Menu książki:
Ten obcy - Opracowanie
„Ten Obcy” to książka Ireny Jurgielewiczowej, opowiadająca o przyjaźni czwórki dzieci: Mariana Pietrzyka, Juliana Milera, który był kuzynem Mariana, Pestki Ubyszównej i Uli Zalewskiej. Pewnego dnia na wyspie, gdzie przyjaciele mieli miejsce, które tylko oni znali i tam się spotykali, pojawił się nieznajomy. Był to Zenek Wójcik, który podróżował z Warszawy do swojego wujka. Kiedy przyjaciele go zobaczyli pomogli mu. Okazało się, że bardzo poważnie skaleczył sobie nogę i nie jest w stanie praktycznie chodzić, więc przyjaciele zanieśli go do doktora Zalewskiego, czyli ojca Uli. Lekarz po badaniu oznajmił, że po przyjęciu wszystkich pacjentów zawiezie Zenka do szpitala. Jednak ten uciekł przed tym jak doktor skończył przyjmować wszystkich pacjentów. Dzień później Julka obudził gwizd. Ubrał się i umył i pobiegł na podwórze zobaczyć kto tak gwizdał. Okazało się, że był to Zenek. Poprosił on chłopca, a później przyjaciół o pomoc, której chętnie mu udzielili i tak chłopak zamieszkał na wyspie. Dzieci przynosiły mu jedzenie, dużo czasu z nim przebywali świetnie się razem bawili. Pewnego dnia Zenek zwierzył im się, że jechał z Warszawy do swojego wujka, którego nigdzie nie mógł znaleźć. Chłopcy od razu zaoferowali, że pojadą do pobliskiej wsi, gdzie miał przebywać wujek Zenka. Kiedy jednak Marian i Julek wrócili z informacją, że go nie ma Zenek się popłakał. Pewnego dnia, kiedy przyjaciele jak zawsze już udali się rano na wyspę, zobaczyli, że nie ma na niej Zenka. Zaczęli go, więc szukać i Marian stwierdził, że jeśli, gdziekolwiek poszedł to musiał iść koło szosy. Udali się, więc i szli pewien czas skrajem szosy, aż nagle zobaczyli Zenka zrywającego jabłka z jakiegoś ogrodu. Przyjaciele domyślili się, że kradł jabłka, a ula nawet zrozumiała, że Zenek nie miał pieniędzy i co jeść. Wtedy poszli do sklepu kupić oranżadę. Przed sklepem jednak zobaczyli przerażającą scenę. Jadący tir przestraszył konia, który zaczął uciekać pociągając za sobą też wózek z małym dzieckiem. Zenek bez namysłu rzucił się na ratunek. Zjechał koniem przed somą szosą i uratował dziecko przed wpadnięciem pod koła samochodu. Po tym wydarzeniu Zenek chciał jak najszybciej uciec, czego nie rozumieli przyjaciele. W drodze powrotnej Zenek namówił wszystkich poza Ulą do zrywania jabłek z ogrodu. Kilka dni później pies Uli jej uciekł. Kiedy go znalazła zobaczyła, że dwaj chłopcy Władek i Wiktor rzucają w niego kamieniami. Wtedy z pobliskich krzaków wyskoczył Zenek i rzucił się na Wiktora. Szamotali się, ale nikt nie mógł zdobyć przewagi. Nagle na ratunek Zenkowi rzucili się Julek i Marian. Po chwili Wiktor i Władek zwiali. Pewnego dnia Ula znów ich zobaczyła jak skarżą milicjantowi na Zenka. Kiedy o tym wszystkim powiedziała dzieci uznały, że potrzebna będzie pomoc dorosłych. Uznali, że najodpowiedniejsza będzie mama Pestki. Jednak kiedy jej mama się o tym dowiedziała była bardzo zła na córkę i poszła do doktora Zalewskiego zapytać co o tym myśli. Kiedy z nim rozmawiała milicjant też tam poszedł po chwili zaprosili tam też Zenka. Kiedy milicjant wyszedł wymienił kilka miłych słów z doktorem i poszedł do siebie. Wiktor i Władek protestowali, ale milicjant uciął dyskusję. Tak, więc Zenek na chwilę zamieszkał u Uli, a potem jak znaleziono jego wujka pojechał do niego.