bulwa czy bólwa
Czy ziemniak może być językową pułapką? Sekrety słowa „bulwa”
Gdy ktoś prosi cię o podanie bulwa, lepiej nie sięgaj po aspirynę – ta roślina nie ma nic wspólnego z bólem głowy. Jedyna poprawna forma to bulwa, podczas gdy bólwa to przykład, jak zwodnicza może być polska wymowa.
Czy wiesz, że w XIX-wiecznych zielnikach próbowano czasem pisać „bólwa” przez „ó”, tłumacząc to… bólem zębów przy gryzieniu twardych korzeni? Na szczęście ta absurdalna teoria nie przetrwała!
Dlaczego aż tylu ludzi myli „bulwę” z wyimaginowanym „bólwem”?
Winowajcą jest tu tzw. ujęzykowienie uszu – nasz mózg automatycznie szuka znanych cząstek w nieznanych słowach. Ponieważ „ból” to częstszy morfem niż „bul”, wielu wpisuje w wyszukiwarkę „czy bólwa istnieje”, wyobrażając sobie może roślinę leczniczą. Tymczasem etymologia tego słowa prowadzi do prasłowiańskiego *bъlva oznaczającego gruby korzeń, bez żadnego związku z dolegliwościami.
Bulwa w popkulturze: od kreskówek po gangsterski slang
W kultowym odcinku „Shreka” ogr rzucał w rycerzy… nie, nie donicami, ale właśnie bulwami topinamburu. Z kolei w środowisku ogrodników możesz usłyszeć żartobliwe: „Nie myl szefa z bulwą – oba są pod ziemią, ale tylko jeden cię wykopie”. A w poznańskim slangu lat 90. „bulwa” oznaczała kiepskiej jakości marihuanę – zupełnie jakby sama roślina buntowała się przeciwko błędnej pisowni.
Historyczne wpadki i językowe paradoksy
W 1927 roku anonimowy poeta stworzył nawet fraszkę: „Mój mąż tak się nadyma, jakby połknął bólwa” – nieświadomie łącząc wulgarne skojarzenia z ortograficzną pomyłką. Jeszcze ciekawszą zagadką jest fakt, że w gwarze podhalańskiej „bula” oznacza zarówno bulwę, jak i… pośladki. Może dlatego górale nigdy nie mylą pisowni – zbyt niebezpieczne byłoby pytanie „Gdzie masz te bulwy?”.
Jak zapamiętać na zawsze poprawną formę?
Wyobraź sobie bulwę ziemniaka z wytatuowanym napisem „U jak Underground” – roślina ta przecież rośnie pod ziemią (ang. underground). Albo skojarz sobie, że bólwa brzmi jak połączenie „bólu” i „słowa” – a przecież ortograficzne pomyłki rzeczywiście mogą sprawiać ból nauczycielom języka!
Bulwa w nieoczekiwanych kontekstach
W 2021 roku pewna firma IT nazwała swój nowy serwer „Bulwa 3000”, tłumacząc to wyjątkową „kopiącą mocą” systemu. W modzie ekologicznej zaś popularne stały się ostatnio naszyjniki z suszonych bulw topinamburu – nazywane żartobliwie „biżuterią z przyszłego obiadu”. A w jednym z odcinków „Milionerów” padło pytanie o bulwę… tuż przed pytaniem o ból fantomowy. Jak widać, język ciągle lubi płatać nam ortograficzne figle!
Czy zwierzęta mogą pomóc w nauce ortografii?
Okazuje się, że tak! Wrocławskie ZOO w 2019 roku wprowadziło do programu edukacyjnego świnkę morską o imieniu Bulwa, która „uczy” dzieci poprzez zabawne skojarzenia. Kiedy zwierzątko chowa się do norki, przewodnik przypomina: „Bulwa jest pod ziemią, więc pisze się przez U, tak jak schowana pod U-bloczkiem”. Metoda tak skuteczna, że podobno nawet dorośli przestają myśleć o „bólwie”…
Sprawdź również:
Dodaj komentarz jako pierwszy!