Moralność pani Dulskiej - Streszczenie szczegółowe

,,Moralność Pani Dulskiej” to dramat oraz jedno z najważniejszych dzieł autorstwa utalentowanej, polskiej pisarki Gabrieli Zapolskiej. Jest to dzieł kultowe mające na celu piętnowanie zachowań charakterystycznych dla pewnych grup społecznych w okresie, gdy Zapolska to dzieło napisała. Nawiązując do utworu powstał nawet termin „Dulszczyzna”, który oznacza wszystkie negatywne cechy prezentowane przez Panią Dulską (psudomoralność, zakłamanie itp.).
Na początku pierwszego aktu poznajemy główną bohaterkę utworu jaką jest Aniela Dulska. W początkowej scenie krytykuje ona swoją służkę- Hankę, za to, że ta rzekomo źle pali w piecu. Służąca skarży się Pani Dulskiej na jej syna- Zbyszka, który ma romans z nią romans i ostatnio jest coraz bardziej nachalny. Tytułowa bohaterka obiecuje porozmawiać z synem, lecz Hanka twierdzi, że nic to nie da, gdyż ta już wielokrotnie z nim rozmawiała bez skutku.
W kolejnym fragmencie Dulska budzi swojego męża- Felicjana, a następnie budzi również swoje córki- Hesię i Melę. Główna bohaterka denerwuje się, bo jej syn nie wrócił nadal z nocnej imprezy, narzeka jednocześnie, że tylko ona jest głową tej rodziny i to dzięki niej wszystko jakoś funkcjonuje. Po pewnym czasie do domu wraca Zbyszko, nie chce on powiedzieć swoim siostrom gdzie był, Hesia wzywa mamę, informując ją, że syn wrócił. Dulska natychmiast się zjawia i chce pomówić z synem, ten jednak odmawia, nie czuje się on już dzieckiem i uważa, że sam może decydować o sposobie w jaki chce spędzać czas. Zbyszko nie widzi nic złego w towarzystwie prostytutek, Dulska neguje to, mimo że sama wynajmuje mieszkanie w swojej kamienicy kobiecie zajmującej się prostytucją. Dulska mówi synowi, że jest on głupi tak samo jak ojciec. Felicjan nie przejmuje się sytuacją panującą w domu. Po pewnym czasie ukazana jest sytuacja, której Zbyszek znów próbuje się zbliżyć do Hanki, mówi on, że gdy ta będzie dla niego lepsza to nie będzie spędzał czasu z paniami do towarzystwa. Na romansowaniu przyłapuje ich Mela, jednak mówi bratu, że nie ma zamiaru mówić o tej scenie mamie, Zbyszko jednak zaprzecza jakoby mieli oni romans. W ósmej scenie utworu Zapolskiej Dulska upomina córki, że mają one być skromne i każe Hance odprowadzić dziewczynki do szkoły. W następnym etapie utworu przedstawiona jest rozmowa Dulskiej z lokatorką, która właśnie wróciła ze szpitala. Dulska nakazuje się kobiecie wyprowadzić, gdyż z jej powodu pod kamienice podjechała karetka, główna bohaterka nie podaje jednak prawdziwego powodu wyrzucenia kobiety z mieszkania, twierdzi tylko, że potrzebuje ona mieszkania dla krewnych. Lokatorka doskonale wie, że Dulska wcale nie chce oddać mieszkania krewnym i pyta Dulską jaki jest rzeczywisty powód, właścicielka kamienicy przyznaje więc, że przez to, że kobieta próbowała się otruć, gdyż zdradzał ją mąż i gdy przyjechała do niej karetka dobre imię Dulskej zostało narażone na hańbę i mogła stracić swą wysoką pozycję społeczną. W scenie następnej do mieszkania tytułowej bohaterki przychodzi