Satyra – Gatunek literacki
Czym jest satyra, w gatunku literackim możemy ją przedstawiać jako utwór, tekst który ośmiesza, przedstawia w sposób ironiczny, czy wręcz karykaturalny sytuację polityczną, czy też otaczający nas w okol świat. Obecnie satyra jest niemalże nieograniczonym tworem który co dnia jest idealnym odnośnikiem do sytuacji która dzieje się w kraju i na świecie. Można spokojnie zaryzykować stwierdzeniem, iż dzisiejszy świat jest niemal podręcznikiem do tego jak można w sposób perfekcyjny i w pełni adekwatny wykorzystać możliwości jakie daje nam satyra. W przeszłości była ona źródeł opisywania rzeczywistości na kilka sposobów była jednak dużo mniej elastyczna niż to co jest dzisiaj, gdzie satyrą możemy objąć praktycznie wszystko co się da.
Satyry możemy podzielić na kilka odnóg które mogą określić pod jaką kategorie możemy dany tekst podpiąć :
– monolog,
– monolog ujęty w cudzysłów,
– przyrodnicze,
– polityczne/społeczne,
– romantyczne,
– literackie itd. itd.
Jednymi z pionierów używania satyry w naszym kraju byli chociażby Ignacy Krasicki, Adam Naruszewicz, Mikołaj Rej czy Julian Tuwim.
Na świecie głównymi twórcami nurtu satyry byli Horacy, Lucyliusz, a w nieco wspolczesniejszych czasach N.Boileau czy A.Pope.
Gdyby dzisiaj pojmować satyrę tylko w kategorii tekstu literackiego, można byłoby strzelać w ciemno, ze byłaby to forma pisania, która praktycznie wyszła by z codziennego obiegu. Z definicji powinien to być krótki wierszowany tekst, który obśmiewa i nadaje ironii sytuacji opisywanej, nie przedstawia pozytywnego rozwiązania i zwykle w sposób krytyczny odnosi się do przedstawianej rzeczywistości, stąd też mamy potocznie określane zjawiska jako „krzywe zwierciadło” czyli przedstawiane nie do końca poważnie sytuację które opisujemy.
Dzisiaj satyra, mimo, że wielu twórców próbuje czy to w felietonie czy poprzez występy kabaretowe dalej posługiwać się określeniami, satyra, środki satyryczne, odchodzi jako sam gatunek literacki do lamusa. Oczywiście dalej posługując się definicją 1:1. Dlatego moim skromnym zdaniem, stwierdzam iż satyra dzisiaj jest definicją dużo szerszą i dużo głębiej sięgającą do społecznych aspektów, niż tylko obśmiewanie rzeczywistości.
Nie wiem czy jest to analiza jak najbardziej trafna, ale zobaczmy jak wygląda satyra chociażby na podstawie tekstów, jeżeli już mamy zostać w terminologii gatunku literackiego.
Dzisiejsze felietony, czy teksty które od góry do dołu mają smarować odbiorcę niczym kromkę masłem orzechowym, dzisiaj niby spełniają rolę satyry, ale w zasadzie można tak powiedzieć o większości tekstów które czytamy w prasie ogólnopolskiej. Kiedyś nie do pomyślenia byłoby, żeby taki Mikołaj Rej czy ktokolwiek inny mógł władcę narodu sobie obsmarować jak mu się żywnie podoba, satyra te 100-150 lat temu miała zupełnie inne zdanie, i była czymś zupełnie inaczej postrzeganym jak dzisiaj. Dzisiaj czytelnik oczekuje mięsa, igrzysk śmierci i nawalania się obu stron do granic absurdu. To sprawiło, że pojęcie satyry jest z jednej strony niemal abstrakcją, z drugiej strony dawno nie było tak szerokim spektrum możliwości dla każdego kto próbuje podjąć się tej tematyki. Można dzisiaj poruszyć tak naprawdę każdy możliwy temat i każdy będzie chwytliwy. Zjazd prezydenta na nartach? Żaden problem, przecież przez pandemię można to obśmiać doszczętnie. Wypływające ścieki do Wisły? Dla tysięcy ludzi to tragedia, wybijające fekalia z ubikacji. Ale tak naprawdę to temat do setek satyrycznych tekstów czy wystąpień.
Żeby jednak nie było aż tak cukierkowo i wyzywająco, posłużę się teraz fragmentem wyroku Sądu Najwyższego brzmiącego tak :
„Satyra konkretna odnosi się do rzeczywistych zjawisk i zdarzeń współczesnych; satyra abstrakcyjna stanowi natomiast jej przeciwieństwo. W doktrynie dokonano podziału na satyrę krytyczną i niekrytyczną4. Wskazuje się, że: „Zakamuflowaną formą satyry krytycznej jest niekiedy pseudofikcyjna lub częściowo tylko fikcyjna narracja o niby-fikcyjnych postaciach, która jednak wyraźnie odnosi się do faktycznie istniejących, konkretnych ludzi i pozornie tylko fikcyjnych wydarzeń, które mają swoje odpowiedniki w rzeczywistości”, oraz dodaje się, że jedną z jej odmian jest political fiction5; wymienia się także satyrę dotyczącą spraw o znaczeniu publicznym, w tym satyrę polityczną6.
Karykaturą, zgodnie z eksplikacją przedstawioną w wymienionym „Małym słowniku języka polskiego”, jest „przesadne uwydatnienie charakterystycznych cech osoby lub przedmiotu, głównie w rysunku i grafice lub w utworze literackim, dla wywołania wrażenia śmieszności”7. Natomiast według słownika W. Kopalińskiego jest nią: „humorystyczne, ośmieszające uwydatnienie, wyolbrzymienie charakterystycznych cech osoby, przedmiotu a. wydarzeń, gł. w plastyce i lit.”8.
Wydaje się, że sprawa jest dosyć oczywista. Możemy posługiwać się tym terminem ale w sposób jednak wyważony. Gdyby przyszło nam napisać, że prezes to pi.. nie skoczek i zrobiliśmy jego karykaturę w postaci kaczki to istnieje dosyć duże prawdopodobieństwo, że spotkalibyśmy się z wezwaniem w charakterze podejrzanego o złamanie zasad które jasno wykazał SN.
Kogo tak naprawdę dzisiaj możemy obwieścić swoistym mistrzem satyry? Tak naprawdę ile osób tyle będzie opinii. Jedni potrafią, słowem i śpiewem w półtorej minuty obnażyć wszelkie słabości jakie spotykają nasz kraj. Inni lubują się w krojeniu rzodkiewki na czas. Dla mnie absolutnym top of the top obecnej satyry był Wojciech Młynarski, niestety nieżyjący już wielki artysta, który prostym, lecz pięknym słowem potrafił w mig a „Ballada o dzikim zachodzie” czy „Niedziela na głównym” jest w zasadzie lekturą obowiązkową dla każdego kto chciałby kiedykolwiek sprawdzić się w umiejętności satyry.
Często błędnie przyjmujemy że w gatunku literackim satyrykiem możemy nazwać niemal każdego kabareciarza czy standupera. Powiem tak, gdybyśmy dalej kurczowo trzymali się jednej definicji mówiącej o zabarwieniu ironicznym, to być może byłaby w tym racja. Ale z całym szacunkiem, włączycie sobie państwo kilka naszych rodzimych standuperow, i ich dowolny program. Odsluchajcie 2-3 razy i odpowiedzcie sobie na pytanie „Gdzie tam do jasnej przyłbicy jest satyra?” W 15 minutowym programie 7 minut soczystego mięsa połączonego z poplątanymi tekstami o waginach raczej ciężko nazwać czymś co można skategoryzować do satyry, to mniej więcej tak jakby teraz kazać Gordonowi Ramsayowi sklasyfikować zmielone kamienie, jako posypkę do lodów śmietankowych w polewie z szodona. Niby można ale w praktyce doskonale wiemy, że to nawet nie będzie opierać się o jakieś wysublimowane smaki.
Ciężko w sumie określić kim dzisiaj w przestrzeni publicznej jest satyryk. Bo patrząc na ogrom, spektrum zagadnień które taka osoba musi rozróżnić i ogarnąć, żeby w sposób relatywnie obiektywny i ciekawy przedstawić swój punkt widzenia, można niemal przyporządkować taka osobę do reportera czy wręcz dziennikarza. No bo jak zręcznie ugryźć tematy polityczne, jeżeli nie będziemy mieć o tym zielonego pojęcia. Wolność wypowiedzi co prawda może nam mocno w tym pomóc, ale jeżeli dalej będziemy mieć o tym mierne pojęcie to satyra zamieni się w komedie żenady i sami możemy stać się obiektem obsmiania.
Rozmawiałem kiedyś z panem Andrusem, moim zdaniem w obecnej chwili najlepszym satyrykiem w naszym kraju, tak jak on potrafi bawić się słowem i celnie punktować nasze słabości to nikt inny w Polsce. I właśnie poruszyłem kwestię satyry zadając pytanie o to, czy łatwiej dzisiaj być satyrykiem czy krytykiem? Pan Artur tak z dobre 20-30 sekund milczał. Po tym odpalając krótko.
„Satyryk i krytyk to dzisiaj tak naprawdę jedno pojęcie. Nie ma praktycznie pola do uprawy poprawnej satyry, poziom absurdu jaki ogarnął otaczający nas świat, z jednej strony pozwala nam niemal nieograniczony sposób bawić się twórczością, ale jednocześnie pokazując nam jak smutny i brutalny jest dzisiejszy świat.”
To mi pozwoliło już na koniec uzmysłowić sobie jak ciężko dzisiaj mówić o satyrze jako o samym gatunku literackim. Jak najbardziej dalej można zostać genialnym satyrykiem opisując poprzez piosenki czy wiersze rzeczywistość. Ale nie ma się też co oszukiwać. Dzisiejsze definiowanie satyry jest dużo bardziej obszerne i nie jest praktycznie możliwe zamknięcie jej tylko w aspekcie stricte pisarskim. 2021 rok, stawia przed każdym pisarzem nowe wyzwania. Świat otwiera przed nami zupełnie nowe horyzonty, nie ma co się oszukiwać, elastyczność może nam pozwolić na zabawę satyrą w sposób dowolny, z zachowaniem zasad dobrego smaku i prawa. Jednakże nie można zapomnieć, że dalej musimy to traktować jako wiersz, poezję, element tekstu pisanego, musimy dbać by nie przekraczać granicy której sami nie chcielibyśmy żeby inni przekraczali w naszym kierunku. Myślę, że rozpoczęcie znajomości tego gatunku od czytania tekstów, Reja, Krasickiego mogą być dobrym początkiem zaznajomienia się z tym jak na przestrzeni ostatnich stu lat zmieniła się optyka spojrzenia na ironię, dowcip świata.
Gdybym miał na sam koniec samemu sformułować definicje satyry to określiłbym to jako zespół gatunku literackiego oparty na lekkości słowa, jednocześnie z zachowaniem proporcji ironii do otaczającego nas świata. W praktyce można byłoby powiedzieć, że pomimo lekkości i ubarwienia tego co chcemy przedstawić. Świat rzeczywisty dalej jest światem rzeczywistym i nie możemy zapominać, że człowiek niezależnie czy będzie wyśmiany w 2021 roku czy w 2076 roku, ma swoje uczucie i swoje wrażliwości. Mając to na względnie dbajmy też o to by research tego co chcemy opisać był maksymalnie konkretny a źródła sprawdzone do pełna. Dalej ciąży na nas odpowiedzialność za wypowiadane czy pisane słowa, szacunek dla czytelnika i samego siebie. Pamiętajmy więc o tym, bo mimo, że obecna literatura daje nam nieskończenie wiele opcji do egzystencji, to jednak wymusza jak nigdy dotąd dbałość o kulturę słowa i to, aby każdy kto zdecyduje się zabrać w świat naszego słowa nie poczuł w pewnym momencie zgorszenia, obrzydzenia i nie zdecydował o tym by odstawić nasze teksty na boczny tor.
Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!