Menu książki:
Miejsce - Opracowanie
AUTOR:
Andrzej Stasiuk to współczesny polski prozaik i poeta. Zajmuje się też krytyką literacką, tworzy scenariusze i publicystykę. Uchodzi za jednego z najważniejszych pisarzy tak zwanego „średniego pokolenia”. Jego książki przetłumaczono na wiele języków, m.in. angielski, niemiecki, francuski, węgierski, holenderski, czeski, hiszpański, rosyjski, szwedzki, ukraiński i włoski. Wielokrotnie ceniony i nagradzany pisarz jest też współzałożycielem Wydawnictwa Czarnego. Był pacyfistą, zdezerterował z wojska, za co osadzono go w więzieniu. Jest człowiekiem samokrytycznym, który w pisaniu zawsze dąży do perfekcji.
TYTUŁ:
„Miejsce”
RODZAJ I GATUNEK LITERACKI:
Epika → opowiadanie
DATA PUBLIKACJI:
W wersji książkowej opowiadanie po raz pierwszy ukazało się w zbiorze o tytule „Opowieści galicyjskie”, w roku 1995. Wcześniej jednak utwory publikowano w „Tygodniku Powszechnym”. Opowiadania tworzą spójną całość, można je czytać jak minipowieść. Dotyczą ludności zamieszkiwanej Beskid Niski oraz zmian w nich zachodzących na przestrzeni lat.
CZAS I MIEJSCE AKCJI:
Miejscem akcji jest tytułowe „Miejsce”, na które składa się wyludniona łemkowska wioska oraz cerkiew, położone w Beskidzie Niskim. Czas w opowiadaniu jest nieliniowy, część dzieje się w teraźniejszości narratora po tym, jak rozebrano i przeniesiono świątynię, jednak we wspomnieniach czytelnik wraca do przeszłości. Czas pełni ważną rolę w utworze, wywiera wpływ na otoczenie.
GENEZA UTWORU:
Andrzej Stasiuk pracował jako stróż i opiekun cerkwi świętego Dymitra, która przylegała do łemkowskiego cmentarza. Pisarz zajmował się drobnymi naprawami i oprowadzaniem turystów. W 1993 roku świątynia została rozebrana i przeniesiona do skansenu w Nowym Sączu. Autor był emocjonalnie związany ze świątynią. Ujście dla melancholijnych wspomnień znajdziemy właśnie w opowiadaniu pod tytułem „Miejsce”.
PROBLEMATYKA:
Utwór opowiada przede wszystkim o przemijaniu, rozpadzie i utracie. Autor snuje rozważania na temat czasu i natury, które są nieprzejednane i potężne. Podejmuje też temat ludności łemkowskiej (mniejszość narodowa), która została wysiedlona z Beskidu Niskiego. Miejsce, w którym położona była cerkiew jest fizyczne, ale też metafizyczne, dzięki przeszłości i związanych z nim ludziom nabrało duchowego wymiaru. Andrzej Stasiuk uświadamia, że nie zawsze możliwe jest odtworzenie czegoś i odbudowanie. Przeniesiona do skansenu świątynia być może wyglądała tak samo, jednak została zerwana relacja z ludźmi, przez co utraciła swą wielowymiarowość.
BOHATEROWIE:
▪ Narrator – można go utożsamiać z autorem. Mężczyzna wyobraża sobie odległe o dwieście lat czasy, w których budowano cerkiew, a także późniejsze lata. Usunięcie świątyni było dla niego niemal bolesne, gdyż był związany z miejscem, które gromadziło setki wspomnień.
▪ Turysta – mężczyzna zjawia się przypadkowo w miejscu, w którym stała niegdyś świątynia. Ciekawość fotografa nakłania go do zadawania pytań o cerkiew. Widzi jednak tylko płat czarnej ziemi i trudno mu wyobrazić sobie budynek.
▪ Starzec – dziewięćdziesięcioletni staruszek, który jest sparaliżowany. Rodzina przywozi go wozem z oddalonej o kilkanaście kilometrów wsi, gdyż mężczyzna czuje się związany z cerkwią. Został w niej ochrzczony, a jego ojciec budował w niej dach. Starzec okazuje się być skarbnicą wspomnień o dawnych czasach, które z tęsknotą przekazuje narratorowi. Po swej opowieści uznaje, że już właściwie może umierać.
KRÓTKIE STRESZCZENIE FABUŁY:
Opowiadanie składa się z kilku fragmentów i płaszczyzn czasowych. Jest teraźniejszość, w której narrator spotyka przypadkowego turystę w miejscu, w którym stała cerkiew. Pytania o świątynię skłaniają bohatera do rozmyślań i wyobrażeń o przeszłości. Większość utworu to rozważania i wspomnienia narratora na temat budowy cerkwi, stosowanych surowców (drewno), ciężkiej pracy ludzi i koni. Wioska, która leży nieopodal świątyni, niegdyś tętniła życiem. Ludność dbała o cerkiew, była ona centrum duchowym i społecznym. Po wysiedleniu Łemków budynek podupadł, został nadgryziony zębem czasu i zniszczenia. Konserwatorzy muzeum rozebrali świątynię i odbudowali, umieszczając ją w skansenie muzealnym. Narrator snuł rozważania na temat tego, że taki zabieg odebrał Miejscu duszę. Mężczyzna wspomina też spotkanie ze starcem, którego przywożono do cerkwi na modlitwę. Dziewięćdziesięcioletni starzec był sparaliżowany, jednak miał jasny umysł. Opowiadał narratorowi o mieszkańcach wioski, ich domach i życiu, pamiętał wyraźnie każdy szczegół. Narrator uznaje, że przeniesiono tylko fizyczny budynek cerkwi, jej metafizyczny byt jednak pozostaje na zawsze w sercach ludzi.