Menu lektury:
Święty
Zamień czytanie na oglądanie!
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Zamień czytanie na oglądanie!
Streszczenie szczegółowe
Na początek kilka słów u autorze. Jan Józef Szczepański to polski pisarz, żyjący w latach 1919-2003. Autor kilku powieści (na przykład „Polska jesień”, 1955; „Pojedynek”, 1957; „Kapitan”, 1986), wielu opowiadań (na przykład „Buty i inne opowiadania”, 1956; „Dzień bohatera”, 1959; „Motyl”, 1962; „Rafa”, 1974), reportaży (na przykład „Do raju i z powrotem” 1964; „Koniec westernu”, 1971, „Trzy podróże”, 1981), esejów (na przykład „Wszyscy szukamy”, 1998) oraz dzienników. Szczepański był również reporterem, scenarzystą filmowym, tłumaczem i podróżnikiem. W czasach PRL jego nazwisko znalazło się na liście autorów pod szczególnym nadzorem cenzury. Tematyką utworów Jana Józefa Szczepańskiego było przede wszystkim życie – ludzka rzeczywistość, bez pośredniczącej roli idei. Autor w swych utworach nie osądzał, nie wysuwał na pierwszy plan osobistych poglądów i postulatów, skupiał się na obiektywizmie, aby uwypuklić przede wszystkim obserwację życia na tle różnych wydarzeń historycznych. Poruszał zagadnienia wojenne, obalał mity heroizmu partyzantów, ukazywał jednostki ludzkie przegrane i pokonane, pełne bólu. Swych bohaterów stawiał przed trudnymi wyborami moralnymi, nie szczędząc im życiowych tragedii i otaczającego zewsząd okrucieństwa. Niektóre utwory Szczepańskiego miały też charakter żartobliwych anegdot. Jako uczestnik ruchu oporu, partyzant i żołnierz kampanii wrześniowej (1939) był autorytetem moralnym, który nakłaniał czytelnika do głębokich refleksji i roli etyki. Do końca życia pozostawał nieugięty wobec nacisków polityki, wierny swym zasadom. Był prezesem Związku Literatów Polskich, który został rozwiązany przez władze stanu wojennego. Został odznaczony Krzyżem Armii Krajowej, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 1975 roku Szczepański wydał zbiór pięciu esejów, zatytułowany „Przed nieznanym trybunałem”. Teksty te (ich tytuły to: „W służbie Wielkiego Armatora”, „Święty”, „Piąty Anioł”, ,,Maskarada na Oxford Street”, ,,List do Juliana Stryjkowskiego”) poruszały tematykę filozoficzną, ukazywały różnorakie postawy i zachowania ludzi w trudnych chwilach ich życia. Autor snuje refleksje na temat moralności, roli religii i etyki. Eseje te są bardzo cenione przez krytyków literackich i czytelników.
Esej pod tytułem „Święty” opowiada o pewnym autentycznym wydarzeniu z życia zakonnika, więźnia obozu. Relacja został spisana na podstawie opowieści naocznych światków. Maksymilian Maria Kolbe, a właściwie Rajmund Kolbe, urodził się 8 stycznia 1894 roku, a zmarł 14 sierpnia 1941, w Oświęcimiu. Był to polski franciszkanin konwentualny (Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych), prezbiter (jest to nazwa urzędu drugiego stopnia we wspólnotach chrześcijańskich), gwardian (przełożony domu zakonnego) i misjonarz. Rodzice (Marianna i Juliusz) planowali dla swego drugiego syna karierę sklepikarza, jednak on, idąc za głosem powołania, zdecydował się na życie konsekrowane. W roku 1907 Rajmund rozpoczął naukę w seminarium franciszkanów we Lwowie. Trzy lata później podczas nowicjatu przyjął imię Maksymilian. W roku 1914 złożył śluby wieczyste, przyjmując z kolei imię Maria. W późniejszych latach Rajmund uzyskał doktorat z filozofii i teologii i przyjął święcenia kapłańskie. 