bękart czy benkart
Dlaczego „bękart” pisze się przez „ę”, choć czasem słychać „en”?
Gdyby słowa miały duszę, bękart nosiłby w sobie historię średniowiecznych dworów i językowe zdrady. Poprawna forma to wyłącznie ta z literą ę, podczas gdy benkart to językowy bękart – niechciany i pozbawiony korzeni. Dlaczego? Odpowiedź kryje się w niemieckim słowie Bankert, które przez wieki przeszło metamorfozę godną bohatera powieści płaszcza i szpady.
Czy wiesz, że… W XVII-wiecznych aktach sądowych spotykamy zapis „bankart” – ta przejściowa forma pokazuje, jak niemieckie „a” stopniowo traciło głos na rzecz polskiego „ę”? To jak językowy romans dwóch kultur!
Od „Bankerta” do „bękarta” – historia słowa, które zmieniło tożsamość
Niemiecki Bankert (dziecko z nieprawego łoża, dosłownie „ten z ławki” – bo poczęte na karczmnej ławie) wkroczył do polszczyzny w XV wieku jako… bankart. Ale nasz język nie znosi obcych naleciałości. Gdy w XVI wieku zaczęto zapisywać „bękart”, litera ę stała się językowym buntem – znakiem polskiej adaptacji. Dziś to właśnie ta forma jest jedyną słuszną, podczas gdy benkart to współczesna pomyłka, jak próba wpisania średniowiecznego dokumentu na klawiaturze smartfona.
„Benkart” – dlaczego ta forma kusi nawet profesorów?
Winowajcą jest ucho. W wymowie potocznej „ę” przed spółgłoską „k” brzmi jak [en], co prowadzi do pisemnych zdrad. Do tego dochodzi fałszywa analogia: skoro mamy „benzynę” przez „en”, to może i „benkart”? Niestety, język polski lubi wyjątki. Przykład? W „Weselu” Wyspiańskiego Czepiec mówi: „A to ci się bękart rozbrykał!”, podczas gdy współczesny mem internetowy z napisem „Ben Kart – nowy model samochodu” pokazuje, jak łatwo o kompromitację.
Gdy „bękart” staje się bohaterem – literackie metamorfozy
W „Chłopach” Reymonta Jagna nazywa swoje niechciane dz
W tej chwili widzisz tylko 50% opracowania
by czytać dalej, podaj adres e-mail!Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!