Menu książki:
Bajki robotów - Charakterystyka
Istoty mechaniczne mogą rządzić światem. Takie wrażenie można mieć po lekturze „Bajek robotów” Stanisława Lema. Niniejszy tom opowiadań ujrzał światło dzienne w 1964 roku i od razu zaskarbił sobie sympatię czytelników. Lem postanowił pójść za ciosem. Trzy ostatnie teksty: „Jak ocalał świat”, „Maszyna Trurla” i „Wielkie lanie” dały początek „Cyberiadzie”. W czym tkwi fenomen „Bajek robotów”?Lem mistrzowsko połączył konwencję fantastyki naukowej z charakterystycznymi cechami typowymi dla baśni. Całość osadzona jest w scenerii stanowiącej wyobrażenie przyszłości. Świat podporządkowany jest zasadom iście baśniowym. Są roboty-rycerze. Są też królowie. Trzeba walczyć ze smokiem. Toczą się bitwy, a najtęższe umysły szukają rozwiązań przełomowych. Czytelnik ma wrażenie, że nieustannie toczy się walka dobra ze złem. I co ważniejsze, że prawdziwe wartości wyjdą z tego starcia obronną ręką.Tytułowe roboty to literacka kreacja. Przypominają się w tym miejscu wierszowane bajki znane z oświecenia. Mistrz tego gatunku – Ignacy Krasicki – ludzkie wady i słabości często krył pod maskami bohaterów zwierzęcych. Nikt nie był wymieniony z imienia i nazwiska. Nie chodziło przecież o wyśmiewanie konkretnych osób, ale przerysowanie i wyolbrzymienie niepożądanych społecznie cech. W efekcie każdy odbiorca tekstu miał wyciągnąć wnioski dla siebie. U Lema królują roboty, które uosabiają szereg wad ludzkich, ale mają też zalety.Wydarzenia, choć wykorzystują znane nam od dziecka motywy, zaskakują. Scenerią akcji jest przestrzeń kosmiczna, a bohaterami są istoty mechaniczne, które zachowują się jak ludzie. Stale coś się dzieje. Działania bohaterów zmierzają do wprowadzenia nowych rozwiązań. Najważniejsze jest jednak przesłanie.Przesłanie utworówBaśń z założenia jest utworem dydaktycznym. Wydarzenia mają zmierzać do wyraźnej puenty, która ma pomóc uporządkować w głowach młodych czytelników, co jest dobre, a co złe. Podobnie jest w „Bajkach robotów”. Każda z historii jest przestrogą i pouczeniem zarazem.Bajka „Trzej elektrycerze” to ostrzeżenie przed chciwością i krótkowzrocznością. Tytułowi elektrycerze przegrywają, bo kieruje nimi chęć zysku. W starciu z obrońcami fundamentalnych wartości – w myśl zasad baśniowych – musieli przegrać.W „Bajce o maszynie cyfrowej, co ze smokiem walczyła” zawarta jest refleksja nad postępem technologicznym, który może wymknąć się spod kontroli. Bunt maszyn, o którym pisze Lem, może obrócić się przeciw człowiekowi. Król Poleander jest postacią nadmiernie ambitną. Jego sen o potędze prowadzi do nieszczęścia innych, często najsłabszych. Ich uosobieniem są poddani Partobona. To na nich nieobliczalny władca testuje nowoczesne technologie zbrojeniowe.”Bajka o królu Murdasie” mówi o tchórzostwie i przesądach, które mogą zniewolić człowieka do tego stopnia, że stanie się on ich ofiarami. To także ostrzeżenie przed władcami, w szerszym kontekście ludźmi w ogóle, którzy, zaślepieni żądzą władzy, stają się nieobliczalni do tego stopnia, że na szali są w stanie położyć szczęście najbliższych.”Maszyna Trurla” to opowieść, która mówi o szacunku do postępu i pracy drugiego człowieka. W potrzebie prawdziwą ostoją nie są – udane czy nieudane – wynalazki, lecz przyjaźń. Głupota maszyny wymyka się spod kontroli. Co z ludzką głupotą? Czy ona jest do opanowania? Rodzą się wątpliwości.”Wielkie lanie” stanowi refleksję nad niezdrową rywalizacją. Ani podstęp, ani zawiść na dłuższą metę nie popłacają. Obydwaj konstruktorzy – Trurl i Klapaucjusz – oszukiwali siebie nawzajem, działali podstępnie, każdy z nich chciał być lepszy od drugiego. Ponadczasową prawdą jest myśl, że przyjaźń powinna opierać się na wierności i szczerości.Każdy z morałów ma charakter ponadczasowy i uniwersalny. Znaczy to tyle, że dotyczą one każdego człowieka i każdych czasów. Wszystko podane w iskrzącym się od humoru językiem, w którym ważną rolę odgrywają również neologizmy. W efekcie w atrakcyjne formie przekazane zostały niezwykle ważne treści.