trzymać czy tszymać, tżymać
Trzymać – dlaczego ta litera wydaje się niepasująca?
Gdyby słowa miały swoje DNA, w trzymać znaleziono by genetyczny ślad prasłowiańskiego *terti. To właśnie stamtąd pochodzi tajemnicze trz, które od wieków myli nawet najbardziej uważnych. Współczesna pisownia to efekt lingwistycznej ewolucji – w średniowiecznych tekstach spotykało się formy typu trzimać, ale żadna manuskrypta nie potwierdza istnienia tszymać czy tżymać.
Czy wiesz, że w 1922 roku podczas reformy ortografii rozważano zmianę „trz” na „tš”? Ostatecznie odrzucono ten pomysł, by nie tworzyć precedensu dla innych dwuznaków. Gdyby tak się stało, dziś pisalibyśmy tšimać – brzmi jak zaklęcie z fantasy!
Skąd się bierze pokusa, by pisać „tszymać”?
Winowajcą jest tu nasz własny mózg, który lubi uproszczenia. Wymawiając trzymać, słyszymy spółgłoskę zbitą przypominającą „tsz” (jak w tszybaczu), zwłaszcza w szybkiej mowie. Błąd pogłębiają obcojęzyczne wpływy – niemieckie zusammen czy angielskie tsunami utrwalają skojarzenie z „ts”. Tymczasem w polszczyźnie trz to osobny grafem, który nie podlega rozbiorowi na „t” i „sz”!
Czy Mickiewicz też się mylił? Historyczne potyczki z „tżymać”
W XIX-wiecznych listach ziemiańskich często pojawiała się forma tżymać, co wynikało z mody na francuski styl zapisu. Jednak już w „Panu Tadeuszu” czytamy: „Strzelcy trzymają broń na ramieniu” – Mickiewicz nie dał się zwieść ortograficznym nowinkom. Ciekawostka: w gwarze podhalańskiej do dziś funkcjonuje archaiczne cymy (od „trzymaj”), co bynajmniej nie usprawiedliwia błędnej pisowni.
Współczesne pułapki: od memów po polityczne slogany
W 2021 roku viralem stał się mem z kotem „tszymającym” kanapkę – błąd celowo podkreślony czerwonymi kółkami. Z kolei podczas protestów kobiet pojawiło się hasło: „Trzymajcie nas za słowa, nie za gardła”, gdzie poprawna forma wzmacniała przekaz. Nawet reklamy testują naszą czujność: kampania jednej sieci komórkowej użyła kalamburu „Trzymaj się z nami w zasięgu”, grając na dwuznaczności czasownika.
Dlaczego „tżymać” brzmi jak językowa herezja?
Połączenie „tż” w polszczyźnie istnieje tylko w nielicznych wyrazach obcych (tżin, Tżcianka), zawsze jako oddzielne głoski. Gdybyśmy pisali tżymać, sugerowałoby to wymowę t-żymać, co zmieniałoby znaczenie (jak w żymać – dawnym odpowiedniku „żuć”). To tak, jakby chcieć zapisać „ptak” jako „tpak” – literacki absurd!
Zaskakujące związki: od alchemii po kosmonautykę
Słowo trzymać ma nieoczywistych krewniaków w innych językach. Litewskie terti (trzeć), sanskryckie tṛṇā́ti (przebijać) – wszystkie wywodzą się z praindoeuropejskiego rdzenia *terh₁-. Współcześnie zaś astronauci używają go w specjalnym znaczeniu: „Trzymaj kurs na wektorze 234” to komenda oznaczająca utrzymanie kierunku lotu.
Jak nie paść ofiarą ortograficznego mirażu?
Wyobraź sobie, że trz w trzymać to skrótowiec od „twardy rzeczownik”. Albo że litera „z” w środku to duch przeszłości – w końcu staropolskie „trzimać” rzeczywiście miało „z” przed reformą. Możesz też stworzyć absurdalne skojarzenie: „Tylko Ryby Zjadają Trzy Makarony – stąd TRZymać”. Im bardziej niedorzeczna mnemotechnika, tym lepiej zapadnie w pamięć!
Czy błąd może stać się sztuką? Przypadek literacki
W powieści „Prowadź swój pług przez kości umarłych” Tokarczuk celowo używa tszymam w wypowiedzi jednego z bohaterów, by podkreślić jego wiejskie pochodzenie. To świadomy zabieg stylizacyjny, który jednak w rękach niedoświadczonych pisarzy często staje się mimowolnym lapsusem. Pamiętaj – w codziennej komunikacji tylko trzymać ma moc wiążącą!
Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!