Juliasiewiczowa- kuzynka rodziny. Usłyszawszy historię o lokatorce Juliasiewiczowa wyraża chęć wprowadzenia się do wolnego mieszkania, ponieważ w jej aktualnym miejscu zamieszkania podwyższyli jej czynsz. Dulska jednak odmawia, gdyż obawia się, że kuzynka będzie jej mniej płaciła, twierdzi, że Juliasiewiczowa żyje ponad stan, ponieważ ta m.in. chodzi do teatru i prenumeruje pisma. Pojawia się Zbyszko, wbrew opinii matki twierdzi on, że ta niesłusznie wyrzuciła lokatorkę, gdyż to bardzo sympatyczna kobieta, a próbę samobójczą miała z powodu wielkiej miłości jaką darzy swego męża. Kobiety stwierdzają, że to co mówi Zbyszek jest niemoralne i nie zgadzają się z jego zdanie. Młodzieniec stwierdza, że być częścią rodziny Dulskich to tragedia. Następnie pojawia się Hanka, Dulska każe jej wziąć się za sprzątanie, w tym czasie Zbyszko rozmawia z ciotką, przyznaje on, że podoba mu się służąca. Juliasiewiczowa jest zawiedziona tym, że młodzieniec interesuje się kobietą o tak nieznaczącej pozycji społecznej, Zbyszko przyznaje, że jest kobieciarzem i nie interesuje go pozycja społeczna osób, z którymi się on zadaje. Ciotka radzi chłopakowi, by ten znalazł sobie porządną kobietę, ten uważa, że to co mówi jego matka i ciotka to kołtuństwo, a on nie chce żyć po kołtuńsku. Ciotka odradza młodzieńcowi interesowanie się Hanką, sądzi, że służąca będzie o niego zazdrosna i będzie robić mu awantury. Z kuchni wraca Dulska i zagania syna do pracy. Kuzynka radzi Dulskiej, by ta zwolniła Hankę, ponieważ Zbyszko się do niej zaleca. Dulska udaje, że o tym nie wie i lekceważąco mówi Juliasiewiczowej, że tej z pewnością się coś zdawało. Po chwili tytułowa postać stwierdza, że może to nawet dobrze, że jej syn ma romans ze służką, ponieważ pomoże to ograniczyć jego zabawy na mieście. Później kobiety rozmawiają o podwyższeniu czynszu lokatorom, ustalają nierówne kwoty w zależności od stopnia w społeczeństwie- radcy czynsz podwyższają o dziesięć, a prostytutce o dwadzieścia, ponieważ uznają, że kobiecie łatwiej przychodzi zarabianie. W okolicach trzydziestej strony dochodzimy do drugiego aktu dzieła Gabrieli Zapolskiej. W scenie pierwszej tegoż aktu występuje Hesia, Pani Dulska i jej mąż Felicjan. Hesia próbuje nawiązać rozmowę z ojcem, ten jednak spaceruje po mieszkaniu, gdyż spacery zalecił mu lekarz, a żona zabrania Dulskiemu swobodnych spacerów po okolicy a zamiast z nią rozmawiać odpowiada tylko mruczeniem lub skinieniem głowy. W kolejnej scenie Mela krytykuje swoją siostrę, ponieważ ta podebrała ojcu cygaro, Hesia przyznaje przed siostrą, że ogląda się za mężczyznami, Mela jest wyraźnie zgorszona. Hesia zauważa dziwne zachowanie Hanki, Mela wyjawia siostrze, że zna ona powód takiego zachowania, lecz na razie nie może go zdradzić, ponieważ jest to tajemnica. Hesia i Mela w zabawie zaczynają tańczyć, przychodzi ich brat i pyta Hesię gdzie nauczyła się tańczyć, rodzeństwo chwilę rozmawia. Do pokoju wpada Dulska, uznaje ona, że takie tańce są nieprzyzwoite i nie należy nawet o nich rozmawiać. Hesia i Dulska wychodzą, matka nakazuje wcześniej synowi pilnować pieca. Zbyszko siada przy piecu, po chwili przychodzi Hanka i całuje chłopaka w rękę przez moment rozmawiają, a następnie Hanka wychodzi. Do brata przychodzi Mela, siada obok niego i pyta czy nie przeszkadza, młodzieniec przyznaje, że z całej rodziny to Mela jest najbardziej znośna i miła, więc może z nią porozmawiać. Dziewczyna pyta brata, dlaczego on wszystkich nie lubi, ten odpowiada, że rzekłby nawet, że wszystkich nienawidzi, nawet siebie. Mela narzeka na brak spokoju w domu, z powodu, którego nigdy nie da się spokojnie porozmawiać, przyznaje ona, że czuje, że wyrządzana jest jej jakaś krzywda, mimo tego, że ma ona rodzinę dom i możliwość nauki, to jest nieszczęśliwa, bo nie czuje się wolna. Zbyszko mówi, że samopoczucie siostry jest złe, lecz zapewne niedługo przejdzie, gdy ta z tego wyrośnie i wyjdzie za mąż. Mela przyznaje, że chce iść do klasztoru, brat jednak uważa, że dziewczyna zaraz wrodzi się w matkę i, zamiast pójść do klasztoru będzie rządzić domem i przepychać się łokciami przez życie. Mela ma nadzieje, że będzie ona w swym postępowaniu bardziej podobna do ojca, brat stwierdza, że z pewnością sposób bycia Felicjana jest wygodniejszy. Dziewczyna mówi bratu, że żal jej jego i Hanki, przyznaje, że się za nich modli, ponieważ muszą być oni bardzo nieszczęśliwi, bo Dulska będzie przeciwna ślubowi tej dwójki. Zbyszko wyśmiewa siostrę, gdyż wcale nie ma on zamiaru żenić się z Hanką. Mela mówi chłopakowi, że ona się o nich martwi, bo Hanka ma we wsi narzeczonego i wyznaje bratu, że służąca wcale go nie kocha.Brat nakazuje dziewczynie nie wtrącania się w jego sprawy i mówi dziewczynie, by ta położyła się, a nie z bólem głowy wymyślała głupstwa. Mela z miłością żegna brata i idzie do swojego pokoju. Do młodzieńca przychodzi Hanka, dziewczyna płacze i mówi Zbyszkowi, że jest przerażona i najchętniej by się utopiła, bo śmierć uwolniłaby ją od problemu. Słysząc, że Zbyszko gniewa się o coś na służkę, przychodzi do niej zaniepokojona Mela i wypytuje o ich sprawy, próbuje ją pocieszyć twierdząc, że namówi ojca, by służka mogła wyjść za mąż za Zbyszka. Hanka wyznaje dziewczynie, że jest w ciąży. Mela mówi, że będzie to mezalians, lecz wciąż zapewnia płaczącą dziewczynę, że wszystko się ułoży. Hanka jest zrozpaczona, nie wie co ma zrobić w tej sytuacji. Meli jest bardzo szkoda Hanki. Po chwili zjawia się Juliasiewiczowa, służąca więc prędko wychodzi z pokoju. Mela wyznaje ciotce, że Hanka jest bardzo nieszczęśliwa, a ta próbuje ją pocieszyć. Dziewczyna nie chce wyznać krewnej powodu do zmartwień Hanki, jednak stwierdza, że Juliasiewiczowa mogłaby coś zaradzić w tej sytuacji, przyznaje więc przed nią, że Zbyszko jest zakochany w służącej, która jest z nim w ciąży. Ciotka nakazuje Meli, by ta nikomu o tym nie mówiła. Ich rozmowa zostaje nagle przerwana z powodu pojawienia się Zbyszka, jest on ubrany wyjściowo i sam przyznaje, że ma dosyć przebywania w domu i zamierza wyjść, kłóci się on przez moment z Juliasiewiczową, ponieważ ta uważa go za niekulturalnego, po czym wychodzi. Do pokoju wchodzi wzburzona Dulska, wyraża ona swoje niezadowolenie, gdyż kontroler biletów nie uwierzył, że Hesia jest młodsza niż w rzeczywistości, a w ten sposób Dulska mogłaby oszczędzić na bilecie. Dulska narzeka na stan pieca, jednak nie ma zamiaru go sama naprawiać, zastanawia się nad wynajęciem na przyszły rok komuś swojego mieszkania, by lokator naprawił piec. Dulska i Juliasiewiczowa rozmawiają o synu tej pierwszej, obgadują jego ciągłe imprezowanie. Po pewnym czasie do pokoju, w którym znajdują się Juliasiewiczowa, Dulska i Hesia z siostrą wchodzi Felicjan Dulski, wita się on skinieniem z Juliasiewiczową, po czym siada spokojnie z gazetą. Dulska zaczyna kłócić się z Juliasiewcziową wypowiadając się niepochlebnie na temat jej stylu życia, uważa, że kobieta jest kokietką, w pokoju zostają tylko te dwie kobiety. Juliasiewiczowa informuje krewną o ciąży służącej ze Zbyszkiem, ta się wścieka, początkowo sądzi, że to kłamstwo, a następnie jest przerażona skandalem jaki wywoła ta sytuacja.Wściekła tytułowa bohaterka natychmiast wzywa do siebie Hankę, Juliasiewiczowa nie chcąc słyszeć ich rozmowy wychodzi z pokoju. Dulska pyta służącą o ciąże, podejrzewając, że dziewczyna kłamie, gdyż chce ją naciągnąć na pieniądze. Zdenerwowana Pani domu nakazuje dziewczynie, by się od razu po zakończeniu miesiąca wyniosła z ich domu, Hanka oznajmia, że woli wynieść się od razu na co zdecydowanie zgadza się Pani Dulska. Hanka mówi Juliasiewiczowej, że Pani domu ją wyrzuciła, ta mówi jej by zobaczyła się ze Zbyszkiem. Młodzieniec po chwili wchodzi do mieszkania, ciotka informuje go, że wydały się jego sprawy z Hanką, Juliasiewiczowa drażni się ze Zbyszkiem denerwując chłopaka.W scenie piętnastej drugiego aktu dzieła Zapolskiej Dulska wścieka się na syna o wywołanie skandalu, nazywa go bezwstydnikiem. Obawia się, że gdy sytuacja wyjdzie na jaw cała rodzina będzie musiała się wyprowadzić do innej dzielnicy, ponieważ nie może sobie ona pozwolić na tę hańbę. Dulska sprzecza się z Juliasiewiczową z powodu tego, że pani domu nazwała kuzynkę byle kim, Juliasiewiczowa oznajmia, że mimo iż faktycznie nie jest ona nieskazitelna to nigdy nie dopuściła się takiego skandalu jaki ma miejsce w domu Dulskich. Następnie Zbyszko oznajmia matce, że zamierza ożenić się ze służącą. Dulska wpada w jeszcze większą wściekłość. Mela popiera wole brata i prosi matkę, by ta błogosławiła temu związkowi. Zbyszek mówi Hance, że ta w żadnym wypadku ma się nie wyprowadzać, ponieważ weźmie on z nią ślub i służka będzie mogła zostać w mieszkaniu Dulskich na zawsze. Dulska denerwuje się na syna i służącą, nakazuje ona mężowi, by ten zrobił coś w tej sytuacji. Felicjan mówi „A niech was wszyscy diabli” po czym wychodzi do innego pokoju. Rozlega się dzwonek do drzwi, Hanka chce iść otworzyć, lecz Zbyszko jej zakazuje i nakazuje kucharce, by otworzyła nazywając jednocześnie Hankę- panią Dulską. Po tej scenie rozpoczyna się trzeci akt utworu, przedstawiona jest Mela, budzi ona Hankę, ta natychmiast chce zabrać się do pracy- iść po mleko lub palić w piecu, Mela jednak zabrania jej zrobienia tego. Dziewczyna nazywa Hankę narzeczoną Zbyszka i jest pewna, że będą oni ze sobą szczęśliwi. Mela chce zaprzyjaźnić się z byłą służącą tymczasem z domu Dulskich do pracy wychodzi tylko Felicjan, ponieważ Aniela Dulska jest chora. W kolejnej scenie do pokoju wchodzi Pani Dulska, nakazuje ona zbierać się córkom na pensję. Zbyszek denerwuje się, że matka nie zajmuje się Hanką z troską tylko wciąż traktuje ją jak służącą. Do mieszkania na wezwanie tytułowej bohaterki przychodzi jej kuzynka, która nie czuje już urazy po ostatnich zdarzeniach. Dulska prosi Juliasiewiczową, by ta pomogła jej odwieść Zbyszka od pomysłu o ożenku. Kobiety wspólnie wpadają na pomysł, by do mieszkania sprowadzić chrzestną Hanki- Tadrachową. Mają one nadzieję, że dzięki pomocy kobiety znajdą jakieś kompromitujące Hankę fakty i dzięki temu Zbyszko nie zechce się z nią ożenić. Do mieszkania przychodzi więc Tadrachowa zaświadcza ona o uczciwości dziewczyny, jest przekonana, że Hance trafił się dobry mężczyzna, nie wie jednak, że chodzi o Zbyszka, mówi nawet o Hance, że jest ona jak szklanka bez ani jednej rysy. Do domu wraca Zbyszko, widząc Tadrachową utwierdza się w przekonaniu, że jest ona krewną jego narzeczonej, a następnie informuje kobietę o swoich zamiarach wobec dziewczyny. Juliasiewiczowa chcę opłacić Tadrachową, by wzięła Hankę i razem milczały w sprawie ciąży, Dulska jednak mówi, że najpierw należy pomówić z jej synem i „wybić” mu ten pomysł z głowy. Juliasiewiczowa udaje się więc do Zbyszka namawia chłopaka, by ten się nie żenił, gdyż będzie on nieszczęśliwy, będzie cierpiał niedostatek i skończą się jego liczne wyjścia na zabawy. Na koniec dodaje, że przez jego ożenek Dulska się poważnie rozchoruje, Zbyszko po namowach zgadza się, by jednak nie żenić się ze służką. Juliasiewiczowa mówi Dulskiej o postanowieniu jej syna, Zbyszko jest niezadowolony z tej sytuacji, lecz przeprasza matkę za swoje postępowanie. Wkrótce o zmianie zamiarów chłopaka dowiaduje się Tadrachowa, nie chce ona jednak, by Hanka została skrzywdzona. Juliasiewiczowa proponuje więc kobiecie odszkodowanie, Tadrachowa po namyśle zgadza się na propozycje jednak w kwestii dokładnej kwoty mówi kobietom, by porozmawiały z Hanką.Hanka dowiaduje się, że Zbyszek już nie chce się z nią żenić, jednak dostanie ona, chociaż pieniądze w zamian, dziewczynę denerwuje ta sytuacja. Niedoszła żona Zbyszka postanawia, chociaż zdobyć na tym jak najwięcej pieniędzy, Juliasiewiczowa chce wręczyć dziewczynie kilkadziesiąt koron, ta żąda jednak aż tysiąca, w przeciwnym wypadku powie na mieście o ciąży ze Zbyszkiem, Dulska niechętnie się więc zgadza. Hanka otrzymuje pieniądze i wraz z matką chrzestną zbierają się, by opuścić mieszkanie Dulskich. Hanka żegna się w drodze do drzwi z Melą, ta jest zrozpaczona, że służąca odchodzi, nie tak wyobrażała sobie przyszłość. Hesia wyśmiewa ją, na co dziewczyna odpowiada jej słowami ” Nie śmiej się… tu się stało coś bardzo złego. Jakby kogoś zabili.” Na tym kończy się utwór.

Cała szkoła w Twojej kieszeni

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: