Brzydkie kaczątko - Streszczenie

Na wsi panowało przepiękna lato. Za murem otaczającym stary zamek pod wielkim liściem łopianu młoda kaczka uwiła sobie gniazdo. Młoda kaczka wysiadywała tam swoje jaja, patrząc jak inne kaczki pływają po przejrzystej wodzie i wygrzewają się w słoneczku. W końcu skończyła się udręka młodej kaczki i pisklęta zaczęły się wykluwać. Tylko jedno największe jajo ani myślało pęknąć. Stara kaczka, która wpadła do kaczki w odwiedziny twierdziła, że to jajo indycze i radziła młodej kaczce, by je zostawiła. Ona jednak dalej wysiadywała jajo, aż w końcu pękło. Pisklę, które wykluło się z jaja było duże i brzydkie. Nie przypominało innych piskląt. Mimo odmiennego wyglądu, młoda kaczka uznała brzydkie pisklę za swoje. Przyszedł czas i kaczka zabrała swoje pisklęta na podwórze, by przedstawić je innym kaczką. Kaczki chwaliły jej młode oprócz brzydkiego kaczątka, które zostało przez nie odrzucone. Nie tylko kaczki dokuczały brzydkiemu kaczątku,ale i inne zwierzęta. Z czasem i matka kaczątka zaczęła się go wstydzić. W końcu kaczątko nie wytrzymało i uciekło z podwórka. Brzydkie kaczątko dotarło do wielkiego błota gdzie mieszkały dzikie kaczki. Dzikie kaczki pozwoliły kaczątko zostać i tak kaczątko spędziło z nimi kilka dni. Aż jednego dnia rozległ się hałas, a wielkie błotko otoczyli myśliwi. Kaczątko leżąc cichutko w trzcinie przetrwało polowanie. Gdy huki ustały kaczątko wstało i popędziło przed siebie. Nagle zerwała się burza, a brzydkie kaczątko trafiło do chatki starszej pani, która mieszkała z kurą i kotem. Rankiem staruszka zauważyła nowego przybysza, ale że miała już słaby wzrok uznała, że to duża kaczka. Brzydkie kaczątko spędziło u staruszki trzy tygodnie, ale i tu nie było nikomu potrzebne. Kaczątko ruszyło w świat, aż dotarło do stawu. Brzydkie kaczątko kochało pływać, ale było samotne, bo inne ptaki unikały go. Nadeszła jesień, a brzydkiemu kaczątku było coraz gorzej. Pewnego razu kaczątko spostrzegło stado wielkich, wspaniałych ptaków wzbijających się w niebo. Było to stado łabędzi, które odlatywało na zimę. Brzydkie kaczątko patrzyło na nie z zachwytem i dziwną tęsknotą, które je ogarniała. Nastała mroźna zima, a kaczątko musiało pływać nieustannie w stawie, by nie zamarznąć. Po pewnym czasie kaczątko się zmęczyło i musiało odpocząć, a lód uwięził je w stawie. Nazajutrz jakiś wieśniak dostrzegł kaczątko w stawie. Wieśniak rozbił lód i zabrał ptaka do siebie. Brzydkie kaczątko w cieple doszło do siebie, ale jego spokój nie trwał długo. Dzieci wieśniaka chciały bawić się z kaczątkiem, ale ono bało się ich zaczęło uciekać po chacie. W czasie swej ucieczki kaczątko potykało się o wszystko co miało na drodze, aż w końcu uciekło na dwór. Kaczątko znów było samo na zimnym dworze. Głodne i zmarznięte w końcu schroniło się pośród trzciny, gdzie powoli odzyskiwało siły i rosło. Nadeszła wiosna, a kaczątko zmieniło się. Miało teraz olbrzymie skrzydła, którymi zaszumiało i odleciało przed siebie. Po jakimś czasie kaczątko zatrzymało się na pięknym stawie. Ślicznie tu było, więc kaczątko postanowiło tu się zatrzymać. Wtem za krzaków wypłynęły trzy wspaniałe łabędzie. Na widok ptaków kaczątko ogarnął smutek. Kaczątko postanowiło podpłynąć do ptaków, by go zabiły. Z opuszczoną głową czekając na śmierć kaczątko spostrzegło w wodzie swoje odbicie. Już nie było brzydkie i niezgrabne tylko było pięknym łabędziem. Kaczątko nagle zapomniało o nędzy i cierpieniu jakie spotkało go w życiu. Nareszcie poczuło się szczęśliwie i rozpoczynało nowe życie wśród braci łabędzi. Nawet kilkoro dzieci wybiegło z ogrodu nad wodę, by podziwiać nasze kaczątko, które było najpiękniejsze ze wszystkich. Kaczątko podziwiały nawet stare łabędzi, które kłaniały mu się z dobrocią i uznaniem. Kaczątko nareszcie poczuło jak cudowne jest życie.

Cała szkoła w Twojej kieszeni

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: