Menu książki:
Cesarz - Recenzja książki
„Cesarz” Ryszarda Kapuścińskiego został wydany w 1978r. nakładem Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik”. Dla Kapuścińskiego był to początek kariery międzynarodowej, dzięki tej książce mógł się wybić i wypłynąć na „szersze wody”. Pisarz tworzył reportaż o Etiopii z perspektywy bloku wschodniego, pojawiły się głosy iż utwór powstał jako alegoria rządów Edwarda Gierka. W swoim reportażu, Kapuściński przedstawia ludzi dworu cesarza Etiopii Hajle Sellasje, możemy przy pomocy książki pełniej zrozumieć mechanizmy władzy, pojąć dlaczego cesarstwo musiało pogrążyć się i ostatecznie upaść. Ostatniemu cesarzowi Etiopii z całą pewnością było trudno, niezwykle ciężko jest sprawować władzę wiedząc że całe otoczenie dworskie jest złożone z ludzi dwulicowych, skupionych jedynie na własnych partykularnych interesach i dążeniach, że cały dwór to tak naprawdę „siedlisko żmii”. Trudno jest się nie pogubić wiedząc że jest się odbieranym przez wielu poddanych jako wcielenie boga, jako mesjasz. Nie możemy odmówić Sellasje sukcesów, jednym z nich było włączenie Etiopii w ramy Ligi Narodów w 1923r., był otwarty na świat, podróżował do Francji, Włoch, Szwecji, Grecji oraz Wlk. Brytanii. Hejle Sellasje cesarzem został 2 kwietnia 1930r. w wyniku intryg i na mocy przeprowadzonych czystek. Można o nim powiedzieć iż był władcą- reformatorem, wprowadził konstytucję oraz zwołał parlament. Wydawać się może że choć dzieło powstało przed laty i omawia losy Etiopii, że jednocześnie może dotyczyć każdego państwa na świecie, atutem książki jest omówienie mechanizmów kierujących światem polityki.
Podsumowując warstwę literacką książki możemy stwierdzić że „Cesarz” Kapuścińskiego to majstersztyk.
Czytając początkowe rozdziały możemy wywnioskować że świat niewiele wie o Sellasje, tkwi w ignorancji, niewiedzy. Opinia światowa uważa za demokratę jednego z największych tyranów ówczesnego świata. Czy ze Stalinem, Hitlerem oraz Mussolinim nie było podobnie? Podobnie jak Stalin, opisana przez Kapuścińskiego postać „cesarza” ma na sumieniu ofiary które zostały doprowadzone odgórnie do śmierci głodowej. Jego działania prowadzą do jego upadku, On sam zaś zostaje aresztowany przez własne wojsko i umiera.
Reportaż przedstawia system rządów w Etiopii jako ustrój autorytarny w którym wszystko co ma miejsce w kraju podporządkowane jest kaprysom monarchy. Brakuje jakiegokolwiek porządku, ładu i składu i dlatego taki model ustrojowy skazany jest na niechybną klęskę. Zarysowane są dysproporcje natury społeczno- ekonomicznej, dworzanie rozmyślają o tym jaki model Lincolna najlepiej zakupić, natomiast zwykli Etiopczycy, społeczeństwo tego państwa umiera z nędzy i z głodu. Władca przedstawiony jest jako postać komiczna, duże dziecko z nieodłącznym towarzyszem, psem Lulu któremu pozwala na wszystko, mały piesek rasy japońskiej mógł bezkarnie „ nasikać dygnitarzom na buty” oraz spać w łóżku cesarskim.
Środowisko krytyków literackich uznało iż „Cesarz” przypomina miejscami Edwarda Gierka. Miałem to szczęście że poznałem kilka osób które osobiście znało cesarza Sellasje, wszyscy mówią iż był erudytą, natomiast „Kapuściński rysuje Go jako człowieka słabo wykształconego. Taki zarys bardziej przypomina mi Edwarda Gierka, który skończył Centralną Szkołę Partyjną PZPR aniżeli wszechstronnego Etiopczyka. Jako historyk chciałbym w jakiś sposób nachylić się nad tym na ile takie stwierdzenie może być prawdziwe, rzeczywiście Edward Gierek jako I Sekretarz miał swoją świtę, nazywaną przez nasze środowisko „ dworem Gierka”, również rzuca mi się w oczy pewna analogia a mianowicie że u nas też tak było że kraj propagandowo dążył do pokonania kolejnych barier, do lotu na księżyc a nie potrafił poradzić sobie z najbardziej przyziemnymi problemami społeczno- gospodarczymi. Pojawiały się opinie że „Cesarz” jest opowieścią nawiązującą do rządów Margaret Thatcher a nawet do ustrojów totalitarnych jak też autorytarnych.
Kapuściński po napisaniu książki wypowiedział się że napisanie takiej a nie innej książki miało na celu opowiedzenie się „ przeciwko władzy absolutystycznej, skorumpowanej, deprawującej, nieudolnej”.
Dla Kapuścińskiego Etiopia stanowi jedynie pretekst, czytając „Cesarza” musimy mieć to wciąż na uwadze. Pomimo szmatu czasu, który minął od napisania tejże to pozycji, jej wydźwięk cały czas wydaje się być aktualny i nieprzemijający.
Dla mnie problemem było osobiście zaistnienie faktu iż nie wiedziałem czytając „Cesarza” ile historii jest autentycznych a ile to zmyślenia Kapuścińskiego, bo powtarzam Etiopia jest tutaj jedynie pretekstem, chodzi o zdemaskowanie mechanizmów władzy, obnażenie cynizmu gierek politycznych.
Jaki naprawdę był Hejle Selassje I, czy mamy w nim widzieć Człowieka magazynu „Time” za rok 1935 czy też oderwanego od rzeczywistości tyrana a może jednego i drugiego, wszakże Adolf Hitler jak również Józef Stalin też byli ludźmi roku według „Time”. Można pokusić się o stwierdzenie iż Kapuściński nie szkaluje Sellasje, gdyż zdaniem niektórych historyków był to człowiek pełen kontrastów. Zdążyłem już stwierdzić iż Kapuściński „koloryzował”, sam pewnego razu stwierdził że „ Nic nie rozumiesz! Ja nie piszę żeby się w szczegółach zgadzała, chodzi o istotę rzeczy”.
„Cesarz” pełni funkcję dydaktyczną, lektura pomoże każdemu kto pełni ważną funkcję urzędniczą, który posiada realną władzę. Dziś gdy na nowo odradzają się tendencje autorytarne wszyscy powinniśmy sięgnąć po „Cesarza” celem wyciągnięcia odpowiednich wniosków by ustrzec się przed takimi rządzącymi. Możemy mieć jedynie nadzieję iż inni „cesarze” nie pójdą śladami postaci z reportażu Kapuścińskiego, że będą mieli na uwadze że sprawowanie władzy to przede wszystkim służba społeczna.