Menu książki:
Dynastia Miziołków - Charakterystyka
„Dynastia Miziołków” powstała przez przypadek. Joanna Olech – jej autorka nigdy nie planowała pisać książek, chciała je ilustrować. Był 1993 rok. Pewnego dnia dostała zlecenie od szefostwa czasopisma „Świat Młodych”, dla którego pracowała: stworzyć komiks. Zadanie to okazało się zbyt trudne, praca na czas nie powstała. Niemniej jednak rubrykę trzeba było czymś wypełnić. Tak powstał pierwszy wpis w dzienniku Miziołka. Ciąg dalszy znamy. Historia przypadła czytelnikom do gustu, dlatego powstało ich więcej, znacznie więcej, w efekcie cała książka, która aktualnie jest lekturą szkolną. Skąd pomysł na dziennik Miziołka? Najlepsze scenariusze pisze życie, bo jak przyznaje pisarka, wzorowała się na… własnej rodzinie.
Słynny Miziołek to literackie wcielenie jedenastoletniego Marka – syna pisarki. Kaszydło to Kasia, a Mały Potwór to Ania – postacie wzorowane na własnych córkach. Rodzice – Mamiszon i Papiszon – to oczywiście autorka książki i jej mąż. Przy okazji kolejnych wpisów poznajemy również innych członków rodziny Mizołka, przyjaciółki mamy i szkolnych kolegów chłopca oraz nauczycieli pracujących w szkole, do której uczęszcza.
Pierwszy wpis w dzienniku pochodzi z 1 kwietnia, natomiast ostatni z 30 marca następnego roku. Autorka nie precyzuje, w którym konkretnie roku mają miejsce opisywane wydarzenia. Na podstawie przedstawionych realiów można przypuszczać, że akcja została ulokowana w latach 90. XX wieku. Autorka w wielu wywiadach mówiła jednak o „liftingu treści”. Co to w praktyce znaczy? Pewne elementy świata przedstawionego zostały unowocześnione, aby przekaz był bardziej czytelny dla współczesnego odbiorcy.
Miastem, w którym mieszka Miziołek i większość bohaterów tej historii, jest Warszawa. Wraz z chłopcem i jego rodziną przenosimy się też pod Wyszków, gdzie znajduje się ich ogródek działkowy. W okresie wakacyjnego i feryjnego odpoczynku przenosimy się w okolice Olsztyna, do Jelitkowa, Brodnicy, do wsi Pupki, czy do Malborka i Zakopanego. Miziołek udaje się również do Kielpina pod Poznaniem, gdzie mieszka jego babcia. O wojażach młodzieńca dowiadujemy się również z listów pisanych do rodziców.
Z dnia na dzień na podstawie wpisów w dzienniku poznajemy Miziołka i jego rodzinę, którą zwykł nazywać „dynastią”. Świadczy to o tym, że mimo wielu nieporozumień i kłopotów, najbliżsi dla bohatera są niezwykle ważni. Są więc w jego opinii niczym rodzina królewska. Koleżeńskie relacje, które też są niezwykle ważne, przedstawione są z dużą dozą, często ironicznego humoru. Nikt tu nie jest wolny od wad.
Chłopiec, który wkracza właśnie w okres dojrzewania, patrzy na świat krytycznie. Taki właśnie jest bohater i narrator tej historii. Ma w sobie naturę buntownika. Wielu sytuacji po prostu nie rozumie. Nie jest też w stanie pojąć, co się z nim dzieje w relacji z koleżanką z klasy – Beatą. To zatem opowieść o dojrzewaniu i rodzącym się uczuciu. To też lekcja tolerancji. Każdy jest inny, ale każdemu należy się szacunek. Wątek ten zostaje uwypuklony poprzez wprowadzenie ciemnoskórego ucznia, którego koledzy żartobliwie nazywają Łokietkiem. Miziołek stara się go bronić przed tymi, którzy mu dokuczają.
Problemy, z którymi zmaga się Miziołek, są typowe dla jego wieku: złe oceny w szkole, lenistwo, pierwsze zauroczenie, rywalizacja z kolegami, zazdrość, kłótnie z rodzicami, potrzeba prywatności. Ale nie tylko Miziołek ma problemy i gorsze dni. Kaszydło wypowiada brzydkie słowa i bije kolegę w przedszkolu. Tata boi się, że zostanie w pracy „zredukowany”, a mama wciąż poszukuje swojego miejsca na ziemi, próbując swoich sił w pisarstwie czy medytacji.
W czym tkwi fenomen „Dynastii Miziołków”? W opisywaniu zmagań z codziennym życiem z perspektywy wkraczającego w okres dojrzewania chłopca. Tekst sekretnego dziennika, w którym chłopiec regularnie zamieszcza krótkie wpisy, jest niezwykle dowcipny. Zapiski umieszczone są chronologicznie. Ubarwione są listami pisanymi przez Miziołka i tymi, które bohater otrzymywał. Indywidualny styl, zmysł dobrego obserwatora oraz umiejętność śmiania się z samego siebie, a także problemy, które są wciąż bliskie (lub były bliskie) ludziom w podobnym do Miziołka wieku – wszystko to razem daje ciekawą kompozycję, która zawiodła książkę Joanny Olech w poczet lektur szkolnych.