Michaś – H. Sienkiewicz – Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela

Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Michaś – H. Sienkiewicz – Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!
Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej

Głównym bohaterem noweli Henryka Sienkiewicza pt.: „Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela” jest jedenastoletni chłopiec o imieniu Michaś. Bohater pochodzi z ubogiej, szlacheckiej rodziny. Wychowywany był tylko przez matkę, ponieważ ojciec zmarł, miał też młodszą siostrę Lolę. Mieszkał w Zalesinie, ale w czasie roku szkolnego uczęszczał do szkoły w mieście. Jego losy poznajemy z opowiadań jego dawnego guwernanta, obecnie korepetytora, który w czasie roku szkolnego sprawuje nad nim opiekę i pomaga mu się uczyć.
Michaś był bardzo podobny do matki, miał delikatne rysy, bujne włosy i łagodny zarys brwi. Był chłopcem wrażliwym, szlachetnym i kochającym, gotowym do wielkich poświeceń. Autor przedstawił nam Michasia jako dziecko od razu skazane na niepowodzenie, ponieważ był za dobry, za bardzo kochał i za dużo chciał ofiarować.
Michaś bardzo kochał i szanował swoją matkę, a ona pokładała w nim wielkie nadzieje. Liczyła, że będzie zdobywał same dobre oceny. Jak każda matka o swoim dziecku, miała o nim zdanie, że jest bardzo zdolnym dzieckiem, a tak naprawdę miał średnie zdolności do przyswajania wiedzy. Chłopiec nie chciał zawieść mamy i pokładanych w nim nadziei, dlatego uczył się ponad swoje siły. Malec był bardzo pracowity, sumienny i prawdomówny. Uczęszczał do klasy drugiej w pruskiej szkole. Marzył o świadectwie z samymi piątkami, z wielkim zaangażowaniem i dokładnością wykonywał zadania domowe, uczył się z panem Wawrzynkiewiczem, u którego mieszkał. Na swoich wątłych plecach nosił ciężkimi tornister wypełniony książkami. Z wielkim zawzięciem uczył się języka niemieckiego, który obowiązywał w pruskiej szkole. Często w nocy powtarzał łacińskie i greckie słówka. Nie był poliglotą i nauka języków obcych przychodziła mu z wielką trudnością. Musiał poświęcać dużo więcej czasu na naukę niż jego rówieśnicy. Pan Wawrzynkiewicz bardzo go wspierał w nauce, ale widział jak chłopiec musi dużo sił wkładać w naukę. Chłopiec pracował ponad swoje siły, nie miał zbyt dużo czasu na gimnastykę, spacery czy zabawę z kolegami. Korepetytor często na siłę musiał wyciągać go na spacer. Dla niego najważniejsza była nauka, nie chciał sprawić matce zawodu i złymi ocenami przysporzyć się do pogorszenia jej stanu zdrowia.
Michaś, gdy dostał dobrą ocenę

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!