🎓 Poznaj Panda Genius – Twojego edukacyjnego superbohatera! https://panda.pandagenius.com/

Charlie i fabryka czekolady

Plan wydarzeń

Plan Wydarzeń:
– Życie ubogiej rodziny Charliego.

– Informacja o otwarciu Fabryki Czekolady i wiadomość o tym, że jeśli ktoś chce tam wejść to musi znaleźć złoty kupon zamieszczony w pięciu czekoladach na całym świecie.

– Pierwsze kilka zgłoszenia znalezienia złotych kuponów.

– Chęć Charliego do znalezienia złotego kuponu,

– Zakup pierwszej czekolady „wonka” w której nic nie było oprócz przez wspaniałej czekolady.

– Znalezienie kilku banknotów w śniegu i wydanie ich na następną czekoladę.

– Charlie jako ostatni znalazł złoty kupon!

– Charlie wybiera się do fabryki czekolady wraz ze swoim dziadkiem.

– Spotkanie z Willy Wonk’ą.

– Nieudany koncert zabawek.

– Przepłynięcie łódką przez czekoladową rzekę i wciągniecie Augusta rurą do transportu czekolady.

– Odwiedzanie sali orzechowej i wrzucenie przez wiewiórki Veruki i jej rodziców do kosza przeznaczonego na skorupki od orzechów.

– Odwiedzanie hali czekolady telewizyjnej.

– Zmniejszenie Mike’a za pomocą aparatu do transmitowania czekolady.

– Lot Charliego oraz jego dziadka i Willy Wonki szklaną windą.

– Opuszczenie fabryki przez nich i przez inne dzieci.

– Przekazanie fabryki w ręce Charliego.

Bohaterowie

Bohaterowie z książki „Charlie i Fabryka Czekolady”:

1. Charlie – Główny bohater,
2. Rodzina Charliego,
3. Augustus Gloop – Chłopak, który jest wielkim Łakomczuchem,
4. Veruca Salt – Dziewczyna, która jest bardzo rozpieszczana przez rodziców,
5. Violet Beauregarde – Dziewczyna, która bezustannie żuje gumę,
6. Mike Teavee – Chłopak, który nigdy nie oderwie się od telewizora,
7. Rodzice wszystkich dzieci,
8. Willy Wonka – Szef Fabryki,
9. Umpa-Lumpasi – Pracownicy Willy’ego Wonki, którzy są tacy mali, że sięgają do kolan,
10. Wiewiórki.

Streszczenie

W tym wypracowaniu opiszę powieść ,,Charlie i fabryka czekolady. Książka opowiada o chłopcu w wieku około 10 lat, który pochodził z biednej rodziny.
Charlie Bucket mieszkał w domu na skraju miasta, razem z nim w pomieszczeniu przebywali też dziadkowie oraz rodzice naszego bohatera. Niestety tata chłopca został zastąpiony w pracy przez maszynę, przez co na obiad była wodna zupa, a na śniadanie zaledwie mała kromka chleba. W tym ubogim domu był jedynie starożytny telewizor, z którego Charlie dowiedział się o 5 złotych talonach znajdujących się w czekoladzie. Taki bilet pozwalał na wejście do niby już opuszczonej fabryki czekolady. Uradowany chłopiec chciał bardzo zwiedzić firmę a tym bardziej, że niedługo ma urodziny czyli może dostanie tabliczkę czekolady jak co roku. Nadszedł dzień święta Charliego. Dostał od rodziców upragniony słodycz. Ciśnienie w pomieszczeniu rosło, niestety pod folią nic nie było. Kiedy wszycsy udali się na drzemkę, dziadek Charliego wygrzebał z pod poduszki portfel, zawołał chłopca i wysłał go do sklepu po czekoladę. Po chwili był z powrotem szybko otworzyli czekoladę i nic. Pewnego popołudnia Charlie wracając ze szkoły zobaczył zielony skrawek czegoś w śniegu, rozpoznał przedmiot to był banknot. Zdziwiony i głodny uczeń wszedł do pobliskiego sklepu i kupił dwie czekolady. Pierwszą zjadł a w drugiej przy otwieraniu był… Jak o tym piszę to znaczy, że w tym przysmaku znajdował się złoty kupon. Charlie z dzikim pędem pobiegł do domu. Na tą nowinę dziadek, który raczej nie ruszał się z łóżka wstał i zaczął tańczyć. W dniu, w którym fabryka miała się otworzyć dla dzieci, Charlie poznał rozpieszczoną przez rodziców Veruca Salt kolejną koleżanką była Violet Beauregard, która była rekordzistką w żuciu gumy. Otyłego chłopca Augusta Gloopa oraz Mike Teavee, który oglądał cały czas telewizję. Po przejściu przez drzwi fabryki na końcu można było zobaczyć niskie drzwi prowadzące do pięknego miejsca. Jeszcze wspomnę, że to dziecko, które Willi Wonka uzna za godne dostanie nagrodę. Wracając do cudownego miejsca za małym przejściem jako pierwsze rzucała się w oczy rzeka czekolady i wodospad. Augustus nachylił się nad duży strumień, stracił równowagę i wpadł, nie umiał pływać więc tu skończyła się jego przygoda. Oczywiście wszystko skończyło się dobrze, duża tuba wciągnęła go i dostarczyła do wytwórni truskawkowych krówek. Po całym wydarzeniu przypłynęła łódka, którą prowadziły Umpa – Lumpasi wyruszyli zwinnie i kontynuowali przygodę bardzo szybko. Następnym pomieszczeniem odwiedzonym przez gromady zwiedzających był warsztat Wiliego Wonki, w którym było wspaniale. Lecz tym razem podczas pokazu gumy o smaku obiadu i podwieczorku Violet wyrwała mu ją i zaczęła żuć, na początku było wszystko okej, ale za chwilę zaczęła się zmieniać w borówkę. Wili Wonka powiedział, że jeszcze nie dokończył tego dzieła, a więc następnym dzieckiem, które odpadło jest Violet Beauregarde. Podróż trwała dalej. Spłoszony Charlie tymi wszystkimi zdarzeniami zaczął bardziej uważać. Dotarli w końcu do następnego pokoju, w którym według mnie urzędowały jedne z najsłodszych zwierząt – wiewiórki. Veruca zauroczona i przyzwyczajona do tego, że wszystko dostaje poprosiła tatę o tę wiewiórkę. Pan Salt zaczął negocjować z Wili Wonką, który się nie zgodził. Rozdrażniona dziewczynka weszła do wiewiórek i kiedy podchodziła do najsłodszej, wszystkie rzuciły się na nią i zaczęły stukać w jej głowę i przykładać ucho. Po chwili wiewiórki wciągnęły ją do dziury na środku sali, która prowadziła do spalarni. Tata zmuszony po wygraniu walki z furtką był do wskocznia za córką. Zostało tylko dwójka dzieci i trójka dorosłych: Charlie Bucket, Mike Teavee, dziadek Joe, tata Mike i oczywiście Wili Wonka. Następnym punktem wycieczki była szklana winda. Właściciel fabryki pozwolił Mikowi wybrać guzik. Chłopiec wybrał pokój telewizyjny pojechali nie w górę, ale pod skosem i w prawo i w lewo aż dotarli. Wili pokazał dużą czekoladę przenoszoną dzięki dziwnej maszynie do telewizji. Podekscytowany Mike stwierdził, że to może być zapoczątkowanie telertowania i zamierzał się przemieścić tak jak tabliczka czekolady. Nie zważając na uwagi pana Wonki oraz Umpa – Lumpasów wszedł na platformę i przeniósł się do telewizji. Po interwencji właściciela Mike został wyciągnięty lecz niestety został w małej postaci. Wonka wysłał go na rozciągalnię. Po tym wszystkim został sam Charlie. Zadowolony Wili stwierdził, że to on wygrał nagrodę. A tym prezentem była fabryka, tak fabryka, cała dla Charliego i oczywiście jego rodziny.
Mama, tata, dziadkowie i oczywiście Charlie zamieszkali przy wodospadzie czekolady wraz z Wili Wonką, odtąd już nigdy nie byli głodni. A taką też przyjemną wiadomością było otrzymanie przez tatę bohatera pracy.
Książka była naprawdę emocjonalna bardzo ją polecam.

Najważniejsze informacje

Charlie Bucket jest chłopcem pochodzącym z bardzo biednej rodziny. Uwielbia czekoladę, ale niestety jego rodzinę na nią nie stać. Chłopiec dostaje tylko małą czekoladkę raz w roku – z okazji swoich urodzin.
Charlie mieszka z rodzicami i dwoma parami dziadków pod jednym dachem w małym i zniszczonym domku. Rodzina Charliego mimo braku pieniędzy nadal jest szczęśliwa i w ich domu panuje radosna atmosfera. Nadchodzi dzień, kiedy udaje mu się znaleźć złoty bilet, dający możliwość zwiedzenia wielkiej i tajemniczej fabryki czekolady stojącej niedaleko domu chłopca. Fabryka ta jest własnością tajemniczego Willy’ego Wonki. Człowiek ten okazuje się dziwnym, zakręconym, ale i sympatycznym mężczyzną. Wraz z Charlim fabrykę zwiedza jeszcze czwórka innych dzieci, którzy jak on wygrali złoty bilet. Jednak okazują się oni być rozpieszczeni, niegrzeczni oraz niemądrzy; tylko jedyny Charlie jest ułożonym i posłusznym dzieckiem, który jako jedyny stosuje się do zaleceń Willy’ego Wonki. Podczas zwiedzania fabryki dzieciom przytrafiają się dziwne wypadki. Charlie zostaje ostatnim zwiedzającym i otrzymuje nagrodę. Jest nią właśnie fabryka czekolady. Okazuje się, że Willy Wonka zorganizował tę wycieczkę, ponieważ poszukiwał dziecka, któremu w przyszłości przekaże dzieło swego życia. Kiedy poznał Charliego, bez wahania wybrał na swojego następcę.
Książka „Charlie i fabryka czekolady” uczy, że nie warto się wywyższać ani uważać za lepszego od innych. Propaguje za to takie cechy jak skromność, dobroć i prostolinijność. Często bowiem w życiu bywa tak, że to osobom ubogim i pokornym udaje się spełnić swoje marzenia i znaleźć szczęście.

Streszczenie szczegółowe

„Charlie i fabryka czekolady” to książka autorstwa Roalda Dahla, brytyjskiego pisarza, który zasłynął właśnie z tej powieści.
Książka zaczyna się ogólnym przedstawieniem głównych bohaterów i opisania po jednej cesze każdego z nich. Postacie te to: Augustus Gloop ‒ wielki łakomczuch, Veruca Salt ‒ dziewczynka nadmiernie rozpieszczana przez rodziców, Violet Beauregarde ‒ nieustannie żująca gumę, Mike Teavee ‒ bez przerwy oglądający telewizję, i najważniejsza postać książki ‒ dziewięcioletni Charlie Bucket. Po przedstawieniu dzieci, nadeszła pora na zaprezentowanie dorosłych i bliskich Charliego. Dziadek Joe i babcia Josephine to rodzice Pana Bucketa, natomiast babcia Georgina i dziadek George to rodzice Pani Bucket. Pan i Pani Bucketowie to oczywiście rodzice Charliego. Cała ta duża rodzina mieszkała na obrzeżach wielkiego miasta w małym, drewnianym domku. Rozmiar mieszkania i liczba jego mieszkańców sprawiała, że życie Bucketów było trudne. W domu było tylko jedno łóżko, w którym spali dziadkowie chłopca. Z całej rodziny tylko Pan Bucket miał pracę. Pracował w fabryce pasty do zębów, gdzie całymi dniami nakładał nakrętki na tubki napełnione pastą, jednak za taką pracę nie dostawał zbyt wielu pieniędzy, toteż sytuacja rodziny nie należała do łatwych. Każdego dnia jedzono to samo: chleb z margaryną, ziemniaki z kapustą i kapuśniak. Charlie potrzebował jednak czegoś bardziej sycącego. Często rodzice chłopca oddawali mu swoje porcje kolacji i obiadu, ale to i tak było za mało. Charlie przecież rósł, a organizmowi trzeba dostarczać różnych składników odżywczych. Było jednak coś, za czym dziewięciolatek przepadał. Była to czekolada. Niestety, rodzinę nie stać było na słodycze, a Charlie dostawał upragniony smakołyk tylko raz w calutkim roku, w swoje urodziny. Na dodatek chłopiec każdego dnia przechodził straszne tortury, bowiem naprzeciwko jego domku znajdowała się ogromna, gigantyczna wręcz fabryka czekolady. Nie była to jakaś zwyczajna, pierwsza lepsza fabryka czekolady. To była najcudowniejsza i największa fabryka słodyczy na świecie! Należała ona do słynnego Willy’ego Wonki, najwspanialszego wynalazcy czekolady, jaki kiedykolwiek chodził po świecie. Charlie bardzo marzył o tym, żeby kiedyś przekroczyć próg fabryki i poznać wszystkie jej zakamarki. W najśmielszych nawet snach nie myślał, że kiedyś to zrobi.
Każdego dnia Charlie przed pójściem spać przychodził do dziadków, by powiedzieć im „dobranoc”. Każdy ze starców miał ponad 90 lat, wobec tego byli pomarszczeni jak suszone śliwki. Staruszkowie smutni leżeli całymi dniami, ale kiedy przychodził do nich ukochany wnuczek, pogodniały im twarze. Codziennie rozmawiali sobie na wiele tematów. Często dołączali do nich mama i tato Charliego. Któregoś dnia chłopiec wypytywał staruszków o fabrykę i samego Willy’ego Wonkę. Ekspertem w tym temacie okazał się dziadek Joe, który z takim zachwytem i przejęciem opowiadał wnukowi, że można byłoby go słuchać całymi dniami. Wspominał wspaniałe słodycze, ale też wyjawił chłopcu pewną zagadkę. Otóż z fabryki nikt nigdy nie wchodzi i nie wychodzi.
Następnego dnia dziadek opowiadał dalej. Pewnego dnia Pan Wonka powiedział swoim pracownikom, żeby odeszli i nigdy już nie wrócili. To była zaskakująca decyzja, ale jej przyczyna okazała się prosta: szpiedzy. Konkurencyjni wytwórcy czekolady zazdrościli sukcesów Panu Wonce, dlatego mieli swoich agentów, którzy podejmowali pracę w fabryce w celu wykradnięcia przepisów i receptur. I tak niedługo fabryka Fickelgrubera wyprodukowała lody, które nigdy nie topniały, nawet gdy leżały na słońcu. Był to jeden z wielu wynalazków Willy’ego Wonki. Później fabryka Prodnose’a stworzyła gumy do żucia, które nigdy, ale to nigdy nie traciły smaku. Te słodycze też były specjalnością Pana Wonki. Na domiar złego fabryka Slugwortha wypuściła cukierkowe balony, które można było nadymać do ogromnych rozmiarów, jednak ten przepis również został wykradziony. Pan Wonka, gdy dowiedział się, że grasują u niego szpiedzy, nie czekał długo, i zamknął fabrykę. Kominy przestały dymić, a fabrykę nie opuściła ani jedna tabliczka czekolady, zaś sam geniusz, jakim zdecydowanie był Pan Wonka, zniknął. Mijały dni, tygodnie, miesiące. Ludziom było bardzo przykro, że fabryka produkowała wspaniałe słodycze i zakończyła swoją pracę. Wtedy zdarzył się cud. Któregoś dnia z kominów znów zaczął ulatywać dym, a powietrze znów pachniało topioną czekoladą. Ludzie krzyczeli z radości, wiedzieli, że odzyskają zatrudnienie. Jednak nic z tego. Wielkie, żelazne bramy, jak były zamknięte, takie pozostały. Dorośli się dziwili, ponieważ fabryka znów pracowała! Jeszcze dziwniejsze były cienie, które widziano w oknach fabryki ‒ podobne do ludzkich, ale nadzwyczaj małe. Nie było jednak najmniejszych wątpliwości: znowu do sklepów trafiły pyszne czekolady, nadziewane po brzegi różnymi wspaniałościami, a fabryka żyła i tworzyła coraz to fantastyczniejsze i genialniejsze słodycze. Zachwytom i zdumieniom nie było końca: kto pracuje w fabryce? Pana Wonki też nikt nie mógł spytać, ponieważ była to postać rzadko pokazująca się publicznie, owiana tajemnicą. Wtem do pokoju wparował Pan Bucket z gazetą w ręku. Ogłosił niezwykłą nowinę: fabryka Wonki zostanie otwarta dla kilku szczęśliwców!Otóż Wonka wydał oświadczenie, w którym poinformował: do fabryki będzie mogło wejść pięcioro dzieci i ani jedno więcej! Żeby można było do niej wejść, trzeba było znaleźć Złoty Bilet, zwany też Złotym Kuponem. Złotych Biletów było pięć i znajdowały się w pięciu przypadkowych tabliczkach czekolady, które można było nabyć w każdym sklepie, na każdej ulicy, w każdym państwie świata! Po przeczytaniu ogłoszenia, zaczęła się dyskusja między dziadkami. Babcia Josephine uważała, że producent czekolady jest nienormalny, natomiast dziadek Joe, który wspaniale opowiadał Charliemu o fabryce, uznał, że to geniusz. Staruszek słusznie przewidział, że niedługo czekolada stanie pewnego rodzaju modą, a całą kulę ziemską ogarnie szał kupowania czekolady, w nadziei, że to właśnie w tej znajdzie się Złoty Bilet. Cała rodzina zaczęła marzyć, jak to by było znaleźć taką niespodziankę. Charlie wiedział jednak, że on nie przeżyje takiego uczucia, takiej euforii, w końcu dostaje tylko jedną tabliczkę rocznie. Babcia Josephine go pocieszyła, mówiąc, że ma takie same szanse jak inni, a jego urodziny są już w przyszłym tygodniu. Dziadek George był innego zdania. Uważał, że Złote Kupony trafią do bogatych dzieci, które jedzą tabliczkę czekolady dziennie! Szanse były jednak bardzo wyrównane.
Na drugi dzień od obwieszczenia w gazecie już znaleziono pierwszy Złoty Bilet. W gazecie, którą przyniósł Pan Bucket, widniało zdjęcie chłopca tak bardzo grubego, że zajmował cały kadr! Zdjęcie zostało podpisane imieniem i nazwiskiem szczęśliwego znalazcy: Augustus Gloop. Miasto, w którym mieszkał Augustus, było tak dumne z jego bohatera, że wszyscy mieszkańcy wywiesili flagi, a dzieci dostały wolne od szkoły! W wywiadzie, który dała matka chłopca powiedziała, że nie jest specjalnie zdziwiona, bo jej syn zjada tak dużo czekolady dziennie, że niemożliwe by było, gdyby nie znalazł kuponu. Babcia Georgina zauważyła, że odrażająca jest zarówno ta kobieta, jak i sam Augustus. Dzień przed urodzinami Charliego ogłoszono, że znaleziono drugi Bilet. Bilet znalazła dziewczynka, która nazywała się Veruca Salt. Pochodziła ona z bardzo bogatej rodziny. Veruca powiedziała rodzicom, że po prostu musi zdobyć ten bilet, musi go mieć. Po czterech dniach udało się. Pan Salt bowiem był szefem pewnej firmy orzeszkowej i dał swoim robotnicom czekolady do otwierania. Dziewczynka w opinii dziadków Charliego była jeszcze gorsza od Augustusa Gloopa.
Następnego dnia były urodziny Charliego. Chłopiec otworzył swój prezent ‒ kajmakowo-pistacjową mega pychotę Wonki. Niestety, pod papierkiem nie było niczego oprócz pysznej czekolady. Kolejnego dnia znaleziono aż dwa Złote Bilety. Trzeci bilet znalazła Violet Beauregarde. Opowiadała o tym, że jest rekordzistką świata w żuciu gumy i obecną ma już ponad trzy miesiące! Czwartym szczęśliwcem okazał się niejaki Mike Teavee. Oglądał telewizję i był widocznie bardzo zdenerwowany tym, że reporterzy z całego świata przeszkadzają mu w śledzeniu serialu z gangsterami. Został już tylko jeden, jedyny Złoty Bilet.
Nazajutrz dziadek Joe dał Charliemu jego ostatnie pieniądze. Bardzo mu zależało na Kuponie. Kiedy chłopiec wrócił ze sklepu, w którym kupił czekoladę, od razu zabrał się do otwierania. Czekolada nazywała się smakowicie orzechowa chrupanka-niespodzianka Wonki. Ale tutaj też nie było Kuponu.
Wkrótce rodzina zaczęła głodować. Stało się to dlatego, że Pan Bucket stracił pracę, a nadeszła zima. Gdy Charlie wracał ze szkoły, zobaczył dolarowego banknota. Wziął banknot i ruszył do najbliższego kiosku. Chciał kupić czekoladę. Bardzo głodował. Kiedy kupił czekoladę, zjadł ją od razu. Nawet nie liczył na Złoty Bilet. Postanowił kupić jeszcze jedną kajmakowo-pistacjową czekoladę. I wtedy stało się to. Znalazł ostatni Złoty Bilet! Wrócił do domu cały w skowronkach. Niedowierzanie i niesamowita radość ogarnęła rodzinę. Pan Bucket z przejęciem odczytał nadrukowane na bilecie pozdrowienia i zaproszenie do fabryki. Okazało się, że wycieczka po fabryce miała się odbyć już następnego dnia. Rodzice Charliego zdecydowali, że to dziadek Joe pójdzie do fabryki. Później do domu wtargnęły dziesiątki dziennikarzy i dużo czasu zajęło tacie ich wygonienie.
1 lutego przed bramą stanęły tysiące ludzi, by zobaczyć Willy’ego Wonkę i pięciu szczęśliwców w towarzystwie bliskich. Gdy zegar gdzieś daleko odmierzył godzinę 10.00, pojawił się on. Willy Wonka ‒ żywa legenda we własnej osobie! Wkrótce właściciel fabryki zaprosił dzieci do siebie. Weszli przez duże, czerwone drzwi i tak zaczęła się przygoda. Wszyscy zostawili gdzieś płaszcze i ruszyli długim, szerokim korytarzem. Skręcali ciągle w lewo i w prawo. W końcu dotarli do najważniejszej sali ‒ czekoladowni. Otworzyli drzwi i ich oczom ukazał się niesamowity widok. To była jakaś łąka z zieloną trawą, drzewami i wielką, ogromną wręcz czekoladową rzeką. Mało tego, był tam nawet czekoladowy wodospad! Zwiedzający zauważyli też robiące wrażenie, szklane rury, które, jak się okazało, odprowadzały czekoladę z rzeki i wodospadu po całej fabryce. Pan Wonka tłumaczył, że dzięki wodospadowi czekolada staje się lekka, kremowa i puszysta. Okazało się, że nawet trawa została zrobiona z miętowego cukru i wszystko na tej łące jest jadalne!
Nagle Veruca Salt zobaczyła coś niskiego i ruszającego się. Był to mały człowieczek. Potem wyłoniły się kolejne. Setki ludzików, które dorosłemu człowiekowi sięgają do kolan! To byli Umpa-Lumpasi, jak wytłumaczył Pan Wonka. Sprowadził je z Lumpalandii, mrocznej krainy pełnej dzikich dżungli. Wizjoner w Lumpalandii szukał egzotycznych aromatów, a znalazł Umpa-Lumpasów. Oni kochają, szaleją wręcz za ziarnami kakaowca, ale w ich kraju nie ma zbyt wielu drzew z tymi ziarnami, więc Pan Wonka zaproponował im pracę w fabryce w zamian za ziarna, których zużywa do produkcji czekolady. Tak znaleźli się w fabryce. Wynalazca podkreślił również, że kochają muzykę i taniec i że bywają złośliwi. W pewnym momencie obecna podczas zwiedzania matka Augustusa krzyknęła do niego. Dlaczego? Otóż ten tłusty chłopak stał nad czekoladową rzeką i pochylał się nad nią, chłeptając płynną czekoladę niczym pies. Wszyscy mu zwracali uwagę, by przestał, ale on nie chciał ich słuchać. W końcu tak się przechylił, że wpadł do rzeki. Rozpaczliwie wołał o pomoc, ponieważ nie umiał pływać, ale nikt mu nie pospieszył na ratunek. Na dodatek oddalał się on od brzegu, ponieważ rury wsysały czekoladę i tworzyły wir. Augustus Gloop po chwili został wessany i poleciał bardzo wysoko. W końcu zniknął. Rodzice dziecka lamentowali, użalając się nad losem grubasa. Wycieczka ruszyła dalej, już bez rodziny Gloopów.
Wtem przypłynęła wielka łódź, w której wiosłowali ‒ a jakżeby inaczej ‒ Umpa-Lumpasi. Uczestnicy wycieczki usiedli i popłynęli czekoladową rzeką. Mijali wiele pracowni z różnymi cudami. W końcu zatrzymali się przed drzwiami, na których było napisane: Gabinet Wynalazków. Wszyscy wysiedli z łodzi i weszli do środka.  Na miejscu było mnóstwo słodyczy, które kiedyś miały wejść na taśmę produkcyjną, ale aktualnie były w fazie testowania. Pan Wonka i reszta stanęli przed ogromną maszyną, która nagle zaczęła pracować. Po chwili ramię tejże maszyny wyciągnęło się do przodu i oczom wszystkich ukazała się… guma. Jednak nie była to jakaś tam zwykła guma do żucia. To było coś absolutnie genialnego. To był pasek gumy, który miał w sobie 3-daniowy obiad! W tym akurat wyprodukowanym kawałku była zupa pomidorowa, pieczeń wołowa i placek z borówkami. Bardzo spodobało się to Violet Beauregarde, która zerwała gumę i od razu zaczęła ją żuć. Panu Wonce to się jednak nie spodobało, bowiem guma była niedopracowana. Na początku Violet poczuła prawdziwą zupę pomidorową, potem mistrzowską pieczeń, a na samym końcu był wadliwy placek. Dlaczego wadliwy? Otóż gdy Violet czuła i przełykała placek, jej nos i twarz, i skóra zaczęły się robić fioletowe od koloru borówek. Wkrótce cała jej skóra już była fioletowa. Wtedy zaczął się drugi etap. Violet była coraz większa i coraz to grubsza, aż osiągnęła rozmiar gigantycznej, okrągłej borówki. Violet nie była już sobą, była wielką kulą. Pani Beauregarde musiała przeturlać córkę do sali tłoczenia soków. To miało pomóc dziewczynce, która była niczym nadmuchany balon. Tak więc w wycieczce brali udział już tylko Veruca Salt, Mike Teavee oraz Charlie Bucket. Wyszli na kolejny długi korytarz i znowu skręcali to w lewo, to w prawo. Mijali wiele różnych drzwi, np. zlizywalne tapety do żłobków, gorące lody na chłodne dni, krowy, które dają czekoladowe mleko albo wznoszące napoje z bąbelkami. W końcu znaleźli drzwi, na których był napis: orzecharnia. Nie mogli wejść do niej, ponieważ rozwścieczyliby wiewiórki, które łuskały orzechy! Dobre orzechy odkładały na bok, a złe wrzucały przez ramię do wielkiego zsypu. Veruca Salt bardzo chciała dostać tresowaną wiewiórkę, ale Pan Wonka oświadczył jej, że nie są na sprzedaż. Na to wściekła dziewczynka weszła do orzecharni. Musiała mieć wiewiórkę! Ale jej zachcianki nie skończyły się dobrze. Wszystkie sto wiewiórek wlepiło oczy w Verucę i rzuciło się na nią. Dziewczynka próbowała walczyć z nimi, ale te były silniejsze. Gryzonie chwyciły Verucę i wrzuciły ją do zsypu! Rodzice pobiegli i wskoczyli za nią. W zwiedzaniu uczestniczyła już tylko dwójka dzieci i trzech dorosłych. Mike Teavee był bardzo zmęczony, dlatego Willy Wonka zmienił środek transportu z własnych nóg na windę. Ale nie jakąś tam windę. To była wielka szklana winda, w której były tysiące różnych przycisków, jednak najdziwniejszą jej cechą był fakt, że jeździła ona nie tylko góra-dół, lecz także na boki i na skos! Mike Teavee wcisnął jeden z wielu przycisków, przy którym było napisane: czekolada telewizyjna. W końcu trafili do tego oto pomieszczenia. Niemal wszystko było tam białe i jasne. Pan Wonka wytłumaczył, że czekolada telewizyjna jest emitowana w telewizji i można ją zjeść, wyciągając rękę! Państwo Teavee i Bucketowie zobaczyli, jak emituje się i wysyła do telewizji ogromną tabliczkę czekolady. Mike Teavee też chciał trafić do telewizji, dlatego postanowił, że zrobi to samo i wyemitował się sam. Najpierw się zeskanował, później wędrował w postaci milionów kawałeczków w powietrzu, by na samym końcu pojawić się na ekranie. Rodzice Mike’a wyjęli go z ekranu, ale jak można było przewidzieć, był malutki. Teraz mierzył niecałe cztery centymetry wzrostu! Żeby stał się większy, rodzina Teavee udała się do specjalnego pomieszczenia, w którym testowano elastyczność i rozciągliwość gumy do żucia. Mike miał przejść ten sam zabieg, by nie był już takim mikrusem. W ten sposób na zwiedzaniu fabryki  został już tylko Charlie i dziadek Joe. Willy Wonka wpadł w euforię i gratulował mu nagrody. Jednak zarówno Charlie, jak i dziadek Joe, nie wiedzieli, o co chodzi. Ponownie weszli do szklanej windy. Pan Wonka wybrał przycisk: w górę i na zewnątrz. Cały czas lecieli do góry, aż zobaczyli, że przebijają dach fabryki! Rozległ się niesamowity huk, a winda leciała bardzo wysoko nad miastem! Chwilę potem zobaczyli poniżej wszystkie dzieci, które nie zwiedziły fabryki do końca. Wszystkie wyszły z fabryki zdrowe, chociaż nie obyło się bez pewnych zmian.
Pan Wonka miał do przekazania Charliemu bardzo ważną rzecz: chciał mu oddać fabrykę, gdy jemu pozostanie odejść z tego świata. Chciał także, by cała rodzina przeprowadziła się do niej. Gdy lądowali, przebili dach domu. Chłopca i staruszka ogarnęła wielka radość, do której nie można niczego porównać. Charlie i dziadek Joe opowiadali wszystkim domownikom o cudach fabryki czekolady i zapraszali do niej. Nikt jednak nie chciał opuszczać domu. Na to Pan Wonka wepchnął łóżko z trojgiem staruszków do windy, a później zrobił to samo z rodzicami chłopca. I tak rodzina zamieszkała w fabryce, a od tej chwili ich życie było bardzo kolorowe i bardzo słodkie!