19 września 1939 roku ojciec Maksymilian Kolbe, wraz ze swoimi braćmi zakonnikami, został aresztowany i wywieziony do obozu w Łambinowicach, następnie do Gębic i Ostrzeszowa. Został jednak zwolniony, po czym zorganizował w klasztorze ośrodek usług dla okolicznej ludności. W roku 1941 nastąpiło kolejne aresztowanie i przesłuchanie, a następnie umieszczenie w obozie koncentracyjnym w Auschwitz – 28 maja 1941 roku. Ojciec Maksymilian otrzymał numer obozowy 16670. Pracował przy wycince drzew, a w tajemnicy pełnił posługę kapłańską, spowiadał współwięźniów, głosił kazania i odprawiał msze. 29 lipca 1941 roku kierownik obozu Karl Fritzsch prowadził apel, podczas którego skazał dziesięciu więźniów na śmierć. Jednym ze skazanych był Franciszek Gajowniczek (nr obozowy 5659). Kolbe wybrał śmierć głodową, w zamian za życie tego mężczyzny. Franciszek miał żonę i dzieci, o czym przed skazaniem na śmierć wspomniał. Fritzsch zgodził się na taką zamianę. Ogrom poświęcenia i heroizm ojca Maksymiliana szybko rozeszły się po całym obozie. Uratowany mężczyzna z kolei długo nie mógł pojąć tego czynu i nie wierzył w fakt, że uniknął śmierci. Świadkowie zdarzenia relacjonowali, że Kolbe miał poczucie wielkiej misji, był spokojny i niezwykle odważny. Miał świadomość, jak polscy księża są traktowani przez Niemców, mimo to nie ugiął się przez wzrokiem Kapitana SS. Po apelu ojca wraz z dziewięciorgiem skazanych więźniów zaprowadzono do tak zwanego Bloku Śmierci, rozebrano do naga i zamknięto w piwnicy. Mieli umierać długo, w męczarniach, z głodu. Zakonnik przez cały czas niósł pociechę i przygotowywał mężczyzn na zbliżającą się śmierć. Rajmund Maksymilian Maria Kolbe zmarł 14 sierpnia 1941 roku. Został ostatecznie uśmiercony zastrzykiem z trucizną przez kierownika izby chorych. Ciało spalono w krematorium. Franciszek Gajowniczek przeżył, trafił do obozu koncentracyjnego KL Sachsenhausen, który został wyzwolony przez wojsko amerykańskie. Po zakończeniu drugiej wojny światowej Maksymilian Maria Kolbe został beatyfikowany dnia 17 października 1971 roku, w bazylice świętego Piotra w Rzymie. Na tę uroczystą mszę beatyfikacyjną przyszli ówczesny Prymas Polski Stefan kard. Wyszyński, Karol Wojtyła oraz Franciszek – ocalony więzień. Maksymilian Kolbe był pierwszym beatyfikowanym Polakiem po drugiej wojnie światowej. Męczennik, święty, ale przede wszystkim człowiek, który w obliczu okrutnego zła pokazał wszystkim, jak czynić dobro. Ofiara ojca Kolbego staje się zaprzeczeniem dogmatu władzy nad człowiekiem w sytuacji totalitarnej niewoli. Franciszek Gajowniczek, zawodowy żołnierz, dożył do 94 lat.
Jan Józef Szczepański w swym eseju „Święty” nie wtrąca żadnych wyjaśnień, ani nie przybliża na początku postaci Maksymiliana Kolbego. Czytelnik od razu wrzucony zostaje w obozowe piekło, feralnego dnia, pod koniec lipca 1941. Autor snuje refleksję na temat sensu owego zdarzenia, które nawet po przeszło trzydziestu latach nie zostanie zrozumiane. Dobrowolne oddanie swego życia, zgoda na straszliwą śmierć głodową po to, aby inna osoba – ojciec i mąż – mogła przeżyć, nie jest faktem prostym do zrozumienia w kwestii logiki, moralności i etyki. Oto szczegółowe streszczenie eseju. Dzień był wyjątkowo upalny, a wieczór nie przyniósł chłodnego ukojenia. Zorganizowano apel, na którym ukarano więźniów, którzy próbowali zbiec z obozu. Pomiędzy brakami o numerach czternaście i siedemnaście, na wąskiej ulicy ustawiono w szeregu więźniów. Ludzie ci byli bardzo chudzi, wygłodzeni, mieli zapadłe oczy, ich ciała nosiły ślady licznych ran. Ubrani w postrzępione łachmany pasiaków i zniszczone buty od rana zostali zmuszeni do stania na okrutnie palącym słońcu, bez ruchu, bez wody, bez jedzenia, jednak z nadzieją, że owe tortury pozwolą im uniknąć śmierci. Zasada zbiorowej odpowiedzialności polegała na ukaraniu ogółu za przewinienia jednostek, a następnie wybierano wybiórczo tych, których skazywano na śmierć. Około godziny dziewiętnastej zjawili się: zastępca komendanta (Lagerführer) obozu Karl Fritzsch, funkcjonariusz SS – Gerhard Palitzsch oraz grupa esesmanów. Ich mundury były gładkie i czyste, czapki sztywne, z trupimi czaszkami na otokach, mieli wygolone twarze, nadawało im to wyglądu „nadludzi” – „szafarzy losu”. Przy bokach pasów błyszczały wypolerowane rewolwery. Twarz Fritzscha wyrażała surowość i pogardę. Mężczyzna nie odzywał się, wskazywał tylko dłonią na poszczególnych więźniów, Palitzsch zapisywał w notatniku ich numer obozowy, a esesman prowadził skazanego na lewe skrzydło kolumny. Wybrano dziesięciu ludzi, pochodzących z czternastego bloku. Wcześniej próbę ucieczki podjęło zaledwie trzech mężczyzn, esesmani ukarali jednak dziesięciu, wybranych przypadkowo. Jeden ze skazanych, około czterdziestoletni mężczyzna, nie był w stanie powstrzymać emocji i wybuchł płaczem pełnym żalu. Był to Franciszek Gajowniczek, mąż, ojciec dwóch synów (Bogdana i Janusza), który obawiał się o los swojej rodziny oraz fakt, że już nigdy jej nie zobaczy. Nagle z szeregu wystąpił raźnym krokiem mężczyzna i stanął na baczność. Był niski i wątłej budowy, na nosie miał okulary w okrągłych oprawkach, jego twarz była wychudła, o zapadniętych policzkach. Dobrowolne wystąpienie w czasie trwania apelu i zakłócenie go było aktem zuchwałym i zupełnie niewyobrażalnym, dlatego spojrzenia wszystkich współwięźniów spoczęły na owym „szaleńcu”. Sądzono, że mężczyzna zostanie natychmiast skopany, bądź pobity, on jednak zaczął po niemiecku rozmawiać z Fritzschem. Wiezień o numerze 16670, polski franciszkanin Rajmund Kolbe, poprosił spokojnym głosem o możliwość zastąpienia skazanego Franciszka na śmierć. Katolicki ksiądz uratował w ten sposób życie współwięźnia. Warto zaznaczyć, że duchowni byli grupą wyjątkowo znienawidzoną przez esesmanów, dlatego spodziewano się, że za tę zuchwałość Kolbe zostanie od razu zabity. Czyn jego musiał jednak poruszyć jakąś część bezdusznego kapitana, który nie okazawszy tego, podziwiał ów odwagę, dlatego na niego przyzwolił. Numer obozowy Franciszka został wykreślony i zastąpiony numerem ojca Maksymiliana. Ofiary zaprowadzono na blok trzynasty, na śmierć głodową. Jan Józef Szczepański, autor relacji w eseju podkreśla, że historię tę często koloryzowano, nadając jej podniosłość i patos. Słowa Maksymiliana miały rzekomo brzmieć następująco: „Jam katolicki ksiądz polski, jam stary, weź mnie na śmierć za niego, boć to jest przyszłość narodu polskiego”. Takie słowa oczywiście nie padły, jest to naiwna fabularyzacja, podkreślanie archaicznych słów, często używanych przez duchownych i z nimi kojarzonymi. Rozmowa ta odbyła się po niemiecku i nie miała w sobie nic ze wzniosłości. Rozmowa oczywiście, a nie czyn Kolbego. W kolejnej części autor pochyla się nad faktem wydania zgody na zamianę przez Karla Fritzscha. Taka zuchwałość wydawała się być zamachem na wszelkie prawa obozowego reżimu. Oprócz mordowania, wykorzystywania do katorżniczej pracy oraz torturowania, zadaniem obozów było przede wszystkim wyplenienie wszelkiego braterstwa i więzi, jakie mogłyby połączyć współwięźniów. Zasady moralne, akty dobroci były po prostu niedopuszczalne. Za podzielenie się kawałkiem chleba z drugą osobą można było zginąć. Więźniowie były traktowani przez esesmanów jak podludzie, robactwo niewar
Zamień czytanie na oglądanie!
