Menu książki:
Słowik - Recenzja książki
Sama nazwa tej baśni mnie zaciekawiła. Znam inne baśnie Andersena jednak o tej nigdy nie słyszałam. Z ciekawości przeczytałam. To historia o ptaszku niezwykłym jaki jest słowik. Cała historia myślę że mogła się naprawdę wydarzyć. Dzieje się ona w Chinach na dworze cesarza. Cesarz był bogatym człowiekiem . Jednak na początku nie wiedział o istnieniu słowika w lesie. Wszyscy o nim słyszeli, pisali o nim wiersze, czytano je na całym świecie. Cesarz właśnie z tych wierszy dowiedział się o tym cudownym słowiku. Ptaszek mieszkał nie daleko niego, a on nic o nim nie wiedział. Poprosił , aby słowik zaśpiewał w pałacu i dla niego. Mała dziewczyna pomywaczka na dworze wiedziała o słowiku . Zaprowadziła marszałka do lasu. Słowik to malutki niepozorny ptaszek który siedział sobie na gałęzi . Na zamku wszyscy się zjawili cesarz również. Ptaszek przyleciał i zaczął śpiewać. Tak pięknie że aż cesarzowi poleciały łzy ze wzruszenia. Słowik stał się bardzo popularny jednak nie chciał żadnego wynagrodzenia. Nawet jedenaścioro dzieci nazwano jego imieniem. Pewnego dnia nadeszła na zamek tajemnicza paczka z napisem słowik. Był to posąg słowika, sztuczny piękny , nakręcany. Raz po raz grał melodię taką samą jak żywy. Ten sam utwór słuchano nawet trzydzieści trzy razy z rzędu. Nikt nie zwrócił uwagi na żywego słowika który wyfrunął. Tak minął rok w zamku, aż któregoś dnia słowik się zepsuł. Zegarmistrz go naprawił, ale prosił aby go używać raz tylko do roku. Pomalutku wybierano nowego cesarza, gdyż stary już umierał. Leżał stary cesarz w łóżku i śmierć do niego przychodziła. Wyobrażał sobie, że stoją koło niego i dobre i złe uczynki. Ptak sztuczny milczał, nie było nikogo kto by go nakręcił. Była cisza, gdy nagle wleciał przez okno prawdziwy słowik. Zaczął pięknie śpiewać, aby odpędzić śmierć. Śmierć odeszła. Słowik zapewnił, że będzie przylatywał aby mu pośpiewać, ale ten nie ma mówić, że ptak wrócił. Wszyscy byli zdziwieni że cesarz powrócił do życia. Baśń dobrze się kończy.