Recenzja książki

Roald Dahl „Charlie i fabryka czekolady” – recenzja książki.

Po książkę „Charlie i fabryka czekolady” sięgnęłam, ponieważ widziałam jej fragmenty w podręczniku szkolnym. Bardzo mnie zafascynowały i chciałam odkryć dalsze przygody bohatera. Gdy w końcu ją dostałam, przeczytałam ją w około godzinę. Wręcz nie można się oderwać od czytania tej książki, tak wciąga.
Książka „Charlie i fabryka czekolady” jest książką przygodową. Jej autor Roald Dahl pisze też inne książki dla dzieci i młodzieży. Każda z jego książek porusza inny życiowy temat, o czym wiem, bo już ich kilka przeczytałam. Raz się śmiejemy, a raz chce się nam płakać.
Opisywana przeze mnie książka opowiada o małym chłopcu o imieniu Charlie, który z rodzicami i dziadkami mieszkał w jednym niedużym domu. Charlie tylko raz do roku mógł rozkoszować się smakiem czekolady, chociaż naprzeciwko jego domu stała słynna Fabryka Czekolady pana Wonki. Kiedyś podobno w tej fabryce roiło się od ludzi, ale jak zaczęli reklamować czekoladę Wonki na całym świecie, to zostali wyrzuceni z pracy. Teraz w fabryce jest tylko pan Wonka i pilnuje, by nikt nie ważył się wejść na teren zakładu.
Pewnego dnia w prasie opublikowany został artykuł o tym, że w pięciu tabliczkach czekolady Wonki, znajdujących się gdzieś na świecie, jest złoty kupon, dzięki któremu w dzień dziecka można przyjść do fabryki na zwiedzanie. Charliemu w ostatniej chwili udało się zdobyć kupon. Nigdy w życiu nie był tak podniecony, jak wtedy. W dniu zwiedzania o 10.00 przed bramą była zbiórka piątki szczęściarzy i Charlie z dziadkiem Joe poszli. W fabryce piątka dzieci z rodzicami miała wiele zaskakujących przygód. Dzieciom się tam bardzo podobało, ale rodzice byli zupełnie innego zdania, ponieważ uważali, że pan Wonka ma coś z głową. Jedno z dzieci zostało porwane przez rury. Inna dziewczynka, która nie mogła wytrzymać bez żucia gumy, wzięła najnowszego cukierka zrobionego przez pana Wonkę, zjadła i …, ale to już przeczytajcie sami, nie zdradzę szczegółów. Atmosfera fabryki była oszałamiająca. Najszczęśliwszy los spotkał naszego głównego bohatera – Charliego.
Po przeczytaniu tej książki zastanawiałam się, jak jeden człowiek może mieć kontrolę nad całą fabryką?
W fabryce była też winda. Nie była to zwykła winda tylko Szklana Winda. Nie będę się o niej więcej rozpisywać, ponieważ jest ona opisana w innej książce Roalda Dahla.
Jednym słowem książka „Charlie i fabryka czekolady” jest bardzo zabawna i wciągająca. Nie znaczy to jednak, że nie ma w niej chwil smutku – są i to niestety niejedna.
Moim zdaniem ta książka jest mądra, bo opowiada o pewnych relacjach między ludźmi. Jest bardzo ciekawa, pełna fantastycznych przygód, a czytając ją czujesz się tak, jakbyś się tam znajdowała. Jest też w niej dużo sytuacji śmiesznych, komicznych. Nie opowiada tylko o sprawach dziewczęcych lub chłopięcych, więc zainteresuje każdego, kto chce stanąć przed wyzwaniem tajemniczej fabryki czekolady. Podczas czytania gwarantuję: śmiech, ale też smutek, a przede wszystkim mnóstwo przygód. Bardzo polecam. Nie będziecie się nudzić!

Streszczenie krótkie

„Charlie i fabryka czekolady” to książka dla dzieci opowiadająca o tym jak biedny chłopiec staje się właścicielem fabryki czekolady.

Historia zaczyna się w dniu, w którym dziadkowie opowiadają Charliemu Bucketowi o fabryce pana Wonki. Następnego dnia okazuje się, że właściciel fabryki postanowił wysłać w świat złote kupony w czekoladach wyprodukowanych przez niego. Osoba, która znajdzie złoty kupon będzie mógł wejść i zwiedzić jego dotychczas nieodwiedzaną fabrykę. Kilka tygodni od rozpoczęcia konkursu okazuje się, że Charlie znajduje ostatni złoty kupon. Oprócz niego kupon znalazła czwórka dzieci: Augustus Gloop, Veruca Salt, Violet Beaurgrade i Mike Teave. Następnego dnia pięcioro dzieci wraz z rodzicami zwiedza zakład wraz z Willim Wonką. Podczas oprowadzania dzieci są nieposłuszne i przydarzają się im różne dziwne wypadki: Augustus odpływa rurą do transportu czekolady w kierunku hali produkcji truskawkowych krówek, Violet zostaje zamieniona w wielką borówkę, Veruca zostaje zrzucona z rodzicami do zsypu na śmieci a Mike zmniejszony poprzez aparat do transmitowania Czekolady Telewizyjnej. Po serii wypadków Charlie wraz z dziadkiem zostają jedynymi zwiedzającym i to właśnie chłopcu Pan Wonka przekazuje fabrykę. Od tego momentu Charlie z rodziną mają zamieszkać na terenie zakładu. Ostatnią atrakcją zwiedzania jest lot szklaną windą do domu Bucketów. Podczas lotu widzą jak inne dzieci i ich rodzice opuszczają fabrykę.

Geneza utworu i gatunek

„Charlie i fabryka czekolady” to niesamowita, pełna przekazów powieść napisana w XX wieku przez Roalda Dahala, a wydana 1964 roku w Wielkiej Brytanii. Roald Dahl jest oprócz „Charlie i fabryka czekolady” autorem między innymi takich dzieł jak „Matylda” lub „BFG”.
Omawiana dzisiaj książka to powieść literatury fantastycznej z dużą dawką humoru i morałów. Uczy nas, żeby nigdy się nie poddawać i pędzić za marzeniami. Pokazuje również, jak ważna jest rodzina, bo ona zawsze stoi za nami murem i możemy jej zaufać we wszystkim. Do napisania tego niesamowitego utworu autora natchnęło marzenie nad stworzeniem nowego smaku, który zachwyciłby pewnego właściciela firmy produkującej czekoladę. Stąd wziął się pomysł na tą fascynującą fabrykę oraz postać Willy Wonki.
Uważam, iż książka jest naprawdę piękną historią, którą każdy niezależnie od wieku powinien przeczytać.

Charakterystyka bohaterów

„Charlie i fabryka czekolady” to niesamowita, fascynująca powieść napisana w XX wieku przez Roalda Dahla, a wydana 1964 w Wielkiej Brytanii. Autor tej bestselerowej książki jest również twórcą takich dzieł jak „Matylda”, „BFG” czy „Danny mistrz świata”.
Roald Dahl, dzięki swoim nadzwyczajnym umiejętnościom władania piórem oraz dzięki gigantycznej wyobraźni, jest twórcą szanowanym na całym świecie. Mimo iż nie otrzymał żadnej bardzo ważnej nagrody, to jego książki są chętnie czytane, nie tylko przez młodzież.
„Charlie i fabryka czekolady” jest powieścią fantastyczną z miłą dawką humoru. Widzimy w tym utworze wiele magicznych stworzeń oraz ogromny postęp technologiczny, reprezentowany przez tytułową fabrykę. Postacie, podobnie jak stworzony przez autora świat, są bardzo ciekawe oraz dobrze napisane.
Charlie Bucket to główny bohater tej historii. Pochodził z biednej rodziny. Mieszkał w Londynie wraz z rodzicami i dziadkami z obu stron.
Chłopak, podobnie jak każdy w jego wieku, uwielbiał czekoladę, niestety przez ubóstwo rodziców dostawał ją raz w roku – w swoje urodziny. Charlie, w przeciwieństwie do wielu rówieśników, był skromny oraz miły, a bieda nauczyła go dziękować za to, co ma. Kochał swoją rodzinę i stawiał ją zawsze na pierwszym miejscu, co widzimy w tym utworze.
Willy Wonka był założycielem fabryki czekolady. Znano go jako mistrza w swojej dziedzinie, a sukces produkowanych przez niego słodyczy, rozsławił jego biznes i przyniósł mu ogromną sławę. Mężczyzna na pierwszy rzut oka był dziwny oraz lekko szalony, lecz tak naprawdę tkwił w nim prawdziwy geniusz, w końcu jak inaczej mógłby stworzyć tak gigantyczną markę. Chodził dziwnie ubrany, co tylko potwierdzało teorie na temat jego szaleństwa. Zawsze chodził ubrany elegancko, ale jego strój był pełen nietypowych kolorów. Jego nietypowy styl dawał mu ogromną oryginalność.
Umpa-Lumpy to stworki pomagające twórcy fabryki w jego pracy. Willy Wonka sprowadził je w zastępstwie za robotników. Pochodziły z bardzo dalekiego kraju – Umpalandu i sięgały przeciętnemu człowiekowi do kolan.
Uważam, iż książka jest świetna i polecam ją każdemu fanowi literatury dziecięcej oraz fantastyki.

Czas i miejsce akcji

„Charlie i fabryka czekolady” to fascynująca, pełna pasji książka napisana w XX wieku przez wielkiego, brytyjskiego pisarza Roalda Dahla, a wydana 1964 roku w jego ojczyźnie. Autor tej niesamowitej powieści jest również twórcą takich dzieł jak „BFG”, „Danny mistrz świata” lub „Matylda”. Omawiana dziś książka doczekała się swej ekranizacji pod tym samym tytułem co książka i potwierdziło to tylko jej jakość. „Charlie i fabryka czekolady” jest powieścią fantastyczną z dawką humoru i bardzo ważnego morału dotyczącego dzieci i ich poglądów. Akcja dzieje się na przedmieściach Londynu i najprawdopodobniej rozgrywa się w zimę, ze względu na panujące warunki, czyli śnieg oraz mróz. W świecie bohaterów, o których czytamy, od rozpoczęcia do zakończenia książki minęło kilka tygodni.
Wszystko dzieje się prawdopodobnie w czasie pisania, a także życia autora, czyli około 1960 roku. Główny bohater jest osobą pochodzącą z biednej rodziny, co wcale nie czyni go gorszym od swoich rówieśników. Posiada on rzadką cechę wrodzonej empatii, a brak dużego majątku nauczył go dziękować i cieszyć się z małych rzeczy. Mieszkał wraz ze swoimi dziadkami i zawsze stawiał swą rodzinę na pierwszym miejscu. Właśnie to sprawiło, iż tak wiele osób polubiło tego bohatera. Przedstawił nam wszystkim co dla niego liczy się w życiu i uważam, że jest to po prostu piękne.
Według mnie książka jest niesamowita i daje nam świetny przekaz. Pokazuje również wiele prawd, zarówno życiowych, jak i moralnych. Polecam tą powieść każdemu niezależnie od kategorii wiekowej.

Opracowanie

„Charlie i fabryka czekolady” to pełna pasji oraz empatii książka napisana w XX wieku przez znanego Roalda Dahla, a wydana dokładnie 1964 roku w jego ojczystym kraju – Wielkiej Brytanii. Jest on autorem takich sukcesów literatury jak „BFG”, „Danny mistrz świata” czy choćby niesamowita „Matylda”. W każdej z wymienionych wyżej powieści Roald próbował przekazać bardzo ważny morał na temat marzeń. Pokazał nam, że zawsze, nawet jeśli będzie źle, musimy dążyć do celu.
„Charlie i fabryka czekolady” opowiada o życiu pewnej biednej rodziny, a konkretniej o jedynym jej dziecku – Charlie Bucketowi. Chłopiec, mimo iż na oko wygląda jak każde przeciętne dziecko w jego wieku, to jednak wyróżnia go bardzo rzadka cecha wśród tak młodych ludzi, czyli nadzwyczajna empatia. Pewnego dnia wraz z czwórką innych dzieci, dzięki zwycięstwu w loterii, udaję się do gigantycznej fabryki czekolady. Wytwórnia ta należy, do znanego na całym świecie Willego Wonki. Otóż stworzył on ją wiele lat temu i odniósł ogromy sukces na skale międzynarodową. Mężczyzna zamknął fabrykę przez pracowników, którzy go zdradzili, lecz czekoladę nadal tworzył dzięki Umpa-Lumpom. Pochodziły one z dalekiego kraju Umpalandu. Były to niskie, sięgające przeciętnemu człowiekowi do kolan stworki, które uwielbiały śpiewać piosenki oraz pomagały w obowiązkach swemu pracodawcy.
Podczas podróży w wielkiej fabryce dzieci pokazywały swe prawdziwe oblicza: gigantyczne łakomstwo, pychę, władzę nad rodzicami, czy przemądrzałość. Tylko Charlie był miły oraz nie pokazał żadnych złych cech, ponieważ nie posiadał ich. Dzięki swojej dobroduszności i empatii został nagrodzony niesamowitą nagrodą.
Chłopiec zawsze stawiał rodzinę na pierwszym miejscu, co widzimy w książce. Udowodnił nam, że miłość jest najpiękniejszym uczuciem na świecie oraz pokazał, czym każdy z nas powinien kierować się w życiu.
Myślę, iż Roald Dahl chciał uświadomić wszystkim dzieciom, że pokora, a także wytrwałość doprowadzą nas do szczęścia i pozwolą nam spełnić marzenia. Polecam tę książkę każdemu, bowiem po prostu jest ona czymś pięknym, co może odmienić wasze życie na zawsze, tak jak zrobiła to z moim.

Problematyka

„Charlie i fabryka czekolady” to niesamowita, zapełniona pozytywnym tokiem myślenia oraz humorem powieść napisana przez wielkiego pisarza Roalda Dahla. Mężczyzna jest autorem takich fascynujących książek jak „BFG”, „Danny mistrz świta” lub bardzo popularna „Matylda”. Twórca omawianej dziś książki był laureatem wielu dużych nagród, co tylko udowadnia jego umiejętności władania piórem oraz nadzwyczajnej wyobraźni. Roalda natchnęła do napisania tej książki pewna sytuacja, bowiem autor tego utworu chciał wymyślić nowy smak, który zachwyci pewnego szefa ogromnej marki cukierniczej. Stąd wziął się pomysł na magiczną fabrykę oraz postać pana Wonki.
Utwór ma gatunek powieści fantastycznej z odrobiną miłego humoru.
Autor poruszył wiele istotnych problemów oraz przekazał nam bardzo ważne morały dotyczące dzisiejszego świata.
Przedstawił nam losy pewnej biednej rodziny żyjącej na skraju Londynu.
Głównym bohaterem tej powieści był chłopiec o imieniu Charlie. Należał on do ów rodziny i nie przeszkadzała mu bieda, a wręcz przeciwnie, nauczyła go wiary w siebie oraz miłości do bliźniego.
Wśród innych dzieci i swoich rówieśników odróżniała go gigantyczna, głęboka empatia. Chłopiec zawsze na pierwszym miejscu stawiał swoją rodzinę, co widzimy wielokrotnie w książce. Udowodnił nam, że w życiu najważniejsza jest miłość i bliskie osoby, a nie pieniądze, bo oni zostaną na zawsze, a papierek zniknie.
Roald Dahl w większości swoich książek i również w tej pokazał nam, że musimy wierzyć w marzenia i w siebie. Choćby inni przestali w nas wierzyć, to my nie możemy się poddawać nigdy.
Marzenia są czymś niezwykłym, czymś pełnym magii i siły. Są odwzorowaniem naszych pragnień i celów, do których dążymy. Ta kosmiczna moc jest ukryta głęboko w nas i czasem sami nie wiemy, że o czymś marzymy. Najważniejsze w tym wszystkim jest dążenie do ich spełnienia. Gdy te marzenia się spełnią, nasza satysfakcja będzie największa na świecie oraz będziemy czuć, że możemy wszystko!
Uważam, iż książka jest motywacyjną powieścią, która daje nam poczucie wewnętrznej siły. Pokazała nam wiele rzeczy, o jakich na przykład ja nie miałem pojęcia oraz umocniła mnie w empatii.

Charakterystyka

Charakterystyka Charliego Bucketa
Charlie Bucket jest głównym i tytułowym bohaterem lektury pod tytułem „Charlie i fabryka czekolady”, której autorem jest angielski pisarz Roald Dahl. Na kartach powieści możemy się dowiedzieć się, że chłopiec chodzi do szkoły. Wraz ze swoimi rodzicami, babciami Josephine, Georgina i dziadkami Joe, George, czyli w siedmioosobowej rodzinie mieszka na obrzeżach miasta w drewnianym domku o bardzo niewielkiej powierzchni. Swój pokój dzieli z mamą i tatą.
Gdy rodzina chłopca zaczęła głodować, wyglądał on jak kościotrup. Każdego dnia stawał się coraz chudszy, a jego cera zyskała przerażająco blady i ściągnięty wygląd. Skóra Charliego tak ciasno przylegała mu do policzków, że można było idealnie zobaczyć kształt jego kości.
Rodzina głównego i tytułowego bohatera nie mogła szczycić się statusem zamożnych. Kluczowym powodem ich ubóstwa był fakt, że ze wszystkich domowników pracował jedynie pan Bucket. Jednak jego wynagrodzenie nie było zbyt wysokie, ponieważ pełnił stanowisko osoby zakręcającej tubki z pastą do zębów w jednej z fabryk. Bucketów nie było stać na lepszy dom, drugie łóżko, standardowe warunki, a nawet na połowę rzeczy potrzebnych tak dużej rodzinie. W ich domu, mimo niedostatku, panowała miła, radosna, pogodna i serdeczna atmosfera, wszyscy się kochali.
Największym jego marzeniem jest z pewnością czekolada, którą Charlie uwielbia. Jednak nie otrzymywał jej dość często, gdyż stanowiła prezent z okazji urodzin raz w roku. Dlatego wyczekanym przez niego dniem były urodziny. Chciał zwiedzić fabrykę Willy’ego Wonki, największego producenta słodyczy, poprzez zdobycie Złotego Talonu. Wydawałoby się, że chłopiec nie ma szans by stać się posiadaczem kuponu, ponieważ pięć talonów było ukryte w opakowaniach czekolad. Jednak znalazł na ulicy banknot, za który zakupił dwa smakołyki. W drugiej tabliczce był ukryty bon.
Główny i tytułowy bohater jest grzecznym oraz skromnym chłopcem. Jest głodny, ale nie prosi o jedzenie. Jako jedyny spośród piątki szczęśliwców zostaje poczęstowany kubkiem czekolady przez właściciela niezwykle fantastycznego miejsca. Przede wszystkim dlatego, że nie wywyższa się i nie domaga się niczego dla siebie. Nie ulega pokusom oraz również nie wykazuje się egoizmem w przeciwieństwie do innych dzieci uczestniczących w zwiedzaniu. Kiedy musi się przeprowadzić, nie zapomina o rodzinie i zabiera ją razem ze sobą. Dostaje największą nagrodę, jaką można sobie wymarzyć, w postaci stania się przywódcą fabryki i producentem smakołyków. Posiada wielkie serce.
Moim zdaniem Charlie Bucket w pełni zasługuje na mój podziw. Dowodem na to może być, że jest skromnym dzieckiem, prawidłowo i bardzo dobrze wychowanym oraz kochającym swoją rodzinę. Chciałabym, aby ten bohater został moim przyjacielem. Uważam, że jest postacią pozytywną i jednym z najlepszych przykładów na to, że dobro zwykle zwycięża. Posiada z pewnością wiele bardzo dobrych cech. Za jego właściwe zachowanie oraz pokorę spotkała go niezwykle wspaniała nagroda. Wyróżniał się spośród innych dzieci dobrocią, więc nic w tym dziwnego, że to w jego ręce została przekazana fabryka. Jest wzorem do naśladowania, gdyż nie dostawał od nikogo pomocy lub jedzenia i dał radę żyć w ubóstwie nie narzekając na los będący dla niego wręcz okrutny.

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: