Menu książki:
Opowieści z Narnii – Koń i jego chłopiec - Streszczenie szczegółowe
Książka pod tytułem „Koń i jego chłopiec” to piąty tom z cyklu „Opowieści z Narnii”, autorstwa C.S. Lewisa. Ta niezwykle popularna powieść została wydana w 1954 roku. Polskie wydanie miało miejsce w roku 1987. Akcja niniejszej książki rozgrywa się w Narnii, Archenlandii i Kalormenie za czasów panowania Piotra, Zuzanny, Edmunda i Łucji. Głównym bohaterem jest mieszkający w Kalormenie Szasta, który wraz ze swym koniem przeżywa niesamowite przygody. Oto szczegółowe streszczenie fabuły.
Rozdział pierwszy. Jak Szasta wyruszył w podróż
Poznajemy ubogiego rybaka o imieniu Arszisz, który wraz ze swoim przybranym synem – Szastą – mieszkają na dalekim południu Kalormenu. Arszisz, aby zarobić na utrzymanie, zajmuje się rybołówstwem i sprzedażą na targu. Bywają dni, kiedy ów interes idzie wyśmienicie, ale też zdarza się, że ryby nie biorą i wówczas mężczyzna swą irytację wyładowuje na chłopaku, niejednokrotnie go bijąc. Szasta ma zazwyczaj całymi dniami zajmuje się pracą, naprawia sieci, gotuje i sprząta. W wolnych chwilach marzy o wyprawie na północ, do zakazanej i pełnej tajemnic krainy. Pewnego dnia chłopiec widzi nieopodal swej chatki osobliwego człowieka jadącego na nakrapianym koniu, jest to jeden z Tarkaanów, kalormeńskich wielmożów. Gość (jego imię to Tarkaan) spędza noc w skromnej chatce rybaka. Szasta podsłuchuje rozmowę, w której mężczyzna składa jego ojcu propozycję kupienia go. Arszisz snuje opowieść, jak pewnej nocy znalazł w łódce żywe niemowlę i martwego mężczyznę. Przygarnął chłopca, jednak bynajmniej nie z dobroci serca, ale z chęci posiadania darmowego pomocnika. Tarkaan prędko odkrywa chciwość Arszisza oraz fakt, że chłopak nic dla niego nie znaczy i zaczynają negocjować cenę. Szasta, zdruzgotany i poniżony, oddala się. Z jednej strony czuje ulgę, iż Arszisz nie jest jego prawdziwym ojcem, z drugiej pragnie, aby odkryć swe pochodzenie. Rozważając nad swym przyszłym losem jako niewolnik, chłopak rozmawia z koniem przybysza. Jest zaskoczony, że zwierzak potrafi mówić. Wierzchowiec opowiada mu, że pochodzi z Narnii, jednak został uprowadzony, po czym trafił do niewoli i od lat udaje zwykłego (niemego) konia. Zwierz przestrzega Szastę przed Tarkaanem, mówiąc, iż jest on złym człowiekiem i proponuje mu wspólną ucieczkę. Koń jest niezwykle inteligentny – zostawia liczne ślady mające zmylić tropiącego go właściciela. Galopując przez polanę, koń i chłopiec uciekają w kierunku Narnii.
Rozdział drugi. Przygoda w drodze
Nazajutrz koń o imieniu Bri budzi swego kompana, po czym zjadają śniadanie. Wierzchowiec tarza się w trawie, co powoduje śmiech chłopca. Omawiają przyszłą podróż, ustalając, że będą się trzymać linii brzegowej morza. Dni mijają, Szasta coraz lepiej przyswaja sobie naukę jazdy konnej, a za znalezione w torbie pieniądze kupuje w wioskach pożywienie. Bri opowiada chłopcu o wojnach, walkach i licznych przygodach. Pewnej nocy koń odkrywa, że śledzi ich jakiś jeździec na wierzchowcu. Próbując uniknąć spotkania z nieznajomym, oddalają się, jednak nagle słyszą ryk lwa. Spłoszony koń rusza galopem. Okazuje się, że drugi koń również podąża w tym samym kierunku. Bohaterowie podejrzewają, że jest to Tarkaan i nie wiedzą, czy bać się bardziej jego czy ścigających ich lwów. Wszyscy lądują w wodzie. Podczas płynięcia drugi koń przemawia ludzkim głosem. Jest to klacz Hwin. Jeźdźcem okazuje się kobieta, a właściwie młoda, acz bojowo nastawiona dziewczyna – Arawis. One również pragną dostać się do Narnii. Arawis, początkowo bardzo nieufna, zgadza się połączyć swe siły z nieznajomymi i wspólnie ruszają w podróż. Podczas postoju, dziewczyna podejmuje swą opowieść.
Rozdział trzeci. U bram Taszbaanu
Arawis Tarkiina jest jedyną córką Kidrasza Tarkaana, potomka boga Tasza. Jej ojciec jest panem prowincji Kalawar, a matka nie żyje. Macocha od początku pałała do dziewczyny nienawiścią i obiecała ją jako żonę niejakiemu Ahoszcie Tarkaanowi. Ze względu na wpływy i bogactwa jej ojciec zgodził się, nie bacząc, że przyszły zięć ma ponad sześćdziesiąt lat. Zrozpaczona Arawis próbowała się zabić, lecz nagle przemówił ludzkim głosem jej koń. Nakłonił ją, aby nie popełniała tego czynu. Klacz i dziewczyna zaprzyjaźniły się i ruszyły we wspólną podróż. Sprytna Arawis wysłała list do swego ojca, pisany niby ręką samego Ahoszty Tarkaana, w którym opisuje on prędki ślub z jego córką. Dzięki temu zyskała więcej czasu na oddalenie się. Po skończonej opowieści Szasta dziwi się, że rodzina pragnęła wydać za mąż tak młodą osobę, która w zasadzie jest jeszcze dzieckiem. Koń Bri tłumaczy mu, że w wielkich rodach tarkaańskich taka jest tradycja. Następnego dnia dwoje dzieci i dwójka wierzchowców rusza w dalszą podróż. Idą pod osłoną nocy, a w dzień odpoczywają, aż docierają do Taszbaanu. Ustalają, że w przypadku nieoczekiwanego rozdzielenia się w mieście, spotkają się w Grobowcach Starożytnych Królów. Hwin proponuje, aby się przebrać za wieśniaków, co pozwoli uniknąć czyjegoś zainteresowania. Arawis przebiera się za chłopaka, ukrywając oręż, a konie tarzają się w błocie i mają skracane ogony. Szasta napomina zwierzaki, aby nic nie mówiły, kiedy już znają się w mieście.
Rozdział czwarty. Szasta spotyka Narnijczyków
Miasto Taszbaan to jeden z cudów świata. Szasta jest oszołomiony pięknem architektury. Jego entuzjazm szybko zostaje ostudzony, gdyż jeden z żołnierzy wartujących przy bramie uderza chłopaka w twarz. Udaje im się jednak wejść do miasta. Koń Bri zostaje przewodnikiem i prowadzi dzieci przez kręte uliczki i ludzką ciżbę. W Taszbaanie obowiązuje tylko jedna zasada ruchu ulicznego: każdy, kto jest mniej ważny, musi ustąpić temu, kto jest bardziej ważny. Kiedy dzieci słyszą okrzyk, że zbliżają się narnijscy posłowie, prędko usuwają się z drogi. Szasta, stojący w pierwszym rzędzie tłumu, podziwia kroczących ludzi, którzy znacznie różnią się wyglądem i zachowaniem niż Kalormeńczycy. Nagle jeden z przywódców rozpoznaje Szastę jako „uciekiniera” i chwyta go za ramię, wykrzykując niezrozumiałe dla niego zdania. Okazuje się, że mężczyzna najwyraźniej z kimś go pomylił. Narnijski król zadaje chłopakowi masę pytań, on jednak jest zbyt oszołomiony, aby wyjaśnić, że zaszła pomyłka. Szasta został pomylony z synem króla Archenlandii – Korinem. Po niedługiej drodze przez dziedziniec, chłopak zostaje wprowadzony do pięknie urządzonej komnaty, w której serdecznie wita go pewna kobieta. W owej komnacie znajdują się między innymi królowa Zuzanna i król Edmund – narnijscy władcy oraz znany z części pierwszej faun Tumnus. Szasta zostaje otoczony opieką, co bardzo go zaskakuje. Usadowiony wygodnie na sofie, przysłuchuje się rozmowie. Zuzanna dostała propozycję zamążpójścia za ciemnoskórego księcia Rabadasza, zdecydowanie jednak ją odrzuca, gdyż pokazał on swe inne (grosze) oblicze. Królowa powołuje się na Wielkiego Aslana, że jeszcze dziś opuszczą miasto. Edmund orzeka, że nie będzie to takie proste.
Rozdział piąty. Książę Korin
Rozmowa rodzeństwa trwa. Edmund obawia się, że odmowa siostry rozzłości księcia i zostaną uwięzieni, bądź co gorsza – Zuzanna zostanie niewolnicą. Sytuacja może się zaostrzyć i doprowadzić nawet do wojny. Obecny w komnacie kruk proponuje ucieczkę przez pustynię, na której mieliby większe szanse niż armia spragnionych żołnierzy. Zuzanna jest zrozpaczona faktem, że wkrótce mogą wszyscy zginąć. Faun proponuje z kolei, aby urządzić przyjęcie na narnijskim statku, co pozwoli im uciec przez morze. Szasta słyszał wszystkie plany i teraz wcale nie ma już odwagi przyznać się, że nie jest tym, za kogo go uważają. Boi się, że go zabiją. Tymczasem Tumnus, niepomny obaw chłopaka, karmi go smakołykami i z rozmarzeniem opowiada o przyszłości w Narnii. Szasta jest rozdarty, z jednej strony pragnie być księciem Korinem, którego życie wydaje się idealne, z drugiej strony chce być lojalny wobec konia Bri i nowo poznanych przyjaciół. Pogrążony w myślach, w końcu zasypia. Budzi go hałas tłuczonego szkła. Widzi chłopca, który wchodzi przez okno do komnaty. Okazuje się, że to książę Korin, który jest bardzo podobny z wyglądu do Szasty. Książę ukrywał się przed Strażą, która go ścigała po tym, jak pobił się z młodzieńcem. Szasta przedstawia się prędko i wyskakuje przez okno.
Rozdział szósty. Szasta wśród Grobowców
Szasta biegnie przez miasto do uprzednio umówionego miejsca spotkania. Przy Grobowcach nikt jednak na niego nie czeka. Bramy miasta zostały zamknięte, więc chłopak planuje spędzić noc w tym nieprzyjaznym, mrocznym miejscu. Szasta widzi kota, który najwyraźniej nakłania go, aby szedł za nim. Lawirując pomiędzy nagrobkami, podąża za zwierzęciem. Następnie pokłada się obok kota i zasypia. W środku nocy budzi go odległy krzyk dochodzący jakby z pustyni. Chłopiec jest przerażony, nie wie, że to tylko szakale. Chwilę później widzi ogromnego lwa, który ryczy tak, że piach dżdży pod stopami. Kiedy szykuje się na śmierć z rąk drapieżnika, okazuje się, że to jednak… kot. Szasta uznaje, że to dziwne, złe sny i przytulony do zwierzaka, ponownie zasypia. Nazajutrz budzi się i biegnie do rzeki, aby się napić i wykąpać. U schyłku kolejnego dnia w końcu konie zjawiają się przy Grobowcach. Nie ma jednak z nimi księżniczki Arawis, a zwierzęta prowadzone są przez uzbrojonego mężczyznę. Chłopiec wskakuje za grób i ukrywa się, niepewny, co się wydarzy.
Rozdział siódmy. Księżniczka Arawis w Taszbaanie
Wracamy do wydarzeń z rozdziału czwartego. Kiedy Arawis zobaczyła, że zabierają Szastę, postanowiła nie interweniować. Chwilę później tłum ponownie się przerzedził, gdyż na lektyce była niesiona Tarkiina Lasaraliina. Dziewczyna znała Tarkiinę jeszcze z czasów, zanim ta wyszła za mąż. Spojrzała na nią z ciekawości, a ona natychmiast ją rozpoznała. Arawis wskoczyła do lektyki koleżanki i prosiła, aby ją ukryła. Okazuje się, że ojciec bohaterki przebywa w Taszbaanie i szuka córki. Lasaraliina zgadza się ukryć przyjaciółkę w swym pałacu. Po kąpieli i uczcie dziewczęta rozmawiają. Tarkiina dziwi się, dlatego Arawis nie chce wyjść za mąż za tak bogatego mężczyznę. Proponuje jej ucieczkę przez Ogrody Tisroka, jednak nie dziś, gdyż wybiera się na przyjęcie. Arawis mówi koniom, że prowadzone przez dworaka, mają udać się do Grobowców, aby odszukać Szastę. Po kolacji Lasaraliina i Arawis wymknęły się do Ogrodów. Podczas drogi zauważają jednak w oddali światło i uciekają, aby ukryć się za sofą w komnacie Starego Pałacu. W towarzystwie niewolników do pomieszczenia wchodzi król Tisrok, jakiś młodzieniec, wezyr i niedoszły mąż bohaterki – Ahoszta Tarkaan. Rozpoczyna się narada…
Rozdział ósmy. Tajna narada
Młodzieniec to syn króla Tisroka (książę Rabadasz), który lamentuje, że statek z Zuzanną i Narnijczykami oddalił się niepostrzeżenie. Książę nie przebiera w epitetach i ostrych słowach, upiera się, że musi mieć królową Zuzannę na własność. Rabadasz nakazuje ojcu, aby ogromną armią najechał i podbił Narnię. Tisrok odmawia, a syn nazywa go tchórzem. Król argumentuje, że Narnią rządzą nieczyste siły oraz magia, z kolei Wielkiego Króla Narnii – Piotra – wspiera demon objawiający się pod postacią lwa. Rabadasz jest nieugięty i mówi, iż sam przeprawi się z jeźdźcami przez pustynię, po czym ukradkiem zaatakuje króla Archenlandii – Lunę – a następnie ruszy na Narnię. Przeleje narnijską krew i porwie Zuzannę. W przypadku gdy plan się nie powiedzie, książę powie, że jego ojciec nie aprobował tych czynów, co pozwoli uniknąć wojny. Z kolei, gdyby król Piotr pragnął odzyskać siostrę, podszyje się pod nią i napisze list, że zakochała się w swym mężu i nie wróci już do domu. Taki nikczemny plan obmyślił książę. Ahoszta podziela jego zdanie. Po długiej chwili namysłu i milczenia, król Tisrok zgadza się, nie zamierza jednak udzielać synowi wsparcia. Król rozprawia o swoich osiemnastu synach i fakcie, że najstarszy z nich – Rabadasz – staje się niebezpieczny. W końcu narada dobiega końca, a jej uczestnicy wychodzą.
Rozdział dziewiąty. Przez pustynię
Dziewczęta nie mogą uwierzyć w to, co ukradkiem usłyszały. Arawis utwierdziła się w przekonaniu, że jej niedoszły mąż to zły i podły człowiek. Przyjaciółki żegnają się, a Arawis odpływa łódką. Dociera do Grobowców, gdzie wita się z wierzchowcami i Szastą. Streszcza wszystko, co usłyszała. Bri jest oburzony i informuje, że muszą jak najszybciej przemierzyć pustynię, aby ostrzec królów przed nikczemnym planem Rabadasza. Ich wyczerpująca wędrówka przez niekończące się piaski trwa kilka dni. W końcu trafiają do wąskiego wąwozu, pełnego zakrętów niczym labirynt. Odwodnieni i zmęczeni, znajdują wodospad i gaszą swe pragnienie. Czas nagli, gdyż muszą zdążyć przed księciem, jednak zmęczenie bierze górę i konie postanawiają przespać się i najeść trawy.
Rozdział dziesiąty. Pustelnik Południowych Kresów
Poruszając się wzdłuż rzeki Kręta Strzała, bohaterowie w końcu docierają do porośniętej zielenią Archenlandii. Dzieci są zachwycone mijanymi krajobrazami, bogatymi w faunę i florę. Oglądając się za siebie, Szasta dostrzega w oddali pędzące wojska Rabadasza. Konie galopują najszybciej, jak potrafią. Podczas tego wyścigu do uszu dzieci i wierzchowców dobiega znajome poniekąd ryczenie lwa. Zwierzę goni bohaterów, a oni biegnąc, docierają do bramy, przy której spokojnie stoi staruszek. Lew podejmuje atak, a Szasta przegania go jak niesfornego psa, i ku jego zdziwieniu, zwierzak ucieka. Brodaty nieznajomy zaprasza dzieci do środka i zamyka bramę. Mężczyzna przedstawia się jako Pustelnik Południowych Kresów. Arawis po upadku jest ranna (lew pazurami zrobił rany na jej plecach), a konie są całkowicie wyczerpane. Staruszek mówi Szaście, aby pędził ostrzec króla Lunę przed coraz bardziej zbliżającymi się wojskami. Chłopiec bez chwili zwłoki biegnie przed siebie. Tymczasem Pustelnik opatruje rany dziewczyny i karmi konie. Nazajutrz Arawis czuje się już nieco lepiej, martwi się jednak o Szastę. Los dwóch krain jest teraz w jego rękach. Dziewczyna zastaje konia Bri pogrążonego w rozpaczy. Zwierz ma wyrzuty sumienia, że był zbyt wolny i wystraszył się lwa, zostawiając dzieci. Chce się ukarać i ponownie zostać niewolnikiem. Nadchodzi Pustelnik i mówi Bri’emu, że wcale nie okrył się hańbą, był za to zbyt próżny, uważając się za Wielkiego Konia, którego przepełniają niespożyte zasoby odwagi. Mężczyzna mówi mu, że jego domem jest Narnia i to tam musi się udać.
Rozdział jedenasty. Nieproszony towarzysz wędrówki
Szasta po wędrówce trafia na polanę, gdzie widzi ludzi. Jest wśród nich król Luna, który bierze go za swego syna Korina. Zdyszany po biegu chłopiec w urywkowych słowach mówi mężczyźnie o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Król wierzy Szaście, lecz nie może przestać się badawczo w niego wpatrywać. Podobieństwo do jego syna jest uderzające. Wszyscy dosiadają koni i ruszają ostrzec ludzi w zamku. Podczas wędrówki otacza ich gęsta mgła, w której chłopiec gubi się. Kiedy pośród ciemności Szasta słyszy nadjeżdżających jeźdźców, ukrywa się. Mężczyzna informuje podwładnych, aby nie zabijali Narnijczyków, jeśli nie będzie to konieczne. Ich celem jest Zuzanna. W Archenlandii z kolei wolno im zabijać każdego, kto stanie im na drodze. Szasta nie wie, którędy podążać. Osamotniony i zagubiony, płacze nad swym losem. Do chłopca ukradkiem podchodzi dziwna istota, której nie dostrzega w ciemności. Szasta opowiada o wszystkim, co go spotkało i o goniących go lwach. Głos z ciemności orzeka, że był tylko jeden lew. Zwierzę opowiada, że to właśnie ono popychało łódkę ku brzegowi, kiedy Szasta był niemowlęciem, to ono odganiało szakale i popędzało konie, aby szybciej dotarli do celu. Chłopiec wyzbywa się lęku. Gdy ciemność rozrzedza się, widzi go w całej okazałości, wspaniałego i jaśniejącego blaskiem. Aslan dotyka językiem czoła chłopca, po czym znika w rozbłysku jasności.
Rozdział dwunasty. Szasta w Narnii
Chłopiec ma wrażenie, że wszystko mu się przyśniło. Znajduje jednak w trawie ślad wielkiej lwiej łapy. W świetle poranka Szasta orientuje się w terenie i znajduje drogę prowadzącą do lasu. Tam spotyka mówiącego jeża, któremu opowiada o planie oblężenia Anwardu. Zjawiają się Czerwony Karzeł o imieniu Bajon oraz szlachetny jeleń. Są zaskoczeni informacją o powrocie Aslana. Wiedzą, że króla Piotra nie ma obecnie w zamku Ker-Paravel i należy jak najszybciej dostarczyć wiadomość o kroczącej na Narnię armii, składającej się z dwustu żołnierzy. Decyduje się na to jeleń, który niezwłocznie biegnie i znika za horyzontem. Widząc, że Szasta jest wyczerpany, karzeł Bajon zaprasza chłopca do swego domu, gdzie częstuje go śniadaniem. Zmęczony chłopiec prędko zasypia. Kiedy się budzi po wielogodzinnym, spokojnym śnie, słyszy dźwięk trąbek i widzi barona Peridana z narnijskim sztandarem, króla Edmunda, królową Łucję oraz Korina. Za nimi podążała cała armia mężczyzn, magicznych istot, mówiących zwierząt oraz olbrzymów. Korin mówi Szaście, że gdy tylko dopłynęli do portu, jeleń (jego imię to Chervus) przekazał im złe wieści. Edmund i Łucja stwierdzają, że chłopcy wyglądają jak bliźniacy. Karzeł Głogin informuje księcia Korina, że dostał rozkaz, by nie brał udziału w walkach. Chłopak jest oburzony, gdyż bardzo ekscytuje go nadciągająca bitwa. Atakuje karła, który niefortunnie skręca kostkę. Edmund jest rozzłoszczony. Korin nakazuje Szaście, aby wskoczył na jego kucyka, daje mu broń i hełm.
Rozdział trzynasty. Oblężenie Anwardu
Korin i Szasta podążają za kroczącą armią i opowiadają sobie, co ich spotkało. Podczas postoju armia przegrupowuje się i dozbraja. W końcu docierają do zamku, którego brama właśnie jest forsowana taranem przez Kalormeńczyków. Wrogie wojska przystępują do walki. Panuje ogromny chaos, w którym Szasta próbuje przetrwać. Wracamy do Pustelnika, koni i Arawis. Staruszek spogląda w taflę wody sadzawki, w której niczym w zwierciadle widzi oddalone o setki kilometrów zakątki świata. Relacjonuje gościom, jak przebiega bitwa. Pośród wojowników Bri rozpoznaje swego dawnego pana – Anradina – od którego uciekł. Pustelnik informuje, że widzi również księcia Korina, który walczy dzielnie jak mężczyzna oraz ich przyjaciela, Szastę. Ten jednak nie potrafi posługiwać się tarczą ani mieczem i spada z konia. Arawis, Bri i Hwin w napięciu czekają na wiadomość, czy Szasta żyje. Tymczasem zza bramy wychodzą wojska króla Luny, którzy walczą zaciekle, przeganiając agresorów. Ponownie wracamy na pole bitwy. Szasta próbuje dojść do siebie po bolesnym upadku. Odkrywa, że Archenlandczycy i Narnijczycy zwyciężyli. Pokonany i ośmieszony Rabadasz zostaje związany i uznany za zdrajcę. Korin prowadzi Szastę do swego ojca. Król serdecznie przytula chłopca i orzeka, że nie ma najmniejszych wątpliwości, iż chłopcy są braćmi.
Rozdział czternasty. Jak Bri stał się mądrzejszym koniem
Pustelnik w swej sadzawce widział tylko obrazy, nie słyszał więc słów króla Luny. Arawis postanawia wyruszyć do Narnii i po drodze odwiedzić Szastę. Koń Bri nie podchodzi z entuzjazmem do tego pomysłu, pragnie odwlec w czasie wędrówkę, gdyż czuje wstyd z powodu skróconego ogona. Arawis śmieje się z konia, mówiąc mu, że jest głupi. Bri często używa wyrażenia „Na grzywę Lwa”, dziewczyna pyta go, co to właściwie oznacza. Podczas tłumaczenia tego zagadnienia przez Bri, za jego zadem ukazuje się Aslan – piękny i ogromny, jaśniejący blaskiem. Na jego widok koń ucieka w popłochu. Hwin i Arawis nie czują lęku. Po wymianie kilku zagadkowych zdań, Wielki Lew znika, pozostawiając bohaterów w zamyśleniu. Mija kilkadziesiąt minut, kiedy u Pustelnika zjawia się książę. Okazuje się, że to Szasta. Chłopiec jest nieco zawstydzony oddanym mu honorom i opowiada przyjaciółce, że jego ojcem jest król Luna. Jego prawdziwe imię to Kor. Kiedy on i jego brat byli tygodniowymi niemowlętami, zabrano ich do centaura-proroka, aby udzielił chłopcom błogosławieństwa. Centaur orzekł, że Kor w przyszłości ocali całą Archenlandię od zagrożenia. Usłyszał to również Bar, były kanclerz króla Luny i zdrajca, który postanowił wykorzystać chłopca do zemsty. Porwał niemowlę i wywiózł nad morze. Ojciec bliźniaków ścigał galeon Bara, wywiązała się morska bitwa, w której baron zginął. Okazało się jednak, że dziecka nie ma na statku, gdyż wcześniej zostało włożone z rycerzem do łódki. Nigdy nie odnaleziono księcia Kora i został uznany za zmarłego. Przed śmiercią uratował chłopca Aslan. Szasta/Kor kończy swą opowieść, a Arawis odkrywa, że proroctwo już się spełniło, gdyż chłopak uratował krainę. Kor proponuje przyjaciółce, aby zamieszkała z nim w zamku ojca, dziewczyna z wielką radością się zgadza. Bri i Hwin postanawiają zamieszkać w Narnii, swojej ojczyźnie. Ogier nie zna zwyczajów narnijskich koni i w obawie, że może się ośmieszyć, tarza się ostatni raz w trawie.
Rozdział piętnasty. Rabadasz Śmieszny
Dzieci i konie docierają do zamku króla Luny. Arawis opowiada mężczyźnie, jak dzielny Szasta ocalił ją przed lwem. Ojciec jest dumny ze swego syna. Dziewczyna szybko zaprzyjaźnia się z Łucją. Po śniadaniu król orzeka, że muszą wspólnie zadecydować, co należy zrobić z nikczemnym Rabadaszem. Peridan i Edmund proponują, aby ściąć mu głowę. Oznaczałoby to jednak wypowiedzenie wojny z jego ojcem. Łucja jest za tym, aby dać księciu jeszcze jedną szansę. Z lekkim oporem, król zgadza się. Zjawia się więzień skuty w łańcuchy. Król Luna informuje go o prawie łaski. Rabadasz, ogarnięty wściekłością, nie ma nawet ochoty wysłuchać słów do końca i poprzysięga krwawą zemstę. Podczas kłótni nagle pojawia się Aslan i zapada niczym niezmącona cisza. Lew nakazuje księciu, aby porzucił swą dumę i pychę, gdyż zostanie stracony. Rabadasz jest przerażony i wykrzykuje, że stoi przed nim demon. Przeklina Aslana i życzy mu, aby dociągnął go gniew boga Tasza. Aslan pokornie znosi obelgi, nadal ofiarując mu łaskę. Rabadasz, zaślepiony swoimi przekonaniami i nienawiścią, nadal wykrzykuje przekleństwa. Nagle wszyscy zaczęli się śmiać. Rabadaszowi wyrosły długie, puchate uszy, zmieniła się twarz, a dłonie zastąpiły kopyta. Mściwy książę zostaje osłem. Aslan informuje go, że gdy stanie przed ołtarzem w świątyni Tasza w Taszbaanie podczas wielkiego Święta Jesieni tego roku, zmieni się z powrotem w człowieka. Jednak gdy tylko oddali się na odległość dwudziestu mil od świątyni, ponownie zostanie osłem i już nigdy nie powróci do swej postaci. Aslan znika, a historia dobiega końca. Po latach Rabadasz został nowym władcą Kalormenu i żył w pokoju. Nie mógł bowiem oddalić się od świątyni i iść na wojnę. Po śmierci otrzymał przydomek „Rabadasz Śmieszny”. Kor z kolei został dziedzicem korony, gdyż był starszy o kilkadziesiąt minut od swego brata i takie było prawo. Korina bardzo ucieszył ten fakt, gdyż nigdy nie pragnął zostać władcą. Po latach Kor poślubił Arawis, która została królową Archenlandi. Mieli syna o przydomku Ram Wielki. Konie Bri i Hwin żyły szczęśliwe w Narnii.