Menu książki:
Ziemia planeta ludzi - Streszczenie szczegółowe
Książka dedykowana jest Henrykowi Guillaumet. Antoine de Saint Exupéry to jednocześnie autor i główny bohater powieści ,,Ziemia, planeta ludzi”.
I. ,,Linia”
Jest rok 1926. Poznajemy młodego pilota cywilnego. Wspomina on starszych kolegów, którzy zginęli pracując w tym zawodzie. Antoine zostaje wezwany do gabinetu dyrektora. Ten przydziela mu zadanie. Następnego dnia ma lecieć do Afryki. Jednak mężczyzna nie czuje się przygotowany. Hiszpania ma małe wyposażenie w schronienia dla lotników. Bohater odbywa rozmowę z doświadczonym pilotem – Guillaumetem. Kolega opowiada o poznaniu szlaków. Mówi, że warto zaprzyjaźnić się z Hiszpanią. Antoine zaczyna zaznaczać krzyżykami miejsca lądowań oraz zasadzki. Następnie żegna się z Guillaumetem. Pilot zostaje obudzony o trzeciej nad ranem. Trzydzieści minut później czeka na autobus. Dyrektor informuje, że Lécrivain nie wylądował w nocy w Casablance. W omnibusie panuje tajemniczy nastrój. Saint-Exupéry wraca pamięcią do Mermoza. Znalazł się on kiedyś w okolicy Czarnego Kotła. Mężczyzna leciał pod chmurami. Wtem na morzu zaczęły wznosić się trąby wodne. Mimo wszystko Mermoz nie odczuwał strachu. Narrator wspomina chwile, kiedy znajdował się nad Saharą. Nagle okazało się, że Antoine i jego radiotelegrafista Néri zostali wprowadzeni w błąd. Lotniska nie mogły określić położenia samolotu, a benzyna się wyczerpywała. Po pewnym czasie mężczyźni dostali informację, że Saint-Exupéry przeleciał zbyt blisko hangarów startując z Casablanki. Wtem przemówiła Tuluza. Uświadomiła podróżników, że mają benzyny na dwie godziny lotu i najlepszą opcją byłoby dolecenie do Cisneros.
II. ,,Koledzy”
Antoine de Saint-Exupéry wraca myślami do kolegów. Relacjonuje stworzenie przez nich (w tym przez Mermoza) francuskiej linii lotniczej, która łączyła Casablankę z Dakarem. Niegdyś Mermoza złapali Maurowie i więzili go przez dwa tygodnie. Lotnik był przerażony. Potem mężczyzna miał misję zbadania odcinka Buenos Aries – Santiago oraz zbudowania mostu nad Andami. Pilot przeanalizował góry i przekazał tę drogę Guillaumentowi. Mermoz poznał wiele pięknych obiektów. Piaski, góry, morze to elementy, których już się nie obawiał. Po dwunastu latach pracy, kiedy mężczyzna przelatywał nad południowym Atlantykiem, wyłączył tylny silnik. Nastąpiła cisza. Mermoz nie wrócił już z tej wyprawy. Nauczył innych, że ludzka więź jest potrzebna. Narrator mówi o załogach Lotniczego Towarzystwa Pocztowego lądujących na pustyni Rio de Oro. Pierwszą z tych osób był Riguelle, który osiadł z przyczyny pęknięcia korbowodu. Postanowiono więc zabrać załogę Riguelle’a. Zajął się tym Bourgat. Niestety nie udało mu się tego zrobić. Aby uratować samolot poprzednika, Antoine wraz z zespołem wyruszył w teren. Po jakimś czasie wreszcie spotkali się z obsługą. Autor składa Guillaumentowi świadectwo swojej pamięci. Siódmego dnia od zniknięcia, kiedy lotnik szukał przyjaciela, ktoś poinformował Saint-Exupérego, że zagubiony żyje. Czterdzieści minut później koledzy się zobaczyli. Radość, która go objęła, była niespotykana. Potem główna postać mówi o dumie z zawodu pilota. Nie tylko liczy się chęć, lecz również stan zdrowotny i wytrwałość.
III. ,,Samolot”
Narrator przybliża czytelnikom zawód pilota. Chce pokazać na czym polega wymieniona profesja i z czym się wiąże. Autor daje nam do zrozumienia, że to zajęcie wymaga postawienia sobie pewnych celów. Podpowiada, że warto wykorzystywać postępy techniki. Mówi także o tym, że bardzo ważne jest to, aby pamiętać o priorytetach lotnika. Należy pamiętać o tym, że nie jest to konkurencja o wyższe wzniesienie się do góry. Antoine de Saint-Exupéry mówi o doskonaleniu maszyn. Urządzenia wykorzystywane podczas lotów nie mają już tak wielkiego znaczenia jak kiedyś. Dzisiaj zapominamy, że silnik się obraca. Nie przywiązujemy do tego wagi, bo jest to dla nas normalne i logiczne. Porównuje silnik do ludzkiego serca. Kiedy pilot startuje, ma styczność z wodą i powietrzem. Opowiada o odczuciach wtedy, jak samolot się unosi. Porównuje to do zrywania kwiatów.
IV. ,,Samolot i planeta”
W tej części jest mowa o podróży i poznawaniu nowych miejsc. Nie zdajemy sobie sprawy ile dał nam rozwój środków transportu. Dzięki samolotom jest nam dane odkrywanie nieznanych dotąd obszarów. Dzięki statkom powietrznym możemy zapoznawać się z naszą planetą, poznawać ją. Mimo, iż wydawało się to niemożliwe to aktualnie mamy taką możliwość i jest to piękne. Następnie autor opowiada o podróży, kiedy w pierwszych latach istnienia linii Casablanca-Dakar, wylądował na płaskowzgórzu. Bardzo trudno było mu wydostać się z urwisk, teren temu nie sprzyjał. Antoine był sam na obcych ziemiach. Nie wiedział kompletnie jak ma się odnaleźć. Swoje przemyślenia kończy marzeniami o śnie.
V. ,,Oaza”
Pisarz przedstawia lot do Argentyny niedaleko Concordii i opisuje oazę. Wylądował na ziemi uprawnej. Mieszkająca niedaleko para małżeńska zaoferowała mu gościnę. Dom nieznajomych osób był dziwny. Wyglądał niczym twierdza lub klasztor. Antoine poznał dwie córki małżeństwa, które przywitały się z nim podając rękę. Był nimi zachwycony. Bohater zaczął oglądać mieszkanie. Podobało mu się to, w jaki sposób miejsce było zaniedbane. Kiedy mężczyzna chciał przejść z salonu do jadalni, prawie wpadł w dziurę w podłodze. Wędrowcowi w zwiedzaniu domu towarzyszyły dwie piękne kobiety. Były dzikie i poruszały się bardzo dynamicznie. Śledziły one każdy jego ruch. Córki postanowiły zażartować z mężczyzny, kiedy siedzieli przy stole. Powiedziały mu, że blisko niego znajduje się gniazdo żmij, które co wieczór około dziesiątej wracają do siebie. Antoine rzucił wzrokiem na twarze dziewcząt. Podziwiał ich wspaniałość. Nie mógł ukryć tego, jakie zrobiły na nim wrażenie. Było to coś wspaniałego.
VI. ,,Na pustyni”
Kiedy Antoine de Saint-Exupéry znajdował się na pustyni, był bardzo samotny. Trzy lata spędzone w odosobnieniu dały mu do zrozumienia, że młodość przemija. Mówi o ludziach, którzy nie odczuwają przemijania. Świadomość upływania czasu jest bardzo ważna. Pustynia tylko wydaje się być pustką i milczeniem. Narrator uważa, że dzieje się tak, ponieważ nie chce ona odkryć swoich tajemnic. Pilot wspomina przymusowe lądowanie razem z Riguellem i Guillaumetem w pobliżu fortu Nouatchotty. Spotkali tam starego sierżanta i piętnastu Senegalczyków. Ci odebrali ich bardzo mile, ponieważ rzadko kto zjawiał się w forcie. Przyjaciele czuli się jak u siebie w domu. Mieszkańcy poczęstowali podróżników winem oraz z nimi porozmawiali. Autor opisuje kolejny fort. Wraz z kolegami dociera do Port-Étienne. Naczelnik tego miejsca pokazuje im swój ogród. W rzeczywistości rosną tam trzy zielone listki. Mężczyzna mówi o Maurach. Wychodzili oni z nieznanych miejsc i przychodzili do fortów w celu kupna potrzebnych rzeczy spożywczych. Niektórzy z nich podróżowali razem z lotnikami. Maurowie opowiadali o nagich kobietach, które tańczyły wśród kwiatów. Wspólnota ta była zdania, że Bóg Francuzów jest hojniejszy niż Bóg Maurów. Kemal i jego brat Muyan zapraszają Antoine’go do namiotu. To mieszkańcy obozowiska w Cap Juby. Rozmawia z nim tylko Kemal, który odpowiada za brata. Przekazuje mu, że Muyan będzie strzelał do Antoine’go, jeśli spotka go daleko od fortu. Niewolnik Maurów (Bark) co wieczór zwracał się do bohatera z prośbą o wywiezienie go do Juby. Kiedy Saint-Exupéry pyta mężczyznę co robił w Marakeszu, ten opowiada o zawodzie poganiacza bydła. W tym czasie nosił imię Mohamed. Antoine pod wpływem Maurów kupuje Barka za dwadzieścia tysięcy franków. W ten sposób mężczyzna wyzwolił go ze stanu niewolnictwa. Następnie pilot pożegnał się z Barkiem, a ten został wysłany dalej. Odzyskał swoje poprzednie nazwisko i zaczął wydawać pieniądze. Rozdawał je innym ludziom, ciesząc się, że może pomóc.
VII. ,,W sercu pustyni”
Główny bohater napotkał niskie chmury na granicy Morza Śródziemnego. Postanowił zejść na dwadzieścia metrów. Nie pomagała mu w tym ulewa. Andrzej Prévot, jego mechanik, podawał mu jednego papierosa za drugim. Następnie pilot poprosił o kawę. Pomocnik chwilę później wrócił z termosem w ręku. Saint-Exupéry był bardzo wdzięczny. Minęło półtorej godziny. Deszcz przestał padać i było dosyć ciemno. Potem lotnik postanowił zatankować benzynę. Zatrzymali się na stacji Tunis. Mężczyźni byli świadkami wypadku. Widzieli dwa zderzające się z sobą samochody. Jakiś człowiek był ranny. Antoine wraz z współpracownikiem wrócili do lotu. Kierowali się na Benghazi. Wylądowali o godzinie dwudziestej trzeciej. Postój trwał zaledwie dwadzieścia minut. Po tym czasie ruszyli dalej. Pilot podążał do Kairu samolotem typu ,,Simoun”. Podróż trwała już trzy godziny. Okazało się, że Antoine stracił orientację. Nagle oboje poczuli trzęsienie ziemi. Przez to kabina została zniszczona, a okienko wyrwane. Mężczyźni postanowili wyskoczyć przez witraż. Na szczęście uratowali się przed śmiercią. Prévot wyłączył akumulatory i rozpalił ognisko. Zatrzymali się na pustyni. Posiadali oni niewielkie zapasy jedzenia. Saint-Exupéry zamierzał zasnąć. Nie krył zadowolenia, że nie był sam. Potem lotnicy szukali źródła wody. Po przejściu ponad sześćdziesięciu kilometrów, podróżnicy postanowili wrócić do miejsca samolotu. Byli bardzo spragnieni. Prévot zaczął płakać. Antoine starał się go pocieszać. Mężczyźni poszli spać. Rano zebrali trochę rosy do szklanki. Napój był obrzydliwy, ale nie czuli go tak bardzo, bo byli spragnieni. Nikt nadal ich nie poszukiwał. Mechanik rozpalił ognisko na wypadek odwiedzin. Miejsce postoju było bardzo suche. Pustynia Libijska posiadała mniejszą wilgotność od Sahary. Saint-Exupéry samotnie wybrał się w celu znalezienia pomocy. Niestety doznał mirażu. Pilot miał omamy. Myślał, że razem z nim są Arabowie. Wędrowcy byli bardzo spragnieni. Postanowili więc rozciąć spadochron na trójkąty w celu zebrania rosy. Zebrali aż dwa litry wody. Niestety jej smak spowodował wymioty. Mężczyźni zaczęli iść prosto przed siebie. Mechanik miał wrażenie, jakby niedaleko nich znajdowało się jezioro. Postanowił iść na przechadzkę. Antoine ledwo żywy rozpoczął pisanie listu pośmiertnego. Prévot nie wracał. Po pewnym czasie narrator odnalazł swojego przyjaciela. Mężczyźni byli tak zdesperowani, że zaczęli się żegnać z ludzkim życiem. Myśleli o cierpieniu. Jednak nie chcieli się jeszcze poddawać. Wyruszyli dalej. Wędrówce towarzyszył wiatr zachodni, który dodatkowo ich wysuszał. Piloci nie jedli zbyt dużo, lecz bardziej dotykało ich pragnienie. Nagle znaleźli w piasku ślady człowieka. Mężczyźni usłyszeli pianie koguta. Antoine miał halucynację: widział trzy goniące się psy. Po chwili ujrzeli dwóch Beduinów. Arabowie ocalili życie podróżnikom. Podróżnicy byli pełni wdzięczności.
VIII. ,,Ludzie”
Końcowy fragment książki mówi o przemyśleniach autora. Przeżył on bardzo ciężkie chwilę, było z nim nie najlepiej. Myślał, że jest zagubiony, jednak zaznał spokoju i ostatecznie poczuł ulgę i szczęście. Nie potrafimy przeczuwać tego, co może się zdarzyć. Antoine opowiada o swojej obecności w Hiszpanii. Był wtedy korespondentem wojennym. Małoletni wojskowi dostawali rozkazy ataku na fortece. W pewien sposób szli na śmierć. Bohater wspomina pobyt w Paryżu razem z Mermozem. Jego przyjaciel zaczął opowiadać o swojej pracy w księgowości w Barcelonie. Mężczyzna został kiedyś poinformowany, że jego kolega uległ śmierci. Odczuwał wolę walki, chciał by nastała sprawiedliwość. Narrator mówi o więzi z ludźmi. Kolegami są tylko te osoby, które myślą w ten sam sposób. Ważne jest odnalezienie celu, sensu istnienia. Aby zrozumieć drugiego człowieka, trzeba być sobą. Wojna niszczy człowieczeństwo. Zwycięża ten, kto zginie ostatni. Nienawiść zespala ze sobą solidarność. Doznamy szczęścia dopiero wtedy, kiedy uświadomimy sobie w życiu swoją rolę. Będziemy mogli spokojnie żyć i spokojnie umierać. Śmierć nie jest niczym złym. To coś, co w końcu przyjdzie prędzej czy później. Autor wraca myślami do urzędników, którzy służyli mu podczas pierwszego pocztowego lotu. Razem z nim w wagonie jechali polscy robotnicy. Antoine zaczął im się przyglądać. Pochylił się nad jakimś dzieckiem, którego nazwał Mozartem. Opowiada o arcydziele piękna i wdzięku. Narrator nie wierzy w litość. Antoine de Saint-Exupéry kończy swoje przemyślenia słowami, które mówią o tym, że tylko Duch może stworzyć Człowieka.