Menu książki:
Harry Potter i Komnata Tajemnic - Streszczenie szczegółowe
W rozdziale pierwszym (zatytułowanym „Najgorsze urodziny”) dowiadujemy się, że Harry Potter spędza swoje kolejne wakacje w domu wójtostwa. Tymczasem w dniu dwunastych urodzin chłopca zdaje się, że Państwo Dursleyowie zapomnieli o tak ważnym dniu dla Harry’ego. Podczas śniadania wuj Vernon informuje wszystkich zebranych przy stole, iż wieczorem na kolację przybędą do nich Państwo Masonowie. Jest to zamożna rodzina przedsiębiorców budowlanych, z którymi pan Dursley planuje podpisać ważną umowę dotyczącą sprzedaży świdrów produkowanych przez jego firmę. Vernon przydziela każdemu konkretne zadanie do wykonania. Harry’emu polecono siedzenie cicho w swoim pokoju oraz udawanie, że nie istnieje. W ogrodzie chłopiec dostrzega parę oczu wpatrującą się w niego z żywopłotu. Kuzyn Harry’ego – Dydley dokuczał małemu czarodziejowi, a kiedy ten zagroził mu użyciem magii, młody Dursley uciekł, aby jak najszybciej poskarżyć się matce. Po nędznej kolacji, przygotowanej przez ciotkę, Harry udał się do swojego pokoju, gdzie okazało się, że nie jest sam.
W rozdziale drugim („Ostrzeżenie Zgredka”) dowiadujemy się, że niespodziewanym gościem w pokoju Harry’ego był domowy skrzat o imieniu Zgredek. Stworek przybył, aby przekazać młodemu czarodziejowi bardzo ważną wiadomość, ale z nieznanego powodu wzbrania się przed tym, robiąc potworny hałas. Harry w obawie przed przybyciem rozłoszczonego wujostwa próbuje uspokoić Zgredka, proponując mu odpoczynek. Na pytanie „Może usiądziesz?” magiczne stworzenie prawie wyjawia złą prawdę o swoim właścicielu, ponownie tworząc głośny harmider. Ostatecznie okazuje się, że Zgredek przybył do Harry’ego, aby ostrzec go przed rychłym niebezpieczeństwem, czyhającym na niego po powrocie do Hogwartu. Prosi chłopca, aby pozostał u wujostwa na Privet Drive, zdradzając przy tym swoje wcześniejsze działania, wszczęte w celu uchronienia Harry’ego przed powrotem do szkoły dla czarodziejów. Przyznaje, że przechwytywał listy wysyłane przez Rona, Hermionę oraz Hagrida, gdyż był przekonany, że jeśli Harry pomyśli, iż jego przyjaciele o nim zapomnieli, pozostanie u Państwa Dursleyów, z daleka od niebezpieczeństwa. Młody czarodziej próbował zabrać Zgredkowi ukradzione listy, lecz stworek szybko uciekł schodami na dół, gdzie za pomocą Zaklęcia Swobodnego Zwisu zniszczył leguminę, zrzucając ją na podłogę, a następnie zniknął. Wujostwo o cały incydent oskarżyli chłopca. Po chwili do domu Dursleyów przyleciała sowa, która zrzuciła na głowę pani Mason list z Ministerstwa Magii, niwecząc tym możliwość zawarcia korzystnej transakcji przez wuja Vernona. Wiadomość dostarczona młodemu czarodziejowi stanowiła ostrzeżenie przed używaniem czarów poza szkołą, pod groźbą wydalenia z Hogwartu. Za swoją niesubordynację Harry został pozbawiony magii, tracąc przy tym swoją jedyną broń przeciwko wujostwu – strach przed czarami. Od tej pory chłopiec cały czas przebywał zamknięty w swoim pokoju, aż do czasu pojawienia się niespodziewanej możliwości ucieczki.
Rozdział trzeci („Nora”) rozpoczyna się przyleceniem zaczarowanym samochodem braci Weasley – Rona, Freda oraz George’a. Aby uwolnić Harry’ego z zamkniętego pokoju, w którym uwięzili go Państwo Dursley, chłopcy musieli za pomocą liny usunąć kratę z okna. Podczas pakowania do pojazdu swoich bagaży przez młody czarodziej został usłyszany przez wuja Vernona, który szybko przybiegł, aby powstrzymać Harry’ego przed ucieczką. Okazało się to bezskuteczne, a bracia Wesley wraz z młodym Potterem odlecieli do domu Rona – Nory. Harry opowiedział przyjaciołom o swoich wakacyjnych przeżyciach oraz dowiedział się, że ojciec Draco – Lucjusz Malfoy dawniej był zwolennikiem Voldemorta. George i Fred uważali, że może oni wysłali Zgredka, aby odwieść Harry’ego od powrotu do Hogwartu. Chłopcy obmyślili chytry plan, aby Państwo Weasley nie odkryli ich nocnej przejażdżki samochodem, jednakże okazało się, że matka braci świadoma samowolnej eskapady już czekała na wszystkich, niezbyt zadowolona ze swoich dzieci. Podczas śniadania pojawił się ojciec Rona, George’a i Freda – Arthur Weasley, wielbiciel mugoli (tzn. ludzi niebędących czarodziejami), który przyznał się, że sam zaczarował stary samochód, aby latał. Mężczyzna nie był zły na dzieci za kradzież pojazdu, lecz wydawał się zdecydowanie podekscytowany nową przygodą.
Na początku rozdziału czwartego (W księgarni „Esy i Floresy”) Harry i Ron otrzymują list wysłany z Hogwartu z listą podręczników obowiązującym w przyszłym roku szkolnym. Wszystkie książki oprócz jednej napisał Gilderoy Lockhart, znany pisarz i celebryta, niezwykle utalentowany czarodziej. Podręczniki Lockharta okazały się drogie, co stanowiło nie mały problem dla biednej rodziny państwa Weasley. Ponadto w tym roku po raz pierwszy do Hogwartu udaje się mała Ginny – siostra Rona i bliźniaków, co pogłębia kłopot finansowy. Harry z całą rodziną Weasleyów miał udać się na Ulicę Pokątną za pomocą proszku Fiuu, którego zastosowanie wytłumaczył chłopcu Fred. Niestety młody Potter niedokładnie wymówił nazwę celu docelowego, w wyniku, czego trafił do sklepu Borgina i Burkesa przy ulicy Śmiertelnego Nokturna, gdzie spotkał swojego wroga – Draco Malfoya w towarzystwie ojca Lucjusza, chcącego sprzedać w sklepie jakiś przedmiot. Zdarzenie to wydało się Harry’emu dość podejrzane, dlatego też postanowił przyjrzeć się tej sprawie. Niestety usłyszał tylko niepochlebne komentarze dotyczącego jego i jego przyjaciół. Kiedy Malfoyowie wyszli ze sklepu, a Borgin zniknął na zapleczu, młody czarodziej wymknął się z budynku. Chłopiec znalazł się na Ulicy Śmiertelnego Nocturnu, przepełnionej sklepami zdecydowanie nieprzeznaczonymi dla przyzwoitych czarodziejów. Nagle pojawił się Hagrid, szukający skutecznego środka na ślimaki. Mężczyzna zabrał Harry’ego na Ulicę Pokątną, gdzie pod bankiem Gringotta spotkał Hermionę, a po chwili również Weasleyów. Po wypłaceniu pieniędzy z banku wszyscy udali się do księgarni „Esy i Floresy”, gdzie Gilderoy Lockhart, autor podręczników do Hogwartu, miał podpisywać swoją najnowszą książkę. Pisarz „wyłowił” Harry’ego z tłumu i zrobił sobie z nim zdjęcie, po czym oznajmił, że w przyszłym roku szkolnym w Hogwarcie przejmie stanowisko nauczyciela obrony przed czarną magią. Po opuszczeniu księgarni młody Potter ponownie wpadł na Draco. Doszło do konfrontacji pomiędzy Weasleyami a Malfoyami, gdyż jak się okazało Arthur i Lucjusz nienawidzili się. Podczas kłótni ojciec Draco schował pomiędzy książkami, które Harry oddał Ginny, małą, czarna książeczkę. Awanturę zostaje przerwana przez Hagrida. Po zakupach wszyscy udają się do swojego domu.
Rozdział piąty („Wierzba bijąca”) opowiada o powrocie czarodziejów do Hogwartu. Weasleyowie z Harry przybyli do King’s Cross w ostatniej chwili. Ron z młodym Potterem mieli przejść przez Peron 9 i ¾ jako ostatni. Niestety z niewyjaśnionego powodu przejście się przed nimi nie otworzyło. Jedynym wyjściem z tej sytuacji zostało polecenie do szkoły zaczarowanym samochodem. Podczas lotu chłopcy napotkali kilka problemów. Czujnik niewidzialności nie chciał działać, a na dodatek tuż przy samym Hogwarcie uderzyli w wierzbę bijącą. Drzewo agresywnie zareagowało na niespodziewany atak, silnie uderzając konarami w pojazd. Ronowi i Harry’emu cudem udało się wydostać z samochodu. Po drodze do szkoły spotkali Severusa Snape’a, nauczyciela eliksirów, który wściekły zaciągnął ich do swojego gabinetu. Po chwili dołączyli do nich Albus Dumbledore, dyrektor Hogwartu, i Minerwa McGonagall, opiekunka Gryffindoru, domu przydzielonego chłopcom. Młodzi czarodzieje za swój wybryk zostali ukarani szlabanem. Ponadto sam dyrektor ostrzegł ich, przed kolejnym łamaniem regulaminu szkoły, gdyż w przeciwnym razie chłopcy zostaną wydaleni.
W rozdziale szóstym („Gilderoy Lockhart”) dowiadujemy się, że Hermiona jest oburzona występkiem Rona i Harry’ego. Dziewczynka wybacza chłopcom, dopiero po otrzymaniu przez Rona od rodziców wyjca, uznając to za odpowiednią karę. Rozpoczyna się pierwsza lekcja w tym roku – zielarstwo. Lockhart porywa Harry’ego na chwilę, aby wyjaśnić mu, że pomimo to, iż pozwolił zasmakować mu sławy, chłopiec nie powinien zjawiać się w szkole w taki sposób. Na zielarstwie uczniowie wyposażeni w nauszniki przesadzają mandragory, magiczne stworzenia zabijające swoim krzykiem. Po zajęciach Harry spotyka pierwszoroczniaka i swojego fana Colina Creevey’a, proszącego go ciągle o możliwość zrobienia mu zdjęcia. Podczas lekcji o obronie przed czarna magią Gilderoy Lockhart zrobił uczniom niezapowiedziany test wiedzy o samym sobie, a następnie wypuścił z klatki chochliki kornwalijskie. Jedno stworzonko wyrwało różdżkę nauczyciela i wyrzuciło je przez okno, ujawniając niskie umiejętności magiczne Lockharta. Pan Gilderoy zlecił Harry’emu, Hermionie i Ronowi zagonienie chochlików do klatki, a następnie uciekł.
W rozdziale siódmym („Szlamy i szepty”) poznajemy Olivera Wooda, kapitana drużyny Griffindoru, ćwiczącego do Quidditcha. Podczas treningu wtargnęli gracze Slytherinu z nowym członkiem – Draco Malfoyem i nowymi miotłami – nimbusami 2001. Draco pochwalił się zamożnością swojego ojca, co zdecydowanie zezłościło Hermionę, oskarżającą Ślizgona o wkupienie się do drużyny. Malfoy wściekły nazwał dziewczynę „szlamą”. Ron chciał dać nauczkę Draco i rzucić zaklęcie, mające spowodować pojawienie się ślimaków w ustach Ślizgana, jednakże okazało się, że różdżka chłopca uległa zepsuciu podczas ucieczki przed bijącą wierzbą i urok zadziałał na nim samym. Hermiona z Harrym zabrali młodego Weasleya do Hagrida, który pomógł Ronowi. Olbrzym wytłumaczył również, że „szlama” to obraźliwe określenie dziecka mugoli. Po powrocie do Hogwartu Profesor McGonagall przyporządkowała Harry’emu i Ronowi zadania, które mieli wykonać w ramach szlabanu. Młody Weasley został odpowiedzialny za wypolerowanie nagród w Izbie Pamięci, zaś Potter musiał pomagać Lockhartowi odpisywać na listy fanek. Harry pomagając profesorowi usłyszał lodowaty głos wydobywający się jakby ze ściany. Był przerażający. Ponadto wyrażał chęć uśmiercenia kogoś. Harry szybko wrócił do dormitorium, gdzie opowiedział o wszystkim Ronowi.
Rozdział ósmy („Przyjęcie w rocznicę śmierci”)zaczyna się powrotem ubrudzonego błotem Harry’ego z treningu Quidditcha. Chłopiec wracając do dormitorium zabrudził korytarze szkoły, co zezłościło Argusa Filcha. Woźny zaprowadził młodego czarodzieja do swojego biura, chcąc go ukarać. Uwagę Filcha odwrócił dźwięk tłuczonego szkła, za co obwinił Irytka. Kiedy woźny zniknął, aby sprawdzić źródło hałasu, Harry dostrzegł na biurku woźnego ulotkę z Wmiguroku – intensywnego kursu magii. Potter zaczął się zastanawiać, czy Filch jest czarodziejem czy może mugolem. Chłopiec szybko uciekł z biura woźnego i spotkał Prawie Bezgłowego Nicka, ducha wieży Griffindoru, który przyznaje, że namówił Irytka do odwrócenia uwagi Filcha. Ponadto wspomniał, ze w Noc Duchów przypadnie 500 rocznica jego śmierci, tłumacząc, że byłoby mu miło, gdyby Harry zechciał przybyć i wspomnieć członkom Koła Bezgłowych, że Nick był naprawdę przerażający, aby pozwolono mu do nich dołączyć. Chłopiec obiecuje wypełnić prośbę ducha. Na uroczystość przybył wraz z Hermioną i Ronem, lecz duchy nie potraktowały jego słów o Prawie Bezgłowym Nicku poważnie, dlatego też trójka przyjaciół postanowiła wrócić do dormitorium. Wracając do swojego pokoju, spostrzegli na schodach rozlaną wodę, a na ścianach widniejące krwawe napisy słów „Komnata Tajemnic została otwarta”, „Wrogowie dziedzica, strzeżcie się!” Co więcej, na uchwycie na pochodnie za ogon wisiała Pani Norris – kotka woźnego Filcha.
Rozdział dziewiąty („Napis na ścianie”) rozpoczyna się oskarżeniami Filcha o zabójstwo jego kota skierowanymi do trójki przyjaciół. Pojawia się Dumbledore, tłumacząc, ze Pani Norris nie jest martwa, a spetryfikowana. Ponadto nie ma żadnego dowodu, świadczącego o winie młodych czarodziejów. Nic nie postanowiono. Podczas lekcji o historii magii Hermiona poprosiła nauczyciela – pana Binsa o opowiedzenie im wszystkiego, co wie na temat Komnaty Tajemnic. Mężczyzna niechętnie się zgodził, tłumacząc, iż krąży pewna legenda jakoby Salazar Slytherin, będący jednym z założycieli Hogwartu, miał zostawić w zamku ukrytą komnatę z potworem wewnątrz. Natomiast, kiedy pojawi się jej dziedzic, komnata się otworzy, uwalniając bestię, aby oczyścić szkołę z mugolaków (dzieci powstających z związku czarodzieja z mugolem, przykładem może być Hermiona), których nienawidził Slytherin. Według trójki przyjaciół dziedzicem Komnaty Tajemnic może być Draco Malfoy. Hermiona sugeruje, aby przyrządzić Eliksir Wielosokowy, który pozwoli zamienić się im w każdą inną osobę. Postanowili wydusić z Draco wszystko, co wie na temat Komnaty.
Rozdział dziesiąty („Złośliwy tłuczek”) opowiada głównie o meczu Quidditcha pomiędzy Gryfonami a Ślizgonami. Mecz początkowo niczym się nie wyróżniał, aż do czasu. Jeden z tłuczków, kul mających za zadanie zrzucanie graczy z mioteł, uwziął się na Harry’ego, goniąc tylko jego. Chłopcu udało się zdobyć złoty znicz, gwarantujący wygarnę jego drużynie, jednak przypłacił za to złamaniem ręki przez tłuczka. Gilderoy Lockhart chciał pochwalić się swoimi umiejętnościami magicznymi, lecząc rękę Harry’ego, lecz usunął tylko z niej wszystkie kości. W wyniku tego zdarzenia chłopiec musiał udać się do szpitala i wypić mnóstwo eliksiru Szkielet–Wzro. Niedługo później nocą spotkał Zgredka, który przybył, aby z nim porozmawiać. Stworzonko przyznało, że zamknięcie przejścia na Peronie 9 i ¾ było jego sprawką, podobnie jak niemiły wypadek z tłuczkiem. Co więcej, wspomniał, że Komnata Tajemnic już wcześniej została otwarta, ale nie powiedział, przez kogo. Tej nocy został spetryfikowany również Colin Creewey, podzielając los Pani Norris. Znaleziono przy nim aparat z wypaloną kliszą. Albus Dumbledore nie miał już wątpliwości, Komnata Tajemnic została otwarta.
W rozdziale jedenastym („Klub pojedynków”), kiedy Harry doszedł do pełni zdrowia, zaczął szukać swoich przyjaciół, znajdując ich w łazience dla dziewczyn. Miejsce to nawiedza duch Jęczącej Marty, dlatego też nikt tutaj nie przychodzi, więc jest to idealne miejsce na wywarzenie Eliksiru Wielosokowego. Tuż przed świętami Lockhart ze Snapem założyli klub pojedynków. Dwaj czarodzieje zrobili pokaz własnych umiejętności, oczywiście Severus wygrał, ucząc uczniów zaklęcia rozbrajającego. Następnie uczniowie mieli dobrać się w pary, aby pojedynkować się ze sobą. Harry trafił z Malfoyem. Po pojedynku Draco wyczarował węża, który usiłował zaatakować Justina Fincha-Fletchleya z Hufflepuffu. Harry’emu udało się uratować chłopca, jednak wszyscy zgromadzeni uważali, że to Potter wyczarował gada i nakazał mu atak na ucznia Hufflepuffu. Hermiona z Ronem wyjaśnili mu później, że najwidoczniej potrafi posługiwać się językiem węży, z czego słynął Salazar Slytherin. Z takim obrotem spraw cały Hogwart zaczął traktować Harry’ego jak dziedzica Komnaty. Innego dnia, po kłótni z kilkoma członkami Hufflepuffu, Harry znalazł leżącego bez ruchu na podłodze Justina oraz zawiśniętego obok niego w powietrzu Prawie Bezgłowego Nicka, który również nie wydawał żadnych oznak „ życia”. Nagle pojawiła się profesor McGonagall, która zaprowadziła Harry’ego do gabinetu Dumbledora.
W rozdziale dwunastym („Eliksir Wielosokowy”) Harry, będąc w gabinecie dyrektora Dumbledora spostrzega Tiarę Przydziału. Postanowił ją ponownie założyć, aby sprawdzić czy ponownie przydzieli go do Gryffindoru, lecz ta odpowiada, że pasowałby do Slytherinu. Co więcej, to nie była jedyna dziwna rzecz, ptak Dumbledora bez powodu spłonął na jego oczach. Po chwili w gabinecie pojawił się Dumbledore, wyjaśniający chłopcu, że był świadkiem niezwykłego zdarzenia, a mianowicie samospalenia feniksa Fawkesa. Ponadto zapewnił chłopca, ze nie podejrzewa go o nic, o co został oskarżony zarówno przez profesor McGonagall jak i Filcha. W dzień Bożego Narodzenia Ron z Harrym zdobywają włosy Crabbe’a i Goyle’a, aby dzięki temu zamienić się w nich, przy użyciu Eliksiru Wielosokowego i dostać się do dormitorium Slytherinu. Trójka przyjaciół wypiła Eliksir Wielosokowy, lecz z niewiadomego powodu Hermiona odmówiła udziału w tak oburzającym przedsięwzięciu, w wyniku, czego tylko Ron wraz z Harrym zamienieni w goryle Malfoya, ruszyli do salonu Slytherinu. W drodze zaczepił ich Draco, wyjawiając im kilka ciekawych informacji. Wyznał, ze jego ojciec Lucjusz skrywa przedmioty, mogące nie spodobać się Ministerstwu Magii. Co więcej przyznał, że nie wie, kim jest Dziedzic Komnaty Tajemnic, ale pragnąłby posiadać takie informacje, chociażby, dlatego żeby mu pomóc pozbyć się ze szkoły mugolaków. Wspomniał również, iż przy wcześniejszym otwarciu komnaty jedna z uczennic zaginęła bez śladu. Ron niezwłocznie poinformował swojego ojca o posiadaniu przez Lucjusza Malfoya podejrzanych przedmiotów magicznych. Chłopcy nie pozyskali informacji, na które mieli nadzieję, więc wrócili do łazienki dla dziewcząt, w której czekała na nich Hermiona zamieniona w olbrzymiego kota. Okazało się, że eliksir nie służy tylko do przemian w ludzi, a najwyraźniej na szacie, którą zdobyła Hermiona znajdowały się nie ludzkie włosy, a kocia sierść.
Rozdział trzynasty („Bardzo sekretny dziennik”) rozpoczyna się podsłuchiwaniem Filcha przez Harry’ego i Rona. Woźny narzeka na sprzątanie łazienki dla dziewcząt, w której przebywa Jęcząca Marta. Okazało się, że duch dziewczyny miał atak złego humoru, gdyż ktoś rzucił w nią książką, co doprowadziło ją do łez i zalania całej łazienki. Harry i Ron odkryli, że książką, którą ktoś zaatakował Martę był pochodzący sprzed półwiecza pamiętnik należący do T.M. Riddle’a. Ron oznajmił, że kojarzy to nazwisko, gdyż nad jego nagrodą za specjalne zasługi dla Hogwartu odbijało mu się ślimakami po nieudolnie rzuconym zaklęciu. Obaj chłopcy jednogłośnie stwierdzili, że z pewnością znajdą tam coś o Komnacie Tajemnic, którą otwarto właśnie 50 lat temu. Ponadto stwierdzili, że nagrodę Riddle mógł otrzymać za schwytanie dziedzica. Po otwarciu pamiętnika chłopcy dostrzegli, że nie zostało tam zapisane ani jedno słowo. W Walentynki po korytarzach Hogwartu przechadzały się krasnoludki, rozesłane przez Lockharta, aby robić za walentynkową pocztę. Na oczach całej klasy Harry otrzymał swoją śpiewającą walentynkę, której adresatką okazała się mała Ginny. Wszyscy zaczęli śmiać się z niego, co wykorzystał Malfoy, podnosząc dziennik, upuszczony przez Pottera, i próbując go odczytać. Harry odebrał Draco pamiętnik Riddle’a. Nagle Harry wpadł na pewien pomysł. Zaczął pisać w dzienniku, a Riddle mu odpowiadał, obiecał, że opowie młodemu czarodziejowi, w jaki sposób złapał sprawcę wszystkich ataków wymierzonych w uczniów Hogwartu. Harry dostał się do wspomnienia Riddle’a. Znajdował się w gabinecie Dumbledora, w którym zobaczył jak ten rozmawia z autorem tajemniczego dziennika. Riddle prosił Albusa, aby nie zamykał szkoły, pomimo ataku bestii Slytherina i pozwolił mu zostać w Hogwarcie przez wakacje. Nie było to jednak możliwe, dlatego też autor dziennika zdecydował się wydać dziedzica Komnaty, którym według niego był Rubeus Hagrid, trzecioklasista, uwielbiający niebezpieczne magiczne stworzenia. Potworem z komnaty miał być w jego mniemaniu olbrzymi pająk, trzymany przez Hagrida w lochu. Ataki nagle ustały, szkoła nie została zamknięta, ale Hagrid został wydalony z Hogwartu, a jego różdżkę połamano.
W rozdziale czternastym („Korneliusz Knot”) Harry przygotowuje się do meczu Quidditcha. Rozgrywka zostaje odwołana, a chłopiec ponownie słyszy tajemniczy głos. Potter i Ron udają się do szpitala, gdzie dostrzegają spetryfikowaną Hermionę i inną uczennicę z Ravenclaw. Dziewczęta zostały zaatakowane podczas pobytu w bibliotece. Jedyną rzeczą, którą przy nich znaleziono było małe lusterko. Harry zauważa, że z jego dormitorium zniknął dziennika Riddle’a. Potter wraz z Ronem pod peleryną niewidką udali się do Hagrida, aby sprawdzić, czy ten wie, kim jest nowy dziedzic Komnaty. Jednakże chwilę później do chatki Hagrida wszedł Dumbledore z Korneliuszem Knotem, ministrem magii. Knot poinformował olbrzyma, że zabiera go do Azkabanu, więzienia dla najniebezpieczniejszych czarodziei, jako środek zapobiegawczy przed kolejnymi atakami wymierzonymi w społeczność Hogwartu. Jednakże sam Korneliusz poddaje w wątpliwość winność Hagrida. Pojawia się również Lucjusz Malfoy, informując, iż rada nadzorcza szkoły orzekła usuniecie Dumbledore’a ze stanowiska dyrektora Hogwartu. Uznano, że najwidoczniej nie jest w stanie poradzić sobie z atakami, mającymi miejsce w murach szkoły. Przed wyjściem z chatki Hagrid po kryjomu informuje Rona i Harry’ego, aby poszli za pajakami, a wtedy poznają całą prawdę.
W rozdziale piętnastym („Aragog”) Harry i Ron postanawiają posłuchać rady Hagrida i pod peleryną niewidką udają się do Zakazanego Lasu. Idąc za małymi pająkami, trafiają w końcu w nieprzeniknioną ciemność. Odnajdują na polanie samochód Arthura Weasley’a, a następnie zastają porwani przez olbrzymie pająki, zaciągające ich do swojego legowiska. Przywódcą stada był olbrzymi, stary i ślepy pająk o imieniu Aragog. To on był przerażającą bestią, ukrywana przez Hagrida półwieku temu w lochu. Pająk wytłumaczył chłopcom, że nie jest potworem z Komnaty Tajemnic, nie chce jednak wyjawić, kimbądź, czym jest prawdziwa bestia, atakująca uczniów. Niestety, po dyskusji Aragog nakazuje swoim podwładnym zaatakować Harry’ego i Rona, ale na szczęście ratuje ich niespodziewane pojawienie się samochodu państwa Weasley. Chłopcy latającym pojazdem wrócili do szkoły, a tam Harry dochodzi do wniosku, że tajemniczo zaginioną 50 lat temu uczennicą może być Jęcząca Marta.
Na początku rozdziału szesnastego („Komnata Tajemnic”) Ginny próbuje przekazać coś Harry’emu i Ronowi, ale z niewyjaśnionego powodu nie potrafi tego zrobić. Po tej niezręcznej rozmowie chłopcy próbowali dostać się do łazienki, aby porozmawiać z Jęczącą Martą, ale nakryła ich profesor McGonagall, kłamiąc jej, że idą odwiedzić spetryfikowaną Hermionę. Tak tez zrobili. W dłoni dziewczyny znaleźli kartkę, wyrwaną z jakiejś księgi. Był to opis bazyliszka. Nagle Harry wszystko zrozumiał, czym jest przerażający stwór z Komnaty Tajemnic i czyj lodowaty głos ciągle słyszy. Od razu chłopcy chcieli o swoim odkryciu powiadomić profesor McGonagall, ale niestety dowiedzieli się tam tylko o kolejnym ataku bazyliszka. Tym razem ofiarą została mała Ginny Weasley, która została porwana do Komnaty Tajemnic. Na ścianie pojawił się kolejny krwawy napis: „szkielet pozostanie w komnacie na wieki”. Pokonanie bestii powierzono Gilderoyowi Lockhartowi. Harry i Ron, chcieli powiadomić go o swoim odkryciu, lecz Lockhart zdążył się już spakować, aby uciec z Hogwartu. Przyznał się, że nie posiada tak niesamowitych umiejętności, jak sam opowiadał, a jego sława jest wynikiem rzucenia przez niego zaklęcia zapomnienia na kilku czarodziejów, a następnie przywłaszczenie dobie ich zasług. Chłopcy zmusili Lockharta do udania się z nimi do łazienki dla dziewcząt, gdzie Jęcząca Marta opowiedziała im całą historie swojej śmierci. Wyjaśniła, że widziała parę świecących się oczu przy jednej z umywalek, która nigdy nie działała. Okazało się, że znajduje się tam przejście do Komnaty Tajemnic, które Harry otworzył, używając języka węży. Chłopiec w raz z Ronem i Lockhartem zjechali po rurze na dół, gdzie w komnacie dostrzegli skórę ogromnego węża, na której widok Pan Gilderoy zemdlał. Niedługo potem odzyskał przytomność, zabierając Ronowi różdżkę, aby rzucić na chłopców zaklęcie zapomnienia, aby później móc powiedzieć, że nie udało mu się uratować małej Ginny, a Harry i Ron popadli w obłęd. Jak pamiętamy z rozdziału siódmego różdżka Rona została złamana podczas ucieczki przed wierzbą bijącą, a czary rzucane za jej pomocą oddziałują tylko na zaklinającego. W ten sposób to w Lockhartatrafiło zaklęcie zapomnienia, odrzucając go do tyłu na pobliską ścianę, powodując tym samym lawinę kamieni. Ron musiał zostać przy profesorze, zaś Harry ruszył w głąb Komnaty Tajemnic.
Rozdział siedemnasty („Dziedzic Slytherina”) rozpoczyna się momentem dostrzeżenia przez Harry’ego małej Ginny, leżącej na podłodze z dziennikiem w ręku. Zmaterializował się również Riddle, autor pamiętnika, zabierając Potterowi różdżkę. Chłopak przyznał się, że sam zwabił do Komnaty Harrty’ego, aby dowiedzieć się, w jaki sposób przeżył spotkanie z Voldemortem. Napisał w powietrzu trzymaną w ręku różdżką „TOM MARVOLO RIDDLE”, a następnie zmienił kolejność liter, tworząc nowe zdanie „I AM LORD VOLDEMORT”, ujawniając swoją prawdziwą tożsamość. Riddle wykrzyczał, że jest najpotężniejszym użytkownikiem magii, jednak Harry zaprzeczył jego słowom, uznając Albusa Dumbledore’a za najsilniejszego czarodzieja na świecie. W tym momencie pojawił się feniks Fawkes, przynosząc ze sobą Tiarę Przydziału, na co Tom uwolnił bazyliszka. Ptak Albusa wyłupił wężowi oczy, aby w ten sposób uchronić Harry’ego przed zabójczym spojrzeniem gada. Jednakże bazyliszek wciąż stanowił ogromne niebezpieczeństwo, gdyż perfekcyjnie wykorzystywał inne zmysły: węch i słuch. Tiara Przydziału uwolniła miecz, który Harry złapał za rękojeść i wbił broń w podniebienie węża, uśmiercając go. Niestety gad zdążył ukąsić chłopca, jednakże w tym momencie do Pottera przyleciał Fawkes, uzdrawiając go swoimi łzami. Harry wyrwał bazyliszkowi kieł, a następnie przebił ni dziennik Riddle’a, nieświadomie pozbywając się w ten sposób części duszy Voldemorta. Chwilę później przytomność odzyskuje Ginny, która przyznaje się, że będąc pod wpływem Riddle’a sama otworzyła Komnatę Tajemnic i dokonała wszystkich ataków na uczniów Hogwartu. Harry nie obwiniał dziewczyny. Wszyscy za pomocą feniksa opuścili komnatę.
Rozdział ostatni, osiemnasty („Nagroda Zgredka”) rozpoczyna się podróżą Harry’ego, Rona, Ginny i Lockharta do gabinetu Dumbledore’a, gdzie młody Potter opowiedział wszystkim całą historię. Ataki uczniów ustały, Albus wrócił na stanowisko dyrektora szkoły, wszystko powróciło do normalności. Do gabinetu wchodzi Lucjusz Malfoy, który niedawno został usunięty z rady nadzorczej za szantażowanie jej członków, oznajmiając, że wie, kto przekazał Ginny dziennik Riddle’a. Harry dostrzegł u boku Lucjusza małego Zgredka, domyślając się, że pan Malfoy jest jego właścicielem. Chłopiec postanowił nagrodzić skrzata domowego za jego pomoc oraz chęć ostrzeżenia go przed czyhającym niebezpieczeństwem. Zdjął z nogi skarpetkę, po czym chował ja do dziennika, a następnie oddał Malfoyowi, wiedząc, że może uwolnić skrzata dając mu jakąś część swojej garderoby. Lucjusz postąpił zgodnie z planem Harry’ego, oddając księgę Zgredkowi wraz z ukrytą skarpetką, uwalniając tym samym Zgredka. Przygotowano ucztę, aby świętować zakończony rok szkolny. Po posiłku wszyscy rozeszli się do swoich domów na letnie wakacje, nie wiedząc, co niedługo nadejdzie.