyskawicy. Dlatego też otrzymał imię Lampo, które po włosku oznacza właśnie to słowo. Piesek był bar
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
rdzo oddany zawiadowcy- był w stanie oddać swe życie za jego szczęście. Czując, że mała Adele jest dla niego ważna, ocalił ją przed śmiercią, w zamian tracąc swoje.
Zawiadowca- najlepszy przyjaciel Lampo, w książce pracuje na stacji w Marittimie. Pewnego dnia znajduje pieska, z którym szybko się zaprzyjaźnia. Lampo codziennie towarzyszył mu w pracy, jednak nigdy nie chciał zostawać w domu. Jego miejsce było na stacji, wraz ze swoim panem w pracy.
Dzieci zawiadowcy- Gina, Roberto i mała Adele to trójka dzieci głównego bohatera. Bardzo kochały pieska, lubiły bawić się z nim w różne zabawy.
Dwoje staruszków- dwie życzliwe osoby, które po wypadku zaopiekowały się pieskiem.
Wuj zawiadowcy stacji- Kiedy na Lampo zaczęły dochodzić skargi, zawiadowca musiał wymyślić sposób, aby przestał podróżować po miastach. Najrozsądniejszym sposobem było wysłanie go do wujka mężczyzny, który na jakiś czas miał zatroszczyć się o psa.
Kucharz z pociągu, naczelnik dyrekcji na stacji w Marittimie, żona zawiadowcy, pracownicy kolei
Motywy
Na podstawie książki możemy znaleźć dwa motywy- podróży i przyjaźni. Wiemy, że Lampo cały czas podróżuje po miastach i bardzo chętnie oddaje się temu zajęciu. Z drugiej strony nie zapomina jednak o swoim przyjacielu, zawiadowcy, który był dla niego wszystkim- jego panem i kochającym właścicielem pieska.
Podsumowując, książka „o psie, który jeździł koleją” jest niesamowitą historią, o dzielnym Lampo i jego zawiadowcy. W opowieści pokazana jest prawdziwa przyjaźń- więź pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem potrafi być ogromna…
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Najważniejsze informacje
Ta książka jest poświęcona prawdziwemu psu, który jeździł koleją. Pies ten wabił się Lampo. Akcja książki toczy się we Włoszech. Było to w czasach, kiedy psy nie mogły jeździć koleją, a on był taki sprytny, że potrafił tak się ukryć, że nikt nie wiedział, że jedzie pociągiem.
Pewien kolejarz się nim zaopiekował i zabierał do domu po pracy i Lampo go pokochał, ale co jakiś czas, jak mu się znudziło życie na stacji, wsiadał do pociągu i jechał na mał
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
�ą przejażdżkę. Zawsze kolejarz się o niego martwił i wydzwaniał po różnych stacjach, czy ktoś nie widział jego psa, ale on sam wracał po jakimś czasie. Pewnego razu gdy tak się wybrał na samotną przejażdżkę niestety przy wsiadaniu do pociągu drzwi go „złapały” i połamały kości żeber i łapę.
Jak się to skończyło, czy udało mu się przeżyć i czy wrócił do kolejarza? Musicie przeczytać tę niezwykłą książkę, aby się o tym przekonać!
Sprawdź pozostałe wypracowania:
Język polski:
Geografia:
Lektury dla klas 1 - 3
Lektury dla klas 4 - 6
Lektury dla klas 7 - 8
Wykryto AdBlocka
Wykryto oprogramowanie od blokowania reklam. Aby korzystać z serwisu, prosimy o wyłączenie go.