Moralność pani Dulskiej - Streszczenie szczegółowe

Autorką książki „Moralność Pani Dulskiej” jest Gabriela Zapolska. Urodziła się w 1857 roku w okolicach Wołynia, a zmarła w 1921 roku we Lwowie. Była przedstawicielką polskiego naturalizmu- nurtu literackiego, francuskiego. Pisała komedie, powieści i dramaty. Jej teksty zaliczane są do literatury pięknej. Jej głównym dziełem jest oczywiście „Moralność Pani Dulskiej”, ale oprócz tego znana jest z: „Żabusia” (dramat wystawiony w 1897 roku), „Ich czworo” (komedia obyczajowa z 1907 roku), „Skiz” (komedia złożona z trzech aktów z 1909 roku).
AKT PIERWSZY:
 (Zwyczajny Poranek w domu Dulskich):Gospodyni domu budzi wszystkich domowników oraz zaczyna narzekać na służbę, która nie potrafi wywiązać nawet z najprostszych obowiązków. Sama musi rozpalić ogień w kominku. Pani Dulska postanawia oszczędzać pieniądze do tego stopnia, że dzieci Mela oraz Hesia muszą myć się w zimnej wodzie. Służąca domu Hanka chce odejść z pracy, jednak gospodyni jej na to nie pozwala. Siostry Mela oraz Hesia są w ogóle do siebie nie podobne pod kątem charakteru. Ta pierwsza jest flegmatyczką, nie lubi kłótni i awantur, woli żyć w ciszy i spokoju. Natomiast Hesia to zupełnie przeciwny typ człowieka. Uwielbiała ciągłe awantury, jest bardzo energiczna, pobiera nauki o edukacji seksualnej od Anny- kucharki. Obie siostry przejmują się jednak losem Zbyszka- ich brata, który nie pojawił się na noc w domu. Hesia doskonale wie o tym, że jej brat zaleca się służącej. Po jakimś czasie wraca do domu Zbyszko, który ignoruje pytania siostry, a ta woła czym prędzej matkę. Dulska napomina syna i wydaje swoje zdanie ta tego typu nocnego zabawy, jednak on nic sobie z tego nie robi, zaczyna z niej kpić. Rozpoczyna się kłótnia między obojgiem, kiedy do całej sytuacji do chodzić Dulski, który jednak się nie odzywa. Daje mu cygaro i przypomina o odebraniu pensji. Mężczyzna jest obojętny na kłótnie. Wykorzystuje to Zbyszek, który wytyka matce jak go źle wychowała. Po tej scenie matka wychodzi, a Zbyszek korzysta z sytuacji i zaczyna flirtować z kucharką Anną. Świadkiem tej sytuacji jest Mela, która przekonana jest o tym, że młodzi się kochają i próbuje na ten temat porozmawiać ze swoim bratem, jednakże brat po raz kolejny nie zwraca na nią uwagi. W kolejnej scenie dziewczyny przygotowują się do wyjścia. Mela nieustannie napomina siostrę i uczy ją jak należy się zachowywać w nadanej sytuacji. Dziewczynki wychodzą, a w tym samym czasie do Dulskiej przychodzi lokatorka, która dostała listem wypowiedź wymówienia mieszkania. Pani Dulska odpowiada, iż potrzebuje lokalu dla swoich krewnych, jednak szybko przyłapana na kłamstwie postanawia powiedzieć prawdę, więc mówi, że powodem wypowiadania był sprowokowany przez kobietę skandal. Kobieta po odkryciu zdrady przez męża, próbuje popełnić samobójstwo; Dulska dopowiada, że było jej wstyd, gdy zauważyła przed swym domem pogotowie ratunkowe. Nie potrafi ona jednak zrozumieć argumentów, jakie stawia kobieta, której duma nie mogła pojąć, że jej mąż zdradza ją ze zwykłą służącą. Rozpoczyna długi i nudny wykład, który warto tutaj zacytować, bo jest bardzo istotny w dalszej historii: „Na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby o nich nikt nie wiedział. Rozwłóczyć je po świecie, to ani moralne, ani uczciwe. Ja zawsze tak żyłam, żeby nikt nie mógł powiedzieć, iż byłam powodem skandalu”. Nie podoba się jej również fakt, że ta kobieta odeszła od męża. Jej zdaniem zrobiła to pochopnie i nieprzemyślenie (a także to, że ludzie nie zrozumieją jej intencji; odwrócą się od niej). Lokatorka rozpoczyna do Dulskiej w emocjach mówić niepotrzebne riposty, które tutaj także zacytuje: „panią z pierwszego piętra, która po nocach wraca…”. Dulska po tych słowach bardzo się oburzyła (jak mówi dokładnie w lekturze, że uznaje ją za osobę żyjącą z własnych pieniędzy). Zdenerwowaną Dulską odwiedza koleżanka- Julisiewiczowa, która otwarcie mówi, że ma chęć i ochotę na zamieszkanie w kamienicy, jednak ciocia od razu odmawia, gdyż nie jest ufna w jej możliwości związane z finansami. Cały czas chodzi z mężem do teatru, a także prenumeruje drogie pisma. Zabiera pensję męża i za nią przykładowo kupuje cygara. Po tej scenie pojawia się wspomniany na początku lektury Zbyszko, który ma zamiar pójść do pracy. Dulska w tym czasie zdejmuje szlafrok i zabiera się za wycieranie kurzu w domu. Jej syn mówi jej, a tak naprawdę wypomina, że nie powinna wyrzucić lokatorki z mieszkania, a wręcz przeciwnie musi jej pomóc. Doprowadza tym zachowaniem Dulską do pasji. Zbyszko twierdzi, że cała wina leży po stronie matki; dodaje bardzo nieprzyjemne słowa, które każdemu by zapadły w sercu by zapadły (tutaj dam cytat, aby każdy mógł dłużej zastanowić się nad tymi słowami: „Być Dulskim – to katastrofa”. – mówi On tutaj, jakby wstydził się własnej rodziny, chociaż każdy wie, że mówi to ze zdenerwowania w nerwach.) Do domu po dłuższym czasie wraca Hanka, od razu Julisiewiczowa widzi zainteresowanie nią przez Zbyszka. Chłopiec postanawia stanąć w obronie dziewczyny, wygłasza dość długą mowę, która i tak nie przynosi upragnionego rezultatu. Dostaje mu się tylko po głowie, ale bardziej doniosłe słowa są kierowane w stronę Hanki (po raz kolejny dodaję cytat, aby każdy mógł chwilę się zastanowić, jak mocne musiałoby to być dla Hanki-: „Tobie wydaje się, że jesteś wyzwolona, bo masz trochę politury po wierzchu”.) Po tej konfrontacji Julisiewiczowa postanawia dać sygnał Dulskiej i ostrzega ją, że to na pierwszy rzut oka widać, że Hanka i Zbyszko mają romans. Dulska wcale tego nie ukrywa, zgadza się na ten związek pod tylko jednym warunkiem; aby tylko mieszkał wraz z nią. W tym momencie kończy się akt pierwszy i zaczyna się akt drugi.
AKT DRUGI:
(Popołudnie tego samego dnia)Stary Dulski, ma zarządzenie od lekarza, aby wychodzić na długie spacery, jednak żona każe mu je wykonywać w pokoju 🙂 Mężczyzna, który już wcześniej orientował się, iż żona podkrada mu pensję; on postanowił, że ukradnie cygaro, a także bierze pieniądze żonie, a następnie opuszcza mieszkanie i udaje się do kawiarni. W tym czasie ku nieuwadze domowników Hesia z kolei kradnie drugie cygaro (przypomnę, że pierwsze ukradł przed momentem stary Dulski). Dziewczynki rozpoczynają próbę nauki tańca. Mela w tym czasie narzeka na osłabienie, a Zbyszko śmieje się z matki i zwraca uwagę na ubiór, jaki prezentują siostry (oczywiście mówi on o ubiorze negatywnym). Mela z powodu swojego osłabienia postanawia, że zostanie w domu, gdyż po prostu nie ma siły. Zbyszko w tej chwili jest smutny, zagubiony, samotny. Po kłótni z matką postanawia pójść do Heli i nawet z nią rozmawia, jednak na tym się kończy, bo dziewczyna wychodzi z domu. Siostry pozostają w domu same; zaczynają dość długo dyskusję, którą rozpoczyna Mela, która mówi: „mnie się zdaje, że mi się dzieje krzywda, jakaś krzywda, że mnie ktoś więzi, że mnie ściśnięto gardło”. Naiwna dziewczyna jest w stu procentach pewna, że Zbyszko ożeni się z Helą i przyrzeka, że będzie mu pomagać. Do domu wraca smutna, zakłopotana i zmartwiona. Mówi, że była u lekarza i ten potwierdził jej, że jest w ciąży. Słowa te słyszy również Zbyszko, któremu szkoda jest dziewczyny, jednak nie uznaje poczucia odpowiedzialności za to co się wydarzyło. Tę konwersację podsłuchuje wcześniej wspomniana Mela. Momentalnie pojawia się również Julisiewiczowa, która rozmawia z Melą i domyśla się co zaszło. Do domu powraca także rozwścieczona Dulska, która w tramwaju zrobiła awanturę w tramwaju (chodziło o zapłatę). Wszyscy domownicy siadają do kolacji, jednak wśród nich nie ma Syna Dulskiej- Zbyszka, a sama Dulska jest tym zdziwiona. Dowiaduje się ona o ciąży Hanki i już wszystkiego się domyśla (jak mówi tutaj ciotka, która ciągle daje porady Dulskiej- „Ja przede wszystkim pojmuje moralność, i te mam na względzie…”). Dulska oczywiście w swoim stylu nie wierzy w wersję ciotki, jednak kiedy rozmawia z synem dowiaduje się i jest pewna, że ciotka nie kłamała. Momentalnie wyrzuca służącą z pracy (oczywiście Dulska zgodziła się na związek syna, jednak nie przypuszczała, że rozwinie się to już tak poważnie). Matka wypomina mu, że od razu wiedziała o romansie i nawet się na niego zgadzała, jednak na Zbyszku nie robi to wielkiego wrażenia. Kiedy jednak dowiaduje się co jego matka zrobiła służącej (a w szczególności kobiecie w ciąży). Oświadcza matce, że podjął już decyzję i ożeni się ze służącą Hanką, czy jej się to podoba czy nie. Dulska jest już w takich nerwach, że gwałtownie woła swojego męża- starego Dulskiego, jednak on mówi krótko, ledwo otwierając usta (tutaj dodaję cytat:” A niech was wszyscy diabli!!!”). W tym momencie kończy się akt drugi i rozpoczyna się akt ostatni- trzeci.
AKT TRZECI:
(Udręczona służąca Hanka i jej problemy po wyrzuceniu z pracy)
Mela, która ma dobre serce i jest otwarta na problemy innych ludzi pomaga i wspiera duchowo i psychicznie porzuconą przez wszystkich Hankę. Ze zmartwienia niestety Dulska choruje. Realistką w całej tej rodzinie jest Hesia, która od razu mówi, że taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność; uważa, że cała ta historia to komedia, śmieszny żart niż realia jej rodziny. Zastanawia się tylko jak inni mogli dopuścić do romansu, a także jak w ogóle doszło do takiej sytuacji jaką jest romans. W tej scenie pojawia się również Dulska, która wymyśliła jak to ona jakiś „wspaniały” plan. Dopytuje ona Hankę, gdzie mieszka jej matka chrzestna, a Hesię czy dopilnowała wysłania listu. Dopytuje się też córka jakie plany ma Dulska; ona jednak tylko krótko odpowiada, że obawia się o swoją przyszłość (cytując: „Czy kto porządny później starałby się o mnie albo o Melę?”). Jest to oczywiście ironia, w której matka kpi ze Zbyszka i jego narzeczonej. Do domu rodziny Dulskich przybywa wezwana listem Julisiewiczowa, którą Dulska prosi o pomoc, gdyż nie wie co ma już zrobić. Na jej przeczucie, wydaje jej się, że Zbyszko słowa o małżeństwie powiedział, że nieroztropnie, aby zrobić Dulskiej na złość (bo przecież Dulskiej bardzo zależało na tym, aby Zbyszko wraz z nią mieszkał w domu. W przypadku małżeństwa najprawdopodobniej Zbyszko wyprowadziłby się z domu rodzinnego, a matce na pewno byłoby przykro, gdyby straciła kontakt ze swoim jedynym synem). Jeśli chodzi o małżeństwo Hanki i Zbyszka Duńska wraz z Julisiewiczową przypuszczają i wymyślają niezbyt mądry, a wręcz podły plan, w którym mają nadzieję, że Zbyszka coś zrazi w Hance, albo Hankę zrazi coś w Zbyszku. Nie można uwierzyć, że takie słowa wypowiada własna matka. Jednak takie złudzenia i myśli rozwiewa Tadrachowa, która jest praczką, a także matką chrzestną narzeczonej Zbyszka. Świadczy ona o dziewczynie, że jest wspaniała i jest idealną kandydatką na męża. Do tej pory Dulska nie może uwierzyć, że jej własny syn chce się ożenić z kimś, kto nie ma pieniędzy. Jednak Zbyszkowi nie chodzi o pieniądze, jednak o szczęśliwe życie z najukochańszą osobą. Nie dociera to do Dulskiej, więc sama ona prosi Julisiewiczową, aby jeszcze raz porozmawiała ze Zbyszkiem i przemówiła mu do rozumu, aby porządnie się zastanowił, bo taką rzecz jaką jest małżeństwo nie da się cofnąć (pomimo możliwości jaką daje rozwód to i tak ślad w papierach i jak i głęboko w sercu). Mówi mu także, że jeśli ją bardzo kocha to nie ma żadnych przeciwwskazań do ich miłości, aczkolwiek należy patrzeć w przyszłości, ich wspólną przyszłość.

Cała szkoła w Twojej kieszeni

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: