Pani Bovary - Streszczenie szczegółowe

Pani Bovary to powieść realistyczno-psychologiczna pióra Gustave’a Flauberta, która opowiada o miłości naiwnego wdowca – doktora Karola Bovary’ego do córki jego pacjenta – Emmy Rouault. Głównym wątkiem jest upadek kobiety, która w pogoni za romantycznymi uniesieniami popada w długi, traci reputację, a w końcu popełnia samobójstwo.
Część I
Piętnastoletni Karol Bovary w 1830 roku rozpoczyna naukę w gimnazjum w Rouen – miejscowości na północy Francji. Karol jest chłopcem zdrowym, wyrośniętym, lecz pozbawionym jakiekolwiek ogłady towarzyskiej. Do czasu rozpoczęcia nauki, nigdzie nie pobierał lekcji, czas spędzał na leniuchowaniu i wałęsaniu się po okolicznych polach. Jego rodzice – Karol Dionizy Bovary (były wojskowy chirurg) i matka – córka czapnika, nie byli zamożni, dlatego długo zwlekali z posłaniem syna do szkoły. Wcześniej matka poprosiła proboszcza, aby zajął się edukacją jej syna, ale proboszcz robił to nieregularnie i w efekcie Karol niewiele się uczył. Matka rozpieszczała swojego syna, próbując mu wynagrodzić surowe traktowanie przez ojca. Tam naprawdę ojciec męczył się w małżeństwie i nie był zadowolony ze swojego syna, któremu na każdym kroku robił docinki. Karol ukończył gimnazjum i rozpoczął naukę w szkole medyczno-chirurgicznej, aby pójść w ślady ojca. Miał liczne problemy w nauce, ale starał się dużo uczyć, żeby nie sprawić zawodu matce. Niewiele rozumiał z tego, co czytał, więc uczył się na pamięć. Pierwsza próba dostania się do szkoły medycznej zakończyła się klęską. Dopiero za drugim razem Karolowi udało się zdać egzamin i zdobyć tytuł: officer de sante (lekarz medycyny). Matka załatwiła mu praktykę w miasteczku Tostes w Północnej Normandii. Karol odbywając swoją pierwszą praktykę lekarską, dzięki ciężkiej pracy i poświęceniu szybko zjednał sobie mieszkańców miasteczka. Zyskał ich sympatię i szacunek. Matka postanowiła również ożenić syna z wdową Heloizą Dubuc, która rzekomo miała duży spadek po mężu. Karol nie śmiał sprzeciwić się matce, więc ożenił się z wdową Dubuc. Był żonie, podobnie jak matce całkowicie posłuszny, do dnia, w którym poznał Emmę. Pewnego dnia został wezwany do nagłego wypadku na pobliskiej farmie. Pan Rounault złamał nogę z przemieszczeniem, co wymagało pilnego nastawienia kości. Na miejscu Karol był zauroczony i wręcz onieśmielony urodą córki Pana Rounault. Mężczyzna nie potrafił ukrywać uczucia, które zrodziło się tamtego dnia na farmie. Nie podobało się to jego żonie Heloizie, która stała się wręcz zazdrosna o wyjazdy męża i jego spotkania z Emmą. Pani Dubuc-Bovary miała skrzętnie skrywaną tajemnicę, która bardzo jej ciążyła – był nią kredyt hipoteczny. Gdy sekret wyszedł na jaw, Heloiza poczuła się osaczona i zaszczuta. Presja, którą zaczęła odczuwać, była nie do wytrzymania. Wkrótce zmarła z powodu rozległego wylewu, była żoną Karola zaledwie czternaście miesięcy. Karol nie bardzo się przejął śmiercią pierwszej żony, której tak naprawdę nigdy nie kochał. Nie chciał długo być wdowcem. Emma oczarowała Karola, coraz częściej jeździł do Bertaux pod pozorem sprawdzenia jak czuje się jej ojciec. Poprosił Emmę o rękę i postanowił się z nią ożenić. Karol naprawdę kochał Emmę i był niezmiernie szczęśliwy, że została jego żoną. Emma dosyć szybko odkryła, że małżeństwo z Karolem to był błąd. Zauważyła, że Karol, człowiek prosty, nie sprosta jej wygórowanym oczekiwaniom. Emma chciała romantycznych wzruszeń i uniesień, rozmów o literaturze i muzyce, natomiast Karol był człowiekiem prostym, nie spełniał jej oczekiwań. Emma lubiła jedynie spacerować z suczką charta po pobliskich polach, wyobrażała sobie wtedy siebie w zupełnie innym miejscu, wśród wyższych sfer na paryskich salonach. Strasznie się męczyła, nudziła w małym miasteczku. Jedyną odmianą w szarości i rutynie dnia codziennego był bal w Vaubeyssard. Potem kolejny rok żyła wspomnieniami z tego balu, liczyła na kolejne zaproszenie, jednak gdy dotarło do niej, że kolejnego zaproszenia nie będzie popadła w melancholię i smutek. Karol kompletnie nie rozumiał żony, jej zmian nastrojów, przez chwilę potrafiła zachowywać się normalnie, po czym wpadła w gniew, a z kolei po kilku minutach rzewnie płakała. Ta jej niestabilność emocjonalna bardzo Karola męczyła, jednak nie skarżył się, bo bardzo kochał żonę. Emma go zachwycała, nie robił jej wyrzutów w związku z jej rozrzutnością, nie miał w stosunku do niej żadnych wymagań. Czuł się dobrze w tym małżeństwie, pracował, niewiele czytał, zwykle zasypiał zaraz po obiedzie. Emmę coraz bardziej denerwowało jego prostactwo, wciąż oczekiwała, że coś specjalnego wydarzy się w jej życiu. Co jakiś czas, gdy nic się nie działo, popadała w melancholię. Porzuciła muzykę, straciła cierpliwość do rysunków, nie miała ochoty haftować, denerwowało ją czytanie książek. W końcu przestała kompletnie zajmować się domem i mężem, stała się opryskliwa i otwarcie okazywała ludziom pogardę i niechęć.
Część II
Karol, który przyglądał się zachowaniu żony, myślał, że wykazuje ona pierwsze objawy choroby nerwowej. Postanowił jej pomóc i zmienić okolicę. W związku z tym przeprowadzili się z żoną z Tostes do miasteczka Yonville – Opactwo, gdzie rozpoczął praktykę lekarską. Miał niewielu pacjentów, gdyż konkurencję robił mu aptekarz Homais. Emma oczekiwała dziecka, poczuła się w Yonville lepiej niż w Tostes. Znalazła bratnią duszę – Leona Dupuis, z którym mogła rozmawiać o literaturze, muzyce, mieli podobne zainteresowania i podobnie sądzili, że mieszkanie w małym miasteczku ogranicza rozwój. Emma urodziła córeczkę Bertę. Chciała mieć jednak syna, więc nie potrafiła pokochać dziecka. Oddała ją na wychowanie mamce. Emma zamiast zajmować się dzieckiem, coraz bardziej interesowała się Leonem. Wymieniali się książkami, po skończonej lekturze dużo rozmawiali. Na początku Emma nie zakochała się w Leonie, jednak zauważyła, że wzbudziła w nim zainteresowanie co jej schlebiało. Jednocześnie wiedziała, że nie powinna pozwolić, aby uczucie do Leona w niej rozkwitło. Aby zapomnieć o Leonie, zajęła się gospodarstwem, dzieckiem i zaczęła być cnotliwa i niedostępna w stosunku do Leona, co go skutecznie zniechęciło. Gdy Emma zauważyła brak zainteresowania z jego strony, zaczęła cierpieć, równocześnie coraz bardziej pragnęła przeżyć prawdziwą, romantyczną miłość. Zaczęła żałować swojej niedostępności. Próbowała znaleźć pomoc u księdza, ale proboszcz nie miał czasu na rozmowy z Panią Bovary – gdyż był zajęty udzielaniem katechezy dzieciom, opieką nad chorymi i konającymi. Według proboszcza każdy, kto miał zapewniony materialny byt powinien być zadowolony i nie szukać na siłę problemów. Gdy Leon wyjechał, stan Emmy pogorszył się – wróciła melancholia, apatia, brak chęci do życia. Matka Karola twierdziła, że przyczyną jej choroby jest marnowanie czasu na zatapianie się w lekturach. Karol nie posłuchał matki, która obrażona opuściła dom syna. Gdy Emma poznała Rudolfa Boulanger z Huchette, jej stan wyjątkowo szybko się poprawił. Młody szlachcic, kobieciarz, który doskonale wiedział jak zdobywać kobiece serca postanowił zdobyć Emmę, która spodobała mu się od pierwszego wejrzenia. Ujął ją czułymi słówkami na zjeździe rolnym w Yonville. Ona pragnęła miłości, a on doskonale wiedział co ona chce usłyszeć i jej to mówił. Był przeciwieństwem Leona, był bardzo pewny siebie co imponowało Emmie. Ofiarował jej konia i wykorzystywał jako pretekst do spotkań, aby wspólnie udawać się na konne przejażdżki. Emma była bardzo zadowolona, że ma kochanka, zachowywała się jak wytrawna heroina romansowania. Rudolf twierdził, że się ośmiesza, to budziło jej lekki niepokój, nie chciała bowiem stracić Rudolfa, podobnie jak straciła Leona. Pani Bovary kolejny raz próbowała obudzić w sobie ciepłe uczucia do męża. Chciała go podziwiać, ale nie było za co, dlatego z taką łatwością aptekarz Homais nakłonił ją, aby przekonała męża, żeby zoperował szpotawą nogę chłopca stajennego – Hipolita. Emmie udało się namówić Karola, jednak operacja się nie powiodła i nogę trzeba było amputować. To sprawiło, że Karol stracił w oczach Emmy, uznała go za nieudacznika bez ambicji i w ten sposób rozgrzeszyła się z cudzołóstwa. Ponownie zaczęła spotykać się z Rudolfem, ta relacja sprawiła, że stała się rozrzutna – targana wyrzutami sumienia, kupiła Hipolitowi drogą protezę, obsypywała Rudolfa drogimi prezentami. Bez ustanku kłóciła się z teściową, jednak Karol znosił kaprysy żony bez żadnych komentarzy. Emma zaczęła snuć plan ucieczki z Rudolfem, miała dosyć teściowej i męża nieudacznika. Jednak Rudolfa zaniepokoiła siła uczucia Emmy i jej zaborczość. Postanowił uciec sam, kochance zostawiając list pożegnalny, w którym wmawiał jej, że robi to dla jej dobra, bo nie chce jej unieszczęśliwić. Gdy Emma przeczytała list, dostała nerwowego ataku, a niedługo potem zachorowała na zapalenie mózgu. Karol troskliwie zajmował się żoną, Emma powoli wracała do zdrowia. Jednak apatia jej nie opuszczała, Karol w związku z tym zaciągnął dług u Lheureuxa – miejscowego lichwiarza, aby spełniać wszystkie kaprysy żony. Emma postanowiła znaleźć pociechę w religii oraz w dobroczynnej działalności. Pogodziła się z sąsiadkami i nawet z teściową. Powoli wracała do sił i zdawało się, że w końcu zaakceptuje swoją sytuację i będzie szczęśliwa. Karol znowu był radosny, widząc żonę w dobrej formie, przystał na propozycję aptekarza, aby zawieźć żonę do opery do Rouen. Emma ubrała się bardzo elegancko, była zachwycona pobytem w operze. Znowu wróciły do niej marzenia, czuła się tam na swoim miejscu – zapragnęła dołączyć do wyższych sfer, z wypiekami na twarzy obserwowała teatralny świat, tak daleki od jej szarej rzeczywistości w małym miasteczku z mężem nieudacznikiem.
Część III
W teatrze Emma i Karol spotykają Leona. Emma jest pod wrażeniem jak Leon się zmienił po pobycie w Paryżu – zmężniał, nie był już nieśmiałym młodzieńcem. Emma w dalszym ciągu podobała się Leonowi. Aby móc jeszcze spotkać się z kochankiem, Emma postanowiła zostać w Rouen jeszcze jeden dzień. Leon wyznał jej miłość. Na następny dzień, umówili się w katedrze i spędzili romantyczne chwili jeżdżąc cały dzień karetą po mieście. Gdy Emma wróciła do domu, nie mogła przestać myśleć o Leonie. Karol powiedział jej o śmierci swojego ojca, nie zrobiło to na niej wrażenia, mimo że lubiła swojego teścia. Jednak była tak przejęta wspominaniem romantycznych uniesień z Leonem, że nie była w stanie się smucić. Znowu zaczęła czuć niechęć w stosunku do męża. Pod pretekstem wyjechała do Rouen gdzie spędziła trzy piękne dni z kochankiem. Zaczęła wymyślać coraz to nowe powody, dla których musiała wyjeżdżać, jednym z nich były lekcje muzyki. Karol bez mrugnięcia okiem wyraził zgodę, więc co czwartek Emma spotykała się z Leonem w Hotelu Bulońskim. Wynajmowali tam pokój, urządzony tandetnie, ale z przepychem i to właśnie tam oddawali się miłosnym uniesieniom. Gdy Emma wracała do Yonville często spotykała ślepego żebraka, który śpiewał nieprzyzwoite piosenki. Gdy na niego patrzyła, czuła lęk i dostawała dreszczy. Żyła tak naprawdę od czwartku do czwartku, z niecierpliwością czekając na spotkanie z kochankiem. Nawet dla męża była bardziej pobłażliwa. Z biegiem czasu Karol stał się podejrzliwy, zaczął jej zadawać niewygodne pytania, czynił aluzje i drobne uszczypliwości – Emma zaczęła się czuć nieswojo i niepewnie. Okłamywała męża, aby ukryć miłość do Leona. Na dodatek lichwiarz Lheureux zaczął oplatać ją siecią zależności finansowych. Emma bardzo chętnie pożyczała pieniądze, nie liczyła ile będzie musiała oddać i skąd weźmie pieniądze na zwrot należności. Lichwiarz podsunął jej pomysł, aby sprzedać nieruchomości po teściu bez wiedzy męża. Z czasem Emma i Leon zaczęli się ze sobą nudzić. Emma zaczęła mieć problemy natury finansowej, Lheureux nalegał na zwrot pieniędzy, Emma podpisała kolejny weksel tracąc kompletnie kontrolę nad swoimi finansami. Karol nie komentował tego, by nie drażnić żony. Matka Leona nagabywała syna, aby ten zostawił Emmę, bo ten związek nie ma przyszłości i wyrządza tylko szkody. Emma zrozumiała swój upadek, gdy w towarzystwie Leona i jego znajomych poszła na bal maskowy. Gdy wróciła do domu, otrzymała pismo od komornika, który zajął jej nieruchomość na poczet zaciągniętych długów. Lheureux nie chciał słyszeć o przełożeniu daty spłaty należności, Emma pojechała do Rouen, aby błagać Leona o pożyczkę. Kochanek obiecał pomóc, jednak nie zjawił się na spotkaniu. Kolejnego dnia poszła do notariusza Guillaumina, błagać o ratunek, ale gdy ten zaproponował jej pieniądze w zamian za romantyczne uniesienia, zrezygnowała. Ostatnią szansą dla Emmy miał być Rudolf, niestety bezskutecznie szukała ratunku u byłego kochanka. Lhereux coraz brutalniej nalegał, aby Emma oddała mu osiem tysięcy franków (tyle wynosił jej dług). Powiedział nawet, że zlicytuje jej cały majątek, gdy pieniędzy nie znajdzie. Emma na myśl o tym, że mąż mógłby dowiedzieć się o jej niecnych czynach, popadła w panikę. Emma była gotowa rozważyć nawet prostytucję, byle mąż nie dowiedział się o tym, że popadła w ruinę finansową. Nie mogła znieść myśli o kompromitacji, jakiej doznałaby, gdyby mąż dowiedział się o jej długach, dlatego chwytała się każdej deski ratunku. Cały czas żywiła nadzieję, że Leon się pojawi i ją uratuje. Gdy w końcu doszło do niej w jak beznadziejnej sytuacji się znalazła, wymusiła na Justynie, aby dał jej klucz do aptecznego laboratorium. Targana obłędem postanowiła zażyć arszenik, nie widziała już absolutnie żadnego innego wyjścia z beznadziejnej sytuacji. Nie zniosłaby pogardy w oczach męża, który tak naprawdę w jej oczach był nikim, nieudacznikiem, który nie potrafił jej uszczęśliwić. W aptece zażyła truciznę, po czym, jak gdyby nigdy nic wróciła do domu. Zdążyła napisać list do męża, po czym straciła przytomność. Długo umierała, Karol bezradnie próbował jej pomóc, wzywał kolegów po fachu jednak bezskutecznie, żaden z nich nie miał antidotum na truciznę, którą Emma zażyła. Poprosił księdza, aby przyszedł z ostatnim namaszczeniem i czuwał przy umierającej Emmie razem z mężem i aptekarzem Homais. Gdy konała, na ulicy pojawił się żebrak, którego spotykała wracając z Rouen, śpiewał swoją nieprzyzwoitą piosenkę. Aptekarz okłamał Karola, aby zatuszować fakt, że arszenik, który zażyła Pani Bovary pochodził z jego apteki. Wszyscy mieszkańcy Yonville pojawili się na pogrzebie Emmy. Justyn, pomocnik aptekarza poszedł na grób Emmy, gdy już wszyscy żałobnicy opuścili cmentarz i tam rzewnie płakał, gdyż skrycie kochał Emmę, lecz nigdy nie miał odwagi jej o tym powiedzieć. Karol już nigdy nie odzyskał spokoju i pogody ducha. Nie mógł się pogodzić ze śmiercią żony, miał żal do Boga o to, że zabrał mu ukochaną. Ze zdwojoną siłą wróciły kłopoty finansowe, pokłócił się z matką, która wyjechała, bo odmówił sprzedania mebli żony. Jednak śmiertelnym ciosem dla Karola okazało się odnalezienie korespondencji Leona i Rudolfa z jego żoną. Gdy doszło do niego, że kobieta, której chciał przychylić nieba, którą kochał, i którą się opiekował do ostatniej chwili, oszukiwała go i zdradzała, dostał zwału. Sam zajął się córką. Aptekarz bez skrupułów odebrał mu resztę pacjentów. Wkrótce Karol Bovary zmarł, a jego córką Bertą zaopiekowała się uboga ciotka, u której miała pracować w przędzalni bawełny.

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: