Pani Bovary - Recenzja książki

„Pani Bovary”, czyli wzloty i upadek

„Ale cóż, nie jest szczęśliwa, nigdy nie była. Skąd ten niedosyt życia, to natychmiastowe rozsypywanie się w proch rzeczy, na których się opierała? […] Każdy uśmiech kryje ziewnięcie nudy, każda radość- przekleństwo, każda przyjemność- niesmak, a najgorętsze pocałunki pozostawiają na wargach jedynie nieosiągalne pragnienie jeszcze wyższej rozkoszy.” *

Właśnie te słowa narratora w powieści „Pani Bovary” zawładnęły mną bez reszty. To w tych kilku zdaniach Gustaw Flaubert zawarł naturę kobiety. Czy mężczyzna będzie potrafił przeniknąć, a tym bardziej opisać niezgłębioną kobiecą duszę? Zastanawiałam się, sięgając po leżącą na półce, mocno już zakurzoną powieść autora „Szkoły uczuć”.

Jako miłośniczka literatury francuskiej, prędzej czy później, musiałam natrafić na ponadczasową powieść „Pani Bovary”. Miałam wielką przyjemność przeczytać to dzieło w oryginale i zrobiło ono na mnie ogromne wrażenie. Nic dziwnego, że zalicza się je do klasyki literatury, że stało się punktem odniesienia dla wielu pisanych później książek, interpretacji i porównań. Dlaczego tak jest? Przecież przedstawia powszechnie znane motywy: idealizacji, nienasycenia, niezadowolenia z życia, marzycielstwa, nie po raz pierwszy ani nie po raz ostatni pojawiające się w tekstach kultury, od mitycznego Ikara, poprzez Hamleta, aż do Ester, bohaterki powieści Sylvii Plath. Postaci marzących o lepszym życiu było tysiące. Dlaczego powinno się poznać dzieło Flauberta, skoro taką również bohaterką jest Emma Bovary?
Historia Pani Bovary zaczyna się we wrześniu 1849 roku. Francuski pisarz, Gustave Flaubert, kierując się sugestią przyjaciół, zainteresował się wtedy sprawą Delamarre. Dotyczyła ona żony Eugene Delamare, Delphine Courtier, która zdradzała swojego męża, popadła w długi i w końcu zmarła, zostawiając mu córkę. Ta historia zakorzeniła się w umyśle młodego pisarza i dopiero we wrześniu 1851 roku wydała owoce. Wtedy to pełen wątpliwości podjął się napisania swojego najsłynniejszego dzieła- „Pani Bovary”. Książki, która wyniosła go na literacki parnas, ale także zaprowadziła do sali sądowej.
Jest to opowieść o Emmie Bovary, kobiecie – marzycielce, która wyszła za mąż z rozsądku. Wnikliwy czytelnik obserwuje główną bohaterkę. Towarzyszy jej, gdy plącze się we własnych urojeniach, otaczając się egoistycznymi i próżnymi kochankami, popadając w długi na skutek życia ponad stan. Pobyt na prowincji jej nie odpowiada, codzienność nudzi. Flaubert bowiem całym sercem nienawidził mieszczaństwa, z którego sam się wywodził. Dopatrywał się wszędzie głupoty tego stanu, a jego pospolitości irytowała go. Uosobieniem tej nienawiści jest kreacja aptekarza Homais, reprezentanta „la bêtise bourgeoise” ** . Ironiczne ukazanie znienawidzonej warstwy społecznej sprawia, że zaczynamy rozumieć Emmę, nie potępiamy jej, choć z pewnością na to zasługuje. Pani Bovary to uosobienie ludzkich pragnień, tęsknoty, prób ucieczki od nudy i rutyny. Jej mąż, Karol Bovary, to tak jak Pan Homais prosty mężczyzna, nie potrafiący zaspokoić oczekiwań Emmy, ale któż by potrafił? Czy ktokolwiek jest w stanie pojąć nieokiełznaną naturę kobiety, a tym bardziej opisać ją za pomocą słów, które nas tak bardzo ograniczają?
Czytając „Panią Bovary”, można bardzo szybko ulec magii słów. Autor na napisanie swojej debiutanckiej powieści poświęcił pięć lat, każdy wyraz wybierał bardzo ostrożnie, co widać w jego manuskryptach. Jeśli Flaubert wybrał takie, a nie inne słowo, to znaczy, że nie było lepszego. Tłumaczenia nie potrafią oddać geniuszu francuskiego autora, dlatego najlepiej czytać jego powieści w oryginale. Piękne opisy, gwałtowne emocje, tragiczna historia. Wszystko to sprawia, że czytelnik czuje się jakby porwany w wir powieści. Opisy codziennego życia postaci mogłyby wskazywać na przynależność książki do nurtu realizmu, jednak Flaubert naznaczył z pozoru banalne opisy rzeczywistości swoim geniuszem. Pisał subiektywnie, tak, że czujemy dokładnie to, co autor chce, żebyśmy czuli. Jest to ironia, która zostanie później nazwana „l’ironie flaubertienne” *** . Gustave Flaubert krytykuje romantyzm, jednocześnie drwiąc z realizmu i pokazując, że niemożliwe jest obiektywne przedstawienie rzeczywistości, w której żyjemy.
Gdy czytałam „Panią Bovary”, byłam jak w transie, nie mogłam się nadziwić pięknu i doskonałości tego dzieła. Flaubert sprawia, że zostajemy zaproszenie do świata Emmy i nie potrafimy, a właściwie nie chcemy go opuścić, choć akcja książki dobiega końca. Opowieść o Emmie zaparła mi dech w piersiach i jestem pewna, że dzieła czytane przez tytułową bohaterkę w młodości miały na nią ten sam wpływ. Czytane przez Panią Bovary „książki zbójeckie”, w których roiło się od „miłości, kochanek, kochanków, prześladowanych dziewic mdlejących w ustronnych altanach […], młodzieńców odważnych jak lwy, łagodnych jak baranki, cnotliwych, jak to się nigdy nie zdarza […].” ****, poiły ją nierealnymi ideałami. Emma dopatrywała się wszędzie tragizmu, namiętności, miłości, cieszyła się, gdy była smutna, chciała być jak mdlejące dziewice z powieści przez nią czytanych. Jednak mimo tego, że sama ściągnęła na siebie ten los, wywołuje u czytelników współczucie i sympatię.
Wielu bohaterów literackich wzbudza w nas równie silne emocje, jednaka to do Pani Bovary, czujemy największe przywiązanie. Wszyscy jesteśmy jak Emma, nie wierzymy w to, że nasze oczekiwania są za wysokie, lecz w to, że to świat jest zły. Dlatego współczujemy jej, podświadomie także współczując sobie. Emma jest przede wszystkim ludzka, próbuje naśladować romantyków, jednak nie ma w sobie ich podniosłości, wszystko, co robi, jest wiarygodne i wydaje się naturalne, a jednocześnie jest fascynujące. Flaubert umiejętnie przedstawia jej historię, nikt nie pozostaje obojętny na jej urok.
„Gdyby Pan znał […] wszystkie moje marzenia.” ***** – powtarzamy za Emmą, ciesząc się, że w tych pragnieniach nie jesteśmy osamotnieni. Marzeń było wiele, urojeń także, poszukiwanie szczęścia nie jest przecież łatwe. Przekonała się o tym nie tylko bohaterka powieści Flauberta. My też każdego dnia poznajemy tę gorzką prawdę. Czy przyczyną problemów i rozczarowań Emmy była lektura romantycznych powieści? Czy „książki zbójeckie”, jak je nazywał Gustaw w IV części „Dziadów”, mogą mieć aż taki wpływ na życie wrażliwej jednostki? Głos w dyskusji romantyków zawarł także twórca pozytywistyczny w swojej powieści. Czy podzielimy jego opinię?

Trudno uwierzyć, żeby kobieta, która jest jedną z pierwszych emancypantek w historii literatury kierowała się mrzonkami ze „zbójeckich książek”. Ona ma odwagę powiedzieć całemu światu, że małżeństwo i potomstwo nie jest jedynym źródłem szczęścia w życiu kobiety, nawet tej żyjącej w XIX wieku. Ma swoje pragnienia i namiętności. Nie jest ozdobą mężczyzny, matką jego dzieci, lecz jednostką, która ma takie same prawa jak mąż. Flaubert dokonuje przełomu w kreowaniu postaci kobiecych. On, mężczyzna, czyni bohaterką właśnie kobietę i nie jest to postać papierowa, lecz pełna namiętności, tętniąca emocjami. Trudno więc dziwić się, że przez wiele lat przypisywano Flaubertowi autorstwo słów: „Pani Bovary, to ja”. Mężczyźni od zawsze mieli wyznaczoną przez społeczeństwo rolę silnych, ukrywających emocje istot. Czy Pani Bovary mogłaby więc być swoistym katharsis, zmęczonego ukrywaniem wrażliwej natury pisarza?
Emma była jak ptak złapany w pułapkę, walczący o wolność, który im bardziej się miotał, tym ciaśniej zaplątywał się w sieć. Nieraz doznała ogromnego rozczarowania, które powinno uświadomić jej popełnione błędy. Emma jednak nie dostrzegała ich. „Chciała jednocześnie umrzeć lub mieszkać w Paryżu” ****** , jednak paryska dzielnica opisana w książce wzbudza wstręt i obrzydzenie. Flaubert w swoim dziele pokazuje nam, że to co jest brzydkie, to nie dane społeczeństwo, lecz po prostu rzeczywistość, w której żyjemy.
Pani Bovary chciała być „kochanką wszystkich romansów, heroiną wszystkich dramatów, mglistą „Nią” wszystkich tomików wierszy.” *******, jednak to od Karola zaczyna się i na nim kończy się powieść. To jemu Flaubert podarował piękną, romantyczną śmierć. To jego miłość powinno się podziwiać, ponieważ jest ona szczera i bezwarunkowa. Obydwie te postacie mogą wzbudzać współczucie u czytelników, jednak to Emma jest w centrum atencji. To ona tworzy niesamowitą atmosferę powieści, wciąga nas ze sobą w spiralę swoich nieszczęść.
Mimo wszystkich błędów, które popełnia, jest to postać o silnym charakterze, godna podziwu, do której łatwo można się przywiązać, bo jest ona po prostu ludzka. Jej mąż, stworzony na wzór bohatera romantycznego, jest tylko cieniem, nierealną, papierową postacią, nie przykuwającą uwagi czytelnika. Emma za to jest kobietą z krwi i kości, do której czujemy sympatię, bo jest tak jak my wszyscy- zagubiona w świecie, którego meandrów do końca nie pojmuje. Czy zestawienie tych dwóch postaci jest wynikiem wewnętrznych rozterek Flauberta?
„Pani Bovary” to powieść, wobec której nikt nie pozostanie obojętny, można ją pokochać lub znienawidzić, to nieistotne, robi na czytelniku ogromne wrażenie. Utwór Flauberta to studium poszukiwania szczęścia. Niezależnie od płci, doświadczenia, charakteru i wizji udanego życia, w książce tej odnajdziemy cząstkę naszej natury, odważnie zaczniemy zadawać sobie pytania, czy naprawdę jesteśmy szczęśliwi, czy to, co osiągnęliśmy na pewno jest szczytem naszych marzeń.
„Madame Bovary, c’est moi!”******** – podobno mawiał Flaubert. Pani Bovary to jednak każdy z nas. Koniecznie trzeba się o tym przekonać. Zdmuchnijmy więc pyłki kurzu z okładki i z wypiekami na twarzy prześledźmy losy niepokornej Emmy.

* Pani Bovary, w tłumaczeniu Anieli Micińskiej, z przedmową Jana Parandowskiego (Warszawa 1957), część trzecia, rozdział VI
** „la bêtise bourgeoise” (fr.) – „głupota burżuazyjna”
*** „l’ironie flaubertienne” (fr.) – „ironia Flauberta”
****Pani Bovary, op.ct. część pierwsza, rozdział V
*****Pani Bovary, op.ct. część trzecia, rozdział I
******Pani Bovary, op.ct. część pierwsza, rozdział IX
*******Pani Bovary, op.ct. część trzecia, rozdział V
********„Madame Bovary, c’est moi” (fr.)- “Pani Bovary, to ja”- słowa rzekomo wypowiedziane przez Flauberta w odpowiedzi na pytanie gdzie znalazł inspirację na postać Emmy.

Cała szkoła w Twojej kieszeni

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: