Menu książki:
Ropucha - Streszczenie szczegółowe
ROPUCHA
Gdzieś, w pewnym miejscu stała studnia. Była w niej zimna, przezroczysta woda. Wody nie było jednak widać, ponieważ promienie słońca nie docierały do niej. Żeby wyciągnąć wodę trzeba było bardzo głęboko spuszczać wiadro. Było to bardzo męczące i pracochłonne. Studnia miała też kamienne ściany, porośnięte mchem i wodorostami.
W studni mieszkała rodzina ropuch, która przybyła tutaj dzięki ich babce. Wskoczyła ona do wiadra, które zostało spuszczone do studni i została tu już na stałe. Wcześniej w owej studni były zielone żabki, które bardzo się ucieszyły kiedy zobaczyły ropuchy. Potraktowały zwierzęta jako swoich gości. Z radością przyjęły ich do siebie. Ropuchy czuły się tutaj bardzo dobrze.
Któregoś razu babka ropucha trafiła do wiadra z wodą, które ktoś wyciągał. Kiedy była już na górze, oślepiło ją bardzo jasne światło. Nie chciała tu zostawać. W związku z tym szybko wskoczyła z powrotem do studni. A że studnia była bardzo głęboka, ropucha spadając uderzyła o kamień i bardzo się potłukła. Po tym zdarzeniu cierpiała bardzo, bo bolał ją kręgosłup. Na szczęście wyzdrowiała.
Wszyscy zastanawiali się co jest tam na górze. Jaki tam jest świat. Ale ropucha nie chciała wspominać o tym zdarzeniu.
Zielone żabki mówiły, że ropucha jest stara i brzydka. Ona jednak powiedziała, że wcale się tym nie przejmuje. Istnieje prawdopodobieństwo, że w głowie jednej z ropuch są jakieś drogocenne rzeczy. A w głowach żabek nic takiego nie ma.
Małe ropuchy były bardzo zadowolone z tej przepowiedni. Zaczęły dbać o siebie. Nawet nie skakały zbyt wiele. Jeśli już to z wyprostowanymi głowami, żeby nie uszkodzić ewentualnych skarbów. Zastanawiały się czym może być ten klejnot.
Stara ropucha powiedziała, że tej wspaniałości nie da się opisać. Ta osoba, która go ma jest niesamowicie szczęśliwa. A inni jej zazdroszczą.
Najmłodsza ropucha pomyślała, że ona jest bardzo brzydka i na pewno nie ma tej drogocennej rzeczy. W sumie ucieszyła się z tego powodu, bo nikt nie będzie na nią zły. Pomyślała też, że najchętniej znalazłaby się gdzieś wysoko w normalnym świecie, bo na pewno jest tam bardzo pięknie.
Stara ropucha powiedziała jej, że najlepiej jest w tym świecie gdzie jest teraz, ponieważ tutaj jest bardzo bezpiecznie, wszystko zna. Musi tylko uważać na jedyne niebezpieczeństwo, jakim jest uderzenie wiadra.
Jednak młoda ropucha każdego dnia myślała o wydostaniu się na powierzchnię. Pragnęła być w miejscu, gdzie świeci słońce.
Pewnego dnia, gdy zobaczyła, że ktoś chce wyciągnąć wodę w wiadrze, wskoczyła szybko do niego i w jednej chwili była na górze.
Kiedy parobek wylewał wodę i zobaczył okropnie brzydką ropuchę kopnął ją, a ta poleciała daleko w pokrzywy.
Gdy ropucha się ocknęła, zobaczyła nad sobą młody las. Bardzo jej się spodobał i pomyślała, że chciałaby tutaj mieszkać do końca swojego życia.
Leżała tam jakiś czas, ale w końcu zapragnęła zobaczyć coś więcej, coś co jest jeszcze dalej niż ten las. Tak trafiła do drogi. Było tutaj strasznie sucho i wszędzie dokoła było pełno pyłu. Wcale nie było tutaj tak fajnie.
Dopiero kiedy doszła na drugą stronę drogi dotarła do rowu pełnego wody. W tym miejscu bardzo jej się spodobało. Wreszcie było dosyć wilgotno, wokoło rosły piękne kwiaty. Widziała też motyla, któremu zazdrościła, że mógł oglądać świat z wysoka. Cały ten widok był dla niej cudowny.
Mieszkała w rowie ponad tydzień. Było tu naprawdę wspaniale. Dokoła miała jedzenie i piękne widoki. Właściwie niczego jej nie brakowało. Może tylko innych żabek. Pomyślała, że pójdzie dalej w świat, żeby znaleźć jakąś krewną. W końcu tak dużo widziała, aleto nie jest najważniejsze. Chce jeszcze mieć jakąś przyjaciółkę. Postanowiła wyruszyć w dalszą podróż.
Przeszła całą łąkę i doszła do stawu. Tutaj spotkała zielone żaby. Były one bardzo uprzejme i zaprosiły ją do siebie. Zorganizowały uroczystość, podczas której nawet odbył się koncert. Tak ropucha spędziła kilka dni. Miała już upragnione towarzystwo, ale brakowało jej jeszcze czegoś. Sama dokładnie nie wiedziała czego.
Kiedy zobaczyła gwiazdy pomyślała, że bardzo chce dostać się gdzieś jeszcze wyżej. Może uda jej się dotrzeć do gwiazd, albo księżyca?
Pomyślała, że może właśnie one pomogą jej dotrzeć gdzieś bardzo, naprawdę bardzo wysoko. Być może będzie to trudne, bo gwiazdy i słońce świecą bardzo mocno. Ale przecież jak ktoś chce coś poznać, to nie może się tak łatwo poddawać.
I tak poszła dalej chociaż czegoś się obawiała, bo szła w nieznane. Jednak czuła w sobie wielką siłę, bo chciała znowu poznać coś nowego.
Dotarła do osiedla domków, otoczonych pięknymi ogrodami. W jednym z nich zobaczyła kapustę, na której postanowiła odpocząć. Była zachwycona, tym co zobaczyła. Było tutaj pięknie i zielono. Cieszyła się, że tu dotarła, bo znowu mogła poznać coś nowego. Uważała, ze każdy powinien wyruszyć w taką drogę. Mówiła o tym głośno, aż w którymś momencie usłyszała to gąsienica.
Zwierzę przyznało jej rację. Gąsienica nie widziała zbyt wiele świata ponieważ siedziała na dużym liściu kapust, który jej wszystko zasłaniał. Powiedziała jednak, że jest jej tu dobrze.
W którymś momencie do ogrodu przyszły kury z kogutem. Ponieważ kogut miał doskonały wzrok, zauważył gąsienicę, która jest dla niego świetnym pożywieniem. Nie mógł się oprzeć takiemu przysmakowi i złapał ją. Dziobnął ją tak mocno, że odgryzł jej głowę.
Zobaczyła to ropucha, która przyszła jej z pomocą.
Kogut stwierdził, że jakieś obrzydliwe zwierzę pomaga gąsienicy. Poza tym robak był już w kawałkach i na pewno wcale nie byłby już smaczny. Do takiego wniosku doszły też wszystkie kury. W związku z tym poszły w zupełnie inną stronę.
Tak ropucha i gąsienica zostały same. Robak ucieszył się, że uszedł z życiem i był z siebie bardzo dumny. Myślał bowiem, że to on przegonił koguta i wszystkie kury.
Gąsienica chciała się znowu dostać na liść kapusty, ale nie było to takie proste. Kogut ją przegryzł i była już dużo krótsza.
Poza tym zaczęła się sprzeczać z ropuchą, która powiedziała, że kogut przestraszył się właśnie jej osoby i dlatego uciekł. Gąsienica mówiła, że na pewno dałaby sobie radę sama. W dodatku ropucha jest niewątpliwie bardzo brzydka, tak obrzydliwa, że mogłaby sobie już pójść.
Robak zapragnął znaleźć się na swoim liściu, bo w domu zawsze jest najlepiej. Chciała jednak wejść trochę wyżej, niż mieszkała poprzednio.
Ropucha wcale się temu nie dziwiła. Uważała, że każdy chce dojść gdzieś bardzo wysoko i pragnie ciągle czegoś nowego i innego. Jest to przecież marzenie każdej osoby.
Patrzyła tak w niebo, mocno wyciągając szyję.
W tym momencie zobaczyła bocianie gniazdo, w którym siedział bocian i jego żona. Zazdrościła im, że są tak wysoko i widzą świat z takiej perspektywy. To było jej największe marzenie, żeby się tam dostać.
W tym samym czasie niedaleko stali dwaj chłopcy. Jeden z nich był poetą, a drugi przyrodnikiem. Pierwszy potrafił pięknie opowiadać i opisywać, to co zobaczył. Natomiast drugi sprawdzał co jak wygląda i z czego się składa. Obydwaj byli inni, opowiadali o wszystkim inaczej, ale byli tak samo wspaniali.
Przyrodnik zobaczył ropuchę i chciał ją zabrać do swoich doświadczeń.
W jej obronie stanął drugi chłopiec, który powiedział, że to nie ma sensu, bo ma już przecież inną, podobną. Poza tym taka ropucha, to jest żywe zwierzę i na pewno chce jeszcze żyć.
Przyrodnik mimo wszystko chciał zabrać żabę, bo wydawała mu się wyjątkowo brzydka. Poeta powiedział mu, żeby jednak tego nie robił. Mógłby mu powiedzieć coś innego, gdyby w głowie ropuchy można było znaleźć jakieś skarby.
Drugi chłopiec zaśmiał się i wyjaśnił, że to nie jest możliwe.
Poeta opowiedział przyrodnikowi baśń o klejnocie w głowie ropuchy. O tym co dzieje się w głowach innych. Ta opowieść była dla niego bardzo piękna. Takie historie są niesamowite i już od dawna były opowiadane przez wielu znakomitych filozofów.
Ropucha nie bardzo wiedziała o co chodzi. Chłopcy rozmawiali o rzeczach, które były dla niej zbyt trudne i mało oczywiste. Najbardziej cieszyła się z tego, ze przyrodnik jej nie zabił i nie zabrał jej do swoich badań.
Pomyślała tylko o klejnocie, o którym mówił poeta. Znowu nie wiedziała co to za skarb. Cieszyła się tylko, że nie ma go w głowie. Jest on jej zupełnie niepotrzebny. Poza tym ktoś mógłby chcieć ją zabić, po to, żeby go zabrać.
W czasie kiedy chłopcy rozmawiali ze sobą, bociany też dyskutowały. Tata bocian opowiadał swoim dzieciom o tym, że ludzie są bardzo mądrzy. Jednak bociany też są wspaniałe. Czasem nawet potrafią więcej niż ludzie.
Bociany w każdym kraju i w każdym miejscu mówią tym samym językiem, a ludzie muszą się uczyć różnych języków, żeby móc się ze sobą porozumiewać.
Z lataniem też jest podobnie. Bociany same latają, a ludzie nie. Ptaki radzą sobie w locie doskonale. Ludzie muszą natomiast budować różne maszyny, żeby móc się przemieszczać. W dodatku często zdarzają się wypadki. Nawet mogą doprowadzić do śmierci.
Bocianom wcale nie są potrzebni ludzie. Dla nich mogłaby wyginąć nawet cała ludzkość. Byleby zostały żaby i robaki.
Ropucha była zachwycona bocianem. Tym co mówi i tym jak się zachowuje. Zachwycała się jego pięknym lotem. Zazdrościła mu tego, że widzi cały świat z tak wysoka.
Zasłuchała się w opowieść mamy bocianowej. Cudowna była dla niej historia lotu bocianów do ciepłych krajów. Mają tam lecieć bardzo wysoko do miejsca, gdzie jest tyle wspaniałości.
Ropucha od razu zapragnęła dostać się do Egiptu. Pomyślała, że może jej w tym pomóc bocian. Wiedziała, że jeżeli ma się jakieś marzenie i bardzo mocno będzie się w nie wierzyć, to na pewno ono się spełni. Jest to dla niej dużo ważniejsze, niż jakieś skarby.
Nie spodziewała się, że takie właśnie myślenie o rzeczach pięknych, to są te klejnoty w głowie, o których mówiła stara ropucha. To one powodują, że chce nam się żyć.
W tym samym momencie złapał ją bocian. Pomyślała, że spełnia się jej marzenie o podróży. Niestety była to tylko chwila, bo bocian ją zjadł i żaba już nie żyła.
W głowie ropuchy nie było żadnego klejnotu, który był drogocennym skarbem. Najważniejsza była jej dusza. To ona była magiczna.
Każdy ma marzenia. Kiedy o nich myśli – mierzy bardzo wysoko. O tym wszystkim może napisać poeta.
Musimy szukać tego, co chcemy osiągnąć. Ludzie mają dusze, która jest dla nich takim miejscem, gdzie mieszka ich szczęście.