Menu książki:
Ojciec Goriot - Streszczenie szczegółowe
Narrator opisuje pensjonat pani Vauquer znajdujący się w biednej dzielnicy Paryża przy ulicy Neuve-Sainte-Genevie`ve. Prezentuje jego właścicielkę i mieszkańców: starą pannę Michonneau, pana Poiret, młodą dziewczynę Wiktorynę Taillefer, którą wydziedziczył bogaty ojciec, jej opiekunkę panią Couture, która jest daleką krewną zmarłej matki dziewczyny, studenta Eugeniusza de Rastignac, a także czterdziestolatka o farbowanych bokobrodach – Vautrin oraz starca nazywanego przez wszystkich ojcem Goriot. Warunki panujące w hoteliku nie należą do najlepszych. Pensjonariusze to ludzie o niskich dochodach bądź których spotkało jakieś życiowe nieszczęście, spotykają się codziennie przy wspólnych posiłkach, poza tym każdy z nich wiedzie osobne życie. Na początku autor wprowadza nas w stopniowy upadek ojca Goriot, który gdy wprowadza się do pensjonatu jest człowiekiem zamożnym, dobrze ubranym. Zamieszkuje duży pokój, nawet właścicielka chce przez chwilę go uwieść, gdyż wydaje jej się bardzo dobrą partią. Jednak ojciec Goriot stopniowo traci majątek, nikt nie wie, dlaczego, ale podejrzewają, że wydaje pieniądze na kobiety, gdyż co jakiś czas w jego pokoju pojawiają się młode, piękne damy. Starzec popada w finansową ruinę, w końcu zamieszkuje najbardziej ubogi pokoik w pensjonacie i staje się obiektem nieustannych drwin pozostałych mieszkańców. W listopadzie w pensjonacie pojawia się student prawa – de Rastignac, który przyjeżdża do Paryża, żeby robić karierę. Przywozi ze sobą list polecający od swojej ciotki do wicehrabiny de Beauseant. Wicehrabina zaprasza go na bal i tam po raz pierwszy widzi panią de Restaud, w której szaleńczo zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Postanawia za wszelką cenę ją poznać. Dostaje zaproszenie do jej domu, w nocy po balu Eugeniusz widzi, jak ojciec Goriot ukrywa srebrną zastawę w swoim pokoju. Podejrzewa, że jego sąsiad jest paserem albo – co gorsza – złodziejem. Rano przy śniadaniu pensjonariusze rozmawiają o ojcu Goriot. Vautrin przypomina sobie, że widział go jak sprzedawał złotnikowi srebra. Wszyscy uznali zgodnie, że pieniądze, które Goriot dostaje, przeznacza na kobiety. Do śniadania dołącza Eugeniusz i ojciec Goriot. Rastignac opowiada, jak tańczył na balu z hrabiną de Restaud i zachwyca się urokiem kobiety. Ojciec Goriot ożywia się słysząc to nazwisko, mówi, że widział tę hrabinę na ich ulicy. Vautrin tłumaczy mu, że Paryżanki tak żyją: „Wczoraj na szczycie koła, dziś na dole drabiny, u lichwiarza”. Po południu Rastignac widzi zapłakaną Wiktorynę w salonie. Pani Couture opowiada pani Vouquer, że ojciec po raz kolejny wyrzucił ją za drzwi. Następnego dnia Eugeniusz ubiera się bardzo szykownie i wybiera się z wizytą do Pani de Restaud. Po drodze uważa, żeby jego buty się nie ubłociły. Ciągle zastanawiał się o czym będzie rozmawiał z hrabiną – w głowie układał sobie przeróżne tematy. Gdy dociera na miejsce, służba patrzy na niego drwiąco widząc, że przyszedł piechotą. Rastignac zauważa ojca Goriot, który wychodzi od hrabiny. Na miejscu spotyka również kochanka hrabiny – Maksyma de Trailles. Eugeniusz czuje, że nie jest mile widziany i że hrabina chciałaby zostać sam na sam ze swoim kochankiem, jednak nie wychodzi. Przychodzi także hrabia de Restaud i wydaje się, że Eugeniusz zrobił całkiem dobre wrażenie, nagle pyta o ojca Goriot i wszystko psuje. Hrabina tłumaczy, że są do niego przywiązani, ale Eugeniusz zauważa, że nie jest to dla nich wygodny temat. Po wyjściu studenta, hrabia prosi służbę, żeby więcej go nie wpuszczali. Rastignac nie był świadomy swojej gafy, od razu po opuszczeniu domu hrabiny udał się do wicehrabiny de Beauseant. Tam zastał jej kochanka, margrabiego d’Ajude–Pinto, który szybko wyszedł. Kobieta była dla studenta serdeczna, opowiedziała mu historię ojca Goriot i jego córek. Wyjaśniła mu również jakimi regułami rządzą się wyższe sfery. Do wicehrabiny przychodzi księżna de Langeais i informuje przyjaciółkę, że nazajutrz mają się pojawić zapowiedzi pana d’Ajuda-Pinto i panny Rochefide. Wicehrabina uważa, że to tylko plotki, chociaż gdy usłyszała tę wiadomość to pobladła. Daje Rastignacowi radę, aby wykorzystał młode kobiety, żeby zdobyć pozycję w świecie towarzyskim. Po powrocie do pensjonatu Rastignac siedzi przy obiedzie obok ojca Goriot, którego wypytuje o córkę. Student postanawia poprosić listownie rodzinę o dwa tysiące franków. Zdaje sobie sprawę, że dla ubogich rodziców może to być kłopot, jednak postanowił jak najszybciej zdobyć pozycję towarzyską i w związku z tym potrzebuje zainwestować w odpowiedni strój. Kilka dni później Restignac poszedł ponownie w odwiedziny do hrabiny de Restaud. Nie został przyjęty. Zaczął gromadzić informacje na temat ojca Goriot. Dowiedział się, że był handlarzem mąki i w trakcie rewolucji zbił na tym fortunę. Po śmierci żony, całą swoją miłość przelał na swoje dwie córki. Dbał o nie i zaspokajał ich najbardziej wygórowane żądania – każda miała swój powóz, damę do towarzystwa. Córki po wyjściu za mąż wyrzekły się ojca. Na początku grudnia Rastignac dostał dwa listy – od matki i starszej siostry. Matka wysłała mu pieniądze. Siostry poświęciły dla niego wszystkie swoje oszczędności, ale jak pisały obdarowanie go pieniędzmi, sprawiło im wielką radość. Eugeniusz wzruszył się czytając listy, zdawał sobie sprawę, jak wielkie to było poświęcenie ze strony rodziny. Od razu ruszył na zakupy, aby sobie sprawić nową garderobę. Pewnego dnia Rastignac rozmawiał z Vautrinem i ten zaproponował mu, aby zaczął się interesować Wiktoryną, która ma przecież bogatego ojca. Gdy ją w sobie rozkocha, Vautrin doprowadzi do pojedynku z jej bratem i jego śmierci, a cały majątek przypadnie w udziale Wiktorynie. Eugeniusz odmówił przyjęcia pomocy. Rastignac postanowił poznać drugą córkę Goriota – panią Nucingen. Gdy szedł z kuzynką, w teatrze zobaczył Delfinę i wpadł w zachwyt. Margrabia d’Ajuda zabrał Eugeniusza do jej loży, aby mógł ją poznać. Został przez chwilę w jej loży i od razu zdradził się ze swoimi uczuciami. Wspomniał o ojcu Goriot, jego córka przyznała, że ma ogromne wyrzuty sumienia w związku z losem, który spotkał ojca. Jednak jej mąż zabrania się z nim widywać. Rastignac wywarł na kobiecie bardzo dobre wrażenie. Student wrócił zadowolony do domu i opowiedział Goriotowi o spotkaniu z jego córką. Ojciec Goriot chciał znać wszystkie szczegóły, przekonywał, że dobro jego córek jest dla niego najważniejsze w życiu. Od tej pory Goriot zaczął traktować Eugeniusza niemal jak syna, widział w nim przyjaciela i powiernika. Eugeniusz równie mocno przywiązał się do starca. Następnego dnia Eugeniusz otrzymał zaproszenie na obiad od pani Nucingen. Kobieta jest smutna, jednak nie chce zdradzić Eugeniuszowi powodu. Zabiera go na przejażdżkę, po której daje Eugeniuszowi sakiewkę pełną franków. Poprosiła, aby wygrał dla niej sześć tysięcy albo wszystko przegrał. Chłopak wraca z siedmioma tysiącami. Opowiada Eugeniuszowi, że mąż nie chce jej dawać pieniędzy. Nie sypia z mężem, a teraz dzięki tym wygranym przez Eugeniusza pieniądzom będzie mogła być wolna. Tysiąc franków oddaje Eugeniuszowi, wracają do domu i jedzą razem obiad. W poniedziałek ponownie spotykają się na balu, który okazał się bardzo pomyślny dla Eugeniusza. Poznał wiele wpływowych i bogatych osób. Kolejnego dnia dzielił się wrażeniami z mieszkańcami pensjonatu. Vautrin żartował, że jeśli Eugeniusz będzie dalej mieszkał w pensjonacie, to nie zrobi wielkiej kariery na salonach. Znowu napomyka mu o małżeństwie z Wiktoryną. Przez kolejne kilka dni Eugeniusz codziennie odwiedza panią de Nucingen, wraca nad ranem do pensjonatu. Jeździł z Delfiną do Lasku, marnował czas i już kompletnie przestał myśleć o nauce. Zaczął grywać w karty i część wygranych pieniędzy odsyłał matce i siostrom. Kiedy przyszły dni, że Eugeniusz był bez grosza, zaczął rozważać propozycję Vautrina, aby poślubić Wiktorynę. Coraz częściej z nią rozmawia, a Wiktoryna zakochuje się w studencie. Pensjonariusze zaczynają drwić z pary. Vautrin, który widzi kłopoty finansowe Eugeniusza proponuje mu pożyczkę. Rastignac podpisuje weksel, który opiewa na sumę 3500 franków. Wygrywa sporą sumę pieniędzy, nie chcąc mieć długów, już następnego dnia oddaje pieniądze Vautrinowi. Panna Michonneau i pan Poiret spotykają się z policjantem, który mówi im, że mieszkający w pensjonacie Vautrin to prawdopodobnie przestępca, który się tam ukrywa. Policja nie ma jednak pewności i nie może sobie pozwolić na popełnienie błędu. Namawia więc panią Michonneau, aby dolała do kawy Vautrina płynu, który sprawi, że dostanie niegroźnego ataku, wyglądającego na atak apopleksji, jednak nie wyrządzi mu żadnej krzywdy. Wówczas Pani Michonneau miałaby sprawdzić ramię Vautrina, jeśli pojawiłyby się na nim litery to będzie oznaczało, że jest poszukiwanym przestępcą. Policja proponuje za to pani Michonneau trzy tysiące franków. Rastignac i Wiktoryna zbliżają się do siebie, spędzają wspólnie czas, czule rozmawiają. Wiktoryna sądzi, że w końcu zakochała się ze wzajemnością. Zjawia się Vautrin i mówi Eugeniuszowi, że kolejnego dnia odbędzie się pojedynek między jego znajomym i bratem Wiktoryny. Eugeniusz postanawia ostrzec pana Taillefler i jego syna. Wtedy zjawia się ojciec Goriot i zauważa, że Eugeniusz jest smutny. Opowiada więc chłopakowi, jak spędził cały dzień wspólnie z córką, aby urządzić apartament dla Eugeniusza. De Rastignac otrzymał od Delfiny również piękny zegarek. Po obiedzie chce koniecznie ostrzec brata Wiktoryny, jednak Vautrin nie chce do tego dopuścić. Do obiadu podaje wino, do którego dosypuje środki nasenne dla Eugeniusza i ojca Goriot, aby nie mogli ostrzec pana Taillefer. Mężczyźni zapadają w głęboki sen i śpią do rana. Pani Vauquer idzie do teatru z Vautrinem, a Wiktoryna czuwa przy śpiącym Eugeniuszu. Tymczasem pani Michonneau postanawia wydać policji Vautrina i udaje się do policjanta, aby dał jej płyn wywołujący apopleksję. Eugeniusz i ojciec Goriot budzą się o godzinie jedenastej dnia następnego. Eugeniusz dostaje list od Delfiny, która pyta, dlaczego go nie było u niej poprzedniego dnia. Gdy schodzi na dół do jadalni, jest świadkiem jak wbiega posłaniec pana Taillefer i oznajmia Wiktorynie, że ma niezwłocznie przyjść do ojca, bo jej brat jest umierający. Wykorzystując zamieszanie przy stole, pani Michonneau dolewa płyn do kawy Vautrina, po chwili mężczyzna pada na ziemię. Pani Michonneau sprawdza ramię, na którym pojawiają się litery – Vautrin jest poszukiwanym przestępcą, zbiegłym galernikiem. Eugeniusz wychodzi na spacer, gdyż wszystkie wydarzenia go mocno przytłoczyły. Gdy wraca do pensjonatu, Vautrin stoi już o własnych siłach. Bianchon, student medycyny żartuje, że powinien nosić przydomek Ołzy-Śmierć. Wtedy do pensjonatu wchodzi policja i Vautrin zostaje aresztowany. Mężczyzna przyznaje się do wszystkich stawianych mu zarzutów. Gdy dowiaduje się, że to pani Michonneau go wydała, wyzywa ją od szpiegów i starych wiedźm. Eugeniuszowi mówi, że jest jego przyjacielem niezależnie od tego, co się wydarzy. Gdy Vautrin wychodzi z policją, przy stole pensjonariusze rozmawiają tylko o nim i postanawiają, że już nie chcą mieszkać z panią Michonneau. Stawiają pani Vauquer ultimatum. Mówią, że pani Michonneau ma się wynieść, w przeciwnym razie wszyscy się wyprowadzą. Gospodyni prosi ich, żeby się wstrzymali, bo właśnie straciła Vautrina, nie może sobie pozwolić, żeby kolejna osoba odeszła. Jednak mieszkańcy są nieubłagalni. Pani Vauquer prosi więc panią Michonneau o opuszczenie pensjonatu. Poiret odchodzi razem z nią. Niedługo potem przychodzi wiadomość, że Wiktoryna razem z panią Couture się wyprowadza, ojciec dziewczyny postanowił je przyjąć po śmierci syna. Ojciec Goriot jedzie z Eugeniuszem, aby obejrzeć apartament przygotowany dla studenta. Ojciec Goriot bardzo się cieszy, że zje obiad w towarzystwie swojej córki. Mieszkanie jest gustownie urządzone, a pani Nucingen okazuje Eugeniuszowi dużo czułości. Gdy Eugeniusz wraca z ojcem Goriot do pensjonatu, właścicielka Pani Vauquer ciągle rozpacza. Następnego dnia Eugeniusz otrzymuje list od hrabiny de Beauseant, która zaprasza go i Delfinę na wielki bal w jej pałacu. Pani de Nucingen bardzo się cieszy na poznanie hrabiny, od dawna miała ochotę się z nią spotkać. Następnego dnia ojciec Goriot i Eugeniusz czekali na tragarza, który miał odebrać ich rzeczy. Eugeniusz poprosił Goriota, żeby dopilnował, żeby tragarz odebrał również jego rzeczy, a sam poszedł na wykład. Wrócił wcześniej i gdy siedział w swoim pokoju w pensjonacie przyszła do niego Delfina. Zrozpaczona mówi ojcu i Eugeniuszowi, że mąż poprosił, aby dała mu jeszcze rok na rozliczenie się z posagu, gdyż teraz zrujnowałby swoje interesy. Mąż ją szantażuje, podejrzewa, że jego interesy nie są do końca legalne. Nadjeżdża powóz pani de Restaud. Anastazja jest w jeszcze gorszym położeniu niż Delfina. Jej kochanek przegrał wszystkie pieniądze, sprzedała nawet rodowe klejnoty męża, by mu pomóc, przez co naraziła się hrabiemu. Potrzebowała pieniędzy, by spłacić długi zaciągnięte przez kochanka. Ojciec Goriot jest zrozpaczony, gdy słyszy co spotkało jego córki, nie wie, jak im pomóc, gdyż nie ma już żadnych pieniędzy. Eugeniusz, który słyszał wszystko ze swojego pokoju, zaproponował Anastazji, że da jej pieniądze. Początkowo kobieta unosi się honorem, że chłopak poznał jej problemy, jednak przyjęła jego pomoc. Eugeniusz odwozi Delfinę do domu, jednak jest mocno zaniepokojony stanem ojca Goriot, więc szybko wraca do pensjonatu. Bianchon, student medycyny, który uważnie przyglądał się Goriotowi przy kolacji stwierdził, że ten zapewne niedługo dostanie udaru mózgu. Wieczorem w teatrze Eugeniusz chce delikatnie przekazać Delfinie, że stan jej ojca jest niezbyt dobry. Kobieta nie bardzo się tym przejmuje, twierdząc, że ojciec sobie poradzi, bo jest silny. Pani de Nucigen powiedziała podekscytowana Eugeniuszowi, że cały Paryż wybiera się na jutrzejszy bal. Wszyscy mówią tylko o tym, że Pan d’Ajuda się żeni. Eugeniusz na noc zostaje w apartamencie, a na śniadanie odwiedza go Delfina. Dopiero po śniadaniu udaje się do pensjonatu. W drzwiach dowiaduje się, że z ojcem Goriot jest bardzo źle. Bianchon mówi, że starzec poszedł rano do miasta, co bardzo pogorszyło jego stan. Goriot przyznaje się Eugeniuszowi, że była u niego pani de Restaud prosić o pieniądze na suknię. Poszedł więc sprzedać swoje ostatnie rzeczy. Następnego dnia Eugeniusz dostaje list od Delfiny, która mu przypomina o balu. Eugeniusz informuje Delfinę, że z jej ojcem jest bardzo źle i że czeka na lekarza. Delfina nie chce w ogóle słyszeć o ojcu, popędza Eugeniusza, żeby się szykował, bo się spóźnią na bal. Obiecuje, że po balu odwiedzi ojca w pensjonacie. Na balu rzeczywiście pojawiła się cała śmietanka Paryża. Na środku stoi hrabina, która wita gości i nie pokazuje po sobie jaki dramat w sobie przeżywa. Po balu prosi Eugeniusza, żeby odebrał od hrabiego jej listy. Gdy Eugeniusz wraca, hrabina płacze i wrzuca skrzynkę do ognia. Poinformowała chłopaka, że wyjeżdża. Po balu wręczyła chłopakowi szkatułkę, w której zazwyczaj trzymała swoje rękawiczki. Miał to być gest przyjaźni. Eugeniusz odprowadza hrabinę do powozu i wraca do pensjonatu. Binchon mówi mu, że Goriota już nie da się uratować. Następnego dnia Eugeniusz czuwa przy łożu umierającego Goriota. Gdy starzec odzyskuje przytomność na chwilę pyta o swoje córki, prosi, aby przyszły się z nim pożegnać. Eugeniusz zastawia zegarek, żeby zapłacić za lekarstwa. Poszedł do domu hrabiny, gdzie nie został wpuszczony, a hrabia oznajmił mu, że nic go nie obchodzi stan Goriota, a jego żona będzie mogła przyjść, jak dopełni obowiązków wobec niego i dzieci. Gdy pojawia się u Delfiny, dowiaduje się, że jest chora i czeka na lekarza. Obiecuje, że pojawi się u ojca, jednak nie dociera. W końcu do Goriota przychodzi pani de Restaud, ale pojawiła się w momencie, gdy konał i nie był już świadom. Klęczała przy jego łożu i błagała go o wybaczenie. Gdy Goriot odszedł, zemdlała. Rastignac i Bianchon zajmują się organizacją pogrzebu, nikt z rodziny nie wysłał żadnych pieniędzy, więc pożegnanie jest bardzo skromne. Biorą w nim udział jedynie Eugeniusz i służący Krzysztof. Pojawiają się dwie karety, jednak są puste – jedna należy do hrabiego de Restaud, druga do barona de Nucigen. Przyłączyły się do orszaku i odprowadziły kondukt żałobny na cmentarz. Eugeniusz nie ma nawet pieniędzy, by dać napiwek grabarzom, ratuje go Krzysztof, który pożycza mu pieniądze. Gdy Eugeniusz zostaje sam spogląda na Paryż – między placem Vendome, a kopułą Inwalidów, gdzie mieszkają wyższe sfery, do których tak bardzo chciał należeć.