Opracowanie
AUTOR:
Jan Józef Szczepański (1919-2003) – polski pisarz prozy, reporter, eseista, podróżnik, twórca scenariuszy filmowych, tłumacz. W swych utworach poruszał tematykę wojenno-okupacyjną, skupiając się na człowieku, obiektywizmie i realizmie. Uczestnik ruchu oporu, partyzant, żołnierz – autorytet moralny, który swymi tekstami nakłania czytelnika do głębokiej refleksji.
TYTUŁ:
„Święty”
RODZAJ I GATUNEK LITERACKI:
Epika → esej
DATA PUBLIKACJI:
Esej pod tytułem „Święty” pojawił się w zbiorze utworów, w roku 1975. Zbiór ten nosił tytuł „Przed nieznanym trybunałem”.
CZAS I MIEJSCE AKCJI:
Jest to literatura oparta na prawdziwych wydarzeniach, a więc czas i miejsce akcji są dokładnie podane. Akcja rozpoczyna się dnia 29 lipca 1941 roku, podczas apelu, w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Auschwitz-Birkenau, położony w Oświęcimiu, był nazistowskim obozem zagłady prowadzonym przez Niemców, działającym w latach 1940-1945. W dalszej części eseju autor cofa się w czasie do wydarzeń związanych z życiem i posługą ojca Maksymiliana Kolbe.
GENEZA UTWORU:
Jan Józef Szczepański za pomocą eseju ukazuje daną postawę, jaką przyjął Kolbe i analizuje ją na podstawie religii, moralności i etyki. Autor zestawia w zbiorze esejów różne postacie, które objęły odmienne stanowiska. Opisanie historii Maksymiliana Kolbe jest pretekstem do rozważań filozoficzno-religijnych i wnikliwej analizy.
PROBLEMATYKA:
29 lipca 1941 roku więzień obozu, ojciec Maksymilian Maria Kolbe oddał swoje życie za Franciszka Gajowniczka, który został skazany na śmierć głodową. Duchowny dobrowolnie zgodził się na zamianę, aby uratować mężczyznę, który miał wówczas rodzinę. Było to zdarzenie absolutnie bezprecedensowe. Szczepański analizuje wszelkie pobudki wynikające z religijności i systemu moralnego, rozmyśla nad zgodą na ową zamianę Niemca – Karla Fritzscha, a na końcu toczy rozważania na temat roli religii w teraźniejszym i przyszłym życiu każdej jednostki. Historia ojca, który został świętym, skłania do refleksji nad wagą ofiary życia i jej konsekwencjami.
BOHATEROWIE:
▪ Rajmund Kolbe (Maksymilian Maria Kolbe) – urodzony 8 stycznia 1894 roku, zmarł 14 sierpnia 1941 roku, w Oświęcimiu. Polski duchowny, emisariusz, franciszkanin konwentualny, uznany za męczennika i świętego po śmierci. Był założycielem organizacji nazwanej „Rycerstwo Niepokalanej”, miesięcznika pod tytułem „Rycer
Zamień czytanie na oglądanie!
Streszczenie
Esej pod tytułem „Święty”, autorstwa Jana Józefa Szczepańskiego, po raz pierwszy ukazał się w zbiorze „Pod nieznanym trybunałem”, w roku 1975. Autor ukazuje w nim ostatnie dni z życia Maksymiliana Kolbe, który jest tytułowym świętym. Jego postać skłoniła Szczepańskiego do rozmyślań filozoficznych na tematy religijne, etyczne i egzystencjalne. Na początek przybliżę postać duchownego, który jest kluczową postacią eseju. Rajmund Kolbe urodził się 8 stycznia 1894 roku, w Zduńskiej Woli. Był drugim synem Juliusza i Marianny. W dzieciństwie był posłuszny rodzicom, odpowiedzialny, chętny do pomocy, choć czasem zdarzało mu się coś „przeskrobać”. Wychował się w religijnej rodzinie i już od najmłodszych lat żarliwie się modlił. Rodzice planowali, że Rajmund zostanie sklepikarzem, jak jego ojciec, młody mężczyzna jednak poczuł powołanie duszpasterskie i wstąpił do zakonu, w 1907 roku. Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych, zwany „franciszkanami” to katolicka wspólnota, założona w 1209 przez św. Franciszka z Asyżu. Po latach nauki w seminarium rozpoczął nowicjat, przyjmując imię Maksymilian. Śluby wieczyste złożył 1 listopada 1914, przyjmując z kolei imię Maria. Rajmund Kolbe stał się ojcem Maksymilianem Maria Kolbe. Będąc na studiach otrzymał doktorat z filozofii i teologii, interesował się w tamtym okresie również matematyką i fizyką. W roku 1918 otrzymał święcenia kapłańskie. Kiedy przebywał w Rzymie, w latach 1912-1919 założył związek duszpasterski o nazwie „Rycerstwo Niepokalanej”, które odnosiło się do kultu Maryi. W późniejszych latach zajął się działalnością wydawniczą, publikując czasopismo o tytule „Rycerz Niepokalanej”. W roku 1927 założył klasztor Niepokalanów i rozpoczął swą posługę misyjną. Maksymilian Kolbe podróżował, szerząc Boże Słowo, zakładając kolejne klasztory, nawet w odległej Japonii (konkretnie, w Nagasaki). Kolbe wrócił do Polski w roku 1936 i założył elektrownię. Miał wielkie ambicje i nietuzinkowe pomysły, począwszy od budowy lotniska, po radiostację i studio filmowe. „Mechanizacja” głoszenia Słowa Bożego wydawała się być jego obsesyjnym priorytetem. Zapewne gdyby nie wybuch drugiej wojny światowej, osiągnąłby wiele z obranych celów. Niestety nadszedł dzień 28 maja 1941 roku, w którym ojca Maksymiliana (po uprzednim przesłuchaniu i aresztowaniu), zatknięto w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz (Oświęcim). Więzień otrzymał numer obozowy 16670. Warto podkreślić, iż duchowni byli grupą szczególnie znienawidzoną przez Niemców i zazwyczaj ginęli bardzo szybko. Kolbe jednak ciężko pracował przy wycince drzew, a wieczorami, ukradkiem, pełnił posługę kapłańską, niosąc współwięźniom pocieszenie. Dnia 29 lipca 1941 roku odbył się przed obozowymi barakami apel karny, z powodu próby ucieczki jednego z więźniów. W Auschwitz panowała tak zwana odpowiedzialność zbiorowa, za przewinienie jednostki karana była cała grupa. W tym przypadku ustawiono ludzi na upalnym słońcu na cały dzień, bez ruchu i kropli wody, a następnie – wieczorem – zjawił się kierownik obozu Karl Fritzsch, który wybrał losowo dziecięciu mężczyzn. Mieli zginąć śmiercią głodową. Jeden ze skazańców – Franciszek Gajowniczek – zapłakał na tę wieść, nie mogąc pogodzić się z faktem, że opuści żonę i dwóch swoich synów. Maksymilian Kolbe złamał zasadę obozu o niezakłócaniu apelu i wystąpił z szeregu, co mogło być odebrane jako akt pogardy dla esesmanów. Karl Fritzsch wysłuchał jednak jego słów, z prośbą o zamianę. Kolbe zaproponował, że to on zginie śmiercią głodową, ratując w ten sposób współwięźnia. Ku zdziwieniu ogółu, kierownik obozu zgodził się. Już po chwili ojciec Maksymilian Kolbe, wraz z innymi dziewięcioma mężczyznami został wepchnięty do ciemnej i zimnej piwnicy, w której konał dziesięć dni. Mimo utarty sił z powodu odwodnienia i niedożywienia, duchowny cały czas się modlił i przygotowywał towarzyszy niedoli na nadchodzącą śmierć. Ostatecznie uśmiercono go zastrzykiem z trucizną, a jego ciało spalono w krematorium. Franciszek Gajowniczek z kolei dotrwał w innym obozie do końca wojny, został uwolniony i dożył sędziwego wieku 94 lat. Czyn ojca Maksymiliana rozniósł się po całym obozie, a po uwolnieniu świadkowie zdarzenia przekazywali sobie tę niezwykłą historię. 17 października 1971 roku Kolbe został beatyfikowany, a 10 października 1982 roku kanonizowano go i uznano za męczennika. Podczas uroczystości Jan Paweł II powiedział: „Ojciec Maksymilian Kolbe, więzień obozowy, upomniał się w obozie śmierci o prawo do życia niewinnego człowieka – jednego z milionów. (…) Ojciec Maksymilian Maria Kolbe potwierdził w ten
Zamień czytanie na oglądanie!
Najważniejsze informacje
AUTOR:
Jan Józef Szczepański (1919-2003) – polski pisarz, reporter, eseista, podróżnik, twórca scenariuszy filmowych i tłumacz.
TYTUŁ:
„Święty”.
RODZAJ I GATUNEK LITERACKI:
Epika → esej.
DATA PUBLIKACJI:
1975 rok.
NALEŻY DO ZBIORU:
„Przed nieznanym trybunałem”, zbiór esejów.
CZAS AKCJI:
29 lipca 1941 rok.
MIEJSCE AKCJI:
Auschwitz-Birkenau – niemiecki, nazistowski obóz koncentracyjny w Oświęcimiu.
GENEZA UTWORU:
Autor w eseju ukazuje postawę, jaką przyjął Maksymilian Maria Kolbe i snuje refleksje na temat człowieczeństwa i religii w życiu duchownego. Inspiracją do napisania teksu było autentyczne wydarzenie, przekazywane przez naocznych świdrów, z dnia 29 lipca 1941 roku.
GŁÓWNY BOHATER/BOHATERKA:
Ojciec Maksymilian Maria Kolbe i Franciszek Gajowniczek – więźniowie obozu.
O CZYM JEST UTWÓR:
Esej ten opowiada o heroicznym czynie ojca Maksymiliana Kolbe, który zgodził się dobrowolnie na śmierć głodową w obozie koncentracyjnym Auschwitz, aby ocalić współw
Zamień czytanie na oglądanie!
Problematyka
„Święty” Jana Józefa Szczepańskiego to esej, który znalazł się w tomie zatytułowanym „Przed nieznanym trybunałem”. Został on opublikowany w 1975 roku. W skład domu wchodzą teksty filozoficzne, w których autor skupia się na analizie różnorodnych ludzkich zachowań. Bohaterami esejów są między innymi Manson i Kolbe – postacie bardzo ze sobą kontrastujące. Akcja eseju zatytułowanego „Święty” toczy się w Oświęcimiu, obozie koncentracyjnym, w trakcie jednego z apeli. Więźniowie stoją w szeregu, natomiast esesmani wybierają spośród nich tych, którzy mają umrzeć śmiercią głodową. Panuje nastrój grozy. Więźniowie są zrezygnowani, ale także odczuwają ogromny strach. Mimo trudnych warunków życia, nie chcą umierać. Wśród wybranych znalazł się mężczyzna, który bardzo boi się śmierci. Powoduje to reakcję Rajmunda Kolbego, który zgłasza chęć zastąpienie mężczyzny i poniesienia śmierci głodowej. Esesman dokonujący wyboru jest tak zaskoczony tą sytuacją, że wyraża na nią zgodę.
Wydarzenie to stało się podstawą do rozmyślań na temat istotny funkcjonowania obozów koncentracyjnych. Autor eseju wyraża przekonanie, że miały one ukazać beznadzieję ludzkiego losy, zaprezentować ludzkie postawy. Esesman, który dokonuje wyboru więźniów to człowiek pozbawiony jakichkolwiek ludzkich uczuć. Jest on owładnięty ideami głoszonymi przez Hitlera i przekonany o tym, że ludzie są sobie nierówni. Uważa się za przedstawiciela lepszej rasy, co daje mu prawo do decydowania o życiu innych. Nie ma litości, nie czuje współ
Zamień czytanie na oglądanie!
Czas i miejsce akcji
„Święty” Jana Józefa Szczepańskiego to esej, który rozpoczyna się w 1941 roku na placu apelowym w obozie koncentracyjnym, KL Auschwitz. Funkcjonariusze SS decydują o tym, kto ma trafić do bunkra głodowego. Pisarz kreśli historię Ojca Rajmunda Kolbe, który oddaje swe życie za innego więźnia, sierżanta nazwiskiem Gajowniczek. Pisarz dowiedziawszy się o tym zdarzeniu, otrzymuje bodziec, ażeby z szerszej perspektywy spojrzeć na obozy koncentracyjne, zastanowić się nad tym jaka jest wartość ludzkiego życia. Jak więc widzimy są to pytania natury egzystencjalnej. Jan Józef Szczepański zapytuje siebie jaki był cel powstawania obozów koncentracyjnych, Jego odpowiedź brzmi, że chodziło by wykpić istotę ludzkiego bohaterstwa, pokazać małość Człowieka, Jego nicość oraz beznadzieję. Firsch, który pełni funkcję esesmana jest wiernym wyznawcą ideologii narodowego socjalizmu, z całego swego serca wierzy w prymat jednych ras nad innymi. Rajmund Kolbe, polski franciszkanin był postacią historyczną, dobrze opracowaną. Swego czasu na portalu „Aleteia” ukazał się artykuł pt. „Maksymilian Kolbe