Linde Małgorzata – L. M. Montgomery – Ania na uniwersytecie

Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Linde Małgorzata – L. M. Montgomery – Ania na uniwersytecie, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!
Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej

Małgorzata (Rachela) Linde to jedna z postaci książki Lucy Maud Montgomery pt. „Ania na uniwersytecie”. Jest to postać epizodyczna, ale pojawia się także w innych częściach cyklu. Jest niewątpliwie ważna dla rozwoju akcji tego utworu. W pierwszej części – „Ania z Zielonego Wzgórza” poznajemy ją, gdy Ani przyjeżdża do domu Maryli i Mateusza. To osoba wobec, której główna bohaterka traci cierpliwość i pozwala sobie na wybuch złości oraz niegrzeczne zachowanie.
Małgorzata Linde była już niemłodą osobą, bo miała pięćdziesiąt lat. Wygląd sąsiadki Cuthbertów nie został dobrze opisany – wiemy, że była raczej krągła i wyglądała na typową kobietę z sąsiedztwa. Jej dzieci były już dorosłe. Mieszkała samotnie w swojej posiadłości, która została uznana za najbardziej zadbane gospodarstwo w całym Avonlea. Świadczy to o tym, że uwielbiała porządek i miała dużo czasu oraz energii, by dbać o swoje otoczenie.
Pani Małgorzata miała skłonności do plotkowania. To jej największa wada. Była bezpośrednia w wyrażaniu swoich poglądów i bardzo nietaktowna wobec innych. Nie zdawała sobie sprawy, że jej uwagi stawiają innych w niezręcznej sytuacji. Miała jednak wiele zalet. Warto wspomnieć, że gdy Ania wyjechała na upragnione studia, ona bez wahania zaczęła pomagać Maryli w opiece nad bliźniakami – Dorą i Dawidkiem i zamieszkała z nią. Maryla miała problemy ze wzrokiem i zmarł Mateusz, co powodowało, że brakowało rąk do pracy w gospodarstwie. Małgorzata z własnej inicjatywy zaoferowała swoją pomoc. Ania była jej za to bardzo wdzięczna, bo obawiała się o los Maryli. Sytuacja domowa powodowała, że główna bohaterka wahała się, czy podjąć naukę na uniwersytecie. Pomoc Małgorzaty rozwiała te wątpliwości i Ania mogła się uczyć. Gdy pani Linde zamieszkała na Zielonym Wzgórzu, nareszcie mogła spełnić swoje marzenia.
Pani Linde lubiła rodzinę Maryli, ale niestety, nie mogła sobie poradzić z Dawidkiem Keithem, który wyjątkowo rozrabiał i przysparzał problemów wychowawczych. Bliźnięta znalazły się w domu Maryli po śmierci ich matki, którą opiekowała się kobieta. Stało się naturalne, że przejęła opiekę nad sierotami. Były to dobre dzieci, a Dora była wręcz aniołkiem, tylko ten Dawidek…
Pewnego razu pani Linde zwichnęła kostkę, dlatego bliźniaki musiały iść same

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!