Opowieści z Narnii – Koń i jego chłopiec - Streszczenie

Szasta i jego przybrany ojciec, Arszisz, mieszkają razem w małej chatce. Arszisz jest rybakiem i codziennie z rana wyrusza na połów, a po południu jedzie na targ do miasta. Kiedy utarg jest mały lub nie wszystkie ryby zostały sprzedane, Arszisz wyżywa się na Szaście. Chłopiec sprząta w domu, naprawia sieci, karmi osiołka. Pewnego dnia przyjeżdża do nich pięknie ubrany rycerz, który jest kalormeńskim wielmożem, z purpurową brodą na pięknym nakrapianym koniu. Jest to Taarkan Anradin. Chłopiec zostaje wygoniony z chaty, do osiołka spać na sianie. Szasta podsłuchuje rozmowę, z której wynika, że ma zostać sprzedany. Szasta podchodzi do konia i zaczyna do niego mówić. Jest bardzo zaskoczony, gdy koń mu odpowiada. Koń, którego Szasta zdrobniale nazywa Bri, mówi, że jego pan jest złym człowiekiem. Proponuje więc chłopcu wspólną ucieczkę. Gdy są pewni, że Arszisz i rycerz śpią, uciekają. Najpierw trochę na południe, by zmylić krok, a następnie na północ, już we właściwą stronę. Idą brzegiem morza przez kilka dni. W końcu natykają się na innego jeźdźca. Nagle słyszą ryk lwa. Potem drugiego lwa. Szasta i drugi jeźdźcy uciekają. Okazuje się, że koń tajemniczego jeźdźca to Hwin. Także mówiąca klacz. Jej pani to Arawis. Takiina uciekająca do Narnii z obawy przed małżeństwem z wezyrem Ahoszą. Musieli przejść przez miasto Taszbaan. W tym celu przebrali się, a swoje rzeczy zapakowali do tobołków. Konie ubrudziły się w błocie, a dzieci przycięły im ogony. Ustalili także miejsce, gdzie mają się spotkać jakby ich ktoś rozdzielił. Były to grobowce położone za miastem. Szli więc brudnymi ulicami miasta starając się nie zwracać na siebie uwagi. Szasta został uderzony pięścią w twarz przez swoje zuchwałe (według strażnika) zachowanie. Pozbierał się jednak szybko i szli dalej. Musieli ustępować miejsca ważniejszym personom. Usłyszeli aby zrobić przejście dla narnijskich posłów. Mieli jasną skórę, byli pogodni i pięknie ubrani w jasne wesołe kolory. Nagle jeden z nich dojrzał Szastę. Wskazał go palcem i posłowie zabrali chłopca, myśląc, że jest on księciem Acherlandii, Korinem. W zamku spotyka królową Zuzannę i króla Edmunda. Rozmawiają oni na temat małżeństwa Zuzanny i Rabadasza. Dziewczyna nie ma zamiaru wychodzić za niego za mąż. Rodzeństwo zastanawia się, jak mają wyjechać z miasta. Szasta w tym czasie odpoczywa i pije sorbet. Faun Tummnus wymyślił, że aby bez wzbudzania podejrzeń dostać się na statek, zaproszą Tisroka na ucztę na pokładzie statku. Wtedy cały dzień będą musieli się przygotowywać, a gdy zapadnie zmrok — odpłyną. Szasta zdrzemnął się kilka godzin. Obudził go huk trzaskanej porcelany. Zobaczył jak po chwili na parapecie siedzi chłopiec w jego wieku. Miał podbite oko i brakowało mu jednego zęba. Chłopiec nazywał się Korin. Opowiedział Szaście o tym, jak usłyszał, że ktoś obraża królowej Zuzannie, więc przyłożył mu, ale pojawił się jego starszy brat, więc jemu też przyłożył i uciekł natykając się na straż. Z nimi nie miał szans, co tłumaczy jego potargany strój. Chłopcy byli do siebie bardzo podobni co Korin chciał wykorzystać do różnego rodzaju dowcipów. Szasta jednak musiał już iść. Chłopcy poczuli, że są teraz przyjaciółmi. Pożegnali się i Szasta uciekł. Pobiegł do grobowców, tak jak to się wcześniej umawiali. Czekał tam na nich, ale nie przyszli. Szascie przyszło do głowy, że przyjaciele czekali na niego, ale długo nie przychodził, więc wyruszyli dalej sami. Szasta napotkał kota kręcącego się wkoło grobowców. Gdy kładł się spać, kot był z nim. Jednak kiedy obudził się w nocy, zobaczył, że kota nie ma. Słyszał szakale, ale nie wiedział, czym są. Usłyszał również ryk lwa odstraszający wyżej wymienione zwierzęta. Pewien był, że to już jego koniec. Zamiast lwa ukazał się jednak kot. Szasta pomyślał, że to wszystko musiało mu się przyśnić. Z rana poszedł do położonych nad rzeką ogrodów i ukradł kilka owoców. Potem napił się wody z rzeki i się wykąpał. Pomyślał jednak, że jego towarzysze mogli w tym czasie przyjść do umówionego miejsca i czekać na niego. Pobiegł tam czym prędzej i znów ich nie zastał. Po pewnym czasie jednak zobaczył dwa konie. Rozpoznał Bri, ale zamiast Arawis szedł z nimi jakiś mężczyzna.
Arawis została zauważona przez swoją przyjaciółkę. Opowiedziała jej całą historię. Przyjaciółka obiecała pomóc. Miały przemknąć się przez dwór, w którym często bywała przyjaciółka Arawis. Natknęły się jednak na króla. Chcąc uniknąć spotkania z nim, schowały się w jakiejś komnacie za sofą. Arawis wystawała głowa. Wtedy do komnaty wszedł król Tisrok, gruby i bardzo bogato ubrany, jego syn Rabadasz, oraz niedoszły małżonek Arawis Ahosza. Są na tajnej naradzie. Rozmawiają o ucieczce Narnijczyków. Rabadasz chce odzyskać królową Zuzannę. Planuje więc pojechać do Narnii i zdobyć ją, a gdyby powinęła mu się noga, jego ojciec miałby ogłosić, że syn zrobił to wszystko wbrew ojcowskiej woli. Tisrok przystał na ten pomysł. Wyszli z komnaty. Arawis wraz z przyjaciółką doszły do tyłu ogrodu. Arawis pożegnała się, wyszła przez furtkę i odpłynęła jedną z łodzi. Wyszła na ląd i stanęła przed krańcem pustyni. Dojrzała konie. Zapłaciła szambelanowi i przywitała się ze zwierzętami. Po chwili ujrzała również Szastę. Opowiedziała o planach Rabadasza. Czym prędzej wyruszyli w drogę. Szli drogą, jaką podsłuchał Szasta podczas swojego pobytu u królewskich mości. Szli noc i dzień, na przemian jadąc na koniach i idąc obok nich. Byli bardzo zmęczeni. Doszli do wąwozu, a następnie do doliny. W dolinie rosła miękka trawa i była rzeka. Napili się, zjedli i przespali kilka godzin. Obudziła ich Arawis, mówiąc, że muszą iść. Bri jednak uparł się, że najpierw on musi zjeść. Zjedli więc wszyscy.
Wyruszyli w dalszą drogę. Ujrzeli wojsko Rabadasza zmierzające ku nim. Hwin rzuciła się do galopu. Bri zrobił to samo. Biegli ku wielkiej zielonej ścianie z otwartą bramą. Szasta usłyszał ryk. Ten sam ryk, który słyszał podczas pierwszego spotkania z Arawis. Bri zaczął galopować jeszcze szybciej, pozostawiając Hwin w tyle. Lew dopadł Arawis i Hwin. Szasta zeskoczył z konia i odgonił lwa. Dziwnie ubrany starzec, który od początku stał w otwartej bramie w zielonej ścianie, zaprosił ich do środka. Rosła tam zielona miękka trwawa, stała chatka i znajdowało się jeziorko.
Szasta obudził się w lesie. Nagle pojawił się jeż. Przywitał się z chłopcem, który powiedział mu o planach Rabadasza. Później powtórzył to jeszcze kilku innym zwierzętom. W końcu najbardziej zainteresowani okazali się karzeł i jeleń. Ten drugi od razu pobiegł na Ker-Paravel przekazać informacje królowej Łucji. Ten pierwszy zaś zabrał Szastę do siebie do domu na śniadanie. Mieszkał on z dwoma braćmi. Po śniadaniu usiedli z dwoma braćmi. Po śniadaniu usiedli z Szastą na ławeczce na dworze. Było stamtąd widać całą południową Narnię. Szasta zasnął. Gdy się obudził ujrzał narnijską armię. Zobaczył króla Edmunda, królową Łucję. Zobaczył również Korina. Korin miał zostać z jednym z karłów. Książę jednak protestował i w potyczce zwichnął mu kostkę. Edmund był zły na Korina i zabronił mu brać udział w bitwie. Korin jednak namówił Szastę, aby obaj trzymali się tyłu, a gdy zacznie się bitwa, nikt nie zwróci na nich uwagi. Walka się rozpoczęła. Szasta spadł z konia. W jeziorku Pustelnik wraz z Hwin, Bri i Arawis oglądali bitwę, jednak tylko Pustelnik widzi wszystko wyraźnie. Relacjonuje im cały przebieg bitwy. Narnia wygrywa, a Rabadasz zahaczył się o hak i zawisł za kolczugę. Wyglądał przez to komicznie. Król Luna ujrzał Szastę i ucałował go. Hwin, Arawis i Bri postanawiają jechać do Szasty. Chłopiec rozmawia z Arawis. Jest ubrany w królewskie szaty, przez co dziewczyna na początku go nie poznaje. Chłopiec namawia ją, aby pozostała z nim na królewskim dworze. Ta się zgadza. Mówi jej, że wcale nie nazywa się Szasta, tylko Kor. Zastanawiali się, co mają uczynić z Rabadaszem. Chcieli go wypuścić pod kilkoma warunkami, ten jednak nie słuchał. W końcu Aslan zamienił go w osła. Powiedział, że stanie się na nowo człowiekiem w dniu święta jesieni, gdy stanie w świątyni swojego boga. Tak się stało. Nie mógł jednak oddalać się od świątyni dalej niż na dwadzieścia mil. Inaczej znów stałby się osłem, ale już bez możliwości powrotu do poprzedniej postaci. Kor, jak się okazało, miał zostać następcą tronu. Korin był z tego faktu niezmiernie zadowolony. Po latach Rabadasz stał się najbardziej pokojowym królem Taszbaanu, ponieważ sam nie oddalał się od miasta dalej niż na dziesięć mil, a nie chciał, aby zaszczyty dosięgły kogoś innego. Kor poślubia Arawis i mają syna.

Cała szkoła w Twojej kieszeni

Sprawdź pozostałe wypracowania:

Język polski:

Geografia: