Szewcy - Recenzja książki

,,Szewcy”- Recenzja książki

Na pierwszy rzut oka, książka ta jest dosyć mała i niepozorna. Sprawa zmienia się delikatnie, gdy spojrzymy na autora, jakim jest Stanisław Ignacy Witkiewicz. Ta informacja powinna nas przygotować na treść z jaką przyjdzie nam się zmierzyć. Gdy jednak już otworzymy książkę, a następnie przeczytamy z dwie lub trzy pierwsze strony, od razu poznamy, że te dzieło przeniesie nas do zupełnie innego świata. W poniższym tekście postaram się uchylić nieco rąbka tajemnicy tej rzeczywistości, wszystko po to aby zachęcić do przeczytania, na końcu znajdzie się również moja subiektywna opinia na temat ogółu książki.
Zacznijmy może jednak od początku, spójrzmy na język z jakim będziemy się spotykać czytając tę książkę. Witkacy znany jest ze swoich eksperymentów językowych w dziełach i nie tylko, więc dokładnie tego należy spodziewać się po ,,Szewcach”. Mimo swojej niewielkiej fizycznej objętości, w środku tego dramatu znajdziemy niesamowicie wielkie nagromadzenie przede wszystkim neologizmów, wymyślonych przez autora takich jak: ,,sflądrysyn”, czy ,,wszechbabio”. Nie tylko spotkamy się z neologizmami, ale również ze sporą ilością innych środków językowych, jak chociażby używanie satyry czy metafor. Jest jednak rzecz z poziomu języka, która mocno wyróżnia książkę nie tylko spośród utworów dwudziestolecia międzywojennego, ale i całej polskiej twórczości literackiej. Mowa tu o niczym innym jak używanie przez Witkacego całkiem sporej ilości przekleństw. Z reguły nie są to jednak słowa w takich formach jakie znamy na co dzień, raczej spotykamy się z takimi słowami jak właśnie wyżej już wspomniany ,,sflądrysyn”, ,,skurczyflak” albo ,,Puczymorda”, który jednocześnie jest jednym z bohaterów dramatu. Całkiem zrozumiałe jest, że taki język nie wszystkim czytelnikom musi się podobać, mnie mocno i szybko kupił, co pomogło zagłębić się w samą treść utworu. Nie można za to odmówić autorowi kreatywności i oryginalności, tutaj każdy musi się zgodzić, bez względu na to czy taka forma mu odpowiada czy też nie.
Jeżeli mowa o formie utworu, to niewątpliwie podział na trzy akty, z wyraźną granicą między wydarzeniami, stworzoną z pomocą innych miejsc akcji, ułatwia czytanie i rozpoznawanie się w dramacie. Autor wspomina już o niej w podtytule samego utworu, który brzmi ,,Naukowa sztuka ze ,,śpiewkami” w trzech aktach”.
Rzeczą, która zasługuje nie tylko na osobny akapit, ale i ocenę są niewątpliwie didaskalia. W tym miejscu Witkacy również dał upust swojej nowoczesności i innowacyjności. Oprócz tych całkiem zwyczajnych i typowych dla wszystkich dramatów takich jak te powiązane z opisem miejsca akcji, czy czynnościami jakie wykonują nasi bohaterowie, spotkamy się również z takimi, które dają uwagi reżyserowi spektaklu, jak chociażby w pierwszych didaskaliach w powieści, ale chyba jednym z najlepszych jest te, gdzie autor w nawiasie wyśmiewa się z osoby odpowiedzialnej za zagranie w teatrze danej sceny, mówiąc mu, że dosyć ciężko będzie zagrać utajoną odrazę na scenie. Bardzo często zdarza się sytuacja, w której w didaskaliach napisane jest co i z jakimi emocjami będzie wykonywał bohater, po czym w wypowiedzi bohater mówi dokładnie to co było napisane wcześniej. Dla mnie była to rzecz niespotykana w dotychczas czytanych książkach, stąd mocno się nią zachwycam.
W takim razie przejdźmy już do samej treści. W tym miejscu Witkacy również zaznacza swój własny i niepowtarzalny styl. Podczas lektury tego dramatu czytelnik niejednokrotnie odniesie wrażenie, że wydarzenia, które właśnie się rozgrywają są nie do pojęcia i niemożliwe do wykonania na scenie. Niewątpliwie niektóre rzeczy z aktu III właśnie takie są, lecz cała reszta książki w ogóle od nich nie odbiega. W utworze tym poruszono tak wiele kwestii, że aż trudno je wszystkie wychwycić, gdy za pierwszym razem czyta się ten dramat. Tutaj pewne przemyślenie się nasuwa, że właśnie to jak sama treść jest skomplikowana, składnia do tego, aby przeczytać ten utwór co najmniej dwukrotnie. Trafny komentarz do sytuacji politycznej, przedstawienie w ironiczny sposób rewolucji, satyra i groteska, która również pojawia się w dziele Witkacego, te wszystkie składniki tworzą wyjątkowe i niepowtarzalne połączenie, które wywiera duże wrażenie na czytelniku, a u niektórych spowoduje wstrzymanie oddechu i zachwyt.
Na koniec podsumujmy wszystkie wiadomości i wydajemy werdykt oceniający. ,,Szewcy” są niewątpliwie książką inną, niezwykłą, która nawet dla doświadczonego już czytelnika, może okazać się niemałym wyzwaniem i niespodzianką, a już na pewno będzie po prostu imponującym przeżyciem. Jednak zanim dojdziemy do tego momentu, utwór ten stawia przed nami sporo wyzwań, niełatwych do pokonania, wymagających od nas co najmniej sporej uwagi. Nie dziwne jest to, że znajduje się ona na liście lektur licealnych dla poziomu rozszerzonego. Osobiście uważam, że warto poświęcić swój czas dla tej książki, gdyż jednak wielkość nagrody jaką dostajemy jest nieproporcjonalna to trudu włożonego w samo czytanie. Podsumowując książka bardzo mi się podobała i gorąco zachęcam do jej lektury.

Cała szkoła w Twojej kieszeni

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: