Mieszkańcy Hottingen – M. Konopnicka – Miłosierdzie gminy

Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Mieszkańcy Hottingen – M. Konopnicka – Miłosierdzie gminy, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!
Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej

Mieszkańcy Hottingen to na pierwszy rzut oka normalni i zwykli ludzie. Niczym się nie wyróżniali, przyjemnie sobie rozmawiali przed gmachem kancelarii w oczekiwaniu na licytację. Wszyscy się dobrze znali i nikt nikogo się nie wstydził. Niektórzy nawet przychodzili w codziennych ubraniach a jeszcze inni wracali z zakupami.
Prawda o mieszkańcach wychodzi dopiero podczas licytacji. Dopiero wtedy dowiadujemy się po co i dlaczego przychodzą do kancelarii. Przybyli tak licznie, ponieważ szukają taniej siły roboczej i dodatkowych pieniędzy. Wiedzieli oni, że nikt nie nadzoruje życia tych starszych schorowanych osób, których oni biorą pod swój dach, a dodatkowo mogą dostać na nich dopłatę z gminy. Wiele razy zdarzało się, że ci zlicytowani ludzie byli wyzyskiwani, nie dojadali i byli nieludzko traktowani. Podczas licytacji z okrucieństwem domagali się parobka do pracy, od razu traktowali go nie okazując szacunku. Zgromadzeni mieszkańcy Hottingen przyszli na licytacje jak po jakiś towar. Traktowali Kuntza jak zwierzę, kazali pokazywać mu zęby i maszerować na zawołanie. Sceny przedstawione w utworze to istny koszmar. Jedynym wybawieniem dla staruszka mógł być jego syn, który też przyszedł na licytację, ale niestety zażądał ceny, którą ktoś ze złośliwością szybko przebił, żeby tylko nie oddać go swojemu, a po wyjściu syna wycofał się z licytacji.
Byli to ludzie pozbawieni uczuć, momentami zachowywali się jak oprawcy. Ich gospodarstwa nie były na pewno spokojną przystanią dla starych, schorowanych i biednych ludzi, lecz miejscem ciężkiej pracy, głodu, nędzy i poniżania.
Radca Storch
Radca Storch był przedstawicielem władz gminy, która zajmowała się handlowaniem starszymi biednymi ludźmi nazywając to dobroczynnością. Był negatywną postacią, mimo że tego nie okazuje. Z wyglądu młody i przystojny szatyn z okrągłą twarzą i rudymi wąsami. Miała dar przekonywania i umiejętność wygłaszania mowy, którą popierał wieloma gestami i mimiką. Bardzo lubił być w centrum zainteresowania. Wiele mówił o miłosiernym przygarnianiu starców i pomocy gminy, ale te przemowy nie miały odzwierciedlenia w rzeczywistości pokazał to dopiero fakt jak doszło do licytacji Kuntza przez starego mleczarza, który jak wszyscy wiedzieli źle traktował swoich parobków. Zgodnie ze swoim wykształceniem prawniczym wiedział, że mógł zaprzestać tragedii bie

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!