Kot w Butach - Recenzja książki

Pewnego razu przechodziłam koło księgarni z moim pięcioletnim synkiem, gdy na wystawie ujrzeliśmy książkę z dużym kotem w kapeluszu i skórzanych butach. Kubuś, bo tak na imię ma mój syn, aż podskoczył z zachwytu i zaczął prosić, bym mu kupiła tę książkę. Weszliśmy do księgarni i okazało się, że książka , która tak zafascynowała moje dziecko nosi tytuł ” Kot w butach” i jest napisana przez znakomitego pisarza epoki baroku, który zasłynął z bajek takich jak „Czerwony Kapturek”, „Śpiąca królewna”, „Ośla Skórka”, dobrze znanego wszystkim dzieciom „Kopciuszka” i wielu innych. Uważam, że bajki napisane przez Charlesa Perraulta są znakomite, a tej bajeczki jeszcze nie czytaliśmy, postanowiłam ją kupić ku uciesze mojego synka.

Jeszcze tego samego wieczoru postanowiliśmy przeczytać naszą nową bajkę. Jest to opowieść o niesamowitym, czarodziejskim kocie, którego otrzymał od swojego ojca najmłodszy syn. Nie był tym zachwycony, ponieważ jego dwaj starsi bracia otrzymali w spadku według niego lepsze rzeczy, dzięki którym mogli pomnażać swoje dobra, takie jak młyn i osioł, a on ” tylko ” kota. Był tym faktem przerażony, myślał, że kot na nic mu się nie przyda i że mając tylko jego, szybko umrze z głodu. Ponieważ miał dobre i szlachetne serce, postanowił zatrzymać kota, gdyż wolą ojca było , by to właśnie on dostał tak dziwny spadek. Często rozmawiał z kotem, zwierzając mu się ze swoich obaw, a kot słuchał i obmyślał plan, jakby tu pomóc swojemu właścicielowi. Pewnego razu zażądał, by najmłodszy syn uszył mu buty, dał skórzany worek, by mógł biegać po lasach, łąkach i wykonywać różne inne zadania, o których chłopak nie miał pojęcia. Dziwne to życzenie wydawało się najmłodszemu synowi, ale ponieważ był posłuszny i nic nie pozostawało mu do stracenia, postanowił spełnić życzenie kota. Uszył mu buty, dał mu wór i zastanawiał się, po co kotu to wszystko. Wiedział, że zwierzak jest sprytny i potrafi świetnie łapać szczury i myszy, gdyż nie raz widział go w akcji, ale z tego co tak naprawdę kot potrafił, nie zdawał sobie sprawy. A kot nie był zwykłym kotem , lecz tego nie wiedział nasz główny bohater. Gdy tylko kot otrzymał przedmioty, których żądał, postanowił wyruszyć w drogę. Założył skórzane buty, zarzucił na plecy worek, do którego wcześniej napchał otrąb i sieczki. Powiedział chłopakowi, żeby się nie martwił, gdyż nie jest tak źle jak mu się wydaje. Chłopak cieszył się, że kot chce mu pomóc, jednak cały czas myślał o swojej niedoli.

Gdy kot wyruszył w podróż, miał tyle przygód, że nie sposób w krótkim czasie tego opowiedzieć. Opowiem Wam tylko o pierwszej przygodzie i o tym jak mądry był to zwierzak. Najpierw udał się do królikarni. Zawiesił na sznurach worek z pysznymi otrębami, sam położył się na ziemi udając nieżywego i czekał na króliczka, który skusi się na te pyszności, które były w worku. Nie musiał długo czekać, gdyż zaraz jakiś łakomczuszek do worka wsadził łepek a kot tylko na to czekał, zacisnął sznury i już miał zdobycz gotową. Zaniósł zwierzątko do zamku, do króla. Wszedł do komnaty, z wielkim szacunkiem pokłonił głowę przed władcą i podając królika powiedział, że jest to podarunek od jego jaśnie wielmożnego pana Szarabana. Tak nazwał swego właściciela. Oczywiście chłopak nic o tym nie wiedział, gdyż kot wymyślił to po cichutku nie zwierzając się ze swoich planów i zamiarów. Król był bardzo zaskoczony i jednocześnie bardzo zadowolony z podarunku. Poprosił kota, by ten podziękował swojemu panu. Następnie kot wyruszył w dalszą wędrówkę . Tym razem postanowił, że schowa się w zbożu. Jak postanowił, tak też uczynił. Wszedł w zboże, rozchylił worek , a po co to już tego Wam nie zdradzę. Jeśli chcecie się dowiedzieć na co czekał kot, i jak się skończyła ta i inne jego przygody, musicie sięgnąć po książkę i z niej dowiedzieć się, czy udało mu się pomóc najmłodszemu synowi. Jak potoczyły się losy pana Szarabana, co się z nim stało. Czy był szczęśliwy i bogaty, czy może spotkało go coś bardzo złego i przykrego. Co działo się z naszym wspaniałym kotem.

Powiem Wam w sekrecie, że kot był bardzo pomysłowy, zaradny i przedsiębiorczy i robił takie sztuczki, o których nigdy nie słyszeliście. Sama bym chciała mieć takiego kota. Mój synek słuchał bajeczki z wielkim zainteresowaniem i skupieniem. Nie mógł się doczekać zakończenia tej niesamowitej historii, a po jej przeczytaniu każdego napotkanego kota obserwował jak nigdy dotąd. Wam też polecam przeczytanie tej bajki. Jest ona napisana prostym i łatwym do zrozumienia językiem. Może być dla tych najmłodszych, którym czytają rodzice ale również i dla starszych , a nawet i dorosłym się bardzo podoba. Książka uczy, bawi i zaskakuje. Trzyma w napięciu do ostatniej strony. Uczy, że w życiu nie są najważniejsze bogactwa, ale pomysłowość, kreatywność i że z małych rzeczy mogą stać się wielkie cuda, że nigdy nie należy się użalać nad swym losem, tylko zacząć działać. Książka bawi poprzez humor zawarty w niej i zaskakuje, a czym to przeczytajcie sami. Gorąco polecamy ja i mój synek.

Cała szkoła w Twojej kieszeni

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: