Faust - Streszczenie szczegółowe

Książkę ,,Faust’’ rozpoczyna dedykacja, w której autor zwraca się generalnie do przeszłości w szerokim tego słowa znaczeniu. Dedykuje utwór swoim przyjaciołom i mówi o tym, że mimo iż coś odeszło, to kiedyś do nas wróci. Pisarzowi bliższa jest rzeczywistość, która już minęła. To, co jest realne – jest dalsze. Tak powie każdy dojrzały człowiek niż to co znamy jako wspomnienie.

Noc

Miejsce akcji:
Fausta poznajemy, kiedy ten przebywa w swojej pracowni. Autor przedstawia ją jako izbę gotycką o ciemnych ścianach. To od razu przywołuje obraz i atmosferę średniowiecza. Jest to jednak czysto umowne stwierdzenie, gdyż nie ma detali świadczących o tej epoce i jest to jedynie wskazanie, że historia tego mitu narodziła się na przełomie właśnie średniowiecza i renesansu.

Czas akcji:
Nie jest to jakiś przypadkowy dzień, jak zaczyna się większość utworów, lecz noc Wielkiej Soboty lub inaczej – noc Zmartwychwstania. Jest to również pierwsza niedziela następująca po pełni księżycowej – symbolizuje odnowę życia i zostało one przedstawione w kontraście ze śmiercią, że jest to taka symbolika regeneracji nie tylko dla natury, ale również i moralności.

Faust z niepokojem siedzi na krześle przy pulpicie i gada sam do siebie. Nie zdąży ust otworzyć, a już zaczyna się skarżyć. Monolog ten mocno podchodzi pod wypowiedzi jakie widzimy na scenie teatru. Bohater po rozważaniach dochodzi do niezbyt wesołych wniosków. Mówi, iż starał się zgłębić tajniki nauki, wręcz dotrzeć do samego jej serca, czy źródła. Jednak poznanie tego jest rzeczą niemożliwą do wykonania, sam czuje się odgrodzony od mądrości prawdziwej. Wodzi swoich studentów za nos, gdyż sam nie zna odpowiedzi, a co przyznanie się swoim wychowankom w oczach profesora jest upokarzające. Twierdzi, że nie można kogoś uczyć, jeżeli samemu się nie wie czegoś – każdy doskonale przecież wie, iż nie ma na świecie osoby znającej się na wszystkim. Mówi też, że rozminął się ze swoim prawdziwym życiem – zwątpił w siłę rozumu i aktualnie wręcz nim pogardza. W swoim dotychczasowym życiu niczego się nie dorobił, nawet inni nie mają do niego szacunku. Wiedza, którą starał się za wszelką cenę zdobyć, doprowadził do odcięcia się od otaczającego go świata, nigdy nie udało mu się założyć własnej, kochającej rodziny, nie miał przyjaciół i nie rozwijało się jego życie towarzyskie, a także nie podróżował, czyli nie dawał sobie szansy na poszerzanie horyzontów. Jest to rozpacz nad życiem, które minęło bardzo szybko, a niewiele się w jego czasie osiągnęło. Faust decyduje się odrzucić rozum. Postanawia również skupić się na świecie magii. Świadczy o tym pojawienie się Nostradamusa jako symbolu. Mówi o księdze zapisanej w tajemniczych znakach, dzięki którym będzie w stanie zgłębić wiedzę poprzez przywołanie duchów. W następnej kolejności bohater otwiera owy przedmiot, a jego wzrok pada na znak Makrokosmosu. Oglądanie świata ma dla niego charakter prawie spektaklu, gdyż owszem, obserwuje to wszystko, ale jednak nie doznaje żadnych uczuć z tym związanych. Jest to problem, który dotyczy nam zawsze. Patrzymy od zewnątrz, ale jednak nadal jesteśmy również uczestnikami wewnątrz tego wszystkiego. Scena ta ma też charakter bajkowy, a dzieje się to za sprawą Fausta, który to przewraca stronice i widzi znak Ducha Ziemi i wtedy nagle coś dzieje się ze światem. Natura w pewien sposób przykrywa samego Boga i jest ona z nim utożsamiana. Już nie jest jego wytworem, ale jego częścią. Przez krótki okres czasy okrągłe pomieszczenie (kształt został ujęty w didaskaliach) stwarza pozory przestrzeni kosmicznej. Bohater przyzywa Ducha poprzez wypowiedzenie odpowiedniego zaklęcia. Widmo pojawia się otoczone przez czerwone płomienie. Po niedługiej rozmowie Duch potępia mężczyznę po czym znika. Zaraz po tym do izby wchodzi Wagner, który jest asystentem. Wizyta ta jest niemiła dla Fausta. Kiedy tylko pomocnik odchodzi, bohater popada w rozpacz z powodu poniesionej porażki. Z powodu ogarniającego przerażenia postanawia wypić sporządzoną wcześniej własnoręcznie truciznę (jest przecież alchemikiem, dlatego przygotowanie czegoś takiego nie było szczególnie trudne w jego przypadku. Na szczęście od popełnienia samobójstwa ratuje go dźwięk dzwonów rozchodzący się głośno po okolicy oraz przypominający o zmartwychwstaniu. Ponownie zgadza się na swój los i ,,wraca’’ na ziemię. Postanawia dalej żyć. Przypomina też sobie o dzieciństwie – o tym jakie było ono szczęśliwe.

Przed bramą
W tej scenie bohaterami są zwykli przechodnie, którzy postanowili wybrać się na spacer i zaczerpnąć świeżego powietrza w Wielką Niedzielę. Na ulicach możemy spotkać ludzi z różnych grup wiekowych: studentów, żołnierzy, żebraka (w tej części postać ta jest również podmiotem lirycznym komentującym przebieg akcji), służące, mieszczankę oraz starszą panią. Wśród tej gromady pojawiają się również Wagner z Faustem. Bohater tytułowy prowadzi rozmowę ze swoim sługą. Tematem ich dyskusji są ludzie, których mijają na swojej drodze i ich postawy względem innych. Faust pragnie stać się mędrcem, dlatego też nie pogardza ludem i daleko mu do takich zachowań względem innych. Inną opinię na ten temat posiada zaś Wagner. Ze względu na fakt, iż jest niżej urodzony, pogardza społeczeństwem. Dodatkowo mężczyzna traktuje alchemika jako swojego mistrza i pragnie wedrzeć się we wszystko. Ma on optymistyczne podejście i nie stał się na razie osobą zgorzkniałą. Faust poddaje pod wątpliwość ludzkie działanie i gardzi swoim rozmówcą. Marzy mu się lot spod znaku Ikara i Leonarda da Vinci. Wagner jest tym nieco zdziwiony, dlatego też mężczyzna spieszy z wyjaśnieniem i odpowiada, że ma on w sobie dualizm. W tym właśnie momencie sam autor puszcza do nas (do czytelników) oko. Jest to bowiem sugestia autora nawiązująca do odwiecznym zmaganiu człowieka, o istnieniu dwóch sił zobrazowanych niczym konie zaprzężone do rydwanu. Jeden z nich jest maści karej, a drugi siwej. Woźnica kierujący powozem uosabia naszą wolę i decyzje. Wierzchowce to siły, które nami targają, każda chce dominować i w efekcie walczą ze sobą. Jednak to woźnica ma największy wpływ na wynik końcowy tej bitwy. To on panuje nad całością. W pewnym momencie Faust dostrzega psa, a dokładniej pudla koloru czarnego. Wagner nie zwraca szczególnej uwagi na pojawienie się zwierzaka. W końcu jednak zabierają pieska ze sobą.

Pracownia:
Po spotkaniu pudelka, a następnie jego przygarnięciu, zwierzątko przesiaduje z Faustem w jego pracowni. Alchemik przysiada do tłumaczenia Ewangelii świętego Jana. Otwiera zbiór i już na samym początku natrafia na przeszkodę (tak on to odbiera). Jest nią fragment ,,Na początku było Słowo’’. Ważny w tym momencie jest język grecki, gdyż wyraz ,,słowo’’ w tłumaczy się jako logos. W takim układzie wspomniane logos, czyli słowo – jest Bogiem. Tak też odbiera je Faust, jednak nie wierzy, że słowo nie może być aż tak ważne. Jest bardzo niezadowolony z wydźwięku tej frazy, dlatego też zamienia to na ,,myśl’’. Po chwili jednak rozmyśla się i zastępuje to słowem ,,czyn’’. W międzyczasie mężczyzna stara się uciszyć czworonoga, który (jak to typowy pies) kręci się po pracowni, szczeka oraz wyje. Duchy znajdujące się w krużganku komentują zaistniałą sytuację. Bezradny decyduje się na użycie zaklęcia przeciwko psu. Miało ono na celu uciszenie pudla, jednak nie poszło to po jego myśli. Trafione czarem zwierzę przeobraża się, na chwilę znika, by po chwili zza pieca wyszedł Mefistofeles otaczany oparami unoszącej się mgły. Przebrany jest on za wędrownego nauczyciela. Podczas konwersacji przybysz przedstawia się i okazuje się, że diabeł został więźniem Fausta. Alchemik nie ma zamiaru wypuścić go ze swojej pracowni, pomimo licznych nalegań Mefista. Ten się jednak nie poddaje i w końcu proponuje mu dostarczenie rozrywki w postaci szatańskich sztuczek. Tak oto udaje mu się uśpić swojego właściciela i wymknąć niepostrzeżenie z ,,więzienia’’.

Pracownia:
Jest to dalsza część poprzedniego wątku poprzedniego. Bohaterowie się również nie zmieniają. Jest to niezwykle istotna, a nawet najważniejsza scena dla dramatu, gdyż to właśnie w niej dochodzi do kontaktu pomiędzy diabłem a człowiekiem. Faust czuje pewien niedosyt, a Mefisto jest w stanie dać mu to, czego mistrz tylko zechce. Kiedy już nastanie moment spełnienia mężczyzny, ma on wypowiedzieć słowa: ,,Chwilo, trwaj!’’, jednak nie chce on tak naprawdę tej chwili. Mefistofeles żąda w zamian jego duszy oraz bycia na każde zawołanie już po śmierci.

Piwnica:
W tej scenie udział biorą Flaszka, Starszy, Fuks i Barwiarz. Przedostatni ściąga na siebie gniew przez swoje zachowanie, pijany próbuje śpiewać piosenki. ,,Przywódcą’’ zgromadzenia jest Barwiarz. Wtedy wchodzi Mefisto wraz z Faustem. Ten pierwszy rozkazuje alchemikowi zwrócenie uwagi na istotę prawdziwej zabawy, prawdziwego życia. Diabeł popisuje się swoimi umiejętnościami przed kompanami i wyczarowuje wino. Faustowi to wszystko się jednak nie za bardzo podoba. W pewnym momencie szatan zostaje rozpoznany, ale kiedy mężczyźni już mają się na niego rzucić, ten rzuca urok, by następnie zniknąć bezpiecznie ze swoim towarzyszem. Zaklęcie po tym przestaje działać.

Kuchnia czarownicy:
Koczkodany przygotowują czarodziejską miksturę w sporych rozmiarów kotle. Scenografia po raz kolejny przypomina tą występującą w typowym teatrze, gdyż ściany przyozdobione są rozmaitymi rekwizytami. Odsyłają one do właścicielki tego wszystkiego, czyli czarownicy. Poza wspomnianymi wyżej istotami przygotowującymi wywar, w pomieszczeniu przebywają bohaterowie, do których dołącza wiedźma. Tutaj następuje odmłodzenie Fausta, a następnie Mefisto zabiera go w miejsce, aby pokazać mu jak prowadzić życie bez zmartwień. Mężczyzna dostrzega w lustrze urodziwą kobietę, co budzi w nim pożądanie. Diabeł jednak podpowiada, iż lepiej byłoby zobaczyć taką żywą, w rzeczywistości, a nie tylko w zwierciadle.

Ulica:
Odmłodzony Faust mija na ulicy czternastoletnią dziewczynę o imieniu Małgorzata. Od razu proponuje, że ją odprowadzi, jednak ta odmawia. Na przyjęcie propozycji nie pozwala jej skromność, dobre wychowanie oraz ułożenie. Po tym od razu odchodzi. Mężczyzna rzuca sobie wyzwanie – ma zamiar mieć tę konkretną dziewczynę. Jego towarzysz twierdzi, iż będzie to niezwykle trudne do zrealizowania, jest ona wierząca i cnotliwa. Po chwili Faust rozkazuje Diabłu, aby ten przygotował prezent.

Wieczorem
Małgorzata cały czas wspomina spotkanie z bohaterem. Podczas gdy ta na chwilę opuszcza swój pokój, wchodzą do niego cicho Faust i Mefistofeles. Pojawia się fragment erotyczny, kiedy ten pierwszy odsuwa zasłonę od łóżka dziewczyny. Ona po ich zniknięciu wchodzi do pomieszczenia i znajduje w skrzyni klejnoty pozostawione przez gościa. Od razu przymierza biżuterię i się nią zachwyca, gdyż sama nie ma za wiele pieniędzy.

Promenada
Ta scena mówi o tym jak matka dziewczyny oddaje kosztowności księdzu. Małgorzata wspomina je razem z ich ofiarodawcą. Faust pragnie dać jej jeszcze wspanialszy prezent.

Dom sąsiadki
Sąsiadką Małgorzaty jest Marta. Kobieta została opuszczona przez męża, za którym bardzo tęskni. Jej lament rozpoczyna tę scenę, Po krótkiej chwili odwiedza ją Małgosia i mówi ona o klejnotach, które ponownie otrzymała. Znajoma doradza jej, aby nie przyznawała się do tego matce i przyszła je do niej przymierzyć. Wtedy wchodzi Diabeł i kłania się przed Małgorzatą, jakby ta była od niego ważniejsza. Informuje, iż mąż Marty nie żyje. Umawiają się na spotkanie wieczorem w ogrodzie, po czym przybysz odchodzi.

Ulica
Faust oskarża towarzysza o kłamstwo, jednak ten na zarzuty odpowiada, iż on sam nie jest wcale taki święty.

Ogród
W tej scenie udział biorą Mefisto, Faust, Marta i Małgorzata. Ta ostatnia spaceruje po ogrodzie razem z Faustem, natomiast Marta stara się wybadać Mefista i sugeruje małżeństwo. Jest to kolejne spotkanie Małgorzaty i Fausta. Dziewczyna zdaje sobie sprawę, iż ona jest prostym człowiekiem, natomiast mężczyzna stoi zdecydowanie wyżej w hierarchii. Później nastolatka wróży z kwiatka. Faust kłamie, że to wielka miłość i dla niej jest w stanie zrobić wszystko.

Altanka
Kolejna schadzka Małgorzaty i Fausta. Najpierw przerywa im Mefistofeles, a później pojawia się Marta. Faust chciałby odprowadzić dziewczynę, jednak ta po raz kolejny odrzuca jego propozycję. Kiedy już zostaje sama, załamuje ręce nad swoim zachowaniem i niedoświadczeniem.

Las i jaskinia
Faust dziękuje Duchowi Ziemi za naturę i jej piękno oraz możliwości odkrywania świata. Bohater opowiada o spokoju Małgorzaty, który to zakłócił, zaś Mefisto, który pojawia się niespodziewanie, o cielesność bohaterki. Tutaj możemy wyróżnić dwie postawy względem miłości – cynizm Diabła oraz idealizm Fausta. Mężczyźnie wydaje się, że to wielka miłość, duży nacisk kładzie na jej duchową stronę, zaś jego kompana interesuje ta fizyczna. Mefisto jest również ironiczny względem postawy towarzysza.

Pokoik Małgorzatki
Dziewczyna siedzi przy kołowrotku i cicho nuci sobie piosenkę.

Ogród Marty
Małgorzata pragnie dowiedzieć się jakie Faust ma poglądy dotyczące wiary, gdyż nieco obawia się o jego stosunek względem Boga. Mężczyzna stara się odpowiedzieć na pytanie, a zarazem nie mówić o tym i odpowiada pytaniem, czy można w jakikolwiek sposób zmierzyć wiarę i czy jest jakiś magiczny sposób, w który moglibyśmy jednoznacznie stwierdzić, czy wierzymy czy też nie. Bóg dla Fausta ma charakter jedynie ulotny. Z drugiej jednak strony Bóg jest wszechogarniający i tu znajdujemy jedno z potwierdzeń wierzeń Goethego. Małgosia nie czuje się dobrze przy Mefiście. Postać ta budzi w niej odrazę i nie podoba się jej. Czuje, że nie jest w stanie się modlić przy nim, a także jej miłość do Fausta zmalała. Mimo to umawia się z ukochanym na spotkanie. Otrzymała od niego miksturę we flakoniku, która miała uśpić jej matkę. Okazało się jednak, że był to nie środek nasenny, a trucizna, która ją zabiła.

U studni
Bietka wraz z Małgosią rozmawiają o zranionej Barbarce, która to zaszła w ciążę, a jej kochanek momentalnie ją przez to zostawił. Wiedzą, że spotka ją za to potępienie wśród społeczeństwa. Małgorzata źle ocenia kobietę, mimo faktu, iż sama znajduje się w bardzo podobnej sytuacji.

Wieża brama
Małgosia składa modlitwy do Matki Boskiej bolesnej. Rozpaczając prosi o ratunek. Prawdopodobnie dowiedziała się już o swojej ciąży.

Noc
Przed domem dziewczyny pojawia się Walenty. Mężczyzna jest żołnierzem, a także jej bratem. Zło już się stało, a wcześniej był z niej naprawdę dumny. Przyczaja się i oczekuje na przybycie kochanka siostry, jednak Faust to zauważa i dźga go przy pomocy noża. Następnie mężczyzna ucieka z Mefistem. Walenty przepowiada, iż dziewczyna stanie się prostytutką – te słowa wypowiada umierając.

Katedra
Małgorzata uczestniczy w nabożeństwie, a za nią ustawił się Zły Duch. Chór śpiewa pieśń ,,Dies Irae’’, co oznacza ,,Dzień Gniewu’’. Duch pokrótce informuje ją o jej losie, a to powoduje u niej spotęgowanie poczucia winy. Wypowiedzi Małgorzaty przeplatają się ze zwrotkami chóru i to nadaje sytuacji dynamizmu. Po skończeniu, mdleje.

Noc Walpurgii
Akcja rozgrywa się w Górach Harcu. Bohaterami w tej scenie są Mefisto, Faust oraz przedstawiciele różnych stanów. Wszystkich łączy bycie uczestnikiem sabatu czarownic. Zgromadzenie to okaże się spotkaniem, na którym dochodzi do spotkania wielu bohaterów poznanych we wcześniejszych momentach lektury.

Sen Nocy Walpurgii, czyli złote gody Oberona i Tyranii
Ta scena jest typowo teatralna. Tu dochodzi do rozmowy kilku wybranych bohaterów sztuk Szekspira.

Pochmurny dzień. Pole
Faust dowiaduje się, iż jego towarzysz nie ujawnił przed nim prawdy o losach Małgosi. Dziewczyna bowiem została zamknięta w więzieniu. Diabeł śmieje się z kompana i drwi z jego ogromnego pragnienia dotarcia do końca rozumu. Informuje, że właśnie znaleźli się w tym momencie. Mężczyzna żąda od szatana, aby ten użył swych umiejętności i uwolnił dziewczynę.

Noc. Otwarte pole
Scena małej wagi. Informuje ona o jeźdźcach – Faust i Diabeł, galopują na karych wierzchowcach w stronę miasta. Po drodze ich wzrok pada na miejsce straceń, gdyż tam dostrzegają jakiś ruch, przygotowujący do procesu.

Więzienie
Faust pragnie uwolnić Małgosię, jednak ta go nie poznaje. Zachowuje się tak, jakby była w jakimś transie. Z przerażenia utopiła własne dziecko. Pokazuje się dla niej Mefisto. Ona zdecydowanie odmawia wyjścia z celi, gdyż wie, że przybysz tylko czeka na jej duszę. Diabeł woła: ,,Potępiona’’, a na to głos z góry odpowiada: ,,Zbawiona’’. Dziewczyna kłania się przed Bogiem i bardzo żałuje.

Cała szkoła w Twojej kieszeni

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: