Ślimak Stasiek – B. Prus – Placówka

Chcesz się mniej uczyć i więcej rozumieć?
Zamień czytanie na oglądanie!
Kliknij Player materiału wideo na temat: Ślimak Stasiek – B. Prus – Placówka, kliknij aby zobaczyć materiał i ucz się szybciej!
Opiekun merytoryczny: Marek Lepczak
Czytaj więcej

Stasiek Ślimak to jedna z postaci przedstawionych w utworze autorstwa Bolesława Prusa pod tytułem „Placówka”.Jest to młodszy syn Józefa Ślimaka i jego żony – Jagny Ślimak. Cechuje go wysoka wrażliwość na otaczającą go rzeczywistość i przyrodę. Jest delikatnym dzieckiem. Rodzice nie widzą w nim przyszłego gospodarza na swojej ziemi. Nadziei upatrują w starszym Jędrku, który radzi sobie lepiej od brata z codziennymi obowiązkami na wsi.Staś jest samotnikiem. Lubi obserwować to, co się dzieje poza domem. Zwraca uwagę na przyrodę w inny sposób niż ojciec czy reszta rodziny. Nie myśli bowiem o zysku z roli, a o tym, jak działa ekosystem, jak czują się zwierzęta, skąd się biorą burze i inne zjawiska pogodowe. Jego sylwetka zupełnie nie pasuje do realiów wiejskiej rzeczywistości. Z powodu tego chłopiec jest traktowany przez innych jak dziwak. Rodzice i mieszkańcy wioski sądzą nawet, że jest w pewien sposób chory. Wszystko dlatego, że w XIX wieku na prowincji nie istniały pojęcia takie jak wysoka wrażliwość. Chłopi skoncentrowani byli głównie na uprawie swoich gruntów, a nie na doświadczaniu bodźców z otoczenia. Chłopca wyróżniało też to, że lubił muzykę. Jego ojciec nie podzielał tej fascynacji. Przykładem jest zachowanie Józefa przed posiadłością panicza Władysława. Wtedy czekający na audiencję wraz z ojcem Stasiek wzruszył się, słysząc utwór grany na fortepianie przez właściciela wsi.Stasiek Ślimak jest bohaterem tragicznym. Ginie przedwcześnie z powodu słabego serca. Rodzice przez lata nie wiedzieli o chorobie dziecka, ponieważ było to niemożliwe z powodu utrudnionego dostępu do opieki medycznej, a także z tego powodu, że chłopak nie wykazywał żadnych objawów przez długi czas. Gdy jednak podczas wiosny zaczął się szybko męczyć podczas biegania, Maciek Owczarz powiedział o tym gospodyni. Jagna nie przejęła się tym, usprawiedliwiła niemoc syna i nie widziała w tym nic złego. Nikt do końca zatem nie wiedział, że jest to początek tragedii. Latem, gdy koloniści niemieccy po wielkiej burzy wydoby

Sprawdź również:

Dodaj komentarz jako pierwszy!