Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie :(
Udało się! :) Na Twojej skrzynce mailowej znajduje się kod do aktywacji konta
";
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Najważniejsze informacje
„Jądro ciemności”- najważniejsze informacje
Książka Josepha Conrada „Jądro ciemności” ma bardzo dużo wspólnego z jego biografią. Autor pracował jako kapitan małego parowca, pływającego po rzece Kongo w Kongu Belgijskim na zlecenie Belgijskiej Spółce Akcyjnej do Handlu. Zanim napisał i wydał książkę, wpierw w odcinkach w 1899 roku, wersja książkowa w roku 1902, sam odbył podróż w głąb Afryki. Dzięki temu samemu dobrze znał warunki panujące w koloniach oraz stosunki między kolonizatorami a ludnością miejscową. Wiedział też o przestępstwach jakich dopuszczali się Europejczycy na czarnoskórych mieszkańcach Konga.
Książka przez samego autora została nazwana nowelą, lecz formalnie zaliczana jest jako krótką powieść, czy też jako szkic powieściowy. Z drugiej strony, wiele rzeczy w książce jest tak uogólnionych, że trudno przychylać się tutaj do jednego konkretnego gatunku, do jakich to dzieło należy. W powieści zastosowano tak zwaną „klamrę kompozycyjną”. Polega ona na tym, że historia zaczyna się na statku płynącym po Tamizie i mimo tego, że większość akcji to opowieść głównego bohatera, sama akcja kończy się na tym samym statku, na którym się zaczęła. Tak więc pierwsze skrzypce w utworze gra kapit
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
an Marlow, który jest narratorem, swojej historii. Opowiada on o tym, jak zatrudnił się jako kapitan małego statku parowego pływającego po rzece. Miejscem akcji jest rzeka Kongo, nie zmienia nam się podczas trwania powieści, jednak nasz bohater, cumuje u jej brzegu, zatrzymując się na różnych stacjach, skąd pozyskiwano kość słoniową. Punktem do, którego dociera najdalej, jest baza Kurtza. Wcześniej wiele słyszał o tym człowieku, podczas podróży dowiaduje się jeszcze więcej, od poszczególnych koordynatorów stacji. Praktycznie wszystkie jego myśli skupiają się dookoła Kurtza. Gdy dociera do jego stacji, odkrywa człowieka, który zawładnął miejscową ludnością, zrobił sobie w środku dżungli małe królestwo, a samego siebie mianował królem. Jednocześnie Kurtz jest obłąkany przez przebywanie w takim klimacie, jego psychika jest mocno zdegenerowana. Marlow zabiera go i kość słoniową w drogę do niższych stacji, Kurtz umiera po drodze. Ostatnią rzeczą jaką dokonuje bohater, w swej opowieści, jest odwiedzenie żony Kurtza w Europie i przekazanie jej informacji o śmierci małżonka. Książka jest cenionym dziełem nie tylko w Polsce, lecz także na świecie, ze względu na doskonały opis sytuacji kolonizatorów i miejscowych w XIX wieku w Afryce.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Plan wydarzeń
1. Podczas postoju członkowie załogi mieli właśnie usłyszeć jedną z licznych opowieści Marlowa, jedynego zawodowego marynarza na pokładzie.
2. Mężczyzna odpowiada towarzyszom o pewnej rzece w Afryce, o której marzył od małego. Kiedy bohater otrzymał okazję przemierzenia jej, podjął wszelkie starania, by dostać się na pokład parowców. Udało mu się dzięki wstawiennictwu jego wpływowej ciotki.
3. Marlow przed wyruszeniem, na początku musiał stawić się do siedziby spółki, w której miał pracować, a gdzie musiał wypełnić formalności. Było to w grobowym mieście.
4. Mężczyzna znalazł się na pokładzie i razem z załogą płynęli aż 30 dni, zaliczając po drodze kilka przystanków.
5. Bohater zdumiony był roślinnością Afryki. Zdawało się, jak gdyby przez tak gęste drzewa, w środku kontynentu musi panować ciemność.
6. Po dopłynięciu do delty mężczyzna musiał zmienić środek i dotarł do pierwszej stacji towarzystwa. Tam zastał przerażający widok- czarnoskórzy mężczyźni, wykończeni i powoli umierający. Kontrastem był biały mężczyzna- jak się okazało księgowy.
7. Księgowy opowiedział marynarzowi o panie Kurtzu, tajemniczym mężczyźnie, który uznawany był za najlepszego łowcę kości słoniowej.
8. Po 15 dniach marszu razem z karawaną Marlow dotarł do stacji centralnej, gdzie dowiedział się, że parostatek ma uszkodzone dno. Mężczyzna dostał zlecenie, by jak najszybciej naprawić okręt, ponieważ w głębi lądu znajdował się pan Kurtz, który pilnie potrzebował pomocy.
9. Na stacji, marynarz poznaje podejrzanego mężczyznę i podsłuchuje rozmowę dyrektora stacji i jego wuja, którym na drodze do zgarniania łupów stał ów tajemniczy pan Kurtz.
10. Po trzech miesiącach mężczyźni wreszcie wyruszyli i po kilkudziesięciu dniach żeglugi marynarze natknęli się na szopę, w której Marlow
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
w znalazł książkę w języku rosyjskim i ostrzeżeniami o dalszej podróży.
11. Gdy dotarli do celu, ich statek został zaatakowany przez tubylców. Załoga poniosła straty i nawet ich broń nie robiła wrażenia na okolicznej ludności, dopiero dźwięk gwizdka parowego sprawił, że uciekli.
12. Mężczyźni płynęli dalej i ich oczom ukazała się polana, na której stała stacja Kurtza. Na miejscu mężczyźni zostali powitani przez wyznawcę Kurtza, Rosjanina.
13. Mężczyzna nazywał w myślach go arlekinem, po rozmowie z nim, Marlow doszedł do wniosku, że Kurtz oszalał, ponieważ stanął na czele niewielkiej armii, którą stworzył z tubylcami.
14. Obóz Kurtza zdobiły palmy, na których nabite były głowy nieposłusznych mu wojowników. Tubylcy byli wrogo nastawieni i chcieli ponowie zaatakować parowiec, jednak Kurtz ich powstrzymał i pozwolił, by przenieśli go na noszach na statek.
15. Wieczorem okazało się, że Kurtz zniknął. Znaleźli go czołgającego się z powrotem do tubylców. Marlow namówił mężczyznę, by został z nimi na statku.
16. Mężczyźni podczas podróży powrotnej dużo rozmawiali. Kurtz przekazał Marlowi tajne dokumenty i list, który miał trafić do jego narzeczonej. Ostatnie słowa mężczyzny „Zgroza! Zgroza!” zrobiły na marynarzu ogromne wrażenie.
17. Gdy dotarli do celu, Marlow spotkał się z najbliższymi Kurtza, a do tego przekazał tajne dokumenty jego przyjacielowi.
18. Mężczyzna był w trakcie dostarczania listu narzeczonej Kurtza, gdy mężczyzna ukazał mu się pod postacią zjawy, powtarzając „Zgroza! Zgroza!”
19. Kobieta, pomimo że minęły już 2 lata od śmierci jej narzeczonego, kobieta wciąż go opłakiwała. Marlow skłamał jej, że Kurtz przed śmiercią w kółko wołał ją.
20. Po opowieści załoga „Nellie” zaczęła przygotowania do wypłynięcia.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Streszczenie szczegółowe
„Jądro ciemności” to opowiadanie autorstwa Josepha Conrada, angielskiego pisarza i publicysty. Po raz pierwszy zostało opublikowane w trzech odcinkach w 1899 roku, w „Blackwood’s Magazine”. Pierwsze wydanie książkowe miało swą premierę w roku 1902. Jest to jedno z najwybitniejszych i najważniejszych dzieł w dorobku autora. Główną tematyką opowiadania jest kolonizacja Afryki i jej konsekwencje. Autor bezpośrednio poznał ów problem podczas swojej wizyty w Kongu Belgijskim (1890 rok). Książka doczekała się wielu adaptacji filmowych. Enigmatyczny tytuł „Jądro ciemności” oznacza centrum Afryki, zwanej też „czarnym kontynentem”, a także mroczną stronę natury człowieka. Tytułowa „ciemność” to symbolika zła i upadku moralności.
Akcja opowiadania rozpoczyna się w pobliżu Gravesend (miasto w Anglii, położone na południowym brzegu Tamizy). Na jachcie krążowniczym o nazwie „Nellie” pięciu mężczyzn wyrusza w rejs po rzece. Utwór ma dwóch narratorów, jednym jest marynarz Charlie Marlow. O drugim natomiast niewiele wiemy, poza tym, że bierze udział w tej samej wyprawie co Marlow. Jego opowieść rozpoczyna i kończy nowelę.
Załoganci zmuszeni są do oczekiwania na przypływ. Kapitanem statku jest „dyrektor różnych towarzystw”, postać wybitnie marynarska i (w oczach pasażerów) serdeczna. Narrator rozpoczyna swoją opowieść o więzi morza, która jednoczy, po czym przedstawia pozostałych załogantów wyprawy. Najmilszy z towarzystwa jest Prawnik – leciwy mężczyzna o wielu cnotach, któremu w ramach zasług przypadła jedyna dostępna poduszka na pokładzie. Buchalter to księgowy, który z lubością układa kostki gry domino. Charlie Marlow ma ascetyczny wygląd, żółtą cerę i zapadłe policzki. Tak oto poznajemy pobieżnie członków żeglugi.
Zapada noc, która okrywa otoczenie złowrogą czernią. Narrator rozmyśla nad służebnością rzeki, którą targają przypływy i odpływy oraz nieubłagana pogoda. Zastanawia się nad jej historią oraz tym, czego była świadkiem. Nagle ciszę przerywa głos Marlowa, który informuje, że to miejsce było kiedyś jednym z licznych mrocznych zakątków ziemi. Marlow najdłużej ze wszystkich służył na morzu, był marynarzem wędrowcem, a okręt był jego domem. Od dziecka interesował się mapami, pociągały go nieodkryte jeszcze miejsca. Mężczyzna kryje w sobie wiele tajemnic. Marlow rozprawia na temat podbojów Afryki. Opowiada o dawnej dzikości miejsca i kolonistach – zdobywcach ziem, którą siłą odbierano słabszym. Dowiadujemy się, w jaki sposób bohater znalazł się w Afryce. Wykorzystując wpływy i znajomości wśród licznej rodziny, podpisał kontrakt ze spółką handlową i dostał się na statek. Wszelkie skomplikowane formalności związane z zawarciem umowy wzbudzały w nim niepokój. Siedzące w biurze kobiety kojarzyły się ze strażnikami wrót Ciemności. Także wizyta u doktora wydaje mu się niepokojąca – lekarz pragnął zmierzyć jego czaszkę i dopytywał się o przypadki obłąkania w rodzinie. Pożegnawszy się z ciotką uważającą go za „wysłańca świata”, niosącego cywilizację krajom „ciemnym”, Marlow wyrusza. Przed podróżą ogarnia go lęk, opanowuje go uczucie, że oto wybiera się do „jądra ciemności”. Marlow zostaje kapitanem statku. Stanowisko to obejmuje po zmarłym kapitanie Freslevenie, zabitym przez syna naczelnika. Dowiedziawszy się o losie swego poprzednika, Marlow sprowadza jego szczątki, by zapewnić mu godny pochówek. Francuski parowiec, na pokładzie którego Charlie zmierza ku odległemu celowi przewozi żołnierzy i urzędników celnych.
W swej opowieści mężczyzna wspomina liczne miejsca widziane z pokładu statku, czarnych ludzi wiosłujących w łodziach, odległe brzegi lądu oraz nużącą monotonię podróży. Pewnego dnia załoga natyka się na okręt wojenny należący do francuskiej floty, która ostrzeliwała pusty zdawałoby się ląd. Bezsensowność owej „wojny” przywodzi na myśl jakiś żart obłąkańca. Po doręczeniu marynarzom listów, Marlow płynie dalej.
Po miesiącu oczom załogi ukazuje się ujście rzeki Kongo. Okręt zakotwicza w porcie, w ówczesnej stolicy – Bomie. Następnie Charlie przesiada się na niewielki parowiec, gdzie odbywa rozmowę z kapitanem szwedzkiego pochodzenia. Mężczyzna opowiada mu o wisielcu, którego raptem kilka dni temu odczepił ze sznura.
W końcu Marlow dociera do celu, czyli siedziby zatrudniającej go spółki. Idąc lądem, rozgląda się bacznie po okolicy. Mijając zardzewiałe maszyny, szyny kolejowe oraz czarnych niewolników na budowie kolei, pierwszy raz konfrontuje się z niewolniczą pracą tubylców. Wychudzeni Murzyni ciężko pracowali, zakuci w metalowe obroże okalające szyje. Pilnuje ich umundurowany mężczyzna z bronią. Charlie Marlow wspomina dawne lata, kiedy widział inne okrucieństwa – szatana przemocy, chciwości i pożądliwości. Doświadczony przez życie Marlow nie był osobą specjalnie wrażliwą, jednak widok tych skutych łańcuchem mężczyzn go porusza. Oto kolejny szatan, z którym przyjdzie mu się zmierzyć – diabeł głupoty.
Pokonując wzgórza, mężczyzna widzi kolejny druzgocący widok – umieralnię. Wygłodniali, pobici i obdarci z człowieczeństwa, wycieńczeni katorżniczą pracą czarnoskórzy mężczyźni konali niczym porzucone zwierzęta. Ludzie-cienie. Nie byli wrogami białych, nie atakowali ich, a jednak zostali ściągnięci z różnych stron krainy na „legalnych” kontraktach. Marlow wręcza młodemu chłopakowi, którego żebra niemal przebijają skórę suchar, gdyż tylko to ma przy sobie. Czołgający się u kresu sił ludzie wywołują zgrozę.
W osadzie bohater spotyka elegancko ubranego białego mężczyznę, o wypomadowanej fryzurze i w białej koszuli z mankietami. Jest to główny księgowy spółki. Marlow jest zmuszony oczekiwać na pobliskiej stacji przez dziesięć dni. Przez ten czas spotyka się z poznanym księgowym w jego biurze. Mężczyzna informuje Charliego, że spotka się z niejakim Kurtzem – „wybitnym człowiekiem”, jednym z agentów. Kurtz jest kierownikiem ważnej stacji (Leopoldville) handlującej kością słoniową.
W końcu nadchodzi dzień drogi. Marlow ma do pokonania dwieście mil piechotą, w towarzystwie sześćdziesięcioosobowej karawany ludzi. Karawana mija opustoszałe wioski i puste drogi, gdzieniegdzie widzi w trawie martwych ludzi. Wraz z Charliem podróżuje też irytujący otyły mężczyzna, którego tusza w kontraście z wychudzonymi czarnoskórymi ludźmi wygląda wręcz kuriozalnie. Człowiek ten jest kompletnie nieprzystosowany do palącego słońca i trudów wędrówki. Dostaje gorączki i wątłej postawy Murzyni muszą nieść go w hamaku.
Po piętnastu dniach wędrówki Marlow dociera do niewielkiej stacji centralnej, gdzie dowiaduje się, że jego statek zatonął. Przyczyną katastrofy były rzekomo kamienie na dnie rzeki, które poczyniły liczne szkody. Charliego zasmuca ta wiadomość. Bierze czynny udział w wydobyciu i naprawie pechowego statku. Sprowadzenie nowych części trwa jednak miesiącami.
W czasie pobytu w stacji centralnej Marlow odbywa rozmowę z dyrektorem. To pospolicie wyglądający człowiek, o spokojnym usposobieniu, ale wzbudzający w bohaterze niepokój. Nie jest to człowiek wykształcony ani zaradny, wyraźnie źle zarządza stacją i okolicą. Jest natomiast dobrego zdrowia, nie choruje na żadne tropikalne choroby, co pozwala mu na wieloletnią pracę. Charlie dowiaduje się, że kierownik Kurtz prawdopodobnie jest ciężko chory, a zarządzana przez niego stacja może znajdować się w niebezpieczeństwie. Marlowa bardzo intryguje ta postać.
W czasie pracy nad naprawą parowca, Marlow obserwuje na stacji białych ludzi chodzących dumnie z kijami, owładniętych opętańczą chciwością na punkcie kości słoniowej, na której każdy chciał zarobić krocie.
Następnie Charlie relacjonuje, co wydarzyło się w ciągu trzech miesięcy w oczekiwaniu na części do parowca. Spłonęła szopa. Za sprawcę uznano Murzyna, któremu wymierzono karę chłosty. W wyniku obrażeń mężczyzna umiera. Marlow poznaje też eleganckiego agenta, który jest podejrzewany o szpiegowanie dyrektora. Charlie zaczyna rozumieć obłudną, propagandową filantropię, która jest tylko przykrywką dla wzbogacania się na kości słoniowej i na ciężkiej pracy czarnoskórych. Obecni tam biali udawali, że pracują,
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
tak naprawdę zniewalając coraz więcej ludzi i zajmując nowe terytoria. Intrygi, zakłamanie, wzajemna nienawiść pomiędzy białymi, to wszystko składowe niepohamowanej, ludzkiej chciwości.
Marlow coraz częściej słyszy o Kurtzu, nazywanym delegatem Europy wnoszącym na czarny ląd naukę i postęp. Domyśla się też, że wszyscy knują przeciwko Kurtzowi. Do ukończenia naprawy statków Charliemu potrzebne są nity, metalowe elementy konstrukcyjne, które ciężko jest zdobyć. Marlow postanawia wykorzystać agenta o wysokim ego, by sprowadził je w ciągu trzech tygodni. Niestety części nie docierają, zamiast tego zjawiają się oddziały ludzi ze zgrabionymi łupami. Banda ta nazywa się „wyprawą odkrywczą z Eldorado”. Tak naprawdę jest to banda piratów, pragnących wykraść wszelkie dobra kraju. Wuj dyrektora okazuje się kierownikiem tej grabieżczej wyprawy.
W końcu Charlie Marlow udaje się w wyczekiwaną podróż, a jego celem jest spotkanie z osławionym Kurtzem. Nawigowanie statkiem wąskimi przesmykami i niebezpieczną mielizną nie jest łatwym zadaniem, tym bardziej że wokół panuje dezorientująca cisza. Po drodze Marlow zatrudnia do pracy ludożerców, którzy podczas podróży jedzą psujące się mięso hipopotama. Załoga parowca jest niewielka – Charlie jako kapitan, dyrektor i czworo pielgrzymów. Na tle olbrzymiej dżungli i zdradliwej rzeki, parowiec wydaje się mały niczym chrząszcz. Ta dziwna podróż, bardzo odmienna od innych, przypomina wyprawę do jądra ciemności. Marlow odnosi wrażenie, że znajduje się na obcej planecie, wszystko wydaje się mu nieznane. Mijani ludzie wydają się dzicy, a ich zachowania niejasne. Jeden z ludojadów, który był palaczem, ma spiłowane zęby. Wydaje się Charliemu śmieszny w zderzeniu z tym skrawkiem cywilizacji, jakim jest jego parowiec. Porównuje go do „tresowanego psa wykonującego sztuczki”.
W odległości około pięćdziesięciu mil od stacji docelowej, załoganci wysiadają na brzegu. Obok chaty leży drewno opałowe, a obok niego wyryty jest napis „Drzewo dla was. Spieszcie się. Podjeżdżajcie ostrożnie.”. Ostrzeżenie wydaje się załodze niejasne. Wewnątrz chaty Marlow odnajduje książkę. Na jej marginesach zapisane są szyfrowane notatki. Po krótkich oględzinach parowiec płynie dalej. Nazajutrz pojawia się mgła, która okrywa scenerię dziwnym bezruchem. Z ciszy wyłania się głośny okrzyk rozpaczy. Załoga obawia się napaści. Statek zostaje zaatakowany przez tubylców. W starciu ginie sternik i palacz. Charlie snuje rozważania na temat potęgi głodu oraz rzeczy, które człowiek jest w stanie zrobić, aby ów głód zaspokoić. Jeszcze przez jakiś czas po wyprawie Marlow będzie zastanawiał się, dlaczego ludożercy nie zjedli załogi.
Gęstniejąca mgła, w której kapitan stracił orientację, unieruchamia statek. Marlow dochodzi do ponurego wniosku, że Kurtz zapewne już nie żyje. Ten człowiek jawi mu się jako jakaś idea albo „głos”. Mówi się o nim bowiem, że posiada niezwykły dar przemawiania do ludu i siłę przekonywania. Z opowieści Marlowa dowiadujemy się, że Murzyni zakopywali cenną kość słoniową, ale sprytny Kurtz był ją w stanie wydrzeć ją nawet z głębokiego dołka. O wszystkim, co go otaczało, Kurtz mówił, że jest „jego”. Niepohamowana zachłanność i chęć bezustannej grabieży dała Kurtzowi przywilej objęcia najwyższego tronu wśród szatanów. Z relacji Charliego dowiadujemy się o przeszłości Kurtza. Jego matka była częściowo Angielką, a ojciec Francuzem. Młody mężczyzna kształcił się w Anglii. Będąc jeszcze w Europie, Kurtz dostał zlecenie napisania referatu dla organizacji o nazwie „Międzynarodowe Towarzystwo Tępienia Dzikich Obyczajów”. Siedemnaście stron rękopisu sprowadzało się do tego, że należy zabić wszystkich tubylców („Wytępić wszystkie te bestie!”). W referacie Kurtz doszedł do wniosku, że biali, „cywilizowani” ludzie muszą się czarnoskórym wydawać istotami nadnaturalnymi. Zakłamany altruizm tekstu wyraźnie rzuca się w oczy.
Marlow powraca do osi opowieści i mówi, jak wyrzucił zabitego Murzyna za burtę. Choć traktował go poniekąd jako narzędzie, poczuł żal. Nie pozwolił też, aby jego ciało zostało zjedzone przez ludożerców.
W końcu załoga dociera do stacji Kurtza. Na brzegu wita ich gadatliwy mężczyzna przypominający arlekina, w połatanym ubraniu – opiekun Kurtza. Młody Rosjanin, syn duchownego, zauroczony swoim podopiecznym, traktuje go niemalże z czcią, jak Boga. Od słowa do słowa, kapitan i chłopak dochodzą do wniosku, że znaleziona książka należała do niego, a na marginesach nie znajduje się zaszyfrowana wiadomość, ale notatki sporządzone w języku rosyjskim. Okazuje się również, że załoga została zaatakowana, ponieważ tubylcy nie chcą, aby Kurtz odjechał. Młody Rosjanin powiedział, że „Ten człowiek wzbogacił mi duszę”. Przy wieczornym ognisku młody człowiek opowiada o odkryciach Kurtza, który samotnie udawał się w dzicz, o plemionach, które go ubóstwiały, a nawet o tym, jak niegdyś chciał go zastrzelić, aby odebrać mu kość słoniową. Mimo to Rosjanin poinformował, że Kurtza nie należy sądzić jak zwykłego człowieka. Kurtz stworzył własną armię złożoną z Murzynów. Spoglądając przez lunetę, Charlie dostrzega w oddali głowy czarnoskórych ponabijane na pal. Były to głowy buntowników, a owa palisada miała charakter symboliczny. Marlow orzeka, że Kurtz nie miał żadnych hamulców moralnych, a jego czyny były wręcz szaleńcze. Okoliczni tubylcy traktowali Kurtza jak bóstwo, czołgając się przed nim, składając mu ofiary i padając na kolana, w nadziei, że zaszczyci ich swym monologiem. Charlie nie może pojąć tych wszystkich wydarzeń. Rozmowę przerwa pojawienie się znienacka grupy nagich, dzikich ludzi, uzbrojonych we włócznie i tarcze. Pomiędzy nimi na noszach tragarze niosą wychudłego, białego człowieka. „Kurtz” w języku niemieckim oznacza „krótki”, jednak to nazwisko w ogóle nie pasowało do dwumetrowego mężczyzny. Marlow widzi oznaki postępującej choroby. Kurtz zostaje przeniesiony na statek. Rosjanin prosi Charliego, aby ukrył pewne wiadomości, które mogłyby narazić reputację Kurtza. Wyznaje też, że to właśnie Kurtz zaplanował atak na jego parowiec, aby go odstraszyć. Nie mógł znieść myśli, że nie dokończy swoich doniosłych planów, które były dla niego ważniejsze niż oblicze zbliżającej się śmierci. Młody Rosjanin, z obawy o swoje życie, odchodzi w dżunglę, a reszta załogi przygotowuje się do opuszczenia tego miejsca.
Po północy Marlow budzi się i spostrzega, że Kurtza nie ma w łóżku. Wychodzi na brzeg i rozpoczyna poszukiwania. Odnajduje Kurtza nieopodal ogniska. Charlie dochodzi do wniosku, że umysł Kurtza nie jest szalony, ale że nadal trzyma się swojej idei. Jego dusza natomiast posiada piętno obłąkania. Marlow przez chwilę zastawia się nawet, czy nie zabić mężczyzny. Ostatecznie przekonuje go do powrotu na statek.
Parowiec wyrusza w podróż, a znajdujący się na brzegu tłum tubylców skanduje niezrozumiałe słowa. Podczas żeglugi statek się rozbija, a więc załoga zmuszona jest do oczekiwania na naprawę. Kurtz przekazuje Charliemu dokumenty oraz fotografie i prosi go o schowanie ich przed dyrektorem.
W niedługim czasie Kurtz umiera. Charlie zapada w chorobę i niemalże traci kontakt z rzeczywistością, niewiele z tego czasu pamięta. Udaje mu się jednak przeżyć i wrócić do Brukseli. Tam spotka kuzyna Kurtza, który uważa, że jego krewny był muzykiem. Na jednej z fotografii, które Kurtz przekazał Charliemu przed śmiercią widniała piękna dziewczyna. Marlow postanawia oddać jej zdjęcia i prywatne listy, które zgodnie z wolą zmarłego przechowywał. Kobieta okazuje się narzeczoną Kurtza, przekonaną o wielkości i szlachetności swego wybranka. Charlie dociera do niej po roku od śmierci mężczyzny, a ona nadal nosi żałobę. Rozpacza nie tylko z powodu osobistej straty, lecz także z faktu, że świat utracił tak wybitną jednostkę. Charlie okłamuje dziewczynę, że ostatnim słowem konającego było jej imię. Nie wyznaje tak zrozpaczonej kobiecie prawdy o poczynaniach ukochanego w Afryce.
Charlie Marlow, siedzący na krążowniku „Nellie” kończy swą opowieść. Rozpoczyna się przypływ. Statek zaczyna powoli odpływać do „jądra niezmierzonej ciemności”.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Recenzja książki
„Jądro ciemności” autorstwa Josepha Conrada przez niektórych nazywane jest mini powieścią, przez innych dłuższym opowiadaniem. W książkowym formacie ukazało się po raz pierwszy w 1902 roku. Szybko zyskało miano utworu wizjonerskiego. Powstało pod wpływem wyprawy autora do Konga Belgijskiego w Afryce. Po powrocie Joseph stwierdził, że do momentu wycieczki był dzieckiem, tak bardzo wstrząsnęły nim realia czarnego kontynentu. Conrad w swym dziele opisuje problemy kolonializmu, kapitalizmu, a także niektórych kwestii moralnych, często w nawiązaniu do podziału ludzi na jednostki wybitne i zwyczajne wprowadzonego przez filozofię Nietschego. Nie dziwi więc fakt, że książka ta została dodana do kanonu lektur szkolnych, gdyż stanowi wręcz podręcznikowy przykład literatury modernistycznej.
W utworze mamy do czynienia z tak zwaną narracją szkatułkową. Pierwszy z narratorów jest anonimowym pasażerem jolu krążowniczego „Nellie”. Prowadzi swą opowieść w bezpiecznej, cywilizowanej przestrzeni. Jego zadanie polega na wprowadzeniu czytelnika w realia opisywanego świata, a także na zapoznaniu nas z drugim narratorem, jakim jest Charlie Marlow. Ta część opowieści ma charakter czysto informacyjny, więc rozumiem dlaczego została wprowadzona, a sam koncept stworzenia książkowej incepcji moim zdaniem jest niezwykle ciekawy i wciągający, choć nie każdemu może przypaść do gustu.
Właściwa część opowiadania rozpoczyna się wraz z historią Marlowa. Rzecz dzieje się w Afryce, konkretnie na rzece Kongo, gdzie główny bohater dostaje posadę kapitana. Od samego początku, aż po ostatnie strony doświadczmy dziwnego klimatu głuszy. Autor za pomocą dosadnych opisów inspirowanych stylem impresjonistycznym przenosi nas w całkowitą dzicz z dala od jakiejkolwiek cywilizacji i wszystkiego co znamy. Nastrój tajemniczości i grozy towarzyszy nam na każdym kroku, co w rzeczy samej bardzo urozmaica czytanie i wzmaga zainteresowanie odbiorcy. Jesteśmy świadkami zarówno potęgi natury, jak i niszczycielskiej mocy człowieka.
Problematyka utworu w głównej mierze opiera się na ukazaniu brutalności kolonializmu. Biali przybysze na potęgę wyzyskiwali, bili, głodzili i poniżali ludność tubylczą. Marlow opisuje krajowców jako „cienie choroby i głodu leżące bezwładnie w zielonkawym mroku”. W książce tej wielokrotnie mamy styczność z makabrycznymi, groteskowymi opisami. Z pewnością nie jest to więc historia dla młodszych czytelników lub ludzi o słabych nerwach. Podczas zagłębiania się w lekturę stale odczuwałam grozę mając świadomość, iż wydarzenia o których czytam inspirowane były tym co w istocie działo się na t
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
tamtych terenach dawniej. Podłość ludzka ukazała mi się w pełnej krasie. Europejczycy okazali się bardziej nieludzcy, niż dzikie plemiona zamieszkujące Afrykę.
Opisywana przeprawa po rzece jest w rzeczy samej całkiem prosta w rozumieniu dosłownym, nie powinniśmy się więc spodziewać w trakcie czytania zwrotów akcji niczym w filmach z Jamesem Bondem. Prawdziwe wyzwanie polega na odkryciu ukrytego przekazu i zagłębieniu się we własną duszę. To w tym tkwi cały urok „Jądra ciemności”. Dzięki prostej historii mamy bowiem więcej czasu na kontemplację opisywanych zdarzeń i problemów, a także na przemyślenie ich w odniesieniu do naszej osoby.
Opowiadanie jest pozbawione tak zwanego moralizatorstwa, sami decydujemy jakie obierzemy stanowisko w stosunku do prezentowanych zdarzeń i zachowań. Nawet sam Marlow wykazuje się dość ambiwalentnym stosunkiem wobec napotkanej nikczemności, nic więc nie narzuca nam cudzego punktu widzenia. Pod tym kątem jest to historia całkiem uniwersalna.
Na szczególną uwagę zasługuje również postać Kurtza, dyrektora jednej ze stacji na rzece, którą początkowo poznajemy jedynie na podstawie relacji innych. Stopniowo sami wyrabiamy sobie o nim zdanie. Prezentuje się on jako geniusz i szaleniec zarazem. Jego zachowania są nad wyraz niepokojące, a to co zrobiła z nim izolacja z pewnością niejednego czytelnika wprawi w osłupienie. Ten bohater ukazuje nam tytuł w całkowicie innym świetle. Nie jest to już tylko metaforyczne określenie Afrykańskiej dziczy, lecz także duszy ludzkiej, w której pod wpływem osamotnienia ujawniają się demony.
Przedstawiona historia jest niezwykle krótka, mój przekład składał się z zaledwie pięćdziesięciu pięciu stron, wymaga jednak od czytelnika pewnego rodzaju skupienia, gdyż porusza istotne kwestie. Nie jest to książka, która nadaje się do szybkiego przeczytania w drodze do pracy lub na szkolnej przerwie, mimo wszystko dzięki prostej formie nie sprawia większego problemu w trakcie czytania i przyjemnie się przyswaja.
Uważam, że historia zawarta w „Jądrze ciemności” o podróży do granic człowieczeństwa powinna być lekturą obowiązkową dla każdego kto poszukuje prostego przedstawienia trudnych tematów. Conrad słynął bowiem z bardzo treściwego ujmowania w słowa poważnych zagadnień. Historia Marlowa każdego z nas powinna skłonić do głębszych rozważań, a przy okazji może również zaciekawić i zainspirować do podróży lub też rozbudzić ogólny głód wiedzy. Serdecznie zachęcam więc każdego do sięgnięcia po tę pozycję zarówno dla panującego w niej klimatu, jak i dla zgłębienia problemu kolonializmu pod koniec wieku XIX.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Problematyka
Zamieszkały przez pewien czas w Warszawie przy ul. Nowy Świat 47, T. J. K. Korzeniowski, którego świat pozna pod nazwiskiem Joseph Conrad tworząc ” Jądro Ciemności” stworzy dzieło wiekopomne. Utwór który powstanie będzie stanowił krytykę wymierzoną w imperialistów podbijających ludność krajów kolonialnych. Pisarz opisał Kongo, które zostało zniewolone przez europejskich kolonialistów, jednakże powieść ma znaczenie uniwersalne. Pisarz opowiada się przeciwko wszystkim którzy posiadając pozycję i władzę, wykorzystują ją przeciwko słabszym, zależnym od siebie. Europejczycy w Afryce zachowują się w sposób haniebny, jakby kierowało ich czynami przekonanie iż poza Europą nie muszą się hamować i mogą kierować najniższymi instynktami. Postać Kurtza stanowi ucieleśnienie tyrana, tak naprawdę w Jego miejsce możemy podstawić Mussoliniego, Hitlera, Stalina, Pol Pota, Idi Amina, Mao Zedonga czy kogo tam chcemy i będzie to zastosowanie prawidłowe. Kurtz ma buzię pełną frazesów, kieruje pięknie sformułowane hasła które nijak mają się do zastanej rzeczywistości, pozwolę sobie na dygresję że Stalin z Leninem też pięknie mówili o „sprawiedliwości społecznej” a kończyło się na Holodomorze, czystce 1937r. i innych tego typu działaniach. Joseph Conrad jest dla mnie pisarzem niezwykłym, przecież pisał On swą książkę w 1899r. na długo przed Rewolucją Październikową, Marszem na Rzym oraz przejęciem władzy przez Hitlera a przekaz jest tak bardzo aktualny, stanowi ostrzeżenie, przestrogę której nikt nie posłuchał. Kurtz jest przedstawiony jako postać o której ludzie mówią jako o wybitnym człowieku, przypomina mi się historia kiedy to Hitler i Stalin zostawali ludźmi roku, „man of the year” według magazynu „Times”. Kurtz okazał się być mordercą, tak
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
jak Hitler, Stalin czy Mussolini którego papież Pius XI określił następująco {jest On tzn. Duce] „mężem opatrznościowym, którego zesłał nam Stwórca”. Podobnie jak Kurtz gromadził kość słoniową i wysyłał do Europy tak też Stalin odbierał chłopom ukraińskim zboże i wysyłał do Europy Zachodniej w zamian za fundusze na rozwój przemysłu zbrojeniowego, jak też Hitler eksploatował roponośne obszary Rumunii. Kurtz uważał że rasa biała jest lepsza od czarnoskórych, zadziwiające znając historię XX wieku, dot. segregacji rasowej, eugeniki, tej całej teorii ” o życiu nie wartym życia”. Kurtz sam stał się przedmiotem kultu, organizowano obrzędy na Jego cześć i znowu o zgrozo przypomina się radziecki kult jednostki oraz dzisiejsze manifestacje mające miejsce w KRLD ku czci wodza. Pisarz wskazuje na fakt iż nie jest wiadome jak człowiek zachowa się w świecie gdzie nie obowiązują zasady cywilizacji, nie ma prawa a więc groźby kary. Człowiek potrafi zamienić się w bestię, o tym właśnie pisze Conrad iż ludzki umysł skłonny jest do dewiacji, zaś człowiek do bestialstwa. Przypomina mi się postać Nikołaja Jeżowa, historycy którzy badają historię ZSRR twierdzą iż ludzie którzy Go znali zanim tern stanął na czele NKWD, nie przypuszczali że stanie się „krwawym karłem”. O tym procesie pisze Conrad, że człowiek któremu dana będzie władza decydowania o życiu i śmierci może popaść w dewiację, stać się bestią. O tym samym co Conrad pisze Hanna Arendt, pisząc o banalności zła, „przecież to byli zwyczajni, normalni ludzie”. Marlow jest w „Jądrze Ciemności” tym który zadaje pytanie o kondycję ludzką, podróżuje po psychice ludzkiej. Dzieła Josepha Conrada nie można interpretować w sposób jednoznaczny, pełno w nim wieloznaczności oraz symboli.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Opracowanie
AutorJoseph Conrad (1857-1924) to pseudonim angielskiego pisarza i publicysty polskiego pochodzenia, którego używał za granicą. Jego polskie imię i nazwisko brzmi Józef Teodor Konrad Korzeniowski. Był synem Apollona Korzeniowskiego, który również był poetą. Jego rodzina należała do szlachty (herb Nałęcz). Mężczyzna przez siedemnaście lat był marynarzem i zwiedził wiele państw świata. Podróże często były inspiracją dla jego utworów. Jest to autor ceniony za swą prozę i lekkość opowieści poruszających niejednokrotnie trudne i niewygodne tematy. „Jądro ciemności” jest uważane za jedno z najważniejszych dzieł autora.
Tytuł: „Jądro ciemności”
Rodzaj i gatunek literackirodzaj – epikagatunek – opowiadanieData publikacjiOpowiadanie pod tytułem „Jądro ciemności” po raz pierwszy ukazało się w 1899 roku w „Blackwood’s Magazine” w trzech odcinkach. W formie książkowej pojawiło się natomiast w roku 1902, w Londynie.
Czas i miejsce akcjiOpowieść ma dwie płaszczyzny – pierwsza to teraźniejszość narratora, który znajduje się na jachcie, w pobliżu miasta Gravesend, na południowym brzegu Tamizy. Nie znamy dokładnej daty, ale jest to najprawdopodobniej koniec XIX wieku. Druga oś opowiadania to przeszłość, którą wspomina Charlie Marlow, kiedy odbył podróż w głąb Afryki, żeglując po rzece Kongo. Okres ten trwał kilka miesięcy. Również nie znamy dokładnej daty wyruszenia w podróż ani daty powrotu. Jest to jednak okres kolonializmu, który obejmuje lata 1885-1908.
Geneza utworuJoseph Conrad odwiedził Kongo w roku 1890, kiedy miał trzydzieści jeden lat. Zaciągnął się do pracy na belgijskim parowcu handlowym, pływającym po rzece Kongo. Na własne oczy widział skutki i okrucieństwo wynikające z kolonializmu – niesprawiedliwość, korupcję, chciwość Europejczyków, mordowanie czarnoskórych i przedmiotowe traktowanie tubylców. Bohater powieści, Charlie Marlow, po części odzwierciedla postać i odczucia autora. Treść „Jądra ciemności” nawiązuje do tragedii Wolnego Państwa Kongo, prywatnej własności belgijskiego króla Leopolda II w latach 1885-1908.Problematyka”Jądro ciemności” porusza temat kolonializmu i jego konsekwencji. Szacuje się, że na zarządzanych przez Belgów plantacjach kauczuku zginęło w latach 1885-1908 od 5 do nawet 15 mln osób, a kolejne miliony zostały trwale okaleczone bądź zmarły na skutek głodu i chorób. Ta zatrważająca liczba ludzkich istnień z pewnością jest jeszcze większa. Europejskie firmy rozgrabiły ziemie z dóbr materialnych, pozyskiwały w ogromnych ilościach kość słoniową, skutecznie zmniejszając populację słoni. Ponadto cenny był kauczuk, kawa, kakao, trzcina cukrowa, złoto i diamenty. Chciwość nie znała tam granic, a zasady moralne i człowieczeństwo przestały istnieć. Czarnoskórzy zostali zniewoleni i zmuszani do katorżniczej pracy, która często kończyła się śmiercią, a każda próba nieposłuszeństwa była surowo karana. Najpopularniejszą z kar było obcinanie dłoni nie tylko osobie, która została o coś posądzona, ale też jej rodzinie. Nie oszczędzano nawet małych dzieci. Istniejące wówczas Wolne Państwo Kongo jedynie z nazwy było wolne. Stanowiło cenne dla Belgów ziemie do grabieży i wyzysku. Ten okres kolonializmu jest określany mianem „najmniej znanyego ludobójstwa w historii ludzkości”.W opowiadaniu występuje motyw podróży, który jest metaforyczny, bo oprócz fizycznego przemieszczania się, bohater wędruje w głąb piekła, do tytułowego „jądra”, które oznacza najbardziej mroczne i złe miejsce na Ziemi. Bohater poznaje prawdziwą naturę człowieka – jego ciemną stronę. W enigmatycznej postaci Kurza, który jeszcze za życia został legendą i czczonym bogiem, można się doszukać motywu władzy. Bohaterowiea) Charlie Marlow – główny bohater opowiadania, który relacjonuje współpasażerom swą podróż. Jest doświadczonym marynarzem i wnikliwym obserwatorem. Makabryczne sceny, których był świadkiem w Kongo, odbiły się na jego psychice. Marlow pozostał jednak bierny, tylko obserwował, analizował i komentował. Nigdy nie zaangażował się w żadną ze spraw i poniekąd stał się trybikiem ówczesnego mechanizmu postępowania Europejczyków.b) Kurtz to nazwisko agenta francuskiej spółki handlowej zajmującej się skupem i sprzedażą kości słoniowej w Afryce. Człowiek szanowany, budzący nawet lęk bądź wzbudzający zazdroś
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
�ć. Miał dar do płomiennych przemówień i ludzie zawsze go słuchali z uwagą. Tubylcy czcili mężczyznę jak boga, mimo iż grabił ich ziemie i zabijał współplemieńców. Człowiek wykształcony, uważający się za stojącego wyżej w hierarchii ponad czarnoskórymi; przede wszystkim chciwy i okrutny. Marlow określił go jako człowieka, który „tkwił w nieprzeniknionej ciemności”.c) Dyrektor Stacji Centralnej – mężczyzna zupełnie pospolity, niewykształcony, który zajmował wysokie stanowisko, choć nie miał do tego predyspozycji. Cechowała go odporność na tropikalne choroby i dobre zdrowie. Interesowały go nieuczciwe interesy. Z czcią opowiadał o Kurtzu i chciał się pozbyć jego pomocnika. Tchórzliwy i bezmyślny.d) Kapitan jachtu – dyrektor różnych towarzystw; prawnik – leciwy mężczyzna; księgowy (Buchalter), Charlie Marlow oraz narrator, o którym nic nie wiadomo, to mała załoga jachtu o nazwie „Nellie”, który pojawia się na początku opowieści.e) Fresleven – to nazwisko kapitana, który sterował okrętem przed przybyciem Marlowa. Po tym, jak zaczął bić czarnoskórego staruszka, został zamordowany na stacji, a jego porzucone ciało porosła trawa. Marlow zapewnił mu pochówek.f) Lekarz w Brukseli – badał Charliego przed wyruszeniem do Kongo, interesowały go zmiany psychiczne, które zachodzą po pobycie w tamtym miejscu i kształty czaszek. Człowiek dziwny i tajemniczy.g) Księgowy na stacji siedziby rządowej – pierwszy biały człowiek, którego Marlow spotyka w miejscu docelowym, na stacji. Był elegancko ubrany, zadbany i uczesany, co wyraźnie kontrastowało z zabiedzonymi i głodnymi czarnoskórymi niewolnikami.h) ludożercy – grupa czarnoskórych mężczyzn, których Marlow zatrudnił do pomocy na swoim statku. Silni, ciężko pracujący za niegodziwą zapłatę (miedziany drut). Pomimo obaw Marlowa, nie zaatakowali współpasażerów, mimo iż doskwierał im głód.i) Rosjanin – młody chłopak o wyglądzie arlekina, który był wręcz zakochany w Kurtzu i opiekował się nim podczas choroby. Człowiek wierny i oddany, ale nie zauważał strasznych rzeczy, które wokół niego się działy.j) Narzeczona Kurtza – Marlow odwiedził ją po pobycie w Kongo. Przekazał jej listy Kurtza. Kobieta była zakochana w Kurtzu i zafascynowana nim. Charlie nie wyprowadził jej z błędu i nie ujawnił, czym naprawdę zajmował się jej wybranek.
Krótkie streszczenie fabułyW rejs po Tamizie udała się piątka ludzi (prawnik, kapitan, księgowy, narrator i Charlie Marlow). Z powodu odpływu zmuszeni byli do postoju i oczekiwania na przypływ. Charlie Marlow, żeglarz i podróżnik, zaczyna snuć swą opowieść o wyprawie do „jądra ciemności”. Został kapitanem małego parowca płynącego w górę rzeki Kongo. Jego zadaniem pierwotnie było kursowanie pomiędzy belgijskimi placówkami i przewożenie kości słoniowej. Na miejscu Marlow odkrył drastyczne aspekty kolonializmu: niewolnictwo, zmuszanie do ciężkiej pracy, morderstwa, kary cielesne, grabieże i tortury. Jego europejscy przyjaciele okazali się chciwymi i pozbawionymi zasad moralnych bestiami, które ogarnęła żądza zysku. Po długiej drodze Charlie dotarł na miejsce i odkrył, że jego parowiec zatonął i jest poważnie uszkodzony. Zmuszony był do naprawy i kilkumiesięcznego oczekiwania na części. Marlow przypatrywał się kierownikowi stacji i pracującym tam czarnoskórym. Wszyscy w Kongo mówili o pewnym człowieku – Kurtzu – o którym wyrażali się z podziwem, a nawet czcią. Charlie był bardzo ciekawy jego osoby. Okazało się, że mężczyzna zachorował i należy przetransportować go z odległej dżungli. Charlie Marlow wyruszył w pełną ciszy, niebezpieczeństw i dzikości drogę, wzdłuż której mogli czaić się tubylcy. Po wielu trudach udało mu się dotrzeć do celu. Odkrył, że Kurtz to wysoki i bardzo schorowany człowiek, którego ogarnęło szaleństwo. Pomimo to tubylcy wielbili go i nie pozwalali na odebranie im człowieka, którego uważali za boga. Charliemu udało się wywieźć Kurtza z wioski, mężczyzna jednak zmarł w drodze powrotnej. Marlow postanowił spełnić ostatnią wolę tego człowieka i przekazał jego raporty Europie, a listy narzeczonej. Nigdy nie zburzył pozytywnego wizerunku Kurtza, nie ujawnił mrocznej strony jego charakteru – chciwości i szemranych interesów, które prowadził. Opowiadanie kończy się w tym samym miejscu, w którym się rozpoczęło, a więc na pokładzie jachtu o nazwie „Nellie”.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Streszczenie
„Jądro ciemności” autorstwa Josepha Conrada przez niektórych nazywane jest mini powieścią, przez innych dłuższym opowiadaniem. W książkowym formacie ukazało się po raz pierwszy w 1902 roku. Szybko zyskało miano utworu wizjonerskiego. Conrad w swym dziele opisuje problemy kolonializmu, kapitalizmu, a także niektórych kwestii moralnych. Historia została przedstawiona za pomocą narracji szkatułkowej (występuje opowieść w opowieści) i podzielona jest na trzy części (wstęp, rozwinięcie i zakończenie).
Akcja rozpoczyna się na jolu krążowniczym „Nellie” cumującym u wybrzeży Tamizy. Pierwszy narrator, anonimowy pasażer, wprowadza nas w realia świata, a także przedstawia drugiego z narratorów, z którym będziemy mieli styczność przez niemal całą dalszą część opowiadania – Charliego Marlowa. Dowiadujemy się o nim, że jest marynarzem, ocean stanowi jego kontynent, a łódź dom. Pasażerowie statku czekają na odpływ, by móc ruszyć w dalszą drogę, więc żeglarz swoim zwyczajem, zaczyna opowieść o wyprawie do Konga Belgijskiego w Afryce.
Marlow swoją historię zaczyna od wyjaśnienia w jaki sposób znalazł się w głębi czarnego kontynentu. Tłumaczy, że od najmłodszych lat cechował się zainteresowaniem tak zwanymi białymi plamami na mapie. Od zawsze marzył o podróżach. Gdy był starszy dowiedział się o pewnej spółce handlowej, prosperującej na rzece Kongo (w dzieciństwie ukształtowanie tego cieku wodnego przypominającego wijącego się węża niezmiernie go interesowało). Postanowił więc starać się o posadę kapitana w tejże firmie. Aby otrzymać wymarzoną posadę skorzystał z protekcji ciotki. Opis formalności związanych z podpisaniem umowy ma w sobie coś złowieszczego. Wywołuje w bohaterze niemiłe przeczucie. Także rozmowa z lekarzem nie napawa go zbytnim entuzjazmem. Specjalista uważa za interesujące zmiany w psychice człowieka, jakie zachodzą w trakcie wyjazdu do Afryki. Tuż przed samą podróżą w mężczyźnie ponownie objawia się lęk. Marlow przeczuwa, że ta wyprawa może bardzo go zmienić, gdyż wybiera się do samego jądra ciemności.
Wreszcie, kiedy wszystko jest już załatwione mężczyzna udaje się w podróż życia. Krajobraz widziany z parowca, którym płynie pozostaje niezmienny, przez co bohater miewa momenty, w których sądzi, iż wcale się nie przemieszcza. W końcu po trzydziestu dniach udaje mu się dobić do pierwszej stacji spółki. Na miejscu ma okazję obserwować niewolniczą pracę ludności czarnoskórej. Tubylcy traktowani są potwornie. Głodzi się ich, bije, niewoli, zmusza do pracy ponad siły, a także poniża. Wszystkie te zabiegi skutkują, tym że krajowcy stanowią zaledwie cień ludzi. Na polance w lasku Marlow natyka się na „umieralnię”, jest to miejsce do którego wycieńczeni murzyni kierują się, by skonać. Mężczyzna staje się światkiem śmierci czarnoskórego chłopca, któremu w ostatnich chwilach życia daruje suchar chleba, jaki pozostał mu po podróży. Charlie ma dość ambiwalentny stosunek do zaobserwowanych zjawisk, przejmują go, ale nie przeciwstawia się im. Pierwsze wrażenia z Afryki komentuje stwierdzeniem, iż właśnie przestąpił krąg piekła.
Kolejną osobą, którą poznajemy bliżej, jest księgowy firmy matki Marlowa. Człowiek zadbany, cywilizowany, ślepy na zbrodnie wobec tubylców. Zdaje się pochodzić z zupełnie innego świata. Jakby znajdował się w centrum miasta, a nie w samym środku dziczy. To od niego dowiadujemy się, kim jest Kurtz, najlepszy agent w handlu kością słoniową, niezwykła figura, chluba firmy.
Wkrótce Marlow przenosi się do stacji centralnej. Miejsce to charakteryzuje opłakany wygląd, a kieruje nim dyrektor, który swoją pozycję zawdzięcza, zdawać by się mogło, jedynie wysokiej odporności na warunki afrykańskie i miejscowe choroby. Od niego ponownie możemy usłyszeć o ponadprzeciętnie zdolnym Kurtzu, który podobno choruje. Główny bohater staje się tą postacią coraz bardziej zafascynowany. W międzyczasie, nim dane mu będzie poznać tę znakomitość, zajmuje się naprawą parowca, który nieszczęśliwie zatonął i z niemałym wysiłkiem został wyłowiony, więc teraz wymaga gruntownych reperacji. Opisane wcześniej zdarzenia kończą pierwszą część opowiadania – wstęp.
Druga część opowieści rozpoczyna się od podsłuchanej przez głównego bohatera rozmowy dyrektora z jego siostrzeńcem. Z wymiany zdań wynika, że mężczyźni obawiają się Kurtza i jego wpływów, a także radzi by byli pozbyć się go. Sądzą, że w Afryce nie obowiązują ich żadne zasady moralne, są bezkarni.
Niedługo potem, gdy parowiec jest już sprawny, Marlow wraz z kilkoma innymi osobami wyrusza w gł�
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
ąb kontynentu, w kierunku stacji Kurtza. Podróż przez gęstwinę jest niezwykle trudna. Łódź wielokrotnie napotyka przeszkody, osiada na mieliźnie, zahacza o wystające konary. Aby radzić sobie z przeciwnościami na statku zatrudnieni są ludożercy, których reszta załogi, podobnie jak innych krajowców, nie traktuje dobrze. Są wychudzeni i zaniedbani. Obserwując przewijające się po obu stronach rzeki widoki, Charlie dochodzi do wniosku, że paradoksalnie, w tym miejscy Ziemia wygląda nieziemsko. Z kolei obserwując zachowania ludzi, dochodzi do wnioski, że rdzenne plemiona afrykańskie mają w sobie więcej człowieczeństwa niż europejscy kolonizatorzy. W niedalekiej odległości od stacji końcowej wyprawa natyka się na drewnianą chatę. Znajdują w niej starą książkę żeglarską, a także ostrzeżenie, by płynęli szybko, ale ostrożnie. Nieoczekiwanie statek zostaje zaatakowany. W starciu giną palacz i sternik. Marlow zaczyna się obawiać, czy uda im się sięgnąć celu na czas, to znaczy przed śmiercią Kurtza.
Wreszcie docierają na miejsce. Wita ich obrzydliwy widok głów tubylców nabitych na płot okalający stację, a także młody Rosjanin z wyglądu przypominający arlekina. Jest on bezgranicznie oddany Kurtzowi, można go spokojnie nazwać fanatykiem. Tym spotkaniem kończy się część druga opowiadania – rozwinięcia, a zaczyna trzecia– zakończenie.
Ostatni segment utworu rozpoczyna się refleksją Marlowa na temat Rosjanina. Nie potrafi on zrozumieć, dlaczego młodzian darzy aż taką sympatią i oddaniem Kurtza. Z biegiem wydarzeń dowiadujemy się coraz więcej na temat autorytetu arlekina. Stanowił dla ludności czarnoskórej kogoś w rodzaju boga, czcili go i byli mu posłuszni. Stworzył sobie z nich coś w rodzaju armii, czy sekty. Władza i bezkarność doprowadziły tego człowieka na skraj szaleństwa. Marlow widzi Kurtza po raz pierwszy, gdy ten niesiony na noszach przemawia do ludzi. Ma prawdziwy dar przekonywania.
Chory mężczyzna zostaje zabrany z królestwa jakie dla siebie stworzył. Gdy parowiec odpływa z przeciwległego brzegu rzeki żegna ich czarnoskóra kochanka Kurtza, obwieszona drogocenną biżuterią, piękna, cicha i tajemnicza.
Na statku Kurtz trafia pod bezpośrednią opiekę Marlowa. Główny bohater jest pod wrażeniem siły jego głosu, która utrzymuje się mimo wątłej kondycji reszty ciała. Dowiadujemy się, że to on nasłał na parowiec armię tubylców. Zrobił to, ponieważ tak bardzo spodobały mu się realia świata w którym się znalazł, że nie chciał go opuszczać, nawet pomimo choroby. Przed śmiercią Kurtz zdołał przekazać Charliemu wszystkie swoje papiery i dokumenty. Jego ostatnie słowa brzmią „Zgroza, zgroza”, co stanowi najkrótszy na świecie bilans dokonań człowieka, którym zawładnęło, jego wewnętrzne „jądro ciemności”.
Na tym kończą się przygody Marlowa w Afryce. Powrócił on do miasta, w którym po odbytej podróży czuł się dość nieswojo. W krótkim czasie odwiedziło go kilka osób z pytaniami o przedmioty osobiste, jakie zostawił po sobie Kurtz. Pierwszy przybył mężczyzna w okularach o złotych oprawkach, z początku Charlie odmówił mu wydania czegokolwiek, tak jak to wcześniej powiedział dyrektorowi stacji centralnej. Jednak po dłuższej chwili zgodził się pokazać mu raport napisany dla Towarzystwa Tępienia Dzikich Obyczajów, dla którego Kurtz pracował. Nim go jednak przekazał oddarł postscriptum, ponieważ znajdował się w nim dopisek mówiący o konieczności wybicia całej ludności tubylczej. Dokument nie usatysfakcjonował mężczyzny, który wyszedł z niczym. Kolejną osobą odwiedzającą Marlowa okazał się kuzyn zmarłego, zabrawszy kilka rodzinnych listów i mniej ważnych notatek odszedł. Następny przybył dziennikarz, ten już nie wzgardził wspomnianym wcześniej raportem. W ten oto sposób marynarzowi pozostał jedynie cienki plik listów i kilka zdjęć pięknej dziewczyny – narzeczonej Kurtza.
Mężczyzna osobiście wybrał się z ostatnimi pamiątkami do kobiety. Dziewczyna była zdruzgotana, ale stale wierzyła w szlachetność i wyjątkowość ukochanego. Marlow zapytany o jego ostatnie słowa skłamał, mimo że kłamstwo go brzydziło. Powiedział, że wraz z ostatnim tchnieniem Kurtz wspomniał imię narzeczonej. Charlie zrobił to aby nie zburzyć wizerunku mężczyzny jaki miała w sercu jego ukochana a także aby ratować własne człowieczeństwo. Gdyby powiedział prawdę złamałby nadzieję kobiety – „zrobiłoby się beznadziejnie ciemno.”.
Historię kończy moment, gdy poruszeni opowieścią Marlowa pasażerowie jolu krążowniczego „Nellie” zauważyli, iż zasłuchali się do tego stopnie, że przegapili odpływ.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Charakterystyka bohaterów
„Jądro ciemności” to dość długie opowiadanie napisane przez Josepha Conrada w 1899 roku. Porusza ważny temat europejskiego kolonializmu, w którym obnażono ludzkie zło, chciwość i brak zasad moralnych. Bohaterowie pojawiający się na kartach tego utworu są bardzo różnorodni. Oto charakterystyka postaci z „Jądra ciemności”.
BOHATEROWIE PIERWSZOPLANOWI:
– Charlie Marlow – główny bohater, który odgrywa też rolę narratora, relacjonując swym towarzyszom podróży swoje doświadczenia związane z pobytem w Kongo. Charliego już od najmłodszych lat fascynował świat i jego tajemnice. Postanowił zostać marynarzem i najlepiej czuł się na morzu. Mężczyzna nie był psychicznie przygotowany na to, co ujrzał w kolonii belgijskiej. Przedmiotowe traktowanie ludzi, niewolnictwo, kary cielesne, przymus do ciężkiej pracy, mordy i grabieże były codziennością ówczesnej czarnoskórej ludności. Marlow jest dobrym obserwatorem, jednak wydaje się bierny w działaniu. Nie przeciwstawia się panującym w Kongo prawom, jest zmuszony do ich akceptacji. Mężczyzna inteligentny, który trafnie komentuje i ocenia rzeczywistość wokół. Realista, który nie pragnie zmienić świata, ale skupia się na powierzonym mu zdaniu. Praca na statku jest dla niego najważniejsza. Marlow nie ulega stereotypom, zawsze musi sam zbadać daną sprawę czy ocenić danego człowieka. Szybko rozgryzł prawdziwą misję Europejczyków, która nie miała nic wspólnego z altruizmem i równie szybko ocenił Kurtza, nie dając się zwieść jego tajemniczej aurze. Charlie Marlow jest postacią, która łączy w sobie wiktoriańskie cechy charakteru, a więc rygoryzm moralny, realizm i powściągliwość. Jednocześnie jest sceptyczny, cyniczny i wdaje się zmęczony życiem.
– Kurtz – mężczyzna o tym nazwisku pojawia się dopiero na końcowych stronach opowiadania, ale niemal przez całą historię przewija się jego postać. Kurtz jest Europejczykiem, osobą wykształconą i obdarzoną licznymi talentami. Po przyjeździe do Afryki objął stanowisko agenta spółki handlowej, zajmującej się skupem i sprzedażą kości słoniowej. W utworze poznajemy dwa oblicza tej postaci. Pierwsza to legenda, nacechowana wręcz mistycyzmem. Kurtz był osobą szanowaną, podziwianą, z umiejętnościami przemawiania do tłumu, który wręcz domagał się wypowiadanych przez nią słów. Tubylcy czcili go niczym Boga, wypełniając jego polecenia, padając na kolana przed jego obliczem, przynosząc dary, a nawet zabijając dla niego. Z niezrozumiałego powodu Kurz miał władzę nad czarnoskórymi, ale nie uzyskał jej przymusem, jak inni Europejczycy. Zniewolił umysły czarnoskórych, nie potrzebował więc kajdan i łańcuchów, aby ich pętać. Druga strona charakteru zostaje szybko obnażona przez wnikliwego Marlowa. Kurtz to mężczyzna bardzo chciwy. Zapragnął, aby każda kość słoniowa z całej Afryki należała do niego. Brak mu zasad moralnych; wyraźnie wywyższał się pon
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
ad innych i pławił się w swojej wielkości. Słuchając licznych relacji, dowiadujemy się, jak oczytany i wykształcony człowiek zmienił się na czarnym lądzie w żądną zysku bestię. Przyznana mu władza i wolność w działaniu doprowadziły do degradacji jego umysłu. Kiedy Charlie w końcu spotkał legendarnego Kurtza, ujrzał chorego człowieka, który najwyraźniej oszalał. Egoista i barbarzyńca to najtrafniejsze słowa opisujące tę postać.
BOHATEROWIE DRUGOPLANOWI:
– Dyrektor Stacji Centralnej – był mężczyzną dość pospolitym, niewyróżniającym się niczym, a jednak zajmował wysokie stanowisko. Charlie prędko odkrył jego brak wykształcenia i smykałkę do nieuczciwych interesów. Cechą, która go wyróżniała, była odporność na afrykańskie choroby.
– Rosjanin – młody chłopak o wyglądzie „arlekina”, który był zafascynowany postacią Kurtza. Opiekował się nim podczas choroby, wspierał go, a przede wszystkim podziwiał. Był lojalny do tego stopnia, że nie widział jego wad i popełnianych niemoralnych czynów. Postać jednocześnie zabawna i wzbudzająca politowanie.
– Narzeczona Kurtza – kiedy Marlow dotarł do kobiety ponad rok po pobycie w Kongo, nadal nosiła żałobę po swym ukochanym. Podobnie jak reszta, wierzyła w jego szlachetność i posłanie. Nigdy nie poznała prawdziwego oblicza swego narzeczonego. Charliemu zrobiło się żal rozpaczającej kobiety i nie chciał psuć idyllicznej wizji Kurtza, która tkwiła w jej głowie.
– Ludożercy – Charlie Marlow zatrudnił grupę czarnoskórych mężczyzn do pracy na swym statku. Niejednokrotnie budzili obawy z racji, że byli kanibalami. Okazali się jednak pracowici, silni i lojalni.
– Księgowy na stacji siedziby rządowej – pierwszy biały człowiek, którego Marlow spotkał w miejscu docelowym, na stacji. Był elegancko ubrany, zadbany i uczesany, co wydawało się nie na miejscu, gdyż tuż obok umierali półnadzy i wychudzeni czarnoskórzy.
– Fresleven – kapitan, który służył na parowcu, zanim zjawił się Charlie. Z błahego powodu (chodziło o zapłatę za kury) wdał się w sprzeczkę z czarnoskórym staruszkiem, którego zaczął bić. Tubylcy zamordowali mężczyznę, porzucając jego ciało w okolicach stacji. Marlow odnalazł je i zapewnił mu pochówek.
BOHATEROWIE TRZECIOPLANOWI:
Mężczyźni znajdujący się na jachcie o nazwie „Nellie”, którzy czekają na odpływ na początku opowiadania, zanim Marlow zaczął swą opowieść. Postacie te są przedstawione krótko i powierzchownie.
– Kapitan statku – dyrektor różnych towarzystw, postać wybitnie marynarska. Człowiek godny zaufania, oddany swej pracy.
– Prawnik – leciwy mężczyzna, któremu przysługiwała jedyna poduszka na statku. Bardzo miły i dobroduszny.
– Księgowy (Buchalter) – miłośnik gry w domino.
– Narrator – wiadomo tylko, że był pasażerem jachtu.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Streszczenie krótkie
Akcja rozpoczyna się na jolu krążowniczym „Nellie” cumującym u wybrzeży Tamizy. Pierwszy narrator wprowadza nas w realia świata, a także przedstawia drugiego z narratorów– Charliego Marlowa. Dowiadujemy się o nim, że jest marynarzem. Pasażerowie statku czekają na odpływ, by móc ruszyć w dalszą drogę, więc żeglarz postanawia opowiedzieć o wyprawie do Konga Belgijskiego w Afryce.
Historię zaczyna od wyjaśnienia, w jaki sposób znalazł się w głębi czarnego kontynentu. Tłumaczy, że od zawsze marzył o podróżach. Zatrudnił się jako kapitan w pewnej spółce handlowej działającej na rzece Kongo. Wyprawa Marlowa rozpoczęła się od podróży parowcem do pierwszej stacji spółki. Na miejscu bohater ma okazję obserwować niewolniczą pracę ludności czarnoskórej. Tubylcy traktowani są potwornie. Głodzi się ich, bije i zmusza do pracy ponad siły. Charlie ma dość ambiwalentny stosunek do zaobserwowanych zjawisk – poruszają go, ale nie przeciwstawia się im.
Wkrótce Marlow przenosi się do stacji centralnej. Miejsce to charakteryzuje opłakany wygląd, a kieruje nim dyrektor, który pozycję zawdzięcza jedynie wysokiej odporności na warunki afrykańskie i miejscowe choroby. Od niego usłyszeć możemy o ponadprzeciętnie zdolnym Kurtzu, który choruje. Główny bohater staje się tą postacią zafascynowany. W międzyczasie zajmuje się naprawą parowca, który nieszczęśliwie zatonął i z niemałym wysiłkiem został wyłowiony, więc teraz wymaga gruntownych reperacji.
Gdy łódź jest już sprawna, Marlow wyrusza w głąb kontynentu w kierunku stacji Kurtza. Obserwując widoki, dochodzi do wniosku, że w tym miejscu wszystko wygląda nieziemsko. Z kolei przypatrując się zachowaniom ludzi stwierdza, że rdzenne plemiona afrykańskie mają w sobie więcej człowieczeństwa niż europejscy kolonizatorzy. W niedalekiej odległości od stacji końcowej wyprawa natyka się na drewnianą chatę. Znajdują w niej starą książkę żeglarską i ostrzeżenie, by płynęli szybko, ale ostrożnie. Nieoczekiwanie statek zostaje zaatakowany. W starci
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
iu giną palacz i sternik.
Po dotarciu na miejsce wita ich obrzydliwy widok głów tubylców nabitych na płot, a także młody Rosjanin przypominający arlekina. Jest on bezgranicznie oddany Kurtzowi, można go nazwać wręcz fanatykiem. Z biegiem wydarzeń dowiadujemy się coraz więcej na temat autorytetu młodego mężczyzny. Kurtz jest dla ludności czarnoskórej kimś w rodzaju boga. Władza i bezkarność doprowadziły tego człowieka na skraj szaleństwa.
Kurtz zostaje zabrany z królestwa, jakie dla siebie stworzył. Na statku mężczyzna trafia pod opiekę Marlowa. Dowiadujemy się, że to Kurtz nasłał na parowiec armię tubylców. Zrobił to, ponieważ tak bardzo spodobały mu się realia świata, w którym się znalazł, że nie chciał go opuszczać, nawet pomimo choroby. Przed śmiercią Kurtz zdołał przekazać Charliemu wszystkie papiery i dokumenty. Jego ostatnie słowa brzmią „Zgroza, zgroza”, co stanowi najkrótszy na świecie bilans dokonań człowieka, którym zawładnęło wewnętrzne jądro ciemności.Marlow powraca do miasta. W krótkim czasie odwiedza go kilka osób z pytaniami o przedmioty osobiste Kurtza. Przyszedł do niego mężczyzna w okularach o złotych oprawkach, kuzyn zmarłego i dziennikarz. Główny bohater przekazał im raport napisany dla Towarzystwa Tępienia Dzikich Obyczajów oraz kilka rodzinnych listów i notatek. W ten oto sposób marynarzowi pozostał jedynie cienki plik papierów i kilka zdjęć pięknej dziewczyny – narzeczonej Kurtza.
Mężczyzna osobiście wybrał się z pamiątkami do kobiety. Dziewczyna była zdruzgotana, ale stale wierzyła w wyjątkowość ukochanego. Marlow zapytany o ostatnie słowa zmarłego skłamał. Powiedział, że Kurtz, odchodząc, wspomniał imię narzeczonej. Charlie zrobił to, aby nie zburzyć wizerunku mężczyzny, jaki miała w sercu jego ukochana, a także dlatego, by ratować własne człowieczeństwo.
Historię kończy moment, gdy poruszeni opowieścią Marlowa pasażerowie jolu krążowniczego „Nellie” zauważyli, iż zasłuchali się do tego stopnia, że przegapili odpływ.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Czas i miejsce akcji
„Jądro Ciemności” Josepha Conrada dotyczy podróży do Konga. Historia jest ciekawa, nietypowa, biorąc pod uwagę dzieła napisane w okresie Młodej Polski. Początek powieści ma swój początek w stolicy zjednoczonego królestwa, w Londynie nad brzegiem rzeki Tamizy. W belgijskiej Brukseli Charles Marlow będzie przygotowywał się do swojej afrykańskiej misji. Akcja ma miejsce pod koniec XIX w., są to czasy kolonializmu, kiedy to Europa czerpała olbrzymie korzyści z posiadania tych ziem zamorskich, do potentatów kolonialnych należały m.in. Anglia, Belgia, Francja. Teoretycznie pobyt w koloniach Europejczyków, miał na celu szerzenie cywilizacji europejskiej. Charlie Marlow był w Afryce, rozmywa się w Jego głowie wizja niesienia demokracji, wartości europejskich w Kongu z realiami, które zastał w tej środkowoafrykańskiej kolonii, nad Oceanem Atlantyckim.
Powieść związana jest z osobistym losem Conrada, który sam przebył podróż do Afryki. W Brukseli, pisarz zatrudniony był przez Belgijską Spółkę Akcyjną do Handlu z Górnym Kongiem. Pisarz pracował jako marynarz, swoją podróż do Afryki opłacił ciężką chorobą. Conrad był jednym z tych, którzy po raz pierwszy poruszyli temat Konga. Wynikało to z faktu, iż nikt nie chciał
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
narażać się królowi Belgii, Leopoldowi II, do którego kolonia należała. W dużym uproszczeniu śmiem twierdzić, iż Kongo stanowiło coś na wzór prywatnego folwarku Leopolda II. Opisane przez Conrada, Kongo było miejscem, z którego Belgowie czerpali kość słoniową, jak też kauczuk. Belgowie przybywający do Konga, poddawali terrorowi Afrykańczyków, którzy byli zmuszani kauczuk zbierać. Była to trudna praca, przy której zdzierano skórę, Belgowie zaś aby wymusić tę pracę na Afrykanach brali w zastaw wioski i szantażowali, że albo dostaną mleczko kauczukowe, albo też dokonają mordów. Belgia doprowadziła do upadku gospodarczego Konga, zaś takich postaci jak Kurtz było wielu. Belgowie do dnia dzisiejszego nie przyznali się do zbrodni króla Leopolda. Trudno jest się pogodzić, zaś dochodzi do zdarzeń jakie miały miejsce, iż w stosunku do pomniku króla Leopolda II na koniu, który ulokowany jest w Beneluksie, doprowadzono do obcięcia rąk dzieciom z pomnika, celem ukazania prawdy o kolonializmie belgijskim i o poczynaniach w Kongu, gdzie zamordowano 10- 15 milionów Afrykanów. Dzieło Conrada jest istotne, gdyż był prekursorem poruszania tematyki kolonializmu, zaś nasze szczęście polega, że był Polakiem ( Józef Konrad Korzeniowski).
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Rozprawka
Czy nikczemność jest wyborem, czy naturalną częścią każdego człowieka? „Jądro ciemności” – rozprawkaOglądając wiadomości w telewizji czy słuchając ich w radiu, często spotykamy się z informacjami na temat morderstw, napadów lub innych okropieństw. Zadajemy sobie wówczas pytanie, co popchnęło ludzi do takiej nikczemności? Dlaczego postąpili tak, a nie inaczej? Czy każdy byłby w stanie postąpić w taki sposób? Moim zdaniem nikt nie rodzi się zły, a jedynie może stać się taki pod wpływem własnych wyborów. Aby poprzeć swą tezę, odwołam się do kilku przykładów z „Jądra ciemności” autorstwa Josepha Conrada oraz do innego utworu.W pierwszej kolejności odniosę się do postawy Kurtza, genialnego handlarza kością słoniową, człowieka oczytanego, utalentowanego, któremu przepowiadano wielką przyszłość, a który padł ofiarą własnego, wewnętrznego jądra ciemności. Uważał on białych ludzi za lepszych od czarnych, a sam siebie przedstawiał jako nadczłowieka – zgodnie z filozofią Nietzschego, popularną w tamtym okresie. Podczas pobytu w Afryce dopisał do swojego referatu, iż należy „wybić to całe bydło” – odnosiło się to do ludności tubylczej. Był on zarządcą ostatniej stacji spółki, a co za tym idzie, był całkowicie odcięty od jakiejkolwiek cywilizacji. Ta właśnie izolacja sprawiła, że Kurtz zatracił się w nikczemności. Wybrał ją, ponieważ była wygodniejsza, a przy tym nie ponosił z jej powodu żadnych konsekwencji, więc nie widział potrzeby, by się w jakikolwiek sposób ograniczać.
W opozycji do przedstawionego powyżej bohatera odwołam się do postępowania, jakim cechował się Charlie Marlow. Szczególną uwagę należy zwrócić na moment, gdy spotkał on w lasku umierającego, wychudzonego, czarnoskórego chłopca. Okazał mu wówczas współczucie i podzielił się z nim krakersem pozostałym z podróży. Kolejną sceną, w której kapitan wykazał się dobrocią, jest jego rozmowa z narzeczoną Kurtza. Marlow, zapytany o ostatnie słowa zmarłego, skłamał, mimo iż brzydził się kłamstwem. Powiedział, że wraz z ostatnim tchnieniem Kurtz wspomniał imię narzeczonej. Charlie skłamał, aby nie zburzyć wizerunku mężczyzny, jaki miała w sercu jego ukochana, a także, aby ratować własne człowieczeństwo. Gdyby powiedział prawdę, złamałby nadzieję kobiety – „zrobiłoby się beznadziejnie ciemno”. Mężczyzna ten jest więc przykładem osoby, która pomimo trudnych doświadczeń nie poddała się wewnętrznym demonom.
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
Wielu kolonizatorów europejskich, czując odrobinę wolności z dala od rodzinnych stron, pogrążało się w zamiłowaniu do krzywdzenia bliźnich, szczególnie, jeśli ci bliźni mieli inny kolor skóry. Zdarzali się jednak i tacy, którzy nie przykładali się osobiście do maltretowania krajowców, jednak ich los traktowali jako naturalną kolej rzeczy. Za przykład takiej osobistości posłużyć może choćby elegancki księgowy, którego poznajemy jako jedną z pierwszych osób na czarnym kontynencie. Nosił się on bardzo wytwornie, przez co sprawiał wrażenie, jakby pochodził z innego świata, odległego od afrykańskiej dziczy. Jedyne zastrzeżenia, jakie miał wobec pobratymców, to te dotyczące hałasu, jaki powstawał przy maltretowaniu ludności czarnoskórej. Nie widział okrucieństwa, a jedynie niedogodność, jaka przeszkadzała mu w pracy. Zdecydował się wybrać bierność, która w ogólnym rozrachunku nie stawia go w lepszym świetle niż tych, którzy osobiście katowali tubylców.
Nie byłabym sobą, gdybym nie odwołała się do przykładu spoza twórczości Josepha Conrada, jak obiecywałam na wstępie. Inną książką, w której równie widoczny jest motyw zła przejmującego kontrolę nad człowiekiem, jest „Świętoszek” Moliera. Tartuffe miał wszystko – dom, zaufanie Orgona, a wszystkie jego zachcianki były natychmiast zaspakajane. On jednak chciał więcej. Usiłował uwieść żonę dobroczyńcy, ograbić go z majątku i przejąć jego dom. Wybrał zło, ponieważ wydawało mu się korzystniejsze i łatwiejsze i ponieważ chciał zaspokoić swoje ogromne pragnienia.
Podsumowując, każdy z nas może być łajdakiem, lecz pytanie brzmi, czy tego właśnie chce. W utworze Josepha Conrada Europejczycy okazali się bardziej nieludzcy niż dzikie plemiona zamieszkujące Afrykę. Kompletnie zapomnieli, że „Siła jest tylko przypadkiem, biorącym się ze słabości innych” i że gdyby nie zaawansowana broń, niczym nie różniliby się od krajowców. Izolacja od wszelkich norm społecznych zmusza człowieka do podejmowania trudnych wyborów. Kurtz pod ich wpływem przeszedł przemianę z osoby utalentowanej i poważanej w szaleńca, nieznoszącego głosu sprzeciwu i traktującego przemoc jako jedyne rozwiązanie. Decydować musiał także tytułowy Świętoszek oraz wielu innych, o których w tej pracy nie wspomniałam, gdyż zajęłoby to zbyt wiele miejsca. Przedstawione powyżej argumenty udowadniają, że nikczemność jest wyborem człowieka i że tak naprawdę każdy z nas sam decyduje o swoim zachowaniu.
Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij i ucz się szybciej!
Bohaterowie
„Jądro ciemności” to książka napisana przez Josepha Conrada, która porusza problemy związane z kolonializmem, kapitalizmem oraz niektórymi kwestiami moralnymi. Pisarz zawarł w niej podstawowe prawdy dotyczące barbarzyńskiego zachowania ludności starego kontynentu na ziemiach Afrykańskich. Chciał w ten sposób zwrócić uwagę często nieświadomych Europejczyków na skalę problemu. W tym celu zmuszony był stworzyć postacie wielowymiarowe, aby w jak najautentyczniejszy sposób ukazały najistotniejsze kwestie. Bohaterów utworu podzielić można na kilka kategorii. Na pierwszy plan w szczególności wysuwają się dwie osoby: Charlie Marlow oraz Kurtz. Postacie te mają za zadanie wpłynąć na czytelnika, zmusić go do kontemplacji, skłonić do rozważań. To za ich pomocą autor ukazuje kolonializm i kapitalizm w pełnej krasie. Przedstawia jednak wszystko w sposób, który nie narzuca odbiorcy określonego toku myślenia.
Kolejną kategorią są bohaterowie epizodyczni. Mają oni swój wkład w historię jednak nie na nich skupia się uwaga czytelnika. Ich zadania są różne, przez co nie sposób przedstawić ich wszystkich w tej pracy. Powołam się jednak na te moim zdaniem najistotniejsze. Jedni mają na celu uzupełnienie łańcucha przyczynowo skutkowego jak na przykład ciotka Marlowa, lekarz i kobiety w głównej siedzibie spółki, którzy ukazują nam jedynie logiczną sieć powiązań prowadzącą do rozpoczęcia się podróży Charliego w głąb Afryki. Są też postacie, których rolą w znacznym stopniu jest przybliżenie czytelnikowi kolejnej porcji wiedzy na temat zarządcy ostatniej stacji spółki. W to grono zaliczmy przede wszystkim eleganckiego ksi�
W tej chwili widzisz 50% opracowania
";
�gowego, Rosjanina z wyglądu przypominającego arlekina, zarządcę stacji głównej i jego siostrzeńca. Inni bohaterowie z kolei zdają się uzupełniać historię. Za przykład podać mogę, mężczyznę w okularach o złotych oprawkach, dziennikarza, kuzyna najlepszego agenta do spraw handlu kością słoniową, narzeczoną Kurtza, sternika i tym podobne.
W powieści są jednak i osoby stanowiące tło wydarzeń. Czasem przypatrujemy im się z bliska jak czarnoskóremu, umierającemu chłopakowi w lasku, następnym razem z daleka, jak afrykańskiej kochance Kurtza. Jeszcze kiedy indziej są to całe zbiorowości przykładowo sekta stworzona przez zarządcę ostatniej stacji spółki, ogół ludności tubylczej, pasażerowie jolu krążowniczego „Nellie” z wyjątkiem Marlowa i pierwszego narratora, a także europejscy kolonizatorzy jako całość. Bohaterowie tej kategorii tworzą nastrój opowieści, sprawiają, że jest ona bardziej realistyczna, a przedstawione sceny zyskują głębię.
Mimo że „Jądro ciemności” nie jest książką długą autor, pisząc ją powołał do życia wielu bohaterów pełniących określone funkcje. Conrad napisał książkę pod wpływem wyprawy do Konga Belgijskiego. Realia czarnego kontynentu wstrząsnęły mężczyzną do tego stopnia, że zapragnął opisać bestialstwo Europejczyków. W założeniu miało to oczywiście na celu otworzenie oczu społeczeństwu jednak w subtelny sposób, tak by nikt nie czuł, że narzuca mu się myślenie kogoś innego. Moim zdaniem autor osiągną swój cel, a jego dzieło odniosło sukces, ponieważ po dziś dzień uświadamia ludzi, jak ogromną zbrodnią jest niewolenie innego człowieka.