Menu książki:
Siłaczka - Recenzja książki
„Siłaczka” wciąż aktualna.
W moim domu jest wiele książek. Są nowe, pachnące świeżym drukiem i stare, nieco przykurzone, ale też bardzo stare, traktowane w sposób szczególny. Najczęściej sięgam po te najbardziej aktualne. Prawie nigdy po te przed laty i niepozorne. A jednak tym razem do ręki wziąłem małą, szarą, zupełnie nieatrakcyjną wizualnie, pozbawioną rysunków książeczkę, która – przez to, że miała zaledwie kilkanaście stronic – ginęła wśród innych. Wyróżniał ją chyba tylko tytuł – „Siłaczka”.
Utwór, o którym mówię, to nowela Stefana Żeromskiego. Na jej objętość wpłynął właśnie gatunek, który reprezentuje. „Siłaczka” jest jednowątkowa i zwarta (skupia się na losach doktora Pawła Obareckiego, które dwukrotnie splatają się z losami Stanisławy Bozowskiej, najpierw studentki, potem nauczycielki). Utwór ma wyraźnie zarysowaną akcję, punkt kulminacyjny i puentę. Wszystko to uważam za zalety. Nic nie rozprasza czytelnika i nie odciąga jego uwagi od opowiedzianej historii i podjętych tematów. Gdybym miał ująć w kilku słowach, jakich kwestii dotyka nowela, powiedziałbym, że niespełnionej miłości, umarłych ideałów, ale też ideałów, o które się walczy pomimo wszystko, mieszkańców wsi i miasteczek, którzy potrafią złamać ducha lub są inspiracją do życia i działania. O wszystkim tym napisał wspomniany Stefan Żeromski, który żył i tworzył w drugiej połowie XIX wieku i na początku wieku XX. Cztery razy nominowano go do literackiej Nagrody Nobla, co powinno skłonić odbiorców, również tych współczesnych, do zwrócenia uwagi na jego nowelkę. Zwłaszcza że autor odzwierciedlił w utworze znaną sobie rzeczywistość, którą w umiejętny, nieco ironiczny (a czasem sarkastyczny) sposób również komentuje, czym skłania do refleksji nad ludzkimi wyborami, nad siłą charakteru, determinacją, nad wpływem innych na nasze decyzje. Nowela została wydana w roku 1895, a zatem jest utworem młodopolskim. Podejmuje jednak temat idei pozytywistycznych. Skupia się na edukacji skierowanej do najuboższych warstw społecznych. Żeromski podejmował w niej i dzięki niej dyskusję o tym, jakie skutki przyniosły idee pozytywistyczne. Wydarzenia „Siłaczki” osadzone są w czasach współczesnych autorowi, a więc pod koniec XIX wieku. Mają miejsce w ciągu dwóch dni. Jednak wspomnienia Pawła Obareckiego poszerzają czas wydarzeń o kilka lat, co ma znaczenie, bo pozwala przyjrzeć się zmianom, jakie zaszły w bohaterze i przyczynom tych zmian. Te same wspomnienia ujawniają, jak stały w swoich poglądach i dążeniach może być człowiek – w tym przypadku tytułowa siłaczka. Miejscem zdarzeń są Obrzydłówek i wieś, w której mieszkała Stanisława Bozowska. Nazwa miasteczka, do którego sześć lat wcześniej zawitał Paweł Obarecki, to nazwa znacząca, wskazująca na nieprzyjemną, przygnębiającą atmosferę, która w nim panuje. Przyciąga uwagę odbiorcy i ułatwia zrozumienie, co mógł czuć i przeżywać bohater i dlaczego Obrzydłówek tak bardzo na niego wpłynął. A właśnie to się zadziało. Paweł Obarecki był smutny, przygnębiony. Rozmyślał nad swoim monotonnym, wciąż takim samym życiem. Nie miał motywacji do podejmowania nowych wyzwań. Spotykał się i rozmawiał z małomiasteczkową elitą, ale jej nie szanował. Może wciąż czuł się lepszy od niej. Mimo to uświadomił sobie, jak bardzo się zmienił. Na początku był idealistą, społecznikiem, człowiekiem czynu, a został leniwym, znudzonym życiem materialistą, który nie miał planów na życie. Los dał mu szansę na naprawienie błędów. Postawił na jego drodze Stanisławę Bozowską. Siłaczkę.
Stasia. Panna Stanisława. Kim była dawniej? Kim się stała? Co dla niej przygotowało życie? Nie mogę na te pytania odpowiedzieć, bo właśnie o tej bohaterce jest książka, którą trzeba i warto przeczytać. I to pomimo nieco trudnego i trochę zniechęcającego współczesnych czytelników języka. Czemu trzeba i warto? Bo to utwór bardzo aktualny. O sile i bezsilności. O siłaczach i siłaczkach poprzednich stuleci i obecnego stulecia. O walce, którą można wygrać lub przegrać. O zwycięstwie moralnym, które nie wszystkich przekona. I o przegranej, która nie dla każdego ma znaczenie. To utwór, który pyta o to, co wybieramy, co wybiera każdy z nas.